PDA

Zobacz pełną wersję : Warsztaty w Złodziejewie - opinie.



The Pretender
27-11-2010, 21:01
Witam. Od jakiegos czasu Andrzej Frankowski - bardziej znany jako Fetish - wspolorganizuje warsztaty plenerowe w Złodziejewie.

Czy ktos z Was w nich uczestniczyl i moglby sie podzielic jakas wlasna opnia na ich temat. W zasadzie pytanie sprowadza sie do tego "czy warto"?

Bede wdzieczny za szczere opinie ;)

madc0w
28-11-2010, 00:39
nazwa miejsca raczej nie zachęca ;)

michael_key
18-06-2011, 14:51
nazwa miejsca raczej nie zachęca ;)
Oj... nie powiedziałbym.
Widzę ludzi na PLFOTO przed i po tych warsztatach i jest jak obrót o 180 stopni.
Zresztą galeria (http://www.warsztatywzlodziejewie.pl/galeria) mówi sama za siebie.

piotrr
18-06-2011, 22:12
Krótko powiem, że byłem i warto :)

traphezz
19-06-2011, 11:01
Krótko? Tzn że po warsztatach więcej nie można powiedzieć? ;)

piotrr
19-06-2011, 16:35
Można dużo, ja bylem bardzo zadowolony - nie zamierzam jednak pisać recenzji. Jeśli jednak ktoś jest ciekawy to odpowiem na konkretne pytanie na pw. Pozdrawiam wszystkich. :)

traphezz
19-06-2011, 17:03
A jak zadam tutaj pytanie? Czemu na PW?

piotrr
19-06-2011, 22:39
Co byś chciał wiedzieć o warsztatach ? Ja byłem na edycji z Fetishem, więc o nich mogę się wypowiadać.

MTBTREK
14-07-2011, 13:23
JA własnie wróciłem ze Złodziejewa i miałem przyjemność jeden dzień focić przy boku Fetisha. Polecam każdemu takie doświadczenie, bo rzadko spotyka się tak otwartych i pomocnych ludzi. Mieliśmy sesje indywidualne z modelką i Fetish pomagał jak tylko mógł najlepiej. Pokazywał jak uzyskać lepsze kadry, jak najlepiej pokazać na zdjęciu walory modelki, mówił o różnych swoich "sekretnych" sztuczkach, o tym jak sobie radzić w trudnych warunkach. To wiedza, która próżno szukać w książkach, a na jej zdobycie z pewnością musiałbym samodzielnie poświęcić bardzo dużo czasu.

michael_key
16-04-2012, 22:01
Odkopuje...
piotrr byłeś na Postprodukcji czy Weekendzie z mistrzami?
Zastanawiam się na tymi opcjami.
Kolega był na Postprodukcji, to mnie interesuje, ale zastanawiam się czy w tej postprodukcji jest jakieś focenie czy tylko 3 ujęcia i do komputera.

piotrr
16-04-2012, 22:11
Witam,
zawsze jest sporo focenia.
Jeśli ktoś dość pewnie czuje się w PSie i LR to polecam wybrać którąś z innych opcji - urocza gospodyni Marcelina daje ich tam dość sporo.
Jeśli jednak chcesz poznać kilka dobrych tricków i to się nie zawiedziesz na postprodukcji.
Zawsze dobre modelki i klimatyczna miejscówka to zalety tego miejsca.
Byłem tam na "7 fotografów w siedem dni", weekendzie z Fetishem i mam zamiar kiedyś znów odwiedzić to miejsce.

michael_key
16-04-2012, 22:24
Hmmm... troszkę na mieszałeś :wink:
Kurczę czuję, że nie mogę odnaleźć sposobu postrzegania finalnej fotografii (postropdukcja), jak ma wyglądać foto na końcu drogi, ale... czy np. na Weekendzie z mistrzem (coś jak 7 dni) poruszane są sprawy obróbki wg danego mistrza?! :)

piotrr
19-04-2012, 18:23
Często tak, zalezy to od prowadzącego. Przynajmniej na tych warsztatach w ktorych mialem okazje uczestniczyc sporo bylo smaczkow obrobkowych.
Ale wydaje mi się, ze najlepiej jakbys sam zadzwonił do Marceliny. Telefon masz na stronie Zlodziejewa .

