PDA

Zobacz pełną wersję : Plecy



licorea
27-12-2005, 23:09
Nietypowo - pytanie do osob, ktore maja to juz za soba i zechca podzielic sie swoimi doswiadczeniami.

Jest temat, miejsce (hospicjum) i chec pytania o mozliwosc realizacji reportazu. Za soba brak redakcji, plecow, osoby polecajacej itd itd, tylko i wylacznie wola zrealizowania danego tematu. Jak w takich sytuacjach reaguja osoby, ktore moga podjac decyzje? Na jakim szczeblu konczy sie zwykle rozmowa, ew zaczyna...


Z gory bardzo dziekuje za kazda cenna wskazowke.


Pozdrawiam

Silent Planet
27-12-2005, 23:12
Myślę, ze dyrekcja szpitala/hospicjum powinna o wszystkim wiedzieć.

Poza tym pozwolenie to jedno, przychylność personelu to drugie... to musisz sam już sobie załatwić i to lepiej trochę wcześniej - "zgoda personelu" może też być argumentem na plus.

Tomasz Golinski
27-12-2005, 23:14
Raczej zgoda pacjentów/podopiecznych.

licorea
27-12-2005, 23:18
Myślę, ze dyrekcja szpitala/hospicjum powinna o wszystkim wiedzieć.

Co do tego nie ma watpliwosci - partyzantki nie zamierzam uprawiac ;-)

Bardziej zalezy mi na propozycjach/doswiadczeniach zwiazanych z formulowaniem zapytania do "dyrekcji" wlasnie

Jac
27-12-2005, 23:20
a ile chcesz poswiecic na to czasu... bo jesli krocej niz miesiac to chyba ci sie nie uda... musisz 'wsiaknac' w to hospicjum, pacjenci cie musza poznac a ty ich, wtedy bedziesz mial szanse zrobic cos co im pomoze w innym wypadku bedzie raczej ciezko...
moze sprubuj jakiegos wolontariatu, wsmysl sobie powod reportazu, bo to ze ktos lubi robic zdjecia to tylko moze zniechecic.

licorea
27-12-2005, 23:22
a ile chcesz poswiecic na to czasu... bo jesli krocej niz miesiac to chyba ci sie nie uda... musisz 'wsiaknac' w to hospicjum, pacjenci cie musza poznac a ty ich, wtedy bedziesz mial szanse zrobic cos co im pomoze w innym wypadku bedzie raczej ciezko...
moze sprubuj jakiegos wolontariatu, wsmysl sobie powod reportazu, bo to ze ktos lubi robic zdjecia to tylko moze zniechecic.

Nie narzucam sobie zadnych ograniczen czasowych, zdaje sobie sprawe, ze to nie temat na tydzien, dwa.

Myslalem o wolontariacie, dzieki za wskazowke

Jac
27-12-2005, 23:30
Nie narzucam sobie zadnych ograniczen czasowych, zdaje sobie sprawe, ze to nie temat na tydzien, dwa.

Myslalem o wolontariacie, dzieki za wskazowke

Wolontariat jest o tyle dobry ze bedziesz tym ludziom pomagal bezinteresownie, czy zrobisz dobry reportaz tego nie wiadomo, ale wiadomo napewno ze tym ludziom pomozesz i beda ci wdzieczni, czesc i tak sie pewnie nie zgodzi na zdjecia ale wiekszosc mysle ze tak, najpierw bym ich poznal a pozniej po jakims czasie jak juz bym wiedzial 'kto rzadzi' to bym zaproponowal... tak bedzie chyba najlepiej... dla wszystkich

Tomasz Golinski
27-12-2005, 23:32
Wolontariat jest o tyle dobry ze bedziesz tym ludziom pomagal bezinteresownie
Bezinteresownie? Chyba żartujesz. Przecież cel ma jasny.

licorea
27-12-2005, 23:33
Bezinteresownie? Chyba żartujesz. Przecież cel ma jasny.

W tym wypadku tak, doswiadczenie natomiast juz mam, wyniesione z fundacji Mam Marzenie (aparatu do reki nie wzialem...)

