PDA

Zobacz pełną wersję : Światłomierz zewnętrzny



Janusz Body
01-11-2005, 21:23
Z czystej ciekawości zapytam :-) Czy używacie światłomierzy zewnętrznych ?

Janusz

asterix
01-11-2005, 21:58
brakuje odpowiedzi nie, jeszcze nie posiadam swiatlomierza choc bardzo by sie przydal

adamek
01-11-2005, 22:48
Tudzież: Bardzo bym chciał, lecz nie ma kasy. ;)
A w studiu jak jestem, to jasne, że używam.

birez
01-11-2005, 22:54
Tudzież: Bardzo bym chciał, lecz nie ma kasy. ;)

To zalezy jaki sie chce - ja swoj dostalem za darmo. W zasadzie to jako bonus do aparatu.

Swiatlomierz pierwsza klasa - zwie sie Werralux i ma chyba wiecej lat niz ja :)
A uzywam tylko ze srednim formatem, czyli baaaardzo sporadycznie.

;)

Czacha
01-11-2005, 22:57
Wczesniej sporadycznie - odkad przyjechala M645 ponownie sie nawrocilem :) W zasadzie sluzy do wyznaczenia ogolnej ekspozycji, a pozniej w zaleznosci co fotografuje w danej scenie juz sam wprowadzam korekty.. czasem tylko zerkajac do swiatlomierza, czy aby nie zmarnuje klatki ;)

temol
01-11-2005, 23:05
Rzadko, ale uzywam zewnetrznego. Najczesciej wystarcza wbudowany w aparacie. Przed zakupem swiatlomierza sadzilem, ze czesciej bedzie w uzyciu. Teraz sluzy jako balast :)

T.

Pszczola
01-11-2005, 23:54
Uzywalem w zasadzie stale w okresie dla mnie przed eos-ami.

Robson01
02-11-2005, 00:38
Przyznam, że nigdy nie używałem i nie czuję na chwilę obecną takiej potrzeby. Ale w przyszłości - kto to wie?

Arkan
02-11-2005, 00:56
Tak - przy średnim formacie.

djtermoz
02-11-2005, 02:29
Niestety nie uzywam choc bardzo by mi sie czasem przydal przy Zorki 4K. Z drugiej jednak strony to cena swiatlomierza bylaby kilkakrotnie wyzsza od ceny aparatu wiec chyba nie bede sie wyglupial z zakupem. Na razie 10D jest moim swiatlomierzem (choc duzy i ciezki).

Janusz Body
02-11-2005, 09:55
Zadałem pytanie a nie powiedziałem o sobie :-) Już naprawiam.

Używam światłomierza "od zawsze". Dużo za często aparat jest "nazbyt samodzielny" albo Canonowski spot za szeroki (na 35mm w 20D to około 5 stopni, aż 5!). Pewnie, że nie zawsze. Na spacerze to z reguły pomiar z aparatu wystarczy ale architektura, landszafty to już prawie obowiązkowo. Nawet robiąc w RAW-ach trudno potem wyciągnąć to co aparat popsuł ;-)

Pomiar punktowy - światło odbite - duuuuużo częściej ale padające też czasami.

Janusz

Zielony
19-11-2005, 22:35
Bardzo chętnie zakupiłbym taki oto światłomierz:
> http://www.bhphotovideo.com/bnh/controller/home?A=details&Q=&is=REG&O=productlist&sku=46889

Miałem go 15 minut w łapach i wydaje się być rewelka...
Bardzo by się przydał do PADAJĄCEGO...

Coś czuję, że sprowadzę go sobie kiedyś z USA...

P.S wątpię, choć zapytam: posiada ktoś takowy ???

adamek
19-11-2005, 23:02
Hmm
Niewiele drożej mozna na allegro kupić minolty i gosseny. :)

Zielony
19-11-2005, 23:27
Hmm
Niewiele drożej mozna na allegro kupić minolty i gosseny. :)

rozwiń proszę to co masz na myśli...
że co, niby lepsze???

adamek
19-11-2005, 23:46
Dla mnie by były wygodniejsze. :)
Mają mozliwość mierzenia światła fleszowego, pokazują ropiętość kontrastów fotografowanej sceny, mają podświetlane wyświetlacze.

