PDA

Zobacz pełną wersję : Jak traktuje się fotografów na świecie?



Macios
01-11-2005, 23:48
Witajcie,

proponuje wymienić sie doswiadczeniami z fotografowania w różnych krajach. w niektórych miejscach traktuje się nas (fotografów, mam na mysli osoby z lustrzankami "przyklejonymi do twarzy", bez względu, czy to hobby, czy praca...) z rezerwą, niechęcią, w innych zaśkrajach - z uśmiechem lub milczącym przyzwoleniem.
Proponuję więc byśmy się podzielili doświadczeniami z różnych krajów - tymi pozytywnymi, jak i negatywnymi dotyczącymi reakcji miejsowych na bycie fotografowanym. Zacznę od Azji:
- Japonia - nieśmiali, ale bez problemów
- Korea PD- jak wyżej
- Wietnam - tu jest większa rozpiętość - od uśmiechów, po agresję
- Kambodza - Jak wyżej
- Tajlandia - zwykle sympatycznie (poza dzielnicami rozpusty)
- Laos - baaardzo otwarci i sympatyczni
- Malezja - raczej stornili od obiektywu
- Singapur - dobre maniery i podejscie do obcokrajowcow maja juz na lekcjach w szkole... wiec - always smile:-)
Afryka:
- RPA - trzeba uwazać, czy ten uśmiechajacy sie podczas robienia zdjęcia młodzieniec zaraz nie stanie sie nowym właścicielem twego aparatu...
- Swaziland - chill out - choćradze uważać na mundurowych
- Madagaskar - zwykle bardzo otwarci, choć zdarzają się sytuacje, gdy uciekają przed obiektywem (albo tez inne reakcje, zależne od ilości spożytego piwa/rumu;-)
Ameryka Środkowa i PD:
- Meksyk - 99% zadnych problemów
- Kuba - raj dla fotografów - swietne relacje z miejscowymi (szczególnie, gdy sie zna choc pare słów po hiszpańsku)
- Belize - miejscowi sympatyczni, acz nieufnie podchodzili do mnie
- Gwatemala - uśmiech czyni cuda;-)
- Honduras - jak wyżej
- Wenezuela - zwykle bez problemów, choć czasem, szczególnie starsi ludzie "uciekali" przed obiektywem.
Co można powiedziec o tych wszystkich miejscach to to, ze jak w przypadku podrózowania - próby nawiązaniakontaktu z miejscowymi w ich ojczystym języku były zwykle przepustką do ich serdeczności i integracji.
Liczę, ze podzielice się swoimi doświadczeniami.

Pozdrawiam

Maciej

akustyk
01-11-2005, 23:50
potwierdzam Singapur. bardzo sympatyczni do tego stopnia, ze wrecz dziekuja za zrobienie im zdjecia. raj na ziemii jesli chodzi o fotografowanie ludzi

wiecej o Azji nie powiem.

jesli chodzi o Europe to mam pozytywne wrazenia z Grecji (Tasos). nie fotografowalem tam ludzi duzo, ale nigdy nie mialem problemow. nie az tak otwarci i sympatyczni jak Singapurczycy, ale nadal OK

Parteq
02-11-2005, 00:19
proponuje wymienić sie doswiadczeniami z fotografowania w różnych krajach.


Najmilej wspominam nocne fotografowanie w Lisbonie,
gdzie rozkladalem statyw o 1.00 w nocy nie koniecznie na glownych uliczkach i czulem sie jak u siebie.
Ludzie fantastyczni.
W calej Potugalii.

