PDA

Zobacz pełną wersję : Mechanicznie uszkodzona matryca



FeelMe
30-10-2005, 17:23
Pisze u was bo na nikonie nic mi nie poradzili.

Mialam pewien problem jakis czas temu. Pojawialy mi sie na zdjeciach plamy, czarne wiec zanioslam aparat do serwisu (D70) co by mi wyczyscili matryce. Nastepnego dnia okazalo sie ze nie pobiora ode mnie kosztow bo mam plame nie do usuniecia. Z ekspertyzy wynika ze jest to uszkodzenie mechaniczne spowodowane przeze mnie. Ja zapewniam ze tak nie jest bo nie wsadzalam tam nic, nie rysowalam, nie zachlpapalam nie wymienilalam obiektywu na deszczu ani na budowie...wszystko zgodnie z przenaczeniem. no ale nikon stwierdzil ze to moja wina. Aparat mam od lipca wiec jest na gwarancji, no ale jak moge zareklamowac cos jesli oni twierdza ze to moja wina. Pan z serwisu odeslalal mnie do sklepu w ktorym kupilam sprzet zebym tam zerklamowala no i facet w sklepie zaczal dzwonic do nikona. ponoc powinnam zglosic sie do dzialu handlowego bo tak powiedzieli mu w serwisie nikon ale potem jak przyszlam po aparat byl tak mily i zadzwonil do dzialu handlowego, gdzie to niby ja sie mialam z tym problemem zglosic. w dziale handlowym powiedzili ze tym sie zajma w serwisie wiec przelaczyli pana do serwisu a w serwisie ze oni sie tym nie zajmuja i przelaczyli pana do kierwonika ktory czytaj jak wyzej stwierdzil ze ja jestem temu winna bo uszkodzenie jest mechaniczne (no bo skoro plama byla przed czyszczeniem i jest po to cos sie z ta matryca musialo stac)...

no i w takim razie co powinnam zrobic?
mam gwarancje ale matryce wg kierownika powinnam wymienic na swoj koszt...

Tomasz Golinski
30-10-2005, 17:43
Domagać się od sprzedawcy przyjęcia zgłoszenia reklamacyjnego na piśmie i odpowiedzi również na piśmie. Sprzedawcy - nie w serwisie, nie u Nikona, tylko u sprzedawcy. To oni mają udowodnić, że wadę spowodowałeś Ty. Jeśli nie zrobią tego, to zostają różne pseudo-przydatne organizacje w stylu Federacji Konsumentów, Rzecznika Konsumentów, albo sąd.

gawryl
30-10-2005, 17:50
pracujac pare lat w sklepie z kompami (uff, stare zle czasy) polityka byla prosta: wciskanie kitu kupujacemu, ze jak dostaje gwarancje ,,zewnetrzna'' (oddzielny papierek od producenta danego podzespolu) to juz my (firma sprzedajaca) nie ma z tym nic wspolnego. bylo to celowe granie na ludzkiej nieznajomosci prawa polskiego (konsumenckiego).w Twoim przypadku jest podobnie. slowa Tomka popieram - powodzenia.

amperior
30-10-2005, 18:04
pracujac pare lat w sklepie z kompami (uff, stare zle czasy)
hehe, no fakt :p
nieźle ładowałeś kit :-)

Czacha
30-10-2005, 18:13
uwazam, iz na forum nikona dostalas satysfakcjonujaca odpowiedz - nic w tej sprawie wiecej zrobic nie mozesz

straszenie sadami i innymi instytucjami nic nie da, skoro serwis stwierdza iz jest to wada ktora powstala na skutek zlego uzytkowania sprzetu.

co do domniemania i udowadniania, przyklad z forum nikona, bo juz mi sie nowego wymyslac nie chce - jezeli rozbijesz samochod, to zajedziesz do salonu i powiesz, ze to nie ty i chcesz nowy? :lol:

mysle ze nie ma co sie rozwodzic nad ta sprawa - bo powstanie kolejny watek na kilka stron gdzie zacznie sie cytowanie ustaw, ktorych osoby cytujace nie rozumieja i beda wprowadzaly w blad innych

Kubaman
30-10-2005, 18:16
w przypadku powtórzenia się sytuacji, tym razem z udziałem sprzedawcy, od serwisu Nikona zażądałbym na piśmie opini specjalisty, co konkretnie jest uszkodzone i jak niby miało doijść do tego z twojej strony. Jestem przekonany, że nie będą w stanie stwierdzić jednoznacznie, kto spowodował problem, a w takich przypadkach spada to na producenta.

Z innej beczki - rozumiem, że problem pojawił się w trakcie użytkowania? Jeśli tak, to rzeczywiście mogłaś coś tam zabrudzić:roll:

Kubaman
30-10-2005, 18:26
straszenie sadami i innymi instytucjami nic nie da, skoro serwis stwierdza iz jest to wada ktora powstala na skutek zlego uzytkowania sprzetu.

no czacha, chyba za bardzo wziąłeś do siebie szkolenbia z obsługi klienta..
Przecież nawet nie wiemy, co serwis Nikona tam takiego znalazł. Jestem bardzo ciekawy, czy będą w ogóle potrafili sprecyzować problem, czy tylko olewają klienta i ida na łatwiznę.

Miałem podobną sytuację z rowerem. Mam dobry rower górski marki Kona, za który przyszło mi sporo zapłacić. I po dwóch miesiącach zerwałem bęben w wolnobiegu jadąc osrto pod górę. Sprzedawca oczywiście że moja wina, że jeszcze im się nie zdarzyło itp. Kiedy ich poprosiłem o dokładne opisanie wady na piśmie i poinformowałem, że wyślę je do dystrybutora, nagle zmienili taktykę i powiedzieli, że wysyłać nie trzeba, oni sami wezwą specjalistę od producenta wolnobiegu (Shimano). Facet jeszcze do nich nie przyjechał, a oni już, że opinia fachowca jest taka, że skakałem na rowerze z hopek :shock:

Zadzwoniłem do Wa-wy do dystrybutora i po 5 minutach ten życzliwy pan załatwił sprawę. Powiedział, że i tak nie byłby w stanie mi udowodnić mojej winy (której zresztą nie podejrzewał).Skelp dostał informację, że na własny koszt mają mi wszystko wymienić, bo inaczej odbierze im licencje i pouczył ich jak się traktuje klienta. Już mnie tam nie lubią ;) ale jestem przekonany, że przez jakiś czas będą uczciwi.

Tomasz Golinski
30-10-2005, 18:43
Ja z uszkodzeniem mechanicznym miałem taką sytuację: kupiłem kontroler USB z portami zewnętrznymi. W zestawie min. instrukcji. Podłączam śledz z portami i z kontrolera poszedł dym. Sprzedawca twierdzi, że uszkodzenie mechaniczne, moja wina, więc nie uzna reklamacji. Nie chciało mi się walczyć, więc dałem nega na allegro i tyle.

Czacha
30-10-2005, 18:53
ustrzec od takich sytuacji mozna sie w jeden sposob - za kazdym razem sprawdzac kupujacy sprzet w sklepie. nigdy nie sprzedalem aparatu bez wlaczenia i przetestowania, statywu bez sprawdzenia blokad na nogach itp.

w moim interesie lezy aby klient dostal sprawny towar i nie wracal z nim na reklamacje - w przypadku uszkodzenia matrycy, ktora zostala zgloszona dopiero po kilku miesiacach... no sorry..

Tomasz Golinski
30-10-2005, 18:56
całkowicie wykluczasz, że taka wada mogła się pojawić bez winy użytkownika???

gawryl
30-10-2005, 18:59
w moim interesie lezy aby klient dostal sprawny towar i nie wracal z nim na reklamacje - w przypadku uszkodzenia matrycy, ktora zostala zgloszona dopiero po kilku miesiacach... no sorry..
no sorry Czacha..o czym Ty gadasz??! nie widziales rzeczy psujacych sie po pol roku? z winy nie klienta, a samego towaru?! widze, ze FJ robie niezla kasze w glowach swoich handlowcow....

ze swojego podworka: oddalem buty do reklamacji po 10miesiacach chodzenia, bo mi podeszwa pekla (gwarancja 12 mies). sklep przyjal, wyslal do producenta i odeslal NOWE. niby co mial zrobic - tlumaczyc sie, ze ,,uszkodzenie mechaniczne z winy klienta''?? buty sluza do chodzenia, a nie do patrzenia! od uznawania, co jest wina klienta a co nie sa rzeczoznawcy, a nie sprzedawcy/serwisowcy. popieram zdanie Kubamana o pisemnym uzasadnieniu winy/opisu usterki.

