PDA

Zobacz pełną wersję : pytanie od mlodych: "a czy my moglibysmy sami wybrac ktore zdjecia beda na DVD?"



BeatX
10-08-2010, 09:59
witam

mam pytanie do slubniakow.
kazdy z was ma ulozona jakas oferte, ktora w wiekszosci zawiera informacje o ilosci zdjec .jpg ktore finalnie oddacie parze mlodej na dvd.
zakladajac, ze mlodzi zamawiaja caly pakiet (przygotowania, ceremonia, wesele, plener) tych zdjec jest pewnie 250-300, wybranych i obrobionych z ponad tysiaca zrobionych podczas slubu/pleneru.
zaloze sie, ze kazdy z was mial pytanie od mlodych typu:
"a ile pan wogole zrobil zdjec na naszym weselu?, a nie moglibysmy ich wszystkich dostac? a czemu nie? moze na tych zdjeciach beda jakies wazne dla nas osoby!"
chcialem zapytac jak sobie radzicie z tego typu nie wygodna sytuacja.
poruszam ten temat, bo wczoraj na koniec pleneru mialem lekkie spiecie z mlodymi.
otoz w umowie mam napisane ze w przypadku pakietu full docelowo oddaje 250 zdjec na dvd (200 kosciol/wesele, 50 plener)
na koniec sesji PM pyta sie mnie ile zrobilem fotek na tym plenerze - odpowiadam, ze okolo 450 i ze docelowo wybiore, obrobie i oddam na plycie 50 zdjec z pleneru - dokladnie tak, jak jest w umowie.
no i sie zaczelo... ale oni jednak chcieliby sami wybrac bo sami wiedza na ktorych wyszli najlepiej, ze moge jakies dla nich wazne usunac, ze chcieliby miec wplyw na to co wybieraja, co dostana i za co placa itp itd :-?
nastepnie rozmowa poszla w kierunku, ze w sumie to nie chca zdjec z przygotowan, ze wazniejsze beda z kosciola i z wesela i ze te zdjecia tez chcieliby wybrac ktore znajda sie na plycie dvd.
po prostu mam niefart i trafilem na wyjatkowo fatalnych i marudnych klientow.
.. zalozmy, ze ta para mloda jest spisana na straty - tzn, ze przy takim ich poziomie marudzenia wkoncu ustapie i zgodze sie aby sami wybrali zdjecia, ale jak sie zabezpieczyc przed tym nastepnym razem?
zabezpieczyc to raz, a dwa jak dyplomatycznie wyjsc z sytuacji gdyby jednak pojawily sie pytania od pary mlodej typu: "a moze jednak na drodze wyjatku dalby pan nam te wszystkie 1200 zdjec ktore pan zrobil na weselu?"

help

kasmika
10-08-2010, 10:22
Moim zdaniem ważne jest tutaj dokładne doprecyzowanie umowy i konkretna rozmowa z klientami przed wykonaniem usługi - dokładne wyjaśnienie co jest przedmiotem tej umowy i do czego się zobowiązuje. Oczywiście zdarzają się ludzie, którzy mimo sprecyzowanej umowy i tak się kłócą i "wymagają", no ale na takich już nic się nie da poradzić.

Parteq
10-08-2010, 10:26
Ale Ci sie trafilo.
Dobra umowa to podstawa.
Pozniej latwiej powolac sie na zapis w takiej skrajnej sytuacji.
A w 'drodze wyjatku' mozesz zaproponowac dvd z 1200 zdjeciami za 500pln, a nie 1000pln..

ElSor
10-08-2010, 10:31
Mysle ze zawsze mozna dopisac aneks do umowy i np ujac w nim
- 1h wybierania zdjec na plyte 100zl,
- dodatkowe zdjecie na plycie 1zl/szt

No i dodatkowy tysiaczek w kieszeni ;)

magart
10-08-2010, 10:44
Jeśli młodzi mają wybierać to nie jest wesoło bo to kilka godzin zajmuje. Jak wybierają z puli już wcześniej przebranych to jest już krócej ale i tak długo.
Z drugiej strony odpada zastanawianie się, które wybrać. Ale jedno jest pewne wstępna selekcja należy do fotografa niezależnie ile było zdjęć na karcie i po selekcji.

BeatX
10-08-2010, 10:45
Ale Ci sie trafilo.
daj spokoj, masakra jakas.
(jeszcze panna mloda prosila, zeby nie robic jej zdjec z profilu, bo cos tam z nosem nie tak)
no i wez tu miej na uwadze takie sugestie podczas repo w kosciele a pozniej ustawiaj takich ludzi do pozowania :lol:

ElSor: w sumie nie glupi pomysl, zeby liczyc extra za dodatkowe zdjecie poza iloscia obejmujaca pakiet..
tyle, ze bede musial podac jakas zniechecajaca cene, a nie zachecajaca :D
za 1 pln to kazda para mloda lyknie wszystko z mojej 16GB compact flash.
ale 10 pln extra za dodatkowe zdjecie chyba ostudzi ich zapal.
dzieki za pomysl, bede musial cos takiego zawrzec w umowie.
a skoro mowa o umowie.. macie moze taki punkt/paragraf informujacy, ze to fotograf dokonuje selekcji zdjec?
- jezeli tak to super, jakby ktos mogl wkleic taki tekst, bo nie mam glowy do prawnego i oficjalnego jezyka zeby samemu wymyslec formulke ;)

canis_lupus
10-08-2010, 11:05
Ja daje młodym do wybrania. Zdjęcia daję po bardzo wstępnej obróbce ekspozycji i WB, zmniejszone do ok 600px po dłuższym boku i z watermarkiem.

Blindseeker
10-08-2010, 11:10
Dobra, sprecyzowana umowa to podstawa.
Na przyszłość polecam dodać dodatkowe paragrafy mówiące o tym kto i ile zdjęć wybiera - nie będzie problemu.

Ja na przykład wybieram zdjęcia sam i nie ma zmiłuj. Jak młodym by się nie podobały (ew. chcieli większą ilość) - zawsze mogą dokupić dodatkowe zdjęcia po cenie, którą wpisuję do umowy.
Całego materiału (a tym bardziej nieobrobionego) nie oddaję z definicji.

BeatX
10-08-2010, 11:32
Ja daje młodym do wybrania. Zdjęcia daję po bardzo wstępnej obróbce ekspozycji i WB, zmniejszone do ok 600px po dłuższym boku i z watermarkiem.
a nie masz wrazenia, ze tego typu numer to jest w pewnym sensie rozpinanie rozporka?
w sensie.. pokazujesz mlodym wszystkie swoje zdjecia, te b. dobre, te dobre i te poprawne.
lepsze kadry, gorsze kadry.
wydaje mi sie, ze jest to ukazanie swoich umiejetnosci w gorszym swietle.
ja np. chce sam wybrac zdjecia, bo wiem ze te ktore oddam na plycie sa bez bledow technicznych, dobrze naswietlone itp
a tak mlodzi wybiora gorzej skomponowany kadr, ale w ktorym to kadrze jest noga, pol biodra i glowa wujka tymoteusza z zakopanego.

Kolaj
10-08-2010, 11:46
a tak mlodzi wybiora gorzej skomponowany kadr, ale w ktorym to kadrze jest noga, pol biodra i glowa wujka tymoteusza z zakopanego.No ale to przecież są zdjęcia dla nich. Wybiorą gorsze, będą mieli gorsze. I co z tego? Ich sprawa. Ważne, żeby byli zadowoleni. Ty, w swoim portfolio umieść te, które są wg Ciebie najlepsze. Wszyscy będą zadowoleni.

BeatX
10-08-2010, 11:55
no tak, ale jak oddam mlodym zdjecia ktore sami wybrali i ktore uwazam, ze sa gorsze niz te ktore sam bym wybral (a polegajac na swiadomosci fotograficznej klientow zapewne lepsze zdjecia merytorycznie oraz technicznie wybralbym ja) to jakby nie patrzac, w swiat pojda zdjecia ktore nie beda moja najlepsza wizytowka..
a tak spie spokojnie, ze wszystko co pokazalem swiatu jezeli chodzi o moja fotografie slubna jest materialem, z ktorego jestem zadowolony i nie mam do niego zastrzezen.

xsardas
10-08-2010, 12:06
witam

mam pytanie do slubniakow.
kazdy z was ma ulozona jakas oferte, ktora w wiekszosci zawiera informacje o ilosci zdjec .jpg ktore finalnie oddacie parze mlodej na dvd.
zakladajac, ze mlodzi zamawiaja caly pakiet (przygotowania, ceremonia, wesele, plener) tych zdjec jest pewnie 250-300, wybranych i obrobionych z ponad tysiaca zrobionych podczas slubu/pleneru.
zaloze sie, ze kazdy z was mial pytanie od mlodych typu:
"a ile pan wogole zrobil zdjec na naszym weselu?, a nie moglibysmy ich wszystkich dostac? a czemu nie? moze na tych zdjeciach beda jakies wazne dla nas osoby!"
chcialem zapytac jak sobie radzicie z tego typu nie wygodna sytuacja.
poruszam ten temat, bo wczoraj na koniec pleneru mialem lekkie spiecie z mlodymi.
otoz w umowie mam napisane ze w przypadku pakietu full docelowo oddaje 250 zdjec na dvd (200 kosciol/wesele, 50 plener)
na koniec sesji PM pyta sie mnie ile zrobilem fotek na tym plenerze - odpowiadam, ze okolo 450 i ze docelowo wybiore, obrobie i oddam na plycie 50 zdjec z pleneru - dokladnie tak, jak jest w umowie.
no i sie zaczelo... ale oni jednak chcieliby sami wybrac bo sami wiedza na ktorych wyszli najlepiej, ze moge jakies dla nich wazne usunac, ze chcieliby miec wplyw na to co wybieraja, co dostana i za co placa itp itd :-?
nastepnie rozmowa poszla w kierunku, ze w sumie to nie chca zdjec z przygotowan, ze wazniejsze beda z kosciola i z wesela i ze te zdjecia tez chcieliby wybrac ktore znajda sie na plycie dvd.
po prostu mam niefart i trafilem na wyjatkowo fatalnych i marudnych klientow.
.. zalozmy, ze ta para mloda jest spisana na straty - tzn, ze przy takim ich poziomie marudzenia wkoncu ustapie i zgodze sie aby sami wybrali zdjecia, ale jak sie zabezpieczyc przed tym nastepnym razem?
zabezpieczyc to raz, a dwa jak dyplomatycznie wyjsc z sytuacji gdyby jednak pojawily sie pytania od pary mlodej typu: "a moze jednak na drodze wyjatku dalby pan nam te wszystkie 1200 zdjec ktore pan zrobil na weselu?"

help

Policz stawkę za dodatkową fotkę i tyle czym tu się przejmować ?

Dominooo
10-08-2010, 12:09
No ale to przecież są zdjęcia dla nich. Wybiorą gorsze, będą mieli gorsze. I co z tego? Ich sprawa. Ważne, żeby byli zadowoleni. Ty, w swoim portfolio umieść te, które są wg Ciebie najlepsze. Wszyscy będą zadowoleni.

Młodzi wybiorą te "gorsze" i z tych "gorszyh" powstanie album. Rozumiem, że to ich sprawa, ale wypadało by mieć na uwadze dalszą reklamę typu "polecanie", gdzie wśród innych oglądających zdjęcia spotkają sie z ostrą krytyką. Ktoś zobaczy, że na stronie internetowej fotografa zdjęcia są ładne, a w albumie znajomych taki szit, że nie da się patrzeć. Zaczną się zastanawiać dlaczego tak wyszło?
Pierwsze na myśl co przyjdzie to, że fotograf to jakiś cienias, który nie ma oka, nie zna się na swoim fachu, itp.

BeatX
10-08-2010, 12:14
Dominooo: dokladnie :)


Policz stawkę za dodatkową fotkę i tyle czym tu się przejmować ?
heh ;) teraz to sie zabezpiecze odpowiednimi paragrafami w umowie, sęk w tym ze mam jeszcze kilka zlecen w tym sezonie, gdzie podpisane sa umowy wlasnie z ta luka, ktora nie precyzuje kto segreguje zdjecia :/
po prostu nie przewidzialem, ze pary mlode moga byc tak upierdliwe.

merger
10-08-2010, 12:15
proste rozwiazanie, nie robcie gorszych zdjec, nie bedzie wtedy antyreklamy jak wybiora jakies inne niz wy ;)

Kolaj
10-08-2010, 12:15
Młodzi wybiorą te "gorsze" i z tych "gorszyh" powstanie album. Rozumiem, że to ich sprawa, ale wypadało by mieć na uwadze dalszą reklamę typu "polecanie", gdzie wśród innych oglądających zdjęcia spotkają sie z ostrą krytyką. Ktoś zobaczy, że na stronie internetowej fotografa zdjęcia są ładne, a w albumie znajomych taki szit, że nie da się patrzeć. Zaczną się zastanawiać dlaczego tak wyszło?
Pierwsze na myśl co przyjdzie to, że fotograf to jakiś cienias, który nie ma oka, nie zna się na swoim fachu, itp.Młodzi będą raczej zniechęcać niż zachęcać jeśli sami nie będą usatysfakcjonowani. Jak będą niezadowoleni, to będą Cię odradzali niezależnie od tego, jakie wspaniałe fotografie znajdą się w albumie. Pamiętajcie, że jest spore prawdopodobieństwo, że ich znajomi będą mieli podobny gust.

BeatX
10-08-2010, 12:19
proste rozwiazanie, nie robcie gorszych zdjec, nie bedzie wtedy antyreklamy jak wybiora jakies inne niz wy ;)
hell yeah :D ze tez na to nie wpadlem

Cluer
10-08-2010, 12:25
paranoja... na szybko tak sobie myślę
"Album zawierający ... stron wypełniony będzie fotografiami w formacie 13x18, 15x21 ... "
niech się cieszą, ze nie dostaną 9x13 :)

" Wyboru i selekcji zdjęć zamieszonych w albumie dokonuje Wykonawca mając na uwadze aby znalazły się w nim wszystkie kluczowe elementy uroczystości weselnej"

"Za kluczowe elementy w uroczystości weselnej uznaje się : - moment przysięgi małżeńskiej, składanie podpisów, życzenia , ... tort weselny, oczepiny...." etc
(wiem, dla niektórych to trochę niebezpieczne - bo jak im coś nie wyjdzie to w umowie się zobowiązali", ale PM będzie zadowolona bo mają ZAGWARANTOWANE ze będą mieć zdjęcia z najważniejszych momentów)

Zleceniodawca otrzyma nośnik DVD z wersją elektroniczną wszystkich zdjęć zamieszczonych w albumie jak również około .... zdjęć wykonanych podczas uroczystości w formacie umożliwiającym samodzielne wykonanie odbitek rozmiaru 13x18


i gwóźdź programu...
"Pozostałe zdjęcia wykonane podczas uroczystości, które nie zostaną ujęte w Albumie ani na płycie DVD są materiałem roboczym stanowiącym własność Wykonawcy. Zleceniodawca może mieć prawo wglądu w materiał roboczy w siedzibie Wykonawcy za dodatkowa opłatą 800zł"

Jak chcą - niech przyjdą do Ciebie, posadzisz ich przed laptopem i niech sobie oglądają 1000 zdjęć. Za 8 stów to im nawet kawę i paluszki zafundujesz. :)

"Zleceniodawca może otrzymać dowolną ilość nieobrobionych plików z materiału roboczego po uprzednim uiszczeniu dodatkowej opłaty 10zł/plik"

"Wykonawca zobowiązuje się ze żadne zdjęcia z materiału roboczego nie zostaną nigdy upublicznione w żaden sposób bez pisemnej zgody Zleceniodawcy"
W ten sposób zapewniasz im, ze kompromitujące zdjęcie podpitego weselnika nie znajdzie się na twojej stronie WWW.

Dominooo
10-08-2010, 12:28
Pamiętajcie, że jest spore prawdopodobieństwo, że ich znajomi będą mieli podobny gust.

Dokładnie tak, ale po wcześniejszych obelgach, zniechęceniu i przekonaniu, żeby nie wybrali tego fotografa bo jest zły i koniec.
Antyreklama również działa, a ludzie są podatni na to.

BeatX
10-08-2010, 12:30
Cluer: dzieki! wypas, ide redagowac umowe :D

magart
10-08-2010, 12:40
Młodzi będą raczej zniechęcać niż zachęcać jeśli sami nie będą usatysfakcjonowani. Jak będą niezadowoleni, to będą Cię odradzali niezależnie od tego, jakie wspaniałe fotografie znajdą się w albumie. Pamiętajcie, że jest spore prawdopodobieństwo, że ich znajomi będą mieli podobny gust.

Właśnie. Często kolejni zleceniodawcy sugerują się głównie jakością obsługi, bo zdjęcia i tak będą ładne, choć nie najładniejsze.

Cluer
10-08-2010, 12:45
no tak, ale jak oddam mlodym zdjecia ktore sami wybrali i ktore uwazam, ze sa gorsze niz te ktore sam bym wybral (a polegajac na swiadomosci fotograficznej klientow zapewne lepsze zdjecia merytorycznie oraz technicznie wybralbym ja) to jakby nie patrzac, w swiat pojda zdjecia ktore nie beda moja najlepsza wizytowka..
a tak spie spokojnie, ze wszystko co pokazalem swiatu jezeli chodzi o moja fotografie slubna jest materialem, z ktorego jestem zadowolony i nie mam do niego zastrzezen.

a może jest inaczej...
My patrzymy na zdjęcie technicznie. Ma byc ostre, dobrze naświetlone itp.
klient patrzy na zdjęcie przez pryzmat co ono przedstawia - kto na nim jest.
Zdjęcie może być zje.... na maksa, zaszumione tak, ze nadaje się do skasowania jeszcze z poziomu aparatu, ale jeżeli to jedyne zdjęcie na jakim jest np. 90 letnia prababcia PM to to zdjęcie będzie dla nich WAŻNE.

Przykład z wesela mojego kuzyna.
Zawołał mnie i kazał zrobić zdjęcie jak siedzi na kolanach jakiegoś swojego dalekiego kuzyna... Cóż, co ja będę z panem młodym dyskutował :)
Co się okazało ?
Oni się widzieli się 3 raz w życiu. 30 lat temu ich rodzice zrobili im zdjęcia jak ten kuzyn trzyma go na kolanach (mają może 4 i 2 lata), 15 lat temu zrobili dla żartu remake i to miała być 3 fotka z serii. :twisted:

Dlatego młodzi poza albumem dostają płytę - nawet jeśli część zdjęć nie będzie super-hiper i nie będzie ekstra postprocessingu najważniejsze żeby młodym się podobało. Niech z tym robią co chcą.
IMHO zdjęcie gdzie wąsaty facet siedzi drugiemu na kolanach nie musi być ekstra obrobione - ono jest po prostu częścią historii.
Zadajmy sobie pytanie Dla kogo robimy zdjęcia ? Dla siebie i do portfolio czy dla młodych ludzi ?
Uważam, ze należy robić zdjęcia, których nie trzeba się wstydzić. Co za problem dać im zamiast 300 obiecanych w umowie zdjęć 368 ? Na płycie wystarcza IMHO dobre zdjęcia. Nie muszą być genialne.

Dominooo
10-08-2010, 12:54
Właśnie. Często kolejni zleceniodawcy sugerują się głównie jakością obsługi, bo zdjęcia i tak będą ładne, choć nie najładniejsze.

Wpływ na opinię o jakości obsługi mamy mały, nawet jeśli zabzpieczymy się odpowiednimi zapisami w umowie bo PM mimo wszystko może wystąpić z prośbą o te dodatkowe zdjęcia, a my odmówimy powołując się na umowę.
Młodzi strzelą focha i już mamy gotową antyreklamę.

BeatX
10-08-2010, 13:02
wlasnie..

jkl8
10-08-2010, 13:08
a może jest inaczej...
Zdjęcie może być zje.... na maksa, zaszumione tak, ze nadaje się do skasowania jeszcze z poziomu aparatu, ale jeżeli to jedyne zdjęcie na jakim jest np. 90 letnia prababcia PM to to zdjęcie będzie dla nich WAŻNE.
Uważam, ze należy robić zdjęcia, których nie trzeba się wstydzić. Co za problem dać im zamiast 300 obiecanych w umowie zdjęć 368 ? Na płycie wystarcza IMHO dobre zdjęcia. Nie muszą być genialne.
No właśnie odwieczny problem: pan dla biura, czy biuro dla pana. Młodzi płacą za wykonanie konkretnej usługi i oczekują, że będą z niej zadowoleni.

kmleon
10-08-2010, 13:10
no tak, ale jak oddam mlodym zdjecia ktore sami wybrali i ktore uwazam, ze sa gorsze niz te ktore sam bym wybral (a polegajac na swiadomosci fotograficznej klientow zapewne lepsze zdjecia merytorycznie oraz technicznie wybralbym ja) to jakby nie patrzac, w swiat pojda zdjecia ktore nie beda moja najlepsza wizytowka..
a tak spie spokojnie, ze wszystko co pokazalem swiatu jezeli chodzi o moja fotografie slubna jest materialem, z ktorego jestem zadowolony i nie mam do niego zastrzezen.

