PDA

Zobacz pełną wersję : Uwaga Złodzieje !!!



Strony : 1 [2]

Vitez
26-12-2006, 21:48
Gaz nie na każdego działa, jak zadziała to często z opóźnieniem, można oczy wypalić (i w sądzie będzie **** zbita), ktoś nieobeznany może pod wiatr siurnąć i samemu się zagazować.

To trzeba wiedziec jeszcze jaki gaz kupic by sie ustrzec wymienionych problemow. Np gaz biologiczny, żelowy (http://www.bron.pl/bron_pl/obrona/produkty/gazy/gazy/gaz_obronny_kolter_guard_200) dziala na kazdego (zwierzeta tez) , nie wypali oczu a i z wiatrem nie ma klopotow. No i pamietac by celowac najpierw w twarz a potem w mostek - pierwszy strzal ma zatrzmac napastnika, drugi w mostek - wsiaknie w ubranie i parujac bedzie jeszcze dluzej dzialal.

MARANTZ
27-12-2006, 02:39
Jak facet będzie napruty lub naćpany to średnio może zadziałać. A nawet jak zadziała to zawsze zdąży nam strzała sprzedać i to niejednego. Do tego większość i tak zwykły gaz kupi a ja radzę jako praktyk bo na "ulicy" pół życia spędziłem i wielu odpornych troli widziałem.

kanonier
27-12-2006, 07:14
To trzeba wiedziec jeszcze jaki gaz kupic by sie ustrzec wymienionych problemow. Np gaz biologiczny, żelowy (http://www.bron.pl/bron_pl/obrona/produkty/gazy/gazy/gaz_obronny_kolter_guard_200) dziala na kazdego (zwierzeta tez) , nie wypali oczu a i z wiatrem nie ma klopotow. No i pamietac by celowac najpierw w twarz a potem w mostek - pierwszy strzal ma zatrzmac napastnika, drugi w mostek - wsiaknie w ubranie i parujac bedzie jeszcze dluzej dzialal.

A Ty to tak powaznie myslisz ???

Polecasz malenki gazik, slabiutki 1% OC za cale 12 zl ???
Szok.

Sprzetu za 3000zl albo za 20000zl i gaziczek za 12zl ?!
Nie, naprawde dziekuje.

JSK
27-12-2006, 09:08
Nie masz racji. Wiekszosc rozbojow tego typu to przypadkowe akcje - ot okazja czyni zlodzieja. Wtedy karki nie sa przygotowane i w ten sposob masz nad nimi przewage. Szycie na ktore sa przygotowani to zazwyczaj krojenie komoreczek, ale nikt nie chodzi po Krakowie z nadzieja ze spotka fotografa

Mi nie chodzi o rację!!! Mam ją głęboko w d....!

Jest złodziej, jest i ofiara. A jeśli zmienimy kolejność? W tym przypadku problemem jest brak odpowiedzialności ZA WSZYSTKO CO MNIE W ŻYCIU SPOTYKA. Tylko że To jest bardzo wielka (o jakieś kilka 360 stopni) zmiana stosunku do życia i swego w nim udziału. A później już jest prościej.

-Wolf-
29-12-2006, 17:53
Sprzetu za 3000zl albo za 20000zl i gaziczek za 12zl ?!
Nie, naprawde dziekuje.
Widzisz, nie każdy chce kupić gaz, który
Nie jest legalny do noszenia w Polsce bez zezwolenia.
Ale w domu oczywiscie mozna miec.
bo może mieć większe problemy jeśli go użyje poza domem, a w domu to raczej się nie przyda taki gaz. Chyba lepiej mieć taki za 12 zł niż rezygnować całkowicie lub kupować coś przez co można mieć jeszcze większe problemy.

mattnick
09-02-2007, 13:55
a stary sposób z kilogramem soli w oczy ??

Hellfire
09-02-2007, 23:24
Jak facet będzie napruty lub naćpany to średnio może zadziałać.

Jak facet będzie "napruty", albo naćpany to i bez gazu sobie z nim poradzisz!

Saurus
09-02-2007, 23:32
Niekoniecznie, może niemal w ogóle nie odczuwać bólu a być w stanie zaatakować skutecznie. Poza tym wtedy mniejsza szansa że zawaha się przed czymkolwiek jak nie będzie trzeźwo myślał.

Hellfire
09-02-2007, 23:41
Ale czas reakcji, równowaga, koordynacja ruchów. To wszystko jest daleko za osobą trzeźwą!

Skylines
21-05-2007, 11:52
Ja dzisiaj nabyłem gazik CANNON ANTI ATTACK 65ml - żel :) Podobno żelowe najlepsze,a zakupiłem po wczorajszej lekturze o tym jak dresiarze chcą porobić zdjecia czasem nie swoim sprzetem :)
Sprzedawca zachwalał że jak się nawet psa pryśnie to już nie wstaje...
Zapytałem czy to na ludzi i zwierzeta to odpowiedział jednoznacznie...na ssaki

Łukasz Unterschuetz
21-05-2007, 11:59
Moi drodzy, to może wypowie się w tej sprawie specjalista :ja.
Kiedyś wkurzyłem moją znajomą, i dostałem gazem po oczach.
Byłem napruty jak świnia, a piekło tak, że o mało się nie pos@%łem...
Było to w kolejce PKP, więc miałem dostęp do WODY, i mogłem sobie wypłukać to ścierwo z oczu, jednak i tak działało około 30 minut.. Mimo 15 minutowego płukania, miałem to nadal na powiekach, i każdorazowe przetarcie oczu powodowało jazde od nowa...
Więc kanonier nie podniecaj się tak, że dostałeś skądś pare "policyjnych" gazów, bo gdyby te cywilne nie działały, to nikt by ich nie kupował

szycho
22-05-2007, 08:01
...
Zapytałem czy to na ludzi i zwierzeta to odpowiedział jednoznacznie...na ssaki...

"Na ssaki"...dobra i dyplomatyczna odpowiedź. Ale się pokulałem:mrgreen:

kiku1
24-05-2007, 18:48
może zamiast gazu "baton" ?
odczuje go nie tylko na twarzy.

pazurek
24-05-2007, 20:39
baton? chyba czekoladowy. byla juz dyskusja o uzyciu broni, jak Ci ktos ja odbierze to nie bedzie mial zadnych skrupolow zeby jej uzyc na Tobie z podwojna sila.

Tirti
30-05-2007, 01:43
Co do GPS to jego skuteczność maleje w obliczu tego (http://www.ttstudio.pl/product.php?id=659&id_categories=0)
Co do róźnych patentów widziałem kiedyś takie coś fajnego - mianowicie było to wielkości paczki papierosów (trochę większe) na baterię 9V. Miało jakieś uchwyciki żeby przyczepić w miarę trwale do chronionej np. torby. z tego wystawał sznureczek (taka smycz) wczepiona do tego wtykiem typu jack- przyczepiało się tą smycz na stałe do czegoś - działało tak że jak złodziej wyrwał np. torbę to włączał się przeraźliwy sygnalizator umieszczony w tym czymś - na 99$ przypadków gość wypuszczał torbę i w szybkim tempie się oddalał kompletnie zaskoczony/ogłuszony - bo z torbą która wyje 100dB trudno wtopić się w tłum.. Nie kojarzę kto takie coś może robić / sprzedawać bo to było z 8 lat temu ale patent ciekawy

Pozdr
Artur

Witam, coś takiego można kupić tutaj za rozsądną cenę.
http://www.militaria.pl/cocoon/product.xml?product=3630&page-frag=2&prev-page-number=7&context-type=regular&modifiers=category

Adso
30-05-2007, 07:50
sail0r...zasada stara jak świat...nie rób drugiemu co Tobie nie miłe. Zabezpieczyć sie można i trzeba nawet, owszem, na wypadek gdyby mi sprzęt padł, twardziel się spalił, albo cuś, ale nie powinno być tak, że wydaję MOJE WŁASNE, ciężko zarobione pieniądze na drugi, albo i trzeci twardy dysk tylko dlatego bo jakiemuś draniowi przyjdzie do głowy mnie okraść. To tak jakbym poszedł do sklepu i wszystkiego kupował po dwie sztuki, bo a nuż znajdzie sie taki, któremu łatwiej będzie wpaść do mnie z wizyta i zabrać sobie co mu tam będzie potrzebne. A łapę takiemu uciąć i to przy samej dupie, może odstraszy to innych, przynajmniej niektórych. Bonku, współczuje, może uda się coś odzyskać, chociaż w skuteczność policji to nawet i ja, naiwniak, nie wierze.

arturs
30-05-2007, 16:04
Witam, coś takiego można kupić tutaj za rozsądną cenę.
http://www.militaria.pl/cocoon/product.xml?product=3630&page-frag=2&prev-page-number=7&context-type=regular&modifiers=category

Dokładnie to było coś takiego.. znajomy używał i bardzo sobie chwalił - ze 2 razy chcieli "skroić" mu saszetkę i 2 razy wyrzucali po wyrwaniu mu z ręki..