Czacha
30-10-2005, 19:05
Tomasz, nie wykluczam.. ale jezeli nagle pojawia sie na mtrycy jakas plama, a w serwisie twierdza iz sama powstac nie mogla?

gawryl, czytaj powyzej



rozmawiamy nie o rozklejajacych sie butach, a o konkretnym przypadku

FeelMe
30-10-2005, 19:06
Ok Czacha. Ja cie doskonale rozumiem tylko powiedz mi jak moglo dojsc do uszkodzenia z mojej winy? skoro ja twierdze ze jednak uszkodzenia z mojej winy nie ma bo czy wsadzacie sobie cos w srodek aparatu zeby pojezdzic tym po matrycy? a wyglada na to ze oni probuja mi to po prostu udowdnic. mam gwarancje wiec czmu mam nie skorzystac ale oni nie daja mi szansy wiec radze sie was i radzilam sie na forum nikona. bo jesli moglo dojsc do uszkodzenia przeze mnie to nie ebde dochodzic swoich praw, tylko powiedzcie mi jak to sie stalo?

FeelMe
30-10-2005, 19:08
a to ze sie denerwuje wynika z tego ze aparat mam od 4 miechow i kazdy by sie zdenerwowal...bo wymiana matrycy to koszt 1500 zl

Tomasz Golinski
30-10-2005, 19:10
Tomasz, nie wykluczam.. ale jezeli nagle pojawia sie na mtrycy jakas plama, a w serwisie twierdza iz sama powstac nie mogla?

gawryl, czytaj powyzej



rozmawiamy nie o rozklejajacych sie butach, a o konkretnym przypadku
w serwisie zbywają klienta, a nic nie twierdzą. Nie było orzeczenia eksperta, wyjaśnienia, nic. Przecież to najłatwiejsza odpowiedz: "A spadaj pan, to pana wina".

Czym niby różnia się rozklejające się buty od rozpadającej się matrycy??

Czacha
30-10-2005, 19:11
ja nie twierdze ze uszkodzilas ta matryce - ale obawiam sie, ze w tym przypadku masz ograniczone szanse na naprawe w ramach gwarancji lub niezgodnosci towaru z umowa..

sprzedawca bedzie opieral sie na opinii serwisu - a ta jak brzmi, wszyscy wiemy. nie powiesz ze istnialo to w chwili zakupu, bo skoro tak, dlaczego nie zglosilas tego od razu?

pytanie tylko, czy moze w serwisie nie napackali bardziej niz bylo? ;)

Gregg
30-10-2005, 19:16
Nie mam zamiaru się kłócić z Czachą ale w innym wątku było o tym pisane.
Dla mnie sprawa jest prosta.
Oddajesz sprzęt do sklepu i składasz reklamację na podstawie niezgodności z umową, sklep musi przyjąć reklamację i ustosunkować sie do niej w ciągu 2 tygodni, jeżeli tego nie zrobi to juz wygrałeś. To czy sprzęt zostanie naprawiony czy wymieniony na nowy to juz sprawa sprzedawcy. Nie musisz chodzić z tym do serwisu. Gwarancja nie wyklucza praw związanych z ustawą.
Nie daj się zrobić w balona... Sprzedawcy i serwis zawsze kity rzenia ale jak przyjdzie do spraw z rzecznikiem to miękną.

Jeżeli nie wierzysz udaj sie do Rzecznika Praw Konsumenta (są w każdym powiecie) i on ci pomoże. Zapewniam.

Jeżeli chodzi o uszkodzenie matrycy to nie mogło się to stać np w skutek zbyt wysokiego napięcia??? Nie można wykluczać usterki z winy sprzętu. Od tego są rzeczoznawcy.

Czacha
30-10-2005, 19:17
Gregg, ale nie powiedziales niczego co nie bylo by powiedziane? Pytanie - co zrobisz, jesli w ciagu 14dni dostaniesz odpowiedz iz wada wynikla z Twojej winy?

http://forum.nikon.org.pl/viewtopic.php?t=15668

Gregg
30-10-2005, 19:21
Zakładam sprawę i niech udowodnią że to nie serwis uszkodził matrycę...
To nie klient ma udowadniac że nie uszkodził, ale oni muszą udowodnić że klient uszkodził sprzęt.

Tomasz Golinski
30-10-2005, 19:23
Czacha, z zeznaniami świadków, którzy widzieli, jak ładowałeś majonez na matrycę?

Czacha
30-10-2005, 19:25
Gregg, obawiam sie ze nie wygrasz - bedzie nie tylko w plecy za wymiane matrycy ale tez za prawnika i inne koszta prowadzenia sprawy w sadzie.

I nawet jesli to oni zapackali matryce - wystarczy ze powiedza ze to Ty... i co wtedy? W koncu Ty nie masz zadnych podstaw do wydawania opinii na temat sprzetu.. a oni tak. Bedziesz odbijal pileczeke w nieskonczonosc mowiac "udowodnijcie"?

Zrozum, ze w takim przypadku niewiele mozesz zrobic..

Gregg
30-10-2005, 19:33
JASNE. Mam w takim przypadku dać się zrobić w wała i zapłacić za matrycę której nie uszkodziłem???
Bzdury gadasz, ale jesteś sprzedawcą więc zawsze będziesz ciągnął w swoją stronę. Z tego co piszesz klient zawsze jest na straconej pozycji i nie może złożyć reklamacji bo nie wygra. Przecież serwis zawsze może powiedzieć zę sprzęt jest uszkodzony z winy klienta. To jest totalna bzdura.

A autora pierwszego posta zachęcam do walki. Ja swoją wygrałem i cieszę sie nowym sprzętem pomimo że wada pierwszego była mechaniczna :)

Czacha
30-10-2005, 19:43
Z zawodowego punktu widzenia ta sprawa mnie totanie nie interesuje - rozmawiamy o sprzecie ktory z mojego sklepu nie wyszedl. Wiec daruj se osobiste wycieczki i dziwne insynuacje.

Tomasz Golinski
30-10-2005, 19:52
Czacha, czyli dopuszczasz możliwość, że aparat popsuł się niezależnie od użytykownika i zachęcasz go, by dał sobie siana i wyłożył 1.5k, bo i tak nie wygra?? Żeby dał się oszukać serwisowi i nie walczył, bo się zmęczy?

Dziwne podejście. Jak Ciebie ktoś robi w konia, to też tak się zachowujesz?

Czacha
30-10-2005, 19:56
Po prostu jestem realista.. Pracuje w tym zawodzie, mam pewne doswiadczenie i bazujac na nim stwierdzam jaki moze byc final tej sprawy. Oczywiscie, zawsze sa wyjatki..

Gregg
30-10-2005, 20:00
Żadne osobiste wycieczki. Mówisz jak sprzedawca więc co mam napisać???
Nie przyjmujesz do wiadomości żadnych argumentów.
A pisanie że klient nie ma racji bo serwis tak powiedział jest bzdurą.
W takim razie napisz prosze dlaczego tak ci zależy na tym, żeby autor wątku nie podjął walki? Stawiasz go z góry na straconej pozycji, a tak nie jest.Tego nie moge zrozumieć...
Piszesz równiez to samo w wątku na forum Nikona.

Wracając do uszkodzonego sprzętu.
Miałem nawet kiedyś taką sytuację, że serwis mi próbował wcisnąc, że gwarancja która mam podbitą ze sklepu jest podrobiona "bo ten producent takiej nie daje" (pomimo pieczątek sklepu i podpisów sprzedawców) i co miałem zrezygnować bo tak serwis twierdził ???
Nawalczyłem się troszkę z nieuczciwymi sprzedawcami...
Walczcie o swoje bo się opłaca!!!

Czacha
30-10-2005, 20:02
Nadal nie widze w Twoich postach argumentow w tej sprawie.. ;) A dlaczego pisze to, a nie cos innego masz w poscie powyzej. I temat mojej osoby polecam zakonczyc.

Tomasz Golinski
30-10-2005, 20:06
A jaki ma być niby argument? Klient twierdził, że tego nie zrobił i ty przyznajesz, że tak mogło być.

A to, że prawdopodobnie nie wygra, nie znaczy, że ma od razu dać spokój. Ja też znam trochę spraw ze mną w roli głównej, które w większości przegrałem, mimo że racja była po mojej stronie (choćby serwis sony przyznał mi to na piśmie, ale i tak nie spełnił moich roszczeń).

