Zaloguj się

Zobacz pełną wersję : Zdjęcia ślubne zawodowca !!!



Auwo
27-11-2005, 20:17
Wczoraj moi znajomi przynieśli albumy ślubne. Miałem przyjemność gościć na tej uroczystości i widziałem pana z puszką do której podpiął nawet dwie lampy.
Oto jedno z ujęć które pozwoliłem sobie zeskanować.
Żal mi ich bo to zajebiści ludzie... co Wy na to ?!


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img258.imageshack.us/img258/8964/olaislawek15jt.jpg)

mxdanish
27-11-2005, 20:30
Czemu takie ciemne?
Takie jest w oryginale czy to może wina skanu?
Poza tym jak to taki profi to czemu tylko połówki twarzy widać? :?

Osobiście bym się lekko zdenerwował przy takiej fuszerce :evil:
I jeszcze pewnie skasówał kupę kaski

Robson01
27-11-2005, 20:31
Miodzio! Czy aby młodzi rozpoznali się na zdjęciach. Jedyne co tu widać to mierność fotografa.

mxdanish
27-11-2005, 20:34
Przynajmniej wyszli tacy opaleni :lol:

Ok już nie będę się nabijał
Szkoda gadać

Tomasz1972
27-11-2005, 20:34
NIe zapłaciłbym !!!

Auwo
27-11-2005, 20:36
mxdanish - skanowałem tak aby najwierniej oddać jakość oryginału i uważam, że mi się to udało doskonale ;) O połówkach nie wspominaj bo mnie jak to oglądam qrwica bierze.
Robson01 - pewnie się rozpoznali bo wiedzą, że to oni.

Nie mam pojęcia co im powiedzieć gdy będę oddawał albumy.

Najgorsze, że 90% zdjęć jest niedoświetlonych, nie ostrych i z cieniami na twarzach.

Pszczola
27-11-2005, 20:39
Na miejscu pary mlodej to bym sie chyba poplakal.

Auwo
27-11-2005, 20:43
Wiecie co jest najgorsze... Nie pytałem ich ale sprawjają wrażenie zadowolonych ze zdjęć.
Jutro zeskanuję jeszcze kilka żeby nie było, że tendencyjny jestem ;)

Pszczola
27-11-2005, 20:45
Nie pytałem ich ale sprawjają wrażenie zadowolonych ze zdjęć.

Gdybym byl Auwo to bym sie zatem poplakal sam...

mxdanish
27-11-2005, 20:46
Jak można być zadowolonym z takich gniotów
Żeby chociaż było wszystko dobrze widać :(
Co to za pamiątka??
Qrde szkoda kasy...

Robson01
27-11-2005, 20:46
Wiecie co jest najgorsze... Nie pytałem ich ale sprawjają wrażenie zadowolonych ze zdjęć.
Jutro zeskanuję jeszcze kilka żeby nie było, że tendencyjny jestem ;)
To może nie wyprowadzaj ich z błędu, niech się cieszą - przecież to bardzo ważna dla nich uroczystość.

Pszczola
27-11-2005, 20:51
Swoja droga moze warto by jakos ludzi edukowac. Chocby na zajeciach plastyki (ucza tego w szkole podstawowej/gimanzjum jeszcze?): jakies zajaczki z podstaw fotografii cyfrowej - minimum technikaliow maksimum kompozycji itp.

Auwo
27-11-2005, 20:54
mxdanish - Ty sie znasz - oni nie

nastier
27-11-2005, 21:11
Swoja droga moze warto by jakos ludzi edukowac. Chocby na zajeciach plastyki (ucza tego w szkole podstawowej/gimanzjum jeszcze?): jakies zajaczki z podstaw fotografii cyfrowej - minimum technikaliow maksimum kompozycji itp.

ja juz zahaczylem o gimnazjum. zajecia ze sztuki/plastyki to zenada, bo ile mozna mowic o strzelistosci budowli gotyckich?. ;)

mowcie co chcecie, ale wedlug mnie to rowniez wina cyfrowek-zabawek. w ogole nie trzeba sie znac na fotografii,zeby robic zdjecia, wiec ZADNJE teorii ludzie nie przyswajaja.

mxdanish
27-11-2005, 21:22
mxdanish - Ty sie znasz - oni nie
Przecież tu nie chodzi o znanie się czy też nie :? (wcale nie twierdzę że się znam ;))
Ale jak na fotkach nie widać twarzy, to chyba nie trzeba być super fotografem żeby zorientować się że coś jest nie tak :?

Mi jest po prostu ich szkoda, że się dali złapać
Jedyny plus to, że chyba są na tyle szczęśliwi, że im nie przeszkadz taka fuszerka ;)

mxdanish
27-11-2005, 21:24
BTW moja dziewczyna się totalnie nie zna na fotografii, ale jak to zobaczyła to za głowę się złapała :?

Robson01
27-11-2005, 21:28
Auwo jak to są Twoi dobrzy znajomi, to może niech "wejdą" raz jeszcze w stroje ślubne i pstryknij im kilka zdjęć plenerowych itp. Przynajmniej jak będą pokazywać zdjęcia (Twoje) innym to nie spalą się ze wstydu.

oszołom
27-11-2005, 21:39
A może zorganizować kurs fotografii dla tego fotografa ? Chociaż by poto żeby inne młode pary potem nie płakały !!!!!:mrgreen:

ptrk
27-11-2005, 21:40
[QUOTE=Auwo]Wczoraj moi znajomi przynieśli albumy ślubne. Miałem przyjemność gościć na tej uroczystości i widziałem pana z puszką do której podpiął nawet dwie lampy.
Oto jedno z ujęć które pozwoliłem sobie zeskanować.
Żal mi ich bo to zajebiści ludzie... co Wy na to ?!

Nie podoba mi się Twój post.
Czy dostałeś ich zgodę na opublikowanie TU tej fotki?
Jeśli nie, to IMO robisz im niedźwiedzią przysługę. Nie wyobrażam sobie
żeby ktoś opublikował bez mojej wiedzy i zgody zdjęcia
z mojego slubu i żeby stały się one obiektem publicznego wyżywania sie nad ich trescią i formą - nawet jeśli nie było to Twoją intencją.
Abstrahuje tu od wartosci technicznej fotografii ktorą zamiescileś.


pozdr,
ptrk

Hiv
27-11-2005, 21:51
A może zorganizować kurs fotografii dla tego fotografa ? Chociaż by poto żeby inne młode pary potem nie płakały !!!!!:mrgreen:

Jak widać nie płaczą :lol:

-=Festyk=-
27-11-2005, 21:53
ja juz zahaczylem o gimnazjum. zajecia ze sztuki/plastyki to zenada, bo ile mozna mowic o strzelistosci budowli gotyckich?. ;)[...]
Zgadzam się w 100%.Jestem w trzeciej gim. i od 3 lat jedyne co robimy to krzyżówki na jakiś denny temat,albo ,,Pani'' puszcza muzykę,a ,,dzieci'' mają namalować swoje skojarzenia i odczucia:???: .Śmiech na sali...:-x

kocis
27-11-2005, 21:54
A ciągła się już dyskusja o prawach do wizerunku, o zgodzie na publikacje i o jeszcze wielu innych pierdołach. I co? I nic! Mentalność paparazzi wygrała. Jest sensacja (tu kiepskiej jakości zdjęcie) trzeba ją upublicznić. Wstyd!

