PDA

Zobacz pełną wersję : Praca za granica jako fotograf slubny



tomcio22112
10-02-2011, 02:07
Sluchajcie, moje zdanie jest takie: nigdy nie mozemy pytac mlodych jak mamy wykonac reportarz z dnia slubu albo jak maja wygladac zdjecia. Przeciez to jest reportarz i kazdy wyglada inaczej. ja sam nigdy nie pytalem mlodych o to jakie chca miec zdjecia z uroczystosci czy np z powitania mlodego przez mloda. ja jako fotograf slubny staram sie poprostu opowiedziec historie z tego dnia w nalezycie suptelny i pelen uczuc sposob dlatego takie pytania jak mam to zrobic sa wedlug mnie nie namiejscu. my tu jestesmy expertami i my wykonujemy swoja prace a ona jest z kazdą uroczystoscia inna. Natomiast jesli chodzi o plener tutaj mozemy sie konsultowac z mlodymi i wykonac ta czesc pracy tak jak sobie tego zycza. bo przeciez plener wykonuje sie zazwyczaj w inny dzien niz sama uroczystosc i przebiega on na pelnym luzie bez stresu ktory panuje w dniu slubu. pozdrawiam ;)

Shadow
10-02-2011, 10:24
Sluchajcie, moje zdanie jest takie: nigdy nie mozemy pytac mlodych jak mamy wykonac reportarz z dnia slubu albo jak maja wygladac zdjecia. Przeciez to jest reportarz i kazdy wyglada inaczej.

Fakt przy takim reportarzu każdy może wyglądać inaczej. Przy normalnym reportażu efekty są dość przewidywalne :-D

streaker
10-02-2011, 14:18
Sluchajcie, moje zdanie jest takie: nigdy nie mozemy pytac mlodych jak mamy wykonac reportarz z dnia slubu albo jak maja wygladac zdjecia. Przeciez to jest reportarz i kazdy wyglada inaczej. ja sam nigdy nie pytalem mlodych o to jakie chca miec zdjecia z uroczystosci czy np z powitania mlodego przez mloda. ja jako fotograf slubny staram sie poprostu opowiedziec historie z tego dnia w nalezycie suptelny i pelen uczuc sposob dlatego takie pytania jak mam to zrobic sa wedlug mnie nie namiejscu. my tu jestesmy expertami i my wykonujemy swoja prace a ona jest z kazdą uroczystoscia inna. Natomiast jesli chodzi o plener tutaj mozemy sie konsultowac z mlodymi i wykonac ta czesc pracy tak jak sobie tego zycza. bo przeciez plener wykonuje sie zazwyczaj w inny dzien niz sama uroczystosc i przebiega on na pelnym luzie bez stresu ktory panuje w dniu slubu. pozdrawiam ;)
No raczej, że chodziło mi o plener, a nie reportaż ;) Bo chyba nikt sobie nie wyobraża, jak foto podbiega do PM w trakcie ceremonii obgadać ujęcia xD

tomcio22112
10-02-2011, 18:38
Czyli sie gadzamy:) a co do sprzetu to troche u mnie z tym krucho bo mam tylko 24-105 i 5d mk1 430 ex i akcesoria.... wiem nie ma sie czym chwalic ;p ale juz zcząlem zbierac na nowe obiektywy i moze kiedys na nastepce 5d mk2;) ciekawe czy canon zaprezentuje cos w tym roku... jak myslicie? moim zdaniem teraz na wiosne pokaze nastepce 5d mk2 a jesienia wypuscie ulepszenie 1d mk4 dla fot na euro 2012. to sa tylko moje przewidywania. przydalo by sie dla mnie jeszcze 24mm 1.4, 70-200 is 2.3 II i rybie oko. bylbym szczesliwy. narazie nie stac mnie na to bo pracuje na tzw zlecenie i dostaje tylko 200 zl za wesele... heh w ubiegle wakacje zwrocil sie obiektyw a nie przyjmuje wesel bo jade do anglii i moze tam sie cos wymysli ze znajomym... a tak apropo angli wiecie moze cos na temat pracy fot slubnego ktory tam obskakuje wesela??

Pawel_G
10-02-2011, 19:19
Wydaje mi się powinieneś zejść z ceną do 100 zł za ślub - na pewno znajdziesz więcej klientów i szybciej zarobisz na wymarzony sprzęt.

Husky
10-02-2011, 20:09
a tak apropo angli wiecie moze cos na temat pracy fot slubnego ktory tam obskakuje wesela??
Wiemy. Zarabiają kupę kasy za 4 godziny pracy. Raj dla fotografów.

Bartek_902
10-02-2011, 20:18
Wiemy. Zarabiają kupę kasy za 4 godziny pracy. Raj dla fotografów.
piękna sprawa,a u nas użeranie i cały dzień na nogach...i czesto pretensje :) nie wspomne o zarobkach

tomcio22112
10-02-2011, 20:29
przegladałem kilka stron angielskich fotografow i srednio biora tak ok 1000 funtow to zalezy od regionu. kolega napisal 2 posty wczesniej ze powinienem zejsc do 100 zl. Powiem tak: w ubieglym sezonie fot, slubna dopiero zaczynalem sie zajmowac i zalezalo mi tylko na tym zeby zdobyc doswiadczenie i nabyc praktycznej wiedzy. w tym roku bede pstrykac za 300 zl do czerwca a potem uk. jesli bym zostal w pl to juz bym mial dawno str web i klijentow ktorym odmowilem. niestety wole sprobowac w angli zarobic troche wieksze pieniadze o ile sie uda... heh warto zaryzykowac i bym mogl po 2 slubach kupic sobie niezle szkielko;)