Czacha
30-10-2005, 20:08
Po prostu wydaje mi sie, ze szkoda nerwow i pieniedzy na cos, co i tak z gory jest skazane na porazke.. a ze zdjec zamieszczonych na forum nikon wnioskuje, ze mozna z ta usterka robic zdjecia.. i szczerze mowiac nie widze problemu, tak jak tej uproczywej plamy ktora zyc nie daje ;)

Tomasz1972
30-10-2005, 20:10
Moim zdaniem wszystko zależy od serwisanta , jak chce to wymieni , jak nie chce to wina klienta .
Mialem kiedyś Olympusa ( chyba 2500 czy coś koło tego ) i odpadł mi wyłącznik ( Koło nastawcze z włącznikiem w środku ) , czyli typowe mechaniczne uszkodzenie . Serwis na Żytniej ( też robią olki ) wymienił całe koło na gwarancji . bez wnikania ile razy kręciłem kółkiem , włączałem ,wyłączałem aparat , itd , choś naprawdę był mocno eksploatowany i było to widać .

Kubaman
30-10-2005, 20:44
nic niezależy od żadnego serwisanta :evil: , wszystko zależy od przepisów i tyle. Jeśli serwis Nikona będzie w stanie jasno i jednoznacznie podać na piśmie przyczynę wystąpienia usterki, a także określić dlaczego obciąża odpowiedzialnością za jej wywołanie klienta, to sprawa prosta. Jestem jednak przekonany, że to dla serwisu za dużo. Nie znają prawa, nie szanują klientów i nie zachowują się profesjonalnie (nie zawsze ale często). I to nie tylko w Polsce - odgrzebcie wątek Muflona, jak korygował FF/BF w Szwajcarii.

Jeśli jednak coś napiszą, to należy jeszcze zweryfikować co o tym myślą np. ich przełożeni w centrali europejskiej (żeby nie szli na łatwiznę i nie pisali banialuków). Przy czym ja bym poczekał na opinię i dopiero wtedy ich poinformował o jej wysłaniu gdzieś dużo wyżej. Wtedy można zobaczyć, czy nie spanikują, jeśli napisali coś w stylu - odwal się szanowny kliencie.

Ja tak zrobiłem (jak pisałem wyżej) i wygrałem.

gawryl
30-10-2005, 22:40
rozmawiamy nie o rozklejajacych sie butach, a o konkretnym przypadku
nieuwaznie przeczytales - mi buty sie nie rozkleily tylko pekla podeszwa - idac Twoim tokiem rozumowania, wszechmocny :) serwis stwierdzilby, ze poniewaz tej wady nie bylo podczas zakupu, to ja sam to spowodowalem (nieprawidlowym uzytkowaniem butow?) i sprawe by oddalili. tak jednak nie bylo. niektore firmy wiedza, ze takie decyzje wydaje nie serwis a rzeczoznawca - a jesli dalej nie zgadzasz sie z jego orzeczeniem, to mozesz sie odwolywac. i choc ta procedura trwa, to koniec koncow mozesz wygrac :)

ale w Twoich wypowiedziach brzmi nuta czlowieka przegranego, ktory nie bedzie sie dopominal swoich praw tylko dlatego, ze na ogol ludzi robia sie w balona. mysle, ze wlasnie takie podejscie trzeba zmienic. dlatego zdecydowanie polecam walke o swoje prawa dla autora tego postu. oby sie mu udalo!

Czacha
30-10-2005, 23:52
Rozklejone czy pekniete - bez znacznia.. I masz racje - serwis jest wszechmocny, bo to oni maja rzeczoznawcow ktorzy decyduja o tym, co z danym sprzetem sie dzieje.. jest naprawiany czy nie. Chyba nie myslisz ze siedzi tam pan Kazio, ktory dzielnie wywija lutownica i stawia na przemian pieczatki "spadaj" i "zrobione"?

Szkoda tylko, ze czasem gdy maja zly dzien potrafia napsuc innym krwi odmawiajac naprawy.. Uzeralem sie z niejednym serwisem - moje wypowiedzi opieraja sie po prostu o doswiadczenie.. a nie sa przejawem pesymizmu czy tez bezsilnosci. Zdaje sie ze mam wiecej doczynienia z serwisami foto niz Ty gawryl i cos niecos moge na ten temat powiedziec? A ze nie zgadza sie to z Twoja wizja swiata? Who cares?



I na koniec - nawet sprzedawca jest w stanie rozpatrzyc reklamacje w momencie jej przyjecia i gdy sprzet wykazuje ewidetne slady uszkodzenia mechanicznego moze oznajmic iz to nie podlega pod naprawe gwarancyjna.. takie jego prawo, choc rzadko sie z niego korzysta. Oczywiscie pisze to nie w kontekscie plamy na matrycy..

Tomasz Golinski
31-10-2005, 00:00
I na koniec - nawet sprzedawca jest w stanie rozpatrzyc reklamacje w momencie jej przyjecia i gdy sprzet wykazuje ewidetne slady uszkodzenia mechanicznego moze oznajmic iz to nie podlega pod naprawe gwarancyjna.. takie jego prawo, choc rzadko sie z niego korzysta. Oczywiscie pisze to nie w kontekscie plamy na matrycy..
Byle na piśmie :>

Czacha
31-10-2005, 00:10
Oczywiscie ze na pismie - protokol reklamacyjny wypelniany jest zawsze, takie sa wymogi. Na pismie rowniez jest informacje o sposobie zalatwienia roszczen klienta - czasem az sie prosi napisac cos niecenzuralnego.. ale "klient nasz pan" ;)

gawryl
31-10-2005, 00:13
Zdaje sie ze mam wiecej doczynienia z serwisami foto niz Ty gawryl i cos niecos moge na ten temat powiedziec? A ze nie zgadza sie to z Twoja wizja swiata? Who cares?

masz racje - z serwisami foto TAK. ale ja tez pracowalem jako bananowy sprzedawca i spotykalem sie z klopotami serwisamisowymi - i choc mielismy oddzielny dzial do tych spraw, to niektorzy ludzie znali swoje prawa i zostawiali wadliwy sprzet u mnie, za pisemnym potwierdzeniem. takie przypadki byly (dziwnym trafem) szybciutko rozpatrywane (i na ogol pozytywniej niz inne) a w przyadku problemow (co mialo miejsce) odwiedzal siedzibe PIH. szefowie wlazili wtedy na glowe do tego stopnia, ze ,,fajnie nie bylo'' dla sprzedawcy, ktory by sie samodzielnie podja rozpatrzenia roszczen gwarancyjnych (tak jak Ty to mowisz). wiec: zdecydowanie polecam walke :) a zdanie Czachy? nie musimy zakochiwac sie w Jego wizji swiata ;)

Czacha
31-10-2005, 00:16
Ale czasy sie zmienily.. prawo rowniez.. niestety.

Jesli chodzi jeszcze o reklamacje - w protokolach widnieje zapis, ze jezeli usterka wynikla z winy uzytkownika i nie podlega warunkom gwarancji, wlasciciel aparatu obarczany jest kosztami przesylki do oraz z serwisu, a takze do oplacenia ekspertyzy.. a ta wydaje serwis.. tak tak, na pismie ;)

Jest to rzecz jasna jak najbardziej zgodne z prawem. Kazdy klient jest o tym informowany i po zapoznaniu sie z ta klauzula, ktora wcale maly druczkiem nie jest napisana, sklada wlasnoreczny podpis iz zgadza sie na to co powyzej..

Tomasz Golinski
31-10-2005, 00:19
szybciutko rozpatrywane (i na ogol pozytywniej niz inne)
Bo swoje prawa znają zazwyczaj Ci, którzy też wiedzą, kiedy można reklamować. Ale mi to w simmtechu nie pomogło i poległem.

Gregg
31-10-2005, 11:14
Czacha => ty piszesz cały czas o gwarancji. Zostaw gwarancję w spokoju. To klient ma prawo decydować czy składa reklamację do serwisu (wtedy działa gwarancja) czy do sklepu (niezgodność towaru z umową).

według tego co piszesz dam ci przykład:
1. Kupuijesz aparat i po pół roku pada w nim np czułość 100ka. Co robisz oddajesz do reklamacji czy nie??? Bo według tego co pisałeś wcześniej to nie oddasz bo nie wygrasz, serwis powie "po co żeś Pan robił zdjęcia tak jasnych obiektów że czułość się spieprzyła? To Pana wina".
2. Kupujesz Lkę 70-200/2,8 a po pół roku nie otwiera się do 2,8 tylko do 4. Oddajesz do reklamacji czy nie??? Według tego co pisałeś wcześniej to nie bo nie wygrasz bo pan z serwisu powie że za mocno kręciłeś pierścieniem i się przysłona spieprzyła z twojej winy"

Mało tego to w obydwóch przypadkach (po tm co napisałeś) sklep nie przyjąłby sprzętu bo przecież można nadal nim robic zdjęcia a to że na iso200 i przysłonie 4 to juz nieważne???
To są typowe przypadki "niezgodności towaruz umową" i na tej podstawie ja oddałbym sprzęt do sklepu (nie na gwarancję!!! )

MarekC
31-10-2005, 12:58
Zawsze trzeba walczyć o swoje. Szczególnie jeśli FellMe jest pewien(wna) że aparat był używany prawidłowo.
Poszedłbym tu za radami Kubamana - jeśli Nikon odmówi wydania ekspertyzy, to są rzeczoznawcy niezależni. Taka ekspertyza kosztuje ze 300 PLN.

