Zobacz pełną wersję : Czy da sie w ten sposób uszkodzić matryce ?
Geminitrl
21-07-2010, 01:44
Tak sobie czytam instrukcję do aparatu (5DII) i gdzieś na końcu w "Środkach ostrożności" jest napisane żeby nie zostawiać aparatu z obiektywem skierowanym w kierunku słońca na dłuższy czas bo może to do pożaru doprowadzić :D /ze zdjętym dekielkiem :)/
Zainteresowało mnie to bo robiłem dziś zdjęcia zachodu słońca w live view i tak z dobre 10-15 sekund prosto na matryce mi obiektyw te promienie skupiał. Jak sobie przypomnę jak się czasem przygrzałem lupą do powiększania w rękę to aż mnie skręca jak sobie pomyślę że takie ciepełko ląduje na matrycy dopiero co zakupionego aparatu :shock: Ja wiem, obiektyw to nie lupa ale i obiektyw skupia w którymś momencie i miejscu te promienie.
Trochę poczytałem o tej kwestii i różnie ludzie piszą. Jedni straszą, inni nie widza problemu. Bez live view po drodze jest lustro i migawka więc nie ma się chyba czym martwić. Ale jak się lustro podniesie to już sam nie wiem..
Wiem jedno, od dziś za każdym razem jak będę kierował obiektyw w kierunku słońca będę o tym pamiętał. Kwestia tylko czy jest się czym przejmować?
Chętnie usłyszę jakieś opinie na ten temat.
Pozdrawiam
Łukasz.
ps. pewnie gdzieś już na tym forum było o tym ale szukałem i nie znalazłem (o ja zły i niedobry)
Dominooo
21-07-2010, 02:18
Na szybko znalazłem tylko to:
http://canon-board.info/showthread.php?t=26253
ale jeszcze gdzieś o tym było wspomniane.
Ten wątek może Tobie wiele wyjaśnić - http://canon-board.info/showthread.php?t=62209
A ja nigdy nie myślałem o tym i widocznie nie czytałem dokładnie instrukcji...nieraz robiłem zdjęcia pod słońce i nic się nie stało...ale też sie chętnie doedukuje :)
zdjęcia robić pod słońce można, ale na cholerę z live view?
pociesz się, że pewnie używałeś f/22
Janusz Body
21-07-2010, 12:03
Jeśli robimy zdjęcia to "ilość światła" czyli ilość fotonów zarejestrowanych przez matrycę jest z pewnym przybliżeniem prawie niezmienna żeby zdjęcie było poprawnie naświetlone. Live view to trochę zmienia ale... bez przesady. Trzeba by chyba zostawić aparat na tak długo, żeby się szkło przed matrycą i sama matryca rozpuściła się od temperatury. Światło matrycy nie uszkadza ani nie zużywa. może co najwyżej "zatkać" co skutkuje pięknymi przepaleniami na zdjęciu. :-)
Geminitrl
21-07-2010, 18:17
Czyli wychodzi na to, że wcale nie jest tak źle jak to w instrukcji jest zapisane o możliwym pożarze :D Pozostaje w takim razie pamiętać aby nie zostawiać na dłuższy czas obiektywu skierowanego w kierunku słońca i chyba po problemie.
Jak się naczytałem ostatnio jakie ludzie miewają problemy z matrycami to wole na swoją chuchać i dmuchać (nie dosłownie:mrgreen:) ale troche mnie uspokoiły wasze opinie.
dzięki i pozdrawiam
Łukasz
Przemek_PC
25-07-2010, 11:35
Dawno temu (30 lat? szmat czasu) na porządku dziennym była zabawa polegająca na podpalaniu kartki papieru za pomocą promieni słonecznych skupionych na kartce przez szkło powiększające. Takie doświadczenie daje do myślenia.