Husky
10-02-2011, 21:02
W Angli pstrykaj pierwszy rok za 100 funtów. Jak już się wypstrykasz i zaczniesz fotografować to może wyciągniesz ze 200funtów.
:)

tomcio22112
10-02-2011, 21:20
fotografowac umiem i robie to dobrze tylko chodzi o rozkrecenie tego i zdobycie klijentow. W pl robilem zdjecia dla innego fotografa ktory "oddawal" mi wesele dlatego tak malo bralem za to. kazdy jakos musial zaczynac

Husky
10-02-2011, 21:28
Zdecyduj się. Albo pstrykasz albo fotografujesz.
Skoro taki dobry jesteś to czemu pracowałeś za 100zł?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Myślisz, że jak wyjedziesz za granicę to wszyscy padną na kolana i zapłacą tobie 200-300 funtów? Skąd weźmiesz klientów? Znasz język? Wiesz jakie tam panują zwyczaje podczs ceremonii?

pawciolbn
10-02-2011, 21:34
Zdecyduj się. Albo pstrykasz albo fotografujesz.
Skoro taki dobry jesteś to czemu pracowałeś za 100zł?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Myślisz, że jak wyjedziesz za granicę to wszyscy padną na kolana i zapłacą tobie 200-300 funtów? Skąd weźmiesz klientów? Znasz język? Wiesz jakie tam panują zwyczaje podczs ceremonii?

jak będzie chciał się dowiedzieć, to zapyta kilku kolegów z CB. Ja mogę dać namiar do człowieka, który kilka lat fotografował w UK, a obecnie "dorabia się" w kraju. Chwalił sobie tamtejszy rynek i ludzi.

A kolega chyba te 100zł bierze jako pod wykonawca - nie wiem, ja tak to zrozumiałem.

tomcio22112
10-02-2011, 21:45
Juz pisalem wczesniej ze mam zamiar wyjechac do anglii i odmowilem kilka slubow. Pracowałem dla innego fotografa za 200 zl bo potraktowałem to jako początek mojej przygody z fotografia slubna. Raz przyjąlem wesele za ktore wzialem 2 000 zl i ludziom sie podobaly zdjecia wiec nie mow ze tylko pstrykam bo inaczej by nie zaplacili. A co do anglii to np dentysci wyjazdzaja bez jezyka i pracuja na kontrakcie za 70 tys Ł. to dlaczego ja miałbym sie tym przejmowac? po za tym mam osoby ktore moga mi pomoc,,, a co do zwyczaji tam panujacych to mam polskiego ksiedza w anglii ktory napewno pomoze. a klijentow wezme z ich domow. heh po za tym wesela w uk sa 7 dni w tyg:)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
i pozdr dla pawciolbn ;)

streaker
10-02-2011, 21:49
Nie 100, a 200 - co nie zmienia faktu, że jest to śmieszna stawka za cały dzień (właściwie 1,5 dnia licząc standardową dniówkę 8h) pracy na własnym sprzęcie, gdzie łaskawie odstępujący 'fotograf' odda twoje zdjęcia, tak jak zgra je z karty i skasuje młodych nie 200, a 1200 zł - i biznes się kręci, żyć nie umierać...

Jesteś z Śląska lub okolic ? Jak będę miał zdublowane terminy, to daję 300zł i nawet mogę ci jakiś obiektyw pożyczyć na robótkę xD

Szpakos
10-02-2011, 21:51
coz ja osobiscie zycze powodzenia :) na szczescie sam juz wracam do polski :D po 6 latach tutaj spedzonych jedynie co moge powiedziec to ze zaluje ze wyjechalem z polski :/ no ale czlowiek uczy sie na wlasnych bledach...

tomcio22112
10-02-2011, 21:54
ludzie ja mam 19 lat i poszedlem do goscia zeby sie nauczyc fotografowac sluby!! na poczatku chodzilem z nim na 4-5 wesel, potem zostalem do konca sezonu i sam robilem reszte imprez.

MM-architekci
10-02-2011, 21:57
ludzie ja mam 19 lat i poszedlem do goscia zeby sie nauczyc fotografowac sluby!! na poczatku chodzilem z nim na 4-5 wesel, potem zostalem do konca sezonu i sam robilem reszte imprez.

no i to jest blad , tzn pierwsza czesc wypowiedzi ok , druga to juz glupota

ale masz 19 lat wiec jeszcze sie nauczysz myslec

Parteq
10-02-2011, 22:01
[...] A co do anglii to np dentysci wyjazdzaja bez jezyka i pracuja na kontrakcie za 70 tys Ł. to dlaczego ja miałbym sie tym przejmowac?

Ale Ty tak na powaznie, czy jaja sobie robisz? :)


po za tym mam osoby ktore moga mi pomoc,,, a co do zwyczaji tam panujacych to mam polskiego ksiedza w anglii ktory napewno pomoze.

Pojdzie tez z Toba na rozmowe z mlodymi? Odbierze za Ciebie telefon?


a klijentow wezme z ich domow. heh po za tym wesela w uk sa 7 dni w tyg:)

Nie mam zamiaru podcinac Ci skrzydelek - wrecz przeciwnie, ten rynek jest spory i przyjmie kolejnego fotografa. Nie ma jednak latwo i nikt Cie po rekach nie bedzie calowac bo jestes z PL. Niska cena rowniez nie bedzie zawsze atutem.

Dla przykladu - jest tu cala masa studentow ktorzy robia sluby za free.
Pomyslales o zalozeniu dzialalnosci? Co jak mlodzi poprosza Cie o rach?
Pomyslales o ubezpieczeniu? Co jak hotel w ktorym odbywa sie slub poprosi o faks/nr polisy fotografa?

Pomijam kwestie sprzetowe - backup body, lampy itp.

Te 19 lat nie bedzie Ci pomagac - zapal to swietna sprawa, ale pytanie o doswiadczenie i portfolio bedzie na dzien dobry, masz juz www?