W Maroku (jeden dzien) dopadla mnie schiza o sprzet, przeczytalem wiele bzdur w necie przed wyjazdem i blednie zalozylem ze urwa mi reke razem z aparatem.
W Tetuan, jakies 40km na wschod od Ceuty jest wrecz 'europejsko' i bedac tam jeden dzien tylko raz jakas pijaczyna chciala wyciagnac kumplowi sprzet z reki, za co zostal momentalnie zrugany przez innych marokanczykow.
Jak tam wroce to juz sie nie bede bal ;-)

Pozdrawiam,
Parteq

Robson01
02-11-2005, 00:48
Dodałbym jeszcze Egipt. Tam co zdjęcie z kimś miejscowym to bakszysz. Raz zrobiłem pod Gizą policjantowi na wielbłądzie to momentalnie przygalopował z wyciągniętą łapą. Choć z drugiej strony dla nas turystów są to tak niewielkie kwoty że nie ma się co oburzać.

adwent
02-11-2005, 01:15
Rumunia - ludzie bardzo sympatyczni i pozytywnie nastawieni do turystów z aparatami. Jeśli sami jesteśmy mili i uśmiechamy się - Rumuni dadzą ze sobą zrobić wszystko.
Bułgaria - nieco chłodniejsi i czasem bywa różnie. Kilka lat temu spróbowałem w Bułgarii sfotografować sprzedającego na bazarze - chciał rzucić się na mnie z nożem - długo na migi wyjaśniałem mu, że nie mam wrogich zamiarów- ale to był odosobniony przypadek.
Myślę, że bardzo często działa tu zasada: im biedniejszy naród- tym bardziej otwarty

djtermoz
02-11-2005, 02:33
Z wlasnego doswiadczenia:

Niemcy - bez problemow. Chyba jest tak jak w Polsce. Sa miejsca bezpieczne i nie.

USA - generalnie bez problemow choc po ostatnich wydarzeniach ("War on terror") to roznie bywa. Czasem trzeba uwazac co sie fotografuje (tzn budynki rzadowe, policjantow, itp). No i trzeba tez uwazac na pewne miejsca (Harlem, Bronx) ale tak to jest w kazdym kraju

Nowa Zelandia - wlasciwie to nie robilem fotek ludziom tylko krajobrazom ale ludzie sa tam tak przyjazni i otwarci ze nie powinno byc najmniejszych problemow.

Polaco
02-11-2005, 07:07
- Wenezuela - zwykle bez problemów, choć czasem, szczególnie starsi ludzie "uciekali" przed obiektywem.

Teraz to duzo ludzi ma stracha przed byciem fotografowanym, sytuacja polityczna zrobila ze ludzie bardzo podejrzanie patrza na kazdego kto robi zdjecia (dotyczy to duzych miast - stolica, itp).

GaGacek
02-11-2005, 10:03
IRAQ - tam nie problemu ale wiadmo co sie tam dzije

CYNIG
02-11-2005, 10:18
IRAQ - tam nie problemu ale wiadmo co sie tam dzije

w Iraku jest troche bardziej zlozona sytuacja. W miejscach swietych dla Irakijczykow (zakladajac ze uda sie tam jakims cudem dotrzec) wyciagniecie aparatu moze byc jednoznaczne z wybuchem agresji i bardzo powaznymi klopotami z linczem wlacznie. Z drugiej strony ludzie fotografowani w normalnych miejscach - wioski, przedmiescia czy slumsy - sa bardzo zyczliwi i wrecz zapraszaja do fotografowania. Sam mialem sytuacje w slumsach pod Karbala jak mezczyzna przyprowadzil swoja rodzine (kobiety!!!) i prosil na migi zeby zrobic im zdjecia.

