PDA

Zobacz pełną wersję : Uwaga na FOTOJOKERA



smARTwaw
25-07-2010, 13:50
W dzisiejszych czasach zdecydowana większość sklepów dba nie tylko o swój zysk ale także o zadowolenie klientów. Powszechną stała się możliwość zwrotu lub wymiany towaru, który bądź nie odpowiada naszym potrzebom bądź okazał się uszkodzony. NIE w FOTOJOKERZE! Kilka dni temu miałem kolejny dowód na to, że ta firma nastawiona jest tylko i wyłącznie na zysk a nie na dobro klienta. Zakupiłem w jednym ze sklepów drobne akcesorium fotograficzne za kilkadziesiąt złotych. Po odpakowaniu okazało się, że sprzęt NIE DZIAŁA jak należy. I choć usterka urządzenia byłą ewidentna, zakup miał miejsce 15 minut wcześniej, Pan sprzedawca z diablim uśmieszkiem stwierdził: nie wymienimy tego Panu, takie mam polecenie od kierownika sklepu... To niestety częsta praktyka w sklepach sieci FOTOJOKER.

Czy jest o co robić raban? Myślę, że tak! Ja zakupiłem coś co kosztowało mnie mniej niż 50 PLN. Ale osobiście znam fotografów, którzy zakupili sprzęt fotograficzny wart kilka tysięcy złotych i "utopili się" gdyż sprzedawca salonu Fotojoker skwitował to z uśmieszkiem w prosty sposób: niech Pani idzie do serwisu bo my Pani tego nie wymienimy...

OSTRZEGAM - unikajcie FOTOJOKERA!!!

Dziś mamy w Polsce całą masę sklepów fotograficznych, które traktują poważnie klienta i w przypadku zakupienia uszkodzonego towary, bez słowa wymieniają go na sprawny! Nieco niższa cena nie jest warta stresu przez jaki przejdziecie musząc odsyłać do serwisowej naprawy sprzęt za grube tysiące zakupiony... poprzedniego dnia!

Bolek02
25-07-2010, 14:10
Muszę przyznać, że jestem zaskoczony. Moje kontakty ze sklepem FotoJoker są jak najbardziej pozytywne. Kupilem tam Body 50D i kilka innych dodatków - miła obsługa i żadnych problemów. Może po prostu miałeś pecha :)

smARTwaw
25-07-2010, 14:19
Bolku, może i tak - ale to nie w tym rzecz... to że sprzedawca jest miły, to całkiem uzasadnione. Po pierwsze taką ma pracę a po drugie chce sprzedać towar... nie bardzo sobie wyobrażam, żeby mu się to często udawało gdyby był NIEMIŁY :) Ja natomiast piję do czegoś innego: FOTOJOKER jest dziś jednym z naprawdę nielicznych jeżeli nie jedynym sklepem na rynku, w którym kupujesz coś (w salonie) i jak tylko wyjdziesz za drzwi, nie masz już szans na zwrot/wymianę towaru, nawet jeśli jest ewidentnie "fabrycznie" uszkodzony!
Wielu ludzi nie zwraca na to uwagi do czasu kiedy pojawi się taki problem! Moja serdeczna koleżanka wpadła na zakupie Nikona D200, który okazał się być ewidentnie wadliwy od dnia # 1 i nie było nawet szans na to aby go wymienić na inny! Dziewczyna przez kilka miesięcy bujała się z serwisem, żeby w końcu dać za wygraną i robić na wpół sprawnym sprzętem. Przepraszam ale to średniowiecze, które powinno się tępić. Zrozumie to tylko ktoś kto odkładał miesiącami albo latami na wymarzony sprzęt i kupił uszkodzony a nieuczciwe praktyki sklepu nie dają mu szansy zwrotu uszkodzonego towary już w dniu zakupu!

Pozdrawiam Cię serdecznie

Bart3k
25-07-2010, 15:10
smARTwaw nie chcę bronić fotojokera... ale nigdzie nie napisali że sklep/salon stacjonarny musi przyjąć z powrotem sprzęt wadliwy... taka możliwość istnieje ustawowo WYŁĄCZNIE w zakupie na odległość... przy sklepie stacjonarnym masz możliwość sprawdzenia i przetestowania sprzetu przed zakupem... wiadomo że 2 sprawa to zadowolenie klientów... i to jest bezcenne bo 1 niezadowolony zniechęci do zakupów więcej osób niż100 zadowolonych zachęci... ale to już inna bajka o której handlowcy zapominają.

Mane
25-07-2010, 16:42
@Bart3k

Bzdury piszesz, przy sprzedazy na odległość sklep ma obowiązek przyjąć towar nawet w 100% sprawny.

Jeśli mowa o zakupie w sklepie stacjonarnym to sklep ma obowiązek przyjąć towar wadliwy.

tormentor
25-07-2010, 17:00
Mnie tylko cholernie intryguje coz to za tajemnicze "drobne akcesorium fotograficzne za kilkadziesiąt złotych" ze nawet na forum fotograficznym nie chcesz nazwac tego po imieniu...

gervee
25-07-2010, 17:06
Jakoś fotojokera nie będę wychwalał ;). Kolega tam kupił aparat - Canona 40d po tym jak obmacał mojego. Porobił nim trochę zdjęcia i aparat padł - niestety sposób załatwienia naprawy pozostawia wiele do życzenia. O ile wiem to ostatnio miała być sprawa w sądzie - opieszałość miejskiego rzecznika konsumenta doprowadziła do przeciągnięcia sprawy na prawie rok. Jaki finał to jeszcze nie wiem ale z opowieści to sposób podejścia Fotojokera do osoby, która kupiła u nich sprzęt nie był prokliencki - warto mieć to na uwadze dokonując tam poważniejszych zakupów.

MC_
25-07-2010, 17:10
Sklep sklepem, ale poziom wiedzy niektórych "znafcuf" jest zatrważający.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Mniej więcej na poziomie niektórych sprzedawców, których oni sami tak ganią.


Sklep ma oczywiście obowiązek towar uszkodzony przyjąć o ile się zna przepisy i wie na co się powołać.

Bolek02
25-07-2010, 17:16
Jest na tym forum wiele opisów Kolegów , którzy nawet po paru dniach wymieniali w sklepach i marketach nieostre obiektywy i nikt im nie robił problemów. Ważne jest tylko aby sprzęt nie nosił śladów użytkowania , był w oryginalnym opakowaniu i z dowodem zakupu. Poza tym sklep ma obowiązek wymienić wadliwy towar na wolny od wad, zwłaszcza w dniu zakupu. Jedynie zwrot towaru za zwrotem pieniędzy to dobra wola kierownika/właściciela.

chopinx
26-07-2010, 22:05
Jakoś wszyscy zapomnieli o ustawie konsumenckiej. O tym czy klient będzie korzystał z gwarancji i bujał się z serwisem decyduje sam. SPRZEDAWCA odpowiada za niezgodność towaru z umową, nawet jeśli nie ma ochoty tego respektować. Wtedy oczywiście pozostaje determinacja do kopania się z koniem ze wsparciem sądów konsumenckich. Bardzo często klienci rezygnują z dochodzenia swoich praw ze względu na długą i uciążliwą procedurę. Czasami bardziej skutkuje obietnica popsucia opinii na forach internetowych. :mrgreen:

Shingo
26-07-2010, 23:11
a ja chciałbym dowiedzieć się najpierw co to był za sprzęt i co z nim było nie tak, bardzo mnie to interesuje? na czym polegała wada tego sprzętu?

Cichy
27-07-2010, 07:28
FOTOJOKER nie robi nic niezgodnego z prawem. Ma prawo przyjąć sprzęt i ustosunkować się do reklamacji, czy wymienić sprzęt czy naprawić. Jeśli wada sprzętu ma charakter istotny, czyli po naprawie nie będzie można korzystać z przedmiotu tak, jak z przedmiotu pozbawionego wad, będzie można ubiegać się o wymianę sprzętu na nowy.

Po prostu kupuje się sprzęt tam, gdzie jest w regulaminie sklepu możliwość wymiany (Saturn, Media Markt) lub tam, gdzie takiej możliwości nie ma, czyli w FOTOJOKERZE (za to za niższą cenę).

Najlepiej obsmarować na forum, tak najprościej :) A ja polecam Fotojoker, czasem coś tam u nich kupię, bo mają dobre ceny zwłaszcza na www.

Mane
27-07-2010, 08:02
Jezeli towar jest przyjmowany na podstawie niezgodnosci towaru z umowa, to KUPUJĄCY decyduje czy chce odstapic od umowy (zwrot kasy) czy nie (wymiana na nowy wolny od wad, lub naprawa).

Cichy
27-07-2010, 08:15
Nie do końca.

Kupujący w razie stwierdzenia wad fizycznych ma prawo (art. 560 par. 1 Kodeksu cywilnego):

do odstąpienia od umowy,
żądania obniżenia ceny.

Dodatkowo, kupujący powinien mieć świadomość, iż nie może odstąpić od umowy, gdy sprzedawca niezwłocznie wymieni rzecz na wolną od wad lub niezwłocznie wadę usunie (z wyjątkiem, gdy rzecz uprzednio została już wymieniona lub naprawiona, chyba że wady są nieistotne).

Nieokreślone jest jednak, cóż oznacza termin "niezwłocznie". W praktyce pewnie jest tak, że jeśli "niezwłocznie" odeśle do serwisu i każe się zgłosić do odbioru za parę dni, to mieści się to w granicach prawa.

rOOmak
27-07-2010, 08:54
Rękojmia (http://pl.wikipedia.org/wiki/R%C4%99kojmia)

Ja zawsze wspierałem małe, lokalne biznesy. Nigdy nie miałem problemu z wymianą lub zwrotem zakupionego towaru, jeżeli po kilku dniach wróciłem tłumacząc, że się
"rozmyśliłem". Oczywiście artykuł bez śladów używania, ale nigdy nikt się na mnie nie wypiął bo miał do tego prawo.

Przemek Lipski
27-07-2010, 09:10
rOOmak, rękojmia dotyczy tylko podmiotów gospodarczych (czyli firm). Osoba prywatna - konsument, gdy coś kupuje może powoływac się na niezgodnośc towaru z umową (http://pl.wikipedia.org/wiki/Niezgodno%C5%9B%C4%87_towaru_konsumpcyjnego_z_umow %C4%85)

magart
27-07-2010, 09:45
Trzeba też zrozumieć sprzedawców, zwłaszcza w PL. Bo:
1. jest wielu klientów, którzy kupują nieświadomie i potem chcą zwrócić towar bo są nim rozczarowani, choć mogli sobie w sklepie dokładnie pomacać itd. Albo na drugi dzień zobaczyli że u konkurencji jest kilka zł taniej.
2. Na następny dzień np. aparat mógł spaść na ziemię, mógł zostać zamoczony itd. Takie usterki często nie są widoczne na pierwszy rzut oka i przyjmujący sprzedawca może zrobić się w jajo. Dlatego po to jest serwis, żeby ocenić usterkę, a sklep, żeby sprawdzić przed zakupem czy wszystko działa.

Nie kumam tych frazesów pisanych przez zauroczonych sklepami (nie) dla idiotów, że mają prawo do zwrotu i klient decyduje, ble ble ble. Niech tylko mają na uwadze, że te sklepy mają na tyle duży zarobek (bo kupują taniej niż inni, a sprzedają drożej niż inni), że mogą ponosić ryzyko zwrotów towarów.

Mane
27-07-2010, 10:20
Nieokreślone jest jednak, cóż oznacza termin "niezwłocznie". W praktyce pewnie jest tak, że jeśli "niezwłocznie" odeśle do serwisu i każe się zgłosić do odbioru za parę dni, to mieści się to w granicach prawa.

Jesli nie ustosunkuje sie do zadan kupujacego w ciagu 14 dni (kalendarzowych) to znaczy ze uznal roszczenia. Nie wazne ile seriwis bedzie sie bujal ze sprzetem.

gervee
27-07-2010, 10:45
Trzeba też zrozumieć sprzedawców, zwłaszcza w PL. Bo:
1. jest wielu klientów, którzy kupują nieświadomie i potem chcą zwrócić towar bo są nim rozczarowani, choć mogli sobie w sklepie dokładnie pomacać itd. Albo na drugi dzień zobaczyli że u konkurencji jest kilka zł taniej.
2. Na następny dzień np. aparat mógł spaść na ziemię, mógł zostać zamoczony itd. Takie usterki często nie są widoczne na pierwszy rzut oka i przyjmujący sprzedawca może zrobić się w jajo. Dlatego po to jest serwis, żeby ocenić usterkę, a sklep, żeby sprawdzić przed zakupem czy wszystko działa.