2 lata temu kupiłen nowego Focusa, po przejechaniu chyba 1000 km (nie pamiętam już dokładnie) zaczęły się problemy z wrzuceniem 3-go biegu. Serwis wyregulował, ja zrobiłem jakieś 50 km i to samo. ówczesny szef serwisu chciał mi wmówić, że problemu nie ma. Ja obstawałem przy swoim. Znowu coś podregulowali, znowu 100 km i ten sam problem. Tym razem zrobiłem w serwisie niezły dym, napisałem skargę do Ford Polska, kolega przetłumaczył na niemiecki - poszło do Kolonii, ja na angielki i do Angli.
Po 2-ch tygodniach dostałem list (po polsku) z Angli, w którym poinformowano mnie, że samochód sprawdzi ekspert Forda. Za 2 tygodnie przyjechał, niczego nie znalazł, bo tydzień wcześniej inny serwis usunął usterkę - sprężynę zwrotną wajchy zmiany begów (nie trzymała parametrów) i było po sprawie. To, że w liście opisałem chamstwo szefa serwisu i jego kilku pracowników przyczyniło się do wyp*** ich z pracy.

KMV10
31-10-2005, 13:04
Za 2 tygodnie przyjechał, niczego nie znalazł, bo tydzień wcześniej inny serwis usunął usterkę - sprężynę zwrotną wajchy zmiany begów (nie trzymała parametrów) i było po sprawie. To, że w liście opisałem chamstwo szefa serwisu i jego kilku pracowników przyczyniło się do wyp*** ich z pracy.
To jest duch! Tak właśnie trzeba. Jeszcze wielu ludzi, którzy pracują dla innych ludzi pewno trzeba by wywalić z roboty, żeby zrozumiano w końcu, że klient jest podmiotem a nie przedmiotem.

MarekC
31-10-2005, 13:31
To jest duch! Tak właśnie trzeba. Jeszcze wielu ludzi, którzy pracują dla innych ludzi pewno trzeba by wywalić z roboty, żeby zrozumiano w końcu, że klient jest podmiotem a nie przedmiotem.


Dodam jeszcze, że idąc za radami kolegów z forum Focus Klub Polska - napisałem oficjalne pismo do serwisu, prosząc o pisemną odpowiedź w sprawie skrzyni. Moje pismo "gdzieś" zapewne wylądowało, pisemnej odpowiedzi na nie nieotrzymałem..ba, szef serwisu nawet nie chciał potwierdzić że je odebrał. Widać jednak, że nawet brak tego potwierdzenia na kopiach wysłanych z listami nie był przeszkodą dla czytających je.
Acha w dopisku każdego z listów napisałem, kto otrzymał pozostałe kopie. To bardzo pomaga na wszelkie polskie przedstwicielstwa dużych koncernów:mrgreen:

Tomasz Golinski
31-10-2005, 13:33
Ja próbowałem podobnej walki z Sony, ale jedne co centrala zrobiła, to przekierowała problem do Polski z powrotem :(

MarekC
31-10-2005, 14:00
Ja próbowałem podobnej walki z Sony, ale jedne co centrala zrobiła, to przekierowała problem do Polski z powrotem :(

Może to wynika z ceny jaką wydałeś za sprzęt. Samochód to poważny wydatek, na nowy coraz mniej osób decyduje się, więc i trudniej o klienta na tym rynku.

Andee
31-10-2005, 14:49
Niebardzo wiem jak mozna uszkodzic fizycznie matryce przykryta filtrem IR i zamknieta we wlasnej hermetycznej obudowie...

Jezeli bedziesz nadal miala problemy to sprobuj korespondencji z zagranicznymi serwisami Nikona, kolega z innego forum mial tego typu problem. W Polsce podliczyli go na ciezkie pieniadze i chcieli uniewaznic gwarancje oraz okreslili czas naprawy na minimum 3 miesiace. Po kontakcie z serwisem niemieckim aparat wrocil naprawiony gratis, w ramach gwarancji po 1.5 tygodnia, dodatkowo z wyczyszczona gratis matryca. To byl serwis Nikona...

FeelMe
31-10-2005, 23:57
tyle tu napisaliscie ze mozna wiele wnioskow wyciagnac. w zasadzie ejstem zmeczona tym wszystkim, ale nie chce dac za wygrana bo wlansie tez nie wiem jak moglam uszkodzic ta matryce. no ale ok nawet jesli to co? co zrobic teraz najlepiej i zeby najszybciej dostac odpowiedz?
serwis odpada wnioskujac po wypowiedziach. klepiej do sklepu na niezgodnosc z umowa ale wlasnie tak jak pisalsicie sklep chce obciazyc mnie kosztami dostawy do serwisu i z serwisu. kurde w zasadzie nie znam swoich praw. nie mam ochoty placic za kuriera jak moge sama dostarczyc sprzet do serwisu.

Gregg
01-11-2005, 00:14
Słuchaj sprawa wygląda tak.
Jeżeli składasz reklamację w sklepie to nie ponosisz z tego tytułu żadnych kosztów. Nie obchodzi cie co oni zrobia ze sprzętem, czy go wyślą pocztą czy kurierem. Jak również nie obchodzi cie to czy go wyślą do serwisu w Polsce czy na Hawajach, czy może bezpośrednio do producenta. Jeżeli nie chcą przyjąc sprzętu w sklepie to wysyłasz im pocztą za potwierdzeniem odbioru wraz z pismem na temat reklamacji.
Mają 14 dni na ustosunkowanie się do tego czy uwzględniają reklamacje czy nie. Jeżeli w tym czasie nie dostaniesz od sklepu na piśmie, uwzględnienia bądź nie, reklamacji, piszesz pismo że zrywasz umowe kupna z żądaniem zrotu pieniędzy. W tym wypadku musza wtedy zwrócić gotówkę a jeżeli nie bedą chcieli to do sadu dziadów, sprawę masz wygraną.
Jeżeli otrzymasz pismo że odmawiają reklamacji idziesz do Rzecznika i/lub zakładasz sprawę z powództwa cywilnego. Sąd powoła odpowiednich rzeczoznawców którzy rozpatrzą czy uszkodzenie wynikło z Twojej winy czy nie (ale skoro tego nie zrobiłas nie masz się czym przejmować).

Z mojej strony rada jest jedna : koniecznie udaj sie do Powiatowego Rzecznika Praw Konsumenta... Przeważnie jest to prawnik prawa handlowego z doświadczeniem w takich sprawach i on Ci napewno pomoże.

A tak na szybkiego moge poradzić stronę :Federacji Konsumentów (http://ww20.mediarun.pl/) jest tam dużo przydatnych rzeczy włącznie z ustawą o ochronie praw konsumenta.

Czacha
01-11-2005, 08:21
Reklamacje sklep musi przyjac - bez najmniejszej laski. Kosztami mozesz byc obciazona, jesli okaze sie (a tak sie okazalo) ze usterka nie podlega reklamacji.

Zloz to na niezgodnosc z umowa i miej nadzieje ze w ciagu 14dni sklep sie nie odezwie.. wtedy albo beda musieli naprawic aparat, albo oddac kase.

Gregg
01-11-2005, 09:43
Czacha znowu wprowadzasz w błąd. Nawet jeżeli reklamacja nie zostanie uwaględniona klient nie ponosi żadnych kosztów.

"W praktyce obrotu sprzedawca nie może odsyłać konsumenta do producenta, hurtownika, importera, ponieważ sam odpowiada za rozstrzygnięcie zgłoszonej reklamacji. Nic nie stoi natomiast na przeszkodzie przesłaniu rzeczy w celu oględzin, badań do producenta, wyspecjalizowanego laboratorium, aby sprawdzić, czy zachodzi niezgodność z umową. Ewentualna odpowiedzialność sprzedawcy-detalisty za działania pomocników kształtuje się na zasadach art. 474 k.c. Sprzedawca ponosi odpowiedzialność jak za własne działania."