Masz ogolnie jakis plan?

pank
10-02-2011, 22:19
Jaki plan? Kolejny porywający się z motyką na słońce:) Panie kolego, od d. strony Pan zaczynasz, najpierw się kupuje sprzęt a później na nim zarabia, nie odwrotnie.

1982wojtek
10-02-2011, 22:33
A co do anglii to np dentysci wyjazdzaja bez jezyka i pracuja na kontrakcie za 70 tys Ł. to dlaczego ja miałbym sie tym przejmować
i pozdr dla pawciolbn ;)
Bez języka angielskiego nie kupisz nawet popularnej ''trawelki" a nie mówiąc o ustaleniu szczegółów dotyczących ślubu czy też pleneru .Za granicą nikt ci nie pomoże za darmo bo każdy się dorabia.

SdoubleU
10-02-2011, 22:54
Młody wiek nie zwalnia z myślenia!!! Co chcesz tam robić bez znajomości języka??? Jeżeli zdjęcia to chyba streetfoto i krajobraz - to jest możliwe bez możliwości porozumiewania się.
Chłopaku zastanów się w co się pakujesz i jaki wizerunek Polaka emigranta zarobkowego tworzysz - żenada!!!

vinietu
10-02-2011, 23:15
Mega wątek, naprawdę MEGA.....będę sledził, a juz miałem iść spać.
:)
Dlaczego UK ,....Ameryka to jest rynek. :-D

dziobolek
10-02-2011, 23:23
Dlaczego UK ,....Ameryka to jest rynek. :-D

Tak, ale tam trza wizę i pozwolenie na pracę... a do UK nie!

Pozdrówka

MM-architekci
10-02-2011, 23:25
no i ten przelicznik , ile to teraz 1 funciak cale pinć zlotych az , po co robic tutaj

Parteq
10-02-2011, 23:31
Tak, ale tam trza wizę i pozwolenie na pracę... a do UK nie!


No niby nie, ale w Home Office trzeba sie zarejestrowac i zaplacic zeby dostac nr ubezpieczenia. Pozniej zas "pozwolenie na prace". Choc to tylko formalnosc, to jeszcze taki relikt pozostal.


no i ten przelicznik , ile to teraz 1 funciak cale pinć zlotych az , po co robic tutaj

Tylko 4.5, niestety, ale zawsze mozna podniesc cene, w koncu w uk vat tez poszedl do gory :D

luciferi
11-02-2011, 09:51
nie doceniacie kolegi. przypomijcie sobie jak postrzegaliscie swiat majac 19 lat. i tak wam nie uwierzy :)

underhand
11-02-2011, 10:41
...ryzykowac nie żałować! 19 lat i takie plany, brawo!

marcin_es
11-02-2011, 11:29
Wiele osób woli siedzieć na d.... i nic nie robić. Dobrze mieć jakiś pomysł i go realizować. Nawet jeśli by Ci się nie udało to na pewno się czegoś nauczysz. Jak będziesz słuchał malkontentów to skończysz tak jak oni - będziesz tylko odbierał innym marzenia. Powodzenia!

Parteq
11-02-2011, 11:42
[...]Nawet jeśli by Ci się nie udało to na pewno się czegoś nauczysz. Jak będziesz słuchał malkontentów to skończysz tak jak oni - będziesz tylko odbierał innym marzenia. Powodzenia!

Malkontentow?

Zapytalem "czy masz plan", bo z tego co pisal tomcio22112 jasno wynika ze go nie ma.
Ty piszesz: "nawet jesli by Ci sie nie udalo", a ja wlasnie pisze ze rynek przyjmie kolejnego fotografa, tylko czy masz plan jak to zrealizowac? Wlasnie zeby Ci sie udalo.

Ty wolisz poslac go na pewna smierc w mysl "czegos sie nauczysz", ale czego to juz sam pewnie nie wiesz.

Nikt ni komu tu marzen nie odbiera.

Rodzina i przyjaciele sa od tego zeby go poklepac po plecach i powiedziec "uda Ci sie".
Na tym forum moze dostac cos co mu sie moze naprawde przydac - kubel zimnej wody i pytania o konkrety - wlasnie po to zeby mu sie udalo.

Lulu1988
11-02-2011, 12:04
Parteq dobrze mówisz, ale odrobina zachęty jest wskazana. Nawet jak tomcio nie zna języka, a tak jak teraz będzie szedł w zaparte, to i reportaż zrobi. Nie wiem jakie tam są zwyczaje, ale załóżmy, że ma zrobić samą ceremonię i 2h po - podczas ceremonii i tak się nie rozmawia ;) a później robi to co się dzieje; jak ktoś będzie chciał w grupie to kiwnie na niego i już ;) Ile tak na prawdę rozmawia się z PM (w dniu ślubu)? Może jestem dziwny, ale ja rzucę kilka zdań, żeby się rano przywitać, później jako ostatni składam krótkie życzenia (choć czasem trzeba wcześniej uciec) i na koniec życzę miłej zabawy jak już odjeżdżam; tylko czasami coś się zagadnie.

Jestem za bo przynajmniej ma kto pomóc. Moja siostra mieszka w Szkocji i kiedy poprosiłem ją, żeby poszukała wśród znajomych, czy nie są chętni na foto z Polski to w odpowiedzi usłyszałem jedynie "daj ogłoszenie na Gumtree" :lol:

Żeby nie było tak kolorowo: przed wyjazdem proponuję tak jak inni zainwestować kilka tysięcy w sprzęt. Osobiście odważyłem się zrobić reportaż za $$ dopiero jak dokupiłem 5DII.

