PDA

Zobacz pełną wersję : Pomocy!!! (z serwisem)



George72
02-12-2005, 21:30
Witam goraco.Mam nadzieje, ze mi ktoś coś doradzi...
Mam Canon A60.Kupiłem go w sierpniu 2004. 14.09.2005 wysłałem na Zytnią (serwis). Szczerze mówiąc,wpadł do wody.Ale działał,tylko fotki były z lekką mgiełką. No to po 2 tygodniach zadwoniłem dowiedzieć się jak tam mój aparat. O dziwo, odniosłem wrażenie, że zapomnieli o nim. Pani coś niewyraznie starała się wyjaśnić, ale obiecała że go naprawią i odeślą jaknajwcześniej.Następnego dnia zadzwonił jakis pan i długo przepraszał że czekają na jakieś części, dlatego to tak trwa, i że do końca tygodnia aparat będę miał. Dostałem aparat dopiero po 2 tygodniach (razem miesiąc i 3 dni, licząc czs dostawy).
Mój błąd, nie sprawdziłem aparat odrazu. A okazało się że nie ma ostrości, i wyskakuje komunikat E18. No to 04.11.2005 wysyłam ponownie.w środe (30.11.2005) dzwonie do serwisu, a pan mówi ,że mam zapłacić ok.100 zł za wymianę płyty głównej. Ależ E18 oznacza wadę obiektywu!!! (czy się myle?)
Prosze o rozmowe z technikiem - ale go niema.Pan zadzwoni jutro. Jutro zadzwoniłem - też niema, pan zadzwoni jutro. Dziś zadzwoniłem,przez ok 5 min. pani o czymś sprzeczała się z kimś po czym powiedziała, cytuje : Pan zadzwoni za 2 godziny, bo technik będzie SPRAWDZAĆ aparat!!!!!!!!!
Musze dodać ,że poprzedniego razy aparat naprawiono bez opłaty, tym razem chcą 100 złotych. Za co? Przecież ja go nie używałem, więc najprawdopodobniej już taki przyjechał z serwisu!!! Uważam się za człowieka uczciwego, i tego oczekuje od innych.
I co powiecie? Jak walczyć z tymi gamoniami???:mrgreen: http://canon-board.info/images/icons/icon10.gif
Talking

Tomasz Golinski
02-12-2005, 21:38
bardzo współczuje. dla podniesienia na duchu linki: http://canon-board.info/showthread.php?t=6713
http://canon-board.info/showthread.php?t=6728
http://canon-board.info/showthread.php?t=3764

A na przyszłość: http://canon-board.info/announcement.php?f=12&a=3 -> punkt 4 (tym razem będę dobry i zmienie tytuł na czytelny)

George72
02-12-2005, 22:02
dzieki stokrotnie

Jac
02-12-2005, 23:38
wspolczuje... niestety widze ze jak sie nie zbierzemy i nie wysmazymy jakiegos konkretnego pisma do canona to nic sie niezmieni...

Pikczer
03-12-2005, 10:21
I co powiecie? Jak walczyć z tymi gamoniami???:mrgreen: http://canon-board.info/images/icons/icon10.gif
Talking

Rozpier....lic ta bude !!!!!!!!! Nie wiem wysadzic, podpalic :confused:
Na Boga, przeciez tak nie moze byc. Jeszcze nie odddalem nic tam do naprawy a juz nie spie po nocach. Jesli rzeczywiscie sie tak dzieje, to musi byc jakis sposob. Nikt z forumowiczow nie ma pomyslu :?:

zib26
12-12-2005, 22:19
Rozpier....lic ta bude !!!!!!!!! Nie wiem wysadzic, podpalic :confused:
Na Boga, przeciez tak nie moze byc. Jeszcze nie odddalem nic tam do naprawy a juz nie spie po nocach. Jesli rzeczywiscie sie tak dzieje, to musi byc jakis sposob. Nikt z forumowiczow nie ma pomyslu :?:

A ja mam pomysł na dobry sen dla Ciebie.
Zamiast słuchać bzdur -poczekaj aż Ci się zepsuje-wyślij -i opisz jak jest .
Na dziś powiem tyle -jeśli ktoś zalał aparat wodą ....i ma żal do serwisu to wyrazy współczucia.Czy nikt nie wie co znaczy ciecz + elektronika ?
Na pocieszenie osobiście przez ostatnie kilkanaście lat wysłałem ponad setke różnych aparatów - skuteczność 100% , pełna kultura , zero naciągania, nawet jak zapominam wyjąć karty-to zawsze wracały.

