PDA

Zobacz pełną wersję : Klisze - przechowywanie



Franek_
03-01-2011, 12:04
Planuję wyjazd do Afryki, dość długi (8 - 9 miesięcy). Pytanie jak w temacie - jakie są Wasze sugestie a'propos przechowywania filmów? Jadę samochodem, więc opcja nr 1 to montaż lodówki. Pytanie tylko, czy niezbędna, czy może klisze dadzą radę w tych temperaturach? Opcja nr 2 to zakup 5d i po kłopocie w kwestii klisz. Jak doradzacie?

OsMax
03-01-2011, 12:32
Kupić 1Ds i po kłopocie. A klisze weź tak czy siak jak są świeże to przeżyją.

Franek_
03-01-2011, 12:49
1Ds używany faktycznie w niezłych cenach (nowego za >15'000 nie biorę pod uwagę). Ale pytanie było raczej o klisze. Wszak zanim cyfrówki wynaleziono, ludzie jeździli po Afryce czy Azji z kliszakami i zdjęcia wychodziły dobre. Z drugiej strony, kupiłem w wakacje kliszę (data ważności do końca 2011), zacząłem pstrykać, trochę poleżała w aparacie w dość ciepłym pokoju (lecz do afrykańskich temperatur było daleko), skończyłem ją na wyjeździe pod koniec wakacji i... wszystko wyszło niebieskie.

Franek_
03-01-2011, 14:03
A tak jeszcze z ciekawości - jaka jest różnica pomiędzy 1d a 1ds? Cyfrówek w ogóle nie ogarniam, a boję się, że jednak kasę trzeba będzie wysupłać i nabyć taki wynalazek.

Merde
03-01-2011, 15:11
A tak jeszcze z ciekawości - jaka jest różnica pomiędzy 1d a 1ds? Cyfrówek w ogóle nie ogarniam, a boję się, że jednak kasę trzeba będzie wysupłać i nabyć taki wynalazek.

Google też nie ogarniasz? Przede wszystkim 1D to crop (x1,3), 1Ds to FF.

Franek_
03-01-2011, 15:48
Ogarniam, już załapałem różnicę, choć szczerze mówiąc, zdziwiła mnie ona - byłem przekonany, że wszystkie 1D to pełna klatka, więc komentarze na tutejszym forum i innych, jakoby 1D nie był aparatem z matrycą FF traktowałem jako bełkot niedouczonych. A tu patrz, taka ciekawostka. Swoją drogą, 1DsII w dobrej cenie teraz stoi... Mam jednak nadzieję, że uda mi się wykombinować jakiś patent na przewożenie klisz bez negatywnego wpływu na ich stan. Chociaż jak sobie podliczyłem koszty, to taniej wychodzi zakup cyfrówki=)

analogforever
03-01-2011, 18:52
znalazłem jedngo Kodaka Gold w szufladzie ,przeterminowany ze 6 lat, w chacie mam ciepło ok 27st zimą ,leżał tam sobie ok 10 lat i zdjecia wyszły super,naswietlany był nominalnie bez korekcji czulości. Tylko filmy na podczerwień się mocno degradują od ciepła a tak to negatywy są nie do zabicia.Na slajdach nie robie tak ze nie powiem nic na ten temat.

Hom_er
03-01-2011, 19:20
... kupiłem w wakacje kliszę (data ważności do końca 2011), zacząłem pstrykać, trochę poleżała w aparacie w dość ciepłym pokoju (lecz do afrykańskich temperatur było daleko), skończyłem ją na wyjeździe pod koniec wakacji i... wszystko wyszło niebieskie.

Może trafił Ci się kiepski egzemplarz filmu (niewłaściwie przechowywany przez sprzedawcę)?
Ja swego czasu sporo używałem Provii i nigdy nie było z nią problemu. Fakt, że nieużywane leżały w lodówce, ale po wsadzeniu do aparatu już się nimi nie przejmowałem.

Natomiast jak jeździłem (autobusem, stopem) do Turcji, Syrii i Jordanii to woziłem je zawinięte w aluminiowe folie spożywcze i nie było nigdy problemów.