Nie kumam tych frazesów pisanych przez zauroczonych sklepami (nie) dla idiotów, że mają prawo do zwrotu i klient decyduje, ble ble ble. Niech tylko mają na uwadze, że te sklepy mają na tyle duży zarobek (bo kupują taniej niż inni, a sprzedają drożej niż inni), że mogą ponosić ryzyko zwrotów towarów.

Oczywiście, że trzeba rozumieć sprzedawców/właścicieli - jak się nie umawiałem, że przetestuję i ewentualnie zwrócę (mogę się tak umówić - mogę) - to klamka zapadła. Sprzedawca/właściciel ma kasę a człowiek sprzęt. Jeśli wszystk ojest ok to obie strony są zadowolone.

No ale czasem kupujący coś spierniczy już na starcie/nagle braknie mu kasy na życie/rozmyśli się itp. i usiłuje oddać towar do sklepu (bo mu się wydaje, że tak można a zasadniczo nie można). Takie działanie jest nie fer ze strony kupującego - i to chyba tylko jeden przypadek gdy kupujący jest tym "złym".

Zazwyczaj to sprzedający ma "coś do ukrycia". Sprzedaje sprzęt np. nie do końca tak sprawny jak by powinien być a użytkownik nieświadom kupuje go w dobrej wierze jako pełnosprawny, bez wad. Jeśli takie się pojawiają to zaczyna się już "walka" ze sprzedawcą/właścicielem - zazwyczaj nie widać woli załatwienia sprawy w szybki sposób, nie mówiąc już o załatwieniu sprawy na korzyść klienta (mam takie doświadczenia z serwisów samochodowych ;)).

magart
27-07-2010, 11:06
...
Zazwyczaj to sprzedający ma "coś do ukrycia". Sprzedaje sprzęt np. nie do końca tak sprawny jak by powinien być a użytkownik nieświadom kupuje go w dobrej wierze jako pełnosprawny, bez wad. Jeśli takie się pojawiają to zaczyna się już "walka" ze sprzedawcą/właścicielem - zazwyczaj nie widać woli załatwienia sprawy w szybki sposób, nie mówiąc już o załatwieniu sprawy na korzyść klienta (mam takie doświadczenia z serwisów samochodowych ;)).

Zdawało mi się, że piszemy o sprzęcie nowym. Więc, z założenia sprzęt nowy powinien być 100% sprawny. Tego spodziewać się powinny obie strony.
Jeśli na drugi dzień produkt okazuje się niesprawny to trzeba to rozstrzygnąć na drodze gwarancji. Jeśli jest wada to powinna być naprawiona wg tego co jest napisane w instrukcji, albo jeśli to jest niemożliwe to powinno się dostać produkt nowy. Tylko sprzedawca nie jest zbytnio właściwą osobą żeby to wszystko ocenić, więc jego jedynym obowiązkiem jest przyjąć towar i wysłać do serwisu.
Tak to powinno wyglądać, ale nie powinniśmy dodawać wyjątków typu takiego, że np. sprzedawca ma układ z producentem i ma gwarancję wymiany bez dodatkowych formalności itd.

Co do serwisów samochodowych to jest to zupełnie inna bajka, inne pieniądze, inne produkty, inny sposób zarabiania itd., tym bardziej żyjąc w naszym pięknym uczciwym kraju...

canis_lupus
27-07-2010, 12:59
Zdawało mi się, że piszemy o sprzęcie nowym. Więc, z założenia sprzęt nowy powinien być 100% sprawny. Tego spodziewać się powinny obie strony.
Jeśli na drugi dzień produkt okazuje się niesprawny to trzeba to rozstrzygnąć na drodze gwarancji. Jeśli jest wada to powinna być naprawiona wg tego co jest napisane w instrukcji, albo jeśli to jest niemożliwe to powinno się dostać produkt nowy. Tylko sprzedawca nie jest zbytnio właściwą osobą żeby to wszystko ocenić, więc jego jedynym obowiązkiem jest przyjąć towar i wysłać do serwisu.


Gówno prawda. Jeśli sprzęt kupuje osoba prywatna to sprzedawca odpowiada z tytułu niezgodności towaru z umową i mam prawo żądać od niego wymiany sprzętu na nowy.
Poczytaj sobie Ustawę z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej najlepiej wraz z komentarzami.

retter
27-07-2010, 13:15
to ja tylko dodam ze w euro rtv agd w warszawie sprzedali
po 1 mp3 w rozdartym pudełku
po 2 używany 2GB pojemności 700mega utworów muzycznych sony tyle na start nie daje:) wiec ktoś go używał, a sprzedawali jako nówkę
po 3 aku działał byle jak 50% deklarowanej żywotności

mp3 wracało do serwisu po przez euro rtv agd chyba 4 razy za każdym razem wciskali gadkę ze sprzęt jest ok ze trzeba po wyłączać wszystkie dopalacze dźwiękowe a i tak było blisko 55% żywotności aku i ze niby jest ok,

po tych 4 razach okres 2lat sie skończył i bay bay

innym razem kupiony euro rtv agd telefon bez przewodowy Panasonic powinien trzymać rozmowy ok 24h trzyma ok 12-14h (telefon był w przecenie, zapewne ze sporo przestał i aku straciło na żywotności, ale 2 lata intensywnie używany i jest ok to tylko wymienić aku i tyle)

o tamtej pory omijam euro rtv agd i sony
sory ze tak offtopowo ale to taka przestroga by inni uważali, czasem mniejszy sklepik da więcej niż taka duża siec
pozdrawiam

magart
27-07-2010, 16:05
Gówno prawda. Jeśli sprzęt kupuje osoba prywatna to sprzedawca odpowiada z tytułu niezgodności towaru z umową i mam prawo żądać od niego wymiany sprzętu na nowy.
Poczytaj sobie Ustawę z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej najlepiej wraz z komentarzami.

Żądać ma prawo, ale:
1. sprzedawca w terminie 14 dni ma obowiązek ustosunkować się do żądania nabywcy, jeśli tego nie zrobi, uznaje się, że uznał żądanie.
2. przed wyborem sposobu usunięcia niezgodności towaru z umową nabywca powinien jednak zastanowić się, czy dany przypadek kwalifikuje się do żądania wymiany. Roszczenie o wymianę na nowy towaru, którego wada jest nieistotna i łatwo usuwalna ma małe szanse na uznanie przez sprzedawcę. Wtedy może iść z tym do sądu, który to rozstrzygnie.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Jeśli wada będzie nieistotna, sąd może uznać, że żądanie wymiany towaru na nowy jest nadużyciem przez konsumenta jego uprawnień.

YTR_Bolanda
27-07-2010, 23:07
W Fotojokerze sprzedają sprzęt z odrzutów... Kolegi 7d był najpierw kupiony w Niemczech. Wyszło dopiero na Żytniej.

Shingo
27-07-2010, 23:53
W Fotojokerze sprzedają sprzęt z odrzutów... Kolegi 7d był najpierw kupiony w Niemczech. Wyszło dopiero na Żytniej.

bawia mnie takie komentarze, nie żebym bronił FJ tylko wg mnie cos czego nie podwazamy żadnym argumentem jest groteskowe...

No sprzęt kupiony w niemczech... tzn ze tam diabeł mieszka i ze jak z dojczów aparat to napewno chochliki w środku siedzą i przeszkadzaja w robieniu zdjęć... come on , jak ktoś chce sie czepiać zawsze będzie sie czepiał, kupuje sprzęt i niewiem jak to jest ale nigdy nie miałem z zadnym problemu, może dlatego że zamiast gapić się w puszke i szkła jakie to nie są fantastyczne wrzucam sprzęt w torbe a potem wieszam na szyji i lece z tematem zadowolony jak dziecko z lizakiem... no ale cóż spoko, czekam aż ktoś zapyta z której części polski jest aparat, już to widzę:
A: Cześc a powiedz mi w której części polski ten aparat wykonał najwięcej zdjęc
B: Na mazurach
A: a to dzięki tam jest dużo krów pewnie któraś złożyła w nm swoje jaja...

:D

axk
28-07-2010, 00:29
W Fotojokerze sprzedają sprzęt z odrzutów...

Co jedno stwierdzenie to lepsze...

Hubi78
28-07-2010, 06:06
Moja żona kupiła aparat w FotoJoker który się popsuł, problem polegał na tym że nie bardzo chcieli uznać reklamacji. Gdy już się na to zgodzili powiedzieli że aparat wyślą do Niemiec. Czas oczekiwania 2 miesiące i nie wiadomo jak by się sprawa zakończyła. Nie przystała na to oparło się o UOKIK no i FotoJoker przegrał w tej wymianie ciosów. Kupujący ma swoje prawa pamiętajmy o tym.

canis_lupus
28-07-2010, 06:42
Kupujący ma swoje prawa pamiętajmy o tym.

Tak, i warto je znać. Zwykle wystarczy sie na te swoje prawa powołac i sklepy już staja sie milsze i nie trzeba czekać miesięcy i wzywać UOKiK.

kasmika
28-07-2010, 07:28
W kwestiach spornych, kiedy nie jestem pewna jakie mam prawa, zawsze dzwonię do Stowarzyszenia Konsumentów Polskich na infolinię. Zawsze dostawałam pełną poradę i już przygotowana z wykazem przepisów, paragrafów i artykułów rozmawiałam ze stroną "konfliktową". Na szczęście powołanie się na rzecznika i odpowiednie przepisy wystarczało, żeby rozwiązać wszystkie problemy.

rOOmak
28-07-2010, 09:14
Jakie to przykre że trzeba się posuwać do takich metod. Powinni wprowadzić przepisy takie jak UK lub w stanach: Prior to 31 March 2003, if you had to take court action against the trader you would certainly have to prove the television was faulty by getting an expert to examine it for you. Now however, if you pursue certain remedies, any faults occurring within the first 6 months are assumed to be present at the time of sale. This means you are entitled to a repair or replacement unless the trader can prove to the satisfaction of the court that the goods were satisfactory at the time of sale.

michael_key
28-07-2010, 09:42
Czytając ten wątek dochodzę do wniosku, że chyba wszystko zależy od sprzedającego w danym sklepie sieci Fotojocker. Raz na jakiś czas mam styczność z tym sklepem. Niedawno zakupiłem u nich 50D i wszystko ok. Nie podejrzewam, że opisana sytuacja jest wynikiem polityki handlowej tyj firmy. Co nie zmienia faktu, że takie sytuacje mają miejsce w ogóle.

MC_
28-07-2010, 11:00
Jakie to przykre że trzeba się posuwać do takich metod. Powinni wprowadzić przepisy takie jak UK lub w stanach: Prior to 31 March 2003, if you had to take court action against the trader you would certainly have to prove the television was faulty by getting an expert to examine it for you. Now however, if you pursue certain remedies, any faults occurring within the first 6 months are assumed to be present at the time of sale. This means you are entitled to a repair or replacement unless the trader can prove to the satisfaction of the court that the goods were satisfactory at the time of sale.

Nie wiem czy Twoja niewiedza wynika z ignorancji czy zamieszkiwania w USA, ale to co pogrubiłeś to w Polsce obowiązuje od ładnych kilku lat :twisted:

YTR_Bolanda
28-07-2010, 14:13
bawia mnie takie komentarze, nie żebym bronił FJ tylko wg mnie cos czego nie podwazamy żadnym argumentem jest groteskowe...

No sprzęt kupiony w niemczech... tzn ze tam diabeł mieszka i ze jak z dojczów aparat to napewno chochliki w środku siedzą i przeszkadzaja w robieniu zdjęć... come on , jak ktoś chce sie czepiać zawsze będzie sie czepiał, kupuje sprzęt i niewiem jak to jest ale nigdy nie miałem z zadnym problemu, może dlatego że zamiast gapić się w puszke i szkła jakie to nie są fantastyczne wrzucam sprzęt w torbe a potem wieszam na szyji i lece z tematem zadowolony jak dziecko z lizakiem... no ale cóż spoko, czekam aż ktoś zapyta z której części polski jest aparat, już to widzę:
A: Cześc a powiedz mi w której części polski ten aparat wykonał najwięcej zdjęc
B: Na mazurach
A: a to dzięki tam jest dużo krów pewnie któraś złożyła w nm swoje jaja...

:D

Aparat miał zamienione przyciski. Po zawiezieniu do serwisu celem usunięcia wady, panowie odkryli w swojej bazie, że aparat ten został zakupiony jako NOWY po raz drugi... Najpierw kupił go ktoś w Niemczech. Tłumaczyć dalej?
Pzdr.

Mane
28-07-2010, 14:36
Czytając ten wątek dochodzę do wniosku, że chyba wszystko zależy od sprzedającego w danym sklepie sieci Fotojocker. Raz na jakiś czas mam styczność z tym sklepem. Niedawno zakupiłem u nich 50D i wszystko ok.

