PDA

Zobacz pełną wersję : Czy kiedykolwiek wywoływałeś własnoręcznie zdjęcia pod powię



Baldi
16-08-2004, 11:42
[przepraszam jeszcze raz musiałem wątek postawić bo się coś ankiety zwarzyły ....]

Heh
W związku z erą digitalną w fotografii w którą sam się zaangażowałem siłą rzeczy, oraz po wypróbowaniu nowego filtra o którym piszę w wątku TUTAJ (http://canon.hazan.ys.pl/viewtopic.php?t=918) takie mnie naszły refleksje .... łezka w oku się zakręciła ... jak to było kiedyś.
Teraz wystarczy dobry filtr (patrz link), i można osiągnąć efekty, które kiedyś trzeba było wypracowywać poprzez całe systemy filtrów na obiektywie, odpowiednią techniką fotografowania obróbki negatywów czy finalnej obróbki pod powiększalnikiem, włącznie z używaniem tonerów kolorowych na gotowych już odbitkach.
Teraz wszystko jest "podane na tacy" ... i tak się zastanowiłem, ilu z użytkowników tego forum kiedykolwiek miało styczność z chociażby powiększalnikiem ? Idąc za tą myślą postanowiłem stworzyć ankietę, tak z ciekawości. Liczę na szczere odpowiedzi :)
Zapraszam też do dzielenia się swoimi refleksjami na temat "jak to było kiedyś"
Ja osobiście wychowany byłem w erze powiększalnikowej, i nawet jeszcze nie dawno (jakieś ze dwa lata temu) ostatni raz wywoływałem zdjątka w zaciemnionej łazience ... Dwa miesiące temu jednak oddałem swój powiększalnik i cały osprzęt do zaprzyjaźnionego liceum plastycznego dla młodziaków, którzy mają zajęcia z fotografii - im się to jeszcze przyda ....
Pozdrawiam z łezką w oku
Baldi

Anonymous
16-08-2004, 12:27
mialem krokusa ale niedawno go oddalem. jak poszukam w domu to pewnie jeszcze jakas przeterminowana chemie znajde.

Leprekan
16-08-2004, 13:21
Ciemnia + B&W to zaraz po udanum "......" lub plenrku, to najlepsza sprawa dla nieuleczalnie chorego analogowca :wink:

Czacha
16-08-2004, 14:59
tia.. ja powoli wracam do analoga.. ;-)

Przemek Białek
16-08-2004, 15:06
3 lata praktycznej nauki zawodu koreksy i wywolywanie na porzadku dziennym
najlepsza rzecz to wywolywanie ORWO - to byla masakra, a potem naswietlanie pod powiekszalinkiem albo tez z kolorowa glawica, uhhmm to byly czasy, pamietam jak zbilem sloj z odczynnikami a potem musilem zostac po godzinach i jeszcze raz przyotowac odczynniki na super wadze lalboltroryjniej ktora sie ledwie trzymala!
A TO BYLA SOBOTA!!!!

Scaramanga
16-08-2004, 16:18
Gwoli scislosci to wywoluje sie raczej w koreksie i kuwecie,a nie pod powiekszalnikiem,bo jak sama
nazwa wskazuje powiekszalnik sluzy do powiekszania obrazu z negatywu na naswietlany papier pozytywowy...chyba,ze ktos ma malo miejsca i robi wszystko na klozecie... :wink:
Oczywiscie to przejezyczenie,ale czytaja to rowniez dyletanci i miejmy na nich wzglad... 8)

Leprekan
16-08-2004, 16:35
Dobrze mówi, dac Mu wódki :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Vitez
16-08-2004, 23:41
Ja bym zaznaczyl odpowiedz "Wiem co to powiekszalnik, nie zdarzylo mi sie uzywac ale kiedys zamierzam" .. ale takiej nie ma :P

Przemek Białek
16-08-2004, 23:46
Ja bym zaznaczyl odpowiedz "Wiem co to powiekszalnik, nie zdarzylo mi sie uzywac ale kiedys zamierzam" .. ale takiej nie ma

to jak zaczniesz uzywac to zrozumiesz pojecie prawdziwej fotografii od poczecia w aparacie poprzez wywolywanie az po suszenie to jest droga prawdy!!!

Silent Planet
17-08-2004, 09:33
Krokus 44 rulez 8)

Leprekan
17-08-2004, 10:52
Opemusy wszystkich krajów łączcie się!!! :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:

Baldi
17-08-2004, 14:45
yeaa yeaa Opemusy RULEZ :)
Apropos powiększania (wywoływania) zdjęć ..... hi hi
Doprowadziłem do tego, że mi w łazience kawał ściany z płytkami odpadł, bo po wypłukaniu zdjęć wieszałem je sobie mokre na ścianie łazienki na płytkach, które wydawały mi się dość trwałe (nie były jednak) ...
hi hi

Aszu
17-08-2004, 16:57
W świat fotografi analogowej trafiłem przypadkiem, gdy ojciec kupił mi aparat lustrzankę Zenit ET. 14 lat temu. Robiłem sporo zdięć.
Jak mieszkałem w internacie dostałem pozwolenia na założenie ciemni!
Dostałem pokój, wybudowałem w nim ciemnie, kupiłem 2 Krokusy, chemie, 2 duże suszarki, karkasy, stół do reprodukcji, kuwety filmy (na metry w wielkich szpulach), papier,
szampon Bambino - kto wie po co?

Czacha
17-08-2004, 21:30
jak po co? do zmiekczania :D rownie dobry jest Ludwik.. ;-)

Przemek Białek
17-08-2004, 21:48
jak po co? do zmiekczania rownie dobry jest Ludwik..

Ludwik zdecydowanie lepszy choc szczypie w oczy! :wink:

wizja
17-08-2004, 21:58
jak po co? do zmiekczania :D rownie dobry jest Ludwik.. ;-)

oczywiście masz na myśli zmiękczanie wody, żeby nie zostawały smugi na błonie 8) jak ktoś już wspominał, czytają to dyletanci.. ktoś może zmiękczanie różnie zrozumieć :mrgreen:

Czacha
18-08-2004, 00:05
to chyba jego problem ;-) ten kto siedzial w ciemni i zmiekczal, ten wie o co chodzi ;-)

Przemek Białek
18-08-2004, 00:21
to chyba jego problem ten kto siedzial w ciemni i zmiekczal, ten wie o co chodzi

albo kto siedzia w ciemni i sciemnial a potem wymiekal!
u mnie w zakladzie napraktycznej nauce mieliszmy fajna pluczke z rura od odkurzacza slurzaca za, splyw to byly czasy!!!

Aszu
18-08-2004, 17:20
W tamtych czasach Ludwik był za drogi, a na szampon dawali rodzice.