Ten konflikt interesów jest znany przecież już od wieków w każdej branży, gdzie styka się kasa i sztuka/rzemiosło. Fotograf i tak jest w dobrej sytuacji, bo jego usługi nie są jakieś kosmicznie drogie a jedynym efektem są tanie fotografie. Co ma natomiast powiedzieć taki architekt, który bardzo rzadko może zrealizować swoje wizje, bo każdy teraz chce mieć domek typu dworek, czy jakąś inną k.pę, a żyć przecież z czegoś trzeba. Niestety, biznes to jest sztuka kompromisów i albo mamy kasę, albo jesteśmy zadowoleni ze swoich dzieł...

Cluer
10-08-2010, 13:11
Wpływ na opinię o jakości obsługi mamy mały, nawet jeśli zabzpieczymy się odpowiednimi zapisami w umowie bo PM mimo wszystko może wystąpić z prośbą o te dodatkowe zdjęcia, a my odmówimy powołując się na umowę.
Młodzi strzelą focha i już mamy gotową antyreklamę.

jak będą rzeczowi to da się z nimi dogadać. Dlaczego tak boicie się pokazac reszty ? Pokazać to nie dać ! Za tym MUSI iść ekstra kasa bo to co w umowie dostali :)

sytuacja:
panna młoda tańczy z jednym z gości. Oboje ruszają się świetnie (trenują tańce czy cos takiego) Dobre światło, goście odsuwają się od nich. Super warunki do pracy :) Zrobione chyba z 20 dobrych kadrów. Ile im dać ? Jedno do albumu, max dwa-trzy na cd. Więcej nie wypada bo to ich znudzi przy oglądaniu. Ale jak się uprą ? to niech mają :P

Zapis o 800 złotych, który zaproponowałem to dla upierdliwców, którzy i tak będą marudzić! pokazać im surowe rawy i niech się przebijają przez serię 10 zdjęć lecącego welonu !

iREM
10-08-2010, 13:11
Usunąć do awaryjnego kibelka mniej udane kadry, wszystko przenumerować np. w LR, stworzyć netową galeryjkę lowres, z niewielkim zapasem zdjęć, powiedzmy o 50 więcej niż w umowie i powiedzieć że to wszystkie. Niech wybierają.
Za duże oszustwo?

pank
10-08-2010, 13:11
Ja robię tak, że całe repo z plenerem to 100-120 zdjęć które obrabiam porządnie i to idzie na odbitki albo do fotoksiążki, że tani jakoś strasznie nie jestem to nie mam ochoty kazać płacić za każdą dodatkową fotę i wrzucam na płytę jeszcze ze 300 zdjęć potraktowane tylko presetami z LR, wtedy każda ciocia znajdzie się na zdjęciu i nie ma problemu, dodatkowo młodzi mogą już za opłatą zażyczyć sobie obrobienia dowolnej ilości z tych zdjęć. Nigdy jeszcze pary nie marudziły na takie rozwiązanie.

iREM
10-08-2010, 13:13
Dlaczego tak boicie się pokazac reszty ?

Podczas tańca wlazł łokieć tłustej teściowej, którego nie da się wyretuszować. Dziewczyna nawet nieźle wyszła, ale paskudny łokieć zostaje w kadrze. Sprzedawać? Ja mówię nie - do kibelka!
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Ja robię tak, że całe repo z plenerem to 100-120 zdjęć które obrabiam porządnie i to idzie na odbitki albo do fotoksiążki, że tani jakoś strasznie nie jestem to nie mam ochoty kazać płacić za każdą dodatkową fotę i wrzucam na płytę jeszcze ze 300 zdjęć potraktowane tylko presetami z LR, wtedy każda ciocia znajdzie się na zdjęciu i nie ma problemu, dodatkowo młodzi mogą już za opłatą zażyczyć sobie obrobienia dowolnej ilości z tych zdjęć. Nigdy jeszcze pary nie marudziły na takie rozwiązanie.

Mądre i sprawiedliwe :-)

Kolaj
10-08-2010, 13:16
[quote=Dominooo;851697]Wpływ na opinię o jakości obsługi mamy małyquote]Oj macie, macie i to duży. Ale nie poprzez treść umów, tylko poprzez to, jak się ubieracie, uśmiechacie, rozmawiacie, czy jesteście skłonni iść Klientom na rękę itd...

Niedawno byłem na ślubie (jako gość), po którym kilkoro gości pytało o fotografa, który tam był, jeszcze ZANIM zobaczyli jego foty. Po prostu był sympatyczny. Nikt o umowy nie pytał.

Kiedy młodzi odbierali zdjęcia, potrafił się dogadać, dać zdjęcia, które były dla nich WAŻNE, a których wcześniej nie uwzględniał, bo były technicznie słabsze.

Pozostawił po sobie dobre wspomnienie, choć w moim osobistym przekonaniu fotki były nienadzwyczajne.

Przy podejściu w stylu "mam w umowie paragraf na wszystko i możecie mnie pocałować w nos" kariery nie wróżę.

Frontem a nie d* do Klienta, Koledzy!

Cluer
10-08-2010, 13:20
Ja robię tak, że całe repo z plenerem to 100-120 zdjęć które obrabiam porządnie i to idzie na odbitki albo do fotoksiążki, że tani jakoś strasznie nie jestem to nie mam ochoty kazać płacić za każdą dodatkową fotę i wrzucam na płytę jeszcze ze 300 zdjęć potraktowane tylko presetami z LR, wtedy każda ciocia znajdzie się na zdjęciu i nie ma problemu, dodatkowo młodzi mogą już za opłatą zażyczyć sobie obrobienia dowolnej ilości z tych zdjęć. Nigdy jeszcze pary nie marudziły na takie rozwiązanie.

podpisuję się oburącz

a reszta ?
robisz około 1000: 100 album + 300CD. cała reszta do śmietnika czy zostawiasz sobie jeszcze parę sztuk "bo żal skasować"
Pytam w kontekscie upierdliwców z pierwszego posta: "co z ludzmi, którzy zażądają reszty z tysiąca?"

iREM
10-08-2010, 13:21
[quote=Dominooo;851697]Wpływ na opinię o jakości obsługi mamy małyquote]Oj macie, macie i to duży. Ale nie poprzez treść umów, tylko poprzez to, jak się ubieracie, uśmiechacie, rozmawiacie, czy jesteście skłonni iść Klientom na rękę itd...

Frontem a nie d* do Klienta, Koledzy!

Ale tu nie chodziło o gatunek fotografa tylko o gatunek młodych, a na wyjątkowo upierdliwych wcale nie tak trudno trafić.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

podpisuję się oburącz

a reszta ?
robisz około 1000: 100 album + 300CD. cała reszta do śmietnika czy zostawiasz sobie jeszcze parę sztuk "bo żal skasować"
Pytam w kontekscie upierdliwców z pierwszego posta: "co z ludzmi, którzy zażądają reszty z tysiąca?"

A kto mówił o tysiącu?

Cluer
10-08-2010, 13:37
[QUOTE=Kolaj;851710]

Ale tu nie chodziło o gatunek fotografa tylko o gatunek młodych, a na wyjątkowo upierdliwych wcale nie tak trudno trafić.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!


A kto mówił o tysiącu?

Pank pisał kiedyś ze jeden pełen materiał to u niego około 1000 klapnięć migawką.
Jak pokręciłem :oops: - niech się wypowie.
Weźmy pod uwagę, że sam lot welonu to seria, kieliszki kolejna. Z pierwszego tańca też trzeba się napstrykać.
Chyba, ze ktoś jest taki debeściak, ze jeden strzał - jeden trafiony.

Wtedy szacunek.

pank
10-08-2010, 13:41
podpisuję się oburącz

a reszta ?
robisz około 1000: 100 album + 300CD. cała reszta do śmietnika czy zostawiasz sobie jeszcze parę sztuk "bo żal skasować"
Pytam w kontekscie upierdliwców z pierwszego posta: "co z ludzmi, którzy zażądają reszty z tysiąca?"

Reszta to podobne ujęcia, zdublowane żeby nikt nie mrugnął, czy żeby ostrość była tam gdzie miała być. Oferta jest jasna, młodzi podpisując wiedzą co i dla czego dostaną i problemów nie robią.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

[QUOTE=iREM;851716]
Weźmy pod uwagę, że sam lot welonu to seria, kieliszki kolejna. Z pierwszego tańca też trzeba się napstrykać.
Chyba, ze ktoś jest taki debeściak, ze jeden strzał - jeden trafiony.


Ja w ogóle nie robię zdjęć serią, z welonu i takich tam mam przeważnie 2 klatki. Zdjęcia seryjne jak nie złapią ostrości wszystkie lecą do kosza, jak się robi pojedynczo jest dużo bezpieczniej.

BeatX
10-08-2010, 13:45
Ja robię tak, że całe repo z plenerem to 100-120 zdjęć które obrabiam porządnie i to idzie na odbitki albo do fotoksiążki, że tani jakoś strasznie nie jestem to nie mam ochoty kazać płacić za każdą dodatkową fotę i wrzucam na płytę jeszcze ze 300 zdjęć potraktowane tylko presetami z LR, wtedy każda ciocia znajdzie się na zdjęciu i nie ma problemu, dodatkowo młodzi mogą już za opłatą zażyczyć sobie obrobienia dowolnej ilości z tych zdjęć. Nigdy jeszcze pary nie marudziły na takie rozwiązanie.
pank no to sie ciesz, ze nie miales podpisanej umowy z tymi mlodymi, ktorym ostatnio robilem zdjecia.
niezle by ci zatruli zycie.
u pana mlodego i u pani mlodej w mieszkaniu, w pokojach jedynym zrodlem swiatla to zarowka 15W (cos tam chodzilo o ekologie lol)
do kosciola pojechali 18-to letnim renault 19, lekko podrdzewialym ktory to samochod prowadzil pan mlody.
w kosciele zrodlem swiatla byly standardowe zarowki dajace slabe, zolte swiatlo natomiast z tylu przy organach swiecilo cos zielonego i neonowka ;]
a na sali byly swiatla zolte, zielone i czerwone (te ostatnie to swiatla dj'a), czyli mieszanka dajaca kolor kału.
wygladalo to tak:


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img685.imageshack.us/i/img0508w.jpg/)

zdjecie pogladowe, calkowicie nie ruszane.
dla ambitnych do zassania raw:
http://www.sendspace.com/file/odqrsu
ja poki co nie moge dojsc do ladu z kolorami ze zdjec z wesela.
musialbys pank pamietac rowniez o tym, ze pani mloda nie chciala byc fotografowana z profilu, podczas sesji plenerowej wstydzila sie pocalowac z mezem w miejscu publicznym, w gre nie wchodzily zadne "wyglupy" fotograficzne, nie uznawala zadnego pozowania poza - jak to nazwala - "naturalnym" i na koniec mlodzi sami chca wybrac zdjecia ktore nagram na dvd.
:lol:

pank
10-08-2010, 13:48
Jeżeli młodzi podpisali umowę to wiedzieli na co się decydują, gdybym widział że para jest mega problematyczna po prostu tej umowy bym nie podpisał. Kwestie techniczne to zupełnie inna sprawa, jak błyskasz na weselu to z balansem bieli można sobie poradzić, dzięki jasnym stałkom słabe żarówki też niestraszne.

rbucz
10-08-2010, 13:51
Ja fotki nieudane (technicznie) oraz kiepskie kadry bezlitośnie usuwam, jak mam serię podobnych zdjęć (np. para w tańcu) to też wybieram 2-3 najlepsze. Co za dużo to niezdrowo. Resztę wrzucam po zmniejszeniu i wstępnej obróbce na www - to młodzi sobie wybierają fotki do albumu. W końcu to ich ślub. A że zwykle ja wybrałbym inne - cóż - jakoś nie płaczę nad tym...

Nie limituję też zdjęć które oddaję na DVD (daję wszystkie poprawne technicznie) - nie rozumem, po co tak robicie... przecież dla kogoś nudne zdjęcie z ciocią pod ścianą może być wyjątkową pamiątką, nie trafi z pewnością do "głównego" albumu, ale będzie cenne, bo ciocię widzieli pierwszy raz od 10 lat i może więcej nie zobaczą...

BeatX
10-08-2010, 13:53
no wlasnie jak blyskalem fleszem, to na zdjeciach dochodzilo zrodlo swiatla o jeszcze innej temp. barowej i to juz byla totalna klapa.
czerwono-zielono-zolto-fioletowy chaos

Dominooo
10-08-2010, 13:53
musialbys pank pamietac rowniez o tym, ze pani mloda nie chciala byc fotografowana z profilu, podczas sesji plenerowej wstydzila sie pocalowac z mezem w miejscu publicznym, w gre nie wchodzily zadne "wyglupy" fotograficzne, nie uznawala zadnego pozowania poza - jak to nazwala - "naturalnym" i na koniec mlodzi sami chca wybrac zdjecia ktore nagram na dvd.
:lol:

Poprostu kobieta z kompleksami, których bardzo się wstydzi.
Zrób wyjątek dla nich, daj im te zdjęcia i nie sprzeczaj się z nimi bo szkoda tylko nerwów.
Na przyszłość już będziesz bogatszy o takie doświadczenie bo moze Ci się jeszcze kiedyś przytrafić podobne.

pank
10-08-2010, 13:54
no wlasnie jak blyskalem fleszem, to na zdjeciach dochodzilo zrodlo swiatla o jeszcze innej temp. barowej i to juz byla totalna klapa.
czerwono-zielono-zolto-fioletowy chaos

Na takie wypadki mam filtry na lampę.

BeatX
10-08-2010, 13:55
gdybym widział że para jest mega problematyczna po prostu tej umowy bym nie podpisał.
skad mialem wiedziec (albo ktokolwiek z was moze wiedziec), ze para mloda jest mega problematyczna?
wrozka nie jestem :]
podczas podpisania umowy wszystko jest zawsze cacy.
to w dniu slubu okazuje sie jak naprawde wychodzi wspolpraca..

pank
10-08-2010, 13:58
Dla tego napisałem "gdybym widział". Nie wiem, może jakieś szczęście mam ale jeszcze nie trafiła do mnie para robiąca problemy. Jakby tak się zdarzyło to pewnie priorytetem było by to żeby para była zadowolona, ale zależy o co by poszło. Wszystkie wątpliwości staram się rozwiać przed podpisaniem umowy więc sytuacja taka jak u Ciebie raczej nie wchodzi w grę. Na Twoim miejscu dał bym im wybrać te zdjęcia, zabezpieczył umowę na przyszłość i zapomniał o całej sytuacji.

Cluer
10-08-2010, 14:03
to teraz na rozluźnienie atmosfery:
Wyobraź sobie sytuację kiedy pani młoda na własne wesele zapomina... zabrać biust :) kiedy już się orientuje ze go zapomniała to zaczyna się garbić i zasłaniać na wszystkie sposoby. Nie wypada jej powiedzieć "weź się nie garb dziewczyno" (a nuż jest chora i naprawdę ma garba) No i zaczynasz kombinować jak zrobić jej naturalne, ładne zdjęcie, zeby się nie garbiła jak Quasimondo.

BeatX
10-08-2010, 14:04
dokladnie tak zrobie - nie mam wyboru.
najchetniej to dalbym im w pi..du wszystkie rawy, skasowal katalog lightrooma, wzial polowe kasy i podarl umowe.
niech sie inni z nimi martwia.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

to teraz na rozluźnienie atmosfery:
Wyobraź sobie sytuację kiedy pani młoda na własne wesele zapomina... zabrać biust :) kiedy już się orientuje ze go zapomniała to zaczyna się garbić i zasłaniać na wszystkie sposoby. Nie wypada jej powiedzieć "weź się nie garb dziewczyno" (a nuż jest chora i naprawdę ma garba) No i zaczynasz kombinować jak zrobić jej naturalne, ładne zdjęcie, zeby się nie garbiła jak Quasimondo.
:lol::lol::lol:

magart
10-08-2010, 14:12
no wlasnie jak blyskalem fleszem, to na zdjeciach dochodzilo zrodlo swiatla o jeszcze innej temp. barowej i to juz byla totalna klapa.
czerwono-zielono-zolto-fioletowy chaos

Nie chcę tej twojej foty z lenistwa publikować, ale jak tylko złapie się balans bieli na obrusie to wg mnie jest ok z kolorami. Jedyne co można zarzucić to nieładny cień na buzi dziewczynki, ale to raczej nie wina różnych kolorów światła. Ciesz się, że ściany nie były zielone 8)

swi3zy
10-08-2010, 14:53
skad mialem wiedziec (albo ktokolwiek z was moze wiedziec), ze para mloda jest mega problematyczna?
wrozka nie jestem :]
podczas podpisania umowy wszystko jest zawsze cacy.
to w dniu slubu okazuje sie jak naprawde wychodzi wspolpraca..

Ja z doświadczenia po drugiej stronie obiektywu mogę powiedzieć, że dobry fotograf to taki któremu ta współpraca wychodzi. Wiem, że ludzie mogą być mega problematyczni, bo się narobiłem w moim krótkim jeszcze życiu w różnych usługach. Ale! Usługi są dla klienta!

Daj im te foty niech mówią jakiego wspaniałego foto mieli, że im tyle fot dał :-)

Blindseeker
10-08-2010, 15:14
Właśnie napisała do mnie Młoda - chciałaby odebrać zdjęcia w formie elektronicznej, a album później - jak będzie gotowy.
Najlepsze jest to, że na plener jesteśmy umówieni za 2 tygodnie :-)

tom517
10-08-2010, 15:20
to w czasie nie umiesz podróżować ? :)

gavin
10-08-2010, 15:47
A ja miałem przypadek że dałem za dużo do wyboru PM i wyszło słabo. Wysłałem im projekt fotoksiążki do akceptacji i chcieli zmienić okładkę na zdjęcie czarno-białe ( na czarnym tle). To to ja się zgodziłem no bo czemu by nie, w końcu to ich książka. No i tak poszło do druku. Po dwóch dniach od odebrania dzwonią żebym im wymienił okładkę :) bo księga wygląda jak pogrzebowa. :) :) No to im powiedziałem że jasnę że wymienię ale to kosztuję tyle co nowa księga......

chuba
10-08-2010, 15:58
Wydaje mi się, że należy rozdzielić 2 rzeczy, które w tym wątku są mieszane.
1. Klient chce sam wybrać zdjęcia do albumu,
2. Klient chce zdjęcia w albumie wybrane przez fotografa i dodatkowo pozostałe zdjęcia.

W drugim przypadku moim zdaniem, najlepiej zrobić jak któryś kolega wcześniej pisał. Zrobić wstępną selekcję, potraktować zdjęcia z grubsza LR i kleint pewnie będzie zadowolony.

Gorzej jak klient chce sam wybierać zdjęcia do albumu (dlaczego - było wcześniej). Można wtedy spróbować zniechęcić klienta - najlepiej bezpośrednio po plenerze lub po ślubie - jak klient jest zmęczony tym lepiej dla nas :). Wtedy mówię coś w tren deseń: mogę podesłać zdjęcia do wyboru np. w picassie, ale będzie się to bardzo długo umieszczało na serwerze, później będziecie musieli spędzić kilka godzin na przebraniu (co w praktyce może dać kilka dni wybierania), ja w tym czasie zamiast pracować będę siedział i czekał na zdjęcia, a w sobotę mam kolejne wesele. Dodatkowo picasa robi inną numerację niż w oryginale, więc kolejny dzień będę musiał spędzić na uporządkowaniu waszej listy.... Zamiast tego możemy umówić się tak, że dam wszystkie nieobrobione zdjęcia na płycie - w takim przypadku patrz punkt 1 :)
Zawsze pomaga :) Dodatkowo klient jest zadowolony :)

KarolJ
10-08-2010, 16:51
Nie mam zwyczaju tykania się czyjś zdjęć, jednak byłem ciekawy ile można wycisnąć z nowej piątki oraz czy mój PC się wyrabia przy jego RAWach.

Według mnie pasuję do tego zdjęcia BW jak nic, jednak zrobiłem na szybko fote w dwóch wersjach:


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img193.imageshack.us/img193/4426/img0508jh.jpg)


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img811.imageshack.us/img811/5968/img05082.jpg)

michal_sokolowski
10-08-2010, 17:01
wybieranie przez klientów zdjęć do albumu to bardzo średni pomysł.... po prostu nie potrafią zrobić dobrej selekcji, wybierają podobne ujęcia itd. I reportaż traci dynamikę.

Jeżeli dostają powiedzmy te około 300 z repo na DVD - część po dokładnej obróbce a część po podstawowej to chyba nie powinni marudzić....

Ja od przyszłego roku sam będę wybierał, w tym roku jeszcze miękki jestem i robię www żeby wybrali.

Myślę że dobrym pomysłem przed oddaniem materiału do labu jest zrobienie www z wyborem fotografa - żeby zaakceptowali - jeśli coś będą marudzić, to zawsze można spróbować tę jedną czy kilka fotek wymienić.
tak samo z fotoksiążką - będę pokazywał projekt przed wysłaniem do labu.