Klient ma dostarczyć tylko towar do sprzedawcy i również może obciążyc sprzedawcę kosztami demontarzy i/lub dowozu.

Czacha
01-11-2005, 09:47
tak.. pod warunkiem, ze wszystko jest w ramach gwarancji lub niezgodnosci z umowa - jezeli usterka wynikla w wyniku niewlasciwego uzytkowania, sprzedawca/serwis maja prawo obciazyc kosztami ekspertyzy oraz przewozu klienta.. oczywiscie nie musza.. to ich dobra wola.. i nie jest to niezgodne z zadnym z praw

przyklad ktory podales dotyczy sprawy rozpatrywanej pozytywnie, gdzie uzytkownik nie zawnili.. a w naszym przypadku serwis przeciez zarzucil uszkodzenie matrycy uzytkownikowi..

Gregg
01-11-2005, 10:00
"Sprzedawca ponosi odpowiedzialnośćjak za własne działania" :)

Czacha
01-11-2005, 10:05
nie chce mi sie z Toba sprzeczac ;) na kazdym protokole reklamacyjnym jest podana informacja o ktorej tutaj piszemy.. o ponoszeniu kosztow ekspertyzy oraz przesylki w wypadku zlamania warunkow gwarancji przez klienta - nie wydaje mi sie, aby firma w ktorej pracuje lamala prawo.. w przeciwnym wypadku taki zapis zniknal by z protokolow

co innego, iz do tej pory nie obciazlismy jeszcze nikogo kosztami.. tylko raz serwis minolty to zrobil.. i klient niczego nie zdzialal w sadzie

KMV10
01-11-2005, 10:23
nie wydaje mi sie, aby firma w ktorej pracuje lamala prawo.. w przeciwnym wypadku taki zapis zniknal by z protokolow

Tak mógliby też powiedzieć pracownicy developerów mieszkaniowych, w umowach których UOKiK zakwestionował zgodność z prawem dziesiątek zapisów. Co ciekawsze te zapisy zaproponowali zapewne prawnicy... ;)

Ot dla przykładu można sobie zerknąć na poniższy link (3 akapit)
http://www.uokik.gov.pl/pl/informacja_i_edukacja/informacja/komunikaty_prasowe/art106.html

Być może pracownicy byli zachwyceni umowami. Jednakże specjaliści od prawa je zakwestionowali.

MarekC
01-11-2005, 12:28
tyle tu napisaliscie ze mozna wiele wnioskow wyciagnac. w zasadzie ejstem zmeczona tym wszystkim, ale nie chce dac za wygrana bo wlansie tez nie wiem jak moglam uszkodzic ta matryce. no ale ok nawet jesli to co? co zrobic teraz najlepiej i zeby najszybciej dostac odpowiedz?
serwis odpada wnioskujac po wypowiedziach. klepiej do sklepu na niezgodnosc z umowa ale wlasnie tak jak pisalsicie sklep chce obciazyc mnie kosztami dostawy do serwisu i z serwisu. kurde w zasadzie nie znam swoich praw. nie mam ochoty placic za kuriera jak moge sama dostarczyc sprzet do serwisu.

Federacja Konsumentów ... Na ich stronie znajdź jakiś telefon, czy lepiej adres najbliższej placówki i napewno Ci pomogą.

Tylko nie rozumiem Twego "a jeśli nawet" w odniesieniu do uszkodzenia matrycy przez Ciebie. Jeśli faktycznie masz coś na sumieniu, to płać i uważaj następnym razem

MarekC
01-11-2005, 12:48
tak.. pod warunkiem, ze wszystko jest w ramach gwarancji lub niezgodnosci z umowa - jezeli usterka wynikla w wyniku niewlasciwego uzytkowania, sprzedawca/serwis maja prawo obciazyc kosztami ekspertyzy oraz przewozu klienta.. oczywiscie nie musza.. to ich dobra wola.. i nie jest to niezgodne z zadnym z praw

przyklad ktory podales dotyczy sprawy rozpatrywanej pozytywnie, gdzie uzytkownik nie zawnili.. a w naszym przypadku serwis przeciez zarzucil uszkodzenie matrycy uzytkownikowi..

Czacha,

Ale skąd wiesz, że w sytuacji FellMe wina leży po jej stronie ?? Z wypowiedzi wynika, że "tak sobie" powiedział kierownik w serwisie, który nie musi być rzeczoznawcą :-)
FellMe - powinna IMHO poprosić o orzeczenie serwisu na piśmie o którym pisał Kubaman. Ale nawet wtedy sprawa nie jest przesądzona (jak Ty zdajesz się uważać) dopóki ona nie zaakceptuje stanowiska serwisu lub sprawy nie rozstrzygnie sąd. Są przecież eksperci niezależni, których może powołać i ona i Nikon i sąd. Dopiero po rozstrzygnięciu sprawy sprzedawca może domagać się jakichkolwiek zwrotów kosztów. To, że niektórzy wymagają wcześniej, są to działania dążące do zniechęcenia Klienta do dalszej walki o swoje. Ale w ten sposób sprzedawca strzela sobie po kulasach, bo traci jedyną przewagę (poczucie zadowolenia Klienta z dobrej obsługi gwarancyjnej i posprzedażnej) jaką ma np. nad większością TIP'ów z Allegro.
Przecież gdybym ja posłuchał ówczesnego szefa serwisu Forda w Radomiu, czy uległ jego chamstwu czy nachalności - pewnie dziś miałbym jeszcze poważniejsze problemy ze skrzynią, a może i nie nadawałaby się do użytku

FeelMe
01-11-2005, 15:08
bo juz mi normalne wmawiaja pewne rzeczy. ale spoko zaraz cokolwiek poszukam, dzieki wielkie

FeelMe
01-11-2005, 15:12
najbardziej sie boje wlansie takiego zastaraszania bo nie znam chyba swoich praw. a jak mnie obciaza nie wiadomo jakimi kosztami za to ze chcialam dowiezc ze wina nie lezy po mojej stronie a i tak mi ja udowodnia?

Gregg
01-11-2005, 16:22
Mówię Ci nie daj się zastraszyć. Taka jest ich taktyka jak cię zastraszą to wygrali.
Idź do Rzecznika :)

Robson01
01-11-2005, 16:33
Na drukach reklamacyjnych często znajdują się zapisy ( na niekorzyść konsumenta) które pozostawiają wiele do życzenie, żeby nie napisać są niezgodne z prawem.

MarekC
01-11-2005, 16:34
Spokojnie,

Zrób 3 kopie pisma-reklamacji z opisem uszkodzenia, numerem seryjnym i modelem aparatu, może kilka zdań o sposobie użytkowania aparatu. Zakończ prośbą o usunięcie usterki w ramach gwarancji. W tym samym dokumencie poproś o ekspertyzę serwisu <b>na piśmie</b> która będzie zawierała opis usterek jakie stwierdzi serwis, przyczynę ich powstania i jeśli serwis stwierdzi, że ty jesteś winna to sposób w jaki ich zdaniem mogło dojść do uszkodzenia. Podaj swój adres pod który mają wysłać odpowiedź, idź z tymi pismami do sklepu gdzie kupiłaś aparat i wręcz jako kierownikowi/właścicelowi. Poproś o potwierdzenie na twej kopii odbioru. Mają obowiązek zrobić to, więc nie ustępuj. Gdy dostaniesz potwierdzenie, zostaw w serwisie aparat w orginalnym opakowaniu, kartę gwarancyjną, dowód zakupu. Następnie odwróć na pięcie i wróć do domu. Jeśli w ciągu 14 dni nie otrzymasz odpowiedzi - pójdziesz do sklepu i poprosisz o zwrot pieniążków lub nowy aparat.