Pozdrawiam
Artur

Anvers
01-06-2007, 01:32
RSG 3 - polecam kazdemu. O batonach, co tu ktos proponuje, to zapomnijcie. Wszystko to co wymaga juz kontaktu bezposredniego nie ma sensu, chyba ze ktos zaprawiony w bojach.

Endriusza
01-06-2007, 17:53
Czytam po raz kolejny tego typu wątki i „coś” mnie zmusiło do naskrobania swoich trzech słów - nie wiem tylko czy to piątkowe trzy piwa czy sumienie.
Rozprawiamy o gazach i temu podobnych środkach. Proszę przyznać sami przed sobą (a oszukiwanie samych siebie to już głupota) w ilu przypadkach gotowi jesteśmy podjąć próbę samotnej walki z trzema czy czterema napastnikami na raz - nie słyszy się o jednoosobowych napadach (taki złodziejaszek to w zasadzie tchórz i tylko w grupie swą moc posiada). Zanim przeczytamy o użyciu gazu itp. Pomyślmy, czy będziemy psychicznie gotowi żeby go użyć. Polecam środki odstraszające - alarmy, rozsądne nie prowokowanie złego losu oraz spacery grupowe. Nie od dziś wiadomo, że kupy nikt nie rusza. :o)
Policjant to nie tylko przyrząd do wypisywania mandatów. Jak nie będziemy zaczepiani wieczorem przez policjanta "bezczelnie” śmiącego naruszać nasze dobra osobowe poprzez zapytanie o nasze dane, to zrobi to "siur". Tylko on nie będzie taki bezczelny i nie zapyta o dane, tylko elegancko zabierze aparat i portfel. Życie to rzeczywistość a nie marzenia czy ideologie.Za nowymi ideałami idą nowe ich konsekwencje, niezależnie od tego czy chcemy się z nmi pogodzić, czy nie.

basala
18-07-2008, 19:54
K***a, nie mogę tego (wątku) czytać! Pomimo tego, że dotychczas nie skradziono, ani nie zrabowano mi sprzętu foto, "noszę" w sobie takie natężenie agresji do, eufemistycznie to nazywając, amatorów cudzej własności, że jestem za tak radykalnymi rozwiązaniami jak obcinanie łapki za kradzież. Zdaję sobie sprawę, że ktoś zaraz krzyknie: populizm! No tak, ale czy normalne jest to, że kupując plecak do noszenia sprzętu foto, kierowałem się głównie tym, że model Naneu Pro Alpha dostęp do korpusu i szklarni ma "od strony pleców"? Albo to, że idąc w tzw. plener skupiam się nie na kadrowaniu, ekspozycji i "pięknych okolicznościach przyrody", tylko na tym, czy wokół mnie nie ma podejrzanych typów? Może poza tym, że trzeba by stworzyć jednolitą, przejrzystą internetową bazę skradzionego sprzętu, warto by pomyśleć o czymś takim jak lobbowanie za obligatoryjnym podawaniem przez takie portale jak Allegro, numerów seryjnych oferowanych do sprzedaży urządzeń foto (i nie tylko)? Dobra, może jestem trochę naiwny, ale to z bezsilności. Wygadałem się i trochę mi lepiej:mrgreen:

Zielony
18-07-2008, 20:15
...do, eufemistycznie to nazywając, amatorów cudzej własności, że jestem za tak radykalnymi rozwiązaniami jak obcinanie łapki za kradzież.

No! Np. ten 'pan' (http://img503.imageshack.us/my.php?image=381kh1.jpg) już nic nie ukradnie. Przydało by się parę takich przykładów w mediach i może by się kradzieże już tak nie 'opłacały'.

dzik
21-07-2008, 14:38
Nie róbcie ludzie z Polski "dzikiego wschodu", jest tutaj całkiem bezpiecznie. A o tej dziedzinie akurat wiem sporo ;)

Prawda. Wyjezdzam za dwa tygodnie do Dublina na wakacje, wg tubylca jest tam duzo gorzej niz w wawie. Gosc powiedzial ze woli 10x bardziej chodzic w nocy po wawie niz w Dublinie, zakochal sie w naszej komunikacji miejskiej :lol:

Allensteiner
21-07-2008, 16:15
hehe, noż i słusznie, ZTM rulez bejbi ;)

toras
29-07-2008, 14:13
Witam

Tak a propos kradzieży, to wczoraj przekonałem się dlaczego lepiej mieć aparat zawieszony na szyi, niż tylko trzymać go w rączkach, co zwykle robiłem.. Ręce są przecież potrzebne do obrony.
Wczoraj w Lublinie parę metrów od głównego deptaka w centrum, w bocznej uliczce napadło mnie dwóch kolesiów i chcieli mi wyrwać aparat. Na całe szczęście w porę dostrzegłem ich zamiar i nie zostałem zaskoczony, no i zbytnio kocham swój sprzęt, aby poddać się bez walki;-)
Tutaj cała przygoda: http://torski.pl/index.php?&level=pnews&&id=53

tom517
29-07-2008, 14:39
jakby jeszcze udalo sie im zrobic zdjecie, tak mi przyszlo do glowy ze w razie zagrozenia uwiecznic bandziorow i jakos szybko wyjac karte (w razie utraty sprzetu), tylko kto na to znajdzie czas. W sumie fajnie ze w takich sytuacjach jestes w stanie "walczyc o swoje"

toras
29-07-2008, 14:47
jakby jeszcze udalo sie im zrobic zdjecie, tak mi przyszlo do glowy ze w razie zagrozenia uwiecznic bandziorow i jakos szybko wyjac karte (w razie utraty sprzetu), tylko kto na to znajdzie czas. W sumie fajnie ze w takich sytuacjach jestes w stanie "walczyc o swoje"

Zaręczam cię, że w takich sytuacjach to już działają instynkty i wszystko dzieje się zbyt szybko.. Co do zdjęcia to dobry pomysł, ale akurat miałem zapięty szeroki kąt plus manual ustawiony na jaśniejsze światło (robiłem coś "do góry"). No ale trochę żałują że nie przełączyłem się na "zielone" i nie waliłem w ciemno ile popadnie;-)

A właśnie tak a propos to chyba sprzęt poleci do serwisu, bo coś stało się ze spustem. Ostrzy od razu, ale drugie dociśniecie różnie reaguje. Czasem trzeba poczekać z 4 sekundy aż nastąpi klapnięcie, chyba że się porusza palcem... A spust na gripie działa bez zarzutu.

fmagik
29-07-2008, 15:08
kiedys kumplowi ukradli "rower" przyjechal na mecz tym czyms i przypiol go do barierki grubym lancuchem gospodarskim a po meczu "rower" zniknol, pisze "rower" gdyz to cos nie spelnialo do konca kryteriow rowera, kierownica krecaca sie we wszystkie strony kola bez kilku szprych tz 8, siodelko przekrzywione ze sie siedziec nie dalo, lancuch przeskakiwal co 3 zeby i do tego byl pordzewialy, i tylko ten jeden raz kumplowi zalezalo zeby szybko wrocic i zeby mu nie ukradli - i wlasnie wtedy zniknol????????? :)
pozniej jezdzil goralem i nie zamykal go i nik go nie ruszal, co za przewrotnosc

Zielony
29-07-2008, 16:05
kiedys kumplowi ukradli "rower" przyjechal na mecz tym czyms i przypiol go do barierki grubym lancuchem gospodarskim a po meczu "rower" zniknol, pisze "rower" gdyz to cos nie spelnialo do konca kryteriow rowera, kierownica krecaca sie we wszystkie strony kola bez kilku szprych tz 8, siodelko przekrzywione ze sie siedziec nie dalo, lancuch przeskakiwal co 3 zeby i do tego byl pordzewialy, i tylko ten jeden raz kumplowi zalezalo zeby szybko wrocic i zeby mu nie ukradli - i wlasnie wtedy zniknol????????? :)
pozniej jezdzil goralem i nie zamykal go i nik go nie ruszal, co za przewrotnosc

Może służy porządkowe miasta go zezłomowały, bo pomyślały że taki okaz to już pewnie ze 2 lata leży tam przypięty :lol:

Vitez
30-07-2008, 19:32
Jeśli przyjechał tym czymś na mecz to pewnie rozebrali go i przerobili na różne pałki, łańcuchy itp ;) .