BeatX
10-08-2010, 17:18
KarolJ no ale ile mozna b&w robic..
swoja droga niezle ci wyszla wersja kolorowa.
moglbys wyslac mi na maila plik .xmp? (foto.kozlowski(@)gmail.com)
z gory thx

Mellan
10-08-2010, 17:48
Czytałem u nikoniarzy o wypadku, w którym młodzi podziękowali za poglądówki 800px i nie zgłosili się po docelowe produkty i finalizację umowy, poprzestając z fotografem na wcześniejszej zaliczce.

Swoją drogą, nadspodziewanie ciekawy temat, BeatX :)

azapala
10-08-2010, 18:14
Ja od przyszłego roku sam będę wybierał, w tym roku jeszcze miękki jestem i robię www żeby wybrali.

Też zamierzam tak robić, do tej pory przeważnie robiłem stykówkę w PSie i wysyłałem PM, ale tylko więcej pracy przy tym.
Dostają 200 zdjęć a resztę - jeśli chcą - za dopłatą.

BeatX
10-08-2010, 18:15
mellan nadspodziewanie bedzie jak mlodzi przyjda do mnie na chate wybrac zdjecia, po czym skoncza na liczbie zalozmy ~ 785 plikow .jpg (docelowo ma byc 250) i dalej nie beda chcieli zadnej fotki skasowac, bo wszystkie beda dla nich wazne.
cos czuje, ze po ich wizycie bede mial o czym pisac na forum :lol:
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Dostają 200 zdjęć a resztę - jeśli chcą - za dopłatą.
moglbys napisac jaka masz stawke za dodatkowe zdjecia?

sebcio80
10-08-2010, 18:17
Ja do nie dawna sam wybieralem zdjecia do fotoksiazek, tylko jak Młodzi się sami upierali to pozwalalem na wybor, ale od 2 miesiecy juz wszystkie sluby tak robie. Ja wybieram zdjęcia, ktore obrabiam, w sumie kolo 200. Odwiedzaja mnie Młodzi i wskazuja zdjecia, ktore koniecznie chca w fotoksiazce i ktore koniecznie nie chca. Dokladny wybor nie jest mozliwy, chocby z uwagi na to ze nie wiem jak bedzie wygladal potem projekt fotoksiazki, ktory robie.

Dlaczego tak robie teraz zawsze? Mimo, że zdjecia ogólnie zawsze sie podobaja to czesto czulem niedosyt i żal Młodych, że nie jest tak jakby chcieli. Że wrzucilem do albumu zdjęcia np. z wesela osob, ktore nie koniecznie oni lubią (mimo świetnego kadru). Czy inne tego typu przypadki.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!


Dostają 200 zdjęć a resztę - jeśli chcą - za dopłatą.

Młodzi o tym wiedzą przed podpisaniem umowy? Wiedzą o stawkach?

Bo takie dopłacanie to najczęsciej brak polecenia.
Osobiście nigdy takiego czekoś nie będe praktykował. Lepiej od razu policzyć więcej i dać reszte zdjęć (nieobrobionych) na płycie.

Sławek
10-08-2010, 18:21
Czytam, czytam i uśmiecham się pod nosem.
Tacy klienci zdarzają się co jakiś czas i nic na to nie poradzisz.
Postawienie na swoim nic dobrego Ci nie przyniesie.
Sam miałem niedawno klientkę (a właściwie jej ojca) który uważał że należą mu się wszystkie zdjęcia które zrobiłem na ich ślubie, bo to oni są na tych zdjęciach. Odpowiedziałem "dobrze proszę pana" i spokojnie skasowałem te które były słabe. Pozostałe dałem , mówiąc że ma zgodnie z życzeniem. Poco się stawiać i robić sobie negatywną reklamę. Lepiej odpuścić niż udowadniać że ma się rację.

azapala
10-08-2010, 18:35
Młodzi o tym wiedzą przed podpisaniem umowy? Wiedzą o stawkach?


Jasne, że wiedzą. Wszystko to mam napisane w umowie, żeby później nie było niespodzianek. Są tam określone stawki, dokładne ilości zdjęć na płycie, ilość zdjęć w fotoksiążce. Nie podpisuję umowy w ciemno i nie chcę żeby ktoś był zmuszony do podpisywania w ciemno.

BeatX
10-08-2010, 18:47
zastanowilo mnie to co napisales Sławek, ale jak przypomnialem sobie moja rozmowe z mlodymi, to wyobrazilem sobie taki dialog:
mlodzi: a czemu nie da nam pan wszystkich zdjec ktore zrobil?
ja: ok ok, nie ma problemu - nagram wam wszystkie zdjecia i te obrobione i nie obrobione.
mlodzi: a ktore zdjecia pan obrobi?
ja: te, ktore uwazam ze wyszly najlepiej merytorycznie i technicznie
mlodzi: ale my bysmy sami chcieli wybrac zdjecia ktore pan obrobi.. bo pan nie bedzie wiedziec na ktorych dobrze wyszlismy, albo na ktorych jest ktos dla nas wazny.

(obstawiam 99% szans, ze mniej wiecej w te strone potoczylaby sie rozmowa)

no i teraz tak, nie dosc ze musialbym i tak spotkac sie z nimi zeby zdecydowali ktore zdjecia obrobie to jeszcze oddalbym wszystkie inne (rowniez te ze slabymi kadrami)

uwazam, ze musi byc jakas wyrazna granica, bo jak sie trafi na ludzi bezczelnych to z butami na glowe wejda i jak zobacza ze ide na ugode to jeszcze narzuca swoja wizje obrobki, czy doboru kolorystyki (albo tak jak ci moi felerni mlodzi chcieli fotki w sepii, ktorej nie stosuje z zasady.. no ale oni chcieli chociaz kilka w sepii)
sa ludzie i ludzie - jedni maja takt i zachowuja sie jak przystalo, a innym jak dasz palec to zaraz cala reke wezma.

wole miec swoja granice jako margines i zabezpieczenie, tylko kluczem jest aby te granice i zasady wspolpracy byly zawarte w umowie, ktora to umowe bede musial dokladnie omowic podczas spotkania, po czym spytac czy aby na pewno wszystko jest jasne i zgadzaja sie na moje warunki.
jezeli jest jasne i sie zgadzaja, to podpisujemy.
jezeli chca miec wszystkie zdjecia, albo sami wybierac ktore dostana.. no coz, bede mowic cos w stylu:
"przykro mi.. warunki umowy nie ulegaja zmianie, nie robie od tej kwestii wyjatkow. prosze do mnie zadzwonic jak beda juz panstwo zdecydowani podpisac ze mna umowe na warunkach ktore przedstawilem. do widzenia"
nie musze sie spinac, zeby miec co weekend slub.
fajnie jest sobie popstrykac i zarobic troche grosza, ale to ma byc dla mnie przede wszystkim przyjemnosc - bo pracuje na zasadach ktore sam ustalam :>
a nie jak slugus na wszystko sie zgadzac bo jak nie to nie zarobie ;]

azapala
10-08-2010, 18:57
uwazam, ze musi byc jakas wyrazna granica

Dlatego musisz podpisywać umowy, w któych bardzo dokładnie i jednocześnie jasno ustalisz z Młodymi zarówno stawki, ilości zdjęć i wiele wiele innych rzeczy, żeby nie było niespodzianek

narzuca swoja wizje obrobki, czy doboru kolorystyki (albo tak jak ci moi felerni mlodzi chcieli fotki w sepii, ktorej nie stosuje z zasady.. no ale oni chcieli chociaz kilka w sepii)

To jest kwestia ich wyboru - oni wybierają Ciebie na podstawie Twopjego portfolio, więc styl obróbki im odpowiada. Styl obróbki to kwestia, autorska każdego fotografa.


wole miec swoja granice jako margines i zabezpieczenie, tylko kluczem jest aby te granice i zasady wspolpracy byly zawarte w umowie, ktora to umowe bede musial dokladnie omowic podczas spotkania, po czym spytac czy aby na pewno wszystko jest jasne i zgadzaja sie na moje warunki.
jezeli jest jasne i sie zgadzaja, to podpisujemy.

właśnie, w razie gdyby się coś później zmieniło robisz aneks i już

Pawel_G
10-08-2010, 19:02
No bardzo ciekawy wątek się zrobił. Z tym oddawaniem zdjęć to jest zawsze kłopot. Ja jednej parze dałem miniaturki 400 pix na dłuższym boku już prawie dwa tyg temu, żeby sobie wybrali do albumu zdjęcia i tak czekam i czekam. Mam nadzieję że nie wykołują mnie tak jak to opisał Mellan ale chyba z tak małych zdjęć niczego nie zrobią.
Powracając do meritum wątku to winny temu wszystkiemu jest rynek gdzie każdy konkuruje ilością zdjęć w pakiecie. Potem ludzie się nasłuchają że co niektórzy oddają po 2 tyś fot i też tyle oczekują. No ale takie mamy niestety wredne realia, nie liczy się jakość a ilość i maksymalnie niska cena. Przykre ale prawdziwe, Młodzi wolą dać kupe kasy za furę której i tak nikt nie zapamięta niż dołożyć na pożadne zdjęcia.

pank
10-08-2010, 20:39
No ale takie mamy niestety wredne realia, nie liczy się jakość a ilość i maksymalnie niska cena. Przykre ale prawdziwe, Młodzi wolą dać kupe kasy za furę której i tak nikt nie zapamięta niż dołożyć na pożadne zdjęcia.

Zależy w jakiego klienta celujesz z ofertą, jak już wspominałem, tani nie jestem a nie narzekam na brak klientów a ci z kolei nie narzekają że obrobionych zdjęć dostaną 100.

Sławek
10-08-2010, 20:40
To jest kwestia ich wyboru - oni wybierają Ciebie na podstawie Twopjego portfolio, więc styl obróbki im odpowiada. Styl obróbki to kwestia, autorska każdego fotografa.

Tak...
Tylko później słyszysz "Pan X to ma taka ofertę a pan Y taką !. A pan to daje tylko tyle ? " Choć przecież mogli wybrać sobie pana X czy Y do wykonania zlecenia.
Najlepiej w mojej opinii jest postępować tak, żeby myśleli, że zostali dopieszczeni bardziej niż byliby przez pana XYZ mimo że nie musi to zawsze być prawda. Nawet jeśli pomyślą że Cię wykorzystali, nabrali , czy co tam jeszcze, prędzej Cię polecą niż wtedy kiedy dojdą do wniosku że twardy z Ciebie gracz.

pank
10-08-2010, 20:43
Tak...
Tylko później słyszysz "Pan X to ma taka ofertę a pan Y taką !. A pan to daje tylko tyle ? " Choć przecież mogli wybrać sobie pana X czy Y do wykonania zlecenia.


Nigdy nic takiego nie słyszałem, prawdopodobnie dla tego że młodzi tak myślący nie podpisali umowy ze mną tylko z panem x czy y.

thedoc
10-08-2010, 21:13
Mam taką książkę Marcusa Bella z serii Masters of Wedding Photography, w której Marcus urządza zawsze spotkanie, pokazuje wybrane zdjęcia i pozwala wybrać te, które się młodym podobają - to dobre rozwiązanie ale czasochłonne, nawet poleca jakiś program do tego. Jak się kasuje sporo, to chyba warto dać ludziom decydować - w końcu to ich zdjęcia.

azapala
10-08-2010, 21:20
Tak...
Tylko później słyszysz "Pan X to ma taka ofertę a pan Y taką !. A pan to daje tylko tyle ? " Choć przecież mogli wybrać sobie pana X czy Y do wykonania zlecenia.


Niby tak, dlatego tak ważna jest sama sylwetka klienta. Klient świadomy to ten, który wie za co płaci i dlaczego płaci tyle a tyle za 200 zdjęć, a nie za 2000 zdjęć.

Sławek
10-08-2010, 21:21
Nigdy nic takiego nie słyszałem, prawdopodobnie dla tego że młodzi tak myślący nie podpisali umowy ze mną tylko z panem x czy y.
Widzisz...
Tacy klienci z momencie podpisywania umowy bywają mili, wyrozumiali, czarujący i zakochani w Twoich zdjęciach. Poznają nawet te które widzieli już na stronce www.Już na ślubie rodzą się podejrzenia że coś jest nie tak, jak się dowiadujesz że wszystkie druhny zostały zmuszone do utlenienia włosów. A później przychodzą z wygadanym tatą i to on zaczyna targi. A najciekawsze jest to że jak byś tą rozmowę odbył przed zleceniem to nie wziął byś go za żadne pieniądze. Później to już tylko trzeba wyjść z tego z twarzą (albo na twarzy) Jeśli jeszcze nie trafiłeś na takich to na pewno trafisz. To kwestia statystyki.

canis_lupus
10-08-2010, 21:25
a nie masz wrazenia, ze tego typu numer to jest w pewnym sensie rozpinanie rozporka?
w sensie.. pokazujesz mlodym wszystkie swoje zdjecia, te b. dobre, te dobre i te poprawne.
lepsze kadry, gorsze kadry.
wydaje mi sie, ze jest to ukazanie swoich umiejetnosci w gorszym swietle.
ja np. chce sam wybrac zdjecia, bo wiem ze te ktore oddam na plycie sa bez bledow technicznych, dobrze naswietlone itp
a tak mlodzi wybiora gorzej skomponowany kadr, ale w ktorym to kadrze jest noga, pol biodra i glowa wujka tymoteusza z zakopanego.

Nie daję wszystkich zdjęć oczywiscie! Daję np 400 z których maja wybrać 200.

michal_sokolowski
10-08-2010, 21:27
a ja jednak myślę że kompromis jest ważny - czyli jak pisałem - wybieram ja ale przed oddaniem do labu wysyłam do zatwierdzenia, to chyba ma sens..... ciekawe czy będą marudzić w przyszłym roku, hehe.
PAnk, piszesz że oddajesz 100 razem z plenerem, ja to rozumiem, znaczy twój point of view, ale kurna olek.... dla mnie te 100 to mało jakoś..... dla mnie dobra liczba na cały dzień (przgot. - tort) to 150....

pank
10-08-2010, 21:31
No to oddawaj 150. Dla mnie 100 jest wystarczające, zwłaszcza że obróbka jest bardzo czasochłonna, jak do tej pory nikt z klientów nie marudził że mało.

michal_sokolowski
10-08-2010, 21:36
No to oddawaj 150. Dla mnie 100 jest wystarczające, zwłaszcza że obróbka jest bardzo czasochłonna, jak do tej pory nikt z klientów nie marudził że mało.

no w sumie jak im oddajesz jeszcze na płycie resztę po podstawowej obróbce to marudzić nie mogą.

Kanghoy
10-08-2010, 22:21
no wlasnie jak blyskalem fleszem, to na zdjeciach dochodzilo zrodlo swiatla o jeszcze innej temp. barowej i to juz byla totalna klapa.
czerwono-zielono-zolto-fioletowy chaos
W sobotę miałem mix halogenów, żarówek, światła dziennego, flasha i fioletowo czerwonych lamp orkiestry, szczerze mówiąc myślałem że będzie gorzej, ale WB w LR na auto i korekta suwakami, dało radę, chociaż fakt całkiem jednolitej kolorystyki niestety nie mam ;) ale ja to akurat nie za pieniądze robiłem...

Mój fotograf miał aneks, że za każde dodatkowe zdjęcie do pakietu 20 pln/szt. Ofc jak poprosiłem o zbiorówki[i to jest chyba najłatwiejszy sposób na wujka franka z Chorwacji co się go widzi 3 raz w życiu] to nie było problemu, nie doliczył dodatkowo.

Stawiasz z młodymi po kolei ludzi z każdego ze stołów weselnych, czy jak się tam chcą ustawiać, wszystkich ustawiasz tak samo, te same warunki więc moment obrobisz i pamiątka jak ta lala, nie umęczysz się a młodzi na pewno zadowoleni.

Co do ilości to chyba też zależy od ilości atrakcji jakie młodzi przygotują, bo przecież wypada żeby w reportażu znalazły się ważniejsze punkty programu, coś co specjalnie przygotowali i trochę "standardów".

xsardas
10-08-2010, 22:49
Zależy w jakiego klienta celujesz z ofertą, jak już wspominałem, tani nie jestem a nie narzekam na brak klientów a ci z kolei nie narzekają że obrobionych zdjęć dostaną 100.

Tylko porównanie rynku warszawskiego ze szczecińskim nie ma sensu, bo to dwa różne światy :)

najeli
10-08-2010, 22:57
Kurczę, jak tak czytam ten wątek, to chyba już zacznę szukać fotografa na ślub, którego nawet jeszcze nie zaczęliśmy planować, bo wygląda na to, że ciężko będzie ;-)

Generalnie chciałabym ze 100-150 obrobionych do albumu + całą przyzwoitą resztę po standardowym wywołaniu w formie elektronicznej.

Wydaje mi się, że miałabym poczucie niedosytu gdybym dostała 20% klatek mając świadomość, że zatrudniam dobrego fotografa, który raczej pozostałych 80% zdjęć nie spieprzył ;-) Wiem, że serie i różne śmieci w kadrze, bo ktoś wszedł itp, ale 50% klatek, nawet jak nudnych, nie powinno wam wstydu przynosić...

xsardas
10-08-2010, 23:31
Zrobisz 1600 fot odlicz z 400 nieudanych i polowe z tego obrób ... powodzeni :D

bebesky
11-08-2010, 08:24
nasuwa mi się takie pytanie:
Dla kogo jest fotoksiążka? Dla fotografa do reklamowania się czy dla młodych jako pamiątka z (często) najważniejszego dnia życia za którą zapłacili?

To że wam się jakieś zdjęcie podoba nie oznacza że faktycznie jest ono naprawdę dobre. I może się okazać że gust młodych jest bardziej wysublimowany niż fotografa. A właśnie gust fotografa to "wiocha", "chała" i "totalny kicz".
Ponadto młodzi chyba mają prawo decydować (co już było tu poruszone) jakie osoby znajdą się na zdjęciach, które są pamiątką ICH DNIA. To nie jest DZIEŃ FOTOGRAFA, uroczystość dla fotografa tylko uroczystość młodych.
Wyobraźcie sobie że że zamówiliście na własny ślub orkiestrę, która ma bardzo szeroki repertuar. Chcecie by orkiestra grała muzykę do tańca, dla gości, w repertuarze chcielibyście usłyszeć zarówno hity taneczne z ostatnich lat, kilka "hitów" w stylu oberek, trochę klasyki w stylu chacha, rumba, jakieś tango. Natomiast panowie z orkiestry po rozpoczęciu wesela uznają że gust weselników to dno i oni lepiej się znają na muzyce i będą grali tylko i wyłącznie impresje jazzowe albo tylko i wyłącznie muzykę z repertuaru zespołu Slayer.

Moim zdaniem najlepiej: złe kadry kasować. Z reszty pozwolić młodym wybierać ograniczając czas wyboru np do 6 a może 24 godzin.
To ich dzień, ich gust, ich pieniądze, ich decyzja a nie wasza reklama. Jeżeli dacie do wyboru słabe zdjęcia, to nawet jak te słabe zostaną przez młodych wybrane to jest to wina fotografa, bo mógł te słabe od razu wywalić do kosza a dać młodym do wyboru tylko te dobre.

odi
11-08-2010, 08:58
nasuwa mi się takie pytanie:
Dla kogo jest fotoksiążka? Dla fotografa do reklamowania się czy dla młodych jako pamiątka z (często) najważniejszego dnia życia za którą zapłacili?

To że wam się jakieś zdjęcie podoba nie oznacza że faktycznie jest ono naprawdę dobre. I może się okazać że gust młodych jest bardziej wysublimowany niż fotografa. A właśnie gust fotografa to "wiocha", "chała" i "totalny kicz".
Ponadto młodzi chyba mają prawo decydować (co już było tu poruszone) jakie osoby znajdą się na zdjęciach, które są pamiątką ICH DNIA. To nie jest DZIEŃ FOTOGRAFA, uroczystość dla fotografa tylko uroczystość młodych.
Wyobraźcie sobie że że zamówiliście na własny ślub orkiestrę, która ma bardzo szeroki repertuar. Chcecie by orkiestra grała muzykę do tańca, dla gości, w repertuarze chcielibyście usłyszeć zarówno hity taneczne z ostatnich lat, kilka "hitów" w stylu oberek, trochę klasyki w stylu chacha, rumba, jakieś tango. Natomiast panowie z orkiestry po rozpoczęciu wesela uznają że gust weselników to dno i oni lepiej się znają na muzyce i będą grali tylko i wyłącznie impresje jazzowe albo tylko i wyłącznie muzykę z repertuaru zespołu Slayer.

Moim zdaniem najlepiej: złe kadry kasować. Z reszty pozwolić młodym wybierać ograniczając czas wyboru np do 6 a może 24 godzin.
To ich dzień, ich gust, ich pieniądze, ich decyzja a nie wasza reklama. Jeżeli dacie do wyboru słabe zdjęcia, to nawet jak te słabe zostaną przez młodych wybrane to jest to wina fotografa, bo mógł te słabe od razu wywalić do kosza a dać młodym do wyboru tylko te dobre.