Co masz na mysli piszac wszystko OK, kupiles w pelni sprawny sprzet czy miales problemy ze sprzetem i sprawe zalatwiles pozytywnie?

magart
28-07-2010, 14:43
Ja tam nie kupowałem swojego canona w Fotojokerze a u polskiego sprzedawcy. Jest z Niemiec i co? Wcale mnie to nie martwi bo przynajmniej zaoszczędziłem co najmniej 1000zł.

ewg
28-07-2010, 15:21
A mnie się marzy taki świat, w którym sprzedawany nowy sprzęt optyczny jest "zaplombowany" w opakowaniu przez producenta i tylko po zakupie klient może go otworzyć. Przed zabezpieczeniem opakowania tylko producent lub jego przedstawiciel (za którego producent ręczy) może dokonać koltroli jakości towaru i potwierdzenia jego zgodności z firmowymi normami. Przed zakupem klient może zapoznać się z danym modelem sprzętu przy pomocy certyfikowanego egzemplarza wzorcowego/testowego. Klient może w każdej chwili zwrócić sprzęt na tych samych zasadach co obecne, ale sprzedawca nie może go ponownie sprzedać (brak zabezpieczenia na opakowaniu) chyba, że wyraźnie uprzedzi, że sprzęt już nie posiada gwarancji producenta co do zgodności z jego normą i klient odstępuje od potencjalnych roszczeń wynikających z niezgodności parametrów towaru z umową, ale przy zachowaniu pełni praw serwisowych i po stosownej rekompensacie cenowej. Towar raz zwrócowny przez klienta trafia domyślnie z powrotem do producenta lub do jego przedstawiciela uprawnionego do ponownego potwierdzenia lub przywrócenia normalnego stanu sprzętu i zabezpieczenia go w opakowaniu uniemożliwiającym jego naruszenie przed ponowną sprzedażą, z wyraźnym zaznaczeniem ilości takich ponownych kontroli jakie dany sprzęt dotąd przeszedł (do wiadomości przyszłego klienta).

Chyba tylko w takim systemie można w ogóle mówić o jakichś prawach konsumenta, zgodności z umową/normą, gwarancji producenta, fabrycznej kontroli jakości itp... To co mamy obecnie nie spełnia podstawowych norm cywilizowanego handlu sprzętem optycznym - ba! - nawet handlu dżemem, ogórkami czy szamponem! To jest po prostu szemrany półświatek stworzony na styku ignorancji, cwaniactwa, rozwydrzonych "macantów", wiecznie nienasyconych myśliwych polujących zza lady na jelenia i sporadycznych przypadków ludzi poważnych, których ten system notorycznie tłamsi a w najlepszym wypadku tylko doi i to po obu stronach lady! Jak można mówić o kontroli jakości sprzętu dowolnego producenta jeśli bodaj żaden nie zabezpiecza towaru przed wypuszczeniem go na żywioł tłustych paluchów, świrujących małolatów i kapryśnych ignorantów - nawet jeśli wcześniej taka kontrola jakości w fabryce miała miejsce? Bo wcale nie musiała! Kto to sprawdzi? - Ano kochani klienci! Przy obecnych realiach handlu, kontrola jakości praktycznie robi się sama - w rękach klienta! To chyba taka nowa definicja wolnego rynku? "Urynkowienie kontroli jakości." 8) Macanci wszystkich krajów, łączcie się! :???:

Shingo
28-07-2010, 15:59
A mnie się marzy taki świat, w którym sprzedawany nowy sprzęt optyczny jest "zaplombowany" w opakowaniu przez producenta i tylko po zakupie klient może go otworzyć.

czy nigdy , przenigdy w sklepie nie chciałeś czegoś poprostu wziąć do ręki? tylko po to by obejrzeć? nigdy nie testowałeś obiektywu przed zakupem? wszystkie BF i FF, co w momencie gdy zakupisz sprzęt a trafisz w nie ten obiektyw? pozostaje ci serwis i zabawa w kalibrowanie, plomba to nie jest rozwiązanie na wszystko, tylko odpowiednie podejście z OBU stron, ale dopóki sklep nie będzie w pełni rozumiał klienta a klient sklepu nie dojdzie się do ładu i składu

dziobolek
28-07-2010, 16:48
Jakie to przykre że trzeba się posuwać do takich metod. Powinni wprowadzić przepisy takie jak UK lub w stanach: Prior to 31 March 2003, if you had to take court action against the trader you would certainly have to prove the television was faulty by getting an expert to examine it for you. Now however, if you pursue certain remedies, any faults occurring within the first 6 months are assumed to be present at the time of sale. This means you are entitled to a repair or replacement unless the trader can prove to the satisfaction of the court that the goods were satisfactory at the time of sale.


Nie wiem czy Twoja niewiedza wynika z ignorancji czy zamieszkiwania w USA, ale to co pogrubiłeś to w Polsce obowiązuje od ładnych kilku lat :twisted:

Poza tym nie wszyscy "szprechają" po angielsku,
więc z czystej uprzejmości wypada podać tłumaczenie na polski.

Pozdrówka!

MacGyver
28-07-2010, 17:31
Ja tam nie kupowałem swojego canona w Fotojokerze a u polskiego sprzedawcy. Jest z Niemiec i co? Wcale mnie to nie martwi bo przynajmniej zaoszczędziłem co najmniej 1000zł.
Ludzie, czytajcie ze zrozumieniem :rolleyes: YTR_Bolanda napisał:

Kolegi 7d był najpierw kupiony w Niemczech
czym dość jednoznacznie dał do zrozumienia że aparat sprzedany w FJ jako nowy pochodził ze zwrotu w niemieckim sklepie.
W tym że sprzęt jest z niemieckiej dystrybucji rzeczywiście nie ma nic dziwnego. W Canon Polska kupują tyko MM, Saturn i inne sieci, które z uwagi na ilość mają zapewne inne ceny oraz sprzedawcy biorący sprzęt tylko po to aby "coś stało na półce".
Naprawiony (choć jak widać, w tym przypadku nie do końca) sprzęt ze zwrotów sprzedaje się na całym świecie ale powinno być to zaznaczone i znajdywać swoje odzwierciedlenie w cenie, upychanie go jako fabrycznie nowy jest nadużyciem.

magart
28-07-2010, 18:06
Swoją drogą zawsze mnie zastanawiało dlaczego sprzęt w Niemczech, czy ogólnie na zachodzie jest o wiele tańszy niż 200km dalej czyli w PL ?
Może dlatego, że tam więcej zarabiają... niee, to chyba bezsensowny argument... ?

mamiyka
28-07-2010, 18:49
Prawie 10 lat temu kupiłem w FJ Canona 50E .
Okazało się,że po pierwszym filmie silnik powrotny nie zwija filmu do kasety.
Zwyczajnie aparat był wadliwy od początku...
Trochę mniej,jak 10 lat temu, oddałem do FJ negatyw do zrobienia paru plakatów,bo były w korzystnej cenie.
Plakaty wróciły,ale z koszmarnym WB,druga sprawa ,że na całej długości negatywu pojawiła się gruba rysa,a to były wyjątkowo cenne dla mnie zdjęcia...
Zachęcony przez użytkowników pewnego z forów,oddałem do FJ wąskie i szerokie slajdy do obróbki.Slajdy wróciły.135-a miała zielony zafarb na całej swojej długości,a niektóre 120-ki wyglądały,jakby pocięte tasakiem i częściowo pozaświetlane...

Joke...

Sergiusz
28-07-2010, 20:47
Laboratorium CEWE COLOR to fabryka. Oddałem kiedyś jedne z pierwszych w Polsce o ile nie pierwsze filmy APS do wywołania w laboratorium w Berlinie poprzez producenta wyżej wymienionych. I niby wszystko było ładnie gdyby nie to, że w zdjęciach siedziało ze 20% purpury. To była wtedy najnowsza technologia cuda wianki niespodzianki. Jak zapytałem w czym rzecz to się dowiedziałem, że to fabryka a jak na fabrykę to i tak jest cacy. Potem miałem przyjemność zwiedzać takie laboratorium w Kędzierzynie i Grudziądzu i fakt faktem jest to fabryka.

Co do zakupów to nabyłem w FJ jeszcze w hurtowni w Zielonce lustrzankę Minolta 800SI z jakimś Tamronem. Obiektyw był marny i go zutylizowałem ale faktem jest, że chcieli mi go wymienić. Aparat służył mi dobre kilka lat i dopiero niedawno poszedł w inne ręce i pewnie służy dalej. Ze dwa lata temu nabyłem drogą kupna obiektyw robiłem nim zdjęcia całe wakacje i rok nosiłem w plecaku zanim sprzedałem i też nie mam powodu aby narzekać. Czasem tam wpadam po jakiś drobiazg albo tak tylko popatrzeć na aparaty ( taka choroba) i gdyby nie kolejki to jest miło i przyjemnie.

rOOmak
29-07-2010, 05:20
Nie wiem czy Twoja niewiedza wynika z ignorancji czy zamieszkiwania w USA, ale to co pogrubiłeś to w Polsce obowiązuje od ładnych kilku lat :twisted:

Z ignorancji spowodowanej kilkuletnią nieobecnością w kraju :oops:

[quote=dziobolek]Poza tym nie wszyscy "szprechają" po angielsku,
więc z czystej uprzejmości wypada podać tłumaczenie na polski.[/qoute]
Chciałem, tak zrobić, ale obawiałem się, że zostanę "pouczony" że Polska nie jest zacofanym państwem i Polacy są na tyle wykształceni że znają podstawy angielskiego, więc zdecydowałem pominąć tłumaczenie, żeby nikogo nie obrażać... Ale przepraszam, w przyszłości w podobnych sytuacjach będę załączał tłumaczenie.
Pozdrawiam.

Wracając do tematu. Jeżeli prawo nakazuje sprzedawcy wymienić niesprawny sprzęt, co staje na przeszkodzie? Wystarczy znać swoje prawa i nie pozwolić się zbyć. Jeżeli sprzedawca wyprosi ze sklepu, wezwać policję, spisać raport i oskarżyć sprzedawce o próbę oszustwa, wyłudzenia, czy jak to prawnie się nazywa...:twisted:

dinderi
29-07-2010, 07:06
Z ignorancji spowodowanej kilkuletnią nieobecnością w kraju :oops:

[quote=dziobolek]Poza tym nie wszyscy "szprechają" po angielsku,
więc z czystej uprzejmości wypada podać tłumaczenie na polski.[/qoute]
Chciałem, tak zrobić, ale obawiałem się, że zostanę "pouczony" że Polska nie jest zacofanym państwem i Polacy są na tyle wykształceni że znają podstawy angielskiego, więc zdecydowałem pominąć tłumaczenie, żeby nikogo nie obrażać... Ale przepraszam, w przyszłości w podobnych sytuacjach będę załączał tłumaczenie.
Pozdrawiam.

Wracając do tematu. Jeżeli prawo nakazuje sprzedawcy wymienić niesprawny sprzęt, co staje na przeszkodzie? Wystarczy znać swoje prawa i nie pozwolić się zbyć. Jeżeli sprzedawca wyprosi ze sklepu, wezwać policję, spisać raport i oskarżyć sprzedawce o próbę oszustwa, wyłudzenia, czy jak to prawnie się nazywa...:twisted:
... I o milion dolarów odszkodowania za straty moralne :D

MC_
29-07-2010, 08:49
Z ignorancji spowodowanej kilkuletnią nieobecnością w kraju :oops:

Wracając do tematu. Jeżeli prawo nakazuje sprzedawcy wymienić niesprawny sprzęt, co staje na przeszkodzie? Wystarczy znać swoje prawa i nie pozwolić się zbyć. Jeżeli sprzedawca wyprosi ze sklepu, wezwać policję, spisać raport i oskarżyć sprzedawce o próbę oszustwa, wyłudzenia, czy jak to prawnie się nazywa...:twisted:

No i znowu dokładnie to samo. Totalna ignorancja i nieznajomość polskich realiów nie przeszkadza Ci w udzielaniu rad :roll:
FBI też nie mamy. Policja konna też będzie się ociągała. Może jeszcze jakieś pomysły?

michael_key
29-07-2010, 09:32
Co masz na mysli piszac wszystko OK, kupiles w pelni sprawny sprzet czy miales problemy ze sprzetem i sprawe zalatwiles pozytywnie?
Dlatego piszę, że wszystko wychodzi na wierzch dopiero w takich sytuacjach jak problemy techniczne sprzętu, nowego sprzętu.
Zastanawiam się, czy taka jest polityka Fotojokera czy po prostu felerny punkt, felerna zmiana w sklepie, co nie zmiana faktu, że nie mają racji.

dziobolek
29-07-2010, 10:59
Poza tym nie wszyscy "szprechają" po angielsku,
więc z czystej uprzejmości wypada podać tłumaczenie na polski.