_igi
31-07-2008, 05:00
Jeśli przyjechał tym czymś na mecz to pewnie rozebrali go i przerobili na różne pałki, łańcuchy itp ;) .

Kto wie, moze wlasnie po to lyski kradna aparaty z bialymi lufami, zeby przemykac przez miasto incognito a w razie czego uzyc tego jak kija bejsbolowego :P

Ps. Widze ze nie tylko w polsce to jest, wujaszkowi z USY buchneli Hasselblada z domu, samochod razem z Airstreamem i pare innych rzeczy...

MalFunkTion
02-08-2008, 18:04
Ps. Widze ze nie tylko w polsce to jest, wujaszkowi z USY buchneli Hasselblada z domu, samochod razem z Airstreamem i pare innych rzeczy...

nie ma sie co dziwic w kraju domow z kartongipsu

_igi
03-08-2008, 01:01
nie ma sie co dziwic w kraju domow z kartongipsu

Uprzedze pytanie, zlodzieje uzyli drzwi w tym celu :mrgreen:

fredi
04-08-2008, 10:58
Dokładnie, co ma kartongips, jak można wejść przez drzwi, okno itd. Ilu z was ma w domach np. antywłamaniowe szyby?

Vitez
04-08-2008, 14:42
Ilu z was ma w domach np. antywłamaniowe szyby?

Ja mam roletę antywłamaniową, liczy się ? ;)

_igi
05-08-2008, 00:02
Dokładnie, co ma kartongips, jak można wejść przez drzwi, okno itd. Ilu z was ma w domach np. antywłamaniowe szyby?

Ja mam drzwi antywłamaniowe i tak dla kontrastu, szklaną ścianę na jakieś 30m kw, bynajmniej nie antywłamaniową :lol:

tomygun
05-08-2008, 17:32
inną sprawą jest że w stanach w wielu bezpieczniejszych dzielnicach, nie ma opcji zamknięcia okien na klamkę, zamek itd, po prostu się je zasuwa, i moża robić to z zewnątrz i z wewnątrz, równie łatwo...

KuchateK
06-08-2008, 03:08
inną sprawą jest że w stanach w wielu bezpieczniejszych dzielnicach, nie ma opcji zamknięcia okien na klamkę, zamek itd, po prostu się je zasuwa, i moża robić to z zewnątrz i z wewnątrz, równie łatwo...
A dokladniejsza lokalizacja?

Jeszcze nie widzialem dobrego okna bez blokady. Zepsute pomijam :D
Jest w kazdym normalnym mala blokada pozwalajaca zablokowac je od srodka. Co prawda w tych niektorych dzielnicach (albo wysokich pietrach) mozna sobie pozwolic na niezamykanie, ale az tak pieknie ze do okien nie ma zamkniec to nie ma :mrgreen:

tomygun
07-08-2008, 15:35
w elmhurst koło chicago tak było, nie tylko w "moim domu"
też mnie to dziwiło, ale jednak... można by zapytać po co zamek w drzwiach, skoro okna otwierają się "same"...
zupełnie normalną sprawą było że listonosz paczki, listy, przesyłki zostawiał na schodach przed domem, i nikt tego nie ruszał...

popi
07-08-2008, 15:39
ja mam alarm ale i tak twierdze ze jak przyjdzie profesjonalista to go jakos obejdzie :D

Tanto
08-08-2008, 11:37
zupełnie normalną sprawą było że listonosz paczki, listy, przesyłki zostawiał na schodach przed domem, i nikt tego nie ruszał...
Pewnie za duże ryzyko skosztowania kilku gram ołowiu za zaglądanie do cudzej korespondencji ;-)

amz
17-08-2008, 00:00
Monitoring polecam, 100zl miesiac, chyba lepsza profilaktyka :)
A na napady zel z gazem biologicznym, walicie w okolice napastnika, testowalem dziala bardzo dobrze a kosztuje kolo 12zl :), mozna liczyc ze to jednorazowka.

Dominooo
25-02-2010, 06:10
Dwa lata wstecz w Lizbonie na wczasach wsiadłem z narzeczoną do metra. Plecak ze sprzętem na plecach miałem. Ogólnie sprzętu pilnuję w każdych warunkach, ale nie do przesady, żeby za każdym razem czaić się i panicznie rozglądać dookoła czy ktoś mnie napadnie.
W każdym razie stanęliśmy w przedziale, ludzi nie było dużo, ale jakoś tak koło nas zebrało się kilka osób tuż przy drzwiach. Jako, że portfel zawsze noszę w przedniej kieszeni spodni nie szczególnie bałem się jakiegokolwiek okradzenia mnie, aż do feralnego zdarzenia. Jedną ręką trzymałem się poręczy a drugą objąłem swoją kobietę. Ona trzymała się mnie. Nagle poczułem, że coś mi jeździ w okolicach kieszeni gdzie mam portfel. Wkurzyłem się bo myślałem że moja żartuje sobie. Opuściłem wzrok w miejsce gdzie poczułem jakieś manipulowanie, a tam gostek (jakiś marokańczyk pewnie bo takich tam dużo i najwiecej kradną) dwoma paluchami trzyma mi portfel i próbuje go wysunąć z kieszeni. Złapałem ręką za swój portfel, on go puścił stał sobie obok mnie i jak gdyby nigdy nic się nie stało patrzył sobie w druga stronę.
Zamarłem... Natychmiast odwróciłem się i w drugi koniec przedziału poszliśmy.
Dosłownie zatkało mnie. Nie odzywałem się nic, nie krzyczałem bo nie było sensu. Nic mu nie chciałem zrobić w obawie przed tym, że jak wysiądę z metra to mnie dopadnie z kolesiami i stracę wszystko łącznie ze swoim wyglądem, a może jeszcze zamiast plecaka zostałby mi się nóż w plecach.

Przekonany zawsze byłem, że jak mam portfel w przedniej kieszeni to tam jest bezpieczny.
Ale przekonałem się, że nie zawsze tak jest.
Fakt faktem pieniędzy miałem około 150 euro przy sobie, resztę rozdzielam w różnych miejscach żeby nie stracić wsztstkiego w takim jak ten przypadku.
Kasa jak kasa bo tylko 150 eurasów na bilety i coś do jedzenia, ale dokumenty!
Wyrabianie nowych trwa kupę czasu i za wszystkie jeszcze płacić, włóczyć się po komisariatach itd. Dużo czasu się traci.

Na szczęście do sprzętu nikt mi się nie dobierał.

dinderi
25-02-2010, 08:45
wysunąć z kieszeni. Złapałem ręką za swój portfel, on go puścił stał sobie obok mnie i jak gdyby nigdy nic się nie stało patrzył sobie w druga stronę.
Zamarłem... Natychmiast odwróciłem się i w drugi koniec przedziału poszliśmy.
Dosłownie zatkało mnie. Nie odzywałem się nic, nie krzyczałem bo nie było sensu. I dlatego złodzieje są bezczelni i czują się bezkarni.

Max_im
25-02-2010, 09:15
Ja zawsze noszę portfel w przedniej kieszeni.
Mi samemu jest trudno go wyciągnąć. Z tego co piszesz metoda to uchroniła Cię przed złodziejem.

Bombee
25-02-2010, 12:48
1) Warszawa - Arkadia - stoliki w czesci "gastronomicznej". Moze ze trzy tygodnie temu.
Calkiem normalnie (ba - nawet powyzej przecietnej) ubrany facet z przewieszona kurtka przez ramie kreci sie w srod stolikow. Od razu zworcil uwage moja i mojej narzeczonej. Tym brdziej, ze bezczelnie usiadl tuz za nami i wykonywal dziwne ruchy - usiadl bokiem za moimi plecami i przysunal sie tak blisko, ze czulem jego oddech na karku. Po moze czterech - piecu minutach wstal i przesiadl sie do stolika oddalonego o 3 metry od nas. Kurtke powiesil "normalnie" na oparciu. Dwie rzeczy ktore byly dziwne - dosiadl sie do stolika przy ktorym siedziala rodzinka i bardzo mocno odsunal sie do tyly - tym samym przyblizajac sie do chlopaka siedzacego za nim, ktory byl zajety rozmowa z dziewczyna. Po chwili - niby to szukajac cos po kieszeniach w swojej kurtce - przeszukal dokladnie kieszenie kurtki tego nic nie podejrzewajacego chlopaka siedzacego za nim.