Auwo
27-11-2005, 21:56
ptrk - w tym sęk, że o technicznej stronie zdjęcia rozmawiamy.
kocis - Ty też nie zauważyłeś o co chodzi w tym wątku ?!

kocis
27-11-2005, 21:58
To kiepskie wytłumaczenie.

Auwo
27-11-2005, 22:01
kocis - wytłumacz mi z czego mam się tłumaczyć ?!

ptrk
27-11-2005, 22:12
ptrk - w tym sęk, że o technicznej stronie zdjęcia rozmawiamy.
kocis - Ty też nie zauważyłeś o co chodzi w tym wątku ?!

Auwo,

Wiem. Ale tez potrafie sobie wyobrazic, ze ktos moze sobie mocno
nie zyczyc, zeby jego prywatne zdjecie bylo publikowane na forum
fotograficznym w internecie i w dodatku poddane publicznym komentarzom.

Zwlaszcza zdjecie slubne.

Bez wzgledu na intencje osoby ktora zdjecie to zamiescila.


pozdr,
ptrk

thorin
27-11-2005, 22:13
Zgadzam się w 100%.Jestem w trzeciej gim. i od 3 lat jedyne co robimy to krzyżówki na jakiś denny temat,albo ,,Pani'' puszcza muzykę,a ,,dzieci'' mają namalować swoje skojarzenia i odczucia:???: .Śmiech na sali...:-x


u mnie na rysunku (oczywiscie w studium, bo o gimie i l.o. wogole nie bede mowil) podeszli do tego w miare profesjonalnie, w miare no bo wiadomo ze jak sie zada temat i 3 h rzeba siedziec nad kartka to sie nic specjalnego nie wyduma :mrgreen: natomiast mamy krok po kroku omawiane typy kompozycji, zaleznosc renesansowego uzywania barw by lepiej oddac bliz i dal, zludzenia optyczne swiatlocien itepe itede... slowem Polacy do lawek !

Pikczer
27-11-2005, 22:16
kocis - wytłumacz mi z czego mam się tłumaczyć ?!

Auwo, odpowiedz im i tyle - czy para mloda wie i wyrazila zgodze na tego typu opublikowanie - bo o to sie im rozchodzi (tak mysle).

A co do zdjecia, to zal mi tych ludzi. Nie wiem ile za ta sesje zaplacili, ale takich gosci to powinno sie z zawodu wywalac. Ale najwazniejsze, ze sie mlodym podoba.

ripek
27-11-2005, 22:24
Jak dla mnie focenie ślubu analogiem to straszna odpowiedzialność gdyż na żywo nie widzi się efektu. Trzeba być naprawdę doświadczonym fotografem żeby porywać się na to.

Jak widać czasami nie wychodzi :(
Proponuje jakiś aftersession żeby po 20 latach mogli oglądać coś przyzwoitego.

Pikczer
27-11-2005, 22:27
Jak dla mnie focenie ślubu analogiem to straszna odpowiedzialność gdyż na żywo nie widzi się efektu. Trzeba być naprawdę doświadczonym fotografem żeby porywać się na to.

No bez przesady, trzeba tylko nie byc debilem. I jak sie nie umie cykac (zwlaszcza analogiem) to ustawic na automat, ktory sam zdjecie zrobi.

Auwo
27-11-2005, 22:30
hmm... faktycznie nie pomyślałem o ochronie wizerunku. ups...

Podmieniłem fotę na taką na której nie widać twarzy. W tym momencie dyskusja staje się bezsazasdna gdyż nie można juz zobaczyć tak dobrze efektu twórczej pracy fotografa.

ripek
27-11-2005, 22:41
No bez przesady, trzeba tylko nie byc debilem. I jak sie nie umie cykac (zwlaszcza analogiem) to ustawic na automat, ktory sam zdjecie zrobi.

Hmm ale wtedy zdjęcia wyjdą tak samo / gorzej niż z niezliczonych cyfraków przyniesionych przez gości - jesli by tylko robili zdjęcia pozowane wraz z "profesjonalnym fotografem".

Naprawdę ja bym się bał analogiem cykać tak niepowtarzalne chwile :roll:

mxdanish
27-11-2005, 22:43
Naprawdę ja bym się bał analogiem cykać tak niepowtarzalne chwile :roll:
A co byś robił w czasach gdy o cyfrze nawet się nie śniło? ;)

Auwo
27-11-2005, 22:46
Przecież w tym jak i w wielu innych zdjęciach zamieszczonych w albumie nie trzeba było żadnej filozofii aby dobrze je naświetlić. Ostre słonce - mocne cienie - dopalić lampą i po bólu.

ripek
27-11-2005, 22:48
A co byś robił w czasach gdy o cyfrze nawet się nie śniło? ;)

Uczyłbym sie, uczyłbym sie, uczyłbym sie, uczyłbym sie, uczyłbym sie, uczyłbym sie, uczyłbym sie, uczyłbym sie, uczyłbym sie, uczyłbym sie, uczyłbym sie, uczyłbym sie a potem zacząłbym na tym zarabiać ;D

*uczenie = robienie fotek przy boku tego który już się nauczył ;)

nastier
27-11-2005, 22:53
Mentalność paparazzi wygrała. Jest sensacja (tu kiepskiej jakości zdjęcie) trzeba ją upublicznić. Wstyd!


auwo, a ty paparazzi jestes ? :D

Auwo
27-11-2005, 22:56
nastier - wg kocisa tak :D hehe

nastier
27-11-2005, 22:57
nastier - wg kocisa tak :D hehe

to jesli ja bede sie za pare lat zenil, to w ogole nikomu nie powiem, bo moze do ciebie dojdzie (wszak paparazzi maja swoich informatorow) :D

Auwo
27-11-2005, 22:58
ptrk - dopiero zauważyłem, że jesteś z Bydgoszczy... może to Ty jestes autorem zdjęć ?!

