Zobacz pełną wersję : tajemnicze powłoki
Witam, szukając manuala do swojego OM-2n, natknąłem się na opis techniki nanoszenia powłoki na soczewki przez pewnego allegrowicza. Proces ten, opisuje gość jako czyszczenie i nasączanie przedniej i tylnej soczewki obiektywu jakąś substancją. Tutaj szczegóły:
http://allegro.pl/my_page.php?uid=2296790
Wie może ktoś, jak ten wynalazek się spisuje? Jest to warte zachodu?
barto125
09-02-2011, 17:02
Jak na moje to on kit wciska.
Chyba to już tu było.
Jak dla mnie, to przypomina mi to przerabianie telewizora czano-białego na kolorowy...
I nie żebym się czepiał, ale gość z ortografią jet nie za bardzo...
Chyba to już tu było.
Jak dla mnie, to przypomina mi to przerabianie telewizora czano-białego na kolorowy...
I nie żebym się czepiał, ale gość z ortografią jet nie za bardzo...
Rzeczywiście temat był poruszany:
http://canon-board.info/showthread.php?t=62091&highlight=regeneracja
Fotografuję już bardzo dłłłłługo przez moje ręce przeszło już sporo obiektywów. Jednak ten gość to szarlatan! Pomimo że zna się na budowie obiektywów i fotografii i dość sugestywnie opisuje technikę budowy szkieł, to nie wierzę aby nie naruszyć wielowarstwowych powłok, nanoszonych skomplikowanym system doprowadzić płynem do ich odnowienia,/ utwardzenia/ tych powłok oraz szkła pod powłokami. Jak to jest możliwe. Gdyby szkła były bez powłok może by można wymyślić płyn który by regenerował szkło i je oczyszczał, a jeśli na drodze do szkła są powłoki to jest to niemożliwe.
Bzdura do potęgi. Gdyby istniał taki środek i faktycznie działał, to wiadomość o nim rozniosłaby się błyskawicznie po świecie i od pięćdziesięciu lat nanoszony byłby fabrycznie we wszystkich obiektywach. Firma Rodenstock wynalazła cudowny eliksir, ale recepturę i technologię zdradziła tylko małej manufakturce w Niemczech, w której pracował ów jegomość :mrgreen:
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.