Jak źle mówię to skasujcie mój post ;)

Shadow
11-02-2011, 12:18
Pojedzie robić śluby a skończy na zmywaku. Marzenia piękna rzecz, ale trzeba być realistą i wszystko przemyśleć 10 razy. Równie dobrze można robić to w Polsce, wyrobić sobie markę, wypracować własny styl, mieć portfolio z prawdziwego zdarzenia. Ale to wymaga czasu, pracy i pieniędzy. Ale nie, młody napalony chciałby jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki pojawić się na ulicy w Anglii i nagle zacząć zarabiać tysiące funtów.

Lulu1988
11-02-2011, 12:24
....Równie dobrze można robić to w Polsce, wyrobić sobie markę, wypracować własny styl, mieć portfolio z prawdziwego zdarzenia, nauczyć się angielskiego. Ale to wymaga czasu, pracy i pieniędzy... Zapomniałeś o czymś...

Parteq
11-02-2011, 12:30
Oczywiscie ze nie trzeba rozmawiac z mloda podczas repo, czasem wystarczy sam usmiech.
Co jednak w sytuacji gdy plany ulegaja calkowitej zmianie i podchodzi swiadek informujac ze zmieniamy to i tamto i co Ty jako fotograf na to? Dzwonisz do ksiedza?

Kurcze, to jest slub, co innego zrelaksowana sesja na klifach, czy w centrum Londynu gdzie jak bedziesz chcial przerwe to siadasz i masz przerwe.

Poza tym - zeby dojsc do sytuacji z mloda na slubie - trzeba najpierw zdobyc tego klienta. I tego pomyslu tomcio22112 nie przedstawil. Wlasciwie przedstawil - tylko w taki wlasnie sposob ze kilka tu osob stara sie go przestrzec przed zrobieniem sobie krzywdy.

Jak ktos napisal - "19 lat, nie podcinac skrzydel!".

Nikt nie podcina - z takim podejsciem sam sobie je podetnie, a moze wlasnie szkoda - bo gosc ma talent? I dzieki takim: "Nawet jeśli by Ci się nie udało to na pewno się czegoś nauczysz" - jedyne czego moze sie nauczyc na koniec moze byc jak szybko kupic bilet powrotny.



Moja siostra mieszka w Szkocji i kiedy poprosiłem ją, żeby poszukała wśród znajomych, czy nie są chętni na foto z Polski to w odpowiedzi usłyszałem jedynie "daj ogłoszenie na Gumtree"

Widzisz, nawet rodzina nieskora do pomocy, czyli jednak koledzy z forum sa bardziej wartosciowi ;)

Shadow
11-02-2011, 12:31
A to on nie zna jeszcze angielskiego ? Ludzie, naiwność to chyba zbyt łagodne określenie...

Lulu1988
11-02-2011, 13:02
Rozwiązanie całej tej sytuacji jest dla tomcio22112 "bardzo proste":

1. Na 2011r. zostajesz w PL i idziesz do jakiejkolwiek pracy - odkładasz kasę na sprzęt
2. Mając już pracę zakładasz firmę i robisz zlecenia na legalu - małe koszty; odkładasz kasę na sprzęt / kupujesz sprzęt; i po co było odmawiać PM? Najpierw trzeba wejść na C-B ;)
3. Przez rok czasu uczysz się języka do poziomu komunikatywnego
4. Na sezon 2012 jedziesz do UK z nowym bagażem doświadczeń, zakupionym w ciągu roku sprzętem i znajomością języka.
5. W 2017r, mając 25 lat jesteś uznanym fotografem na rynku lokalnym.
6. W 2020r., mając 28 lat jesteś uznanym fotografem na szerszym rynku.
7. W 2022r., mając 30 lat wracasz do PL jako spełniony fotograf, gotowy na każde wyzwanie, z 5DV i odświeżonym 50/1.4 w plecaku.
8. Uświadamiasz sobie, że spędziłeś 10 lat w obcym kraju, wśród obcych ludzi, że najlepszy okres Twojego życia straciłeś próbując dogonić króliczka. Może kilka razy dotknąłeś jego kitki, ale tak na prawdę wolałbyś patrzeć przez lornetkę jak sobie kica gdzieś w oddali :]

Bachman
11-02-2011, 13:10
tomcio22112 ja tylko życzę przyszłym Twoim klientom w UK żebyś umiał lepiej język Holmesa niż Kowalskiego...

Mad_Mac
11-02-2011, 13:13
Oj ale sie usmialem.
Wystarczylo przeczytac moja krotka historie w dziale slubnym.
Fotograf slubny bez angielskiego, no ja was prosze, bez jaj panowie, bez jaj.
Z klientem trzeba sie spotkac a przynajmniej kilka razy porozmawiac przez telefon.
Bez angielskiego to mozna bylo przyjechac do UK 6 lat temu i znalazl bys prace jako sprzataczka albo w fabryce. Od 3 lat zapomnij! Nawet fabryki wymagaja jezyka.
Sorry ale ja bylem bardziej poukladany w wieku 19 lat bo kolega chyba stapa po chmurach.
Nie chce niszczyc niczyich marzen ale nie wysylajcie chlopaka na pewna smierc!
Szansa ze mu sie powiedzie to jak wygrac w totka.
Trzeba byc realista, miec plan i byc przygotowanym na wszystko. Kolega niestety nie posiada zadnej z tych cech.

Pol
11-02-2011, 13:25
Kilka lat robię zdjęcia w Londynie głównie na uroczystościach kościelnych (dla Polskiej Misji Katolickiej w Anglii i Walii) i jednej z lokalnych parafii. Nie wygląda to tak kolorowo jak się słyszy. Głównym powodem jest to że młodzi decydują się na śluby w Polsce ze względu na koszty. Więcej jest ślubów cywilnych gdzie łatwiej o klienta. Pisze o polskim środowisku które skupia się przy polskich parafiach. Sporo natomiast jest dzieci do komunii czy bierzmowania. Trzeba jednak pamiętać że mamy Polacy jesteśmy kapryśnym klientem i zdecydowanie łatwiej jest pracować z Anglikami.