Geminitrl
25-07-2010, 22:02
Tyle o ile wychodzi na to że słońce dawkowane w rozsądnych dawkach nie jest szkodliwe dla matrycy to włos mi się na głowie jeży po obejrzeniu filmiku który ktoś tu zamieścił w sąsiadującym temacie. Jeśli dobrze rozumiem to ta linia powstała na filmie jest permanentnie wypaloną/uszkodzoną linia/liniami pikseli na matrycy ?
http://vimeo.com/13450755
zanzibar
26-07-2010, 22:16
Dawno temu (30 lat? szmat czasu) na porządku dziennym była zabawa polegająca na podpalaniu kartki papieru za pomocą promieni słonecznych skupionych na kartce przez szkło powiększające. Takie doświadczenie daje do myślenia.
O ile się nie mylę to ten punkt skupienia promieni znajduje się w obiektywie, a na matrycy już nie. A tylko punktowo skupione promienie słoneczne potrafią wypalić dziurę w kartce papieru.
dziobolek
27-07-2010, 00:08
O ile się nie mylę to ten punkt skupienia promieni znajduje się w obiektywie, a na matrycy już nie. A tylko punktowo skupione promienie słoneczne potrafią wypalić dziurę w kartce papieru.
Były już dywagacje na podobny temat. Punkt skupienia to nie wszystko ;-)
Polecam lekturę wątku "http://canon-board.info/showthread.php?t=62209
szczególnie eksperyment z postu nr.42 (http://canon-board.info/showpost.php?p=807781&postcount=42)
Pozdrówka!
O ile się nie mylę to ten punkt skupienia promieni znajduje się w obiektywie, a na matrycy już nie. A tylko punktowo skupione promienie słoneczne potrafią wypalić dziurę w kartce papieru.70-200 2.8 podpalałem kartkę papieru w słoneczny dzień w około 15-30s.
70-200 2.8 podpalałem kartkę papieru w słoneczny dzień w około 15-30s.
I to było Twoje największe osiągnięcie w pzygodzie z fotografią, tak? Przynajmniej tak to widać :-)
I to było Twoje największe osiągnięcie w pzygodzie z fotografią, tak? Przynajmniej tak to widać :-):confused: Brak słów.
Geminitrl
30-08-2010, 23:21
Ostatnio wziąłem 50/1.8 i kawałek czarnego plastiku. Ustawiłem ładnie pod słoneczko i po 5 sekundach dymek już leciał a po 10 była wypalona spora dziurka/wgłębienie. Nawet prowizorycznie ustawiłem sobie to na biurku żeby się samo paliło i zmierzyłem mniej więcej w jakiej odległości jest bagnet obiektywu od tego punktu skupienia i wyszło mi o ile dobrze pamiętam +/- 45 mm czyli tyle co odległość w aparacie miedzy obiektywem a powierzchnią matrycy.
Wiadomo że to jest ułamek sekundy gdy się robi zdjęcie i matryca jest odsłonięta ale w przypadku live view wcale tak ciekawie to nie wygląda.
Nich mi tylko ktoś nie pisze, że nie ma czym się przejmować bo niemal pewny jestem, że trzymając na live view pod słońce aparat, matryca po kilkudziesięciu sekundach będzie przypalona bardzo konkretnie. Inna sprawa, że raczej sytuacja taka jest mało realna w praktyce co nie zmienia faktu że możliwa.
W innym wypadku jest lustro później drugie do autofocusu i jakoś to się "rozchodzi" bo całość jest sporo bliżej obiektywu przed punktem skupienia.
Tak mi to wychodzi z mojego myślenia "po chłopsku".
Robił zdjęcia będę jak do tej pory a zawsze pomartwić na zapas się można :D
Po pierwsze live view to zlo. Po drugie fotografowanie slonca moze uszkodzic matryce, nawet przy fotografowaniu w normalny sposob. A jak juz ktos musi to nalezy to zrobic bardzo bardzo szybko i do tego nie robic zdjecia za zdjeciem zeby nie nagrzac za bardzo matrycy.