Chciałem, tak zrobić, ale obawiałem się, że zostanę "pouczony" że Polska nie jest zacofanym państwem i Polacy są na tyle wykształceni że znają podstawy angielskiego, więc zdecydowałem pominąć tłumaczenie, żeby nikogo nie obrażać... Ale przepraszam, w przyszłości w podobnych sytuacjach będę załączał tłumaczenie.
Pozdrawiam.

Niestety, wielu Polaków nie zna nawet podstaw polskiego, co widać w treści postów,
ale dziękuję że obiecałeś poprawę ;-)

Pozdrówka!

Bart3k
29-07-2010, 12:05
@Bart3k

Bzdury piszesz, przy sprzedazy na odległość sklep ma obowiązek przyjąć towar nawet w 100% sprawny.


no popatrz... a czy właśnei dokładnie tego nie napisałem??
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Laboratorium CEWE COLOR to fabryka.

trudno sie nie zgodzić.... jakoś mnie nigdy zdjecia z FJ nie pasowały raz za ciemne 2 poprawiane na siłę przez specjalistów.... fotoksiążki jakie robią też nie zachwycają jakoscią... ale tam się wali setki sztuk na dobę książek więc i jakoś wykonania jaka jest widac ... niestety

ewg
29-07-2010, 12:28
Niestety, wielu Polaków nie zna nawet podstaw polskiego, co widać w treści postów,
Podobnie jak wielu Irlandczyków! :twisted: - Treść to nie forma a skoro jednak dostrzegłeś w postach jakąś treść, to znaczy, że wcześniej forma (czyli język, przynajmniej u podstaw) była ok. ;-)

aroaro
29-07-2010, 13:12
A mnie śmieszy w FJ sprawa sprzedaży osprzętu, aparatów canon pakowanych z uśmiechem przez sprzedawców w reklamówki nikona, olympusa itd . Średnio parę razy w roku dokonuje zakupu w nie jednym FJ - ta sama procedura. A przegięcie - zakup dokonany za kwotę 4900 zł + dopłata 35 gr za reklamówkę oczywiście "Olka :)
Rozumiem canon nie dał - a gdzie estetyka? standard sprzedaży itd ...

rOOmak
29-07-2010, 17:02
No i znowu dokładnie to samo. Totalna ignorancja i nieznajomość polskich realiów nie przeszkadza Ci w udzielaniu rad :roll:
FBI też nie mamy. Policja konna też będzie się ociągała. Może jeszcze jakieś pomysły?

Coś czuje, że się czepiasz...

A propos ignorancji to może się zdziwisz, ale w Polsce jest CBŚ które jest odpowiednikiem(nie administracyjnie, ale ma podobne zadania) amerykańskiego FBI, i jest bardzo skuteczne w swoich działaniach.
Poza tym, przesadzasz, z tą moją "nieznajomością realiów".
Realia są takie w Polsce, że wiele spraw wygląda jak wygląda przez naszą polską mentalność. Potrafimy rzucić się z pięściami na sąsiada bo jest łatwo i sprawa się kończy na miejscu. A nie potrafimy dorosnąć do XXIw i walczyć o swoje prawa w sądzie bo "nie ma sensu" bo "takie są realia", "bo się będzie ciągnęło po wieki". Najłatwiej jest narzekać, mówić że "tutaj jest jak jest", spuścić głowę i przyjąć tą rzeczywistość często nieprawdziwą tylko wyuczoną. Chcemy, żeby się coś zmieniło a może to my musimy się zmienić. Patrząc po moich znajomych mieszkających w większych miastach (Wawa, Poznań,Łódź,Wrocław), ludzie w rozwiniętych regionach Polski mają większą świadomość swoich praw niż w małych 50cio tysięcznych miasteczkach w których mieszkańcy jeszcze nie do końca wyrośli z czasów PRL.

Wracają bliżej do tematu. Jak myślisz? Czy gdyby w Polsce naturalne stało się, że sprzedawca nie przestrzegający praw konsumenta zostanie wezwany do sądu, to podejście sprzedawcy do klienta by się nie zmieniło?
Mamy tą rzeczywistość na którą się zgadzamy.

Shingo
29-07-2010, 17:54
A mnie śmieszy w FJ sprawa sprzedaży osprzętu, aparatów canon pakowanych z uśmiechem przez sprzedawców w reklamówki nikona, olympusa itd . Średnio parę razy w roku dokonuje zakupu w nie jednym FJ - ta sama procedura. A przegięcie - zakup dokonany za kwotę 4900 zł + dopłata 35 gr za reklamówkę oczywiście "Olka :)
Rozumiem canon nie dał - a gdzie estetyka? standard sprzedaży itd ...

w oczekiwaniu jak sprzedawca pakuje, najlepiej byłoby zjeść jeszcze kebab któy FJ sam przyrządzi, bawią mnie niektóre wypowiedzi , żal ci 35 gr na reklamówkę że tak jęczysz to nie kupuj, nie żal to bądź szczęśliwym posiadaczem kawałka plastiku , a że canona czy nikona niesiesz w torbie olympusa to aparat pewnie dostał jakiejś wewnętrznej choroby, skurczyła się matryca czy coś?

MC_
29-07-2010, 18:47
r00mak, nie czepiam się, ale jestem wyczulony na pisanie głupot jeśli chodzi o prawo.
I bardzo dobrze wiem, że CBŚ istnieje. Podejrzewam, że nawet dużo więcej o tych strukturach wiem niż Ty...
Realia sądowe znam aż zbyt dobrze, niestety. Powiem więcej - są moim chlebem powszednim.

gervee
29-07-2010, 18:59
r00mak, nie czepiam się, ale jestem wyczulony na pisanie głupot jeśli chodzi o prawo.
I bardzo dobrze wiem, że CBŚ istnieje. Podejrzewam, że nawet dużo więcej o tych strukturach wiem niż Ty...
Realia sądowe znam aż zbyt dobrze, niestety. Powiem więcej - są moim chlebem powszednim.

No ale chyba te realia znasz z tej "dobrej" strony a chleb to nie tzw. "czarny chleb i czarna kawa" jak w piosence śpiewanej przez Strachy Na Lachy ;).

MC_
29-07-2010, 19:11
Czasami dobrej czasami złej. Zależy na kogo się trafi.

witkowskipl
29-07-2010, 19:35
Właśnie złożyłem tam zamówienie. Odbiór w sklepie. Co ciekawe po 3 minutach mam "do odebrania" A zamówiłem 50d, szkło i parę gratów. Mam nadzieje że nie z półki taka szybkość :D Nic. Czujny pojadę w sobotę się z nimi posiłować.

damiank
29-07-2010, 21:29
No no, czekamy na relacje. Ja u nich dwa lata temu kupowałem sprzęt przez net z odbiorem w stacjonarnym i było ok, ale czasy się zmieniają, więc trzeba być czujnym.

rOOmak
30-07-2010, 09:24
r00mak,
I bardzo dobrze wiem, że CBŚ istnieje. Podejrzewam, że nawet dużo więcej o tych strukturach wiem niż Ty...


No to widzę, że bardzo dużo o mnie wiesz... może jeszcze mi powiesz jaki mam numer buta.


Realia sądowe znam aż zbyt dobrze, niestety. Powiem więcej - są moim chlebem powszednim.

Z twojej wypowiedzi wnioskuje, że pracujesz w resorcie, w policji(lub CBŚ), jesteś prawnikiem lub... kryminalistą:lol:
Jako, więc osoba związana tak ściśle z prawem powinieneś przyznać, że są w prawie przepisy zabezpieczające dobro obywatela. Nikomu jednak się nie chce z tym prawem zapoznać, żeby się bronić, bo łatwiej jest zagryźć zęby i czekać aż ktoś z małym mózgiem i dużymi ja..mi stanie żeby nas reprezentować i np. wysypie zboże na tory.
Wiadomo, że kijem Wisły nie zawrócisz, ale to tak jak z głosowaniem na prezydenta. Jeden głos nie zadecyduje o wyborach, a jednak każdy głos jest ważny.
Tak więc w mojej opinii, dowodem ignorancji w tej dziedzinie, jest powoływanie się na "Polskie realia", jako usprawiedliwienie biernej postawy wobec naruszania praw, tak bardzo osobistych, jakimi są prawa konsumenta.

MacGyver
30-07-2010, 09:33
... , żal ci 35 gr na reklamówkę że tak jęczysz to nie kupuj, nie żal to bądź szczęśliwym posiadaczem kawałka plastiku ....
Jak by miała napis Canon to i zeta by dał bez zająknienia :-)

MC_
30-07-2010, 09:35
Dowodem Twojej ignorancji była propozycja wezwania policji, oskarżania o oszustwo itp.
W Polsce to jest absurd.

gervee
30-07-2010, 09:44
Jak by miała napis Canon to i zeta by dał bez zająknienia :-)

Pewnie by dał ;) ale dziwnym zwyczajem handlowym jest domaganie się "grosików" w przypadku gdy kupuje się za ciężkie tysiące. Inną sprawą jest, że handlowcy Canona (istnieje ktoś taki?) nie dbają o sprzedawców nie wyposażając ich np. w tzw. reklamówki firmowe. Nikon daje radę a Conan nie ;)?

MacGyver
30-07-2010, 09:59
Inną sprawą jest, że handlowcy Canona (istnieje ktoś taki?) nie dbają o sprzedawców nie wyposażając ich np. w tzw. reklamówki firmowe. Nikon daje radę a Conan nie ;)?
Canon Polska ma głęboko gdzieś sprzedaż sprzętu foto, stawiają na kserokopiarki i inny sprzęt biurowy. Ponadto sprzęt w FJ pochodzi obecnie, najprawdopodobniej, z dystrybucji niemieckiej.
Tak od innej strony: popatrz ile jest w telewizji prasie czy na bilboardach reklam sprzętu foto Canona...

Shingo
30-07-2010, 10:26
Canon Polska ma głęboko gdzieś sprzedaż sprzętu foto, stawiają na kserokopiarki i inny sprzęt biurowy. Ponadto sprzęt w FJ pochodzi obecnie, najprawdopodobniej, z dystrybucji niemieckiej.
Tak od innej strony: popatrz ile jest w telewizji prasie czy na bilboardach reklam sprzętu foto Canona...

Niestety nic z tym nie zrobimy, walczyć z nimi? można ale ile zachodu i ile złości , ja tam wole śmiać się z tego wszystkeigo i robić zdjęcia, bez ciśnień ludzie, jad na forum jak w wężu

MacGyver
30-07-2010, 10:43
Niestety nic z tym nie zrobimy, walczyć z nimi? można ale ile zachodu i ile złości , ja tam wole śmiać się z tego wszystkeigo i robić zdjęcia, bez ciśnień ludzie, jad na forum jak w wężu
Widzisz ja mam ich marketing i politykę w głębokim poważaniu. Sprzęt foto to nie samochód, nie potrzebuje sieci salonów firmowych, gadżetów i informacji o nowych produktach przynoszonych przez listonosza. Canon Polska zapewnia serwis w Polsce i to mi wystarcza. Jedyne czego bym sobie życzył to sieć punktów przyjęć tegoż serwisu (tak, punktów przyjęć, profesjonalny serwis w każdym mieście wojewódzkim to Idée fixe) bo nie lubię się uganiać za kurierami i dokładać do kosztów drobnej naprawy dodatkowych 30% na przesyłkę w dwie strony.

damiank
30-07-2010, 10:45
Czym się różni dystrybucja niemiecka od polskiej???

dziobolek
30-07-2010, 10:54
Czym się różni dystrybucja niemiecka od polskiej???

Hmmm,:roll: Krajem...??? ;-)

Pozdrówka!

darogryf
30-07-2010, 13:39
A ja w jednym sklepie w Poznaniu kupiłem właśnie C100 2,8 IS i dostałem ładnie zapakowany sprzęt w reklamówkę. Tylko nie Canona a Sigmy. Wcale się nie gniewałem z tego powodu. A przypominając sobie to za każdym razem kiedy u nich coś kupuję to dostaję towar w reklamówce Sigmy.
Zapomniałbym o jednym Canon jednak rozdaje do sklepów gadżety. Dostałem dodatkowo aż 6 (słownie sześć) długopisów z nadrukiem Canona.

damiank
30-07-2010, 13:45
Hmmm,:roll: Krajem...??? ;-)

Pozdrówka!