Jac
27-12-2005, 23:41
Bezinteresownie? Chyba żartujesz. Przecież cel ma jasny.
jaki cel? zbic fortune na zdjeciach? czy pomoc ludziom i powiedziec innym jak oni cierpia, moze ktos kolejny sie zglosi do pomocy wlasnie jako wolontariusz...
Pod tym wzgledem ma jednak interes - pomoc ludziom w hospicjum tak jak sie umie i jako wolontariusz i jako fotograf... mysle ze inne podejscie jak pomoc mija sie z celem...

Proponuje wolantariat bo bedzie mogl tym ludziom pomoc, a to czy zrobi z tego reportaz to jest osobna kwestia.

chomsky
27-12-2005, 23:52
żenada.
czesc.Ch.

Jac
28-12-2005, 00:00
żenada.

uczucie skrępowania, zakłopotania, zawstydzenie, onieśmielenie, zmieszanie

duzo wnosisz do tego forum, masz wiedze to sie podziel a takie komentarze to sobie daruj

Arkan
28-12-2005, 00:07
Nietypowo - pytanie do osob, ktore maja to juz za soba i zechca podzielic sie swoimi doswiadczeniami...
To ja może też nietypowo - bo niefotograficznie. Jeśli nie jesteś studentem Wydziału Lekarskiego, tylko zwykłym człowiekiem, nie mającym na codzień styczności ze wszystkim co nas zabija, lub może zabić, to zastanów się dość poważnie nad swoim pomysłem. Są dwie możliwości:
1. Wejdziesz na oddział, zrobisz parę fotek i wyjdziesz. Odwalisz robotę nie dochodząc do sedna sprawy. Szkoda czasu.
2. Wejdziesz na oddział, poznasz ludzi, poznasz historię ich życia, polubisz ich, a potem będziesz patrzył jak umierają i nic nie będziesz mógł na to poradzić. Zrobisz dobre story. Zapłacisz bardzo wysoką cenę.

Jeśli to nie jest praca zarobkowa (foto), to rozważ znalezienie innego tematu. Do tego zawsze zdążysz wrócić. Nikt w wieku 20-kilku lat nie jest przygotowany psychicznie na opowiedzenie tej historii. Nie wiem czy kiedykolwiek jest się na to przygotowanym.

Andee
28-12-2005, 00:13
Nie odwazyl bym sie zadac pytania na forum. O robieniu fotografii nie mowiac...
Jezeli nie byl bym pewien w 100 i nie mniej procentach, ze cel nie niosl by jakiejs pomocy dla ludzi chorych badz ich rodzin, nie wazyl bym sie podjac tematu.

To ze zadajesz podobne pytanie na forum swiadczy to niedojzalosci, jezeli sam nie potrafisz sobie odpowiedziec na tak powazne pytania to sadze ze nie dorosles do tematu.

No offence...

Jac
28-12-2005, 00:13
Nikt w wieku 20-kilku lat nie jest przygotowany psychicznie na opowiedzenie tej historii. Nie wiem czy kiedykolwiek jest się na to przygotowanym.
Tutaj jest roznie mysle ze kazdy zdaje sobie sprawe ze z hospicjum zaden pacjent juz nie wyjdzie o wlasnych silach, jest ciezko ale znam ludzi ktorzy sobie radza w takich sytuacjach i sa jeszce przed 30 i nie po medycynie... albo sie to ma albo nie,

Silent Planet
28-12-2005, 00:17
Chromolicie smutki.
Bez urazy.

Pozdrawiam, Silent
( x-letni pracownik oddziału ratunkowego przed trzydziestką )