Auwo
27-11-2005, 22:59
to jesli ja bede sie za pare lat zenil, to w ogole nikomu nie powiem, bo moze do ciebie dojdzie (wszak paparazzi maja swoich informatorow) :D

Mówić możesz ale broń boże fotki mi przynosić :D

Robson01
27-11-2005, 23:01
Przecież w tym jak i w wielu innych zdjęciach zamieszczonych w albumie nie trzeba było żadnej filozofii aby dobrze je naświetlić. Ostre słonce - mocne cienie - dopalić lampą i po bólu.
W przypadku tego zdjęcia samo dopalenie lampą chyba nie wystarczy - tło też za ciemne. Może korekta. A tak w ogóle to kolorystyka również jest tragiczna.

Auwo
27-11-2005, 23:02
Robson01 - pies je.... tło chociaż twarze by uratował.
Innych nie mogę pokazać bo jak widzisz awantura o ochronę wizerunku została wywiązana przez osoby trzecie ;)

nastier
27-11-2005, 23:09
to walnij czarne paseczki na oczy i po problemie :D

Auwo
27-11-2005, 23:16
nastier - wszedłem w szare ;)

Robson01
27-11-2005, 23:19
A wracając do tematu tego "artysty" to nie bardzo wiem co on zrobił, że tak bardzo spier... te zdjęcia.

Venio
27-11-2005, 23:46
komentarze niektorych tutaj sa tragiczne... ale nvm
co do zdjęc z tego slubu to wywalił bym je w piz*u a 'fotografowi' nie zapłacił. Tyle :(

ptrk
28-11-2005, 00:28
ptrk - dopiero zauważyłem, że jesteś z Bydgoszczy... może to Ty jestes autorem zdjęć ?!

Tak Auwo, w Bydgoszczy jest dwoch fotografów - ja i Ty. Skoro nie
Ty jestes autorem tej fotki, to w takim razie jestem nim ja ;)

Na marginesie, mi nie chodzilo o prawne aspekty /ochrona wizerunku itp/
ale o czysto ludzki aspekt tej sprawy.
Pokaz P.P. Mlodym ten watek i zapytaj ich co o tym mysla i czy dobrze sie z tym czuja.


ptrk

Auwo
28-11-2005, 00:41
ptrk - nie masz innych zmartwień ?

htx
28-11-2005, 01:10
Ja też jestem z Bydgoszczy, ale to nie moje zdjęcia. Powiem tylko, że nie robię ślubnych, ale raz poprosiła mnie para znajomych o krótki plenerek, na który się zgodziłem. Uprzedzałem, że nie mam doswiadczenia w temacie, ale mimo wszystko sie zgodzili. Wg mojej subiektywnej oceny cały wynik mojej sesji umieściłbym w koszu i jak najszybciej o nim zapomniał, ale po wybraniu niejako z musu zdjęć usłyszałem ochy i achy (na ile szczere- nie wiem). Przyznam, że były trochę lepsze od poddanego tu dyskusji. Dodam, że za ten plener zainkasowałem 0,00 pln.
Konkluzja - młodych można doić, dopóki są w ślubnej euforii, a niektórych jeszcze dłużej - kwestia samokrytyki i poczucia etyki. Tu chyba zadziałał festynowy mordochwyt ;-)

SimOn!
28-11-2005, 01:29
Ale tak poważnie to ja niebardzo jestem w stanie powiedzieć co ten "zawodowiec" spierniczył ( albo raczej jak??). Pominę to, że lampę to chyba miał ale bez baterii :roll: To wygląda trochę jak efekt przeterminowanego filmu albo migawka która nie trzyma czasów (sam mialem podobną jazdę z Minoltą X-300). Albo gościu walnął gafę pt.: Ustawilem złą czułość filmu w aparacie :mrgreen:
Swoją drogą focenie slubów/wesel to duża odpowiedzialność! Jak się to robi pierwszy raz to trzeba sobie wziąć profesjonalnego dublera. Bo jak my ucząc się zepsujemy sprawe to on uratuje sytuację. Zresztą co tu dużo gadać jak się nie czuje człowiek na silach to się nie porywa na takie zlecenia , ale cóż.... u nas to jest podejście do człowieka " wydoić, wydymać, wypiąć się" i tyle ... a szkoda...

minek
28-11-2005, 01:42
Jak dla mnie focenie ślubu analogiem to straszna odpowiedzialność gdyż na żywo nie widzi się efektu. Trzeba być naprawdę doświadczonym fotografem żeby porywać się na to.

Żarty chyba.
Zdjęcia jak każde inne, tylko stres większy.
Nie rozumiem o co chodzi z tym ,,efektem na żywo''. To o tym ekraniku z tyłu aparatu mówisz?
Robię ostatnio również cyfrą i jakoś nie potrafię się zmusić do tego, popularnego ostatnio odruchu opuszczania obiektywu i wpatrywania się w tył aparatu po każdym zdjęciu.

minek
28-11-2005, 01:52
A na temat tego zdjęcia ... to najwyraźniej nie poradził sobie z kontrastem. Przepalenia zostały przyciemnione, razem z całym zdjęciem - dlatego są za ciemne.
Ciekawe, czy to odbitka z filmu, czy naświetlane ze skanu.
W którym momencie popsute?
Musiał chyba złośliwie wyszperać jakiś tak straszliwie kontrastowy materiał (NPC? - nie wiem, nie używałem). Według mnie na prawdę trudno o taki materiał, który nie poradził by sobie w ostrym świetle. Owszem, takie światło bez żadnego wspomagania (blendy, flesz) powoduje mało estetyczne rezultaty, ale nie sposób nie zmieścić tej rozpiętości na negatywie!

Felippe
28-11-2005, 02:05
Jakiś cień drzewa, patyk (czy coś takiego) w kadrze, niostre, za ciemne... i ogólnie coś tu poprawnego ciężko się dopatrzeć. Szkoda, że pamiątka z tej uroczystości jest taka jak widać

Zielony
28-11-2005, 02:19
Innych nie mogę pokazać bo jak widzisz awantura o ochronę wizerunku została wywiązana przez osoby trzecie ;)

[taki mały OT, ale wybaczcie, być może jest to rozmowa na inny topic; który być może już istnieje]

Ogólnie jeśli chodzi o ochronę wizerunku to bardzo, ale to bardzo zdenerwowało mnie [można powiedzieć, że wkur***] to, że ostatnio przeglądając jakiegoś brukowaca był artykuł o jeżdzących pijaczynach i ich ofiarach.
Były zdjęcia i ofiar i zabójców - z tym, że ofiary normalnie były pokazane tak jakby zdjęcia legitymacyjne, ale zabójcy to już twarze mieli pozasłaniane.
SIC! :twisted:

Przemek Białek
28-11-2005, 02:20
PTR - chlopie nie sadz sie jak kura na jajach, bo takie zdjecie to powinno sie opublikowac w gazecie i koniecznie odradzac ludziom tego fotografa co tak
spie..... robote, to jest poprostu kary godne zeby fotograf zawodowy popelnil takie bledy, nierozumiem o co ten buulwers, moim zdeniem chlopak dobrze zrobil
ze uprzedzil innych przed banda partaczy zwanych fotografami profesjonalnymi

ripek
28-11-2005, 09:38
Żarty chyba.
Zdjęcia jak każde inne, tylko stres większy.
Nie rozumiem o co chodzi z tym ,,efektem na żywo''. To o tym ekraniku z tyłu aparatu mówisz?
Robię ostatnio również cyfrą i jakoś nie potrafię się zmusić do tego, popularnego ostatnio odruchu opuszczania obiektywu i wpatrywania się w tył aparatu po każdym zdjęciu.