Domini-Q
02-11-2005, 10:33
A ja 30 listopada byłem na małym plenerku w pobliskiej wsi i .... jakaś stara baba pogonioła mnie kamieniami, wykrzykując coś o nasłaniu, szpiegowaniu używając przy tym wielu niewybrednych zwrotów. A ja tylk drzewko chciałem :-(

MarekC
02-11-2005, 10:34
Włochy - Kalabria, Sycylia : ludzie otwarci, szczególnie dzieciaki same "wchodziły" z uśmiechem w obiektyw :-) Na Sycylii były to tylko zbocza Etny, Syrakuzy, okolice Milazzo..
Gdy w miasteczku Taurianova wyszedłem po zmroku focić fiestę, sztuczne ognie, ludzie zapraszali mnie do stolików, częstowali winem, chcieli pogadać .. tyle , że z włoskim u mnie na bakier:oops:

Parteq
02-11-2005, 10:45
A ja 30 listopada byłem na małym plenerku w pobliskiej wsi i .... jakaś stara baba pogonioła mnie kamieniami..[..] :-(

Spoko,
mysle ze gdybys w okolicach Kartuz wieczorkiem chcial jakiemus kaszubowi chate obfocic to tez moglbys zobaczyc lecaca siekierke ;-)
(swoja droga uwielbiam ich, te podchody w okresie gdy tabaka byla zakazana...)

Wszedzie znajdzie sie pieniacz, ale jak napisano wyzej - kilka slow i proba nawiazania kontaktu i usmiech na twarzy - zalatwia wiele ;-)


Pozdrawiam,
Parteq

chyrus
02-11-2005, 10:50
Byla wymieniana Polska? Chyba nie; ludzie z regoly malo zyczliwi, uwazajacy fotografa za zjawisko niczym za smoka jakiegos, malo otwarci (no chyba, ze po kilku glebszych, ale czasem moze to doprowadzic do agresji), pretensjonalini. W kazdym badz razie tak to wyglada w mniejszych miastach :). W duzych miastach procent zyczliwych osob rosnie wprosproporcjonalnie do ilosci mieszkancow ;D

Czechy, Praga - zyczliwi, sympatyczni (chyba, ze sie trafi na Polaka) w szczegolnosci kobiety

KORD/EPKK
03-11-2005, 04:48
No coz... Zgadzam sie z przedmowcami. W Egipcie jak fotografowalem w Dolinie Krolow popadlem w powazne problemy (bezwgledny zakaz fotografowania) - ale jakos za $20 sie wylgalem (no coz tam korupcja tez dotarla :) ). A tutaj w USA jako ze lubie spotting to juz nie raz mialem przejscia z policja (dobrze ze Chicagowska, bo z przedmesc zabardzo nie chca rozmawiac , choc raz narazilem sie na utrate 350tki bo musialem ja w krzakach zostawic zeby policmajster nie widzial co robilem...) Ale coz sam sobei jestem winien bo po 9/11 zaostrzyla sie ochrona lotnisk.Jezeli chodzi o cywilow to troche ze zdziwieniem patrza na kogos kto robi zdjecia ... samolotom. Pod Pentagonem jeszcze z samochodzu nie zdazylem wysiasc ze nie wspomne o wyciagnieciu aparatu a juz dwa radiowozy mnie przywitaly a trzeci zmiezal w moim kierunku i wcale nie mial chleba i soli... Musialem sie gesto tlumaczyc...
Grecja - zyczliwi, nie majacy nic przeciwko foceniu , nawet chetnie "wchodza" w kadr zeby zostac uwiecznionym.
Karaiby - no coz... Czarny czlowiek wszedzie weszy interes. Szedlem sobie nabrzezem na wyspie St. Thomas (USVI) i podzedl do mnie gosc (oczywiscie masci afroamerykanskiej) i powiedzial ze mi zrobi zdjecie. Ale nie za darmo - zarzadal $2 (a najlepiej na piwo $3.50). Ot zyczliwy gosc...

maro25
03-11-2005, 15:20
nie mam dużego doświadczenia za granicą, ale w te wakacje fociłem na słowacji w miasteczku w którym jest zamek "Spisky Hrad" tam jest dzielnica Romów - jak się ma cukierki czy jakieś drobne to dzieciarnia będzie się bić o to żeby im zrobić zdjęcie