chomsky
28-12-2005, 00:20
Jac-to podforum-technika robienia zdjec-dosc mi trudno znalesc uzasadnienie dla tematu. jednak dam temu spokoj.
Sponiewieral mnie pierwszy post autora a poźniej w kontekscie do niego zwrot o woluntariacie, poźniejsze tlumaczenia pogarszaja jedynie sprawe. Dla mnie koszmar.
Czlowiek tak myslacy chce wejsc miedzy umierajacych. Po co? Chce byc jazzy? Chce byc Nieznalska?
Mam cicha nadzieje, że po prostu nienajlepiej wyraził swoje intencje i jest gosciem porzadnym.
Samo miesce wymaga niesamowitego wyczucia i moim zdaniem srednio nadaje sie na reportaz.
Zaraz wyskoczy sie z tekstem, ze taki reportaz spopularyzuje problem i napedzi sponsorow.
Za stary jestem na takie bzdeciki. Jedyne co w wiekszosci "artysci" popularyzuja to siebie samych!
Moze źle odczytalem intencje autora, za co z gory serdecznie przepraszam. Mam jednak w sobie wiare w czyste dusze i nadzieje, ze taka spotkalem dzis.
czesc.ch.

chomsky
28-12-2005, 00:21
Jac- nie chcialbym byc wiecznym malkontentem, tak jakos wypada jednak.
czesc.Ch.

Arkan
28-12-2005, 00:21
Chromolicie smutki.
Bez urazy.

Pozdrawiam, Silent
( x-letni pracownik oddziału ratunkowego przed trzydziestką )
Pitolisz chłopie,
Bez urazy,
Pozdrawiam, Arkan
wieloletni pracownik pogotowia ratunkowego, od kilku lat zajmuję się pracą z onkologami, głównie na oddziałach chemioterapi, radioterapii i hospicjach

Andee
28-12-2005, 00:23
Chromolicie smutki.
Bez urazy.

Pozdrawiam, Silent
( x-letni pracownik oddziału ratunkowego przed trzydziestką )

Sadze ze niestety sam chromolisz, na zasadzie "smierc jak kromka chleba", masz to na codzien, spowszednialo nie?...

Silent Planet
28-12-2005, 00:25
Pitolisz chłopie
Ale ja nie pisałem o Tobie - co się rzucasz na mnie?

Mi chodziło o tych, co rzucili, że przed trzydziestką nie zaczynać takich przygód, bo psychika nie taka...

Do Ciebie nie piję, więc zejdź ze mnie.

Pozdrawiam,
uraź się jak musisz :mrgreen:
Silent.

Jac
28-12-2005, 00:26
Jac-to podforum-technika robienia zdjec-dosc mi trudno znalesc uzasadnienie dla tematu. jednak dam temu spokoj.
tego nie zauwazylem - bo wchodze przez [nowe posty] i nie patrze gdzie tylko w co



Sponiewieral mnie pierwszy post autora a poźniej w kontekscie do niego zwrot o woluntariacie, ...(ciach)... Mam jednak w sobie wiare w czyste dusze i nadzieje, ze taka spotkalem dzis.
czesc.ch.

I ja tez mam wiare w ludzi, i tak jak napisalm wolontariat pomoze zrozumiec i poznac, i napewno pomoze umierajacym, a to czy ktos zrobi z tego reportaz to jest zupelnie inna sprawa... co do pomocy przez reportaz? to roznie moze byc napewno ostatnio wiecej sie slyszy o hospicjach (przynajmniej ja slysze) na zwrot o 180 nikt chyba nie liczy ale ziarnko do ziarnka....

Silent Planet
28-12-2005, 00:28
masz to na codzien, spowszednialo nie?...
Każda śmierć zostaje tam w środku.
Szczególnie, gdy ktoś umiera pod Twoimi rękami.

Takie teksty sobie daruj.
Mam na codzień, spowszedniało.
Jestem zimnym cynicznym draniem.
Pasuje?

Andee
28-12-2005, 00:28
Tylko skad tu te "Plecy..."

Arkan
28-12-2005, 00:31
Ale ja nie pisałem o Tobie - co się rzucasz na mnie?

Mi chodziło o tych, co rzucili, że przed trzydziestką nie zaczynać takich przygód, bo psychika nie taka...

Do Ciebie nie piję, więc zejdź ze mnie.

Pozdrawiam,
uraź się jak musisz :mrgreen:
Silent.
Jeśli to ja pisałem o wieku, ale to nie do mnie - to do kogo? Trochę chyba Ci się splątało. Ale cóż - bywa.

licorea
28-12-2005, 00:32
Nie odwazyl bym sie zadac pytania na forum. O robieniu fotografii nie mowiac...
Jezeli nie byl bym pewien w 100 i nie mniej procentach, ze cel nie niosl by jakiejs pomocy dla ludzi chorych badz ich rodzin, nie wazyl bym sie podjac tematu.