Ja patrzę - być może dlatego że nie mam jeszcze dużego doświadczenia (zaledwie kilka miesiecy z dSLR). Pewnie dlatego bym się bał analoga zeby czasami nie uzyskać takiego efektu jak powyżej. Ale to tylko moja skromna opinia :)

Pszczola
28-11-2005, 10:52
Tak Auwo, w Bydgoszczy jest dwoch fotografów - ja i Ty

Wrrrr....

-=Festyk=-
28-11-2005, 11:07
O mnie też nie zapominajcie:evil:

mario1275
28-11-2005, 11:32
ja zacząłem fotografować śluby znajomych a zaczęło się od tego, że znajomym "profesjonalista" sp...ił zdjęcia gorzej niż to które jest prezentowane na początku - nigdy nie uważałem się za profesjonalistę, choć potem udało się parę razy zarobić (jak ktoś chce zobaczyć efekty to zapraszam na stronę) zawsze robiłem analogiem i nie udało mi się nigdy tak spierniczyć zdjęcia

Auwo
28-11-2005, 11:33
-=Festyk=- to na pewno nie Ty - byłem gościem na tym ślubie i poznałbym Twoją mordeczkę ;)

-=Festyk=-
28-11-2005, 12:03
-=Festyk=- to na pewno nie Ty - byłem gościem na tym ślubie i poznałbym Twoją mordeczkę ;)
No ja też sobie nie przypominam,że bym się ostatnio na jakimś ślubie znalazł;) A może to był Pszczola?Może u niego po avatarze też dojdziesz?:mrgreen:

Pszczola
28-11-2005, 12:11
Generalnie staram sie na slubach/weselach nie bywac. W zyciu zaliczylem chyba tylko 3. W tym wlasny.

Auwo
28-11-2005, 12:13
Nie no Pszczola to by mi się od razu w oko rzucił - nie zmienia avataru od dluższego czasu ;)

Pszczola
28-11-2005, 12:15
No i przede wszystkim to bym sie kolegom z forum na slubie przedstawil zapewne.

Jac
28-11-2005, 19:41
Innych nie mogę pokazać bo jak widzisz awantura o ochronę wizerunku została wywiązana przez osoby trzecie ;)
zadnych czarnych paskow, teraz okulary sa w modzie :-)... moim zdaniem jest tak:
1. zdjecia sa nedzne s pkt. widzenia fotografa
2. zdjecia sa super pamiatka i sa jedna z najwspanialszch pamiatek dla mlodych

nie mozesz im tego odebrac, ale mozesz po cichu wziasc adres tego fotografa i ostrzec nastepne pary przed nim...:evil:

htx
28-11-2005, 19:47
zadnych czarnych paskow, teraz okulary sa w modzie :-)

a ja okulary mam schowane ;-) - bez urazy

Zielony
28-11-2005, 19:50
a ja okulary mam schowane ;-) - bez urazy

w okularach czy bez, tak czy tak wydaje mi się, że widzisz ciemność ? ;)

Jac
28-11-2005, 19:57
w okularach czy bez, tak czy tak wydaje mi się, że widzisz ciemność ? ;)
nie ciemnosc tylko g..o :mrgreen:

Venio
29-11-2005, 18:37
nie ciemnosc tylko g..o :mrgreen:
moim zdaniem to on juz widzi dwunastnice ;)

djtermoz
30-11-2005, 23:13
W ostatni weekend bylem wlasnie na slubie kumpla wiec moge sie na swiezo podzielic wrazeniami na temat pracy zawodowego fotografa. Pani fotograf ze srednioformatowym Pentaksem skasowala za to chyba $8000 ale na moje oko to sie specjalnie nie napracowala. Wygladalo to bardzo standardowo. Druhny i para mloda na schodach kosciola, fotki przed slubem, fotki w czasie przysiegi, fotki na imprezie. Praktycznie wszystkie pozowane. Zero naturalnych ujec, zadnej reporterki (moze ze wzgledu na sredni format?). Przed kosciolem ze wzgledu na popoludniowe slonce panna mloda miala pol twarzy w cieniu i ciemny pas na sukni. Nie wiem jak fotograf to poprawi w ciemni. Podobnie w czasie przyjecia ustawila wszystkich pod sciana, walnela flashem po oczach i po takiej sesji poszla do domu.

Ja nawet nie bylem poproszony o robienie zdjec. Wzialem aparat bo to lubie i kombinowalem zeby cos z tego wyszlo. A musze przyznac ze robienie fotek tanczacych ludzi w polmroku gdzie swiatla brakuje zawsze jest dosc trudne. Moze dlatego fotografowie unikaja takiego tematu slubnego.

No ale uporalem sie z ponad setka fotek i niektore wyszly nawet niezle. W kazdym razie znacznie lepiej niz te w pierwszym poscie w tym watku.

mario1275
30-11-2005, 23:20
djtermoz - nie dziw się, młodzi nie oczekują artystycznych fotografii są wyjąki ale oni wtedy szukają albo znają fotografów - w takim wypadku jak opisujesz to tylko sięzastanawiam po co średnim formatem się męczyć - ale może takie zwyczaje:) zasada jest taka że im więcej młodzi wydająna wesele tym droższego wybierają fotografa - bo przecierz jak drogi to musi być dobry;)

Venio
01-12-2005, 00:34
djtermoz - nie dziw się, młodzi nie oczekują artystycznych fotografii są wyjąki ale oni wtedy szukają albo znają fotografów - w takim wypadku jak opisujesz to tylko sięzastanawiam po co średnim formatem się męczyć - ale może takie zwyczaje:) zasada jest taka że im więcej młodzi wydająna wesele tym droższego wybierają fotografa - bo przecierz jak drogi to musi być dobry;)
czyli nie opłaca sie być tanim ;)

mario1275
01-12-2005, 10:51
mniej więcej, mi sumienie nigdy nie pozwalało ździerać:) traktowałem to jako super okazję do robienia zdjęć - robisz zdjecia ludziom, nikt cię za to nie opieprza, płacą ci za to, jak robisz na weselu to jeszcze dostaniesz połówkę do domu;)polecam niezła zabawa, niestety musiałem to zostawić z braku czasu:(