FeelMe
05-11-2005, 12:36
bylam w serwisie celem zlozenia reklamacji - noz coz znow nie moge. pan powiedzial zebym w takim razie skontaktowala sie z rzecznikiem ochrony praw konsumenta...FACET W NIKONIE:| szok. wiec niewiele myslac tak zrobilam. rzecznik kazal ejchac do sklepu skladac reklamacje na pismie powolujac sie na ustawe o szczegolnych warunkach sprzedazy konsumenckiej gdzie: "Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania."
na takiej zasadzie zareklamowalam i opieprzylam faceta ze nie chcial wczesniej tego przyjac. przestraszyl sie troche. zobaczymy. teraz nalezy trzymac kciuki

Czacha
05-11-2005, 12:47
przyjac musial - sprzedawca odpowiada za niezgodnosc z umowa.. jezeli skladasz reklamacje, to idzie to do serwisu i sprzedawca jest wolny od zobowiazan wobec Ciebie.. czyli jedynie serwis decyduje jak zostanie rozpatrzona usterka.. oczywiscie przyjac i tak powinien.. ale w przypadku reklamacji nie od niego wyciagasz konsekwencje

teraz czekaj 14dni.. jezeli nie dostaniesz na pismie, ze sprzet zostal przekazany do ekspertyzy lub o sposobie zalatwienia Twojego roszczenia to bedzie oznaczalo ze mozesz zarzadac nowego lub pieniedzy

na Twoje nieszczescie moze sie stac tak, ze sprzedawca odpisze w ciagu tych 14 dni.. i napisze np. "przyjelismy sprzet na niezgodnosc z umowa w celu przeprowadzenia ekspertyz" .. a wtedy sprawa przeciagnac sie moze tak dlugo jak bedzie chcial sprzedawca.. miesiac.. dwa.. szesc.. i sad nic nie zrobi w tej sprawie

Gregg
05-11-2005, 13:46
Jak zwykle Czacha roztacza czarne wizje...
"Sprzedawca odpowiada wobec kupującego, jeżeli towar konsumpcyjny w chwili jego wydania jest niezgodny z umową; w przypadku stwierdzenia niezgodności przed upływem sześciu miesięcy od wydania towaru domniemywa się, że istniała ona w chwili wydania."
Jeżeli złożyła eklamację na tej podstawie to domniemywa się że wada juz była w trakcie wydania. Więc nie pisz głupot.
Kolejna sprawa, to co mówisz o terminie. Nie jest tak że sprzedawca może sobie dowolnie przeciągać sprawę. W terminie jest takie określenie "niezwłocznie" i tak żeby nie narazić klienta na niedogodności. Jeżeli sprzedawca nie będzie mógł zadośćuczynić roszczeniom klient ma prawo odstąpienia od umowy.

Czacha
05-11-2005, 14:10
Gregg, pobozne masz zyczenia, ale zejdz na ziemie.. Tak jak klient walczy o swoje prawa, tak samo ten sprzedawca bedzie walczyl o swoje.. i ma duze szanse niestety na wygrana..

Jestem realista bo wiem jak sie maja sprawy.. W tym przypadku serwis stwarza problemy.. sprzedawca tez bedzie..

Uwierz mi.. zalatwianie moze potrwac dowolna ilosc czasu, gdyz prawo nie stanowi inaczej.. warunkiem jest udzielenie pisemnej odpowiedzi w ciagu 14dni iz sprawa jest zalatwiana. To cale "niezwlocznie" jest odrzucane przez sady.. i sprawy tocza sie swoim biegiem. Wiec chocbys nie wiem jak bardzo chcial, tego nie zmienisz.. no chyba ze napiszesz do swojego posla i zmienia ustawe. Ale ze prawo nie dziala wstecz..

Wcale bym sie tym nie zmartwil gdyby poprawiono kilka aspektow prawnych.. bo w tych najwazniejszych zakupach jakie dokonuje i bede dokonywal, jestem klientem, nie sprzedawca..

A to ze nie pisze na forum "na pewno dasz se rade z nimi i wygrasz, zobaczysz" .. po co mam tak pisac skoro w to nie wierze?

MarekC
05-11-2005, 14:38
Czacha,

Czy jako klient, który uważa, że sprzedawca tak marginalnie potraktował moją reklamację, nie mogę wpaść do sklepu z Policją i rzecznikiem praw konsumenta ??

Nasze państwo opiera swe działanie na papierach, nie by komuś utrudnić życie (choć najczęściej taki jest tego efekt), tylko by cwaniaczkom o których piszesz udowodnić nagięcie prawa. Są faktury, polecenia wysłania aparatu, dowody wpłaty. Jednym nie chce się tego analizować (tak jest niestety w większości przypadków), innym chce i dochodzą swoich praw :-)..
Może i masz rację z tym trybem postępowania, ale w danej chwili gdzieś aparat musi się znajdować.
Jesli sprzedawca powie, ze w serwisie - top dzwonimy tam. Jesli faktycznie jest w naprawie, to jadę do serwisu..
Jeśli nie ma, to gdzieś musi być.. powie ktoś (np. serwis) że odesłał.. pytam w jaki sposób i kiedy..Policja dzwoni i pyta o przesyłkę..jest w drodze czekam. Nie ma, czy nie było ... dochodze dalej
Nie wierzę, by nie było kary na sprzedawcę, który włożył sobie aparat do szuflady, po 14 dniach odpisał mi coś w stylu jaki przytaczasz i nic więcej nie zrobił..:-)

Czacha
05-11-2005, 15:12
w skrocie - policja bez wyroku sadu nie moze zrobic nic. trzymam kciuki za pozytywne rozwiazanie sprawy.. i za to, aby sprzedawca nie byl zlosliwy..

MarekC
05-11-2005, 15:21
w skrocie - policja bez wyroku sadu nie moze zrobic nic. trzymam kciuki za pozytywne rozwiazanie sprawy.. i za to, aby sprzedawca nie byl zlosliwy..

Napisz proszę, ze żartujesz.
Bez nakazu nie może zrewidować lokalu, chyba że ma "uzasadnione podejżenie" popełnienia czynu karalnego :-).
Inaczej - gdyby było jak piszesz, nie mógłbyś poprosić Policjanta o pomoc, nawet gdy ktoś cię na jego oczach bije, bo bijący nie ma wyroku !! Chyba wioesz o tym, że Policja ma prawo zamknąć kogoś podejżanego o dokonanie przestępstwa na 48 godzin ?? Wystaczy z.e zachodzi uzasadnione podejżenie że taka osoba dokonała go i nie potafi logicznie wyjaśnić pewnych faktów z tym związanych..
Pamiętaj, że Policja jest organiem m.in. prewencji, a więc zapobiegania czynom karalnym.

Czacha
05-11-2005, 15:30
Mialem doczynienia z policja - zamiast mi pomoc stwierdzili ze nie beda interweniowali gdyz niska szkodzliwosc ... ze oni nie sa pewni.. ze.. i takie tam.. nie wierze w nich, sorry.

twilight
05-11-2005, 15:40
Jesli nie bedziesz mogla dojsc do ladu z ta cala banda pisz skarge do Nikon Co.Znam ze trzy przypadki kiedy dopiero po takiej interwencji rozum blyskawicznie wracal tym pozal sie Boze przedstawicielom na nasz rynek.

Gregg
05-11-2005, 15:43
To jest naprawdę dobra rada. :)
W tej chwili według mnie masz juz sprawę wygraną. Jest tylko kwestia czasu kiedy otrzymasz nowy sprzęt albo nową matrycę.
Pozdrawiam... pisz jak się sprawa rozwija.

Czacha
05-11-2005, 15:48
Co do "prawa" (specjalnie pisze w "") oraz serwisow - przyklad na podstawie HP. Wysylajac sprzet do nich, czy to przez sklep, czy samemu, rzadko dokonywana jest naprawa. Niemal za kazdym razem klient dostaje inny sprawny sprzet.. nie raz ze sladami uzywania. I teraz..

1 stycznia kupiles aparat HP945 - otrzymujesz 12miesieczna gwarancje producenta. 1 marca aparat sie psuje i przestaje dzialac - niesiesz wiec go zareklamowac. Po krotkim oczekiwaniu otrzymujesz wymieniony sprzet.. ale.. "nowy" sprzet posiada polroczna gwarancje. A przeciez zgodnie z prawem, jest.. 12miesiecy? Co z pozostalymi trzema miesiacami? Co wiecej.. po wymianie gwarancja powinna zaczac liczyc sie od nowa..

To co wyprawia HP jest sprzeczne z obowiazujacym prawem! Ale jak sadzicie - ktos kiedykolwiek wygral sprawe w sadzie? Nie..

Tomasz Golinski
05-11-2005, 16:25
A były sprawy w sądzie?

Czacha
05-11-2005, 16:59
Tak - konczylo sie na na tym, ze klient musial po uplywie tych "nowych" 6ciu miesiecy i przegranej sprawie, korzystac z niezgodnosci z umowa.. i w tym przypadku po dupie dostawal sklep. Oczywiscie sklep odwolywal sie rowniez.. i w ten sposob na sklepie zostawal aparat ktorego klient nie chcial odebrac..

W FJ jest o tyle dobrze, iz jest pewne nazwisko ktorego wypowiedzenie dziala na HP jak straszak.. ale zalatwiaja to dopiero po interwencji centrali.. jakby nie mogli odrazu? Mysle ze male, prywatne sklepy, nie maja takiego komfortu i dostaja w dupe od wielkich koncernow nie chcacych uznawac reklamacji.