Jak tylko krajem i tyle, to szczerze mi to zwisa, bo i tak wszystkie są robione w Japonii, albo co gorsza tylko składane tam.

wojtek_j
30-07-2010, 13:48
Ja za to kupiłem u nich aparat przez sklep internetowy.Wcześniej go oglądałem u nich w sklepie ( oczywiście były dostępne mieli ich kilka sztuk) ale kupiłem przez internet bo był 100 zł tańszy.Zaznaczyłem odbiór w sklepie gdzie go oglądałem.Zadzwoniłem do nich po godzinie od kupna czy można odebrać i powiedzieli że tak.Pojechałem i co się okazało?Musiałem dopłacić prawie 30 zł za kuriera!FJ pobiera sobie opłatę niby za przywiezienie sprzętu do sklepu nawet gdy sprzęt mają u siebie.To jest moim zdaniem przekręt.W sumie i tak byłem zarobiony 70 zł ale więcej u nich nic nie kupię.A reklamówkę dostałem Nikona.Canon ma gdzieś reklamę w Polsce.

damiank
30-07-2010, 14:14
Te 30zł za odbiór u nich w sklepie stacjonarnym stoi w ich regulaminie sklepu internetowego, ale czasami faktycznie wychodzi taniej zamówić przez ich stronkę i dopłacić te 30PLN. Ja powiem tak, że jak 2 lata temu kupowałem właśnie z odbiorem w sklepie, to te 30pln nie było z kosmosu, bo raz, że widziałem w zamówieniu, że wychodziło z ich magazynu centralnego i dopiero na drugi dzień miałem, że do odbioru, a nawet dostałem tel z tego sklepu, a na pudełku i była zdaje się nawet nalepka od kuriera. Reklamówkę tez dostałem Nikona:D Teraz może zmienili system, żeby nie tracić na każdej przesyłce i jak co jest na sklepowym magazynie, to można za chwile odebrać.

axk
30-07-2010, 14:19
W sumie i tak byłem zarobiony 70 zł ale więcej u nich nic nie kupię.

Więcej u nich niczego nie kupisz ponieważ zamiast zaoszczędzić 100 zł zaoszczędziłeś "tylko" 70 zł? Dziwna filozofia.

witkowskipl
01-08-2010, 17:52
No dobrze, obiecałem się pochwalić, więc już to robię.

Zakupiłem 50d, 50mm 1.8, kartę i torbę przez internet z opcją odbioru w sklepie. Jak już mówiłem po 3 minutach od złożenia zamówienia mój status zaświecił zielonym napisem "do odbioru". Następnego dnia zjawiłem się u nich. (oddział w Białymstoku- Galeria Biała) Dwóch panów rozłożyło cały zestaw i pozwoliło przetestować. W międzyczasie dokonali formalności z ratami. No i tyle. Może miałem szczęście, ale wszystko poszło elegancko. Problemów ze sprzętem nie stwierdzono.

basala
01-08-2010, 21:03
(...)Problemów ze sprzętem nie stwierdzono. To o co Ci właściwie chodzi?

Bolek02
08-08-2010, 19:54
No właśnie, nie można uogólniać sytuacji, że FotoJoker to zła firma. Komuś nie udał sie zakup i tak bywa ( to przecież ludzie tam sprzedaja i od nich wiele zależy ) Mają IMHO dobre ceny i jak widać z posta wyżej w Gdańsku porządna obsługę. Ja robię zakupy w Wielkopolsce i też nie narzekam. Wszystko jak należy - miła obsługa i można sobie wszystko sprawdzić na miejscu :)

alfsky
09-08-2010, 17:31
No właśnie, nie można uogólniać sytuacji, że FotoJoker to zła firma. Komuś nie udał sie zakup i tak bywa ( to przecież ludzie tam sprzedaja i od nich wiele zależy ) Mają IMHO dobre ceny i jak widać z posta wyżej w Gdańsku porządna obsługę. Ja robię zakupy w Wielkopolsce i też nie narzekam. Wszystko jak należy - miła obsługa i można sobie wszystko sprawdzić na miejscu :)

Swoją 400 też w FJ kupiłem lat temu pare i problemów nie było. Potem przyszedł czas na lampę. Jak się trafia poważniejszy klient to od razu mówią żeby zamówić przez internet i odebrać w sklepie to będzie taniej. A z reklamówkami faktycznie jaja. Do Aparatu dostałem Olympusa a do lampy Nikona. Albo odwrotnie. Canonów nie mają ;)

mariuszseba
17-09-2010, 20:13
Kupno aparatu w Fotojoker -- odradzam.
Krótko mówiąc :
Aparat Canon SX20Is kupiony 04.09.2010.(sobota) usterka stwierdzona tego samego dnia.Odwiozłem aparat do sklepu następnego dnia 05.09.2010.(niedziela)
Sprzedawca -tylko naprawa
Ja-proszę o wymianę na inny wolny od wady
Sprzedawca -niema takiej możliwości tylko serwis w Warszawie.
Ja-powołuję się na ustawę o towarze nie zgodnym z u mową
Sprzedawca- my mamy swój regulamin i do serwisu albo Pan zabiera aparat taki jaki jest.
Ja -zgadzam się na naprawę .
-----------------------------------
Stan na teraz serwis w Warszawie stwierdził że usterka była już w momencie zakupu tzn.
nie stwierdzili żadnych moich ingerencji w sprzęt (rozkręcanie uderzenie itp.)
Ale usterka nie może być naprawiona przez serwis w Warszawie i wysyłają go do Niemiec.
Podsumowując :
Aparat miałem 1 dzień (nie cały bo kupiłem go po południu)
w Polskim serwisie był tydzień i pojechał teraz do Niemiec tam może być nawet cztery tygodnie zaczekam bo niema innego wyjścia.
Zmuszony bylem kupić drugi aparat (wyjazd na Urlop) padło na Nikona P100 W Media Markt.
WNIOSEK !!!!!
NIGDY WIĘCEJ FOTOJOKER

malkontent
17-09-2010, 20:29
Ja w sklepie internetowym FJ kupiłem już 400d a potem 50d. 400d bo było najtaniej, a 50d bo miałem mus zakupu, a foto-net ściemniał już ponad 2 tygodnie z dostępnością.
Kupowałem toż 580 EX II
I co? Sklep jak sklep. Jak wiesz co kupić to kupujesz, jeżeli chcesz się popastwić nad sprzedającymi, to też znajdziesz coś dla siebie bo w dużym odsetku przypadków nie są to fotografujacy tylko ludzie którzy chcą zarobić pieniądze na rachunki pracując jako sprzedawca. Fakt, że wymaga się od sprzedawcy znajomości tematu, ale za niską pensję nie możemy oczekiwać dogłębnej znajomości każdego aparatu. A że FJ promuje Sony? To tylko wina innych producentów.

Koper_092
18-09-2010, 16:21
Ja swojego 50D kupiłem właśnie w FJ w warszawskiej Reducie na moje bardzo amatorskie oko bo to moje pierwsze lustro wszystko ok bo robiłem tym aparatem fotki...
Aparat po 2-3 dniach sprawdzony przez znajomego fotografa i mówi że wszystko jest ok...

Nie wiem może to po prostu pech ale ja nie mam problemu moi znajomi nie mieli najmniejszych problemów z tym serwisem

_igi
18-09-2010, 22:18
Ja mam z nimi doświadczenia bardzo okej, kupowałem u nich koło roku temu ostatnią dostępną w sieci 40D, zarezerwowaną na szybko przez telefon ;)

Bartek_902
18-09-2010, 22:25
Ja akurat nic złego nie moge powiedziec,miałem swoj punkt w warszawie gdzie robiłem zazwyczaj zakupy,zaprzyjaznieni sprzedawcy zawsze towar sprawdzony bez problemu moglem testować ze wszystkim co chciałem,nie było problemów...ostatnio tam kupowałem 7d

macgaw
18-09-2010, 23:01
Sprzedawca -niema takiej możliwości tylko serwis w Warszawie.[/B]
Ja-powołuję się na ustawę o towarze nie zgodnym z u mową
[/COLOR][/B]

sam jestem sprzedawca .. co prawda telefonow i zgadzam sie ze sprzedawca.
po 1. nikt ci apataru nie wcisnal.
po 2. przed zakupem mogles sobie go przetestowac.
po 3. nigdzie nie jest napisane ze mozesz sobie wymienic na nowy po 15 minutach... bo cos tams ie zapsulo.
to tylko dobra wola sprzedawcy ... ze ci wymieni, ale nie ma takiego obowiazku.
...z innej stony - kupiles wyszedles, wracasz po 15 min, masz pretensje - a skad sprzedawca ma wiedziec ze on ci np"nie upadl " lub cos podobnego.

niezgodnosc z umowa - owszem mozesz sobie oddac, serwis orzeka i wydaje ekspertyze,... ale mnie takie sytuacje po prostu smiesza....
ludzie mysla ze sa po prostu "swietymi" - bez urazy

korona-pl
18-09-2010, 23:11
sam jestem sprzedawca...

Więc powinieneś znać przepisy. Kupujący decyduje czy chce skorzystać z gwarancji czy rękojmi. W ramach rękojmi klient może żądać:
- obniżenia ceny
- zwrotu pieniędzy
- wymiany na egz. wolny od wad
- usunięcia usterki (jeżeli sprzdający jest jednocześnie producentem).

Jeżeli sprzedawca odmawia uznania rękojmi, trzeba wysłać pisemko do inspekcji handlowej.
Spędziłem kilka lat w sklepie...:?

Czacha
18-09-2010, 23:13
dokladnie macgaw, a najlepsze jest to, ze najwiecej pretensji maja ci, ktorym sie wydaje ze pozjadali wszystie rozumy i podpieraja sie 'ustawami' ... ktorych niestety nie zrozumieli :lol:
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Więc powinieneś znać przepisy. Kupujący decyduje czy chce skorzystać z gwarancji czy rękojmi. W ramach rękojmi klient może żądać:
- obniżenia ceny
- zwrotu pieniędzy
- wymiany na egz. wolny od wad
- usunięcia usterki (jeżeli sprzdający jest jednocześnie producentem).

Jeżeli sprzedawca odmawia uznania rękojmi, trzeba wysłać pisemko do inspekcji handlowej.
Spędziłem kilka lat w sklepie...:?

a czytales post z zazaleniem? ;) to przeczytaj raz jeszcze..

korona-pl
18-09-2010, 23:26
a czytales post z zazaleniem? ;) to przeczytaj raz jeszcze..

Przeczytałem i co...?
Jeśli po zakupie jakiegoś sprzętu stwierdziłbym usterkę, postąpiłbym tak samo - do sklepu i wymiana na nowy. Nie każdą wadę można zauważyć w sklepie.
Sprzedawca może się powoływać na wew. regulamin, ale jeżeli nie jest on zgodny z prawem, to można go zastosować w kiblu :rolleyes:

Jeżeli klient pójdzie ze skargą do Insp. Handlowej, to dostanie nowy aparat, a skep dostanie madat. I nie jest to mój wymysł, tylko prawo obowiązujące w naszym pięknym kraju. Miałem już przyjemność rozmawiać z miłymi paniami z IH :mrgreen:

Czacha
18-09-2010, 23:34
hmm.. jak dla mnie, autor watku zarzadal wymiany sprzetu "tu i teraz", a nie zgodnie z ustawa o szczegolnych warunkach sprzedazy konsumenckiej - sprzedawca slusznie mu powiedzial, ze sprzetu nie wymieni, bo niby dlaczego mial to uczynic? jedyny obowiazek jaki mial sprzedawca, to przyjecie reklamacji na zasadach gwarancji lub niezgodnosci towaru z umowa. a ze klient niedouczony to juz nie jego wina ... ;)

korona-pl
19-09-2010, 00:02
hmm.. jak dla mnie, autor watku zarzadal wymiany sprzetu "tu i teraz", a nie zgodnie z ustawa o szczegolnych warunkach sprzedazy konsumenckiej - sprzedawca slusznie mu powiedzial, ze sprzetu nie wymieni, bo niby dlaczego mial to uczynic? jedyny obowiazek jaki mial sprzedawca, to przyjecie reklamacji na zasadach gwarancji lub niezgodnosci towaru z umowa. a ze klient niedouczony to juz nie jego wina ... ;)

W tym przypadku nie ma to znaczenia... Sprzedający ma 14 dni, żeby ustosunkować się do żądania, a zrobił to od razu - powiedział, że nie ma takiej możliwości. A że kupujący głupi (słyszał o ustawie, ale jej nie czytał), to dał się wrobić w gwarancję...:mrgreen:


kupiles wyszedles, wracasz po 15 min, masz pretensje - a skad sprzedawca ma wiedziec ze on ci np"nie upadl"

Ustawa o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego z dnia 27 lipca 2002 r. (Dz. U. 141 poz. 1176)

Art. 4.
1. Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania.