Zawsze możesz robić tak jak chcesz. Musisz tylko pamiętać, że to Ty te zdjęcia obrabiasz i TY podpisujesz się pod nimi. Jak się ktoś zapyta, to młodzi powiedzą, że zdjęcia robiłeś Ty.

Ja mam w umowie zapis, że zdjęcia wybieram ja, jeśli ktoś chce, to nie ma problemu, z 200 dodatkowych zdjęć które dostanie na płycie może wybrać sobie dodatkowe zdjęcia do obróbki, niestety trzeba za to zapłacić!

xsardas
11-08-2010, 09:07
nasuwa mi się takie pytanie:
Dla kogo jest fotoksiążka? Dla fotografa do reklamowania się czy dla młodych jako pamiątka z (często) najważniejszego dnia życia za którą zapłacili?

To że wam się jakieś zdjęcie podoba nie oznacza że faktycznie jest ono naprawdę dobre. I może się okazać że gust młodych jest bardziej wysublimowany niż fotografa. A właśnie gust fotografa to "wiocha", "chała" i "totalny kicz".
Ponadto młodzi chyba mają prawo decydować (co już było tu poruszone) jakie osoby znajdą się na zdjęciach, które są pamiątką ICH DNIA. To nie jest DZIEŃ FOTOGRAFA, uroczystość dla fotografa tylko uroczystość młodych.
Wyobraźcie sobie że że zamówiliście na własny ślub orkiestrę, która ma bardzo szeroki repertuar. Chcecie by orkiestra grała muzykę do tańca, dla gości, w repertuarze chcielibyście usłyszeć zarówno hity taneczne z ostatnich lat, kilka "hitów" w stylu oberek, trochę klasyki w stylu chacha, rumba, jakieś tango. Natomiast panowie z orkiestry po rozpoczęciu wesela uznają że gust weselników to dno i oni lepiej się znają na muzyce i będą grali tylko i wyłącznie impresje jazzowe albo tylko i wyłącznie muzykę z repertuaru zespołu Slayer.

Moim zdaniem najlepiej: złe kadry kasować. Z reszty pozwolić młodym wybierać ograniczając czas wyboru np do 6 a może 24 godzin.
To ich dzień, ich gust, ich pieniądze, ich decyzja a nie wasza reklama. Jeżeli dacie do wyboru słabe zdjęcia, to nawet jak te słabe zostaną przez młodych wybrane to jest to wina fotografa, bo mógł te słabe od razu wywalić do kosza a dać młodym do wyboru tylko te dobre.

Mają prawo wybrać kto będzie na zdjęciach... w końcu to oni zapraszają wybrane przez siebie osoby na wesele :D

Wstaw sobie do albumu fotkę obrobioną a zaraz obok fotkę która nie przeszła obróbki, zobaczysz różnicę i przestaniesz pisać tego typu rzeczy :) A fotek nie będzie nikt dodatkowo obrabiał za free. Ponadto potem młodzi powiedzą "to TEN fotograf nam robił fotki", a ktoś sobie pomyśli ale wiochę odwalił...

Co do czasu jaki młodzi mają na wybranie fotek do fotoksiążki... moja para wybiera te fotki ponad miesiąc... bo koniecznie chcieli mieć na to wpływ. Inna para po otrzymaniu projektu stwierdziła że chcą wymienić kilka zdjęć, po czym po ponad miesiącu napisali, że nie mają do tego głowy i abym wykonał książkę wg mojego projektu.

Tak wygląda mniej więcej dawanie zbyt wielkiego wyboru PM.

BeatX
11-08-2010, 09:16
nasuwa mi się takie pytanie:
Dla kogo jest fotoksiążka? Dla fotografa do reklamowania się czy dla młodych jako pamiątka z (często) najważniejszego dnia życia za którą zapłacili?

To że wam się jakieś zdjęcie podoba nie oznacza że faktycznie jest ono naprawdę dobre. I może się okazać że gust młodych jest bardziej wysublimowany niż fotografa. A właśnie gust fotografa to "wiocha", "chała" i "totalny kicz".
Ponadto młodzi chyba mają prawo decydować (co już było tu poruszone) jakie osoby znajdą się na zdjęciach, które są pamiątką ICH DNIA. To nie jest DZIEŃ FOTOGRAFA, uroczystość dla fotografa tylko uroczystość młodych.
Wyobraźcie sobie że że zamówiliście na własny ślub orkiestrę, która ma bardzo szeroki repertuar. Chcecie by orkiestra grała muzykę do tańca, dla gości, w repertuarze chcielibyście usłyszeć zarówno hity taneczne z ostatnich lat, kilka "hitów" w stylu oberek, trochę klasyki w stylu chacha, rumba, jakieś tango. Natomiast panowie z orkiestry po rozpoczęciu wesela uznają że gust weselników to dno i oni lepiej się znają na muzyce i będą grali tylko i wyłącznie impresje jazzowe albo tylko i wyłącznie muzykę z repertuaru zespołu Slayer.

Moim zdaniem najlepiej: złe kadry kasować. Z reszty pozwolić młodym wybierać ograniczając czas wyboru np do 6 a może 24 godzin.
To ich dzień, ich gust, ich pieniądze, ich decyzja a nie wasza reklama. Jeżeli dacie do wyboru słabe zdjęcia, to nawet jak te słabe zostaną przez młodych wybrane to jest to wina fotografa, bo mógł te słabe od razu wywalić do kosza a dać młodym do wyboru tylko te dobre.
bebesky ty chyba nie robiles zarobkowo zadnego slubu co?
znaczy jestem tego pewien, bo argumenty jakie podales to 100% punkt widzenia mlodych, a nie fotografa.
6 do 24h wybierania? tak jasne, malo czasu zajmuje postprocesing, przygotowanie zdjec do wywolania itp i jeszcze poswiecic cala dobe na segregacje zdjec przez mlodych?
- to ja raczej podziekuje :)
pozwolic wybrac wszystkie zdjecia mlodym? super - pojdzmy dalej z oferta "frontem do klienta" i pozwolmy, zeby to oni decydowali na ktorym zdjeciu ma byc b&w, na ktorym cross, na ktorym kolor, a na ktorym sepia :roll:
albo niech mlodzi sami powiedza kogo masz fotografowac, czego nie fotografowac (malo istotne dla nich elementy ceremoni/wesela).
ba, niech na tych finalnych 200 zdjeciach na DVD z przygotowan, ceremoni i wesela znajda sie wszyscy goscie (z taka prosba tez sie spotkalem)
ciekaw jestem, czy rekiny tej brany jak np. Yervant pozwola sobie tak ingerowac w ich artystyczna sfere, czy to jednak w ich przypadku fotograf jest rezyserem materialu ktory sprzedaje.
wlasnie przez takie naginanie rzemiosla fotograficznego, przez magikow ktorzy jedna reka trzymaja kamere, a druga aparat fotograficzny, przez zawodnikow ktorzy zeby byc konkurencyjni z cena 1200 pln oddaja 1600 zdjec na DVD branza fotografii slubnej stala sie mutantem wykreowanym przez klientow a nie przez fotograficzne wizje autorow.

fotografia slubna to przede wszystkim reportaz.
to jest ukazanie sposobu widzenia fotografa, to dynamika, to pokazanie momentow, detali ktorych nikt nie dostrzegl, to jest w wiekszej czesci "dzielo" a nie "produkt".
nakladajac ograniczenia na artyste nie mozna spodziewac sie, ze stworzy cos wyjatkowego a raczej kolejna, przecietna masowke.

trzeba rozroznic, czy chcemy miec zdjecia pamiatkowo-rodzinne przy kotlecie z pieknym bokeh, czy dzielo artystyczne.
ja wybieram to drugie, dlatego bede trzymal sie swoich zasad i zalozen przy komponowaniu calosci materialu jaki oddaje mlodym.

bebesky
11-08-2010, 09:55
Ale kto wam każe pokazywać 10.000 zdjęć???
Na weselu można zrobić np. 3000 zdjęć (oczywiście przesadzam). Po selekcji można zostawić np. 500 z których wiadomo że coś będzie i że te zdjęcia nie zburzą autorytetu fotografa.
I dlaczego nie pozwolić młodym wybrać spośród tych 300-400 zdjęć, które chcą mieć w fotoksiążce a które chcą na płycie?

Piszecie i myślicie tylko o sobie - nie myślicie o wygodzie i zadowoleniu młodych a to chyba dla nich pracujecie i od nich dostajecie pieniądze? Na teksty w stylu "nie dam fotoksiążki w której będą złe zdjęcia bo to będzie źle o mnie świadczyło" najlepszą odpowiedzią jest - nie rób złych zdjęć a jak ci się trafiło nigdy nikomu ich nie pokazuj - po obejrzeniu skasuj. Jeżeli po wstępnej selekcji fotograf pozostawi liczbę zdjęć na jaką się umawiał z młodymi + 30% to ile ich będzie? 260? Po kiego grzyba trzymać zdjęcia z których nie jest się zadowolonym, które burzą autorytet fotografa, które są jego antyreklamą?
BeatX - co do rekinów z branży - czy któryś z nich robił ci ślub? Czy wiesz jakie Yervant podpisuje umowy, znasz dokładnie jego ustalenia z klientami? Może młodym oddaje dokładnie to czego oni sobie życzą a na swojej galerii wystawia to co sam wybrał i na publikację czego mu młodzi pozwolili?

Nie robię ślubów bo nie lubię fotografować ludzi. Zdarzało mi się fotografować znajomym i rodzinie różne uroczystości - co prawda rzadko bo trudno mnie do tego namówić. Oddawałem im wszystko co zostawiłem po własnej selekcji. Nigdy nie było tego więcej jak 100-120 zdjęć. Z tego mogli sobie wybrać to - co im przyniosę w odbitkach 18x24. Robiłem to za darmo, poświęcając swój wolny czas i nikt mi za to nigdy nie zapłacił. Oni byli zadowoleni i ja byłem zadowolony widząc zadowolenie w ich oczach.
Co do żali że "ile to czasu trzeba poświęcić na obróbkę" - to chyba za to bierzecie pieniądze? Jeżeli ktoś uważa że są to za małe pieniądze by poświęcać czas na obróbkę to może czas zmienić zajęcie i np. sadzić marchewki. Jeżeli ja wykonuję jakąś pracę za pieniądze to staram się wykonać ją rzetelnie, najlepiej jak potrafię i starając się wypełnić oczekiwania zamawiającego. Co innego gdy robię coś dla siebie - wtedy liczą się tylko moje oczekiwania.

xsardas
11-08-2010, 10:15
Stary gadasz od rzeczy :)

Moje pary nie mogły wybrać z 300 i z 130 zdjęć...

Młodzi płacą za określoną w umowie liczbę zdjęć, nikt Ci nie będzie dodatkowo siedział i obrabiał w czasie, za który nie ma płacone dodatkowych fotek, bo tak akurat zażyczyła sobie PM :)

pank
11-08-2010, 10:50
Bebesky, klient nie kupuje kilku klatek ze ślubu, kupuje reportaż, zamkniętą i spójną całość. W redakcjach są specjalne etaty dla fotoedytorów którzy zajmują się wyborem zdjęć, to nie jest taka prosta sprawa i młodzi raczej nie umieją tego robić, jeżeli ktoś mnie wynajmuje to po to żebym swoimi zdjęciami opowiedział historię o jego ślubie, podkreślam, opowiedział a nie wybrał zdjęcia na których młodzi wyszli najładniej, produktem jest właśnie ta całość, dla tego u mnie klienci nie będą mieli wpływu na wybór zdjęć ale rozumiem że potrzebują też zdjęcia z ciociami, wujkami i innymi kuzynami i po to właśnie oprócz reportażu dostają pakiet dodatkowych zdjęć. Rozumiesz różnicę między pakietem zdjęć a reportażem? Gdybym robił tak jak sugerujesz właśnie pakiet zdjęć klienci by dostali a to nie jest to co oferuję.

BeatX
11-08-2010, 10:55
zgadzam sie z xsardas w 100%
widzisz bebesky.. robiles znajomym zdjecia i oddales wszystkie - jak leci.
sprobuj kiedys zrobic segregacje.
na przyklad ze 100 zdjec wybrac 10 najlepszych.
zdziwisz sie jak wielka sztuka jest umiejetnosc wybrania z dwoch b. podobnych zdjec tego lepszego.
poprzeczka idzie w gore jak jest seria 10 zdjec (np. pierwszy taniec) i trzeba zostawic jedno najlepsze.
mozemy tak gawedzic do rana, a i tak dalej bedziesz upieral sie przy swoim.
jedyny przelom nastapi, gdybys usiadl do segregacji - w mig zrozumiesz w czym rzecz.
ja segreguje zdjecia slubne z zona (ktora ma niesamowity talent do wynajdowania bledow w fotografii - ma talent chyba nawet wiekszy od miclesa :D )
w kazdym badz razie podczas segregacji ja patrze na zdjecia pod katem technicznym, zona merytorycznym.
mamy spora swiadomosc fotograficzna i jezeli mozna to tak okreslic to doswiadczenie w segregacji.
a i tak z jednego slubu jak mam finalnie zostawic 250 zdjec to segregujemy to z zona 2-3 godziny.
z naszej segregacji jeszcze sie nie zdarzylo, zeby jakas para mloda byla nie zadowolona - wrecz przeciwnie, skakali z radosci ze dostali tak piekne zdjecia.
ale odbiegam od tematu.. co chce przez to wszystko napisac.
ano to, ze skoro ja z zona mam spory problem z segregacja, to ide o zaklad, ze mlodym nigdy by sie to zwyczajnie nie udalo (zmiescic w ilosci ustalonej w umowie)
posty kolegow wyzej tylko to potwierdzaja.
teraz tak, umowa mowi o tym ze za moja usluge biore tyle i tyle i oddaje dokladnie 250 zdjec.
jak dam mlodym zdjecia do segregacji i nie beda w stanie zmiescic sie w tej liczbie (250 zdjec) i beda naciskac, zeby zostawic reszte (zalozmy 379 plikow .jpg) to jest to zlamanie warunkow umowy.
- jezeli zlamany jest jeden warunek, to czemu by nie kolejny..
..i nagle pada pytanie: to moze jednak pan upusci troche z ceny, skoro i tak juz jest wiecej zdjec niz w umowie i zgodzil sie pan na to?

xsardas
11-08-2010, 11:13
Wtedy odpowiadasz asertywnie NIE :D

BeatX
11-08-2010, 11:25
na to mlodzi "a dlaczego?"
i sie zaczyna.. :D
umowa przygotowana tak, zeby wiekszosc zadowolic, swiadomosc klientow o warunkach umowy ktora podpisuja i sztywne trzymanie sie ram ofery to klucz do unikniecia niewygodnych pytan i sytuacji.
brak niewygodnych pytan i niewygodnych sytuacji procentuje na nasz ogolny look, czyli postrzeganie kategoriami amator/zawodowiec :]

bebesky
11-08-2010, 11:27
widzisz bebesky.. robiles znajomym zdjecia i oddales wszystkie - jak leci.

Ale skąd taki pomysł?
Napisałem że oddałem około setki. Nie że zrobiłem 100.
Co do segregacji - potrafię wybrać to co mi się podoba i nie mam z tym problemu.
Wybranie 30-40 kadrów spośród 2-3 tysięcy nie stanowiło dla mnie problemu, bo przeważnie tak to robię zgodnie z zasadą że lepiej mieć jedno zaje.. zdjęcie niż 100 dobrych. Obecnie jednak wolę znacznie mniej pstrykać.

I nie do końca chyba mnie rozumiecie - powtórzę tylko: po co pokazywać młodym wszystkie kadry zrobione na weselu?
Przecież tak łatwo zrobić żeby był wilk syty i owca cała. Na umowie np. jest 200 zdjęć, fotograf zrobił 1200 (liczby całkiem z sufitu). Fotograf robi selekcję i zostawia 280 resztę wywalając do kosza i zapominając o niej. Przygotowuje propozycję fotoksiążki i zdjęć które da na dvd. Młodzi mogą zapoznać się ze wszystkimi i ewentualnie dokonać zmian w wyborze. To takie trudne? Aż tyle czasu to zajmuje?
Jeżeli propozycja fotografa - 200 zdjęć będzie po obróbce a 80 bez obróbki to mało prawdopodobne by młodzi chcieli coś zamieniać. Ale pozostawiacie im poczucie możliwości wyboru i lepszego traktowania. Ponadto może się zdarzyć że akurat uwieczniony został ktoś, kto był zaproszony i podczas wesela obraził pannę młodą - wątpię czy chciałaby mieć kogoś takiego na zdjęciach z jej uroczystości. Moim zdaniem musi mieć możliwość spowodowania by nie było tej osoby na żadnym ze zdjęć.
Młodzi powinni czuć że są wyjątkowo traktowani nawet gdyby byli jednymi z 15 par, którym robiliście zdjęcia w miesiącu.
Może trzeba od czasu do czasu spojrzeć na swoją profesję z punktu widzenia kogoś dla kogo pracujecie a nie czynić wszystko, by to właśnie wam było wygodnie, nie licząc się z oczekiwania tych, którzy wam płacą.
Jeden niezadowolony klient może zdziałać więcej na waszą niekorzyść niż 100 zadowolonych na waszą korzyść.

Ja tam już wiem kogo na pewno bym nie polecił.

BeatX
11-08-2010, 11:36
tak wogole to wlasnie siedza u mnie mlodzi i segreguja zdjecia na kompie (aktualnie siedze na laptopie)
poki co sa w polowie, skasowali na oko 30 zdjec z 467 a docelowo ma zostac 50 fotek :lol:
jakby ktos wpadl na genialny pomysl dac mlodym do wyboru zdjecia ktore maja zostac to zdecydowanie odradzam taki pomysl :D

pank
11-08-2010, 11:40
Bebesky, a Ty dalej swoje. Nie daję młodym możliwości wyboru nie dla tego że nie chcę ich dopieścić, jest wręcz odwrotnie. Kompletnie nie rozumiesz jakim produktem jest reportaż ślubny.

Parteq
11-08-2010, 11:44
Dlatego dobrym rozwiazaniem jeat gdy klient placi kilka tygodni przed slubem calosc. Pozostaje tylko oddanie materialu zgodnie z umowa + ewentualne 'bonusy', najczesciej z wlasnej woli.

xsardas
11-08-2010, 11:47
.
Może trzeba od czasu do czasu spojrzeć na swoją profesję z punktu widzenia kogoś dla kogo pracujecie a nie czynić wszystko, by to właśnie wam było wygodnie, nie licząc się z oczekiwania tych, którzy wam płacą.


Tak niestety robią wszyscy w naszym kraju :D Patrzą jak wygodnie im wykonać zlecenie, niezależnie czy to dziedzina fotografii czy zakładania okien ;)


tak wogole to wlasnie siedza u mnie mlodzi i segreguja zdjecia na kompie (aktualnie siedze na laptopie)
poki co sa w polowie, skasowali na oko 30 zdjec z 467 a docelowo ma zostac 50 fotek :lol:
jakby ktos wpadl na genialny pomysl dac mlodym do wyboru zdjecia ktore maja zostac to zdecydowanie odradzam taki pomysl :D

To jak przebrną przez całość powiedz no to macie jeszcze 30 monut żeby zostało 50 fotek ;) bo potem wychodzę do pracy :D
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Miało być minut :P

BeatX
11-08-2010, 12:01
Dlatego dobrym rozwiazaniem jeat gdy klient placi kilka tygodni przed slubem calosc. Pozostaje tylko oddanie materialu zgodnie z umowa + ewentualne 'bonusy', najczesciej z wlasnej woli.
no to byloby najwygodniejsze, ale w wiekszosci znajda sie osoby, ktore nie zgodza sie zaplacic za calosc z gory.
przyznam, ze to akurat jestem w stanie zrozumiec.
ja osobiscie nie zaplacilbym za tego typu usluge (badz jakakolwiek usluge) z gory.
wpierw towar, pozniej kasa :D

bebesky
11-08-2010, 12:21
pank robisz ten reportaż dla nich czy dla siebie?
i nigdy nie dopuszczasz możliwości wymiany zdjęcia?

pank
11-08-2010, 12:28
Robię reportaż dla nich i właśnie dla tego ja go robię a nie oni. Dopuszczam różne możliwości bo różne mogą być sytuacje, raz miałem przypadek że młoda ze świadkową, przyjaciółki od kilkunastu lat niedługo po ślubie strasznie się pożarły i był koniec przyjaźni, dostałem taką informację i miałem ją na uwadze, no ale nie dało się nie mieć świadkowej na zdjęciach. W warsztacie nie patrzę mechanikom na ręce, w restauracji nie zaglądam kucharzom do garów i generalnie, jak coś komuś zlecam to wybieram profesjonalistę po to żeby nie musieć zajmować głowy nie swoją robotą. To samo w fotografii, klient zamawia reportaż i warunkiem koniecznym rzetelnego wykonania usługi jest m.in. to że klient nie wtrąca się do mojej pracy. Dużo czasu poświęcam przed podpisaniem umowy na wyjaśnienie młodym jaki mam system pracy, dla czego i czego można się po mnie spodziewać, ci którym to odpowiada rozumieją, podpisują umowę i niezadowolonych klientów, odpukać, jeszcze nie miałem, wiedzą za co płacą i dokładnie to dostają.