FOTOGRAF
03-11-2005, 18:32
HOLANDIA - wszytko OK, zawsze do mnie sie usiechneli a nigdy nie spotkalem zadnej agrsjii o_O

malakus
19-01-2006, 17:31
Witam tak się złożyło , że wkrótce wybieram się do tego pięknego , mam nadzieję kraju 8-) . Czy któryś z kolegów mógłby ustosunkować się do poniższej informacji

Władze egipskie uważają, że statywy przy robieniu zdjęć/filmów używane są jedynie przez specjalistów (w celach zarobkowych), więc korzystanie z nich wymaga specjalnego zezwolenia, co wiąże się oczywiście z biurokratyczną ścieżką i dodatkowymi opłatami. Nie warto więc ciągnąć ze sobą statywów. Chyba, że chcecie się użerać z policją turystyczną na każdym kroku.

ze strony:http://www.republika.pl/egipt/turystyka.html

Planuję zabrać statyw i sporą ilość gratów , czy faktycznie mogą spotkać mnie nieprzyjemności :-(

Przemoc
19-01-2006, 18:07
[QUOTE=Parteq]
W Maroku (jeden dzien) dopadla mnie schiza o sprzet, przeczytalem wiele bzdur w necie przed wyjazdem i blednie zalozylem ze urwa mi reke razem z aparatem.
/QUOTE]

Byłem, ale z kamerą, ogólnie nie ma większych problemów szczególnie na wybrzeżu gdzie dużo turystów i hoteli (Agadir, Essauira), gorzej w wioskach berberyjskich w Antyatlasie, lub dużych miastach np. w Marakeszu. Generalnie: często zasłaniają twarze, odwracają się i dają wyraz niezadowolenia, najczęściej jak masz pecha to musisz coś zapłacić. Warto mieć dużo bilonu w kieszeniach po 2 , 5 dirchamów. Jeden z zaklinaczy węży po zrobieniu zdjęć z jego wężem na szyji zarządał ode mnie 100 Euro, dostał 5 dirchamów i sklął mnie potwornie we wszystkich językach świata.

Do fotografowania ludzi warto mieć coś długiego, niekoniecznie drogiego bo światła aż w nadmiarze. Bez tego pozastaje płacenie, ucieczka, lub zdjęcia "z partyzanta".:)

Przemoc
19-01-2006, 18:31
W Meksyku, bez problemów, odwiedziłem miasto Meksyk i Jukatan, ludzie mili i otwarci, nie boją się obiektywów, ale oczywiście nie można przeginać. W stolicy lepiej samemu nie zapuszczać się w boczne uliczki, bez znajomości hiszpańskiego może być gorąco.

A tematów i kadrów miliony.

Niestety byłem tam jeszcze z kompaktem (Nikona :roll:) i dzisiaj nie mogę tego odżałować.

SdoubleU
19-01-2006, 18:48
W miejscowościach typowo turystycznych i w miejscach gdzie zabiera sie turystów na wycieczki nie bedziesz miał najmniejszego problemu ze ststywem. Jedynie w Dolinie Krolów obowiązuje zakaz fotografowania w grobowcach i tam trochę pilnują ale za parę monet sami policjanci turystyczni pozują do zdjęć z turystami. Aaa i jeszcze w muzeum w Kairze obowiązuje całkowity zakaz wnoszenia aparatow fotograficznych. Natomiast pod piramidami nasza przewodniczka ostrzegała przed dawaniem komukolwiek do łapsk aparatu - zdażały się wypadki że nie chcą oddać i rządają zapłaty ok 100 - 200 USD. A z innej beczki to jest co fotografować radzę zabrać sporo pamięci.

