Kraszan
06-07-2010, 12:36
Czy ktoś z Was spotkał się z taką sytuacją?
(pytam, bo nie wiem, czy serwis nie robi mnie w jajo...).
EOS 40D - popularny błąd Err99. Pierwsze objawy: dziwny odgłos migawki po zrobieniu zdjęcia. Samo "klapnięcie" było OK, jednak po ustaniu ruchu z aparatu dobiegał odgłos jakby z analogowego aparatu próbującego przewinąć film.
Po tygodniu coraz częstszy Err99 i walka o zrobienie kolejnego zdjęcia. Wczoraj już tylko Err99 i telefon na Żytnią. Potwierdziło się, że jeżeli migawka nie osiągnie deklarowanego przebiegu to nawet jeżeli aparat jest już po gwarancji to przysługuje darmowa wymiana migawki. Niewielki przebieg się potwierdził (ok. 21 tyś)., a ekspertyza wykazała awarię... silniczka migawki.
Naprawę wyceniono na 500zł + kurier.
Zupełnie zgłupiałem: czy takie postawienie sprawy jest OK? Jak Wy to widzicie i czy ktoś miał podobny przypadek?
Pozdrawiam
Kraszan.
(pytam, bo nie wiem, czy serwis nie robi mnie w jajo...).
EOS 40D - popularny błąd Err99. Pierwsze objawy: dziwny odgłos migawki po zrobieniu zdjęcia. Samo "klapnięcie" było OK, jednak po ustaniu ruchu z aparatu dobiegał odgłos jakby z analogowego aparatu próbującego przewinąć film.
Po tygodniu coraz częstszy Err99 i walka o zrobienie kolejnego zdjęcia. Wczoraj już tylko Err99 i telefon na Żytnią. Potwierdziło się, że jeżeli migawka nie osiągnie deklarowanego przebiegu to nawet jeżeli aparat jest już po gwarancji to przysługuje darmowa wymiana migawki. Niewielki przebieg się potwierdził (ok. 21 tyś)., a ekspertyza wykazała awarię... silniczka migawki.
Naprawę wyceniono na 500zł + kurier.
Zupełnie zgłupiałem: czy takie postawienie sprawy jest OK? Jak Wy to widzicie i czy ktoś miał podobny przypadek?
Pozdrawiam
Kraszan.