Ale teraz, ze względu na wygodę i koszty, to już tylko cyfrówka :)

SergioM
04-01-2011, 00:11
Z drugiej strony, kupiłem w wakacje kliszę (data ważności do końca 2011), zacząłem pstrykać, trochę poleżała w aparacie w dość ciepłym pokoju (lecz do afrykańskich temperatur było daleko), skończyłem ją na wyjeździe pod koniec wakacji i... wszystko wyszło niebieskie.

A czy na opakowaniu nie pisało "tungsten"?
czyli film z niższą temperaturą kelvina, do robienia w pomieszczeniach żeby zółte oświetlenie było bardziej naturalne

Franek_
04-01-2011, 12:14
A czy na opakowaniu nie pisało "tungsten"?


Nie zwróciłem uwagi niestety. Może klisza była trefna.

Hom_er: patent z folią spożywczą mi się podoba. Mówisz, że nie było problemów z gorącem i przechowywaniem filmów? Trzeba będzie wypróbować ten pomysł. Co do kosztów, to faktycznie trochę porażają. Na co dzień się tego nie czuje, jednak wyjeżdżając na 9 miesięcy, zakładając zużycie klatek na poziomie 10 - 15 dziennie (długa klisza na trzy dni) wychodzi ze 100 rolek. Wywołać to, zrobić indeksy a potem odbitki... Wychodzi faktycznie drożej niż kupno używanego 1Ds.

muaol
04-01-2011, 12:47
Jakiś czas temu byłem w Afryce (Algieria) i nie przykładałem zbytnio wagi do przechowywania filmów w jakiś super warunkach normalnie w plecaku ze sprzentem nosiłem zapasowe rolki fakt byłem tam tylko dwa tygodnie bardziej bałem się o kurz i piasek niż o temperature.Zdjęcia wyszły super.

tezmarek
04-01-2011, 13:02
Ogarniam, już załapałem różnicę, choć szczerze mówiąc, zdziwiła mnie ona - byłem przekonany, że wszystkie 1D to pełna klatka, więc komentarze na tutejszym forum i innych, jakoby 1D nie był aparatem z matrycą FF traktowałem jako bełkot niedouczonych. A tu patrz, taka ciekawostka. Swoją drogą, 1DsII w dobrej cenie teraz stoi... Mam jednak nadzieję, że uda mi się wykombinować jakiś patent na przewożenie klisz bez negatywnego wpływu na ich stan. Chociaż jak sobie podliczyłem koszty, to taniej wychodzi zakup cyfrówki=)

I tak nie unikniesz zakupu cyfrówki :) więc kup ją jak najszybciej, by przyzwyczaić się do jej specyfiki i jeszcze przed wyjazdem nabrać doświadczenia w używaniu nowego sprzętu.
Przy wyborze nie ograniczaj się do Canona (chyba, że masz jakiś naprawdę fajny zestaw szkieł EF...). Przejście na cyfrę, to dobry monet na zmianę systemu - ja niestety pomimo dobrych rad przyjaciół kilka lat temu zaprzepaściłem tę szansę ;)

Franek_
04-01-2011, 13:28
I tak nie unikniesz zakupu cyfrówki :)

Bronie się przed tym ręcami i nogami. Dobrze mi z kliszami. Jednak koszty robią swoje - tak jak powiedziałem, codzienna, zwykła eksploatacja nie jest problematyczna, jednak po powrocie z takiego wyjazdu, spłukawszy się nań uprzednio, średnio przyjemnie będzie zostawiać w labie jakieś 5 tysięcy złotych.

Co do zmiany systemu, to raczej nie przewiduję. Myślałem o Nikonie (D700), tyle tylko, że... nie ma specjalnej różnicy między tymi dwoma systemami, a Nikon daje mniejsze pole manewru w kwestii szkieł i do tego oferuje je po wyższych cenach.