Mad_Mac
11-02-2011, 13:40
Wiemy. Zarabiają kupę kasy za 4 godziny pracy. Raj dla fotografów.

Ale ty tak na powaznie?


przegladałem kilka stron angielskich fotografow i srednio biora tak ok 1000 funtow to zalezy od regionu.

Chlopie zejdz na ziemie. Kto ci da 1000f za slub?
Na poczatku bedziesz sie za darmo prosil i nie bedzie latwo znalesc.
A za co bedziesz zyl?
Czy ty wogole wzioles pod uwage koszty zycia?
Mam nadzieje ze wezniesz to sobie do serca i odbierzesz moje i rady kolegow jako chec ustrzezenia cie przez wdepnieciem w g... i szybkiego powrotu do PL z podkulonym ogonem.
Naucz sie jezyka, przyjedz do UK, znajdz normalna prace zeby miec z czego zyc a na boku rozkrecaj interes.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Pojedzie robić śluby a skończy na zmywaku.

A wiesz co mi sie w Anglii podoba. Ze w wikszosci miejsc ludzie maja dociebie szacunek nawet jesli pracujesz na zmywaku.
Chocby i na zmywaku mial robic to da mu to pieniadze na zycie i jesli konsekwentnie bedzie brnol w fotografie po godzinach pracy to nalezal by mu sie za to szacunek.
Ale powtorze... nie bez angielskiego i to na poziomie.

tomcio22112
11-02-2011, 15:50
sluchajcie, prace bede miec 1500 Ł na miesiac, mieszkac tez bede mial gdzie, mam znajomych ktorzy mieszkaja w uk na stale mam tez znajomego fotografa (reporter rmf byly) i jezyk znam na poziomie srednim, w kazdym badz razie dogadalbym sie. jesli chodzi o zdobycie klijentow to sie zrobi www jakies ulotki i ogloszenie mozna przypiac na tablicy ogloszen kolo kosciola. Wiadomo ze sie nie pojedzie i nie wejdzie prosto z mety do kosciola robic zdjecia. Traktuje fot, jako dodatkowe zrodlo dochodu a nie jako glowne jak sie niektorym wydaje. a po kilku latach moze sie wroci do pl z zarobioną kasa. a co do zdobywania klijenotw dodam ze to wyjdzie w praniu, zawsze sie cos wymysli a tymbardziej majac przyjaciol umiejacych angl, perfekt.

leondj
11-02-2011, 16:54
:) fajnie sie to wszystko czyta :) coz mlodosc ma swoje prawa, ja zycze powodzenia, wszystko zycie i czas zweryfikuje, oby niezbyt dotkliwie, grunt to "jakis" plan, a na znajomych czy "przyjaciol" to w UK bym nie liczyl, z czasem zorientujesz sie o czym pisze, i generalna rada, choc smutna ale niezwykle prawdziwa - w UK im dalej od Polakow tym mniej problemow i tym dalej zajdziesz :) jeszcze raz powodzenia, jak skakac to z wysoka, poki mlody i pelen zapalu :) ciagle mozesz osiagnac wszystko albo nic, wazne dzialac! :)

Lulu1988
11-02-2011, 18:03
sluchajcie, prace bede miec 1500 Ł na miesiac, mieszkac tez bede mial gdzie, mam znajomych ktorzy mieszkaja w uk na stale mam tez znajomego fotografa (reporter rmf byly) i jezyk znam na poziomie srednim, w kazdym badz razie dogadalbym sie.....

Jeśli na 100% będziesz miał pracę, miał się z czego utrzymać i inwestować w sprzęt to możesz pominąć ten rok czekania o którym pisałem. Nawet jak tam ze ślubami nie wyjdzie do końca jak trzeba to przynajmniej wrócisz obładowany sprzętem ;)

MaciekH
11-02-2011, 18:19
Tomcio, ogarniasz nieźle to weź sobie sprawdzanie pisowni do przeglądarki zainstaluj, hm? Masz w ogóle świadomość tego jakie "byki sadzisz"? Nie wstyd Ci? Co by ksiądz powiedział...


Proszę trzymać się tematu - słuszne uwagi o ortografii na PW. Pkt. 6. regulaminu forum.
Pozdrawiam
K.

Husky
11-02-2011, 18:37
Co by ksiądz powiedział... Ja to co by powiedział?
Alleluja i do przodu

tomcio22112
11-02-2011, 19:21
Macie rację robiłem błędy ale z pośpiechu i byłem tego świadomy. Nie miałem czasu, dlatego pisałem szybko i mogłem popełnić kilka błędów, a potem już nie poprawiałem tylko wrzucałem na forum. Sorki.