Blindseeker
11-08-2010, 12:30
Jestem tego samego zdania co Pank. Sam wybieram zdjęcia i nie ma możliwości ich wymiany Zresztą Młodzi o tym wiedzą, podpisując umowę.

Jeśli Młodzi mają niedosyt / chcieliby więcej zdjęć itp - zapraszam - mogę zrobić więcej, ale oczywiście za dodatkową opłatą (xx zł / zdjęcie).

Sławek
11-08-2010, 14:04
Bobeski musisz mieć świadomość że ilość zdjęć ma średni wpływ na jakość reportażu, natomiast dobór zdjęć na wpływ zasadniczy. Mogę sobie wyobrazić świetny fotoreportaż z dziesięciu zdjęć i bardzo słaby ze stu. Czasem wyjęcie jednego zdjęcia burzy cały zamysł a czasem dodanie jednego zmienia całą historię . Jeśli np. na jednym zdjęciu mam twarz zamyślonej babci to na sąsiednim nie dam czegoś co by fałszywie sugerowało ten smutek.
Takich przykładów można by mnożyć. Rozumiem że robiąc landszafty nie masz tego problemu co nie znaczy że nie istnieje. Jeśli ktoś wynajmuje fachowca to niech mu zaufa.

yerzu
11-08-2010, 14:23
Ja wychodzę z takiego założenia jak Pank jeśli chodzi o wybór zdjęć. W zależności od pakietu klient otrzymuje ode mnie 60-200 obrobionych zdjęć, które wybieram sam.

Klient nie ma możliwości ingerencji w wybierane zdjęcia.

Dodatkowo w najwyższym pakiecie - zresztą który się najlepiej sprzedaje - klient dodatkowo dostaje wszystkie zdjęcia jakie zrobiłem totalnie bez obróbki - pomniejszone na 10x15 cm jakość 70 %.

Ludzie bardzo często się później zgłaszają się z dodatkowymi numerkami zdjęć do obróbki. A rachunek jest prosty - dodatkowe zdjęcia do obróbki to minimum 50 sztuk , 10 zł/sztuka.

nagor
17-08-2010, 16:28
BeatX - pierwszy błąd zrobiłeś mowiąc im ze zrobiłes na weselu xxx a na plenerze yyy fot. bo teraz chcą wiecej. wystarczy powiedzieć "nieliczyłem" "nie sprawdzałem" "nie wiem" "trochę" albo "50 tak jak się umawialiśmy:D"
i połowa problemu z głowy
Jak chcą wybierać zdjęcia to pokaz im jak radza 250 z których mają wybrać 200, albo po bardzo bardzo ostrej selekcji gdzi ete najgorsze i które ci nie pasuja wywalisz, a zostawisz te których nie bedziesz się wstydzić. tylko też nie dawaj im 800 aby wybrali 30-50.
i tyle ale wiekszość już była napisana.

Blindseeker
17-08-2010, 16:42
tylko też nie dawaj im 800 aby wybrali 30-50.
i tyle ale wiekszość już była napisana.

No chyba, że z tych 800 wybiorą 200 - pierwsze 50 w pakiecie, a reszta ekstra płatne :-)

Ariene
18-08-2010, 12:09
@ pank,
dodatkowe zdjęcia oddajesz w pełnej rozdzielczości, czy podobnie jak yerzu, mniejsze?

pank
18-08-2010, 12:12
W pełnej, młodzi chcą często robić odbitki znajomym ze zdjęć na których ci znajomi są.

BeatX
18-08-2010, 14:26
no i tak jak myslalem.
dac palec to cala reke wezmie.
pozwolilem mlodym przyjsc do mnie do domu zeby sami wybrali zdjecia ktore beda na DVD i dzisiaj jak podrzucili mi liste zdjec, ktore chca miec wywolane to zaznaczylii zebym jakies 30 z nich przerobil z wersji b&w na kolor i dopiero w kolorze wkleil do albumu.
to juz jest przesada - takie narzucanie wlasnej woli jezeli chodzi o obrobke zdjec to jest wchodzenie w moja artystyczna sfere.
moze jeszcze beda mi mowic o jaka wartosc mam przesunac suwak "saturation" w LR :-x
nie wiem co tu z nimi zrobic.. czy wziasc dodatkowa kase za korekte zdjec, czy wziasc polowe z ustalonej sumy i dac surowe raw'y zeby samodzielnie wybrali czy chca kolor czy b&w..

Hellfire
19-08-2010, 00:22
Ja zawsze daję młodym możliwość wyboru zdjęć do druku. Parę razy sam wybierałem i moim zdaniem to bez sensu. Młodzi przecież lepiej wiedzą, które zdjęcia im się podobają. A co do obróbki to też luz. Chcecie B&W to tak będzie. Ma być kolor? Nie ma problemu. Inna sprawa, że ja prasowy fotograf jestem i śluby traktuję jako rozrywka bez napinania się.

micles
19-08-2010, 00:41
czy wziasc dodatkowa kase za korekte zdjec, czy wziasc polowe z ustalonej sumy i dac surowe raw'y zeby samodzielnie wybrali czy chca kolor czy b&w..Musisz wycierpieć za swoje błędy. Obrób w kolorze i od razu po skończonej pracy dopracuj umowę, albo przebieg rozmowy przedślubnej z klientami.

Dominooo
19-08-2010, 00:50
...dopracuj umowę, albo przebieg rozmowy przedślubnej z klientami.

BeatX, jedno i drugie przed Tobą, koniecznie.
Nie pozwalaj na wiele bo dasz palec to...

schabu
19-08-2010, 02:08
BeatX - jak chcesz to mogę Ci podesłać moją ofertę, wzór umowy plus kilka wskazówek dotyczących asertywności:)

BeatX
19-08-2010, 09:31
Musisz wycierpieć za swoje błędy.
co takiego?? chyba zartujesz
moim bledem bylo podpisanie umowy z mlodymi wbrew temu, co podpowiadala mi intuicja (czyli ze mam do czynienia z ludzmi mega marudnymi i sknerami)
ja ze swojej pracy wywiazalem sie sprawnie, rzetelnie, przed terminem i wykonalem zdjecia b. dobrej jakosci, do ktorych jakosci mlodzi nie mieli zadnych zastrzezen poza narzuceniem swojej woli odnosnie doboru kolorystyki.
oto przyklad zdjecia, ktore oddalem w wersji b&w, a ktore mlodzi chcieli w kolorze:

przed (jpg nie ruszany, prosto z LR):

https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img441.imageshack.us/i/img99982.jpg/)

po korekcie w LR:

https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img101.imageshack.us/i/img9998d.jpg/)

przy tak kiepskim oswietleniu nigdy nie dojdzie sie do prawidlowego odcienia skory.
jakby nie kombinowac to skora na twarzy dziewczynki zawsze wyjdzie jakby miala zoltaczke.
to raz, a dwa ze to zdjecie jest po prostu lepsze po konwersji do b&w, bardziej klimatyczne.
natomiast mlodzi chcieli te fotke w kolorze, bo matka panny mlodej stwierdzila ze w czarno-bialej wersji zdjecia nie widac wyraznie zielonej zabki, ktore trzyma ta mala..
oto przyklad jakimi argumentami mlodzi poslugiwali sie, gdy opisywali ktore fotki sa w kolorze.

no ale ok, nasz klient - nasz pan.
pomyslalem sobie "co mi tam.. i tak ich nie przekonam" i zaproponowalem, ze zmienie wybrane zdjecia z b&w na kolor (byli ich zdaje sie 30)
- ale nie za darmo.
wiekszosc zdjec ktore chcieli miec w kolorze, a ktore dostali w wersji b&w przerobilem na czarno-biale wlasnie przez tragiczny kolor roznych zrodel swiatla (lampy zielone, zolte i czerwone)
nad takimi ciezkimi do obrobki zdjeciami siedzialbym pewnie caly dzien zeby dojsc do w miare zadowalajacych efektow.
a to jest juz dodatkowo poswiecenie mojego czasu.
z jakiej racji mialbym to robic za free?
zaproponowalem doslownie symboliczna kwote 100 pln za korekte wybranych zdjec, po czym mlodzi stwierdzili, ze nie beda doplacac do uslugi.
odpowiedzialem, ze mamy 3 wyjscia:
- nic nie zmieniamy, zostaje jak jest zgodnie z umowa
- zmieniam fotki dodatkowo na ich zyczenie, za dodatkowe 100 pln, reszta zgodnie z umowa
- oddaje ~ 1400 plikow .cr2 ktore sami sobie obrobia wedle wlasnego uznania i wezme za to polowe ustalonej sumy, umowa do trafia do kosza.
powiedzieli ze sie zastanowia, ale juz wiem, ze wybiora te trzecia opcje (to znaczy pani mloda wybierze, bo pan mlody to taka **** wolowa, ze o niczym nie moze zdecydowac bez zgody zony.. z tego co zaowazylem)
no nic, ich sprawa - chcieli zaoszczedzic sto zeta i na wlasne zyczenie spieprza sobie pamiatke z ich wielkiego swieta.
ktora to pamiatka - zaznaczam - zostala swietnie przeze mnie utrwalona, obrobiona i podana na tacy przed terminem, tylko mlodzi nie chcieli mi zaplacic smiesznie malej kwoty za dodatkowa prace przy obrobce zdjec.


Obrób w kolorze i od razu po skończonej pracy dopracuj umowę, albo przebieg rozmowy przedślubnej z klientami.
no ciekawe micles jak ty podczas spotkania z mlodymi ubierzesz w slowa i wyjasnisz ktore zdjecia beda b&w, ktore w kolorze, ktore wybierzesz i dlaczego ;]
ale faktycznie, musze koniecznie dopracowac umowe i rozplanowac jak dyplomatycznie wyjasnic, ze wykonanie/obrobka/selekcja zdjec to inicjatywa fotografa, nie klientow.
klienci tylko wybieraja tego, ktory ich zdaniem zrobi najlepsze zdjecia na miare ich portwela.. reszta to zmartwienie fotografa.

MM-architekci
19-08-2010, 09:46
w ogóle nie powinieneś proponować opcji nr 3

model
19-08-2010, 09:52
a tym bardziej, że poświęciłeś już swój czas na obróbkę itd.

BeatX
19-08-2010, 09:53
no wiem, ale ja sie inaczej nigdy od nich nie odczepie.
to sa ludzie typu zamulator, ktorzy przyjda po pol roku i pokaze zdjecie numer 164 na ktorym widac pryszcza na szyi, ktorego trzeba usunac, a najlepiej to te zdjecie przerobic na b&w, bo w kolorze to wszyscy jakcys tacy czerwoni wyszli..

MM-architekci
19-08-2010, 10:04
a od czego masz umowę ? tacy potrafią się zdarzy czasami a ty od tak już się poddajesz , to niczego dobrego nie uczy

BeatX
19-08-2010, 10:17
no wlasnie odpuscilem bo moja umowa nie byla dokladnie sporzadzona i jest kilka luk - jak np. kwestia kto dokona wyboru/selekcji zdjec, albo brak zapisu odnosnie konsekwencji, w przypadku kiedy jedna ze stron odstepuje od umowy.
dlatego w tym wypadku nie mam zadnej podstawy zeby miec pretensje.
ale to jest pierwszy i ostatni taki raz, mam nauczke na cale zycie :>
po prostu jak planowalem szczegoly swojej dzialalnosci, to nie bralem wogole pod uwage takiej opcji, ze mlodzi na sam koniec mojej wykonanej pracy rezygnuja z dziela ktore im wykonalem z powodu zwyklego niedogadania..

Sławek
19-08-2010, 10:24
Tacy ludzie się po prostu trafiają i żadna umowa ich nie wyeliminuje. Nawet jak by taką umowę przygotowali prawnicy to i tak by mieli później jakieś pretensje i roszczenia.Było by że pan nas nie uprzedził, nie zaznaczył, nie wytłumaczył, że drobnym drukiem... Na tym kolorowym zdjęciu najważniejsza wydaje się być żaba. W b/w jest dużo lepiej a i tak chcą kolor.Twardym trza być, nie mientkim !!!

azapala
19-08-2010, 10:45
Dlatego umowa to 100% sukcesu. Wszystko trzeba tam dograć z najdrobniejszymi szczegółami. Osobiście mam w umowie zapis w którym mam pole: "Specjalne życzenia pary młodej" i dwukropeczek. A zaraz niżej zapis, że jeżeli w tym a tym punkcie nie zostanie nic wpisane, to fotograf ma prawo do wykonania zdjęć zgodnie z własną wizją artystyczną.

Co do wyboru zdjęć, to mam zapis, że wybór zdjęć do albumu/fotoksiążki dokonuje fotograf w porozumieniu z PM.

MM-architekci
19-08-2010, 10:51
Tak czy owak , rawów nigdy nie oddaje się byle zbyć klienta. To i z twojej strony jest jak dla mnie mocno nie profesjonalne. Zrób te poprawki , rozlicz się tak jak powinno być i już.

BeatX
19-08-2010, 10:53
ehh.. ale oni nie chca doplacic stowy, a mi nie usmiecha sie siedziec pol dnia i poprawiac zdjecia za free ;]
czaisz - oni nie chca zaplacic, a ja nie bede robic dodatkowo za free.
masz pomysl na wyjscie z tej patowej sytuacji?

namoamo
19-08-2010, 10:54
Młodzi patrzą emocjonalnie na zdjęcia, a nie technicznie. Jeśli ta dziewczynka jest np chrześnicą któregoś z młodych, to ja się nie dziwię że wolą w kolorze. Odcień skóry nie ma dla nich znaczenia.
Niestety, najgorzej jest dać człowiekowi wybór.. :-)

pank
19-08-2010, 10:56
Ale rozwiązanie "młodzi nie chcą odpalić stówy to zrobię im na złość i strzelę sobie w stopę" raczej nie należy do rozsądnych.

BeatX
19-08-2010, 10:57
pozatym.. dla tej jednej pary nie warto sie spinac i tworzyc wrazenie i otoczke profesjonalizmu, uwierz mi.
to jest para mloda ktora do slubu pojechala starym, podrdzewialym renault 19, ktory to samochod prowadzil pan mlody wiec zapewniam ze oni nie przywiazuja wagi do takich rzeczy jak dobre wrazenie, czy profesjonalna obsluga ;]
mlodzi nawet zrezygnowali z kamerzysty zeby bylo taniej i pan mlody kupil sobie handycam, ktorym to handycam krecil ktos tam z rodziny, a pozniej na weselu sam pan mlody krecil wlasne wesele :lol:
kupa smiechu

Kanghoy
19-08-2010, 10:57
Patrząc po tym co pisze BeatX to chyba już się tak pogryźli, że strzał w stopę zaliczony, chyba ze się mylę i w kontakcie z klientem ma poker face ;).

BeatX
19-08-2010, 11:00
Ale rozwiązanie "młodzi nie chcą odpalić stówy to zrobię im na złość i strzelę sobie w stopę" raczej nie należy do rozsądnych.
ale pieprzysz glupoty omg..
zlosliwe to bedzie jak przyjda do mnie za dwa lata, zebym jednak obrobil te zdjecia, bo sami nie dali rady - wtedy cena za taka obrobke bedzie zlosliwa, nie ukrywam.
ale teraz ja juz sie wywiazalem ze swojej czesci umowy ok?
wywiazalem ale oni zazyczyli sobie poprawki, ktore beda mnie kosztowac sporo prywatnego czasu i ktore mam niby zrobic za darmo.
ilu wykonawcow obojetnie jakiej branzy znasz, ktorzy poprawki kosztujace ich wiele godzin pracy wykonaja za darmo?

Kanghoy
19-08-2010, 11:02
BeatX może zwiększ ceny bo jak młodzi na weselu takie jaja robili, to spodziewam się że twoja stawka tez nie była za duża. Inaczej by wybrali kogoś tańszego kto robi 2000 JPG z wesela i oddaje na plycie.

BeatX
19-08-2010, 11:04
Patrząc po tym co pisze BeatX to chyba już się tak pogryźli, że strzał w stopę zaliczony, chyba ze się mylę i w kontakcie z klientem ma poker face ;).
no troche nieprzyjemna atmosfera sie wytworzyla.
poki co nie zdecydowali jeszcze, wiec jest cien nadzieji, ze okaza rozsadek i zalatwimy to zeby bylo tip-top.
bardziej martwi mnie fakt, ze okazalo sie ze mlodzi po slubie przeprowadzili sie na moje osiedle i mieszkaja 3 bloki ode mnie..
.. tak wiec pewnie przez wiele lat jeszcze bede ich spotykac raz w miesiacu w warzywniaku :/

schabu
19-08-2010, 11:06
Dlatego umowa to 100% sukcesu. [...]

podstawą sukcesu, poza dobrym zdjęciami, jest odpowiedni custom service. fotografia ślubna to nic innego niż działalność usługowa i jak każdy usługodawca, trzeba wiedzieć że klient może i ma prawo wymagać. żeby nie było konfliktów trzeba po pierwsze określić w umowie lub w ofercie, warunki pracy. kto wybiera zdjęcia, czy je wybiera w ogóle, czy może ingerować w obróbkę, wygląd albumu itd. po drugie asertywność poparta argumentami(nie otrzymacie RAWów, bo jest to surowy materiał. rozumiem jednak że zależy Wam na plikach lepszej jakości niż JPG, więc proponuję Wam TIFF, które Wam wystarczą nawet do wielkoformatowych wydruków etc.). po trzecie - jak klient chce to nie ma problemu, ale rzecz jasna za dopłatą, bo to przecież Wasz czas, Wasza praca. a do tego wszystkiego trzeba pamiętać żeby być w miarę elastycznym - jak para chce ode mnie dwa zdjęcia babci, to nie doliczę im tego przecież.
jeżeli nie lubicie rozmawiać z klientami na spotkaniu o tym jak pracujecie to możecie zrobić PDFa z FAQiem na stronie i poruszane kwestie zawrzeć w umowie.

hmmm...chyba tyle:)

BeatX
19-08-2010, 11:09
BeatX może zwiększ ceny bo jak młodzi na weselu takie jaja robili, to spodziewam się że twoja stawka tez nie była za duża. Inaczej by wybrali kogoś tańszego kto robi 2000 JPG z wesela i oddaje na plycie.
masz racje, ale nie chce pisac o szczegolach bo zaraz pojawi sie tysiac postow od osob ktore siedza w tej branzy kilka lat i ktore juz za trzeci swoj slub wzieli 3000 pln :lol: i beda mi tlumaczyc jakie ceny powinno sie ustalac.
doradcow i ekspertow slubnych, ktorzy wszystko wiedza nie brakuje na tym forum.
poki co to moj pierwszy sezon slubny na powaznie, pierwsze bledy i lekcje na przyszlosc..

MM-architekci
19-08-2010, 11:10
30 zdjęć zrobić w kolorze to jest dla ciebie kupa czasu ? litości , przeginasz

nie możesz po prostu zrobić tylko korekt WB , kontrastu i oddać im ?

sam sobie robisz problemy , tak to wygląda z zewnątrz , jeśli święty spokój i załatwienie sprawy na luzie cenisz raptem na 100 zł to przekalkuluj sobie to jeszcze raz

btw ile ich cała usługa kosztuje ?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
poza tym , w mojej ocenie , błędem było w dużej mierze niedopracowanie umowy , sam to na własnej skórze przerabiałem , więc to ty powinieneś na siebie wziąć te drobne problemy

mnie pary pytają się np o zdjęcia BW , ile mniej więcej itd i tłumacze skąd są , może ta para nie lubi i już

korona z głowy Ci nie spadnie a para jednak pomyśli że podchodzisz do niej profesjonalnie , przynajmniej tak trzeba by to teraz rozegrać

BeatX
19-08-2010, 11:24
cene napisze ci na PW
.. zreszta ze wzgledu na zwykla dyskrecje mogles o to zapytac na PM a nie tutaj

to jest okolo. 30 zdjec ktore maja przerabane kolory i ktorych sie nie da ot tak po prostu za pomoca suwaka od balansu bieli doprowadzic do porzadku, bo zawsze kolor skory wyjdzie zle.
moze ty masz to opanowane lepiej ode mnie i korekta zajmie ci 30 min.
mi o wiele wiecej i z tego powodu chcialem wziasc za to kase.
a tak wogole to cholernie bylbym ciekaw jakbys sobie poradzil z tymi jednymi mlodymi.
zawsze masz na wszystko odpowiedz, rade, zawsze cos ktos robi zle a ty bys zrobil dobrze.
kazdy moj argument pomijasz milczeniem, tylko co kolejny post to szukasz kolejnej dziury w calym w zamieszaniu jakie mam na glowie.
odnosze wrazenie, ze w tym watku caly czas rozumujesz kategoriami jakbys byl panem mlodym, a nie fotografem slubnym.
stary postaw sie troche w mojej sytuacji.
musisz u uwierzyc mi na slowo, ze przy tych mlodych i ty wkoncu przestalbys zachowywac sie jak to nazwales.. "profesjonalnie" ;]
mam do czynienia z totalnie upierdliwymi ludzmi, ktorych nigdy do konca nie zadowolisz.
oni nawet narzucili orkiestrze, ze maja zmienic w komputerze tempo utworu przy ktory beda tanczyc pierwszy taniec.
kumasz? wszystko im nie pasuje.