Robson01
19-01-2006, 18:54
Witam tak się złożyło , że wkrótce wybieram się do tego pięknego , mam nadzieję kraju 8-) . Czy któryś z kolegów mógłby ustosunkować się do poniższej informacji

Władze egipskie uważają, że statywy przy robieniu zdjęć/filmów używane są jedynie przez specjalistów (w celach zarobkowych), więc korzystanie z nich wymaga specjalnego zezwolenia, co wiąże się oczywiście z biurokratyczną ścieżką i dodatkowymi opłatami. Nie warto więc ciągnąć ze sobą statywów. Chyba, że chcecie się użerać z policją turystyczną na każdym kroku.

ze strony:http://www.republika.pl/egipt/turystyka.html

Planuję zabrać statyw i sporą ilość gratów , czy faktycznie mogą spotkać mnie nieprzyjemności :-(
W plenerze nikt Ci nie zabroni robić zdjęć ze statywem. W meczetach (nie wiem czy wszystkich) i w Muzeum Kairskim nie ma znaczenia - ze statywem czy bez nie wolno robić żadnych zdjęć. Jeżeli będziesz jeździł na wycieczki fakultatywne to statyw Ci się nie przyda ponieważ wszystkie ciekawe miejsca zwiedzasz między 9 a 17. Moim zdaniem nie ma sensu targać statywu.

osasa
19-01-2006, 19:02
USA - generalnie bez problemow choc po ostatnich wydarzeniach ("War on terror") to roznie bywa. Czasem trzeba uwazac co sie fotografuje (tzn budynki rzadowe, policjantow, itp).
Hmm, cały Washington opstrykałem, łącznie z Białym Domem, Pentagonem i Capitolem ;), nawet ochronie pstrykałem:) i nikt nic nie powiedział...
No a poza tym o 1 w nocy czułem sie bezpiecznie z aparatem na wierzchu.

Szwecja, Norwegia - pełna kultura:) Tylko renifery uciekają;)

Vitez
19-01-2006, 21:41
Szwecja, Norwegia - pełna kultura:) Tylko renifery uciekają;)


Bo renifery to nie 17-40 w pysk wsadzac, tylko kulturalnie jakas 300tka z parunastu metrow ;)

djtermoz
19-01-2006, 22:09
Jeszcze dopisze zgodnie z ostatnimi doswiadczeniami:

Islandia - zero problemow. Do tego stopnia, ze nawet obecnosc faceta z aparatem na statywie w odleglosci kilkunastu metrow od... domu Pani Prezydent (to co widac w tle tej fotki (http://www.pbase.com/djtermoz/image/54367876)) tego kraju nie wzbudza watpliwosci. Gdybym chcial to pewnie bym mogl zajrzec przez okno co Pani Prezydent ma na obiad...

osasa
19-01-2006, 22:57
Bo renifery to nie 17-40 w pysk wsadzac, tylko kulturalnie jakas 300tka z parunastu metrow ;)
Buhahaha:)
No tak,ale za tamtych czasów to jeszcze z kompaktem analogowym latałem po lasach...

A by the way Norwegii, kusi mnie Droga Trolli, widoczki piękne, jeszcze nie teraz, ale może za kilkanaście miesięcy....

mruczek
19-01-2006, 23:09
Jedyne co mogę powiedziec, to stolice.
Rzym. Tam każdy robi zdjęcia i traktuje się to w sposób jak najbardziej normalny w świecie. Zero zagrożeń. Raz się wybrałem do galerii oglądać zdjęcia Salgado i z biedą zdążyłem na ostatni pociag z Rzymu do miasteczka gdzie się zatrzymałem.

Berlin. Wyższa szkoła jazdy. W dawnym "Zachodnim" to całkiem przyjemnie, zero strachu. We "Wschodnim" niby to samo, ale jak się weszło w jakąś uliczkę, to się czułem jak na Śląsku. Czyli strach o życie. Zupełnie bezpodstawny.