czarny1999
11-02-2011, 20:04
Anglia jest specyficznym rynkiem, musisz brac to pod uwage.
Masa kasy idzie na kosztu o ktorych w Polsce nawet bym nie myslal. Czasami wrecz zahacza to o cos nie majacego nic wspolnego ze zdrowym rozsadkiem.
Np ubezpieczenia:
1. bedac fotografem wypadalo by posiadac ubezpieczenie na sprzet - od zniszczenia, kradziezy itp - kilka stowek f/rok
2. odpowiedzialnosc cywilna (jesli np maly chlopiec biegajac po sali na ktorej jest wesele rozbije sobie glowe o twojego laptopa, czy drukarke stojace sobie spokojnie w kacie pod sciana) masz prawie morowanego claima ze nie przestrzegales zasad H&S (BHP) i moze mialbys nawet szanse wygrac sprawe ale tylko w sytuacji ze bedziesz mial wylozyc na adwokata - srednio f250/godzine + Vat. - inaczej zostaja ci ugody i maaaaaaasa stresu
3. autko - przeciez jakos trzeba dojechac i poruszac sie w trakcie slubu - pomiedzy kosciolem, plenerem i miejscem zabawy weselnej. Wypada posiadac pelne ubezpieczenie na wypadek awarii, zeby nie bylo stresu ze nie dojedziesz, takie ktore gwarantuje ci holowanie z autostrady i auto zastepcze w pol h (AA,RAC - koszt w zaleznosci od tego jakie posiadasz autko prywatnie - jak auto do 3lat ~ do f150/rok, przy 5cio letnim okolo f500)
dodatkowo:
(majac lat 19nascie za najmniejsza fiescinke z silnikiem 1.0L bedziesz placil ~ f1200-f2000 na rok za samo ubezpieczenie - w przypadku jak zaplacisz jednorazowo - jak w miesiecznych transzach -a mozesz miec powazny problem z taka opcja nie majac zadnego stazu w UK - pewnie blizej albo i ponad f2000)
4. ubezpieczenie dla fotografow - takie jak by para mloda powiedziala ze zdjecia sa do d**y i zadaja sobie f20.000 za straty moralne - nastepne pare stowek
pozniej juz tylko same przyjemnosci czyli koszty mieszkania, zycia i na koniec zostaje jeszcze mala, przymarszczona reka Jej Wysokosci Krolowej wyciagnieta w gescie '' podziel sie '' :D

Mad_Mac
11-02-2011, 21:11
Doskonale podsumowane.
A Tak z ciekawosci to co to za praca gdzie od reki daja 1500f? Bo np średnia płaca za prace biurowa na początek to ok 1000f

1982wojtek
11-02-2011, 21:37
Język ,język i jeszcze raz język biegle w mowie i piśmie bo narobisz sobie niepotrzebnych kłopotów bo nie doczytasz umowy czy nie dogadasz szczegółów .Pomyśl czy chciałbyś zlecić swój ślub osobie która mówi ''Kali jeść, Kali spać"?

Shadow
11-02-2011, 22:00
My tu gadu gadu a już się w Hydeparku znaleźliśmy.

leondj
11-02-2011, 22:04
Język ,język i jeszcze raz język biegle w mowie i piśmie bo narobisz sobie niepotrzebnych kłopotów bo nie doczytasz umowy czy nie dogadasz szczegółów .Pomyśl czy chciałbyś zlecić swój ślub osobie która mówi ''Kali jeść, Kali spać"?

Z pewnoscia nieeee, no chyba, ze owy w/w Kali ma nieziemskie portfolio i wtedy czy mowi "Kali dobrze focić" czy "Kali dobrze robota" nie ma znaczenia i liczy sie efekt koncowy :) no ale to wyjatkowy wyjatek ;)

Mad_Mac
11-02-2011, 22:05
My tu gadu gadu a już się w Hydeparku znaleźliśmy.

Jakieś 8h temu ;)

SdoubleU
11-02-2011, 22:47
sluchajcie, prace bede miec 1500 Ł na miesiac, mieszkac tez bede mial gdzie, mam znajomych ktorzy mieszkaja w uk na stale mam tez znajomego fotografa (reporter rmf byly) i jezyk znam na poziomie srednim, w kazdym badz razie dogadalbym sie. jesli chodzi o zdobycie klijentow to sie zrobi www jakies ulotki i ogloszenie mozna przypiac na tablicy ogloszen kolo kosciola. Wiadomo ze sie nie pojedzie i nie wejdzie prosto z mety do kosciola robic zdjecia. Traktuje fot, jako dodatkowe zrodlo dochodu a nie jako glowne jak sie niektorym wydaje. a po kilku latach moze sie wroci do pl z zarobioną kasa. a co do zdobywania klijenotw dodam ze to wyjdzie w praniu, zawsze sie cos wymysli a tymbardziej majac przyjaciol umiejacych angl, perfekt.

PWODZENIA :confused:

Teo
12-02-2011, 14:16
Ej, ten temat to jakaś prowokacja, prawda ? ;)

tomcio22112
12-02-2011, 17:20
dlaczego?

MaciekH
12-02-2011, 17:26
Bo jest tak niedorzeczny że można stracić wiarę w gatunek ludzki?

piotr
12-02-2011, 20:05
Witam witam panie i panowie bo nowy jestem ...
Musze przyznac ze niezle sie ubawilem czytajac watek :)
Mieszkam w Londynie przeszlo 10 lat, siedem lat temu powrocilem do fotografi robiac tematy przyrodnicze i reporterke. Przypadkowo trzy lata temu poproszono mnie o zrobienie zdjec slubu znajomych. Zrobilem, polecili mnie do nastepnej pary i w ten sposob zrobilem ich kilka plus chrzczciny dwa razy. Pomyslalem wtedy zeby sie oglosic i nadal zarabiac w tym temacie, hehe moge powiedziec tylko ze bardzo trudno jest bo klienci (PL) to nie chca zobaczyc zdjec tylko pierwsze slowa: to zrobi pan zdjecia ... ile bedzie kosztowalo.... to jeszcze zadzwonie. A fotografowanie slubow innych narodowosci to trzeba sie bardzo nakombinowac aby sie gdzies wkrecic, oni wola poleconych fotografow a ci to jedna wielka klika. Nie wyobrazam sobie aby sie z tego utrzymac, mimo ze sprzedaje czasem jakies zdjecia do agencji i na stockach.Nie wspomne juz sytuacji jesli nie zna sie jezyka :) Reszte Mad_Mac juz dobitnie wyjasnil Pozdrawiam wszystkich