marcinkub
21-04-2012, 23:15
a ja bardzo polecam, fajnie było

Paweł Strykowski
21-10-2012, 14:59
Subiektywny, ale szeroki opis warsztatów Warsztaty Fotografii Artystycznej w Zlodziejewie i White Alicei (http://www.strykowski.net/warsztaty-fotografii-artystycznej-w-zlodziejewie-i-white-alice-opinia-porownanie/). Przy okazji porównanie do Warsztatów White Alice.

dinderi
21-10-2012, 21:56
Subiektywny, ale szeroki opis warsztatów Warsztaty Fotografii Artystycznej w Zlodziejewie i White Alicei (http://www.strykowski.net/warsztaty-fotografii-artystycznej-w-zlodziejewie-i-white-alice-opinia-porownanie/). Przy okazji porównanie do Warsztatów White Alice.
Bardzo ciekawą informację podałeś o "Złodziejewie". Wkleję, gdyby nagle okazało sie, że musi ona zniknąc z Twojej strony: "Osobiście nawet gdybym się zaznajomił z regulaminem przed warsztatami to bym go przyjął bez zająknięcia poza jednym punktem. Jest to punkt dotyczący obowiązku dopłaty podatku VAT, jeżeli ktoś zechce fakturę. Dla mnie jest to albo okradanie uczestnika jeżeli chce fakturę, albo Państwa jeżeli nie chce. Bo rozumiem, że jak nie ma faktury to organizatorka nie płaci części podatku VAT, ani podatku dochodowego. Przy tej skali przedsięwzięcia (kilkaset osób rocznie) i tej cenie za usługę jest to dla mnie mało poważne i nieuczciwe"
To jest jednoznaczna informacja o tym, że warsztaty są wałkiem podatkowym.

Bardzo niepochlebne opinie o "Warsztatach w Złodziejewie" słyszałem od kilku uczestników. Dlatego, skutecznie wyleczyłem się jakiś czas temu z przebłysków chęci uczestnictwa.

Czacha
22-10-2012, 00:21
Po tekscie Pawła o "Złodziejowie" bajkowy klimat tych warsztatów jakby sie nieco rozrzedzil...

Sergiusz
22-10-2012, 00:45
A ja się zastanawiam w jakim celu Paweł jeździ na warsztaty? Pytam oglądając zdjęcia na stronie.

Czacha
22-10-2012, 00:46
To chyba normalne ze szuka sie inspiracji oraz nowych spojrzen .. inaczej stoi sie w miejscu lub sie wrecz cofa ;)

Sergiusz
22-10-2012, 00:56
Ale tego na warsztatach raczej nie znajdziesz. Jak ktoś wie „co i jak” ma doskonały własny warsztat to na warsztatach ma szukać inspiracji? To tak trochę jakbyś z dwudziestego piątego poziomu jakiejś gry powrócił poćwiczyć na pierwszy poziom dopłacając za to kilkaset złotych.

Czacha
22-10-2012, 01:26
Nie, to zupełnie co innego Sergiuszu niz cofanie sie do pierwszego poziomu w grze. I oczywiście że da się znaleźć inspiracje na takich wydarzeniach nawet wtedy gdy samemu ma sie doskonaly warsztat - w koncu te warsztaty prowadza ludzie z rownie dobrym warsztatem, ale przede wszystkim innym. Nikt tam nie uczy jak trzymać aparat ani czym rozni sie lustrzanka od kompaktu. To co wyniesiesz z takich warsztatow to indywidualna sprawa. Ale mozliwosc obcowania z tymi wszystkimi osobami, rozmawianie oraz podpatrywanie to nic innego jak szukanie nowych bodzcow w efekcie czego doskonalimy wlasna technike. Krotka rozmowa lub czasem nawet zdanie moze otworzyc umysl na zupelnie nowe mozliwosci, albo pozwoli spogladac na wszystko co do tej pory robilismy z innej perspektywy. Jestes zaawansowany wiekowo ;) wiec powinienes wiedziec, ze czlowiek uczy sie cale życie .. :mrgreen:

--- Kolejny post ---

Coś jest nie tak z tym wątkiem - napisałem odpowiedz, pojawila sie trzecia strona wątku ale nie da sie tam przejsc. Dodaję tego posta bo inaczej nie da sie odczytac najnowszego.