Jarek Jaworski
01-12-2005, 11:55
zdzierac???!!! Zawsze sie dziwie jak ktos tak ocenia prace fotografa. Przeciez PRZED wykonaniem zlecenia przedstawiasz zakres pracy i kwote jaka za to chcesz otrzymac. Jesli dla kogos jest to za drogo, rezygnuje. Sprawa jest jasna.

przemo_21
01-12-2005, 12:44
Ten kto robi zdjęcia amatorsko to może mu się wydawać jak weźmie za ślub 1000zł to jest dużo, bo to prawie czysty sam zysk. Wtedy może pomyśleć iż zdziera z młodych. Natmiast jako firma to część wynagrodzenia idzie do skarbonki państwa i przez to sam zysk mniejszy.
Inny powód; Dla jednych zdjęcia ślubne to tylko zdjęcia na ślubie i potem zrzut z karty i wydruk. Inni długo siedzą nad nimi w kompie i doprowadzają je do przyzwoitego stanu. Wtedy wynagrodzenie nie jest za małe wręcz przecwnie.

Zielony
01-12-2005, 13:35
Dla jednych zdjęcia ślubne to tylko zdjęcia na ślubie i potem zrzut z karty i wydruk. Inni długo siedzą nad nimi w kompie i doprowadzają je do przyzwoitego stanu.

tutaj się mogę zgodzić...
wkurza mnie jak ktoś prosi tylko o płytkę: no bo my sami se to 9x13 w fotodżokerze zrobimy :twisted:

w prace musisz wliczyć amortyzację sprzętu, i przedewszystkim czas który spędzasz na babraniu przy kompie...no bo nie da się ukryć, że nikt tego nie robi...

Zielony
01-12-2005, 13:36
W ostatni weekend bylem wlasnie na slubie kumpla wiec moge sie na swiezo podzielic wrazeniami...

dobre ciacha? ;) :mrgreen:

przemo_21
01-12-2005, 14:02
tutaj się mogę zgodzić...
wkurza mnie jak ktoś prosi tylko o płytkę: no bo my sami se to 9x13 w fotodżokerze zrobimy :twisted: .
Tutaj bym uważał. Można umówić sie z młodymi czego oczekują.
Dla jednych fotki ślubne to album z czarno-białymi zdjęciami w formie reportażu. Dla innych to ważne by było widać ich na zdjęciu :-). Trzeba na początku wytłumaczyć co się robi i za ile. Jak chcą tylko płytkę to można dać małą rozdzielczość tak by większych się (10X15) nie dało sie wykonać. Jak chcą większe to niech płacą.
Zrobiłem kilka ślubów i dawałem tylko płytkę. Wychodzę z założenia iż jakie chcą takie sobie zrobią, wydrukują, wyślą znajomym. Odpadają koszty wydruku zdjęć. Po wstępnej selekcji, obrabiam każde zdjęcie jest to pracochłonne i czasochłonne ale nie umię zostawić surowych gdy coś tam szwankuje. Może jestem inny, ale wolę się pomęczyć niż oddać gnioty, chociaż młodzi nie widzą różnic między zdjeciami nieobrobionymi a po pracy w PS. Myślę że za kilka lat może zrozumią iż są lepsze od tego z małpki.

Robson01
01-12-2005, 14:11
Tutaj bym uważał. Można umówić sie z młodymi czego oczekują.
Dla jednych fotki ślubne to album z czarno-białymi zdjęciami w formie reportażu. Dla innych to ważne by było widać ich na zdjęciu :-). Trzeba na początku wytłumaczyć co się robi i za ile. Jak chcą tylko płytkę to można dać małą rozdzielczość tak by większych się (10X15) nie dało sie wykonać. Jak chcą większe to niech płacą.
Zrobiłem kilka ślubów i dawałem tylko płytkę. Wychodzę z założenia iż jakie chcą takie sobie zrobią, wydrukują, wyślą znajomym. Odpadają koszty wydruku zdjęć. Po wstępnej selekcji, obrabiam każde zdjęcie jest to pracochłonne i czasochłonne ale nie umię zostawić surowych gdy coś tam szwankuje. Może jestem inny, ale wolę się pomęczyć niż oddać gnioty, chociaż młodzi nie widzą różnic między zdjeciami nieobrobionymi a po pracy w PS. Myślę że za kilka lat może zrozumią iż są lepsze od tego z małpki.
Zrozumieją, albo i nie. Znam ludzi którzy nie widzą różnicy, albo nie ma to dla nich większego znaczenia. Tego z kolei ja nie rozumiem:grin:

przemo_21
01-12-2005, 14:35
Trzeba mieć nadzieję iż społeczeństwo się wuedukuje. Van gogha też nie rozumieli i nikt nie kupił ani jednego obrazu, a teraz zobacz jakie cenny są. Ludzie musieli dojść do jego poziomu. Myślę, iż tak będzie z fotografią. Ludzie po zachwycie fotografią cyfrową zrozumią iż to nie takie proste zrobić ciekawe zdjęcie. Zwłaszcza w takim temacie jakim jest "oklepana" fotografia ślubna. I będą inwestować w profesjonalistów i ich punkt widzenia.

perlpa
01-12-2005, 14:36
Jak chcą tylko płytkę to można dać małą rozdzielczość tak by większych się (10X15) nie dało sie wykonać. Jak chcą większe to niech płacą.

Tutaj bym bardzo uważał - "pomysłowość" ludzka czasem nie zna granic.
Kiedyś umówiłme się z młodymi że część zdjęć dostają w odbitek i plików 6Mpix a część jako wglądówki ~600x900pix tak żeby mogli sobie wybrać i dodatkowo coś zamówić - zaznaczam że to był ich pomysł na obniżenie kosztów. No trudno, zgodziłem się.

Po jakimś tygodniu goście zadzwonili do mnie z pytaniem w jakim labie najlepiej robić odbitki bo te które sobie dorobili mają "słabe kolory i jakość".
Okazało się że porobili odbitki 15x21 i A4 z plików wielkości 600x900pix!!! :shock:

Dodatkowe brawa dla pracowników labu którzy zrobili te odbitki, ponoć bez mrugnięcia okiem... :twisted:

Robson01
01-12-2005, 14:41
Tutaj bym bardzo uważał - "pomysłowość" ludzka czasem nie zna granic.
Kiedyś umówiłme się z młodymi że część zdjęć dostają w odbitek i plików 6Mpix a część jako wglądówki ~600x900pix tak żeby mogli sobie wybrać i dodatkowo coś zamówić - zaznaczam że to był ich pomysł na obniżenie kosztów. No trudno, zgodziłem się.