Po pierwsze live view to zlo. Po drugie fotografowanie slonca moze uszkodzic matryce, nawet przy fotografowaniu w normalny sposob. A jak juz ktos musi to nalezy to zrobic bardzo bardzo szybko i do tego nie robic zdjecia za zdjeciem zeby nie nagrzac za bardzo matrycy.
Fotografując słońce można sobie wzrok uszkodzić, a wy się matrycą martwicie. W ogóle kto i po co robi zdjęcia słońca pokrywające cały kadr, albo nawet pół ? :confused:
Slonce juz nie raz fotografowalem robiac time lapsy, oczywiscie tylko kompaktem np.
http://www.youtube.com/watch?v=fqqwzF1veUY
Aparat stal w godzinach ok 12 do 15 robiac zdjecie co 10sec non-stop. Kilka razy juz tak robilem i nic sie nie dzieje. Wiadomo to Canon S2 - kompakt, wiec inne ogniskowanie.
Co do EOS'ow to szkoda niszczyc sprzet czy ryzykowac wogole.
Janusz Body
31-08-2010, 09:07
..... Po drugie fotografowanie slonca moze uszkodzic matryce, nawet przy fotografowaniu w normalny sposob. ....
A skąd taka teoria, jeśli można wiedzieć? Urban legends?
....
A jak juz ktos musi to nalezy to zrobic bardzo bardzo szybko i do tego nie robic zdjecia za zdjeciem zeby nie nagrzac za bardzo matrycy.
A czym się różni, przy poprawnym naświetleniu czyli właściwym doborze czasu, światło odbite od trawy, twarzy czy kartki papieru i to bezpośrednio od słońca. "Ilość" tego światła (liczba fotonów) jest, z pewnym przybliżeniem, jednakowa żeby uzyskać poprawne naświetlenie.
Trzeba by w live view naprawdę długo wystawiać aparat w kierunku słońca, żeby podgrzać matrycę więcej niż się sama z siebie nagrzewa w trakcie zdjęć z długimi czasami. Teoria o lupie i rozpalaniu ogniska nie ma tu zastosowania. Ognisko znajduje się zawsze wewnątrz obiektywu.
Matryca to "licznik ilościowy", licznik fotonów zliczający ilość fotonów padających na każdą fotocele. Prześwietlenie to "przepełnienie" licznika ale od tego nic się nie psuje.
Jakoś nie słyszałem o wypalonej przez słońce matrycy a o ślepocie ludzi patrzących proso w słońce i owszem.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
.
.
PS. Żeby nie było wątpliwości - piszę o robieniu w miarę normalnych zdjęć ze słońcem w kadrze. Wycelowanie 70-200 prosto w słońce i pozostawienia na 20-30 minut z pewnością skończy się przypaleniem matrycy lub migawki.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
.
.
Jeszcze tak apropo's stopienia migawki. W nowych aparatach listki migawki są ze stopu tytanu bo to ustrojstwo podlega ogromnym przyśpieszeniom. Temperatura topnienia tytanu 1668°C. Tytan jest uważany za trudny w obróbce m.in ze względu na tą wysoką temperaturę topnienia.
Szanowni Koledzy,
Załóżmy, że kierujemy aparat na Słońce.
Tzw. stała słoneczna czyli pozaatmosferyczny strumień bolometryczny energii słonecznej, wynosi 1366 W/m2. Pomijając części widma odcięte przez atmosferę: krótkofalową (X, UV), mikrofale i radio, można przyjąć, iż w części widzialnej dociera do powierzchni Ziemi strumień rzędu 1 KW/m2.
Każdy obiektyw tworzy obraz Słońca, którego średnica wynosi z grubsza 0.0093 ogniskowej (czyli tele o ogniskowej 1 m da nam na matrycy obraz o średnicy 0.93 cm).
Macierz CCD albo CMOS rejestruje obraz rzeczywisty, utworzony poprzez zogniskowanie promieniowania właśnie na niej. Ponieważ staramy się mieć obiektywy jak najwyższej jakości (minimalne aberacje, w tym chromatyczna), to praktycznie energia z całego widma jest rzutowana dokładnie na ten sam kawałek matrycy.