Sergiusz
22-10-2012, 01:37
W sumie się zgadzam tylko formuła warsztatów w tym przypadku jest nieodpowiednia.

dinderi
22-10-2012, 11:46
A ja się zastanawiam w jakim celu Paweł jeździ na warsztaty? Pytam oglądając zdjęcia na stronie.
Czasem, choćby po to, żeby zdać sobie sprawę, że "to wszystko wiem", tylko czas wreszcie zdjecia robić. ;)

Paweł Strykowski
22-10-2012, 13:04
Ależ dziwne rzeczy opowiadacie :-). Na obu warsztatach można się wiele nauczyć i tak też się stało. Każde spotkanie z innymi fotografami, a w szczególności z takimi jakich spotkałem u Złodziejki i Alicji to inspiracja, motywacja i spora nauka.

Jacek_Z
22-10-2012, 13:05
... Jak ktoś wie „co i jak” ma doskonały własny warsztat to na warsztatach ma szukać inspiracji? ...Na warsztatach pojawiają się różni fotografowie. Początkujący, bardzo zaawansowani i tacy pośredni. (strasznie odkrywczy jestem :-)) Uczestnikom bardzo zależy na rozmowach o fotografii (widocznie u siebie nie mają z kim pogadać, albo nie mają czasu) i na samodzielnym fotografowaniu modelek. Dlatego 8 fotografów na 1 modelkę to niewyobrażalny tłok. Robię plenery i tam jest w opcji full-wypas ;) 4 fotografów na modelkę, a przy plenerach "masowych" około 6 na modelkę. Odpuściłem sobie robienie tego w wersji warsztatów, bo fotografowie sa na zbyt róznym stopniu rozwoju by wykład miał sens dla kazdego z uczestników. Dla jednego będa tam oczywistości, a inny niewiele pojmie. I tak kazdego najbardziej interesuje samodzielne fotografowanie. Piszę tu o tym co ja robię, ale to ma o tyle wspólnego z tematem wątku, że oczywiście uważam to za lepsze ;) niż formuła warsztatowa i dlatego ja robię tak. Warsztaty mają sens przy bardzo, bardzo niewielu uczestnikach. Mam tu na myśli ze 3, max 4 osoby. Sęk w tym, że byłyby one za drogie (zrzuta na zakwaterowanie, wykładowcę, modelkę, stylizację rozkłada sie tylko na 3-4 fotografów). Przy plenerach i tak się znajdą fotograficy z którymi się da wymienić poglądy, czegoś nauczyć, podpatrzeć.
Marcelina ma o tyle dobrze, że modelki i stylistkę ma z pobliskiej Bydgoszczy, nie musi im dawać noclegów. Zresztą ma swój pensjonat, więc koszty w porównaniu do innych warsztatów ma malutkie. O jej warsztatach mógłbym napisać sporo i to od podszewki, bo znam prawie wszystkie modelki, makijażystki, 2 wykładowców i blisko 10 uczestników (sporo z nich miałem także na swoich plenerach). Rozmawiałem z nimi na temat Złodziejowa. Fakt, opinie są różne. Od zadowolonych do zawiedzionych. Ale tak jest z każdymi imprezami. Punkt widzenia zależy od .. itd.