To ze zadajesz podobne pytanie na forum swiadczy to niedojzalosci, jezeli sam nie potrafisz sobie odpowiedziec na tak powazne pytania to sadze ze nie dorosles do tematu.

No offence...

Tutaj juz musze sie wtracic. Bardzo prosze o ponowne przeczytanie mojego pierwszego posta, pytan jakie tam zawarlem. Prosilem o uwagi w kwestii zapytan o mozliwosc zrobienia zdjec, nie majac za soba redakcji itd Jak wyglada tego typu procedura, na jakim szczeblu mozna utknac itd itd Radze ci czytac uwazniej :roll:

Nie chcialem uzyskac od forumowiczow odpowiedzi na pytanie czy warto, czy w tym wieku, co tam sie dzieje itd. Na te pytania odpowiedz juz znam, nie chcialbym tlumaczyc dlaczego...

Raz jeszcze - chcialem zasiegnac opinii u osob, ktore byc moze stanely przed podobnym dylematem (uzyskania zgody na uzycie aparatu w dane miejsce). Nie opinii na temat moralnych dylematow tego dzialania...

ps. mimo powyzszego dziekuje za wszystkie wypowiedzi (te sensowne), rowniez od osob "dojrzalych".

Pozdrawiam

Jac
28-12-2005, 00:34
Ale ja nie pisałem o Tobie - co się rzucasz na mnie?
Mi chodziło o tych, co rzucili, że przed trzydziestką nie zaczynać takich przygód, bo psychika nie taka...
Do Ciebie nie piję, więc zejdź ze mnie.
Pozdrawiam,
uraź się jak musisz :mrgreen:
Silent.
no to tylko Arkan pisal ze wiek 20 lat nie jest odpowiedni :mrgreen: ja dodalem ze sa ludzie ktorzy mimo tego ze sa mlodzi to sobie z tym 'radza'... ale ja jestem przekonany ze jest to kwestia osobista i kazdy wie najlepiej czy to sie nadaje dla niego czy tez nie. Ja widzialem w sumie trzy wypadki (tuz po) wszystkie niestety smiertelne... i pamietam je do dzis dokladnie kazdy szczegol mimo ze minelo duzo czasu... i ja do hospicjum raczej nie pojde to nie dla mnie.

Silent Planet
28-12-2005, 00:36
Jeśli to ja pisałem o wieku, ale to nie do mnie - to do kogo? Trochę chyba Ci się splątało. Ale cóż - bywa.
No pewnie, mi się splątało.
Wszystko moja wina.
Dziura ozonowa pewnie też.

Ty to Arkan jesteś, ech...

Uprzedzając fakty - EOT.

Edit:
Nawet jeśli mi się poplątało ( jak Jac sugeruje ) - nic to nie zmienia.
Zaczepki tu ( znów... :mrgreen: ) nie szukam.

Edit2:
Poproszę o bana na tydzień.
Dobrze mi to zrobi.
Bo faktycznie mi się poplątało... :mrgreen:


Pozdrawiam.

Jac
28-12-2005, 00:41
Edit2:
Poproszę o bana na tydzień.
Dobrze mi to zrobi.
Bo faktycznie mi się poplątało... :mrgreen:

Pozdrawiam.
nie badz dla siebie taki lagodny :mrgreen: ;-)

Arkan
28-12-2005, 00:43
No pewnie, mi się splątało.
Wszystko moja wina.
Dziura ozonowa pewnie też.

Ty to Arkan jesteś, ech...

Uprzedzając fakty - EOT.
Nie Twoja wina - to ja nie potrzebnie się odezwałem w temacie, a reszta to czysta emocjonalna konsekwencja i tyle. Przepraszam.