KuchateK
20-11-2005, 03:01
że co, niby lepsze???
Zwykle nie wygladaja jak stare ruskie rupiecie :D Spotkalem sie tez z opinia ze Minolty sa dokladniejsze jak Sekonic. Cenowo go napewno przebiajaja znacznie.

Na e-bay'u mozna za 130-170 dolcow kupic Minolte IVf w idealnym stanie. Przy odrobinie szczescia taniej albo z przystawka do spota i reszta nakladek. Nowe sa chyba juz niedostepne, ale Vf (bardzo podobny model) jest niewiele drozsze jak ten sekonic a zabija go iloscia opcji i mozliwosci.

Model nazywajacy sie studio bez flasza to jakas pomylka...

Kubaman
20-11-2005, 09:47
panowie, a ja mam takie pytanie. Czy to przypadkiem nie jest przesada i jakaś dziwaczna moda (zaznaczam tylko w pewnych przypadkach) na bycie bardziej profi, bardziej "purytańskim", by mieć przewagę mentalną i dobre samopoczucie :roll:

Doskonale rozumiem swiatłomierz w studio, bez tego nie ma mowy o pełnej kontroli. Fotografia portretowa poza studiem też, choć już zmienność oświetlenia w warunkach naturalnych może zepsuć te długie pomiary - czyli pierwsza spora wątpliwość. A cała reszta, no to po prostu maksymalnie niepraktyczne jest chyba :roll:

Dodając, że nowoczesne aparaty mają pełną kontrolę ekspozycji, korektę, wielorakie tryby pomiarowe, to przy doświadczeniu fotografującego spokojnie się sprawdza w 99,9%. A jeśli już ktoś ma 1D z multispotem itp, to naprawdę nie rozumiem. Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć bonusy, dla których warto zapłacić taką kasę (oprócz studio, to oczywiste) ?

Czacha
20-11-2005, 09:54
Moja Mamiya nie ma pomiaru swiatla.. przeciez nie bede uzywal 3'ki jako swiatlomierza ;)

Kubaman
20-11-2005, 10:08
OK, przecież wiesz, ze nie o tego typu przypadki mi chodzi

Jurek Plieth
20-11-2005, 11:24
A jeśli już ktoś ma 1D z multispotem itp, to naprawdę nie rozumiem. Czy ktoś mógłby mi wytłumaczyć bonusy, dla których warto zapłacić taką kasę (oprócz studio, to oczywiste) ?
Jeśli masz spota, to żaden zewn. światłomierz Ci niepotrzebny. Oczywiście nie mówimy o pracy studyjnej z fleszem.

minek
20-11-2005, 14:12
Jeśli masz spota, to żaden zewn. światłomierz Ci niepotrzebny. Oczywiście nie mówimy o pracy studyjnej z fleszem.
Jednak może być wygodniejszy.
Ustawiasz aparat na statywie (krajobraz fotografujesz). Dopracowujesz kadr. Wiadomo, chmurki pędzą, słonko się przesuwa. I przed zrobieniem zdjęcia chcesz ustawić ekspozycję. To co, zdejmujesz aparat ze statywu, strzelasz multispotem w różne miejsca, (a jak masz szeroki kąt, to ten multispot przestaje być taki spot), zakładasz i torchę się przesunął kadr... No to znowu ustawiasz, znowu mierzysz...
A zewnętrznym mozna zmierzyć i już!

A w ankiecie odpowiedział bym: Nie używam, bo nie mam, ale nieraz był by bardzo potrzebny.

Janusz Body
21-11-2005, 00:35
Jeśli masz spota, to żaden zewn. światłomierz Ci niepotrzebny. ...

Jurku a Canony mają spota? Takiego prawdziwego a nie na 9% kadru?

