Ansset
10-06-2010, 09:03
Wczoraj, na popoludniowym spacerze nad jezioro, aparat z nienacka przestal dzialac poprawnie.
Objawy:
dolne 2/3 zdjecia jest czarne, nic nie ma, gora jest poprawna.
przyklad:
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img31.imageshack.us/img31/3874/img1142l.jpg)
1. Aparat nie byl w wodzie, spadlo ledwie kilka kropel na tulipan od telesloika kilka min wczesniej - wydaje mi sie to bez zwiazku. Przestal dzialac poprawnie doslownie ze zdjecia na zdjecie - robilem kilka zdjec po sobie. 2 wyszly poprawnie, reszta juz zamazana.
2. Nie liczac tego trzepniecia, calosc aparatu dziala poprawnie. (zapis, odczyt, wyswietlacz, sterowanie sloikami, lampa itd)
3. Probowalem juz:
- zmian karty, zmian szkiel, restartow, zmian baterii...(tonacy brzytwy..)
4. Watpie, aby mialo to jakies konotacje, ale dodam, gwoli scislosci informacji - w momencie awarii, sloik Canon 70-200mm f/4L wisial.
Problem, dla przypomnienia, dotyczy 350D, wersji Rebel ( na rynek US ).
Aparat ma wgrany nowszy soft (jaki - zabijcie, nie pamietam), ale na tym sofcie juz przekulane jest 7-8k zdjec, a ogolny nalot aparatu to circa 13tys.
Jak powaznej awarii moga byc to objawy? Z jakimi kosztami musze sie liczyc?
[Czy ew ktos moze polecic przyzwoity pkt naprawczo-diagnostyczny we Wroclawiu?]
Bede bardzo zobowiazany za kazda pomoc.
Ansset
Objawy:
dolne 2/3 zdjecia jest czarne, nic nie ma, gora jest poprawna.
przyklad:
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img31.imageshack.us/img31/3874/img1142l.jpg)
1. Aparat nie byl w wodzie, spadlo ledwie kilka kropel na tulipan od telesloika kilka min wczesniej - wydaje mi sie to bez zwiazku. Przestal dzialac poprawnie doslownie ze zdjecia na zdjecie - robilem kilka zdjec po sobie. 2 wyszly poprawnie, reszta juz zamazana.
2. Nie liczac tego trzepniecia, calosc aparatu dziala poprawnie. (zapis, odczyt, wyswietlacz, sterowanie sloikami, lampa itd)
3. Probowalem juz:
- zmian karty, zmian szkiel, restartow, zmian baterii...(tonacy brzytwy..)
4. Watpie, aby mialo to jakies konotacje, ale dodam, gwoli scislosci informacji - w momencie awarii, sloik Canon 70-200mm f/4L wisial.
Problem, dla przypomnienia, dotyczy 350D, wersji Rebel ( na rynek US ).
Aparat ma wgrany nowszy soft (jaki - zabijcie, nie pamietam), ale na tym sofcie juz przekulane jest 7-8k zdjec, a ogolny nalot aparatu to circa 13tys.
Jak powaznej awarii moga byc to objawy? Z jakimi kosztami musze sie liczyc?
[Czy ew ktos moze polecic przyzwoity pkt naprawczo-diagnostyczny we Wroclawiu?]
Bede bardzo zobowiazany za kazda pomoc.
Ansset