Szybciutko sie zebralismy i poszlismy do ochrony zglosic akcje i podac rysopis. Nie wiem jak sie skonczyla sprawa i czy faktycznie ochrona zajela sie "typkiem", ale mamy nadzieje, ze tego dnia "zarobil" swoje.

Ja tam wszystko upycham po przednich kieszeniach spodni i jak najglebiel pod wszystkie warstwy ciuchow.

2) A torby i plecaki albo wrzucam do bagaznika - tez bylem swiadkiem jak gosc na skrzyzowaniu podszedl do samochodu stojacego dwa samochody dalej - wybil szybe i drapnal z siedzenia pasazera torebke. Nawet nie wiecie jak byla zaskoczona pani kierujaca tym samochodem. A zeby bylo smieszniej - drzwi miala niezaryglowane. Wybicie szyby chyba bylo niezlym szokiem.

3) Tramwaj przy tunelu na trasie WZ.
Nic nie spodziewajaca sie dziewczyna rozmawia przez komorke. W momencie gdy zamykaja sie drzwi gosc wyrywa pani telefon i wyskakuje z tramwaju, przeskakuje barierke za przystankiem i... tyle go widziano.

4) Moja babcia wysiadajaca z tramwaju - gosc zrywa jej lancuszek z szyi i przewraca wypychajac z tramwaju. Chu.. z lancuszkiem - dobrze, ze babcia "tylko" sie poobijala a nie polamala.

5) A mi skradziono 2 wcale nie tanie rowery z szopy na podworku.

Takich akcji mogl bym podac jeszcze kilka.
Ale noz mi sie w kieszeni otwiera i krew zalewa.

Maver
25-02-2010, 12:53
Nie odzywałem się nic, nie krzyczałem bo nie było sensu.


Ktos przed Toba tez zapewne sie nie odezwal bo nie bylo sensu. Gratuluje postawy.



Na szczęście do sprzętu nikt mi się nie dobierał.

Uda im sie nastepnym razem...

More86
25-02-2010, 13:02
4) Moja babcia wysiadajaca z tramwaju - gosc zrywa jej lancuszek z szyi i przewraca wypychajac z tramwaju. Chu.. z lancuszkiem - dobrze, ze babcia "tylko" sie poobijala a nie polamala.


Moją mamę też to spotkało, jakbym znalazł skur...la to nie wiem co bym zrobił.


Swoją drogą mnie okradli raz jak miałem 14 lat- 7 rano, zima-ciemno,pod szkołą dorwał mnie za fraki starszy gość i nie mogłem nic zrobić. Zabrał, uwaga....2zł i kartę telefoniczną do automatu. Desperat? Najgorsze jest to poczucie bezsilności, że starasz się ciężką pracą dojść do czegoś w życiu, a tu takie mendy żyją na twój koszt, nawet jak już ich wsadzą.
A spróbuj się bronić, to jeszcze ciebie zapuszkują.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Ktos przed Toba tez zapewne sie nie odezwal bo nie bylo sensu. Gratuluje postawy.



Uda im sie nastepnym razem...

Słuchaj, nigdy nie wiesz na kogo trafisz, też bym się bał jak dziewczyna była by obok.

dinderi
25-02-2010, 13:18
A spróbuj się bronić, to jeszcze ciebie zapuszkują.

Bardzo mnie smucą wpisy takie jak ten i takie jak wczesniej czytam. Człowiek tłumaczy swoj brak reakcji wzgledami wyższymi, a nie przyznaje się, że go najnormalniej w świecie strach obleciał. Strach to nie jest nic złego. Nie boi sie tylko człowiek uposledzony psychicznie. jeśli zdamy sobie sprawe ze swojego strachu, przestaniemy go tłumaczyć, żeby zabic wyrzuty sumienia, moze wreszczie kiedyś zbierzemy sie w sobie i zareagujemy.
Czlowiek który występuje przeciw drugiemu człowiekowi na jego szkode, zasługuje na zdecydowane i konkretne działanie odwetowe, NATYCHMIAST. Trzeba lać w mordę i sie nie zastanawiać. Taka postawa "A spróbuj się bronić, to jeszcze ciebie zapuszkują" to glupota i wychowywanie nastepnych pokoleń złodzieji itp. Czują sie bezkarni, bo jesteśmy bierni, bo wiedzą, że sie boimy. Każda taka bierność, to potencjalnie niższe poczucie bezpieczenstwa na ulicy.
Ludzie! To my tworzymy rzeczywistośc, jaka nas otacza. Nikt tego za nas nie zrobi. Jeśli nie reagujemy, to to co się dzieje dookola to tylko nasza wina.

HuleLam
25-02-2010, 13:24
Moją mamę też to spotkało, jakbym znalazł skur...la to nie wiem co bym zrobił.
Pobijesz przestępcę, odpowiesz za człowieka. Jak już to tak, żeby się nikt nie dowiedział (czarny kaptur itp.).

...Albo każdego podejrzanego gazem! Niech mają za swoje! ;)
zdRAWki

rekin
25-02-2010, 13:28
Najlepiej mieć zawsze przy sobie gaz i w razie konieczności się obronić :)

More86
25-02-2010, 13:32
Bardzo mnie smucą wpisy takie jak ten i takie jak wczesniej czytam. Człowiek tłumaczy swoj brak reakcji wzgledami wyższymi, a nie przyznaje się, że go najnormalniej w świecie strach obleciał. Strach to nie jest nic złego. Nie boi sie tylko człowiek uposledzony psychicznie. jeśli zdamy sobie sprawe ze swojego strachu, przestaniemy go tłumaczyć, żeby zabic wyrzuty sumienia, moze wreszczie kiedyś zbierzemy sie w sobie i zareagujemy.
Czlowiek który występuje przeciw drugiemu człowiekowi na jego szkode, zasługuje na zdecydowane i konkretne działanie odwetowe, NATYCHMIAST. Trzeba lać w mordę i sie nie zastanawiać. Taka postawa "A spróbuj się bronić, to jeszcze ciebie zapuszkują" to glupota i wychowywanie nastepnych pokoleń złodzieji itp. Czują sie bezkarni, bo jesteśmy bierni, bo wiedzą, że sie boimy. Każda taka bierność, to potencjalnie niższe poczucie bezpieczenstwa na ulicy.
Ludzie! To my tworzymy rzeczywistośc, jaka nas otacza. Nikt tego za nas nie zrobi. Jeśli nie reagujemy, to to co się dzieje dookola to tylko nasza wina.


Źle rozumujesz, nigdzie nie napisałem że nie miałem stracha i oczywiście nie zalecam stania bezczynnie i oddania mienia po dobroci.
To nie był jedyny przypadek napaści na moją osobę, ale jedyny "udany".
Niestety nie zgodzę się że "lać w mordę" to najlepsze wyjście, najważniejsza jest dobra ocena sytuacji.
Czytałem ostatnio o chłopaku któremu zabrali aparat, chyba kompakt, oddał dobrowolnie a oni jeszcze go pobili i skopali po wątrobie- przez kilka miesięcy sikał z bólem.

Parę lat ćwiczyłem karate, zaliczyłem trochę kickboxingu i muay thai, do typu sportowca nie należę, ale w sumie kawał ze mnie chłopa.
Dalej jestem zdania, że nie zawsze jest sens się stawiać, bo lepiej stracić trochę pieniędzy niż zdrowie.

HuleLam
25-02-2010, 13:38
Najlepiej mieć zawsze przy sobie gaz i w razie konieczności się obronić :)

Pistolet. Gaz to g... nie samoobrona. :|
zdRAWki

dinderi
25-02-2010, 13:58
Parę lat ćwiczyłem karate, zaliczyłem trochę kickboxingu i muay thai, do typu sportowca nie należę, ale w sumie kawał ze mnie chłopa.
Mi tez na treningu mówiono, ze 'najlepszym sposobem na walke jest uciec.' I jest w tym dużo prawdy, ale ja tu nie tylko o samoobronie pisałem, ale równiez o aspekcie wychowawczym naszych działań. Pamiętajmy, ze w 90% przypadków złodzieje to ludzie prymitywni. Kieruja sie przede wszystkim instynktem, potem rozumem (gdyby było odwrotnie, nie kradliby). Do nich nie dotrze tłumaczenie, przekonywanie, ze źle robią. Maja to w d... i jeśli się im nie nakopie porządnie do tej d..., nic ich nie przekona.
Pisze "lać w morde" w celach wychowawczych, bo o ten aspekt wychowawczy mi najbardziej chodzi.