Pewnie, że się da żyć bez Coca-Coli tylko po co? Pewnie, że można każde zdjęcie cykać z bracketingiem tylko po co?

Janusz

Czacha
21-11-2005, 01:03
Jurku a Canony mają spota? Takiego prawdziwego a nie na 9% kadru?

Czy Canony ograniczaja sie do amatorskich 300D i 20D?

krwisty
21-11-2005, 01:40
ja uzywam selenowego leningrada7 :) ale to przy kievie.. generalnie zdaje sie na swiatlomierz, albo znajac jego ograniczenia wprowadzam manualnie poprawki o odpowiedni stopien EV..

podobnie jak powiedzial Czacha bezsensu byloby mierzyc swiatlo jakims body innym korzystajac z MF, takie moje wrazenie...

Jurek Plieth
21-11-2005, 10:16
Jurku a Canony mają spota? Takiego prawdziwego a nie na 9% kadru?
Oj mają, mają :) Tylko ten mój nie ma :x

Janusz Body
22-11-2005, 10:28
Oj mają, mają :) Tylko ten mój nie ma :x

No tak mają. Tylko te co mają kosztują tyle co (te co nie mają + światłomierz zewnetrzny) x 2 :-)

Moj tez nie ma spota i dlatego (głównie ale nie tylko) mam światłomierz zewnętrzny. Naprawde się przydaje.

Janusz

Jurek Plieth
22-11-2005, 10:39
No tak mają. Tylko te co mają kosztują tyle co (te co nie mają + światłomierz zewnetrzny) x 2 :-)

Moj tez nie ma spota i dlatego (głównie ale nie tylko) mam światłomierz zewnętrzny. Naprawde się przydaje.
Janusz, powiem tak. Przy fotografii analogowej masz rację w 100%. Natomiast przy cyfrowej już będę z Tobą polemizował. Zawsze bowiem możesz sprawdzić efekt jeśli nie na wyświetlaczu, to na podłączonym kompie tuż po cyknięciu zdjęcia i dokonać niezbędnej korekcji. Wszakże to nie reportaż, nie śpieszy Ci się :mrgreen:

Janusz Body
22-11-2005, 17:08
Janusz, powiem tak. Przy fotografii analogowej masz rację w 100%. Natomiast przy cyfrowej już będę z Tobą polemizował. Zawsze bowiem możesz sprawdzić efekt jeśli nie na wyświetlaczu, to na podłączonym kompie tuż po cyknięciu zdjęcia i dokonać niezbędnej korekcji. Wszakże to nie reportaż, nie śpieszy Ci się :mrgreen:


Jurku, jeszcze czuję się młodo ale nie zmieni to faktu, że mam trochę za krótkie ręce, żeby dobrze widzieć to co na wyświetlaczu :-) Zgadzam się całkowicie, że cyfrówka daje swobodę ekperymentowania tyle, że na cholernym wyswietlaczu widać inaczej niż później na monitorze. Można się podpierać histogramem (znowu muszę wkładać okulary) można sobie poeksperymentowac z czasem naswietlania i poogladac rezultaty od razu. Tylko trzeba dzwigać z sobą notebooka - wolę światłomierz bo lżejszy :-). Można sobie poplanować zanim się pstryknie i mieć trochę radości jak dobrze wyjdzie. No i najważniejsze - jak się coś lubi... :-) :-) :-)

Jeszcze jedno - używam dość mocno filtrów (taka przypadłośc z analogów i braku wprawy w PS) i bez światłomierza to byłoby trochę po omacku. Te nasze aparaciki często są nazbyt samodzielne i za dużo myślą - za mnie ;-) Jakies 2 miesiace temu nabylem WhiBal'a i automatyka aparatu pracuje jeszcze mniej. Nie wiem czy zdjęcia wychodzą przez to lepsze. Na pewno i tak można by je zrobić lepiej ale ja mam wiecej przyjemności jak coś potrafię zrobić lepiej niż automat :-)