Po jakimś tygodniu goście zadzwonili do mnie z pytaniem w jakim labie najlepiej robić odbitki bo te które sobie dorobili mają "słabe kolory i jakość".
Okazało się że porobili odbitki 15x21 i A4 z plików wielkości 600x900pix!!! :shock:

Dodatkowe brawa dla pracowników labu którzy zrobili te odbitki, ponoć bez mrugnięcia okiem... :twisted:
Jak to mówią:klient nasz pan, albo:kasa ponad wszystko.

przemo_21
01-12-2005, 14:42
Okazało się że porobili odbitki 15x21 i A4 z plików wielkości 600x900pix!!! :shock:

Dodatkowe brawa dla pracowników labu którzy zrobili te odbitki, ponoć bez mrugnięcia okiem... :twisted:

W takim wypadku to chyba ich sprawa jak taka jakość ich zadowala no to "sory gregory". Dla nas nauczka by nie dawać wiekszych niż 320x400pix ;-) lub dać w postaci sladshow-u by nie mogli tego zanieść do labu.

perlpa
01-12-2005, 14:43
Zrozumieją, albo i nie. Znam ludzi którzy nie widzą różnicy, albo nie ma to dla nich większego znaczenia. Tego z kolei ja nie rozumiem:grin:
I całe szczęście :mrgreen:
Kiedyś się zastanawiałem czy nie przesadzam z tym pieszczeniem zdjęć skoro większość i tak tego nie doceni, ale teraz wychodzę z założenia że przecież nie robię tego za karę tylko dla tego że to lubię - no i czasem są z tego jakieś dodatkowe profity ;)

Zielony
01-12-2005, 14:45
rozmowa zaczyna przybierać inny kierunek ale może tak musi być :)

faktycznie jest tak jak mówicie, jedni nie widzą kompletnie różnicy w zdjęciach...
obojętnie czy 10x15, czy 15x21, czy z PS'em czy bez....

ale najbardziej mnie wku*** jak się poświęcam temu co robię, a ten ktoś ogląda to przy świeczce, zajadając trzypsy czy tam frytki gołymi rękami... :twisted:

Jarek Jaworski
01-12-2005, 14:45
Niestety, wgladowki - tylko pliki ze "znakiem wodnym"/napisem w stylu - plik w niskiej rozdzielczosci nie przeznaczony do wykonania odbitki.

Jarek Jaworski
01-12-2005, 14:48
ale najbardziej mnie wku*** jak się poświęcam temu co robię, a ten ktoś ogląda to przy świeczce, zajadając trzypsy czy tam frytki gołymi rękami... :twisted:
Jak ktos "uczciwie" zaplaci za album/odbitki wtedy nie bedzie ogladal zdjec jedzac frytki - przykro to mowic, ale taka jest prawda- szacunku do swojej pracy, najlatwiej nauczyc biorac za to pieniadze

mario1275
01-12-2005, 14:52
a co to pracowników labu - za niewiedzę i skąpstwo trzeba płacić:) - ja wolałem sprzedać negatywy - nie ma problemu z przechowywaniem itp. jak się ma dużo klientów to i tak później brakuje czasu na dorabianie odbitek, a ze zrobieniem sobie odbitki z odbitki też nie ma problemu więc trudno się zabezpieczyć - więc prosciej pozbyć się problemu:)

perlpa
01-12-2005, 14:55
najbardziej mnie wku*** jak się poświęcam temu co robię, a ten ktoś ogląda to przy świeczce, zajadając trzypsy czy tam frytki gołymi rękami... :twisted:
Dlatego ja prawie zawsze przekazuję zdjęcia u siebie gdzie mam dobre do oglądania zdjęć oświetlenie, zdjęcia czy album podaję z rękawiczkach. Robię mini instruktarz z przechowywania zdjęć, gdzie najlepiej robić odbitki.

Inna sprawa że można się napracować nad zdjęciami a goście dorobią sobie odbitki w jakimś gównianym labie i wypracowane zdjęcia stają się antyreklamą.

perlpa
01-12-2005, 15:00
a co to pracowników labu - za niewiedzę i skąpstwo trzeba płacić:) - ja wolałem sprzedać negatywy - nie ma problemu z przechowywaniem itp. jak się ma dużo klientów to i tak później brakuje czasu na dorabianie odbitek, a ze zrobieniem sobie odbitki z odbitki też nie ma problemu więc trudno się zabezpieczyć - więc prosciej pozbyć się problemu:)
Nie chodziło o wglądówki z negatywów tylko z plików cyfrowych. Kiedy robiłem analogiem klisze oddawałem za free - taki miły ze mnie gość.

mario1275
01-12-2005, 15:02
popieram Jarka - a co do artystycznego podejścia do swoich prac chyba trzeba troszkę odpuścić nie warto- zwłaszcza jak się chce z tego żyć - choć może to brzmi paradoksalnie, prezentujesz, czy pokazujesz przyszłym klientom tylko zdjęcia dobre wg ciebie, choć z tym też trzeba uważać - zresztą kiedy robiłem zdjecia starałem się podchodzić do par indywidualnie, dlatego zdjecia są bardzo różne jedne są bardziej inne mniej typowe może dlatego wiekszość moich klentów to byli młodzi ludzie po studiach, tak to się jakoś poustawiało i miałem parę razy okazje widzieć reakcje przeciętnych klientów dla których ważniejsze by było żeby wokół zdjecia była ramka z serduszkami niż żeby ich było na tym zdjęciu widać

Zielony
01-12-2005, 15:08
Inna sprawa że można się napracować nad zdjęciami a goście dorobią sobie odbitki w jakimś gównianym labie i wypracowane zdjęcia stają się antyreklamą.

otóż to!, o tym właśnie pisałem na początku mojej wypowiedzi.


Kiedy robiłem analogiem klisze oddawałem za free - taki miły ze mnie gość.

ze mnie też chyba miły gość, bo dwa razy też dałem płytki za darmo w full size tzn sic!, sam do tego dopłaciłem do płytka też kosztuje...
no, ale trudno - człowiek uczy się całe życie...