More86
25-02-2010, 14:50
Odnosząc się do wypowiedzi Dominooo, którego skrytykowaliście za brak reakcji, co miał takiego zrobić?
Był "nie u siebie", na plecach sprzęt za powiedzmy 3k-20k zł, obok dziewczyna.
Do tego dochodzi element zaskoczenia, strach, adrenalina.
Gdyby zareagował to w najlepszym wypadku facet by się wykręcił i udawał że nie wie o co chodzi. W najgorszym mógłby spanikować i zrobić coś nieprzyjemnego.
Ogólnie Dominooo nic by nie zyskał. Oczywiście mógłby zadzwonić na policję, w metrze na pewno są kamery, ale zainteresowanie sprawą byłoby nikłe. Ciężko udowodnić, że ktoś usiłował cię okraść.

Jeszcze raz mówię, nie nakłaniam do bierności, ale uważam, że czasem szkoda ryzykować niepotrzebnie zdrowie. Może i duma boli, ale lepiej duma niż d..a.

MC_
25-02-2010, 14:57
Pistolet. Gaz to g... nie samoobrona. :|
zdRAWki

Ja myślę, że fotograf powinien chodzić z karabinem. Tak na wszelki wypadek. I jak ktoś zaczepi to seryjka da mu do zrozumienia, że tak się robić nie powinno.

HuleLam
25-02-2010, 15:03
Ja myślę, że fotograf powinien chodzić z karabinem. Tak na wszelki wypadek. I jak ktoś zaczepi to seryjka da mu do zrozumienia, że tak się robić nie powinno.

Obstaję przy tem, że fotografowi wystarczy pistolet. Karabin niech mu nosi Szerpa (ten od statywu)!
zdRAWki

Dominooo
25-02-2010, 21:22
Odnosząc się do wypowiedzi Dominooo, którego skrytykowaliście za brak reakcji, co miał takiego zrobić?
Był "nie u siebie", na plecach sprzęt za powiedzmy 3k-20k zł, obok dziewczyna.
Do tego dochodzi element zaskoczenia, strach, adrenalina.
Gdyby zareagował to w najlepszym wypadku facet by się wykręcił i udawał że nie wie o co chodzi. W najgorszym mógłby spanikować i zrobić coś nieprzyjemnego.
Ogólnie Dominooo nic by nie zyskał. Oczywiście mógłby zadzwonić na policję, w metrze na pewno są kamery, ale zainteresowanie sprawą byłoby nikłe. Ciężko udowodnić, że ktoś usiłował cię okraść.

Jeszcze raz mówię, nie nakłaniam do bierności, ale uważam, że czasem szkoda ryzykować niepotrzebnie zdrowie. Może i duma boli, ale lepiej duma niż d..a.

Brak reakcji był celowy w tym konkretnym przypaku. Mogłem wybrać: lutować gościa na miejscu albo odejść w bezpieczne miejsce. Wybrałem to drugie. Nie znam potrugalskiego języka, nie wiem czy angielski coś by pomógł. Jak już wspomniałem ten złodziej i tak przyrżnął głupa, że nic się nie stało. Poprostu byłem w szoku. Gdybym coś chcial mu zrobić liczyłem się z tym, że z drugiej strony mogłbym dostać bombe w ryj od jego kompana bo najczęciej nie działają sami i tak zostac okradzionym ze wszystkiego. Nie daj Boże żeby coś się stało narzeczonej.
Pierwszy raz ktoś chciał mnie okraść z rzeczy osobistych. Najbardziej zaskakujące było dla mnie, to że zawsze portfel noszę w przedniej kieszeni, a tutaj taki zonk i koleś i tak próbuje go ukraść.
Nie wiem jak inni co krytykują moje zachowanie mogli by zareagować, ale ja wolałem się wycofać. Wolę nie zaczynać z jakimiś obcokrajowcami.

jacapa
25-02-2010, 21:50
Najlepiej mieć zawsze przy sobie gaz i w razie konieczności się obronić :)

albo porządny monopod :-D

mamiyka
25-02-2010, 22:28
albo porządny monopod :-D

Zgadza się,monopod to najlepsze rozwiązanie.
Na monopod nie potrzeba mieć zezwolenia,
a skutecznością dorównuje batonowi z którym może być problem,
jak policaje znajdą.
Mnie kiedyś w biały, zimowy dzień zahaczył jakiś kryminał od tyłu i wyjawił sekret iż " posiadam jego telefon,który niezwłocznie muszę mu oddać".
Musiał trochę się zdziwić,bo nieco impulsywny jestem w takich sytuacjach
...i niestety to on musiał krzyczeć - Policja!!! :twisted:

Teo
25-02-2010, 22:30
Ja myślę, że fotograf powinien chodzić z karabinem. Tak na wszelki wypadek. I jak ktoś zaczepi to seryjka da mu do zrozumienia, że tak się robić nie powinno.

Czy Wy w ogóle mieliście kiedykolwiek jakiś kontakt z bronią palną poza oglądaniem filmów akcji, że takie bzdury wypisujecie? Broń sama w sobie bezpieczeństwa nie daje. Prędzej taki chojrak jeden z drugim zabierze wam spluwę i nafaszeruje ołowiem.

dinderi
25-02-2010, 22:34
Czy Wy w ogóle mieliście kiedykolwiek jakiś kontakt z bronią palną poza oglądaniem filmów akcji, że takie bzdury wypisujecie? Broń sama w sobie bezpieczeństwa nie daje. Prędzej taki chojrak jeden z drugim zabierze wam spluwę i nafaszeruje ołowiem.To zależy po co wyciaga sie broń. Jeśli, zeby postraszyć, to tak, mozna zginąc za własnoręcznie kupiona amunicję. Ale jeśli zgodnie z przeznaczeniem, czyli żeby zabić, to juz niekoniecznie ;)

Teo
25-02-2010, 22:43
To zależy po co wyciaga sie broń. Jeśli, zeby postraszyć, to tak, mozna zginąc za własnoręcznie kupiona amunicję. Ale jeśli zgodnie z przeznaczeniem, czyli żeby zabić, to juz niekoniecznie ;)

Nawet wieloletni trening sytuacyjny i strzelecki nie daje gwarancji, że w tej krytycznej chwili pociągniesz za spust i zabijesz człowieka. A jeśli zabijesz to nie daje też gwarancji, że nie sfiksujesz potem z tego powodu.

Pedro44
25-02-2010, 23:00
Mi skradziono torbę od laptopa z samochodu.
Torba była między siedzeniami na podłodze (przednim i tylnym), a ja wyszedłem dosłownie na 3 min na pocztę.
Wracam szyba wybita, podjeżdża do mnie gościu samochodem i mówi, że jechała ciężarówka i skręcając wybiła mi szybę przyczepą.
Pojechałem w tą stronę co gość pokazał co pojechała ciężarówka, a za chwilkę zorientowałem się, że nie mam torby od laptopa, na szczęście laptop był na przednim siedzeniu przykryty kurtką. Myślę, że to był ten gość. Torby nie odzyskałem.

mc_iek
25-02-2010, 23:14
Kiedyś pod Samem Bielańskim, gdy pakowałem zakupy do kaszlaka, poczułem, że ktoś kładzie mi się na plecach i słyszę - "Dawaj ch...u portfel". Odepchnąłem się więc od fotela i z półobrotu wyrżnąłem kolesia w nos, jednocześnie zastawiając go nogą. Wyrżnął jak długi na glebę, a jego kolega, który miał go ubezpieczać, w panice dał dyla przed siebie urywając mi połą kurtki lusterko. Nie obejrzał się nawet żeby zobaczyć, co dzieje się z kolegą. Zalanemu krwią, rozpaczającemu napastnikowi powiedziałem na ucho, że jak go zobaczę kiedyś w tej okolicy to złamię mu rękę i kazałem znikać. Niestety telefony komórkowe weszły do Polski kilkanaście lat później, więc nie miałem jak zawiadomić milicji... Najlepsza była moja żona, która przyszła na parking kilka minut później. Gdy powiedziałem jej, że przed chwilą zostałem napadnięty przez dwóch facetów, zapytała - Tak? I co im zrobiłeś?