I teraz policzmy:
Niech obiektyw ma średnicę 5 cm i ogniskową 100 mm (czyli nic specjalnego). Jego powierzchnia wynosi około 20 cm2 czyli 1/500 m2, a więc obiektyw ten tworzy obraz Słońca, w którym skupiona jest moc 2 W. Pozornie całkiem mało. Ale te 2 W padają na zaledwie 0.00067 m2 powierzchni matrycy, czyli lokalnie strumień (gęstość mocy) wynosi 300 W/m2 a obiektyw o ogniskowej 50 mm dałby aż 1.2 kW/m2 !
W przypadku matrycy oznacza to, że łatwo ją przy długiej ekspozycji zniszczyć, gdy obraz Słońca stale pada na ten sam fragment macierzy. W przypadku oka kilkunasto-sekundowa obserwacja Słońca okiem nieuzbrojonym lub nawet najkrótsza przez teleskop prowadzi do trwałego uszkodzenia wzroku.
Wszyscy XVII-to wieczni astronomowie, obserwujący Słońce przez pierwsze teleskopy, kończyli kariery z ciężkimi uszkodzeniami wzroku. Należy pamiętać, że nawet zastosowanie filtru optycznego, który wystarczająco osłabia obraz widzialny, nie gwarantuje bezpieczeństwa, gdyż niewidoczne promieniowanie podczerwone i resztki ultrafiolety również niszczą wzrok.
Pozdrawia wyrachowany Leopold
Co do zasadności obaw dotyczących niebezpieczeństwa związanego z patrzeniem na Słońce poprzez wizjer aparatu polecam:
http://helio.astro.uni.wroc.pl/helio_safety.html
Janusz Body
02-09-2010, 11:58
....
W przypadku matrycy oznacza to, że łatwo ją przy długiej ekspozycji zniszczyć....
Tj. co to znaczy długiej?
Po mojemu to żeby uzyskać wspomniane warunki to trzeba by aparat na montażu paralaktycznym kierować w stronę słońca kilka minut żeby uszkodzić matrycę termicznie w podobny sposób jak uszkodzenie elektroniki w aparacie zostawionym za szybą w aucie na "drobną" godzinkę.
Przy zdjęciach plam na słońcu prawidłowo naświetlanych nawet obiektywem 1000mm nic matrycy nie grozi choć nie patrzył bym przez wizjer aparatu bez okularów spawalniczych.
Ile wytrzyma konkretna macierz CCD, to wiedzą tylko jej konstruktorzy :)
Jednakże strumień energii jest spory i należy to brać pod uwagę.
Przy profesjonalnych obserwacjach Słońca zawsze przez odbiornikiem (często wyposażonym w filtr wąskopasmowy, np. H-alpha) stosowane są filtry tzw. cieplne (odcinające część długofalową widma) i bardzo często jeszcze filtry szerokopasmowe, centrowane na wybrane pasmo, np. pasma G. Mimo że filtry cieplne robione są ze specjalnie obrabianego szkła, regularnie pękają w miejscu, gdzie przypada brzeg tarczy Słońca (ogromny gradient gęstości energii i wynikające stąd naprężenie termiczne). Jak pękają filtry, to i macierz może "polecieć".
A jeżeli chodzi o okulary spawalnicze, to aby bezpiecznie popatrzeć na Słońce, zalecam szkło nr. 13 plus (koniecznie) szkło zatrzymujące UV (taka przeźroczysta płytka). Należy z nich zrobić "kanapkę".
Pozdrawia Leopold
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
A, i jeszcze dodam, że teleskopy heliofizyczne z reguły mają małe światłosiły (D/f) rzędu 1/2 do nawet 1/100. W obiektywach fotograficznych światłosiły są większe (eh, te "stałki" 1.2 czy 1.4 czy typowe 1/8-1/9) czyli problem jest znacznie poważniejszy (większa gęstość energii).
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Miało być: 1/20 do nawet 1/100.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.