I jak napisałem wcześniej - masz 14 dni na odpowiedź (Art.4, pkt.3). Tylko, że zazwyczaj klienta trzebać o tym (grecznie) poinformować lub odesłać do tekstu ustawy... (np. tutaj: http://www.federacja-konsumentow.org.pl/story.php?story=321)

Czacha
19-09-2010, 00:35
widze ze wciaz nie rozumiesz - to klient ma obowiazek znac swoje prawa, sprzedawca to nie informacja prawna.

nie rozumiesz rowniez istoty problemu zgloszonej przez autora watku, ktory nie ogarnal pojecia 'niezgodnosci towaru z umowa' i zarzadal wymiany sprzetu od reki, bo przeciez nie minelo 15 minut od wyjscia ze sklepu. rzadanie bzdurne i niepoprate zadnym przepisem.. Ty twierdzisz ze poparte. wiec pokaz mi ktory przepis nakazuje sprzedawcy wymienic towar od reki? bo pretensje w pierwszym poscie ewidetnie sa o to, ze sprzedawca nie przyniosl z zaplecza nowej sztuki

korona-pl
19-09-2010, 01:19
Chyba powinienem to napisać wcześniej, żeby wszystko było jasne - moją opinię buduję na podst. wiadomości #76. Nie było mnie w tym sklepie, nie słyszałem rozmowy, więc nie wiem czy mariuszseba czegoś nie pokręcił... Zakładam, że rozmowa przebiegała tak jak ją przedstawiono.



Sprzedawca -tylko naprawa

Cały czas chodzi mi o ten zapis. Sprzedawca odmówił klientowi prawa do rękojmi. Klient przychodzący do sklepu z uszkodzonym sprzętem zazwyczaj jest zdenerwowany i jak napisałem wcześniej nieświadomy swoich praw (kto czyta ustawy...?). Jeżeli sprzedawca w takim przypadku mówi, że nie ma możliwości skorzystania z rękojmi, tylko gwarancja, to sam sobie robi koło tyłka. Prawdopodobnie nieświadomie, bo też nie zna prawa, a właściciel firmy nie zapewnił odpowiedniego szkolenia.



Sprzedawca -tylko naprawa
Ja-proszę o wymianę na inny wolny od wady
Sprzedawca -niema takiej możliwości tylko serwis w Warszawie.
Ja-powołuję się na ustawę o towarze nie zgodnym z u mową
Sprzedawca- my mamy swój regulamin i do serwisu albo Pan zabiera aparat taki jaki jest.
Ja -zgadzam się na naprawę .

Jest to książkowy przykład klienta z postawą roszczeniową :mrgreen: i sprzedawcy nieznającego prawa.


widze ze wciaz nie rozumiesz - to klient ma obowiazek znac swoje prawa, sprzedawca to nie informacja prawna.

Nie do końca. Nieznajomość prawa nie zwalnia z obowiązku jego stosowania. W tym przypadku sprzedawca mówi:
- tylko naprawa
- my mamy swój regulamin...

W tej sytuacji należało uświadomić klienta, że wymiana na miejscu jest niemożliwa i konieczne jest odesłanie sprzętu do serwisu celem uzyskania opinii technicznej (nie naprawy !!!). Jeżeli opinia potwierdzi że jest to wada fabryczna towar zostanie wymieniony lub kasa zwrócona. Jeżeli jednak sprzedawca mówi, że rękojmia jest niemożiwa, bo obowiązuje jakiś wewnętrzny regulamin - to łamie prawo. IH chętnie to takiemu sprzedawcy wytłumaczy.

Generalnie mówimy o tym samym, tylko ja bardziej czepiam się szczegółów :rolleyes:


Jeszcze na koniec taka moja mała refleksja... Niestety coraz trudniej jest w sklepach (szczególnie w dużych marketach) znaleźć doświadczonego i kompetentnego sprzedawcę. Najczęściej są to ludzie zaraz po szkole lub jeszcze uczący się, którzy nie znają odpowiednich przepisów i nie wiedzą jak postępować z klientem. W takim przypadku obowiązkiem właściciela firmy jest zapewnienie odpowiedniego szkolenia - za głupoty opowiadane przez sprzedawcę, płaci przecież sklep... A właściwe wyszkolenia pracownika (z przepisów i obsługi klienta) oznacza mniej nerwów i więcej zadowolonych klientów.

macgaw
19-09-2010, 01:26
sa rozne sytuacje...
kolega nie napisal w jaki sposob zwrocil sie do sprzedawcy...
bo jesli wrocil i wydarl sie na niego, to rozumiem strone sprzedawcy :)

wg mnie (choc nie wiem) mozna bylo zagadac delikatnie... kurcze panie janku to nie dziala czy mozemy cos z tym zrobic?? "grzecznie"...
u mnie w takim przypadku prawie zawsze to działa :)

ale jak ktos mi wmawia "niemiłym glosem" ze sprzedalem mu bubel to jest na straconej pozycji...

co do gwarancji.... nie ma znaczenia, ze przyjal na gwarancji.. jak wroci i bedzie to samo, to niech drugi raz odda na niezgodnosc... nie widze problemu...


to tak dodam na marginesie, ze wczoraj kupilem 7d..... w fotojokerze :)

korona-pl
19-09-2010, 02:31
sa rozne sytuacje...
kolega nie napisal w jaki sposob zwrocil sie do sprzedawcy...
bo jesli wrocil i wydarl sie na niego, to rozumiem strone sprzedawcy :)
Jest takie słowo: Asertywność. Wielu ludzi ma z tym problem, ale bycie asertywnym to podstawa właściwej obsługi klienta... Czasem trzeba pozwolić klientowi, żeby się wykrzyczał...


wg mnie (choc nie wiem) mozna bylo zagadac delikatnie... kurcze panie janku to nie dziala czy mozemy cos z tym zrobic?? "grzecznie"...
u mnie w takim przypadku prawie zawsze to działa :)

Zgadzam się w 100%. Jeżeli klient jest miły, zawsze może coś więcej ugrać. Jeżeli jest wredny - takie są przepisy, nic nie poradzę :twisted:


co do gwarancji.... nie ma znaczenia, ze przyjal na gwarancji.. jak wroci i bedzie to samo, to niech drugi raz odda na niezgodnosc... nie widze problemu...

Z handlu wyrosłem kilka lat temu więc jeśli się mylę, to niech mnie ktoś poprawi... Jeżeli wymieniasz towar z rękojmi to zastosowanie ma Art.10, pkt.1 wspomnianej wcześniej ustawy:
Sprzedawca odpowiada za niezgodność towaru konsumpcyjnego z umową jedynie w przypadku jej stwierdzenia przed upływem dwóch lat od wydania tego towaru kupującemu; termin ten biegnie na nowo w razie wymiany towaru.
Fajna sprawa dla klienta...

A teraz punkt, którego nie jestem pewien: Jeżeli naprawiasz, to jesteś skazany na gwarancję. Jeżeli po powrocie z serwisu sprzęt ponownie ulegnie uszkodzeniu, to możesz jedynie wysłać na kolejną naprawę. Dopiero jeżeli jakaś usterka będzie się powtarzała, a serwis nie będzie potrafił sobie poradzić z naprawą możesz domagać się wymiany. I wtakim przypadku chyba nie dostajesz "nowego" okresu gwarancyjnego, może on być jedynie przedłużony o czas pobytu w serwisie.

Chyba czas na tym zakończyć... To forum i ten wątek to nie jest właściwe miejsce do dyskusji na temat prawa i obsługi klienta.
Jeszcze się któryś moderator wkurzy i wyniesie nas wszystkich do pralni... :mrgreen:

VomitroN
19-09-2010, 07:00
Pozwolę sobie nawiązać do tej dopłaty 30zł, gdy się zamawia sprzęt w FJ przez ich sklep internetowy. Otóż, nie dość że nawet z dopłatą ceny często są i tak konkurencyjne, to jeszcze przez to 30zł otwiera się przed nami możliwość zwrotu sprzętu w ciągu 10 dni bez podania przyczyny. Jednak to co kupiliśmy nie oddajemy do sklepu, bo tam go faktycznie nie przyjmą ale wysyłamy do ich siedziby. Na koszt własny, niestety. Po dwóch tygodniach mają obowiązek zwrócić kasę.
Tak właśnie bujałem się z uszkodzoną lampą Nissin Di622, co stwierdziłem jakieś dwa dni po zakupie. Co prawda z tym zwrotem zeszło troszkę dłużej niż 2 tygodnie ale w końcu cała zabawa zakończyła się dobrze.

Reasumując, jak już ktoś chce dokonać zakupu w FJ, to TYLKO PRZEZ ICH SKLKEP INTERNETOWY.:idea:
W innym przypadku, kupując w ich sklepie "na piechotę", od razu po wyjściu ze sprzętem, czy stwierdzeniu nawet tego samego dnia usterki, możemy niestety zostać z przysłowiową ręką w nocniku.

oszy
19-09-2010, 21:07
Te 30zł za odbiór u nich w sklepie stacjonarnym stoi w ich regulaminie sklepu internetowego, ale czasami faktycznie wychodzi taniej zamówić przez ich stronkę i dopłacić te 30PLN. Ja powiem tak, że jak 2 lata temu kupowałem właśnie z odbiorem w sklepie, to te 30pln nie było z kosmosu, bo raz, że widziałem w zamówieniu, że wychodziło z ich magazynu centralnego i dopiero na drugi dzień miałem, że do odbioru, a nawet dostałem tel z tego sklepu, a na pudełku i była zdaje się nawet nalepka od kuriera. Reklamówkę tez dostałem Nikona:D Teraz może zmienili system, żeby nie tracić na każdej przesyłce i jak co jest na sklepowym magazynie, to można za chwile odebrać.

Ja kupowałem C 50 1.4 u nich. W necie porównałem ceny - 1327. Upewniłem się telefonicznie czy mają na stanie w sklepie w Gdyni (nie zamawiałem) i pojechałem kupić. W sklepie okazało się, że szkło z półki kosztuje 1499 i że trzeba złożyć zamówienie przez internet żeby była cena internetowa. Miła pani zaoferowała mi skorzystanie ze sklepowego laptopa do złożenia zamówienia i obiektyw był dostępny dla mnie w cenie internetowej natychmiast. Oczywiście doliczyli 30 zł za kuriera do sklepu. Z jednej strony myślę sobie, że klient nie powinien płacić za zaopatrzenie sklepu w towar, ja szkło wziąłem z półki, nikt mi go nie dowoził. Z drugiej zaś strony polecam ten sklep właśnie dzięki miłej i obeznanej w temacie obsłudze.

mariuszseba
21-09-2010, 15:36
macgaw
witaj.
odp1. nie nie wciskali mi aparatu bo sam kupiłem i wybrałem .
odp2.mogłem go przetestować tylko co do jakość zdjęć niestety nie video ponieważ nie maja takiej możliwość.
odp3.to nie było 15 minut przeczytaj ze zrozumieniem to co napisałem.i postaw się w mojej sytuacji .

Sprawa dotyczy braku możliwość rozwiązania problemu w sposób cywilizowany zgodny z prawem i co najważniejsze w obecnych czasach poszanowaniem klienta.
Bo to dzięki naszym zakupom i ci Panowie dostają co miesiąc wypłatę.

Sam prowadzę sklep i spotykam się z różnymi problemami przy zakupie towaru.
Moje sprzedawczynie przechodzą szkolenia w takich właśnie sytuacjach jak moja , i w każdym przypadku nawet takim jak mój kupujący jest traktowany poważnie. Jest poinformowany o sposobach załatwienia sprawy w sposób korzystny dla obu stron.Jeżeli ktoś przychodzi do mojego sklepu w ciągu 4 dni z problemem załatwiam go natychmiast wymieniam towar na nowy lub zwracam kasę.Bo to ja odpowiadam za to co sprzedaję w pierwszej kolejność.
Jeżeli jesteś sprzedawcą telefonów to powinieneś wiedzieć te podstawowe (dzieci nawet to wiedzą) zasady że klient nasz Pan ,bo jak nie ma klienta to niema co do garnka wrzucić.
Co do sprawy aktualnie jest zgłoszone do Państwowej Inspekcji Handlowej.
Rozmowę mam nagraną jak odzywam się do sprzedawców i jak odzywają się oni do mnie nie ma tam ani z Ich strony ani też z mojej oznak przysłowiowego chamstwa.Jest tylko to że nie przysługuje mi żadna inna możliwości jak naprawa w as Canon.

VomitroN
21-09-2010, 20:54
...Miła pani zaoferowała mi skorzystanie ze sklepowego laptopa do złożenia zamówienia i obiektyw był dostępny dla mnie w cenie internetowej natychmiast. Oczywiście doliczyli 30 zł za kuriera do sklepu...