Sergiusz
22-10-2012, 14:03
Wydaje mi się, że od pewnego momentu fotograf staje się indywidualistą i w grę wchodzi tylko praca jeden fotograf i jedna ( przynajmniej) modelka. Jednemu będzie marzyła się scenografia a drugi będzie miał wizję szarego tła. Dlatego zawsze ktoś będzie zadowolony mniej. I problemem nie jest samo fotografowanie a to co jest po. I tego „po” brakuje.

Wyleciały też w kosmos wszystkie inicjatywy gdzie można było zweryfikować swoje umiejętności takie jak Mistrzostwa Polski w Fotografii czy targi w Międzyzdrojach.

Zapomniałem dodać, że warsztat własny szlifuje się podczas własnej systematycznej pracy a nie na warsztatach lub od warsztatów do warsztatów. Tylko nie ma jak ocenić tego szlifowania.

jacek_73
22-10-2012, 16:38
...
Zapomniałem dodać, że warsztat własny szlifuje się podczas własnej systematycznej pracy a nie na warsztatach lub od warsztatów do warsztatów. Tylko nie ma jak ocenić tego szlifowania.

Odbiegając sporo od tematu to istnieje coś takiego jak Visa Pour L'Image - absolutne Mistrzostwa Świata.
A przy okazji się zapytam - te Mistrzostwa Polski w Fotografowaniu to z jakiej dyscypliny?

Sergiusz
22-10-2012, 16:50
Tych dyscyplin to było ze dwadzieścia. Bardzo różne kategorie.

Jacek_Z
22-10-2012, 21:47
Wydaje mi się, że od pewnego momentu fotograf staje się indywidualistą i w grę wchodzi tylko praca jeden fotograf i jedna ( przynajmniej) modelka. Jednemu będzie marzyła się scenografia a drugi będzie miał wizję szarego tła. Dlatego zawsze ktoś będzie zadowolony mniej. Tak.
Ale: zauważyłem, że uczestnicy to osoby mające pieniądze (2 tys za warsztaty 7 dni czy prawie 1 tys za weekend). I są dwie możliwości, dwa rodzaje uczestników:
1. są dobrymi fotografami, mają dobre portfolio. Mogą swobodnie pozyskac sami dobre modelki na sesje. Ale ... nie mają czasu sobie tego zrobić, a pragna też spotkania i pogaduch. Oderwać się od pracy i wyrwać z domu.
2. są poczatkujący i chca podnieść umiejętności.
Większość z uczestników nie jest fotografami. Fotografowie nie zarabiaja tyle by sobie pozwolic na takie warsztaty :). To sa hobbyści (generalizuję). Mało kto dorabia nawet ślubami.

Nie mają potrzeb ścigania się, konkurowania na mistrzostwach. Robią dla swojej satysfakcji. Ci mało zaawansowani wręcz boją się oceny i na pewno w konkursach nie chca startować. Na pewnym plenerze wieczorem właśnie była dyskusja. Ktoś powiedział by przydało się ocenianie zdjęć. Wręcz połowa powiedziała, że nie chce !!! pokazywać swoich fotek. Argumentacja była różna (jeszcze mało potrafię, nie są obrobione, nie bo nie itd). A generalnie wieczorem woleli wypić winko, luźno pogadać. Nie było czasu, nie ma kiedy dokonać selekcji zdjęć. No to co pokazać? Przypadkowe ujęcia, bez obróbki?


Zapomniałem dodać, że warsztat własny szlifuje się podczas własnej systematycznej pracy a nie na warsztatach lub od warsztatów do warsztatów. Tak.

Monica
23-10-2012, 11:29
Warsztaty są po to aby się szkolić, przecież człowiek całe życie się uczy. Ale są także po to aby poznać innych ludzi i poznać ich perspektywę i doświadczenie. Jak sam Paweł pisał, dla niego są ważne relacje międzyludzkie i organizując takie wydarzenia trzeba to uwzględnić.