Sławek
19-08-2010, 11:24
Lepiej nie pisz ile kosztowała usługa bo to nie jest tu problemem, ale przede wszystkim nie mów, zwłaszcza do nich że chodzi o poprawki bo to jasno sugeruje że coś zostało popsute i teraz trzeba to poprawiać. To o czym jest tutaj mowa to zmiana wizji czy też sposobu widzenia pewnych rzeczy (świata). Jeśli chcieli inne zdjęcia powinni wybrać innego wykonawce. Wybrali Ciebie,więc z wszystkimi konsekwencjami.

BeatX
19-08-2010, 11:28
dokladnie slawek, zgadzam sie w 100% i tak mniej wiecej im powiedzialem (ani razu nie uzylem slowa "poprawki", tylko "zmiana")
po prostu ciezko cala sytuacje opisac ze szczegolami tu, na forum

pank
19-08-2010, 11:28
ale pieprzysz glupoty omg..


Miło mi. Tylko włącz myślenie, to pomaga. To że chcesz spławić parę i pozbawić się połowy zarobku to Twoja wola, mi tam nic do tego, nie zabezpieczyłeś się umową, nie potrafiłeś być asertywny w efekcie nie chcesz zrobić tego czego chcą oddać i zapomnieć to też Twoja sprawa, ale wyobraź sobie że młodzi obrobią sobie te rawy po swojemu, wyjdzie kaszana a oni będą się chwalić zdjęciami i mówić że to Twoje. To była bardziej optymistyczna wersja, gorsza jest taka, że obrobią, wyjdzie kaszana, oni będą widzieć że wyszła kaszana i raczej nie przyjdą do Ciebie z przeprosinami, nie wystąpisz w programie "wybacz mi" tylko puszczą famę że fotograf ****, nie dość że nie chciał zrobić tak jak sobie życzyli to jeszcze oddał tak kiepskie zdjęcia że nic się z nimi nie dało zrobić i mając tego świadomość pewnie dla tego ich spławił i zostawił z surówką. Jak będą zawzięci mogą ci sporo namieszać nie tylko wśród swoich znajomych, wystarczy kilka wpisów na różnych forach i fama się rozejdzie. Teraz przemyśl to i zastanów się jeszcze raz kto pieprzy głupoty, oddanie surówki w rawach to najgorsze co możesz zrobić, już pomijając fakt że strasznie nie profesjonalne.

MM-architekci
19-08-2010, 11:30
Mylisz się i to mocno. Zasadniczo jestem mało cierpliwą osobą w kontaktach z innymi , w kontekście sytuacji kiedy ktoś właśnie przegina już. Natomiast poprzedni o obecny sezon już mnie nauczył jak się w pewnych momentach zachowywać i reagować , u ciebie górę nadal biorą emocję. Więc to co piszę opieram na własnym doświadczeniu , to nie wystarczający argument ?

Zrób korekt WB , zostaw temat poprawności/idealności skóry bo nie o to tu czasem chodzi , oddaj materiał i rozlicz się. Po tym fakcie wszystkie innego uwagi i ewentualnie życzenia rozliczaj według własnego cennika.

BeatX
19-08-2010, 11:33
trudno, zaryzukuje ich mega niezadowolenie i moja antyreklame.
chetnych i tak nie bedzie brakowac, a koniec koncem fotografia slubna to nie jest moj sposob na zycie, tylko dodatkowe zajecie (po czesci hobbystyczne), wiec nie musze sie spinac ;]

gadget_zary
19-08-2010, 11:33
Może ktoś wrzucić tutaj przykład dobrze zredagowanej umowy ?
BeatX poczta pantoflowa potrafi zdziałać cuda (o czym wspominał wyżej pank) - szczególnie kiedy jest konkurencja i jest w czym przebierać .
Może jednak warto usiąść i zamiast pooglądać wieczorem mecz w tv obrobić im te 30 zdjęć w LR (choćby poszukać jakiegoś presentu i tylko lekko zmodyfikować do konkretnego zdjęcia) niż robić sobie antyreklamę (tym bardziej, że jak sam piszesz wprowadzili się niedaleko ciebie)

azapala
19-08-2010, 11:38
...oddanie surówki w rawach to najgorsze co możesz zrobić...

Zgadza się - RAWów się nie oddaje. no chyba że chce się - jak ktoś wcześniej rzekł - strzelić sobie w stopę ;)

Poza tym umowa i jeszcze raz umowa. Ja mam zapis, że nie wolno PM fotek już obrobionych przez fotografa obrabiać.

micles
19-08-2010, 11:55
przy tak kiepskim oswietleniu nigdy nie dojdzie sie do prawidlowego odcienia skory.
jakby nie kombinowac to skora na twarzy dziewczynki zawsze wyjdzie jakby miala zoltaczke.Lampa? Albo chociaż poprawne naświetlenie foty, bo na moje oko to brakuje jej co najmniej jakieś 1EV...
no ciekawe micles jak ty podczas spotkania z mlodymi ubierzesz w slowa i wyjasnisz ktore zdjecia beda b&w, ktore w kolorze, ktore wybierzesz i dlaczego ;]To już wiesz, dlaczego robię tylko w kolorze ;P Ja się na razie w żadne umowy nie bawię, robiłem kilka ślubów dla znajomych, z którymi nie ma żadnych problemów z dogadaniem się. Zdjęcia z zeszłego roku widzieli, w tym roku robiłem tylko lepiej z powodu upgrade'u sprzętu i większego doświadczenia, więc wszyscy są zadowoleni. Jedyną "ścinkę" miałem z częścia "które wybierzesz i dlaczego". Ze swojej strony przedstawili dokładnie ten sam argument, że "czasami na zdjęciu jest wujek ciotki brata siostry mamy taty syna córki mojego dziadka i zależy mi na tym zdjęciu, pomimo że nie jest idealne technicznie", dlatego od kilku ślubów pierwszą selekcję robię ze stosunkowo dużym współczynnikiem akceptowalności i te foty oddaję nieobrobione, z zastrzeżeniem słownym, że są to zdjęcia surowe, nie do publikacji i prezentacji w rodzinie jako materiał oficjalny. Druga selekcja trafia najpierw do LR, każda fota z osobna suwakowana, kadrowana itp, a na końcu szybki retusz w PSie, jakieś największe syfy wymazuję itp...

BeatX
19-08-2010, 12:10
pomyslalem sobie teraz, ze to moi jakby nie patrzac sasiedzi..
co innego rozliczyc sie z para mloda ktora mieszka na drugim koncu miasta, i ktora sie najprawdopodobniej nigdy wiecej nie zobaczyc na oczy, a co innego z kims kogo bedzie sie co chwila widywac na ulicy, albo w pobliskim sklepie.
pozniej mialbym kolejne lata denerwowac sie ze co ich spotkam w poblizu mojego domu to powracaja nieprzyjemne wspomnienia.. nie, dzieki - to juz wole stracic swoj czas teraz i zmienic im te zdjecia.
ale tylko to zadecydowalo, bo teraz - za wszymi radami - bardzo dobrze zabezpiecze sie umowa, ktora bedzie jasno mowila kto decyduje na jakiej przyslonie zrobic zdjecie, kto i jak kadruje, kto i jak wykorzystuje swiatlo, kto i jak obrabia i segreguje fotki.
w przyszlosci albo mlodzi decyduja sie na moje uslugi, z moja wizja artystyczna i z moim pomyslem jak wykonac caly reportaz, albo niech ida do fotoziutka ktory im za te sama cene odda 3000 .jpg zrobionych dokladnie tak jak sobie mlodzi zarzycza.
400 zdjec z rodzina przy stole
1000 zdjec z tanca i kazdy gosc weselny jest zlapany
600 kolorowych i 300 czarnobialych - a wyborze b&w/kolor decyduje mlodzi, a reszta zdjec po prostu niech bedzie.
na zyczenie fotoziutek moze rowniez zaspiewac dla pani mlodej, a za doplata 200 zlotych druga reka bedzie trzymal kamere i nagrywal cala uroczystosc
frontem do klienta!

azapala
19-08-2010, 12:20
pomyslalem sobie teraz, ze to moi jakby nie patrzac sasiedzi..
co innego rozliczyc sie z para mloda ktora mieszka na drugim koncu miasta, i ktora sie najprawdopodobniej nigdy wiecej nie zobaczyc na oczy, a co innego z kims kogo bedzie sie co chwila widywac na ulicy, albo w pobliskim sklepie.
pozniej mialbym kolejne lata denerwowac sie ze co ich spotkam w poblizu mojego domu to powracaja nieprzyjemne wspomnienia.. nie, dzieki - to juz wole stracic swoj czas teraz i zmienic im te zdjecia.
ale tylko to zadecydowalo, bo teraz - za wszymi radami - bardzo dobrze zabezpiecze sie umowa, ktora bedzie jasno mowila kto decyduje na jakiej przyslonie zrobic zdjecie, kto i jak kadruje, kto i jak wykorzystuje swiatlo, kto i jak obrabia i segreguje fotki.
w przyszlosci albo mlodzi decyduja sie na moje uslugi, z moja wizja artystyczna i z moim pomyslem jak wykonac caly reportaz, albo niech ida do fotoziutka ktory im za te sama cene odda 3000 .jpg zrobionych dokladnie tak jak sobie mlodzi zarzycza.
400 zdjec z rodzina przy stole
1000 zdjec z tanca i kazdy gosc weselny jest zlapany
600 kolorowych i 300 czarnobialych - a wyborze b&w/kolor decyduje mlodzi, a reszta zdjec po prostu niech bedzie.
na zyczenie fotoziutek moze rowniez zaspiewac dla pani mlodej, a za doplata 200 zlotych druga reka bedzie trzymal kamere i nagrywal cala uroczystosc
frontem do klienta!

Ano właśnie, po co masz się stresować. To raz. A dwa - bez dobrej umowy zawsze będziesz miał kłopoty i problemy, a to że tego nie dogadałeś, a to że tamtego. Oczywiście nie chodzi o to, żeby kogoś przypilić, ale o rzetelną, jasną umowę, która jednocześnie dla obu stron jest jak najbardziej zrozumiała.

model
19-08-2010, 12:39
podjąłeś słuszną decyzję :)

witoldk
19-08-2010, 12:50
skad mialem wiedziec (albo ktokolwiek z was moze wiedziec), ze para mloda jest mega problematyczna?
wrozka nie jestem :]
podczas podpisania umowy wszystko jest zawsze cacy.
to w dniu slubu okazuje sie jak naprawde wychodzi wspolpraca..

Bzdura, bzdura, bzdura. Od razu wiem kiedy para jest problematyczna. Kiedy podpisywałem w tamtym roku umowy na 2010 miałem dwie takie pary. Byłem pewny, że mogą być problemy i były. Ale zależało mi na zapełnieniu kalendarzyka i podjąłem z nimi współpracę. W tym roku przy podpisywaniu umowy na 2011 z dwóch spotkań po prostu wyszedłem. Szkoda czasu a przede wszystkim nerwów na takich klientów. Po to zrezygnowałem z pracy na etacie i zająłem tym co lubię żeby nikt mnie wkurzał - żaden szef, żaden współpracownik a tym bardziej żaden klient.
Prawda jest taka że w tym zawodzie jeśli jesteś dobry (pojęcie subiektywne) to możesz sobie wybrać klienta. Na dany termin zawsze znajdzie się ktoś inny. Taki klient, który zrozumie dlaczego oddajesz 200 zdjęć a nie 2000. Taki, który zrozumie dlaczego nie dajesz zdjęć do wyboru, itp.

Oczywiście jeśli klient pyta się o zdjęcie ciotki, babci, kuzynki....jeśli je mam to daję. I nie biorę za to kasy. Wolę poświęcić dodatkowy czas ale być pewny, że klienci będą zadowoleni. I wiem, że to działa bo większość ślubów, które już mam na 2011 to w 95% polecenia od poprzednich par :)



Czytam, czytam i uśmiecham się pod nosem.
Tacy klienci zdarzają się co jakiś czas i nic na to nie poradzisz.

Rada:
Nie podpisuj z nimi umowy.





pozatym.. dla tej jednej pary nie warto sie spinac i tworzyc wrazenie i otoczke profesjonalizmu, uwierz mi.
to jest para mloda ktora do slubu pojechala starym, podrdzewialym renault 19, ktory to samochod prowadzil pan mlody wiec zapewniam ze oni nie przywiazuja wagi do takich rzeczy jak dobre wrazenie, czy profesjonalna obsluga ;]
mlodzi nawet zrezygnowali z kamerzysty zeby bylo taniej i pan mlody kupil sobie handycam, ktorym to handycam krecil ktos tam z rodziny, a pozniej na weselu sam pan mlody krecil wlasne wesele :lol:
kupa smiechu

Jak mówi moja przyszła teściowa: "Na dziadach nie zarobisz!" :)





Bebesky, klient nie kupuje kilku klatek ze ślubu, kupuje reportaż, zamkniętą i spójną całość. W redakcjach są specjalne etaty dla fotoedytorów którzy zajmują się wyborem zdjęć, to nie jest taka prosta sprawa i młodzi raczej nie umieją tego robić, jeżeli ktoś mnie wynajmuje to po to żebym swoimi zdjęciami opowiedział historię o jego ślubie, podkreślam, opowiedział a nie wybrał zdjęcia na których młodzi wyszli najładniej, produktem jest właśnie ta całość, dla tego u mnie klienci nie będą mieli wpływu na wybór zdjęć ale rozumiem że potrzebują też zdjęcia z ciociami, wujkami i innymi kuzynami i po to właśnie oprócz reportażu dostają pakiet dodatkowych zdjęć. Rozumiesz różnicę między pakietem zdjęć a reportażem? Gdybym robił tak jak sugerujesz właśnie pakiet zdjęć klienci by dostali a to nie jest to co oferuję.
Wypowiedź Panka według mnie jest podsumowaniem tematu dlaczego fotograf powinien wybierać zdjęcia a nie para młoda.

Sławek
19-08-2010, 12:56
Ta przeprowadzka w twoją dzielnice to nic innego jak kolejna forma nacisku:lol:

MM-architekci
19-08-2010, 13:13
Teraz się z dzielni biedaku będziesz musiał wynieść :D

BeatX
19-08-2010, 13:58
heh ale numer ;)
zadzwonilem do mlodych powiedziec im, ze spoko, po sasiedzku zmienie im te zdjecia za free, a pan mlody pyta sie mnie czy poszedlbym na uklad, ze zamiast wywolania zdjec i wreczenia im albumu (henzo, model lonzo 70 str 30x28cm) oddalbym im wszystkie zdjecia jakie zrobilem podczas wesela - nie obrobione, gole .jpg :D
oczywiscie sie zgodzilem!
mlodzi tym samym szczesliwi jak nie wiem, pol litra weselnej wodki mi dali, a ja jestem ~ 200 zeta do przodu.
ale to zycie jest przewrotne ;)
tak naprawde te pol litra wodki powinienem dac tym, ktorzy radzili mi abym zmienil te zdjecia za free i zapomnial o calej sprawie.
poki co nie mozna przesylac materii za pomoca internetu, wiec nie mam jak wam przeslac/postawic drinka, ale przy najblizszej okazji wypije za wasze zdrowie otrzymana weselna wodke :mrgreen:

micles
19-08-2010, 14:06
A widzisz. Nie trzeba się spinać za wczasu.

Loome
19-08-2010, 14:10
hm tylko w takim razie powiedz im zeby nie podpisywali tych nieobrobionych fot jesli wrzuca na internet:P

pank
19-08-2010, 14:13
Dobra ta wódka? Bo nie wiem czy mam podać adres do wysyłki, kto pierwszy ten lepszy czy spotykamy się wszyscy w jakiejś bramie i dzielimy? :D

BeatX
19-08-2010, 14:18
spotykamy sie i pijemy na warsztatach aktu u sergiusza :mrgreen:

pank
19-08-2010, 14:19
Zarazara, Ty nie pijesz tylko stawiasz.

BeatX
19-08-2010, 14:22
no dobra, ja stawiam, wy pijecie :D
wazne ze modelka pozujaca do aktu - jakos przezyje bez wódy :lol:
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
znaczy mialo byc "wazne, ze bedzie modelka pozujaca do aktu" :]

Pawel_G
19-08-2010, 14:33
No i doczekałem się i ja podobnej akcji. Robiłem ślub znajomym koleżanki w lipcu. Oddałem 400 fot z repo i pleneru na płytce i okazuje się że nie ma tam jakiejś super ważnej cioci o istnieniu której jak i i ważnośći jej rangi nie miałem informacji. Teraz młoda chce żebym jej dał wszystkie zdjęcia poza tymi które oddałem aby je przejrzała w poszukiwaniu owej cioci. Trochę mi się nie chce - mam same rawy w LR więc przerabianie to na nieobrobione jpg by jej przekazać to strata czasu. Chyba pokasuje z 50% nieobrobionych ujęć i ją zaproszę do domu by sama poszukała owej cioci. Ale cyrk :)

pank
19-08-2010, 14:35
Powiedz że więcej nie masz, że wywaliłeś wszystkie nie ostre i zostało tyle, 400 to i tak bardzo dużo.

Loome
19-08-2010, 14:39
nie robiłeś grupowego? moglaby na nim pokazac ciocie a ty bys odnalazl w smieciach:)

Blindseeker
19-08-2010, 14:43
Oddałem 400 fot z repo i pleneru na płytce


Chyba pokasuje z 50% nieobrobionych ujęć i ją zaproszę do domu by sama poszukała owej cioci. Ale cyrk :)

To i tak mnóstwo zdjęć jej oddałeś.
Jak już przyjdzie, to pokaz jej całość nieobrobionego materiału - jest szansa, że więcej zdjęć wybierze do obróbki - a za każde każesz sobie odpowiednio zapłacić ;)

BeatX
19-08-2010, 14:44
no wlasnie - co z grupowym zdjeciem?
na nim rowniez nie ma tej super waznej ciotki?

Pawel_G
19-08-2010, 14:46
Grupowego nie było bo nie chcieli :)

BeatX
19-08-2010, 14:47
lol no to wspulczuje :D chyba mam pojecie z jaka para miales do czynienia..

chuba
19-08-2010, 15:11
Niestety trafiają się takie osoby. Te opisywane przez BeatX to jeszcze nic. Moja żona ma koleżankę, która jest jeszcze bardziej upierdliwym klientem, który dodatkowo wszystko wie najlepiej. Jako przykład, pierwszy z brzegu (praktycznie każda zamawiana przez nią usługa ma podobny przebieg), opowiem jak zamawiała reklamę na samochód i plakaty. Poszła do zaprzyjaźnionego studia reklamy zamówić sobie reklamę za półdarmo Za projekty, one way vision wraz z naklejeniem, plakaty, logo (grafik w studio reklamy odręcznie narysował jej do tego loga grafikę) zapłaciła 100 zł bo to jakoś po znajomości. Grafik porobił jej projekty - po 3-4 różne żeby sobie mogła wybrać (no bo to po znajomości). Wszystkie projekty moim zdaniem i kilkunastu innych osób, które je oglądały były rewelacyjne. No ale jej się nie podobały - "wszystkie jakieś takie beznadziejne, kolory jakieś takie dziwne, a co to za strzałka, a to powinno być białe, a to czarne...". Chodziła do grafika chyba z 5 razy, żeby poprawiał - oczywiście wszystko w tych 100 zł. W końcu studio reklamy się wkur*** i przestało odbierać od niej telefony :)

Kiedyś miałem okazję robić jej zdjęcia. Wywołałem pierwszego rawa z brzegu
(takiego z miękkim rembrandtowskim oświetleniem, małą GO, idealnie trafionego), strzeliłem pełny retusz (chyba ze 2 godziny siedziałem), każdemu kto oglądał zdjęcie się podobało. Popatrzyła na to zdjęcie - "ale ja tu staro wyglądam, jak bym miała ze 30 lat" (w rzeczywistości ma około 30 lat, dodatkowo retuszem ją sporo odmłodziłem). W tej samej chwili wywaliłem wszystkie RAWy do kosza :mrgreen:

Jak kiedyś będzie brała ślub to nie omieszkam napisać o tym na CB, co by nikt z kolegów się nie naciął :)

BeatX
19-08-2010, 15:18
heh powinno sie otworzyc warsztaty dla fotografow slubnych, w ktorych nauczane beda metody rozpoznawania buraczanej pary mlodej juz na etapie spotkania i podpisania umowy.

chyba: masakra ta para o ktorej piszesz.
obym nigdy na takich muzgów nie spotkal na swojej fotograficznej drodze..

witoldk
19-08-2010, 15:20
Z tego tematu wynika, że w większości upierdliwi klienci to ci "po znajomości" :)

BeatX
19-08-2010, 15:31
witoldk: faktycznie cos w tym jest.
no nic, bede mial ten aspekt na uwadze :>

Loome
19-08-2010, 15:32
dla znajomych +1000 zł ? :)

BeatX
19-08-2010, 15:35
hehe :D
moze lepiej dla znajomych nic nie robic...