Paryż. Byłem w sierpniu, a więc w miesiącu wysypu turystów. Japończyków za trzęsienie. Każdy z nich ma cyfrówkę i duże karty pamięci. Zdjęcia walą równo. Wszystkim i wszystkiemu. d'Orsay czy Louvr -zapomnijcie o jakimkolwiek dobrym zdjęciu! Ogólnie spokojnie i bezpicznie czułem się. Ludzie nie reagowali na aparat. Zdecydowanie gorzej było w dzielnicach-miasteczkach pod Paryżem. Clichy czy StDenis. Pojechałem zobaczyć katedrę z grobami większości królów. Tragedia. Już w metrze bylio sami czarni. A na powierzchni inny świat. Sodoma i gomora. Czarny Ląd w pigułce. Stroje,zapachy, handel, tłumy na ulicach...i bieda, straszna bieda wyjęcia aparatu=samobójstwo.

Routlaw
19-01-2006, 23:29
IRAQ - tam nie problemu ale wiadmo co sie tam dzije
W Iraku byłem jeszcze przed Amerykańskimi akcjami wojskowymi.. Tubylcy życzliwi, chętnie pozowali.. tzn wpychali się w kadr nieproszeni oczekując potem zapłaty.. modele.. Z ciekawostek.. Mam zdjęcie z kałasznikowem na szyii w centrum Bagdadu.. byłem pewnie pierwszym nie irakijczykiem w takiej sytuacji.. Żołnierz który oddał broń pewnie byłby rozstrzelnany bez sądu... Irak był wtedy w stanie wojny z Iranem a ja miałem 7lat :)

Costus
20-01-2006, 09:20
w Muzeum Kairskim nie ma znaczenia - ze statywem czy bez nie wolno robić żadnych zdjęć.

:?: Co prawda byłem tam kilka ładnych lat temu ale wtedy obowiązywał tylko zakaz robienia zdjeć z lampą w muzeum. Podobnie było w Dolinie Królów - zakaz ale tylko z lampą w grobowcach. Oczywiście - jak ktos napisał - za symboliczny dowód wdzięczności ;) można wszystko załatwić.
Z innych krajów - chyba nie zauwazyłem:
- Majorka - przepiekna wyspa i wymarzony plener do zdjęć. Ludzie - oczywiście pełna Europa
- Tunezja - chyba się nie przewinęła w żadnym watku. Za ciekawsze ujęcia (ludzi) niestety trzeba prawie zawsze coś zapłacić
- Wyspy Kanaryjskie - znam 4 wyspy: Gran Canarię, Teneryfe, Lanzarotte i Fuertawenturę. Każda z nich jest na swój sposób niesamowita - np. Gran canaria z widoczkami jakby marsjańskimi, Lanzarotta - czerń i wulkany, Fuertawentura - z białymi dziewiczymi piaskowymi plażami jakich nidzie chyba nie widziałem. Ludzie baaaaardzo pozytwyni i baaardzo europejscy
- Dominikana - (chyba nikt o niej nie pisał) pełna egzotyka. Bardzo przyjaźni ludzie i bardzo chętnie pozujący do zdjęć.

Ja najbardziej chyba byłem zachwycony Kubą - tu zadne słowa tego nie oddadzą. Ludzie bez problemów pozujący do zdjęć ale - z ciekawszymi ujęciami niestety trzeba liczyć się z tym że trzeba co najmniej z tego baksa :razz: "wyskoczyć". Trzeba to po prostu zobaczyć i .... uwiecznić ;) póki jeszcze Tam jest tak jak jest.
Zachwyciła mnie też Szwajcaria ..... Jest przepiękna - Muflon zazdroszczę Ci tych widoków ... :razz:

dazz
20-01-2006, 10:05
Kraje arabskie (Egipt, Tunezja itp) - no problem o ile po zrobieniu dasz bakszysz (przyjmą każdą walutę :wink: ); problemy mogą się pojawić jeśli będziesz chciał przytulić/zbliżyć się do kobiety
Turcja - na wybrzeżu mili uśmiechnięci ludzi pozwolą na wszysko, wewnątrz kraju nieco gorzej, ale i tak bez większych problemów
Bałkany - trzeba uważać, żeby ktoś z tyłu nie rozbił Ci butelki na głowie (nieco subiektywna opinia spowodowana złymi wrażeniami z pobytu w Bośni)
Portugalia - mili, wyluzowani ludzi; można fotografować nawet nudystów, których pełno na plażach :wink:

karo82
20-01-2006, 11:00
na Korsyce bez problemow najmniejszych, a te pikne miasteczka az sie prosza o to aby je uwiecznic :)