dinderi
26-02-2010, 01:00
Kiedyś pod Samem Bielańskim,

O! I to jest słuszna postawa.
Panowie, ale jak czytam, że "była ze mną narzeczona więc nie chciałem jej narażać", albo tym podobne, to sorry...
Obecność narzeczonej, to nie jest żadne upośledzenie fizyczne. Można dać w mordę nawet w jej obecności. U złodzieji jest tak, że 99% w chwili problemów, ucieka. Tam nie ma kumpelstwa. Nawet, jesli jest ich kilku i jeden zaczyna miec kłopoty, reszta daje nogę.

airhead
26-02-2010, 01:02
Można dać w mordę nawet w jej obecności.albo dostać :)
nie ma co ukrywać, że większość osób po prostu się boi konfrontacji i co, będziesz za to ganił?

dinderi
26-02-2010, 01:03
nie ma co ukrywać, że większość osób po prostu się boi konfrontacji i co, będziesz za to ganił?Namawiał, do aktywnego sprzeciwu. ZAWSZE!
A co jest złego w dostaniu w mordę? Dostałem kilkukrotnie. Mam dzięki temu nos pod innym kątem, niż to zapisane w genach i co? Nos mam krzywy, ale sumienie proste. ;)

basala
26-02-2010, 01:06
[...]Obecność narzeczonej, to nie jest żadne upośledzenie fizyczne. Można dać w mordę nawet w jej obecności. Zwłaszcza w jej obecności! ;)

A tak na serio, to znając polskie sądy, za złamaną szczękę to ja dostałbym zawiasy, a nie niedoszły złodziej za nieudaną próbę kradzieży.

tomdz
15-12-2010, 21:17
Czytając to wszystko po raz kolejny uświadamiam sobie, że najbardziej chore jest to, że w tym kraju nie da się nawet sprzętu ubezpieczyć (mówię o osobach prywatnych) :evil:

luck1985
15-12-2010, 22:13
Można dać w mordę nawet w jej obecności. U złodzieji jest tak, że 99% w chwili problemów, ucieka. Tam nie ma kumpelstwa. Nawet, jesli jest ich kilku i jeden zaczyna miec kłopoty, reszta daje nogę.



Dostac musi lider - kolo ktory wydaje rozkazdy pozostalym , jak trafisz pionka , to raczej cienko cie widze ;) A jak jest ekipa zgrana ,to obojetnie komu dasz w morde , reszta cie wyniesie. W zyciu jest tak - kazda kosa trafi na kamien , predzej czy pozniej. Ci co napadaja , trafia na kozaka ktory sie sprzeciwi i im napi***li. A ten ktory sie chwali ,ze zawsze sie stawia i zawsze napastnicy dali noge , trafi na takich ktorzy nie uciekna ;)

dinderi
16-12-2010, 00:31
A ten ktory sie chwali ,ze zawsze sie stawia i zawsze napastnicy dali noge , trafi na takich ktorzy nie uciekna ;)

No cóz, ryzyko działa w dwie strony. Zawsze moze trafić się lepszy... To zupeł nie naturalne.
Ale od dziecka wolałem mieć obitą twarz, niż wyrzuty sumienia, że nic nie zrobiłem, bo miałem pełne gacie.

Tezet-gdynia
16-12-2010, 00:44
No cóz, ryzyko działa w dwie strony. Zawsze moze trafić się lepszy... To zupeł nie naturalne.
Ale od dziecka wolałem mieć obitą twarz, niż wyrzuty sumienia, że nic nie zrobiłem, bo miałem pełne gacie.

Tylko ze czasami trzeba szybko policzyc ile zdrowia mozna stracic za marne pare tys zl :roll: I to nie jest strach, to jest rozsadne myslenie. Zycia nie kupisz, sprzet z czasem tak. Nawet nie bedziesz wiedzial jak napastnik z kieszeni wyciagnie noz i dostaniesz za kare 30 ciosow, nie przezyjesz, gwarantowane. Jesli w akcje wchodzi noz to nie po to zeby raz nim uderzyc, tylko zeby tak skrzywdzic zeby bylo naprawde ciezko :roll: A noza w kieszeni czy rece schowanego nie zauwazysz. Takie sa realia. Albo dostaniesz igielka i meczysz sie z syfem do konca zycia, bo nie dales sie obrabowac z 5zl, telefonu za 300zl i kart kredytowych ktore za 10 minut zastrzezesz tak samo jak numer telefoniczny.

A czasami nawet nie bedziesz swiadomy jak Ci sie moze oberwac, bo potencjalny przechodzien idacy w przeciwnym kierunku, mijajacy Ciebie, w ostatniej chwili sprzeda Ci piesc na twarz i zalany krwia malo co nawet zobaczysz ze wzgledu na lzawienie oczu :roll: Z calym szacunkiem, ale czasami zycie zaskakuje, i trzeba wybrac lepsza opcja. Stracic pare zl, ale zyc, niz walczyc i zginac.

dinderi
16-12-2010, 00:56
Tylko ze czasami trzeba szybko policzyc
Zgodze się w pełni. Rzeczywiście, są chwile, kiedy lepiej oddać sprzed za kilkanaście tysięcy.
Moja wcześniejsza wypowiedź tyczyła się postów, ktore wyglądały jak grupa wsparcia pt.:"ja też narobiłem w gacie przez 12 latkiem z procą z gumy od majtek". I do nich sie odnosiłem. To co Ty opisujesz, to sytuacje, które zawsze wymagaja natychmiastowej oceny i kalkulacji "zysków i strat". Ze złodziejami, niestety kilkukrotnie konfrontowałem się twarzą w twarz. Były sytuacje, że poniosłem klęskę, ale wynikała ona zawsze z mojego strachu. TYLKO.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
"lepiej oddac sprzed" = "lepiej oddać sprzęt"

Handelson
16-12-2010, 01:09
Były sytuacje, że poniosłem klęskę, ale wynikała ona zawsze z mojego strachu. TYLKO.

Tego chyba nigdy nie wiesz. Dzisiejsze czasy są inne niż kiedyś. Kiedyś dostało się (albo dało) po mordzie i tyle. Były zasady. Dzisiaj zarobisz kosę (albo kulkę) od gówniarza... ze strachu.
Pamiętajmy, że duży silny pies nie gryzie... Gryzą tylko te małe psiaczki... i to zazwyczaj ze strachu.
Nie jestem ułomkiem ale w obecnych czasach zdarzyło mi się zwiesić głowę.
Owszem zabolało... ale to zabolała urażona ambicja :oops:
... co jakiś czas idę na groby odwiedzić kolegów, którzy byli znacząco lepsi ode mnie w te klocki :(

pe.en.de
16-12-2010, 16:20
Ocena czy było warto przyjdzie później, z rachunkiem od stomatologa.
A liczenie, zacznie się od liczenia okresu zatrudnienia, czy aby już można dostać rentę.
a jak tak, to jaką?

MaRyBu
16-12-2010, 17:17
Młodzian wyrywa kobiecie torebkę i wskakuje do samochodu na miejsce pasażera, samochód odjeżdża. Ruszam za nimi swoim samochodem syn dzwoni na policję. Sprawcy zostają zatrzymani. Kobieta odzyskuje swoje skradzione rzeczy, a ja po tygodniu dostaję wezwanie do wydziału ruchu drogowego. 250 zł i 4 pkt karne za przekroczenie prędkości o 15 km.

grinsen
16-12-2010, 17:36
MaRyBu może policja nie błyszczy inteligencją ale ty zrobiłeś coś dobrego bo następną starszą panią której ktoś wyrwie torebkę może być twoja matka. To rzadkość że postronna osoba się angażuje w takie zdarzenie.
Nie ma co tracić głowy za każdym razem jak ktoś na nas krzywo spojrzy ale mając do wyboru sprzęt czy fakt że chciał bym zobaczyć jak mój syn dorasta to wybrał bym to drugie. Wtedy właśnie chciał bym mieć świadomość że ktoś weźmie telefon i zadzwoni na policje aby dorwać drani , nawet jesli zarobi 4 pkt i 250 pln mandatu.

dzik
16-12-2010, 17:45
a ja po tygodniu dostaję wezwanie do wydziału ruchu drogowego. 250 zł i 4 pkt karne za przekroczenie prędkości o 15 km.