MM-architekci
19-08-2010, 15:39
heh powinno sie otworzyc warsztaty dla fotografow slubnych, w ktorych nauczane beda metody rozpoznawania buraczanej pary mlodej juz na etapie spotkania i podpisania umowy.

chyba: masakra ta para o ktorej piszesz.
obym nigdy na takich muzgów nie spotkal na swojej fotograficznej drodze..

wiesz że to forum , pojedyńcze posty , czytają potencjalne pary młode ? taka drobna sugestia

witoldk
19-08-2010, 15:48
wiesz że to forum , pojedyńcze posty , czytają potencjalne pary młode ? taka drobna sugestia

Owszem. Ale te pary o których mowa nie zaglądają w takie miejsca. Gdyby zaglądali to nie było by niepotrzebnych napięć w odnośnie surowego materiału itp.

Pawel_G
19-08-2010, 15:55
No nic - trzeba będzie jeszcze bardziej rozbudować umowę o paragraf mówiący że z całego wykonanego podczas usługi materiału wykonawca po odrzuceniu zdjęć technicznie niepoprawnych sam wybierze pakiet w ilości określonej w umowie. Kazde dodatkowe zdjęcie płatne 20 zł. Szkoda tylko tych drzew na papier ktory pójdzie na spisanie tych umów.

Sławek
19-08-2010, 18:56
Tak...
Można rozbudować umowę do rozmiarów konkordatu. Z tysiącem ustępów , paragrafów , z setkami powołań na KC tudzież KH i tylko zniechęcicie normalnych klientów.

Pawel_G
19-08-2010, 19:19
Taką mamy niestety kultutrę prawną że co nie zapisane na papierze tego nie ma. Cały świat w tak prostych umowach jak fotki ze ślubu daje sobie radę przy pomocy wiążącej umowy ustnej lub prostej umowy pisemnej.

Cluer
19-08-2010, 23:18
kurcze...
raz kiedys pomagałem pisac umowę (drugi razz było kilkanasce stron temu w tym watku)
dosłownie 4 paragrafy
1) dane mlodych i fotografa (żeby było jak sie skontaktować jak się wizytówki pogubią)
2) czas i miejsce akcji
3) plener odbędzie sie w tygodniu następujacym po uroczystości (żeby nikomu do lba nie strzelił szybki plener "po kościele")
4) oddanie Dzieła ciągu 21 dni od uroczystości lub sesji plenerowej

KONIEC,

PS byłbym zapomnial - byl jeszcze punkt o stawce, wysokości zaliczki i że młodzi płacą resztę jak dostana album


A wy tu chcecie konkordat pisać :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
aha, zeby niedomowień nie było
raz w życiu - jedną umowę.

nie jestem prawnikiem (choc z nimi dużo pracuję i czasami też myślę ich kategoriami) ;)

magart
20-08-2010, 00:23
Kila miesięcy temu miałem taką parę "po znajomości". Schemat jest podobny - młoda gadatliwa, wszystkowiedząca a za plecami młody cichy i jemu wszystko jedno. Najlepiej to by chcieli kamerzystę, ale jak znajomy fotograf się trafił, to by mogło być. Reportaż miałby być od ślubu w kościele, bo ceregieli jak przygotowania itp. młoda nie lubi na zdjęciach. No dobra, niech i tak będzie. Później sesja nie plenerowa, a tylko i wyłącznie w studio w ten sam dzień. Nie mogłem wytłumaczyć, że za daleko trzeba jeździć i po prostu nie wyrobimy się z czasem, a plener jakiś blisko sali weselnej znajdzie się bez problemu. Nawet zaproponowałem, że zrobię im tą sesję jaką by chcieli w inny dzień i po znajomości już nic za to nie dopłacą (nie lubię robić dziadostwa). Dalej kręcili nosem. OMG. Dusza już mi płakała. Ale jak doszło do finansów to już wiedziałem, że im zdjęć robić nie będę... Usłyszeli ode mnie najniższą możliwą ofertę cenową (no bo po znajomości) za full usługę, tylko, że za rzeczy typu fotoksiążka (która zresztą im się podobała) musieliby dopłacić, no bo chyba zrozumiałe, że droższa oferta zawiera już w sobie co najmniej koszty wykonania, zresztą nie małe, o czasie spędzonym na projektowaniu nie wspomnę. I nawet na takie coś zaczęli kręcić nosem, że drogo. Wtedy to już zupełnie opadły mi ręce. Moje zaangażowanie w rozmowę spadło do minimum, aż wreszcie młodzi stwierdzili, że się zastanowią i później dadzą znać. Po tym poczułem się uradowany i pierwszy raz w życiu byłem szczęśliwy, że najprawdopodobniej nie dostanę tego zlecenia :)
To był typ pary, której po prostu nie kręciły zdjęcia, o wizjach fotografa przy tym w ogóle nie ma co wspominać.

Jak to powiedział mój znajomy - jeśli coś robię "po znajomości" to nigdy nie schodzę z ceny, ale za to klient jest traktowany wyjątkowo.
Bo faktem jest, że jak się za coś odpowiednio płaci to i się to bardziej szanuje.

micles
20-08-2010, 00:29
Ja jak na razie z moimi prywatnymi parami miałem 100% szczęścia - każda CHCIAŁA zdjęć. Dwa ostatnie plenery trwały po około 7h - i cały czas otwarci na moje propozycje. Ba - nawet sami podrzucali fajne pomysły i grali przed obiektywem. Za takie pary to ja mógłbym nie brać ani złotówki - sama przyjemność fotografowania byłaby wystarczającym wynagrodzeniem (no, nie brałbym, gdybym miał już sprzęt, do którego dążę :P)

pank
20-08-2010, 00:30
Dwa ostatnie plenery trwały po około 7h - i cały czas otwarci na moje propozycje.

Z tego co widziałem na zdrowie im to nie wyszło ;)

micles
20-08-2010, 00:31
Z tego co widziałem na zdrowie im to nie wyszło ;)A widziałeś ostatnie dwa plenery? :twisted:

pank
20-08-2010, 00:32
Mówię oczywiście tylko o tym co widziałem w battlu. Przez ten plener głosowałem na oponenta.

micles
20-08-2010, 00:34
No to tamten trwał jakieś 1,5h. Niedługo zobaczysz co potrafię ^^

pank
20-08-2010, 00:36
Już nie mogę się doczekać.

Sergiusz
20-08-2010, 01:17
No to tamten trwał jakieś 1,5h. Niedługo zobaczysz co potrafię ^^

Tattaratta na pewno. Ja już czekam z półtora roku. :mrgreen:

magart
20-08-2010, 02:13
Dwa ostatnie plenery trwały po około 7h - i cały czas otwarci na moje propozycje.

Miałem niedawno taki plener od 13 do 21 i do tego wszystko w biegu. Potem czułem się jak po dniówce na kopalni ;)

Jeszcze dodam ostatnią sytuacje wyboru zdjęć przez młodych.
Otóż wybrałem pewnej parze zdjęcia z reportażu około 200 i kazałem wybrać do albumu do 100szt. Zaczęli wybierać, wybierać, aż powiedzieli żeby dać im chociaż miniaturki całego reportażu i sobie wybiorą bo podejrzeli też te nie wybrane. Więc dałem im (sympatyczna para) coś koło 400sztuk tylko wstępnie przebranych. I co się okazało jak dałem wolną rękę? - w setce wybranych, moich ulubionych zostało najwyżej 1/3... Jak zobaczyli moją smutną minę to stwierdzili, że mam za to wolną rękę przy robieniu fotoksiążki ;) Choć na koniec zapytali kiedy zobaczą jej projekt do akceptacji :mrgreen:

Wniosek taki (truizm:cool:), że każdy może mieć zupełnie inne podejście.

bebesky
20-08-2010, 08:17
BeatX
więcej czasu poświęciłeś na wylewaniu swoich żali na forum niż trwa obróbka 30 zdjęć.
Wyszydzasz kogoś, kto jest twoim pracodawcą - moim zdaniem nieładnie.

Życzę ci żebyś nigdy więcej nie miał kłopotu z młodymi. Jednocześnie zastanów się co by było gdyby jakiś fachowiec (mechanik, malarz - ktokolwiek) traktował ciebie w dokładnie taki sam sposób - łącznie z wyśmiewaniem się z tego jakim samochodem jeździsz.
Wina twoja jest wielka - trzeba było powiedzieć: "bardzo mi przykro ale nie ma możliwości zamiany zdjęć" i tego się było trzymać.

gadget_zary
20-08-2010, 08:44
Jak tak czytam niektóre przygody to mimo kilku nieprzyjemności związanych z ostatnim ślubem jaki robiłem to u mnie para to była bajka !
Co prawda zrobiłem to za flaszkę + jakieś symboliczne pieniądze (których sam nie żądałem) ale to byli znajomi.
Problemów typu : a czemu kogoś nie ma, dlaczego tak a nie inaczej, czemu tylko tyle itp. nie miałem w ogóle, nawet gdy nie dałem im 1 zdjęcia które sami chcieli żeby im zrobić (a które nie do końca mi wyszło).
Co do "upierdliwości klientów" to nie można jednoznacznie stwierdzić, że ci po znajomości są najbardziej upierdliwi. No chyba, że ktoś po znajomości robi coś po normalnej cenie.
Klienci wychodzą z założenia "płacę więc wymagam" a że chodzi o pamiątkę z 1 z najważniejszych dni w ich życiu to wszystko się dodatkowo wzmaga.

BeatX
20-08-2010, 08:56
zastanów się co by było gdyby jakiś fachowiec (mechanik, malarz - ktokolwiek) traktował ciebie w dokładnie taki sam sposób - łącznie z wyśmiewaniem się z tego jakim samochodem jeździsz.
aha, no tak ;]
to pokaz mi fachowca (mechanika, malarza), ktory rzetelnie wywiazal sie z umowionego zlecenia i do ktorego to zlecenia chcialbys naniesc zmiany wedle swoich upodoban, ktorych to zmian wykonanie zajmie pol dnia..
.. znasz kogos kto takie zmiany wykona za darmo?


Wina twoja jest wielka - trzeba było powiedzieć: "bardzo mi przykro ale nie ma możliwości zamiany zdjęć" i tego się było trzymać.
ale fajna rada :) super!
to teraz w swojej filozofii zaloz opcje ze podczas spotkania z mlodymi powiedzialem cos w stylu "bardzo mi przykro ale nie ma możliwości zamiany zdjęć" ok?
nasze spotkanie z mlodymi trwalo z 15 min - ja trzymalem sie swojej wersji ("bardzo mi przykro ale nie ma możliwości zamiany zdjęć"), oni swojej ("no ale my nie chcemy tylu zdjec w kolorze") i sytuacja byla co najmniej patowa.
wiesz jakby sie skonczylo gdybym zrobil jak radzisz?
- nie dostalbym kasy, mlodzi nie dostaliby zdjec.
na cale szczescie koledzy z forum dobrze mi doradzili zeby ten jeden raz odpuscic i na przyszlosc zabezpieczyc sie odpowiednimi zapisami w umowie.
stary nastepnym razem zastanow sie jak cos napiszesz w tym watku i bedziesz chcial sypiac radami, bo takimi wnioskami podnosisz mi cisnienie od rana.

a co do samochodu slubnego jakim przyjechali, to wygladal tak (zdjecie pogladowe, nie ruszane - prosto z LR)

https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img299.imageshack.us/i/img6951s.jpg/)

jaki na to masz komentarz? ze mlodzi biedni i kasy nie maja?
widzialem, ze ktorys z gosci mial jakas swietna wersje jeep'a, chyba hyundai
przeciez mogli dogadac sie z ta osoba zeby ich przewiozl do kosciola i na sale weselna.. od razu inaczej by to wygladalo.
na tego 18-to letniego, podrdzewialego renault 19 ktorym jechali do kosciola (mlody prowadzil), nie ma innego komentarza jak zwyczajny brak stylu.
.. jak cie widza - tak cie pisza.
ja na forum pisalem tak jak widzialem ;]

pank
20-08-2010, 09:05
Jak moi młodzi jechali do ślubu rozklekotanym dużym fiatem robili to dla jaj i z premedytacją. Nie nazwał bym tego brakiem stylu, wręcz przeciwnie.

Kanghoy
20-08-2010, 09:06
Pank zależy od młodych ;). Jedni zrobią coś z premedytacją dla ośmieszenia sprawy, a drudzy z braku stylu xD.

pank
20-08-2010, 09:10
Często muszę to tłumaczyć znajomym jak się śmieją z mojego krasnala w ogródku :)

Kanghoy
20-08-2010, 09:11
I tak mnie nie pobijesz... mam miedzianego kominiarza na dachu xD.

BeatX
20-08-2010, 09:12
Jak moi młodzi jechali do ślubu rozklekotanym dużym fiatem robili to dla jaj i z premedytacją. Nie nazwał bym tego brakiem stylu, wręcz przeciwnie.
pank, ale samochody typu maluch, syrena, warszawa itp to celowy zabieg, ktory ma dodawac groteski do calego przedsiewziecia i ktory az sie chce fotografowac i przerysowywac :)
renault 19 to po prostu zwyczajny, stary samochod.
nic w nim zabawnego, ani ciekawego do fotografowania.
byles na wiekszej ilosci slubow niz ja - ile razy widziales jak para mloda jedzie do kosciola takim wozem jak pokazalem? ;)
(18-to letni, podrdzewialy hatchback)

magart
20-08-2010, 09:23
pank, ale samochody typu maluch, syrena, warszawa itp to celowy zabieg, ktory ma dodawac groteski do calego przedsiewziecia i ktory az sie chce fotografowac i przerysowywac :)
renault 19 to po prostu zwyczajny, stary samochod.
nic w nim zabawnego, ani ciekawego do fotografowania.
byles na wiekszej ilosci slubow niz ja - ile razy widziales jak para mloda jedzie do kosciola takim wozem jak pokazalem? ;)
(18-to letni, podrdzewialy hatchback)

Wiesz co, sam się wciągasz i nakręcasz z tym samochodem. A nie przyszło Ci do głowy, że młodzi oszczędzając na limuzynie postanowili wynająć lepszego fotografa czyli Ciebie??
Zresztą wszystko zależy od punktu widzenia - limuzyna równie dobrze może być postrzegana jako kicz (weselny) podobnie jak krasnal w ogródku. Może to być też na przykład ich pierwszy wspólny zakup, lub samochód w którym się poznali i co tam jeszcze... ;)
A Ty od razu zarzucasz im brak stylu...

pank
20-08-2010, 09:26
Ej. odczep się pan od mojego krasnala, to dowód na moje wysublimowane poczucie i estetyki i humoru :D

BeatX
20-08-2010, 09:29
hehe ;) z czystej ciekawosci spytalem pania mloda o ten samochod :)
odpowiedziala: "a co z nim nie tak? moze byc mi troche ciasno w sukni slubnej ale to sie odsunie krzesla" :D
to nie byl samochod z ich pierwszej randki, ani nic z tych rzeczy.
zwykly samochod ojca pani mlodej.

no dobra, ok - faktycznie ich sprawa, ja nie wnikam.
po prostu dotychczas zawsze widzialem fajne wozy (albo celowo smieszne, typu: syrena, warszawa, garbus), ktorymi mlodzi jechali do kosciola, stad moje zdziwienie ;]
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
to znaczy "odsunie fotele" mialo byc..

pank
20-08-2010, 09:31
Ej, warszawa to nie jest śmieszny samochód.

BeatX
20-08-2010, 09:34
Ej, warszawa to nie jest śmieszny samochód.
no no :D powazny woz jakimi ambasadorzy jezdza :lol:

pank
20-08-2010, 09:36
Nie, po prostu piękny klasyk.

Kanghoy
20-08-2010, 09:39
A syrena to nie jest piękny klasyk ? ;]

pank
20-08-2010, 09:40
Mniej, chyba że bosto :)

Kanghoy
20-08-2010, 09:41
Fakt faktem warszawka jest ładniejsza.

michal_sokolowski
20-08-2010, 09:48
mój szwagier ma zastawę 750 - odpowiednik Fiata 600..... taki trochę "garbusek", też fajny,
ale niestety 4 osoby tam wejdą więc jako Młody w przyszłości będzie jednocześnie kierowcą.

magart
20-08-2010, 09:56
Ej. odczep się pan od mojego krasnala, to dowód na moje wysublimowane poczucie i estetyki i humoru :D

Ja się czepiłem krasnala w ogólności, a Twój jest na pewno dorysowany :mrgreen: :wink:

gadget_zary
20-08-2010, 09:57
BeatX podjechali czym podjechali.
Brak stylu - może
Brak funduszy - chyba najbardziej prawdopodobne
Dla niektórych to czym podjadą pod kościół widocznie nie jest tak ważne jak pieniądze które na tym zaoszczędzili (co z tego że ktoś z gości miał dobrą furę - nie chcieli to nie poprosili - powody nikomu z postronnych i tak nie będą znane) i to na co mogli je wydać.
Nie rozumiem twoje nakręcania się tym całym wydarzeniem. Pisałeś dużo i jak dla mnie bez sensu a sprawa i tak wyszła w sposób jaki wszyscy radzili (mimo że broniłeś się przed tym rękami i nogami jak ci ludzie proponowali rozwiązanie) - A czas jaki poświęciłeś na te wypisywanie zbliżył się albo i przekroczył czas którego tak bardzo nie chciałeś poświęcić na obrobienie dodatkowych 30 zdjęć.

BeatX
20-08-2010, 10:23
czas jaki poświęciłeś na te wypisywanie zbliżył się albo i przekroczył czas którego tak bardzo nie chciałeś poświęcić na obrobienie dodatkowych 30 zdjęć.
skad wiesz ile czasu spedzilem na forum? :)
juz mi sie nie chcialo pisac i nie wspomnialem, ze po dojsciu do porozumienia z mlodymi za pare godzin do mnie zadzwonili, zebym jednak przerobil wszystkie zdjecia kolorowe na b&w (zostawil tylko kilka czarno-bialych)
no i co mialem im odpowiedziec.. ze umowa byla tylko na 30 zdjec i znowu sie klocic?
rece opadaja.
mysle ze to jak traktuja moja prace, moj prywatny czas w pewnym sensie usprawiedliwa mnie, ze pisze o nich na forum.
zatem mam 79 zdjec z bardzo nieciekawym kolorem swiatel do obrobienia na nowo :) wczoraj robilem to 5h, dzisiaj od 2h nadal siedze i rzezbie, ale juz koncze na szczescie
i mam nadzieje ze wkoncu wezma te zdjecia takie bez dodatkowego marudzenia typu ze trzeba w prezentacji/slideshow na DVD zmienic "7 sierpien" na "7 sierpnia" ;]
bo po to tez zadzwonili zebym zmienil..

MC_
20-08-2010, 10:26
No i słusznie, bo to nie po polskiemu było :roll:

MM-architekci
20-08-2010, 10:31
tragikomedia się robi :D

BeatX
20-08-2010, 10:34
czy ja mowie ze nie slusznie? pewnie ze slusznie.
chodzi o to ze data, a w niej wyraz sierpnia/sierpien na samym poczatku prezentacji to przeciez *******a..
.. chyba ze ktos uwaza, ze sierpnia/sierpien to wazny element zdjec slubnych ktore oglada sie podczas prezentacji?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

tragikomedia się robi :D
no moze ciebie cala ta sytuacja bawi, spoko :)
mi do smiechu nie jest, zapewniam

bebesky
20-08-2010, 10:35
Beatx a kim ty za przeproszeniem jesteś żeby oceniać czym kto jeździ do ślubu? Co Ciebie to obchodzi? Ty masz wykonać najsolidniej pracę za którą ci płacą. A nie naśmiewać się z pracodawcy.

A kończąc z mojej strony tą żałosną dysputę przykładzik fachowca który według cienie nie istnieje: Ostatnio cykliniarz po wykonanej pracy został poproszony o wymianę kilku klepek. Myśleliśmy że cyklinowanie usunie przebarwienia a że tak się nie stało a klepki były zaraz przy wejściu do pokoju poprosiliśmy o wymianę już polakierowanych klepek podłogi. Pan poświęcił więcej niż jeden wieczór, wykorzystał własny klej i nie chciał zapłaty. Co prawda daliśmy mu potem 150 zł ale była to tylko i wyłącznie nasza wola a nie jego żądanie.
Od tego czasu polecałem go wielokrotnie. A wiem, że zadowolonych klientów ma wielu co przekłada się na to, że trzeba czekać dwa trzy miesiące żaby znalazł wolny termin.