Czacha
24-10-2012, 08:13
Fotografowie nie zarabiaja tyle by sobie pozwolic na takie warsztaty :)

To zdecydowanie permanentny brak czasu nie kasy ;)

Canion
24-10-2012, 09:13
Tak jak napisał Czacha + kasa to by sie nawet znalazła ale warsztatów z wyższej połki brak . to co jest to masówka kolejnych edycji w/g tego samego schematu. do tego jak sie okazało nie wszystkie całkiem legalne z punktu widzenia podatków ale to temat na innąrozową.. Oczywiście. fotografów przybywa lawinowo ;) wiec każda forma doskonalenia znajdzie swojego klienta. szkoda tylko że oferta warsztatowa kończy sie na połce pałac i zdjęcia w krzakach. jak już ktoś pobiega po tym Złodziejowie itp to oczekuje czegoś z połki wyżej. a tu długo pusto jak w studenckiej lodówce. Dopiero pare połek wyżej są te fotowyprawy N czy jak to sie tam nazywa

Jacek_Z
24-10-2012, 14:03
.. kasa to by sie nawet znalazła ale warsztatów z wyższej połki brak .Cały problem polega na tym, że na warsztaty z wyższej półki są drogie. Bo muszą - koszty wykładowców, profi modelek itd. Efektem tego uczestnikami są ludzie, których stać na warsztaty. Sęk w tym, że często sa to osoby dość początkujące, dla których te warsztaty sa na wyrost (ale mają kasę - zabronisz im udziału?). A jak się ma na warsztatach początkujących z zaawansowanymi to ciężko je zrobić na poziomie o jakim myślisz. Często bardzo fajnie zapowiadający się fotografowie, którym te warsztaty by się przydały nie jada na nie, bo ich nie stać.
Organizator warsztatów musi się nieźle gimnastykować by pogodzić różne sprawy nie do pogodzenia. Kto nie przyjmie początkującego użytkownika w sytuacji gdy jest problem z zebraniem kompletu uczestników?
Inaczej to wygląda z punktu widzenia uczestnika, a inaczej organizatora.
Wiem jak zrobić idealne warsztaty. Tylko gdyby one miały mieć 3-4 uczestników i do tego miałaby być przyspawana cała ekipa - modelka, stylistka, wykładowca, zakwaterowanie, itd to byłyby to takie pieniądze, że .. nie byłoby chętnych. Dasz za weekend 3 tysiące? Dlaczego to tyle kosztuje? Bo VAT, bo nawet szukanie chętnych na plener kosztuje (baner itd), kosztuje strona www którą trzeba mieć itd itd. Zrobisz to po amatorsku to nikt ci za to 3 tysi nie da.

Canion
24-10-2012, 15:53
Jacku, Toskania przecież sprzedała sie na pniu. a szczególnie tania nie była. ale za to dobrze zorganizowana i z dobrm przewodnikiem. Na Norwegię i maroko zt ego co widze też są chętni. i to jest klucz do sukcesu.być może formuła warsztatowa już sie przejadla i poprostu foto wolą wspolne focenie w ciekawych zakątkach świata.

dinderi
25-10-2012, 10:34
być może formuła warsztatowa już sie przejadlaBo tak obiektywnie, to jakie te warsztaty są? Mamy do wyboru:
1. fotografowanie modelek w pozycjach typu boli mnie głowa, ząb, ucho, pochyliłam się i mi strzyknęło w krzyżu - przy murku, w parku, na łące.
2. fotografowanie modelek w pozycjach typu boli mnie głowa, ząb, ucho, pochyliłam się i mi strzyknęło w krzyżu - w studio
3. fotografowanie modelek w pozycjach typu boli mnie głowa, ząb, ucho, pochyliłam się i mi strzyknęło w krzyżu - nago
4. fotografowanie pary młodej w pozycjach typu weź mnie, zostaw mnie, przytul mnie, pocałuj mnie, chodź się przejść, o jakie fajne coś
I w zasadzie na tym się kończy.

Każdy, kto coś tam w życiu sfotografował i myśli, co robi, ma te tematy opanowane. Poszukuje, albo spotkania z kimś inspirującym, albo nowych technik obróbki, albo sposobu żeby wyrwać sie z domu. Wyjazdy fotograficzne są świetnym połączeniem wyrwania się z domu ze spotkaniem z kimś inspirującym. Tutaj bym się dopartywał popularności wyjazdów fotograficznych. Mają tę wielką przewagę, że mniej się nudzą, bo krajobraz się zmienia.