Jac
12-12-2005, 23:27
Na pocieszenie osobiście przez ostatnie kilkanaście lat wysłałem ponad setke różnych aparatów - skuteczność 100% , pełna kultura , zero naciągania, nawet jak zapominam wyjąć karty-to zawsze wracały.

No widzisz nie jestes pierwszym 'frajerem' z ulicy tylko pewnie sprzedawca, i Canon trktuje cie powaznie, niesty czesc ludzi jest poprostu 'oszukiwana' przez wlasny serwis...

Pikczer
13-12-2005, 10:41
No widzisz nie jestes pierwszym 'frajerem' z ulicy tylko pewnie sprzedawca, i Canon trktuje cie powaznie, niesty czesc ludzi jest poprostu 'oszukiwana' przez wlasny serwis...

Dokladnie. Mam znajomego, co profesjonalnie zajmuje sie fotografia. I jak oddaje sprzet, to nawet mu przed dwoma tygodniami naprawiaja. Znaja go i traktuja troszke inaczej - sam nawet to potwierdza.

Vitez
14-12-2005, 19:17
Dokladnie. Mam znajomego, co profesjonalnie zajmuje sie fotografia. I jak oddaje sprzet, to nawet mu przed dwoma tygodniami naprawiaja. Znaja go i traktuja troszke inaczej - sam nawet to potwierdza.


Qrka wejde tam kiedys i powiem "jestem Vitez z forum Canona" - ciekawe czy mnie beda znac i jeszcze ciekawsze - jak potraktuja? ;)

Qbexus
14-12-2005, 19:52
A ja mysle ze Cie Vitez juz znaja chyba ze face na avatarku nie twoja.

Vitez
14-12-2005, 23:20
Twarz ta sama ale na tyle maly ten avatarek ze mozna nie rozpoznac (szczegolnie ze maja setki klientow dziennie). Poza tym bylem tylko dwa razy w odstepie pol roku i nic do naprawy nie mialem 8)

Qbexus
15-12-2005, 09:24
Zeby sie nie okazalo ze tak jak w polskim filmie wisi zdjecie i pani z wasami stwierdzi ze tych klientow nie obslugujemy :)

Tomasz Golinski
16-12-2005, 01:58
Gorzej, jak wyjdzie pan Staszek z zaplecza w nowym dresie, złapie za kołnierz i wytłumaczy, że na przyszłość na forum ma być nowa moderacja, jeśli chodzi o Żytnią... :lol:

Vitez
16-12-2005, 22:29
Gorzej, jak wyjdzie pan Staszek z zaplecza w nowym dresie, złapie za kołnierz


Nie siegnie... a jak siegnie to bylby w opalach ;) bo we mnie akurat dres respektu ani strachu nie wzbudza.
EOOT

McKane
16-12-2005, 23:20
Na dziś powiem tyle -jeśli ktoś zalał aparat wodą ....i ma żal do serwisu to wyrazy współczucia.Czy nikt nie wie co znaczy ciecz + elektronika ?


A co to juz aparatu nie mozna zalac woda ? Serwis jest od tego zeby naprawiac a nie dyskutowac jaki to uzytkownik byl niedobry i nie uwazal.
Ten na Zytniej tego nie robi i taka jest prawda. Trzymaja sprzet miesiacami, wymyslaja rozne pseudonaukowe bzdury i dymaja klientow ktorzy za sprzet zaplacili po kilkanascie tysiecy zlotych.

Poza tym co znaczy "ciecz + elektronika" bo ja za cholere nie mam pojecia ? Kiedys z powodzeniem mylem woda (centralnie pod kranem) procesory, przejsciowki slot->socket, pamieci ram. Raz siknalem strumieniem wody centralnie do kompa i jakos cholera tez mu sie nic nie stalo ale moze to nie elektronika ?
Ba raz nawet siknalem do wlaczonego kompa ... wylaczyl sie wprawdzie ale tez mu sie nic nie stalo (co nie oznacza ze to regula oczywiscie ale nikt nie pisal ze woda byla normalna a nie destylowana itd itp).

Pawouek
17-12-2005, 21:42
McKane: Znam to :]
Swoja Amige "pralem" w misce po zalaniu czyms slodkim i klejacym (sok? kawa? - nie pamietam) Wystarczylo kilka minut, gabka i woda z mydlem. Po wysuszeniu i zlozeniu dziala do dzisiaj (choc teraz uruchamiana z rzadka)