A to tutaj ja już tak wspaniale nie miałem. Laska w FJ odmówiła mi skorzystania ze sklepowego laptopa i odebrania lampy od ręki, twierdząc, że i tak muszę czekać do jutra, bo zanim moje zamówienie trafi do centrali, centrala wyśle jakiś e-formularz do sklepu o dostępność i otrzyma stosowne potwierdzenie, mija nieraz cały dzień.
Ale przynajmniej odłożyła mi lampkę na zaplecze do następnego dnia, mając tylko jedną sztukę na stanie. Sympatyczny gest.;)

Bolek02
21-09-2010, 21:28
Kupno aparatu w Fotojoker -- odradzam.
Krótko mówiąc :
Aparat Canon SX20Is kupiony 04.09.2010.(sobota) usterka stwierdzona tego samego dnia.Odwiozłem aparat do sklepu następnego dnia 05.09.2010.(niedziela)
Sprzedawca -tylko naprawa
Ja-proszę o wymianę na inny wolny od wady
Sprzedawca -niema takiej możliwości tylko serwis w Warszawie.
Ja-powołuję się na ustawę o towarze nie zgodnym z u mową
Sprzedawca- my mamy swój regulamin i do serwisu albo Pan zabiera aparat taki jaki jest.
Ja -zgadzam się na naprawę .
-----------------------------------
Stan na teraz serwis w Warszawie stwierdził że usterka była już w momencie zakupu tzn.
nie stwierdzili żadnych moich ingerencji w sprzęt (rozkręcanie uderzenie itp.)
Ale usterka nie może być naprawiona przez serwis w Warszawie i wysyłają go do Niemiec.
Podsumowując :
Aparat miałem 1 dzień (nie cały bo kupiłem go po południu)
w Polskim serwisie był tydzień i pojechał teraz do Niemiec tam może być nawet cztery tygodnie zaczekam bo niema innego wyjścia.
Zmuszony bylem kupić drugi aparat (wyjazd na Urlop) padło na Nikona P100 W Media Markt.
WNIOSEK !!!!!
NIGDY WIĘCEJ FOTOJOKER

W takiej sytuacji trzeba wykazać się wiedzą na temat przysługujacych praw i dochodzić swego a nie dać się wodzić za nos.
Było o tym pisane wielokrotnie - wystarczy poczytać. :confused:

mariuszseba
22-09-2010, 13:06
W takiej sytuacji trzeba wykazać się wiedzą na temat przysługujacych praw i dochodzić swego a nie dać się wodzić za nos.
Było o tym pisane wielokrotnie - wystarczy poczytać. :confused:

1
Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania. Domniemanie to oznacza, iż to sprzedawca musi dowieść, że towar w momencie wydania był zgodny z zapisami umowy.

2
Na równi z zapewnieniem producenta traktuje się zapewnienie osoby, która wprowadza towar konsumpcyjny do obrotu krajowego w zakresie działalności swojego przedsiębiorstwa, oraz osoby, która podaje się za producenta przez umieszczenie na towarze swojej nazwy, znaku towarowego lub innego oznaczenia odróżniającego.


Mamy XXI wiek nie średniowiecze, idąc na zakupy mamy prawo do satysfakcji nie do nerwów.

gregorio1972
26-09-2010, 16:46
odsyłam Cię do : USTAWA z dnia 27 lipca 2002 r. o szczególnych warunkach sprzedaży konsumenckiej oraz o zmianie Kodeksu cywilnego.1) (Dz. U. z dnia 5 września 2002 r.). Jeżeli nie będziesz miał do niej dostępu prześlę. Zdarzyć się może, że trzeba będzie wkroczyć na drogę sądową ale warto się czasem spierać o swoje i wbrew temu co ogólnie się myśli nie jest to takie straszne :)

Juriko
26-09-2010, 17:59
Ostatnio tylko czytam, ale jak czytam ten wątek to się zastanawiam ile mam lat i czy w ogóle coś się zmieniło od czasów panowania jedynej partii i brata ze wschodu.
Towaru niby mamy w bród ale ludzie jakby się zatrzymali, a kierują nimi jakieś paragrafy, a Leszek Balcerowicz od 1990 mówi coś o wolnym rynku etc.
Rację ma mariuszseba gdy pisze:
"Jeżeli jesteś sprzedawcą telefonów to powinieneś wiedzieć te podstawowe (dzieci nawet to wiedzą) zasady że klient nasz Pan ,bo jak nie ma klienta to niema co do garnka wrzucić."
Reszta nieistotna. Jeśli handlowiec tego nie rozumie, to niech czym prędzej zmieni branżę, albo ustrój.
Klient ma zawsze rację, nawet wtedy, zwłaszcza wtedy, gdy jej nie ma.

zeus1006
26-09-2010, 20:12
Witam.
Widzę, że sporo sprzedawców się tutaj wypowiada to może dostanę rzetelną odpowiedź na swoje pytanie:
- Kilka dni temu pisałem do e-fotojokera z pytaniem - "Gdy zamówię u Państwa sprzęt z odbiorem w salonie FJ to czy będę mógł ten sprzęt w salonie przetestować i w razie np. FF lub BF w obiektywie odmówić zapłaty za ten sprzęt"
Pan z e-fotojokera mi odpisał: "Oczywiście jeżeli sprzęt nie będzie spełniał Pana oczekiwań to może Pan nie płacić za przesyłkę a salon w którym byl zamówiony sprzęt ma obowiązek odesłać ten sprzęt lub wymienić Panu na inny egzemplarz"
Więc Ja na następny dzień pojechałem do tego salonu i spytałem się jak Oni to interpretują no i kobieta która tam pracuje odpowiedziała mi: "Jeżeli Pan zamówi sprzęt w e-fotojokerze z odbiorem w naszym salonie to nawet jak coś jest nie tak z obiektywem to musi Pan nam zapłacić za ten sprzęt a następnie wysłać do siedziby tego e-fotojokera i wtedy faktycznie Oni mają obowiązku zwrócić Panu pieniądze".
Zastanawiam się która wersja jest prawdziwa? Wolałbym żeby tego Pana z e-fotojokera.?

gregorio1972
26-09-2010, 21:45
Bzdura :) możesz odstąpić od umowy tym bardzie, że nie została ona jeszcze zawarta :) to, że sprowadzą sprzęt do sklepu to nie wszystko, jeżeli w chwili sprawdzenia coś jest nie tak nie odbierasz go. NIE POPEŁNIASZ ŻADNEGO PRZESTĘPSTWA LUB WYKROCZENIA.
Regulamin :
III. ODSTĄPIENIE OD UMOWY

W przypadku odstąpienia od umowy Klient zobowiązany jest do poinformowania sprzedawcy o tym fakcie - dostarczając pisemne oświadczenie osobiście lub przesyłając je na adres siedziby Sprzedawcy w terminie 10 dni od dnia odebrania zakupionego towaru. Klient jest zobowiązany do dostarczenia na własny koszt na adres siedziby sprzedawcy zwracanego towaru w terminie 14 dni od złożenia pisemnego oświadczenia o odstąpieniu od umowy. Zwrócony sprzedawcy towar i jego opakowanie musi być w stanie nie zmienionym, kompletnym, nie noszącym śladów używania, chyba że zmiana wynika z czynności mieszczących się w granicach zwykłego zarządu. Sprzedawca jest zobowiązany do zwrotu pieniędzy za zwrócony towar w terminie 14 dni od otrzymania towaru zwróconego w drodze odstąpienia od umowy. Warunkiem otrzymania zwrotu pieniędzy jest zwrot towaru i jego opakowania na warunkach wskazanych wyżej, w wymienionym terminie. Uprawnienie do odstąpienia od Umowy nie wyłącza uprawnień Użytkownika wynikających z odpowiedzialności Sprzedawcy za wady towaru oraz gwarancji producenta. Firmie Fotojoker przysługuje prawo odstąpienia od umowy w przypadku nie odebrania towaru zamówionego ze sklepu w terminie 3 dni od otrzymania powiadomienia iż towar został przygotowany do odbioru.
Pisze od dnia odebrania towaru - a Ty go przecież nie odbierasz jak jest wadliwy :)

zeus1006
26-09-2010, 22:48
Wielkie dzięki za dokładne wytłumaczenie problemu:).

mariuszseba
27-09-2010, 00:22
zeus1006
poczytaj opinie ludzi o tej firmie na forach internetowych.
zdanie wyrobisz sobie sam.ja już nic w tej firmie nie kupię,ponieważ są zaprzeczeniem cywilizowanych obyczajów na świecie.

sender_pl
30-09-2010, 22:52
To może i moje dwa słowa się przydadzą w temacie. Jakiś czas temu kupiłem w FJ 50D + Sigma 10-20. Body okazało się super, niestety obiektyw stanowił jakieś nieporozumienie, mydło wszędzie, dosłownie - piany tylko brakowało. Fakt mogłem sprawdzić przychodząc z lapkiem, jednak nie zrobiłem tego - niestety.
Na następny dzień dzwonię i mówię, że chcę albo odzyskać pieniądze, albo dostać inną sztukę. Pani powiedziała, że nic z tych rzeczy, a ona i tak takich decyzji nie podejmuje i muszę w centrali ich się dowiadywać jak ten temat ugryźć. Numeru do siedziby mi nie podała, na stronie numeru brak, na szczęście zumi wie co i jak :D. Po 5 nieodebranych połączeniach, ktoś wreszcie podniósł słuchawkę. Dostałem namiar na managera. Dzwonie. Ciągle to samo, nic z tych rzeczy. W końcu mówię, że chcę zamienić na coś droższego z moją dopłatą. Jak się okazuje wszystko da się załatwić. Obecnie mam C50mm1.4 oraz 580exII zamiast sigmy.
Trochę mnie to martwi, bo na wyświetlaczu lampy patrząc pod kątem widać jakąś plamę, aż się boję tam iść.

Wniosek 1: wszystko da się załatwić, niestety z dopłatą.
Wniosek 2: olać firmy, które nie spełniają moich standardów.

mini21
30-09-2010, 23:15
Ja troszkę nie rozumiem podejścia niektórych.

sender_pl, gdy byłeś w sklepie, dostałeś sprzęt do ręki, miałeś czas i możliwość sprawdzenia body i obiektywu pod każdym kątem.
Nie zrobiłeś tego?
Jeśli nie, to do kogo masz pretensję?

Druga sprawa - w każdym salonie FJ wisi taka tabliczka z napisem "po odejściu od kasy zwrotów nie przyjmujemy". Skoro kupiłeś osobiście, domniemywam, że sprawdziłeś sprzęt i przyjąłeś, to oznacza, że wszystko było ok.

Trzecia sprawa - jeśli zamówiłbyś przez net nawet z odbiorem osobistym, to miałbyś możliwość zwrócenia towaru w przeciągu (bodajże) 10 dni i nie byłoby problemu.

No i na końcu - to, że obiektyw jest mydlany, to nie wina FJ.
Możesz odesłać go na gwarancję do Sigmy czy FJ, żeby ci go naprawili.
Dlaczego o wszystko co złe posądzacie sprzedawców?
Oni też mają swoje regulaminy i nie rozumiem, czemu bulwersuje was, że sprzedawca nie chce wam przyjąć towaru.
W polskim prawie nie ma takiego zapisu, który nakazywałby sprzedawcy wymianę, czy zwrot gotówki na następny dzień od kupna (chyba, że to sprzedaż internetowa).

sender_pl
01-10-2010, 00:27
Owszem nie ma takich przepisów i jak się czy to sprzedawca, czy ktokolwiek inny uprze to nie zmusimy ich.

Wracając do Twoich zarzutów - nie sprawdziłem, bo nie mam obowiązku nosić ze sobą notebooka. Pod każdym kątem oglądałem obiektyw wydawał się być ostry.

W sklepie spożywczym, w którym zwykłem kupować też jest taka tabliczka, a mimo to pani z chęcią wymieni mi drzem truskawkowy na malinowy.

Nie chciałem zamawiać przez internet ponieważ sprzęt był na miejscu, a skoro był na miejscu to chciałem go mieć od razu.