tomcio22112
12-02-2011, 21:22
Ale nikt tu nie mówi o utrzymywaniu się z fotografii. Fotografię można potraktować jako drugie źródło dochodu. Lubie robić reportaże ślubne dlatego chciałbym się czymś takim zająć w Anglii. Planuje wyjechać na stałe do UK dlatego też myślę o rozwinięciu tam fotografii. A jeśli chodzi o język to umiem go na poziomie komunikatywnym a przebywając tam dłuższy czas wiadomo że poznam go o dużo lepiej, a z tego co słyszałem to sztuka adaptacji trwa ok 2-3 lat. Każdy tutaj myśli że jeśli chcę wyjechać to tylko w celu fotografii, a to nie prawda, bo planuje też dużo innych rzeczy. Dlaczego zatem nie mógłbym spróbować ogłosić się gdzieś i zdobyć klientów? Wiem, że konkurencja jest spora i będzie trudno ale przecież spróbować mogę. Dlaczego wy fotografujecie śluby w Pl??? Przecież też jest rynek zapchany fotografami i kamerzystami a jednak zdecydowaliście się a to i się kręci. Wiadomo najlepiej siedzieć w domu z wypiętą dupą do góry i oglądać mecz z piwem w ręku. Wydaje mi się, że jak spróbuje i mi się nie uda to będę przynajmniej dumny, że próbowałem i się odważyłem spróbować, a jak nie spróbuje to będę sobie pluć w brodę dotąd, aż o tym zapomnę. Także dzięki wszystkim za opinie na ten temat, myślę że zdobyłem kilka cennych informacji dzięki temu wątkowi i pomoże mi to w podążaniu do przodu. Powtórzę jeszcze raz że jak nie wyjdzie to się nic nie stanie, bo to jest tylko jedna z moich pasji. Pozdrawiam wszystkich i jeszcze raz dziękuję za pomoc.

MaciekH
12-02-2011, 21:47
http://img827.imageshack.us/img827/4628/epicfacepalmbyrjth.jpg

stone7
12-02-2011, 22:45
A co do anglii to np dentysci wyjazdzaja bez jezyka i pracuja na kontrakcie za 70 tys Ł. to dlaczego ja miałbym sie tym przejmowac?
Nie ma takiej mozliwosci. To jakieś opowieści zasłyszane od kolegi kolegi.
Sprawdź wymagania dla lekarzy na http://www.jobs.nhs.uk/ .
Nie znajac jezyka nawet nie zarejestruje się w GMC i nie dostanie prawa wykonywania zawodu w UK.
Bywa tak, firmy rekrutujące kontraktują lekarzy bez angielskiego, ale najpierw i tak wysyłają ich na kurs angielskiego.
Rzadko to się zdarza, bo dzisiaj mało ludzi z dobrym wykształceniem nie zna angielskiego.
Poza tym dentystów i wszelkiej masci lekarzy brakuje w UK.
A fotografów jest w UK jak ....:rolleyes:

Ale życzę powodzenia :)

czarny1999
13-02-2011, 01:36
Podejrzewam ze kolega Mad_Mac potwierdzi moje slowa majac podobne doswaidczenia i biorac pod uwage ze prawdopodobnie przeszedl podobna droge co ja.
Po pierwsze na klientow Polakow bym specjalnie na twoim miejscu nie liczyl, generalnie wszyscy na dorobku i jesli decyduja sie oni na slub w UK to znaczy ze robia go zeby zaoszczedzic ... (smutne ale prawda). Wiec jak slysza ze za jeden dzien (w ich wyobrazeniu pare h pracy) bierzesz ich 3-4tygodniowki to badzo milo koncza z Toba rozmowe z zapewnieniem ze musza sie z druga polowka skonsultowac itd.
Srednio mam jeden telefon tygodniowo z zapytaniem od Polakow. Rozmowa wyglada mniejwiecej tak:
- Dziendobry. ..IMIE... z tej strony, Slyszalam ze zajmuje sie Pan fotografia.
- Dobry, tak.
- Bo my bierzemy slub .. DATA.. i chcielibysmy wiedziec ile beda zdjecia kosztowaly...... (po podaniu kwoty najczesciej cisza i ....do widzenia w takiej czy innej formie)
Rynek angielskich slubow jest w miare ok, podajesz cene i generalnie nastepnego dnia masz zaliczke na koncie. Klient sie nie targuje bo zna twoja cene od wojka, kuzynki, kuzyna ktorym robiles slub w zeszlym roku i zna efekty. Inaczej nigdy by do Ciebie nie przyszedl - 99% zaplaci 2x wiecej kiepskiemu fotografowi anglikowi niz Tobie jesli Cie nie zna. Jezyk jest niezbedny i to nie w stopniu ze 'sie dogadamy jakos'. Musisz przygotowac Invoice, Umowe, Opisac w niej dokladnie zakres uslug, skonsultowac to w trakcie rozmowy w 4ry oczy/ mailowo i telefonicznie - jesli klient z daleka.
Jest rownierz bardzo bogaty i hermetyczny rynek rynek azjatyckich slubow i mniej bogatyczh - afrykanskich. Oba zamkniete z regoly na wszelkie nowinki i (w szczegolnosci afrykanskie) z reguly na jedno kopyto.
Tylko bardzo ciezko sie wbic na ich rynek nawet z dobrym portfoliem. (troche inna estetyka)
Postaw sie w ich sytuacji i powiedz czy powiezyl bys zdjecia z 'najwazniejszego dnia w Waszym zyciu' imigrantowi z Wietnamu, Moldawii czy skadstam czy panu Kaziowi ktory ma zaklad za rogiem od 15lat i nikt na niego nie nazekal.....
no to sie rozpisalem ....
powodzenia :D
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
*powieRZyl , sorry tak jakos wyszlo ;)