Nie przyjmujesz idziesz do sadu i robisz z nich miazge.
Mialem podoba sytuacje, lepsza, przekroczylem prekodkosc nagrywajac wyczyny radiowozu drogowki, sprawa skonczyla w sadzie i na pierwszej rozprawie dano mi do zrozumienia ze nie zostane ukarany, ale wzywac na do stawienia sie przed sadem debilow z drogowki ktorzy popelnili ten blad bezcenne :twisted:

sid
16-12-2010, 17:55
Dzisiejsze czasy są inne niż kiedyś. Kiedyś dostało się (albo dało) po mordzie i tyle. Były zasady. Dzisiaj zarobisz kosę (albo kulkę) od gówniarz[...]
Niestety jest w tym sporo racji. Dziś największą przewagę w starciu ma nie ten, kto jest silniejszy, szybszy czy lepiej wytrenowany, lecz ten kto ma mniej zahamowań, kto jest bardziej bezwzględny.

Gdybym kogoś atakował w samoobronie, niezależnie od posiadanych środków, chciałbym go obezwładnić, dać nauczkę, kilka siniaków, ale nie chciałbym go pozbawić trwale zdrowia. Przynajmniej nie intencjonalnie. Nie celowałbym w oko, tylko dlatego, że to wrażliwy punkt. Mam przed tym opory, siedzi to gdzieś głęboko w psychice.

A teraz przykład z życia. Kolegi brat wchodził do klubu. Ktoś go umyślnie potrącił "z bara", po czym kazał się za to przeprosić. Brat kolegi tylko zrobił wielkie oczy, nie atakował nie wszczynał kłótni, po prostu nic nie powiedział. Tamten błyskawicznie wyciągnął skalpel z kieszeni i ciachnął na ślepo przez twarz brata kolegi i poszedł dalej.
Mogło skończyć się na utracie wzroku, albo oszpeceniu na całe życie, tylko dopisało szczęście i wszystko się zagoiło.

Do czego zmierzam? Do tego, że żeby obronić się przed takim typem, trzeba być równie zdesperowanym jak on, gotowym na wszystko, gotowym wsadzić nóż pod żebro, za potrącenie przechodnia. Po pierwsze nikt cywilizowany nie jest do tego zdolny, po drugie, całe szczęście, inaczej mielibyśmy dżungle na ulicy i prawo silniejszego.

To nie są sporadyczne przypadki, jak te nagłośnione w TV, że policjant zwrócił chłopaczkowi tłukącemu szyby w tramwaju uwagę i został śmiertelnie zasztyletowany. To się dzieje na co dzień, tylko nie zawsze kończy się śmiercią. Ale kto chce dostać skalpelem po twarzy?

Jak się bronić, ja czuć się bezpiecznie? Jak nie doprowadzić do tego, że desperat będzie mógł wszystko?

MaRyBu
16-12-2010, 17:56
Nie użalam się nad sobą ani nie mam pretensji do policjanta, który nawet doradzał mi skierowanie sprawy do Sądu Grodzkiego i wtedy prawdopodobnie mandat by mi anulowano.
Chciałem zwrócić jedynie uwagę że w przepisach prawa w wielu krajach osoby pomagające policji objęte są pewną "ochroną prawną".Gdyby w naszym kraju było podobnie to być może
sięgnięcie po telefon, gdy widzimy rozbój lub napad byłoby zjawiskiem normalnym.

szunaj
16-12-2010, 18:41
Dla bandytów i złodziei czasy są coraz lepsze i już się tak porobiło, że jak ktoś napadniętemu pomoże bezinteresownie albo sam się on obroni i nie da się obrabować to w tv go pokazują jako niezwykłe wydarzenie.
Dziś bandzior może mieć broń palną, nóż czy jakieś inne równie niebezpieczne narzędzie i osoby, które zdają sobie z tego sprawę a są mimowolnym świadkiem napadu w obawie o własne bezpieczeństwo zwyczaj nie reagują. Doskonale napisał sid, by obrona była skuteczna trzeba być równie zdesperowanym jak bandzior. Moim zdaniem problem jest jeszcze w tym że mamy świadomość iż za spowodowanie obrażeń u bandziora możemy odpowiedzieć przed sądem.
Żaden sprzęt ani pieniądze nie są warte tego by ryzykować własne życie czy zdrowie, nawet policja informuje o tym, że jak już zostaliśmy napadnięci to lepiej być biernym niż oporem czy próbą obrony sprowokować bandziora, który (z różnych przyczyn) może nie mieć żadnych oporów.
Na to by się obronić przed kimś, kto zaczepi nas znienacka tylko po to by zrobić nam krzywdę czy okraść recepty niestety nie ma, bo jedyna recepta moim zdaniem to posiadanie pistoletu, z którego można takiemu bandycie w łeb palnąć.
Pozdrawiam.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
MaRyBu ochronę prawną to maja u nas zapewnioną bandziory.

MaRyBu
16-12-2010, 18:49
Niestety masz rację.

galekeg
16-12-2010, 20:27
Jeszcze raz powtarzam, mamy ogłupiałe i niewyedukowane społeczeństwo.
cyt."podczas napadu na oddział banku, kilku świadków zdarzenia zadzwoniło do ...................... radia (1000PLN za newsa) zero telefonów na policję"
OTO POLSKA WŁAŚNIE.....

MaRyBu
16-12-2010, 20:53
galekeg nie do końca się z Tobą zgodzę. Próbowałeś kiedyś zgłosić coś na policję. Najpierw wypytają cię gdzie, kto, po co, na co, o Twoje dane i po godzinie jak dobrze pójdzie to ktoś przyjedzie. Natomiast po sygnale od jakiegokolwiek dziennikarza są na miejscu zdarzenia po kilku minutach.

sid
16-12-2010, 21:18
Dokładnie, zazwyczaj zgłoszenie czegokolwiek na Policję to droga przez mękę.

dzik
17-12-2010, 05:34
Rozpedzacie sie z zarzutami. Ja policji jako instytucji duzo zarzucic nie moge, zdarzaja sie wyjatki, czyli idioci, jak wszedzie, ale wystarczy chwile uporu by zalatwic sprawe. Wiec przyjmowanie mandatu za przekroczecie predkosci by kogos zlapac jest dla mnie prawie bajka, na jakiej podstawie policja to stwierdzila? Nawet jesli tak bylo to nalezy sie odwolac a nie pozniej uzalac. Sad grodzki w takiej sytuacji dal mi zaocznie 200PLN, ale co sie dziwic skoro dostal jedynie informacje: "Pan xxx jechal 140/60", ukaral, ja sie odwolalem podalem okolicznosci i po sprawie.
To ze policja dziala opieszale tez sie nie zgadzam, moze zawsze mialem szczescie. Dwa lata temu mialem sytuacje gdzie koles uderzyl w moj samochod i chcial uciec, telefon na policje podczas jazdy za nim, szybko i sprawnie zrobiona akcja ktora zakonczyla sie chwilowa blokada wskazanego skrzyzowania i koles zlapany. Innym razem kierowca na trasie ledwo miescil sie na swoim pasie, myslalem ze jest pijany, szybko i sprawnie zatrzymali go, zbadali przy mnie.

Zlodzieje sa wszedzie, w Polsce nie jest najgorzej, bywa znacznie gorzej w krajach potencjalnie lepiej rozwinietych. Duzo osob narzeka ze pomaganie policji nie ma sensu ale NIGDY SIE O TYM NIE PRZEKONALI.

Mekwion
17-12-2010, 13:01
Kto z Polską policją miał coś wspólnego wie, że to gamonie i w razie sytuacji wymagającej ich interwencji raczej nie może się spodziewać zdecydowanego działania. Policję mamy taką jakie społeczeństwo. To naród polski, a raczej jego przekrój wpływa na to jak wygląda nasze Państwo. Zawsze byliśmy ciemnogrodem i tak zostanie.