4kwiatek
20-08-2010, 10:38
Hi...

skad wiesz ile czasu spedzilem na forum? :)
juz mi sie nie chcialo pisac i nie wspomnialem, ze po dojsciu do porozumienia z mlodymi za pare godzin do mnie zadzwonili, zebym jednak przerobil wszystkie zdjecia kolorowe na b&w (zostawil tylko kilka czarno-bialych)
no i co mialem im odpowiedziec.. ze umowa byla tylko na 30 zdjec i znowu sie klocic?
rece opadaja.
mysle ze to jak traktuja moja prace, moj prywatny czas w pewnym sensie usprawiedliwa mnie, ze pisze o nich na forum.
zatem mam 79 zdjec z bardzo nieciekawym kolorem swiatel do obrobienia na nowo :) wczoraj robilem to 5h, dzisiaj od 2h nadal siedze i rzezbie, ale juz koncze na szczescie
i mam nadzieje ze wkoncu wezma te zdjecia takie bez dodatkowego marudzenia typu ze trzeba w prezentacji/slideshow na DVD zmienic "7 sierpien" na "7 sierpnia" ;]
bo po to tez zadzwonili zebym zmienil..

Przygotuj sobie protokół wykonania zlecenia bez uwag i bez zastrzeżeń do podpisania przez młodych. Bo się nigdy od nich nie uwolnisz.

Pozdrawiam...

BeatX
20-08-2010, 10:42
Beatx a kim ty za przeproszeniem jesteś żeby oceniać czym kto jeździ do ślubu? Co Ciebie to obchodzi? Ty masz wykonać najsolidniej pracę za którą ci płacą. A nie naśmiewać się z pracodawcy.
spokojnie bebesky, bo sie spocisz :)


A kończąc z mojej strony tą żałosną dysputę
sam mnie zaczepiles.
lec brachu na spacer, rower czy cos, bo strasznie agresywny na forum jestes

magart
20-08-2010, 10:42
Tak jak pisałem wcześniej - młodzi mieli wybór albo dobry samochód albo dobry fotograf, więc powinieneś być dumny że wybrali Ciebie, poświęcając styl w jakim pojadą do kościoła :p

Pawel_G
20-08-2010, 10:53
Tak jak pisałem wcześniej - młodzi mieli wybór albo dobry samochód albo dobry fotograf, więc powinieneś być dumny że wybrali Ciebie, poświęcając styl w jakim pojadą do kościoła :p

Popieram. Ostatnio miałem ślub pewnej pary. Dwa miesiące wcześniej robiłem cały repo siostry panny młodej - taki pakiet rodzinny się trafił :mrgreen: Różnica taka że ta pierwsza siostra pojechała do ślubu starym rozklekotanym lecz ładnie utrzymanym Mercem W123 kuzyna i ma zdjęcia z całego dnia natomiast tej drugiej robiłem zdjęcia tylko w kościele ale za to wieźli się wynajetym nowiutkim Lexusem. Zdjęcia zostaną na zawsze ale kto zapamięta tego Lexusa...

Loome
20-08-2010, 10:56
cóż - ja rozwazam poswiecenie kamerzysty na rzecz dobrego fotografa, jezeli zaszłaby taka koniecznosc.

BeatX - rozumiem Twoje zdenerwowanie przez parę, ale powinieneś chyba czasem ugryźć się nieco w język. Idź na basen, zrób 40 długości i nerwy przejdą:)))

BeatX
20-08-2010, 10:57
Loomie chyba masz racje :]
ale zamiast basenu skocze do skepu po czteropak żubra :mrgreen:

Loome
20-08-2010, 11:22
na zdrowie:P

michal_sokolowski
20-08-2010, 11:35
Popieram. Ostatnio miałem ślub pewnej pary. Dwa miesiące wcześniej robiłem cały repo siostry panny młodej - taki pakiet rodzinny się trafił :mrgreen: Różnica taka że ta pierwsza siostra pojechała do ślubu starym rozklekotanym lecz ładnie utrzymanym Mercem W123 kuzyna i ma zdjęcia z całego dnia natomiast tej drugiej robiłem zdjęcia tylko w kościele ale za to wieźli się wynajetym nowiutkim Lexusem. Zdjęcia zostaną na zawsze ale kto zapamięta tego Lexusa...

mercedes W123 ? czyli tzw. BECZKA !
przecież to cudowne auto, coraz mniej tego jest, już powoli pod klasyka to podchodzi... wolałbym beczkę od lexusa, serio.

:-)

micles
20-08-2010, 11:38
cóż - ja rozwazam poswiecenie kamerzysty na rzecz dobrego fotografa, jezeli zaszłaby taka koniecznosc.Jakby co, to mogę dodatkowo pokręcić piątką, "w cenie" :P

pank
20-08-2010, 12:00
Ale Loome pisał o dobrym fotografie :P

MacGyver
20-08-2010, 12:39
Panowie, proszę trzymać się tematu wątku! Hydepark hydeparkiem ale tutaj regulaminowa zasada pisania na temat również obowiązuje!

Ariene
20-08-2010, 13:45
Jedna z par spowodowała rozbudowanie mojej umowy o zapis, że nie wszyscy goście znajdą się na zdjęciach... Od początku ciężko było się z nimi porozumieć, kompletnie nie byli zainteresowani fotografią, a jedynie pamiątkami pozowanych ujęć cioć i dziadków. Po oddaniu im materiału dostałam uwagę, że brakuje im zdjęcia jednego z przyjaciół, o którym nikt wcześniej nie wspominał... 80 zdjęć z kościoła też okazało się za mało, chociaż chcieli wcześniej malutko zdjęć. Moja praca była praktycznie charytatywna, a kłopotów przy tym kupa. Do wywołania wybrali zdjęcia, które oddałam jako dodatkowy gratis - ale to już norma ;)
Dziś kolejny raz nauczyłam się nie nadskakiwać - musiałam szybko zorganizować zareklamowane odbitki, mobilizując kilka innych osób do współdziałania. Para na moje telefony nie reaguje zbyt często, no rozumiem, może są w pracy, ale wypadało by oddzwonić. Odpisują po kilku dniach sms, że dziś przyjdą po zdjęcia, kilka kolejnych sms upewniających po czym rezygnacja ze spotkania i przełożenie na kolejne terminy...
Niebawem robię ślub przyjacielowi, oczywiście w ramach prezentu. Problem w tym, że jego babka ma zupełnie inne wizje niż ja, a na wieść o cenach albumów zaczęła wzywać samego Chrystusa... Następnym znajomym zaproponuję kontakt z fotografem do wynajęcia.

Sławek
20-08-2010, 15:00
A ja odbyłem już drugą w ostatnim czasie ciekawą rozmowę.
Mianowicie:
Nie chcemy czarno-białych zdjęć bo nam się kojarzą z tragedią smoleńską.
Nieźle co...

BeatX
20-08-2010, 17:09
slawek i co - podpisales z nimi umowe?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
albo wiem - skontaktuj ich z miclesem :mrgreen:

michal_sokolowski
20-08-2010, 17:18
Jedna z par spowodowała rozbudowanie mojej umowy o zapis, że nie wszyscy goście znajdą się na zdjęciach... Od początku ciężko było się z nimi porozumieć, kompletnie nie byli zainteresowani fotografią, a jedynie pamiątkami pozowanych ujęć cioć i dziadków. Po oddaniu im materiału dostałam uwagę, że brakuje im zdjęcia jednego z przyjaciół, o którym nikt wcześniej nie wspominał... 80 zdjęć z kościoła też okazało się za mało, chociaż chcieli wcześniej malutko zdjęć. Moja praca była praktycznie charytatywna, a kłopotów przy tym kupa. Do wywołania wybrali zdjęcia, które oddałam jako dodatkowy gratis - ale to już norma ;)
Dziś kolejny raz nauczyłam się nie nadskakiwać - musiałam szybko zorganizować zareklamowane odbitki, mobilizując kilka innych osób do współdziałania. Para na moje telefony nie reaguje zbyt często, no rozumiem, może są w pracy, ale wypadało by oddzwonić. Odpisują po kilku dniach sms, że dziś przyjdą po zdjęcia, kilka kolejnych sms upewniających po czym rezygnacja ze spotkania i przełożenie na kolejne terminy...
Niebawem robię ślub przyjacielowi, oczywiście w ramach prezentu. Problem w tym, że jego babka ma zupełnie inne wizje niż ja, a na wieść o cenach albumów zaczęła wzywać samego Chrystusa... Następnym znajomym zaproponuję kontakt z fotografem do wynajęcia.

taaak !! znam z autopsji.
trzeba uświadomić ludziska że nie wszyscy goście muszą być na zdjęciach.
to cholernie ważne. w umowie to powinno być.
a jak są bardzo uparci to ja mam na to patent - robię "grupówkę" zaraz na początku wesela i mam spokój.

:mrgreen:

grinsen
20-08-2010, 17:40
Smoleńsk , to posłuchajcjie..... 10 kwietnia robiliśmy ślub. Przygotowania - taki bałagan że sam zacząłem sprzątać dom PM. Kościół - mega długie kazanie o tragicznym locie i kilka świateł w rożnych kolorach, wesele - wszyscy siedzą markotnie za stołem a wokół ciemno jak w d.../wiecie gdzie/. Oddając zdjęcia wiedziałem że to nie jest ślub mojego życia ale z drugiej strony robiłem co mogłem i PM byli bardzo zachwyceni rezultatami. Dostali od nas jeszcze potem fotoalbum gratis bo ujeli nas swoim zachowaniem.

Początek czerwca. ładna pogoda i ciepłe światło, fajny kościółek i fajna zabawa - 2 godziny pracy gratis bo PM prosiła a fajnie było. Generalnie wyszło kilka fajnych zdjęć i niby wszystko ok.... ale pan młody jest fotografem. Oddaje zdjęcia a na drugi dzień mail - prosimy o RAWY..... przykro mi rawy to mój materiał wejściowy nie ujęty w umowie.... ale my chcemy... rozumiem mogę je w takim razie odsprzedać /tu cena zaporowa/... ale my chcemy i chcemy za darmo.... przykro mi.... Tu niestety zaczyna sie cyrk że wszystko jest żle i że mam poprawiać cały materiał a jak poprawiłem to okazało się że są wpadki /faktycznie w dwóch zdjęciach były jakieś artefakty po wyciągnięciu cieni ale za to PM dostała 30 dodatkowych zdjęć/ Zero zrozumienia a w końcu inwektywy i tupanie nogą.

Morał jest taki.
Ludzie w większości są bardzo sympatyczni ale sa wyjątki - pierwsza taka akcja na 3 lata pracy.
Umowa to detal ale ważny - teraz doszła 1 strona txt bo zawsze mogę trafić na "beton".
Zawsze stajemy frontem do klienta ale czasami trzeba powiedzieć dość bo szacunek w ich oczach juz straciliśmy ale możemy zachować go w swoich.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Smoleńsk - to posłuchajcie..... 10 kwietnia robiliśmy ślub. Przygotowania - taki bałagan że sam zacząłem sprzątać dom PM. Kościół - mega długie kazanie o tragicznym locie i kilka świateł w rożnych kolorach, wesele - wszyscy siedzą markotnie za stołem a wokół ciemno jak w d.../wiecie gdzie/. Oddając zdjęcia wiedziałem że to nie jest ślub mojego życia ale z drugiej strony robiłem co mogłem i PM byli bardzo zachwyceni rezultatami. Dostali od nas jeszcze potem fotoalbum gratis bo ujeli nas swoim zachowaniem.

Początek czerwca. ładna pogoda i ciepłe światło, uroczy kościółek i dobra zabawa - 2 godziny pracy gratis bo PM prosiła a fajnie było. Generalnie wyszło kilka dobrych zdjęć i niby wszystko ok.... ale pan młody jest fotografem. Oddaje zdjęcia a na drugi dzień mail - prosimy o RAWY..... przykro mi rawy to mój materiał wejściowy nie ujęty w umowie.... ale my chcemy... rozumiem mogę je w takim razie odsprzedać /tu cena zaporowa/... ale my chcemy i chcemy za darmo.... przykro mi.... Tu niestety zaczyna sie cyrk że wszystko jest żle i że mam poprawiać cały materiał a jak poprawiłem to okazało się że są wpadki /faktycznie w dwóch zdjęciach były jakieś artefakty po wyciągnięciu cieni ale za to PM dostała 30 dodatkowych zdjęć/ Zero zrozumienia a w końcu inwektywy i tupanie nogą.

Morał:
Ludzie w większości są bardzo sympatyczni ale sa wyjątki - pierwsza taka akcja na 3 lata pracy.
Umowa to detal ale ważny - teraz doszła 1 strona txt bo zawsze mogę trafić na "beton".
Zawsze stajemy frontem do klienta ale czasami trzeba powiedzieć dość bo szacunek w ich oczach juz straciliśmy ale możemy zachować go w swoich.

Ariene
20-08-2010, 21:42
wytupali sobie te rawy w końcu? :) Dobrze, że druga połowa postu to dubel, bo sporo czytania się zrobiło ;)

Pawel_G
21-08-2010, 13:25
mercedes W123 ? czyli tzw. BECZKA !
przecież to cudowne auto, coraz mniej tego jest, już powoli pod klasyka to podchodzi... wolałbym beczkę od lexusa, serio.

:-)


Ja też bym wolał jechac tym Mercedesem pomimo, iż kopcił przy zapalaniu i trochę ciekł olej ale umyli go i skromnie lecz gustownie udekorowali. Nie podchodiz pod klasyka tylko już dawno nim jest - zobacz sobie ceny w Niemczech egzemplarzy w dobrym (nie mówie o kolekcjonerskim) stanie.

Co do kwestii raw-ów to żeby nie wpisywac kolejnego odstraszającego punktu w umowie, w załączniku w który mwpisuję zakres usługi przy punkcie "płyta DVD zawierająca 100 zdjęć" na końcu dopisałem w jpg :mrgreen:

Cluer
21-08-2010, 21:58
a teraz mnie naszlo....

klient mowi: DAWAJ RAWY
a ty mu na to: ALE JAK ? PRZECIEŻ JA ROBIE TYLKO W JPG !

niech sie gotuje ze złości :P
i dalej iśc w zaparte.

MM-architekci
22-08-2010, 03:28
który klient powie "DAWAJ" ...

Dilbercik
27-08-2010, 09:58
Taki co mowi przy odbiorze.. obniż cene o polwe albo doniose do US ze cena na umowie to tylko polowa a reszta pod stołem...

własnie spotkalo cos takiego kolege...

kumpel nic nie kreci ale US wiecie jaki jest jak sie bedzie chciał do czegos dopie... to sie dopie...

MM-architekci
27-08-2010, 10:05
No jeśli ktoś robi na lewo to niestety trzeba się z tym liczyć. Poza tym po co robić na lewo ? Bez sensu. Tu nie ma nie wiadomo jakich kosztów jeśli chodzi o podatek.

gadget_zary
27-08-2010, 10:31
Dilbercik jestem ciekaw czy by im się chciało fatygować dla marnych kilku groszy za tą umowę.

MM-architekci W sytuacji kiedy ktoś nie ma zamiaru prowadzić działalności gosp. związanej z fotografią, a zdjęcia robi raz na roku komuś kto przypadkiem gdzieś zauważył foty na necie lub z polecenia znajomych. Wtedy nie wydaje się to takie bez sensu

model
27-08-2010, 10:36
Nie ma obowiązku zakładania działalności, można się rozliczać na podstawie umów cywilnoprawnych (zlecenie, o dzieło) i na ich podstawie rozliczyć się z US.

Dilbercik
27-08-2010, 10:39
MM-architekci - napisalem kumpel nic nie kreci :) dzialalnosc ma podatki placi.
gadget_zary - myslisz ze US zainteresowalo by sie tylko ta jedna umowa ? trzepia 5 lat do tylu :) i zawsze moze być jakaś mała nieścisłość

ale tu nie chodzi o kantowanie US tylko o "KLIENTA" który ma takie podejście do zycia...

gadget_zary
27-08-2010, 10:39
A to przepraszam.
Tak czy siak sens ten sam : Pieniądz jest pieniądz.

dfence
27-08-2010, 13:06
Wychodzi na to że znów trzeba będzie dodać o paragraf o nieobrobionych zdjęciach...Klienci bywają pomysłowi...byli kiedyś tacy co chcieli 400 obrobionych i 1600 surówki...cóż stanowczość na początku i lepiej mieć jednego mnie niż 1000 więcej zepsutych nerwów...

grinsen
27-08-2010, 17:55
dfence święte słowa.

nauczka jaką dostałem jest taka że naprawdę nie wszystkich klienci są dla mnie i nie dla wszystkich ja jestem najlepszym wyborem.

grunt to wyczuć to na samym początku wspólpracy.

retter
27-08-2010, 22:01
wiec moze w kwestji wspolnego interesu wszystkich slubniaków stworzyc takie wzór regulaminu??
gdy takim bedzie kazdy dysponował od tych coi robia to co sobote do tych co robia to okazjonalnie 1/ rok
co to da z czasem wybije takie ciekawe pomysły PM z głow jak ktorys z rzedu podsunie do przeczytania takie warunki

ale najlepsze jest to jak komus robimy prezent etc

gdzies czytałęm jeden w prezencie cały slub zrobił by za free bo budował PF
na to para ze nie pasuje bo bedą musieli za niego zapłacic to co zje :/
to sie nie mieści w głowie

BeatX
27-08-2010, 22:20
gdzies czytałęm jeden w prezencie cały slub zrobił by za free bo budował PF
na to para ze nie pasuje bo bedą musieli za niego zapłacic to co zje :/
to sie nie mieści w głowie
o kurde to lepsi zawodnicy niz ci, o ktorych ja pisalem :lol:

dfence
27-08-2010, 22:26
o kurde to lepsi zawodnicy niz ci, o ktorych ja pisalem :lol:

może PM chciał handmade w podzięce za rozwój fociarza?:)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

może PM chciał handmade w podzięce za rozwój fociarza?:)
eh ludki bywają żałosne...

retter
27-08-2010, 22:32
o kurde to lepsi zawodnicy niz ci, o ktorych ja pisalem :lol:


może PM chciał handmade w podzięce za rozwój fociarza?:)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
eh ludki bywają żałosne...

naturą ludzka szczegulnie polaków jest narzekac, brak szacunku dla pracy innych

ale czy to sie skonczy ??

xsardas
28-08-2010, 11:05
NIe nie skończy się.

dfence
28-08-2010, 11:14
naturą ludzka szczegulnie polaków jest narzekac, brak szacunku dla pracy innych

ale czy to sie skonczy ??
ojojoj...to był luźny żart...może niezbyt poprawny (tu popiołek na głowę jeśli kogoś uraziłem) ale jednak żart...a narzekać nie ma co...tylko do przodu i swoje robić. Przecież na pewno każdy z Was ma zadowolonych i miłych klientów...i chyba dla nich to robimy co robimy...Pozdr

Przemek Lipski
28-08-2010, 16:52
ehh.. ale oni nie chca doplacic stowy, a mi nie usmiecha sie siedziec pol dnia i poprawiac zdjecia za free ;]
czaisz - oni nie chca zaplacic, a ja nie bede robic dodatkowo za free.
masz pomysl na wyjscie z tej patowej sytuacji?

Sorki, że po dłuższym czasie komentuje...
Bez sensu nie chcesz odpuścić 100 zł bo nie będziesz za free pracował. Ale już się napracowałeś nad obróbką i chcesz odpuścić połowę kwoty, która na to przeznaczyłeś? Nie wiem ile za ten ślub wziąłeś, ale załóżmy że 1000 zł. To co wolisz im dać 500 zł niż odpuścić 100 zł? bez sensu...

arturs
28-08-2010, 18:32
MM-architekci - napisalem kumpel nic nie kreci :) dzialalnosc ma podatki placi.
gadget_zary - myslisz ze US zainteresowalo by sie tylko ta jedna umowa ? trzepia 5 lat do tylu :) i zawsze moze być jakaś mała nieścisłość

ale tu nie chodzi o kantowanie US tylko o "KLIENTA" który ma takie podejście do zycia...

nie bój się.. jak się ma w porządku i będzie jakaś tylko "niescisłość" to US gościa nie zajeździ.. co trochę siędzą u różnych znajomych i jak nie robi się "wałków" to jest to do przeżycia..


Taki co mowi przy odbiorze.. obniż cene o polwe albo doniose do US ze cena na umowie to tylko polowa a reszta pod stołem...

własnie spotkalo cos takiego kolege...

kumpel nic nie kreci ale US wiecie jaki jest jak sie bedzie chciał do czegos dopie... to sie dopie...

ale musi mieć do czego..
takiemu "klientowi" kazałbym poczekać, włączyłbym rejestrator głosu w telefonie udając że ktoś dzwoni, poprowadziłbym odpowiednio rozmowę, a potem bym go wy.... za drzwi i zdjęć nie dał jednocześnie informując że mając nagranie składam doniesienie do prokuratury o próbę wymuszenia

BeatX
28-08-2010, 18:32
źle założyłeś :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
oczywiscie chodzilo mi o wypowiedz Przemek Lipski