Jacek_Z
25-10-2012, 10:57
dinderi - nie zgodzę się. Miejscówki dostają róznorodne i to na jednej imprezie (np ostatni plener: konie - stajnia, pałac, park, jezioro z pomostami itp, Jaguara, Harleya, schody, krzaki ;-) studio i gładkie tła). Modelki też celowo dobieram różne (było ich ostatnio 6) - subtelne i takie typu CKM, blondynki i brunetki. Jakie pozy i miny będą ? Takie jakie będą chcieli fotografowie.

Jacku, Toskania przecież sprzedała sie na pniu. a szczególnie tania nie była. ale za to dobrze zorganizowana i z dobrm przewodnikiem. Na Norwegię i maroko zt ego co widze też są chętni. i to jest klucz do sukcesu.być może formuła warsztatowa już sie przejadla i po prostu foto wolą wspolne focenie w ciekawych zakątkach świata.Ale to inna fotografia. Wypisałeś plenery krajobrazowo-podróżnicze, że tak to opiszę. Plenery modelkowe to inni klienci. Owszem, parę osób pojawiło sie tu i tu, ale większość się na tyle specjalizuje, że nie jest zainteresowanych każdą ofertą. W dodatku swoje imprezy określam jako plenery. Tam jest nacisk na samodzielne fotografowanie. Ale oczywiście ci mniej zaawansowani na tych plenerach dużo sie nauczą od innych uczestników (albo ja im podpowiadam). Choc ostatnio urozmaicam - ostatnio była pani, która uczyła obróbki. Tylko problemem jest brak czasu na dodatkowe atrakcje. Doba ma tylko 24 h :smile: Kiedyś zaprosiłem Medikon i Sigmę na plener. Strata połowy dnia gdy za oknem są ładne modelki - tak to po częsci odebrano.

Canion
25-10-2012, 12:16
dinderi to w sumie dobrze podsumował. Prawdą jest żepewnie jest i klient na plener pt "baba w krzakach" i bedzie zachwycony. ba, napływ klientów na takie warsztaty jest stały albo i rośnie po każdej promocj bez VAT w mediamarkt. natomiast ja pisałem że nie ma praktycznie nic z warsztatowej połki wyżej. pomiędzy "krzakami" a foTowyprawami Nikona jest wielka pusta przestrzeń do zagospodarowania. I o tym niezaoranym ugorze Jacku mówię. Sprawdziłeś sie jako świetny organizator wiec kto jak nie Ty ma to ogarnąć.? Są tanie przeloty po europie. potrzeba tyko koordynatora takich wypraw, albowim z róznych względów trudno jest sie zebrać na fotopodróż do barcelony czy Paryża w pojedynkę.