Wiele firm wypina sie na sklepy i sprzedawcow.. HP to tylko najbardziej znany przypadek.

Tomasz Golinski
05-11-2005, 17:00
Tzn. sąd wydawał wyroki sprzeczne z prawem? Hmm, czyli słusznie nie dawałem sprawy z sony do sądu...

Czacha
05-11-2005, 17:04
Wiesz, nie powiem co dokladnie orzekal sad - sprawy na jakiejs podstawie konczyly sie przedwczesnie. Widocznie jest jakas luka, ktora HP wykorzystuje.. mnie nie pytaj.

FeelMe
07-11-2005, 19:35
sklep ma sie odezwac w srode po rozmowie z serwisem. zobaczymy.

MarekC
08-11-2005, 09:16
sklep ma sie odezwac w srode po rozmowie z serwisem. zobaczymy.


I pamiętaj - ekpertyza serwisu na piśmie :-)

FeelMe
08-11-2005, 09:47
spoko. będę pamiętać, ale po tych wszystkich negatywnych głosach mam złe przeczucia

FeelMe
10-11-2005, 12:28
no więc Pan miał do mnie wczoraj zadzownic i nie zadzwonil. w zasdazie to nie wiem czy zadzwonic do niego bo czas dziala tu na moja korzysc (jak ktos pisal po 14 dniach reklamacje uznaje sie zasadna jesli sie nie odezwa). z drugiej zas strony zalezy mi na aparacie, tzn zeby go jak najszybciej miec. no i takie kurde cieprienia mlodego wertera:D rozdarta jestem:/

gawryl
10-11-2005, 12:53
no więc Pan miał do mnie wczoraj zadzownic i nie zadzwonil. w zasdazie to nie wiem czy zadzwonic do niego bo czas dziala tu na moja korzysc (jak ktos pisal po 14 dniach reklamacje uznaje sie zasadna jesli sie nie odezwa). z drugiej zas strony zalezy mi na aparacie, tzn zeby go jak najszybciej miec. no i takie kurde cieprienia mlodego wertera:D rozdarta jestem:/
to Oni maja sie z Toba kontaktowac. czekaj cierpliwie.

piotrgr
10-11-2005, 13:05
I masz racje - serwis jest wszechmocny, bo to oni maja rzeczoznawcow ktorzy decyduja o tym, co z danym sprzetem sie dzieje..

Nie wiem czy mają rzeczoznawców , bo do tego trzeba mieć odp uprawnienia, a zgodnie z prawem w sytuacji sporu klient ma prawo zarządać niezależnego rzeczoznawcę np. współpracującego z Federacją konsumentów i serwis może sie przejechać. Pracowałem w serwisie komuterowym przez 7 lat i zdażało mi sie kilkanaście razy wydawać opinię serwisowa (a to dużo mniej niż rzeczoznawca) dla klientów, którzy zakupili sprzęt gdzie indziej, a próbowano zrzucić winę za usterkę na nich. Opinie te pomogły im w dochodzeniu swoich praw.

FeelMe
10-11-2005, 15:07
właśnie czekam. powiedzcie mi tylko czy w tej ustawie chodzi o 14 dni roboczych?
podejrzewam ze tak i wtedy pojawia sie 14 dni dni roboczych sklepu gdzie to kupilam (bo to roznica gdyz oni pracuja okargly tydzien) czy serwisu (ktorzy pracuje pn-pt)?

KMV10
10-11-2005, 15:29
właśnie czekam. powiedzcie mi tylko czy w tej ustawie chodzi o 14 dni roboczych?
podejrzewam ze tak i wtedy pojawia sie 14 dni dni roboczych sklepu gdzie to kupilam (bo to roznica gdyz oni pracuja okargly tydzien) czy serwisu (ktorzy pracuje pn-pt)?
W prawie prawie zawsze chodzi po prostu o 14 dni kalendarzowych ;)

FeelMe
10-11-2005, 15:35
to tym lepiej dla mnie bo juz minelo 6

FeelMe
10-11-2005, 18:57
wiec jednak facet z serwisu dzis zadzwonil i okazalo sie ze KIEROWNIK SERWISU NIE PRZYJMIE MOJEJ REKLAMCJI I CO ZA TYM IDZIE APARATU DO EKSPERTYZY, gdyz stwierdzil ze okres dla niezgodnosci z umowa to miesiac. jak sie okazalo do serwisu z aparatem pojechala sama kierowniczka sklepu i przerwala panu denne tlumaczenia w pol zdania proszac zeby przyslal swoje uzasadnienie na pismie do sklepu. tak wiec aparat pozostal w sklepie, nie byl ani minuty w serwisie a kierownik odrzucil reklamacje. i co teraz?

Tomasz Golinski
10-11-2005, 19:03
w ogóle nie rozmawiaj z serwisem. domagaj od sklepu ich pisma, o tym, że nie przyjmują reklamacji z podaniem przyczyn. Z tym pismem możesz próbować odwiedzać federacje konsumentów i rzeczników.

FeelMe
10-11-2005, 19:05
to pismo ma przyjsc do sklpeu, sklep stoi po mojej stronie. tak zorbie ze udam sie do rzecznika, ale kierownik przeciez nie moze odrzucic mojej reklamcji do ch*** gdy nawet nie przyjal aparatu:|

Tomasz Golinski
10-11-2005, 19:20
Jeśli sklep stoi po Twojej stronie to masz lepiej. Sklep przyznaje rację? Więc musi wymienić. Zobowiązania wobec Ciebie ma sklep, a nie serwis.

KMV10
10-11-2005, 19:38
Powoli zaczynam się gubić w tej historii - kto jest po kogo stronie i kto w zasadzie czego chce... ;) Przepraszam za OT, ale jakoś to mi się tak dziwnie skojarzyło po całym dniu pracy.

Czacha
10-11-2005, 21:09
jezeli sprzet zlozylas na niezgodnosc z umowa - odpowiada za to sklep
jezeli w ramach gwarancji - to brocha serwisu

FeelMe
11-11-2005, 00:07
jak widac w tym przypadku sklep g*** moze...tylko ze ja na tym trace. no nic czekam na oficjalne pismo od serwisu w sprawie reklamacji a potem ebde sie martwic

TomekS
11-11-2005, 00:14
Czacha dymi jak się słucha Czachy ;-) Była taka bajka "i tak się nie uuuudaaaa....". To ten sposób rozmowy..

Ps. Czy da się jakoś odfiltrować posty Czachy, żeby czytać tylko konstruktywne uwagi? ;-)

Gregg
11-11-2005, 00:49
Ja już wymiękłem czytając to wszystko...
Wygląda na to że sklep przyjmując Twoją stronę próbuje Cię zrobić w konia...
Nie czekaj na pismo z serwisu tylko ze sklepu.

FeelMe
11-11-2005, 10:03
Wiem, że chcą mnie zrobić w konia. Zadzwonie do nich albo poczekam, aż sami zadzwonia i powiem, że oni też się mają do tego ustosunkować. Fajna sytuacja co? Ja już się gubię bo każdy mówi co innego.

Czacha
11-11-2005, 10:08
TomekS, jak juz dowiesz sie, jakie prawo obowiazuje w tym kraju, to daj znac ;)

FeelMe
11-11-2005, 10:15
Czacha no widze ze ejstes bardzo zadowolony ze twoja slowa powoli zaczynaja nabierac mocy i masz satysfakcje ze pewnie ebdziesz mial racje

Kubaman
11-11-2005, 12:10
proponuję, żebyś im wysłała linka do tego wątku i poinformowała, że podasz nam nazwę sklepu jeśli nie wywiążą się ze swoich obowiązków :mrgreen:

Gregg
11-11-2005, 12:33
Czekaj na pismo ze sklepu. Jeżeli nie będzie odpowiedzi w 14 dni to zrywaj umowę, żądaj zwrotu kasy. Nie cackaj się z nimi.
JAk nie będą chcieli oddać to do sądu dziadów !

FeelMe
11-11-2005, 13:19
na razie czekam na pismo z serwisu. jak zadzwonia ze juz przyszlo, to poprosze o opinie kierownika sklepu na piśmie na temat nieprzyjętej przez serwis reklamacji. no i w miedzyczacie poradzie sie prawnikow u mnie w firmie oraz skontaktuje sie z rzezznikiem, przedstawiajac mu cala sytuacje. podejrzewam ze sklep odezwie sie w tym tygodniu i nie beda czekac.