Ciboq
13-02-2011, 03:03
hehe ale sie ubawiłem naprawdę
tomcio22112 pojedziesz zobaczysz już niejeden wyjeżdżał kokosy zbijać
znam ludzi co tu po 6 lat siedzą, a angielskiego nadal nic :D:D:D ja wiem z tobą będzie inaczej będziesz się uczyć, pracujac z polakami po 12h :D
anglia to nie polandia

ale swoja droga ktoś tu gdzieś napisał o sprzedaży zdjęć do agencji, może macie jakieś godne polecenia ??
niedawno sie dowiedziałem ze koleś ode mnie z roboty zmienił prace i teraz pracuje w jakiejś agencji foto, ale niestety z nim kontaktu nie mam
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
swoja droga jak czytam posty prace będę miał 1500 na miesiąc, no to ładnie bez angielskiego to super
moi znajomi z komunikatywnym angielskim maja problemy z rejestracja w agencji pracy,
bo za słabo mówią po angielsku, to już nie jest ta Anglia ze każdy polak jest ok, bo dobrze pracuje za najniższa krajowa, po recesji dużo się zmieniło, ilu młodych angoli pracuje w firmie gdzie ja pracuje, co dwa lata temu było nie do przyjęcia, na hali nie było ani jednego angola, a teraz więcej niż polowa ... i nie zarabiają 1500
ja jestem na kontrakcie i zarabiam 1200 bez nadgodzin i dodam tylko ze to nie jest mało (w moim regionie) wiadomo w londynie zarobisz więcej ale i więcej wydasz bo nikt mi nie powie ze nie
wielu z moich znajomych dużo by dało za taka prace, 1200 pewna robota a nie codziennie czekają czy ktoś z agencji nie napisze smska "No work tomorrow" i tak przez cały tydzień, a rachunki trzeba płacić

a jak jeszcze czytam o reporterce z podstawowym angielskim to proszę was litości, z podstawowym angielskim to ciężko fast fooda przez tel zamówić :D ()
ze ktoś kiwnie palcem na fotografa hehehehehehe, a sporządzenie umowy, ustalenie szczegółów i inne
nie no naprawdę śmiech na sali, dawno się tak nie ubawiłem

MaciekH
13-02-2011, 03:33
Tak sobie właśnie pomyślałem, nie do końca złośliwie, może tomcio mógłby jakieś swoje zdjęcia pokazać? Mam podejrzenie, że to mogłaby być wisienka do tego tortu, ale nich mi kaktus na dłoni wyrośnie jeśli się mylę...

Teo
13-02-2011, 21:27
Cóż, na początek polecam trzy książki: David Duchemin "VisionMongers", John Harrington "Best Business Practices for Photographers" i Tad Crawford "Business and Legal Forms for Photographers" - przestudiowanie tych pozycji zaoszczędzi popełnienia błędów i wyjaśni wiele spraw - zwłaszcza jeśli ktoś czuje się bardziej fotografem niż biznesmenem, a na słowo "marketing" dostaje gęsiej skórki ;)
Tylko nie kupuj ich w księgarniach, bo sporo przepłacisz. Na Amazonie taniej ;)

trothlik
13-02-2011, 21:38
...ryzykowac nie żałować! 19 lat i takie plany, brawo!

jasne, że lepiej spróbować i żałować niż żałować że się nie spróbowało...


Pojedzie robić śluby a skończy na zmywaku.

Masz jakąś traumę?

Ja ze swojej strony powiem tak: jedź, próbuj, sam się przekonaj...

Shadow
13-02-2011, 21:52
trothlik ----> A co robisz/robiłeś na zmywaku, że Cię to ruszyło ?

trothlik
13-02-2011, 21:55
trothlik ----> A co robisz/robiłeś na zmywaku, że Cię to ruszyło ?

Widzę żeś ciekaw:
Rozmowa z angielskim pracodawcą w Polsce, od samego początku praca w zawodzie.
Zastanawiam się tylko po co była ta złośliwość do kolegi, i "zachęta" że i tak skończy na zmywaku. Co najmniej nie na miejscu.

Shadow
13-02-2011, 22:11
Nic do niego nie mam. Tak napisałem bo niestety sam widzisz jakie chłopak ma podejście. Nie każdy ma kwalifikacje, pomysł, możliwości i trochę szczęścia żeby wystartować w UK tak jak Ty.

trothlik
13-02-2011, 22:22
Nic do niego nie mam. Tak napisałem bo niestety sam widzisz jakie chłopak ma podejście.

Fakt... ale możesz napisać 1283471293 postów on i tak zrobi swoje. Ja uważam, możesz się zgodzić lub nie, że warto spróbować a jak ma se d??ę potłuc to lepiej z wysokiego konia zlecieć.
Chyba odbiegamy od tematu...;)

kucza21
16-06-2011, 13:08
Nie rozumiem co jedziecie po chlopaku? Co prawda wyglada to troszke, jakby kolega bujal w oblokach, ale nie odbierajcie mu marzen. Pojedzie do UK i sie przekona, jesli jest twardy i bedzie wierzyl, ze moze to za kilka lat moze zrobi pierwsze wesele za £400.

Ja wyjezdzalem do UK w jego wieku i tez mialem marzenia, moze dobrze, ze nie wchodzilem wtedy na forum bo bym dostal taki pojazd i bym sie zniechecil. A dzisiaj sie moge cieszyc, ze zyje z fotografii i co najwazniejsze nadal sie rozwijam.

Jedz chlopie, do odwaznych swiat nalezy. Nie wpadnij w zle towarzystwo w UK, staraj sie dazyc do celu, a na pewno sie uda. Nie mysl, ze to bedzie odrazu, badz cierpliwy i wytrwaly, a bedziesz zbieral pozniej z tego owoce. Ale pamietaj zasade ! Najpierw sie naucz robic zdjecia pozniej za to bierz pieniadze, raczej niz na odwrot.

czarny1999
24-06-2011, 16:37
...

Jedz chlopie, do odwaznych swiat nalezy. ...



rada dobra, tylko zeby nie bylo na nia za pozno ;-)


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img807.imageshack.us/img807/3958/beztytuuvv.jpg)