MaRyBu
17-12-2010, 13:34
Pisanie postów o 4 rano ma to do siebie, że albo jesteśmy jeszcze zaspani, albo już zmęczeni. Spieszę wyjaśnić dzikowi, że policja stwierdziła przekroczenie prędkości na podstawie zdjęcia fotoradaru. Wydawało mi się to tak oczywiste, że nie pisałem o tym.
Rada o czekaniu na wyrok Sądu Grodzkiego jest bezcenna. Przeczytałem dokładnie moje dwa posty i nie znalazłem wpisu użalającego się nad sobą a wręcz przeciwnie. Ponadto nie widzę związku kolizji drogowej z wątkiem o przestępstwach kryminalnych (złodziejstwo).

oszczepnik
17-12-2010, 23:05
"Dla chcącego nic trudnego" jak mówi przysłowie, ja na policję dzwonie zawszę jak jest jakaś sytuacja tego wymagająca, nie waham się ani chwili to jest normalny odruch. Zdarzyło mi się wręcz dzwonić powtórnie w jednej sprawie i ochrzanić panów policjantów, i podziałało.
Postawię trochę ryzykowną tezę: piszecie, że lepiej stracić wszystko i się nie bronić niż wchodzić w konflikt z bandytą, jest w tym racja, ale czy takie ciągłe postępowanie ze strony społeczeństwa nie będzie pewnego rodzaju przyzwoleniem na ich (złodziei) działalność, będą czuli się pewnie bo nikt nie będzie się sprzeciwiał. Zresztą ja może inny jestem. Ale uczę swoje dzieci, że zawsze należy reagować na czyjaś krzywdę i nie godzić się na bezkarność bandytów. Nie piszcie mi, że chojrak ze mnie, że jeszcze nie trafiłem na swojego itp. Nie jestem idiotą i zawszę staram się oceniać sytuację, ale ten wstręt i ogromna niechęć, wręcz nienawiść do baranów co kogoś krzywdzą jest we mnie tak silna, że przyćmiewa mi czasem realne spojrzenia na sytuację:)

artd4
18-12-2010, 01:43
Oj .Czytam tu sporo "dobrych" rad
Fajnie jest być silnym,szybkim,i jeszcze odważnym...
Tylko,że ze mna jest nieco inaczej...
Jestem osoba niepełnosprawna.
Posiadam chorobę w której występuje brak krzepliwości krwii
Każde udarzenie kończy sie poteżnym wylewem
Wiec jak to będzie głowa czy tors to ....i "R" nie pomoże.
Nosze ze soba czesto gaz czy paralizator,ale zdaje sobie sprawe,
że ...raczej go nie użyje,Dodatkowo mam bardzo dużo prpblemy z chodzeniem.
Nigdy w życiu nie biegłem...
Niestety tacy jak ja stają się bardzo prostym celem dla złodzieji.
Tylko,że jest taki problem...
Czy ludzie tacy jak ja (a jest takich sporo) maja siedzieć w domach,lub nie robić zdjęć w plenerze?
Nasze prawo jest bardzo złe
Mimo zdanego egzaminu i odpowiednich zaleceń lekarskich ...nie dostałem zezwolwnia na broń gazową
W sumie może to i dobrze,bo mało osób chyba zdaje sobie sprawe ,że każde wyjęcie broni w celu samoobrony wymaga zgłoszenia tego faktu na Policje i kazde wyciągniecie broni oznacza bezwzględną możliwość jej użycia.
I niestety broń gazowa często jest dużo bardziej niebezpieczna od np broni małokalibrowej.
Staram się żyć jak każdy,ale nie chce być traktowany jako tchórz czy człowiek zgadzający sie na takie rzeczy.
Nie zgadzam się i nie jestem tchórzem.
Zwyczajnie wiem, że nie moge nic zrobić (moje ruchy sa powolne z powodu zniszczonych stawów) i najbardzie wściekły jestem tylko na to.Jedyne z czegp korzystam podczas robienia zdjęć w plenerze są moi koledzy
Oczywiście w przypadku ataku oddam wszystko.Natomiast w przypadku ataku fizycznego użyje ...bo będe zmuszony.nawet za kare do 2 lat pozbawienia wolności
Bo możliwość utraty sprzętu jest niczym w przypadku możliwości utraty życia.
Chcę tymi słowami powiedzieć tylko tyle,że nie każdy kto się nie broni to tchórz i głupiec.
Często jest wręcz przeciwnie...

artd4
18-12-2010, 12:36
Gdyby kiedykolwiek do kogokolwiek z nas podszedl ktos i powiedzial
'Taniutko sprzedam ci aparat,tylko pudelko wyrzucilem, a ladwarke zgubilem'
Powiedzcie -'jasne ze kupie,tylko skocze po kase i bede za 10 min'
Tel 112 ,997 zalatwi sprawe...Ja tak zrobie.Nawet jak bedzie to 1D MarkV za sto zlotych.Pozdrawiam

OrzelPiotr
18-12-2010, 15:08
artd4: Gdyby każdy wychodził z takiego założenia jak Ty - w ogóle nie było by takich tematów na forum - popieram postawę. Niestety prawda jest taka, że są również ludzie o odmiennych podglądach.

retter
18-12-2010, 16:22
Przeczytałem od dechy do dechy.
Jest popyt jest podaż. A kto na kręca popyt ?

W wielkim skrócie 35 stron tego wątku.
Uważajcie na kolegów
http://canon-board.info/showpost.php?p=97569&postcount=52

Taktyka złodziei
http://canon-board.info/showpost.php?p=104923&postcount=80
http://canon-board.info/showpost.php?p=258584&postcount=232

Gazy pieprzowe etc
http://canon-board.info/showpost.php?p=107893&postcount=87
http://canon-board.info/showpost.php?p=107783&postcount=86

Alarm
http://canon-board.info/showpost.php?p=250710&postcount=203

Zwierzaki PSY
http://canon-board.info/showpost.php?p=169553&postcount=108

Ku przestrodze:
http://canon-board.info/showpost.php?p=907593&postcount=325

I na koniec pozytywny wyjątek:
http://canon-board.info/showpost.php?p=248040&postcount=161

artd4
03-01-2011, 03:42
Ja pozałatwiałem sobie teraz takie taśmy jak paski w plecakach
Jak znajdę mocną maszynę, to zszyje je z orginałem,ale od spodu
Między nimi dam cienką linke stalową w oplocie.
Tylko nie wiem czy w razie czego,nie urwą mi głowy
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Tak ,tak.Wiem,że są takie passki na rynku,
ale mi chodzi o wszycie takiej linki w R-strapa.
Aparat na nim wisi ciut z tyłu...
Praktycznie po pierwszej próbie (złożenie bez zszycia)
aparat przesuwa się całkiem normalnie

marbo
03-01-2011, 13:50
galekeg nie do końca się z Tobą zgodzę. Próbowałeś kiedyś zgłosić coś na policję. Najpierw wypytają cię gdzie, kto, po co, na co, o Twoje dane i po godzinie jak dobrze pójdzie to ktoś przyjedzie. Natomiast po sygnale od jakiegokolwiek dziennikarza są na miejscu zdarzenia po kilku minutach.

W pełni popieram ! Ojciec był świadkiem jak komuś obrabiali mieszkanie , nie mógł się dodzwonić na policję ze swojego telefonu , poprosił żebym ja spróbował.
Dodzwoniłem się bez problemów ... ale później było już tylko pod górkę.
Podałem swoje dane personalne oraz ojca, adresy i telefony(aby mogli sprawdzić ) , wytłumaczyłem o co chodzi , powiedziałem że nie znam szczegółów i poprosiłem aby zadzwonili do mojego ojca który cały proceder obserwuje .... po pół godzinie odłożyłem ****** słuchawkę mówiąc babie że prawdopodobnie po takim czasie jest już za późno.

Bonusik - pani po drugiej stronie słuchawki stwierdziła, że oni nie będą dzwonić do prywatnych osób - niech te osoby ( mój ojciec) nadal próbują się do nich dodzwonić. Szkoda ze nie nagrywałem rozmowy ... dla prasy byłby to niezły kąsek

retter
07-01-2011, 18:42
Bonusik - pani po drugiej stronie słuchawki stwierdziła, że oni nie będą dzwonić do prywatnych osób - niech te osoby ( mój ojciec) nadal próbują się do nich dodzwonić. Szkoda ze nie nagrywałem rozmowy ... dla prasy byłby to niezły kąsek

Policja nie powinna wtedy dzwonić, oni powinni migiem jechać na miejsce zdarzenia.
Po prostu kpina i śmiech na sali:/

Sławek
07-01-2011, 19:37
Policja nie powinna wtedy dzwonić, oni powinni migiem jechać na miejsce zdarzenia.
Po prostu kpina i śmiech na sali:/
Ja kiedyś nie zdążyłem się do końca wypowiedzieć jak już policja była na miejscu. Więc albo ten system działa tak że interwencja jest podejmowana jest podejmowana od razu, mimo że pani ,,Oficer Dyżurna,, jeszcze nas spisuje albo ktoś inny zadzwonił do nich wcześniej.