następnym razem 300x400pix i po sprawie :twisted:

mario1275
01-12-2005, 15:09
perpla rozumiem, ze jeszcze zajmujesz siędziałalnoscią -polecam ci program ProShow Gold kosztuje jakieś 70$ a możesz zrobić pokaz DVD,VCD czy na PC i nikt z tych zdjeć nie zrobi odbitek, naprawdę warto dodatkowo jak masz drukarkę z możliwością nadruku na płycie to można zrobić fajny materiał reklamowy

dellti
01-12-2005, 15:23
Wybaczcie drobne OT, ale czytając po raz kolejny wywody jak to "utrudniacie" poźniejsze korzystanie waszych dzieł (320x400pix, tylko sladshow, itp) zaczęłem się zastanawiać jak to jest z WASZĄ odpowiedzialnością za źle wykonaną pracę? Czy w takim przypadku po prostu nie przyjmujecie zapłaty, czy też ponosicie dodatkowe koszty rekompensujące młodym wasze ewentualne błędy? Czy w przypadku, gdy nie zgadzacie sie na przekazanie klientom "negatywów" gwarantujecie wykonanie odbitek w określonym (krótkim!) czasie za np. 10 lat?
Aha, nie podważam zasadności ograniczeń w umowach (o tym były już inne wątki), ani nie zarzucam nikomu złośliwości/braku umiejętności/itp!, ale po pewnych doświadczeniach znajomych chciałbym wiedzieć jak tego typu sprawy są załatwiane. Jeżeli to za duży OT to i tak Vitez usunie :)

mario1275
01-12-2005, 15:25
[QUOTE=przemo_21]Trzeba mieć nadzieję iż społeczeństwo się wuedukuje. Van gogha też nie rozumieli i nikt nie kupił ani jednego obrazu, a teraz zobacz jakie cenny są. QUOTE]

Raczej nie ma co mieć nadzieji trzeba sobie uświadomić swoje zboczenie, panowie i panie, w podobny sposób o "reszcie świata" mówią pewnie koneserzy wina, filateliści i pozostali normalni inaczej:) jeśli nie masz pojęcia o filatelistyce to nakleił byś błękitnego mauritiusa (podobno jeden z najdroższych znaczków) na list do cioci i nawet byś o tym nie wiedział :) podobnie jest z innymi dziedzinami nie tylko sztuki, oczywiście edukacja daje pewne efekty ale w niektórych wypadkach to strata czasu. A jeśli chce się zarabiać na fotografii to albo trzeba dorobić się stylu który docenią koneserzy albo zejść do poziomu człowieka który na ślubnym zdjęciu musi mieć serduszko i wtedy jest ok:) to pierwsze rozwiązanie jest oczywiście bardzo trudne i bez odrobiny talentu nie do ZDOBYCIA A TO DRUGIE BYWA BOLESNE

perlpa
01-12-2005, 15:26
perpla rozumiem, ze jeszcze zajmujesz siędziałalnoscią -polecam ci program ProShow Gold kosztuje jakieś 70$ a możesz zrobić pokaz DVD,VCD czy na PC i nikt z tych zdjeć nie zrobi odbitek, naprawdę warto dodatkowo jak masz drukarkę z możliwością nadruku na płycie to można zrobić fajny materiał reklamowy
Przyznam że się nad czyms podobnym zastanawiałem ale doszedłem do wniosku, być może mylnego, że bedę robił tylko zdjęcia a nie pokazy slajdów. Tak naprawde liczą się odbitki. Do tej pory żaden z klientów nie skusił się na taka dodatkową opcję z przysłowiowe pare groszy. Za friko nie chce mi się bawić. Wolę ten czas poświęcić na dopieszczenie zdjęć - choć za to też nikt nie dopłaci :)

Pozdrawiam

przemo_21
01-12-2005, 15:48
Czyżbyśmy byli "Błędnymi Rycerzami" co ich nikt nie prosi o "dobre zdjecia" a my na siłę chcemy klientów obdażyć naszą Sztuką przez dzuże S. ? ;-)

Jarek Jaworski
01-12-2005, 15:49
Wybaczcie drobne OT, ale czytając po raz kolejny wywody jak to "utrudniacie" poźniejsze korzystanie waszych dzieł (320x400pix, tylko sladshow, itp) zaczęłem się zastanawiać jak to jest z WASZĄ odpowiedzialnością za źle wykonaną pracę? Czy w takim przypadku po prostu nie przyjmujecie zapłaty, czy też ponosicie dodatkowe koszty rekompensujące młodym wasze ewentualne błędy? Czy w przypadku, gdy nie zgadzacie sie na przekazanie klientom "negatywów" gwarantujecie wykonanie odbitek w określonym (krótkim!) czasie za np. 10 lat?

I dlatego warto sporzadzac umowy na pismie i wszystko okreslic

Jarek Jaworski
01-12-2005, 15:51
Czyżbyśmy byli "Błędnymi Rycerzami" co ich nikt nie prosi o "dobre zdjecia" a my na siłę chcemy klientów obdażyć naszą Sztuką przez dzuże S. ? ;-)

Ja bym to okreslil prostym slowem - profesjonalizm.
Wykonuje prace tak, zebym nie mial sobie nic do zarzucenia, a ze czasem jest to sztuka dla sztuki.

muflon
01-12-2005, 16:27
Wybaczcie drobne OT, ale czytając po raz kolejny wywody jak to "utrudniacie" poźniejsze korzystanie waszych dzieł (320x400pix, tylko sladshow, itp) zaczęłem się zastanawiać jak to jest z WASZĄ odpowiedzialnością za źle wykonaną pracę? Czy w takim przypadku po prostu nie przyjmujecie zapłaty, czy też ponosicie dodatkowe koszty rekompensujące młodym wasze ewentualne błędy?
Dołączam się do pytania w 100%.

I dlatego warto sporzadzac umowy na pismie i wszystko okreslic
To jest oczywiste. Pytanie brzmiało: jak to określasz np. Ty?

BTW, mi już zdjęcia ze ślubu nie będą potrzebne ;-) ale jeśli ktoś mnie będzie pytał o pomoc w wyborze fotografa (albo dorobię się na tyle starych dzieci ;-)), to będe usilnie odradzał takiego, który nie oddaje plików w full size. Albo (jeśli uprą się na konkretnego), to znajdę najlepszy możliwy skaner i sam pliki w dobrej jakości zrobię.

KuchateK
01-12-2005, 20:04
to znajdę najlepszy możliwy skaner i sam pliki w dobrej jakości zrobię.
A moze wezmiesz DE UAN MARK 6 i sam foty zrobisz?
Z papieru skanowane to juz tej swietlistosci moze nie byc :mrgreen:

muflon
01-12-2005, 21:38
A moze wezmiesz DE UAN MARK 6 i sam foty zrobisz?
W życiu ;-) A jakbym kiedyś (chyba po pijaku ;-)) się dał namówić i zaczął Was wypytywać "jak robić śluby" to macie mnie komisyjnie kopnąć w dupę :mrgreen:

Zielony
01-12-2005, 22:14
ja o tych 300x400pix to mówiłem tylko w sytuacji zdjęć do wglądu tzn, że daję im fotki na CD do zobaczenia w domu i do przejrzenia i np. określenia ile odbitek danego zdjęcia...

ale co tam ja mogę powiedzieć :mrgreen: z foto ślubnym dopiero zaczynam :mrgreen:

Tomasz1972
01-12-2005, 22:29
A czy Ktoś zastanawiał się nad sytuacją , w której dajecie zdjęcia na CD w pełnej rozdzielczości , wypracowane , dopieszczone itd , a ktoś naświetla je w byle jakim labie gdzie wychodzą purpurowe , ciemne albo za jasne itd ??????

Na pytanie kto to robi ł odpowie że WY ( nie lab) , a ktoś kto kto te foty zobaczy powie że ON mi zdjęć nie będzie robił. Dając zdjęcia w pełnej rozdzielczości traci się potencjalnych klientów. Tylko VCD lub DVD

muflon
01-12-2005, 23:29
A czy Ktoś zastanawiał się nad sytuacją , w której dajecie zdjęcia na CD w pełnej rozdzielczości , wypracowane , dopieszczone itd , a ktoś naświetla je w byle jakim labie gdzie wychodzą purpurowe , ciemne albo za jasne itd ??????
Zgadza się, dokładnie rozumiem o czym mówisz :) Ale mnie jako potencjalnego (albo niedoszłego ;-) ) klienta mało obchodzi, co "ktoś" z takimi zdjęciami zrobi - ważne, co ja chcę z nimi zrobić. Oczywiście każdy może sobie ustalić reguły jakie chce - najwyżej będzie jednego klienta mniej :) - byle to wszystko było powiedziane i ustalone jasno, nie drobnym drukiem w piętnastym punkcie umowy.

perlpa
02-12-2005, 09:37
Wybaczcie drobne OT, ale czytając po raz kolejny wywody jak to "utrudniacie" poźniejsze korzystanie waszych dzieł (320x400pix, tylko sladshow, itp) zaczęłem się zastanawiać jak to jest z WASZĄ odpowiedzialnością za źle wykonaną pracę? Czy w takim przypadku po prostu nie przyjmujecie zapłaty, czy też ponosicie dodatkowe koszty rekompensujące młodym wasze ewentualne błędy? Czy w przypadku, gdy nie zgadzacie sie na przekazanie klientom "negatywów" gwarantujecie wykonanie odbitek w określonym (krótkim!) czasie za np. 10 lat?

Przeciez napisałem że klient dostaje umówiona ilość zdjęć w postaci wypieszczonych plików full size i oczywiście odbitek. Gdzie tutaj widzisz źle wykonaną pracę?

W tym konkretnym, opisywanym przeze mnie przypadku klienci dostali jako wglądówki zdjęcia dodatkowe, których nie wybrałem do albumu uznając że np. są bardzo podobne do tych wybranych. Normalnie by ich nie dostali bo i po co, ale się uparli, żeby sobie coś wybrać i zamówieć odbitki i full size. No i wykazali się sprytem

Owszem profesjonalne fotografowanie ślubów to dość niewdzięczne zajęcie bo czasem (czyba dość często) trzeba robić pod klienta. Osobiście traktuję to jako nieznaczane odciążenie kosztowenego hobby. Robię to ponieważ kocham fotografię a nie dlatego że musze zarabiać na życie. Wydaje mi się że to stawia mnie w komfortowej sytuacji ponieważ jeśli podczas wstępnej rozmowy i prezentacji portfolio klient wydziwia z falbankami, serduszkami i innym bardziewiem to uprzejmie proponuję lokalnych "profesjonałów". Robię najlepiej jak portafię albo wcale. I nie jest ważne że pójdą do innego bo on w tej cenie da im na płycie 1000 zdjęć, prezentację na DVD, itd. Stawiam na jakość zdjęć a nie na ich ilość czy dodatkowe wodotryski.

mario1275
02-12-2005, 11:35
Ja tam nigdy nie określałem się mianem profesjonalnego fotografa bo nie zarabiałem tym na życie, nie mam wykształcenia - a kto to jest właściwie profesjonalny fotograf?? W większości sytuacji wystaczy żeby fotograf był dobrym rzemieślnikiem, a sztuka do której się tu wielu odwołuje to już całkiem odrębny temat bo ilu z nas ma wystawę choć by raz w roku??

Driver
02-12-2005, 11:45
Ja bym to okreslil prostym slowem - profesjonalizm.
Wykonuje prace tak, zebym nie mial sobie nic do zarzucenia,


Stawiam orzechy przeciw dolarom ze autor fotki na 1 stronie wątku absolutnie nie ma sobie nic do zarzucenia.
Więc kim wg Twojej teorii jest ? :confused: :mrgreen:

perlpa
02-12-2005, 11:48
Ja tam nigdy nie określałem się mianem profesjonalnego fotografa bo nie zarabiałem tym na życie, nie mam wykształcenia - a kto to jest właściwie profesjonalny fotograf?? W większości sytuacji wystaczy żeby fotograf był dobrym rzemieślnikiem, a sztuka do której się tu wielu odwołuje to już całkiem odrębny temat bo ilu z nas ma wystawę choć by raz w roku??
Przez profesjonalnego fotografa rozumiałem tutaj gościa który żyje tylko i wyłącznie z robienia zdjęć - taki skrót myślowy. Chodziło mi o to że jeśli klientów nie ma na pęczki (pomijaj kwestię - dlaczego) to mie można zbytnio krecić nosem bo nie będzie co do garnka włożyć.

Żeby ktoś zaraz nie łapał mnie za słowa od razu zaznaczam że w żadnej mierze nie uważam tego za godne pochwały czy nasladowania- takie spostrzeżenie na temat lokalnego rynku.

perlpa
02-12-2005, 11:53
Ja tam nigdy nie określałem się mianem profesjonalnego fotografa bo nie zarabiałem tym na życie, nie mam wykształcenia - a kto to jest właściwie profesjonalny fotograf?? W większości sytuacji wystaczy żeby fotograf był dobrym rzemieślnikiem, a sztuka do której się tu wielu odwołuje to już całkiem odrębny temat bo ilu z nas ma wystawę choć by raz w roku??
Ja też jestem i będę amatorem. Nie zmienia to jednak faktu że można robić doskonałe zdjęcia jako amator i totalną kaszanę jako profesjonalista, jaką w moim odczuciu jest zdjęcie z początku wątku.

mario1275
02-12-2005, 13:54
ale to też autora tego zdjęcia nie nazwał bym profesjonalistą:)

dellti
02-12-2005, 14:48
Przeciez napisałem że klient dostaje umówiona ilość zdjęć w postaci wypieszczonych plików full size i oczywiście odbitek. Gdzie tutaj widzisz źle wykonaną pracę?


A czy ja gdzieś napisałem, że w TYM wypadku widzę źle wykonaną pracę? Jestem zwolennikiem "symetrycznych" umów, i po prostu po kilku wypowiedziach związanych z ograniczeniami korzystania z wyników pracy naszło mnie pytanie, które zadałem. Inna sprawa, że nie uzyskałem na nie odpowiedzi :)

muflon
02-12-2005, 15:42
Inna sprawa, że nie uzyskałem na nie odpowiedzi :)
Ani ja, ani ja ;-)