No i na końcu. Nigdzie nie napisałem, że to wina sklepu, czy sprzedawcy, że felerny egzemplarz mi się trafił. Jednak wszyscy jesteśmy ludźmi i dobrze wiem, że gdyby ktoś do mnie przyszedł i dokładnie tak samo jak ja, czyli grzecznie zapytał, a wręcz poprosił to nieba bym uchylił, żeby tylko był on zadowolonym klientem. Bo to dzięki jego zakupom ja mam za co jeść. I nie piję tu ani do sprzedawcy, ani salonu, czy nawet managera. Chodzi raczej o politykę firmy, która moim zdaniem jest chybiona. Z racji tego, iż gdyby udało mi się załatwić wszystko w ciągu jednego dnia, bez 20 telefonów to kolejne 5 tyś. zł zostawiłbym właśnie w tym samym salonie. A wszystko dlatego, że czułbym się dobrze obsłużony.

mariuszseba
01-10-2010, 00:48
mini21
Zrozum jedno że:
Na równi z zapewnieniem producenta traktuje się zapewnienie osoby, która wprowadza towar konsumpcyjny do obrotu krajowego w zakresie działalności swojego przedsiębiorstwa, oraz osoby, która podaje się za producenta przez umieszczenie na towarze swojej nazwy, znaku towarowego lub innego oznaczenia odróżniającego.Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania. Domniemanie to oznacza, iż to sprzedawca musi dowieść, że towar w momencie wydania był zgodny z zapisami umowy.
Sprawa podejścia firmy Fotojoker do klienta jest krótko mówiąc prymitywna.
Dziwię się że Firma Canon nie reaguje na zachowanie Fotojokera.Przecież takie podejście odstrasza ludzi od Firmy.
Czy nie mamy prawa do tego aby kupując towar w sklepie mieć pewność że nasze ciężko zarobione pieniądze wydajemy na towar sprawny?
I że w momencie kiedy okaże się że był on uszkodzony w chwili zakupu mieć prawo do wymiany na nowy?
Otóż mamy takie prawo!
Moja sprawa ma finał w PiH .
I wierz mi warto było tam zadzwonić i posłuchać jakie ma się prawa.

mini21
01-10-2010, 02:00
Ależ ja nie twierdzę, że nie masz racji.
Wiem co to "Ustawa konsumencka" i "niezgodność towaru z opisem".

Jednak sam zauważ, że w twojej wypowiedzi nie ma nic o natychmiastowej wymianie produktu na nowy.

Jak sam stwierdziłeś, jeśli wada wynikła przed upływem 6 miesięcy, to sprzedawca musi dowieźć, że wada była "wrodzona", a to znaczy, że musi odesłać towar do serwisu, oni przeprowadzą ekspertyzę i dopiero po tym sprzedawca "z czystym sumieniem" może wydać nowy towar.
Dalej nigdzie nie ma wzmianki, że sprzedawca MUSI wydać towar nowy od razu.

A co do firmy Canon, to z tego co czytam ich serwis też nie działa jakoś bezproblemowo, też miewają wpadki (i to chyba całkiem sporo) więc czego się mają czepiać - sami nie są bez winy.

Ja toczyłem pewien spór z firmą u której kupiłem lampę.
Nie minęło jeszcze 6 miesięcy, a lampa przestała błyskać.
I co, powołałem się na ustawę, a oni to za przeproszeniem mieli w ......
Na lampę czekałem 3 miesiące i nic nie pomogły pisma z Federacji Praw Konsumenta itp.

Czacha
01-10-2010, 07:52
mini21
Zrozum jedno że:
Na równi z zapewnieniem producenta traktuje się zapewnienie osoby, która wprowadza towar konsumpcyjny do obrotu krajowego w zakresie działalności swojego przedsiębiorstwa, oraz osoby, która podaje się za producenta przez umieszczenie na towarze swojej nazwy, znaku towarowego lub innego oznaczenia odróżniającego.Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania. Domniemanie to oznacza, iż to sprzedawca musi dowieść, że towar w momencie wydania był zgodny z zapisami umowy.
Sprawa podejścia firmy Fotojoker do klienta jest krótko mówiąc prymitywna.
Dziwię się że Firma Canon nie reaguje na zachowanie Fotojokera.Przecież takie podejście odstrasza ludzi od Firmy.
Czy nie mamy prawa do tego aby kupując towar w sklepie mieć pewność że nasze ciężko zarobione pieniądze wydajemy na towar sprawny?
I że w momencie kiedy okaże się że był on uszkodzony w chwili zakupu mieć prawo do wymiany na nowy?
Otóż mamy takie prawo!
Moja sprawa ma finał w PiH .
I wierz mi warto było tam zadzwonić i posłuchać jakie ma się prawa.

ale kto Ci broni zlozyc reklamacje na podstawie niezgodnosci towaru z umowa i na pismie zarzadac zwrotu gotowki? smialo .. :mrgreen:

bebesky
01-10-2010, 08:01
a ja jestem ciekaw jak wyglądało to mydło - może jakieś zdjęcie ci pozostało?

sender_pl
01-10-2010, 08:18
Zdjęcia niestety nie ostały się żadne. Wyglądało jak kompletny brak ostrości. Po bokach byłem w stanie zrozumieć, ale nie w centrum kadru i nie na f8 - choć moim zdaniem skoro szkło ma f4-5.6 to od 4 powinien ładnie ostrzyć, a nie od 8.
To tyle tytułem offtopa.

Tak czy siak sprawę z sigmą udało się załatwić, wystarczyła niewielka doza zawziętości i uporu w kontaktach z FJ. W sumie chyba jednak dobry sklep :P tak ironicznie napiszę. Ja tam więcej kupował drogich rzeczy nie będę.

macgaw
01-10-2010, 09:07
Jeżeli jesteś sprzedawcą telefonów to powinieneś wiedzieć te podstawowe (dzieci nawet to wiedzą) zasady że klient nasz Pan[/QUOTE

to chyba nie ta epoka juz :) gdyby tak bylo to faktycznie nie mialbym co do garnka wlozyc.
to co mam kazdemu wymienic telefon na nowy po np. 4 dniach, bo jednak stwierdzil ze mu sie kolor nie podoba?? nie zartuj

dla mnie to smieszne

gdybym prowadzil sklep ze skarpetkami to wiesz... nie widze wymiany na inne po 15 minutach, bo powiedzmy kupil 4 rozmiary za male.

jesli kupi samochod.... to jak?? tez mam mu wymienic na nowy po 15 min,.. no bez jaj

sa takie czasy jakie sa i nie ma nigdzie takiego zapisu ze "sprzedawca musi" i tego sie trzymamy.

w moim przypadku czasami robie tak ze przyjmuje towar i daje nowy... ale to sa moi klienci, ew tacy ktorzy norlamnie zagadaja. jest to przypadek 2 na 100.

zasada!!
zanim kupie to sprawdzam ogadam, macam, robie fotki, czytam forum (to w pierwszej kolejnosci)

po odejsciu od kasy... po 15 minutach... kiedy juz klienta nie widze nie wiem co on ze sprzetem zrobil... to sorry.

oczywiscie inna sytuacja jest gdy klient kupi telefon, parafuje umowe i powie ze moze jednak inny model - to wtedy bez dwoch zdan wymieniam na nowy!! bo wiem ze sie z nim nic nie stalo....

ale tu chodzi o te 15 minut

wtedy juz reklamacja z tytulu jakiego juz klient sobie zyczy
i jesli chce na nowy to prosze bardzo. niezgodnosc - roszczenie klienta - nowy telefon - ja mam podstawe na pismie to wymieniam....

co mi po tym ze po 15 minutach wraca i mam mu wydac nowy......
...
teraz po twojemu napisze....
ooo wie pan co jednak nie pasuje mi ten sprzet, chce nowy inny...
-tutaj kieruje sie twoja teoria "klient nasz pan"....
alez oczywiscie prosze sobie wybrac....

klient sie cieszy ze ma nowy, a ty odsylasz do seriwsu... po kilku dniach przychodzi ci odpowiedz ze sprzed uszkodzony z winy klienta (no upadl -ale nie widac zadnych zewnetrznych uszkodzen) i, ze np. naprawa plyty glownej... i co wtedy powiesz?? wykladasz ze swoich??

to powodzenia
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
[QUOTE=mariuszseba;870488]
Jeżeli jesteś sprzedawcą telefonów to powinieneś wiedzieć te podstawowe (dzieci nawet to wiedzą) zasady że klient nasz Pan

to chyba nie ta epoka juz :) gdyby tak bylo to faktycznie nie mialbym co do garnka wlozyc.
to co mam kazdemu wymienic telefon na nowy po np. 4 dniach, bo jednak stwierdzil ze mu sie kolor nie podoba?? nie zartuj

dla mnie to smieszne

gdybym prowadzil sklep ze skarpetkami to wiesz... nie widze wymiany na inne po 15 minutach, bo powiedzmy kupil 4 rozmiary za male.

jesli kupi samochod.... to jak?? tez mam mu wymienic na nowy po 15 min,.. no bez jaj

sa takie czasy jakie sa i nie ma nigdzie takiego zapisu ze "sprzedawca musi" i tego sie trzymamy.

w moim przypadku czasami robie tak ze przyjmuje towar i daje nowy... ale to sa moi klienci, ew tacy ktorzy norlamnie zagadaja. jest to przypadek 2 na 100.

zasada!!
zanim kupie to sprawdzam ogadam, macam, robie fotki, czytam forum (to w pierwszej kolejnosci)

po odejsciu od kasy... po 15 minutach... kiedy juz klienta nie widze nie wiem co on ze sprzetem zrobil... to sorry.

oczywiscie inna sytuacja jest gdy klient kupi telefon, parafuje umowe i powie ze moze jednak inny model - to wtedy bez dwoch zdan wymieniam na nowy!! bo wiem ze sie z nim nic nie stalo....

ale tu chodzi o te 15 minut

wtedy juz reklamacja z tytulu jakiego juz klient sobie zyczy
i jesli chce na nowy to prosze bardzo. niezgodnosc - roszczenie klienta - nowy telefon - ja mam podstawe na pismie to wymieniam....

co mi po tym ze po 15 minutach wraca i mam mu wydac nowy......
...
teraz po twojemu napisze....
ooo wie pan co jednak nie pasuje mi ten sprzet, chce nowy inny...
-tutaj kieruje sie twoja teoria "klient nasz pan"....
alez oczywiscie prosze sobie wybrac....

klient sie cieszy ze ma nowy, a ty odsylasz do seriwsu... po kilku dniach przychodzi ci odpowiedz ze sprzed uszkodzony z winy klienta (no upadl -ale nie widac zadnych zewnetrznych uszkodzen) i, ze np. naprawa plyty glownej... i co wtedy powiesz?? wykladasz ze swoich??

to powodzenia

Van
01-10-2010, 09:18
sender_pl, tak się składa, że też zdarzało mi się popełniać gafy przy kupnie i tu podzielę się swoimi kilkoma uwagami, dla czego tak a nie inaczej :
1. jeśli wyskoczysz z "dziobem" ja chce i się domagam, momentalnie sprzedawcy włączają się także blokady na NIE -to też człowiek a po tylu klientach dziennie ilu taki sprzedawca ma jest wyczulony na nerwy i irytacje, więc zupełnie do załatwienia wszystko jest nawet bez dopłaty tylko z uśmiechem i spokojnie
2. pryncypałowie w większości jasno i wyraźnie uświadamiają pracownikom, że nie ma zwrotów a jeśli to są procedury reklamacji, więc na wszelki wypadek większość sprzedawców zakłada, ze nie da sie, ale...jeśli pkt1. to też da się
3. Jeśli miałeś body i obiektyw i mogłeś zobaczyć na miejscu - 50D ma wyświetlacz o takiej jakości, że da się na nim sprawdzić, nie trzeba laptopa nosić.
4. mariuszseba dokładnie napisał co i jak, to jest w razie totalnego NIE ze strony sprzedawcy , wtedy tylko trzeba poprosić obsługę , gdzie ma wywieszoną tabliczkę z prawami konsumenta - sklepy są obowiązane by to było dostępne i widoczne, jeśli jest podsunąć pod nos ze stwierdzeniem - proszę o respektowanie
5. mimo paru moich gaf , uśmiech i życzliwość w obie strony dała bardzo dobre rezultaty - teraz mogę chodzić do FJ i wybierać jak w gruszkach ;)

mariuszseba
01-10-2010, 14:03
macgaw
Czytałeś o czym pisałem?
Czy odpisujesz tak ot sobie?
kolor?15 minut?gdzie tak napisałem?

Pedro44
02-01-2011, 22:08
Ja mam same pozytywne (póki co) doświadczenia z FotoJokerem, a byłem już w co najmniej 10 sklepach. Oczywiście czasami wiedza sprzedawcy mogłaby być lepsza, ale zawsze była miła obsługa.
Nie miałem też takich problemów, że coś nie działało itp., ale zdziwiony jestem z takiego podejścia firmy o zasięgu krajowym.

jacek_73
09-01-2011, 12:55
Tak narzekacie na FJ :( . Hm? mi też trafiła się wadliwa sigma, poszedłem do sklepu (zupełnie innego niż ten w którym kupowałem), sprzedawca się uśmiechnął ( w zasadzie nie miał innego wyboru bo gumą :-D ), wypisał glejt i po dwóch tygodniach miałem wymieniony na egzemplarz pozbawiony wad.

A teraz ilu dziennie trafia się kupujących co sami nie wiedzą czego chcą? I niestety szukają tylko pretekstu, bo by chcieli coś wymienić, więc nie dziwmy się podejrzliwości sprzedających.