Janusz

Jurek Plieth
23-11-2005, 13:45
Zgadzam się całkowicie, że cyfrówka daje swobodę ekperymentowania tyle, że na cholernym wyswietlaczu widać inaczej niż później na monitorze. Można się podpierać histogramem (znowu muszę wkładać okulary) można sobie poeksperymentowac z czasem naswietlania i poogladac rezultaty od razu. Tylko trzeba dzwigać z sobą notebooka - wolę światłomierz bo lżejszy :-).
Dźwiganie notebooka nie jest złym rozwiązaniem, tym bardziej, że jedną z większych przypadłości naszych cyfraków są problemy z ostrością. A tutaj żaden światłomierz zewn. nie pomoże.
Przy okazji koncertu Jarre'a widziałem jak zawodowcy fotografowali cyfrowym Hasselem. Notebook był permanentnie podpięty do aparatu! Zdjęcie było natychmiast oglądane i ekspozycja błyskawicznie korygowana. Jeśli można w terenie, to tym bardziej można w studio. Tym bardziej, że podobno w naszych korpusach możliwe jest zapamiętywanie fotki na twardzielu komputera zamiast na CF, co dodatkowo eliminuje potrzebę przegrywania zdjęć!

DarekSzu
28-11-2005, 22:26
Jasne lecz głównie w studiu

kami74
24-09-2006, 11:14
Archeology is my passion :mrgreen:
Wygrzebałem ten wątek bo jedno pytanie juz mnie dręczy od jakiegoś czasu. Jak sie używa światłomierza zewnętrznego ? Dajmy na to w studio, rozumiem, że prxysuwam go do twarzy (czy innej części ciała) modelki odpalam studyjne lampy i światłomierz coś mi pokazuje, tylko co ? Wiem, że przysłone ale co jeszcze ? Czy to jest tak jak w aparacie, że aplikuje mu np Tv a on dobiera przysłone czy jak ?

Krzychu
24-09-2006, 11:47
Archeology is my passion :mrgreen:
Wygrzebałem ten wątek bo jedno pytanie juz mnie dręczy od jakiegoś czasu. Jak sie używa światłomierza zewnętrznego ? Dajmy na to w studio, rozumiem, że prxysuwam go do twarzy (czy innej części ciała) modelki odpalam studyjne lampy i światłomierz coś mi pokazuje, tylko co ? Wiem, że przysłone ale co jeszcze ? Czy to jest tak jak w aparacie, że aplikuje mu np Tv a on dobiera przysłone czy jak ?

Dokładnie tak jest - standardowo ustala się czas a światłomierz pokazuje przysłony - oczywiście wcześniej trzeba ustawić czułość, Sekonici z tego co pamiętam mają też Av. A co jeszcze chciałbyś zobaczyć na nim ?
Zamiast pary czas / przesłona możesz dostać też Ev, można zmierzyć kontrast pomiędzy pomiarami, przy błyskowym niektóre światłomierze potrafią mierzyć tzw. błysk wielokrotny, czyli ile razy trzeba błysnąć żeby ekspozycja była poprawna...

Światłomierze zewnętrzne mają pomiar światła padającego (mierzysz z miejsca obiektu fotografowanego tak jakbyś mierzył odbite od szarej karty, czyli teoretycznie nie potrzebujesz żadnych korekcji) i odbitego (tak samo jak w aparacie)...

kami74
24-09-2006, 12:05
, można zmierzyć kontrast pomiędzy pomiarami, ...

Czyli mierze sobie w 2 punktach a on mi liczy ilość EV pomiędzy tymi punktami np ?
Dzięki za odpowiedź
Pozdrawiam

Krzychu
24-09-2006, 14:20
Czyli mierze sobie w 2 punktach a on mi liczy ilość EV pomiędzy tymi punktami np ?
Dzięki za odpowiedź
Pozdrawiam

Dokładnie tak. Nie każdy, ale sporo modeli taką funkcję mam. A nawet jak nie ma, to np. Polaris podaje ekspozycję w EV i można sobie dość łatwo policzyć samemu...