Robson01
20-01-2006, 12:30
:?: Co prawda byłem tam kilka ładnych lat temu ale wtedy obowiązywał tylko zakaz robienia zdjeć z lampą w muzeum. Podobnie było w Dolinie Królów - zakaz ale tylko z lampą w grobowcach. Oczywiście - jak ktos napisał - za symboliczny dowód wdzięczności ;) można wszystko załatwić.
Z innych krajów - chyba nie zauwazyłem:
- Majorka - przepiekna wyspa i wymarzony plener do zdjęć. Ludzie - oczywiście pełna Europa
- Tunezja - chyba się nie przewinęła w żadnym watku. Za ciekawsze ujęcia (ludzi) niestety trzeba prawie zawsze coś zapłacić
- Wyspy Kanaryjskie - znam 4 wyspy: Gran Canarię, Teneryfe, Lanzarotte i Fuertawenturę. Każda z nich jest na swój sposób niesamowita - np. Gran canaria z widoczkami jakby marsjańskimi, Lanzarotta - czerń i wulkany, Fuertawentura - z białymi dziewiczymi piaskowymi plażami jakich nidzie chyba nie widziałem. Ludzie baaaaardzo pozytwyni i baaardzo europejscy
- Dominikana - (chyba nikt o niej nie pisał) pełna egzotyka. Bardzo przyjaźni ludzie i bardzo chętnie pozujący do zdjęć.

Ja najbardziej chyba byłem zachwycony Kubą - tu zadne słowa tego nie oddadzą. Ludzie bez problemów pozujący do zdjęć ale - z ciekawszymi ujęciami niestety trzeba liczyć się z tym że trzeba co najmniej z tego baksa :razz: "wyskoczyć". Trzeba to po prostu zobaczyć i .... uwiecznić ;) póki jeszcze Tam jest tak jak jest.
Zachwyciła mnie też Szwajcaria ..... Jest przepiękna - Muflon zazdroszczę Ci tych widoków ... :razz:
Niestety od zeszłego roku nie wolno robić żadnych zdjęć w Muzeum Kairskim i nie ma znaczenia czy używasz do tego lampy czy też nie. Przy wejściach są wykrywacze metalu a ochrona sprawdza bardzo dokładnie torby i plecaki. Nawet gdyby jakimś cudem udało ci się przemycić niewielki aparat to marne szanse na fotki bo bardzo pilnują i w sytuacji gdy cię "nakryją" mają prawo zabrać sprzęt. Co do Doliny Królów sytuacja podobna na zewnątrz owszem - w grobowcach całkowity zakaz. Chyba że się dogadasz ze strażnikiem ( w grobowcu na dole jest tylko jeden).

Costus
20-01-2006, 13:35
Niestety od zeszłego roku nie wolno robić żadnych zdjęć w Muzeum Kairskim i nie ma znaczenia czy używasz do tego lampy czy też nie. Przy wejściach są wykrywacze metalu a ochrona sprawdza bardzo dokładnie torby i plecaki. Nawet gdyby jakimś cudem udało ci się przemycić niewielki aparat to marne szanse na fotki bo bardzo pilnują i w sytuacji gdy cię "nakryją" mają prawo zabrać sprzęt. Co do Doliny Królów sytuacja podobna na zewnątrz owszem - w grobowcach całkowity zakaz. Chyba że się dogadasz ze strażnikiem ( w grobowcu na dole jest tylko jeden).

No to udało mi sie jeszcze trochę popstrykać za dobrych czasów :smile: