PDA

Zobacz pełną wersję : kursy fotografii reportażowej



_igi
08-04-2011, 13:52
Witam,

Z racji tego, że niespecjalnie z kim mam pogadać o fotografii na poważnie, oraz chciałbym podszkolić się nieco z fotografowania tzw. dokumentu, z fotoedycji i wybierania serii zdjęć, zacząłem szukać sobie po wszelakich kursach. Kursach raczej skierowanych do bardziej zaawansowanych fotografów, niż niezaawansowanych.

Natknąłem się na całkiem ciekawą sprawę, mianowicie warsztaty fotoreportażu i dokumentu, organizowane przez Akademię Fotografii. Zajęcia kosztują krocie, jednak są prowadzone systematycznie, przez rok, co miesiąc, co jest dużą zaletą, bo po prostu mobilizuje - bywa tak, że przez miesiąc - dwa nie fotografuję dla siebie wcale, ale też bywa tak, że przez miesiąc codziennie przynoszę kilka fajnych, wartościowych fot do domu.

W każdym razie, trzymając się Warszawy, czy jest coś ciekawszego, niż Akademia Fotografii?

Teo
08-04-2011, 14:55
Cóż, nazwiska Milach i Pańczuk mówią same za siebie - pewnie stąd ta cena ;) Choć 10 weekendowych zjazdów w roku to wg mnie niewiele. Może lepiej tę kasę zainwestować w jakiś wyjazd w ciekawe miejsce?
Nie wiem, jak jest teraz w takich szkołach, ale kiedyś sam przez kilka miesięcy chodziłem do jednej z nich i powiem szczerze, że większość rzeczy tam wykładanych poznałem wcześniej sam z książek i własnej praktyki, eksperymentów, nocy spędzonych w ciemni itd. Teraz bym się nie zdecydował.
Szkoła ma za to jeden plus - możesz tam poznać innych wariatów o podobnych zainteresowaniach:)
Zależy też, na ile ten temat Cię interesuje: czy chcesz się tym zająć na serio, czy po prostu połazić na kurs, porobić trochę fot, ot tak, żeby coś się działo w życiu.
Bo wydaje mi się, że te szkoły właśnie po to są zorganizowane. Sprzedają Ci coś, co możesz zdobyć samodzielnie, tyle, że oni ładnie to opakują i podadzą Ci na tacy.
Fotografia stałą się ostatnio popularnym hobby;) I tysiące szybkich cyfrowych kamer trafiło do ludzi, którym czasem nawet nie chce się przeczytać instrukcji obsługi (nie bierz tego do siebie personalnie). Wolą zapłacić kolejne złotówki za to, żeby ktoś im pokazał, poopowiadał, itd. A przez taką szkołę może nawet nabiorą przekonania, że są nieco lepsi od sąsiada z mieszkania obok.
Może to nieco przerysowane, ale w większości tak to właśnie wygląda. Te szkoły nie produkują kolejnych Newtonów mody, Natchwayów wojennej reporterki czy Avedonów portretu.

_igi
08-04-2011, 19:23
Lubię po prostu spotkania z fotografami, kiedy mogę dać im swoje zdjęcia i je objadą, sprzedadzą mi parę ciekawych trików jak się foty robi i będę mógł trochę podziałać pod czyjąś opieką. Warto czasami posłuchać innych i nie robić prostych błędów w zdjęciach. Tak samo jak warto podpatrywać jak kto patrzy na świat.

Znudziło mi się wystawianie fot do krytyki w necie, bo jedyne "rady" to że mi autofokus nie trafił, albo aparat mi szumi ;)

Wyjazd tak czy siak planuję na następny rok, na miesiąc - dwa do stanów, meksyk, NYC, teksas, parki narodowe. W sumie może i to by było lepsze, żeby po prostu pojechać i pofocić. Praktyka w końcu się liczy głównie - tak przynajmniej mawiają ci sławni i bogaci :mrgreen: