photographer888
14-10-2010, 09:55
Witam,
No cóż, w końcu każdemu może się przytrafić mimo całej dbałości o sprzęt, którym fotografuje. A teraz do rzeczy - 5d mark II + 70-200/2,8 spięte razem w plecaku lowepro + kilka elek "luzem" legło na beton mimo walki o utrzymanie równowagi. Nie muszę tutaj mówić o ciężarze całości, więc po pozbieraniu "zabawek" zaglądam do środka i miłe zaskoczenie - żadnych wizualnych zniszczeń. Mimo fizycznego bólu (spotkanie ze zderzakiem chyba jakiegoś "renault") przejrzałem zawartość plecaka i postanowiłem sprawdzić "puszkę". Po wykonaniu kilku zdjęć (ok. 5) nagle wyświetlacz zrobił się różowy, pojawiły się prążki, a tylna dioda zapisu zaczęła świecić światłem ciągłym. Niestety główny wyłącznik również przestał działać, więc jedynym sposobem było wyjęcie akumulatora. Po ponownym uruchomieniu aparatu i próbie wykonania zdjęcia - to samo to znaczy ciągła praca diody, brak jakiejkolwiek reakcji ze strony aparatu i jego przełączników jak również wyświetlacza. Po kolejnej próbie i wejściu do menu - wyświetlacz pokazał zielono-żólte tło z prążkami - dalej brak reakcji na wyłączanie za pomocą dźwigni OFF. Po następnym wyjęciu i włożeniu akumulatora po wykonaniu zdjęcia na wyświetlaczu pojawił się komunikat Error70 i znowu długie oczekiwanie na zapis zdjęcia z ciągłym świeceniem czerwonej diody bez rezultatu. Pokazał się w pewnej chwili na krótko komunikat 2buy-zdaję się, bo bardzo szybko zniknął. Chyba, że był to napis buSy - ale to przy przepełnieniu bufora występuje, a wyraźnie "2" widziałem. Po kilkukrotnym wyjęciu i włożeniu akumulatora aparat podjął w końcu współpracę i działa, ale teraz nie jestem do końca go pewny. Bo jeżeli w tym "ważnym momencie" powie - stop Error 70?
Czy macie jakieś sugestie?
Czy ktoś z Was może na ten poruszony temat (error 70) się wypowiedzieć?
Będę bardzo wdzięczny - aparat na razie działa!
No cóż, w końcu każdemu może się przytrafić mimo całej dbałości o sprzęt, którym fotografuje. A teraz do rzeczy - 5d mark II + 70-200/2,8 spięte razem w plecaku lowepro + kilka elek "luzem" legło na beton mimo walki o utrzymanie równowagi. Nie muszę tutaj mówić o ciężarze całości, więc po pozbieraniu "zabawek" zaglądam do środka i miłe zaskoczenie - żadnych wizualnych zniszczeń. Mimo fizycznego bólu (spotkanie ze zderzakiem chyba jakiegoś "renault") przejrzałem zawartość plecaka i postanowiłem sprawdzić "puszkę". Po wykonaniu kilku zdjęć (ok. 5) nagle wyświetlacz zrobił się różowy, pojawiły się prążki, a tylna dioda zapisu zaczęła świecić światłem ciągłym. Niestety główny wyłącznik również przestał działać, więc jedynym sposobem było wyjęcie akumulatora. Po ponownym uruchomieniu aparatu i próbie wykonania zdjęcia - to samo to znaczy ciągła praca diody, brak jakiejkolwiek reakcji ze strony aparatu i jego przełączników jak również wyświetlacza. Po kolejnej próbie i wejściu do menu - wyświetlacz pokazał zielono-żólte tło z prążkami - dalej brak reakcji na wyłączanie za pomocą dźwigni OFF. Po następnym wyjęciu i włożeniu akumulatora po wykonaniu zdjęcia na wyświetlaczu pojawił się komunikat Error70 i znowu długie oczekiwanie na zapis zdjęcia z ciągłym świeceniem czerwonej diody bez rezultatu. Pokazał się w pewnej chwili na krótko komunikat 2buy-zdaję się, bo bardzo szybko zniknął. Chyba, że był to napis buSy - ale to przy przepełnieniu bufora występuje, a wyraźnie "2" widziałem. Po kilkukrotnym wyjęciu i włożeniu akumulatora aparat podjął w końcu współpracę i działa, ale teraz nie jestem do końca go pewny. Bo jeżeli w tym "ważnym momencie" powie - stop Error 70?
Czy macie jakieś sugestie?
Czy ktoś z Was może na ten poruszony temat (error 70) się wypowiedzieć?
Będę bardzo wdzięczny - aparat na razie działa!