Andee
28-12-2005, 00:48
Tutaj juz musze sie wtracic. Bardzo prosze o ponowne przeczytanie mojego pierwszego posta, pytan jakie tam zawarlem. Prosilem o uwagi w kwestii zapytan o mozliwosc zrobienia zdjec, nie majac za soba redakcji itd Jak wyglada tego typu procedura, na jakim szczeblu mozna utknac itd itd Radze ci czytac uwazniej :roll:

Nie chcialem uzyskac od forumowiczow odpowiedzi na pytanie czy warto, czy w tym wieku, co tam sie dzieje itd. Na te pytania odpowiedz juz znam, nie chcialbym tlumaczyc dlaczego...

Raz jeszcze - chcialem zasiegnac opinii u osob, ktore byc moze stanely przed podobnym dylematem (uzyskania zgody na uzycie aparatu w dane miejsce). Nie opinii na temat moralnych dylematow tego dzialania...

ps. mimo powyzszego dziekuje za wszystkie wypowiedzi (te sensowne), rowniez od osob "dojrzalych".

Pozdrawiam

Dokladnie przeczytalem to co napisales i nic w tym co stwierdzilem bym nie zmienil... dla mnie EOT

licorea
28-12-2005, 00:49
Dokladnie przeczytalem to co napisales i nic w tym co stwierdzilem bym nie zmienil... dla mnie EOT

Bardzo dziekuje :lol:

licorea
28-12-2005, 00:53
Jesli temat nie nadaje sie do dalszej dyskusji (ktora jednak zboczyla na boczny tor) prosze o zamkniecie, nie chce nikogo urazac i wywolywac prywatnych wojen.

Jarek Jaworski
28-12-2005, 01:17
Dam szczera rade, nie zaczynaj tego tematu, bo sobie nie poradzisz. Nie piszesz nam jakie masz doswiadczenie w opowiadaniu historii aparatem, wiec sadze, ze niewielkie. Gdzies mignelo mi, ze masz 22 lata, dodatkowy powod zebym, na miejscu dyrektora hospicjum, odmowil robienia zdjec. Rozumiem, ze masz doswiadczenie w pracy w fundacji zajmujacej sie realizacja marzen dzieci nieuleczalnie chorych (chyba nie myle sie za bardzo).
Zaczynajac taki temat bierzesz na siebie bardzo duza odpowiedzialnosc. Jesli gdzies tam na koncu tego reportazu widzisz publikacje w prasie, powinienes bac sie jeszcze bardziej. Nawet jesli wyjdzie przejmujaca historia, fotoedytorzy i osoba piszaca tekst, ewentualnie redagujaca twoj tekstw 99 przypadkow na 100 zniszczy to co chciales opowiedziec. Dla Ciebie to cale zycie dla nich tylko kolejna historia, ktora w przystepny sposob podzadza czytelnikom.
A wracajac do samych zdjec zastanow sie, czy naprawde opowiesz nimi cos przejmujacego i prawdziwego, czy tez wyjdzie z tego, przepraszam za brutalne slowo, ckliwy banal. To piekielnie trudny temat do fotografowania i budowania calej historii.
Jesli nie zniechecilem sie dostatecznie to zrob tak napisz propozycje reportazu, opisujac w niej o czym chcesz opowiedziec, zawrzyj esencje tematu w jednym zdaniu, to ulatwi Ci budowanie historii. Tylko nie pisz, ze chcesz tworzyc historie o hospicjum, bo to wlasnie jest banal.
Potem napisz czym kierujesz sie realizujac taki temat i na koniec co chcesz zrobic ze zdjeciami jak juz je wykonasz. Jak dla mnie temat jest minimum na pol roku, zeby byl uczciwie opowiedziany.

Vitez
28-12-2005, 05:04
Jesli temat nie nadaje sie do dalszej dyskusji (ktora jednak zboczyla na boczny tor) prosze o zamkniecie, nie chce nikogo urazac i wywolywac prywatnych wojen.


Na prosbe autora - zamykam.

Silent Planet - jak juz ochloniesz to potwierdz na PW czy na pewno chcesz bana ;) ... a bez bana sam nie potrafisz sie powstrzymac przed wchodzeniem na forum?
To tak jakbys szedl na diete odchudzajaca i prosil o zamkniecie w izolatce o chlebie i wodzie - a co z silna wolą ?
Reszte rozmowy mozemy na priv odbyc :)