Jacek_Z
25-10-2012, 12:47
. I o tym niezaoranym ugorze Jacku mówię. Sprawdziłeś sie jako świetny organizator wiec kto jak nie Ty ma to ogarnąć.? Są tanie przeloty po europie. potrzeba tyko koordynatora takich wypraw, albowim z róznych względów trudno jest sie zebrać na fotopodróż do barcelony czy Paryża w pojedynkę.Cena, cena, cena. To co robię (Toskania czy Maroko) jest atrakcyjne cenowo bo jedziemy w 8-12 osób - samochód jest wspólny na 3-4 osoby, bierzemy cały pensjonat, żywienie w dużej częsci grupowe. Jadąc samemu czy we 2 nie da się zrobić takiej imprezy tak tanio, nie wspominając o tym, że jedziemy na pewniaka (miejscówki) i mamy miejscowego przewodnika i tłumacza (nie opłacamy jego podróży z Polski). Kosztuje mnie to dużo zachodu, ale nieskromnie przyznam, że nikt sobie samemu tego nie zrobi w takiej cenie. A zrobię ja i to będzie taniej, ale będzie w grupie (to lepiej czy gorzej - zależy czy ktos jest indywidualistą czy też chce podpatrywac innych)
Barcelona czy Paryż- można się wybrać dowolnie dużą (albo dowolnie małą) grupą. Oczywiście najlepiej jak najmniejszą i najłatwiej się wtedy skrzyknąć. Tam sie nie wynajmuje wspólnie samochodu itd. Nie będa tańszy niż zrobienie sobie takiej wyprawy samemu czy z kumplem. Dlatego na razie takiej oferty nie dałem.
Jesli mam coś zrobić na 3-4 osoby i pojechać z nimi, a do tego nie dopłacać (moja podróż, moje noclegi, wyżywienie), to ... każdy uczestnik ma 25-33% większe koszty niz gdyby jechał sobie sam. I to zakładając mój zarobek = 0.
Podkreślam tu rolę ceny, ale jest to jednak istotne. Napiszesz - fajnie przygotowane to OK, mozna zapłacić. Ale na forach pierw jest 10 wpisów osób które krzyczą - czemu tak drogo? Przy moich imprezach (Toskania, Maroko) mogę wykazac, że to nieprawda, że taniej sobie tego nie zrobi.

Zeszlismy nieco z tematu, z oceny Złodziejowa zeszliśmy na warsztaty ogólnie, a teraz na plenery czy fotowyprawy. Kradnę wątek, kończmy OT.
Tzn tłumaczę, że punkt widzenia organizatora warsztatów, plenerów i tego typu imprez jest trochę inny, ale tu powinny pisać Marcelina czy Alicja, nie ja.

jajo_antipo
27-03-2014, 12:03
Odświeżę wątek bo jestem ciekaw aktualnych opini na temat warsztatów w Złodziejewie.

Czy ktoś był na warsztatach fotografii ślubnej? Warto się wybrać?

kkocis
04-05-2014, 11:34
Osobiscie myslalem o tym zeby sie wybrac na weekendowe warsztaty ale odstraszaja mnie dwie rzeczy
1. Cena - kosmiczna
2. Program warsztatow weekendowych ( 1 dzien - przyjazd, powitanie, zakwaterowanie, omowienie dnia nastepnego, kolacja, 2 dzien - wlasciwe warsztaty, 3 dzien - sniadanie, podsumowanie dnia poprzedniego, pozegnanie) - czyli w sumie jeden dzien intensywnego focenia, omawiania itp a 2 dni pogaduszek przy ognisku, sniadaniu itp
Ale trzeba przyznac ze jak sie oglada zdjecia z warsztatow to sa swietne i miec takie zdjecia w swoim pf fajnie by bylo miec :)

katharsis
04-05-2014, 17:46
Też rozważałam kiedyś te warsztaty, ale odstraszyłam mnie pani przyjmująca zgłoszenia. Nie lubię kiedy ktoś, komu chcę zapłacić kasę, traktuje mnie jakby mi łaskę robił. Zrezygnowałam.

Glorf
06-05-2014, 00:15
Ja tez kiedys sie napalilem i po poczytaniu i posluchaniu roznych opinii, zrezygnowalem. Nie mam juz 17 lat by dawac sie strofowac i traktowac jak niegrzeczne dziecko i to jeszcze za tyle kasy. Krotko mowiac - "warsztaty po polsku" mnie nie interesuja. Do tego poczytalem nieco flamewara jaki sie wywiazal miedzy prowadzaca warsztaty a niezadowolona klienta - klienta opisala swoje negatywne doswiadczenia na tychze warsztatach w calkiem rzeczowy i kulturalny sposob (miala do tego jak najbardziej prawo) co sprowokowalo odpowiedz "szefowej" ktora, jak sprawa zaczela wyslizgiwac sie jej z rak, opublikowala ta awanturke na swoim blogu i fanpage, liczac na wsparcie fanow. Zal.pl Malo sympatyczna laska traktujaca klientow jak g..o.