Zestaw, który pewnie przyjdzie mi zbudować na wyjazdy bliższe i dalsze to obecnie przeze mnie posiadany EOS33 + pewnie EOS1Ds + średnioformatowa Holga. Myślę jeszcze nad szkłami, w głowie mam dwa zestawy (24-70/24-105 + 135 lub 16-35 + 70-200).

Hom_er
04-01-2011, 17:30
Mówisz, że nie było problemów z gorącem i przechowywaniem filmów?

Nie było. Ale ja podróżowałem zaledwie po kilka tygodni.

Myślę, że od przechowywania (a przecież w hotelach zawsze możesz poprosić o wsadzenie do lodówki), to ważniejsze jest szybkie wywołanie.

Natomiast nie wiem jak ta folia będzie wyglądała w bagażu przy obecnym wariactwie na lotniskach. U arabów, kilka lat temu, na dworcach autobusowych nie było problemów.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
i jeszcze taki mały OT:

chyba jednak od cyfrówki nie da się już dzisiaj uciec (i frajdy z obróbką może być więcej, choć w nieco inny sposób)- ale to tylko moje prywatne zdanie.

Franek_
05-01-2011, 11:10
Będę jechał samochodem - sytuacja na lotniskach mnie na szczęście nie interesuje=)

KEEK
05-01-2011, 14:56
Nie bylem w Afryce wiec nie znam warunkow, ale jesli jedziesz autem to instalacja jakiejs malej lodowki chyba nie jest problemem? Pamietam, ze kiedys byly turystyczne bez zasilania - na wklady. Dzialalo to na zasadzie termosu.

Franek_
05-01-2011, 16:17
Wiem, dlatego myślę o takiej lodówce. Trochę problematyczna może być tylko jej wielkość (musi pomieścić ze 100 klisz) i nie jestem pewien, jak to wszystko wytrzyma te afrykańskie temperatury. Z drugiej strony, kiedyś cyfrówek nie było, ludzie jeździli po świecie z kliszakami i pstrykali doskonałe zdjęcia.

retter
05-01-2011, 20:40
Ale nie brali ze sobą 100 klisz.
Raczej dostarczano im nowe i zabierano zrobione. O czym może i ty pomyśl. Logistycznie pomotane ale może warte uwagi...

Może też brali filmy które lepiej znoszą takie upały.
NIBY profesjonalne są bardziej czułe pod tym względem od popularnych które lepiej znoszą temperaturę.

retter
07-01-2011, 10:59
A tak z innej beczki jakie są wasze sposoby na:
Jak przechowywać klisze będąca w aparacie?
Jak przechowywać już wywołany film??

Hom_er
07-01-2011, 20:52
A tak z innej beczki jakie są wasze sposoby na:
Jak przechowywać klisze będąca w aparacie?
Jak przechowywać już wywołany film??

Kiedy jeszcze robiłem zdjęcia analogowe ... :

1. Jak wypstrykałem połowę filmu i nie zanosiło się na kolejny wypad (lub nie mogłem z niecierpliwości czekać) to w labie wycinali i wywoływali mi te połowę, a druga połowa czekała w lodówce (dłużej) lub w aparacie (krócej).

2. Pocięte w paski, w takich pergaminowych kartkach, specjalnie pod filmy.

retter
07-01-2011, 21:15
Kiedy jeszcze robiłem zdjęcia analogowe ... :

1. Jak wypstrykałem połowę filmu i nie zanosiło się na kolejny wypad (lub nie mogłem z niecierpliwości czekać) to w labie wycinali i wywoływali mi te połowę, a druga połowa czekała w lodówce (dłużej) lub w aparacie (krócej).

2. Pocięte w paski, w takich pergaminowych kartkach, specjalnie pod filmy.
ad1 A żeby się nie bawić w cięcie filmu? Teraz zimą można zostawić aparat w aucie w garażu, tam o wiele chłodniej. Ale czy nie będzie to miało negatywnego skutku na korpus? Elektronikę takie długo trwałe całą zimę przebywanie na mrozie od -5 do -20. Akumulatorki wysiądą a zwykłe baterie?

ad2 No tak w koszulkach, a te koszulki, po prostu ciemne pudełko gdzie będą sobie swobodnie leżały.