Czacha
11-11-2005, 22:23
FeelMe, jak juz mowilem wczesniej - realizm przemawia przeze mnie i niestety doswiadczenie.. nic poza tym..

TomekS
11-11-2005, 23:16
na razie czekam na pismo z serwisu. jak zadzwonia ze juz przyszlo, to poprosze o opinie kierownika sklepu na piśmie na temat nieprzyjętej przez serwis reklamacji. no i w miedzyczacie poradzie sie prawnikow u mnie w firmie oraz skontaktuje sie z rzezznikiem, przedstawiajac mu cala sytuacje. podejrzewam ze sklep odezwie sie w tym tygodniu i nie beda czekac.

FeelMe, proszę, zrób wszystko zgodnie z przepisami.. Oddałaś aparat do SPRZEDAWCY i od niego oczekuj odpowiedzi. I nie odpowiedzi "czemu serwis nie przyjął...?" tylko odpowiedzi SPRZEDAWCY na roszczenie (!!!!) To sprzedawca ma obowiązek Ci odpisać i TYLKO i wyłącznie swoją opinię a nie komentarz odnośnie działań serwisu. Dla Ciebie serwis nie musi istnieć... To sprzedawca jest dla Ciebie stroną, pamiętaj o tym.

I nie czytaj postów Czachy, będziesz zdrowsza ;-)

FeelMe
11-11-2005, 23:54
ok w takim razie każe im sie ustosunkwoac do mojej reklamacji jak zadzwonia. dzieki Tomek za wszystkie rady. na razie idzie wszystko zgodnie z przepisami przynajmniejz mojej strony. zapewne w tym tygodniu bee pisac odwolanie do reklamacji.

yasin
12-11-2005, 02:00
@Czacha ciesz sie, ze Ty ani Twoja firma nie miala doczynienia ze mna, kilka firm w Warszawie pamieta mnie na tyle dobrze, ze podejrzewam, ze nie sprzedaliby mi nic wiecej, po tym jak reklamowalem sprzet na gwaracji. A to co piszesz to w wiekszosci bzdury, ktore moze wciskac naiwnym klientom.

@FeelMe posluchaj wiekszosci i walcz do konca. Nie przejmuj sie wogole serwisem, tak jak wiekszosc radzi on dla Ciebie nie istnieje. Zadaj od sklepu odpowiedzi na pismie jakaby ona nie byla. Sprawe masz wygrana, to tylko kwestia czasu.

Czacha
12-11-2005, 06:18
sprecyzuj, co jest bzdura? bo zaczynasz pisac tak jak gosc od aukcji 20D z nowej serii ktora "ma prosto przyklejony wyswietlacz"

MarekC
14-11-2005, 10:58
wiec jednak facet z serwisu dzis zadzwonil i okazalo sie ze KIEROWNIK SERWISU NIE PRZYJMIE MOJEJ REKLAMCJI I CO ZA TYM IDZIE APARATU DO EKSPERTYZY, gdyz stwierdzil ze okres dla niezgodnosci z umowa to miesiac. jak sie okazalo do serwisu z aparatem pojechala sama kierowniczka sklepu i przerwala panu denne tlumaczenia w pol zdania proszac zeby przyslal swoje uzasadnienie na pismie do sklepu. tak wiec aparat pozostal w sklepie, nie byl ani minuty w serwisie a kierownik odrzucil reklamacje. i co teraz?

Co napisałaś w pismie ?? dokładnie...

FeelMe
14-11-2005, 12:05
ze na mocy ustawy o szczegolnej sprzedazy konsumenckiej prosze o naprawienie usterki czyli w tym wypadku wymiane matrycy

MarekC
14-11-2005, 12:21
ze na mocy ustawy o szczegolnej sprzedazy konsumenckiej prosze o naprawienie usterki czyli w tym wypadku wymiane matrycy

FellMe... nie możesz jako konsument narzucać serwisowi sposobu usunięcia usterki. To oni, nie Ty mają autoryzację producenta (w tym wypadku) aparatu i tylko oni mogą decydować w jaki sposób ma być ona usunięta ("regeneracja" czy wymiana matrycy, czy całego aparatu) :-).

(Chyba) doradzałem Ci, byś poprosiła o usunięcie usterki w ramach gwarancji lub w przypadku braku takiej możliwości o ekspertyzę serwisu autoryzowanego firmy Nikon wyjaśniającą w jaki sposób mogło dojść do powstania usterki i jaki mógł być w tym Twój udział... poc co ta Ustawa

FeelMe
14-11-2005, 12:41
rzecznik tak dorzadzil - niezgodnosc z umowa

TomekS
14-11-2005, 12:46
Rzecznik doradził bardzo dobrze. Piszesz do sklepu a nie serwisu powołując się na niezgodność z umową a nie gwarancję. I wtedy nie interesuje Cie zupełnie jakie kontakty ma sklep z jakimś-tam serwisem.

FeelMe
14-11-2005, 12:49
sluchajcie, juz wiem ze oni odrzuca ta reklamacje. sklep pewnie tez. co mam robic dalej? tu chyba moze pomoc tylko rzecznik.

MarekC
14-11-2005, 13:50
sluchajcie, juz wiem ze oni odrzuca ta reklamacje. sklep pewnie tez. co mam robic dalej? tu chyba moze pomoc tylko rzecznik.

Na jakiej podstawie odrzucą ?? masz to na piśmie ??? Poczekaj na to pismo..

FeelMe
14-11-2005, 14:17
czekam

FeelMe
14-11-2005, 19:43
dzis zadzwonili ze sklepu i powiedzieli ze serwis odrzucil reklamacje piszac ze nie czuja sie zobowiazani do wymiany matrycy czy tam usuniecia usterki bo uszkodzenie ejst mechniczne powstale podczas uzytkowania. sklep ma sie do tego odniesc i dalej jestem za przeproszeniem w dupie

Tomasz Golinski
14-11-2005, 19:47
A kiedy mają powstawać wady, jak nie podczas użytkowaina???? Jak aparat leży w szafie? Zresztą, jeśli wada pojawiła się w ciągu pół roku to domniemywa się, że istniała w chwili zakupu (chyba tak to szło?)

FeelMe
14-11-2005, 19:49
i jak widac nic z tego nie wynika

Kubaman
14-11-2005, 20:39
na-piś-mie i dalej do kolejnych instancji.

FeelMe
14-11-2005, 20:46
no to juz jest pismo

Gregg
14-11-2005, 22:25
A kiedy mają powstawać wady, jak nie podczas użytkowaina???? Jak aparat leży w szafie? Zresztą, jeśli wada pojawiła się w ciągu pół roku to domniemywa się, że istniała w chwili zakupu (chyba tak to szło?)

Dokładnie tak jak pisze Tomasz. Domniemanie jest w tym wypadku wiążące. Jeżeli nie wierzysz idź do rzecznika. I do sądu dziadów!!!

FeelMe
15-11-2005, 09:25
łatwo powiedzieć, wszystko fajnie, chce z nimi walczyc tylko nie mam aparatu co jest najwiekszym bolem a po sadach to juz ich ciagac nie ebde bo nie mam na to zdrowia

MarekC
15-11-2005, 09:35
łatwo powiedzieć, wszystko fajnie, chce z nimi walczyc tylko nie mam aparatu co jest najwiekszym bolem a po sadach to juz ich ciagac nie ebde bo nie mam na to zdrowia

A masz zdrowie by zmarnować kilka kPLN ?? ;-)

Kto mówił, ze będzie łatwo ??

FeelMe
15-11-2005, 09:55
rzecznik wlasnie mi powiedzial ze odwolanie nic nie da i ze trzeba powolac rzeczoznawce i zglosic skarge do biura ochrony praw konsumenta

MarekC
15-11-2005, 10:17
rzecznik wlasnie mi powiedzial ze odwolanie nic nie da i ze trzeba powolac rzeczoznawce i zglosic skarge do biura ochrony praw konsumenta

no ..

FeelMe
15-11-2005, 10:46
ale musze zaplacic z wlasnej kieszeni za opinie niezaleznego rzeczoznawcy

TomekS
15-11-2005, 10:50
Tak tylko celem upewnienia się:
1. Czy rzecznik wie, że usterka wystąpiła wcześniej niż 6 miesięcy od daty zakupu (domniemanie że była w momencie zakupu)
2. Czy rzeczoznawca ma stwierdzić istnienie usterki, czy też kto ją spowodował?

FeelMe
15-11-2005, 13:02
ja uzgodnilam z rzeczoznawca ze on sprawdzi z czyjej winy moze wynikac usterka tzn moze bardziej czy moze byc to wada ukryta czy tak jak twierdzi nikon powstala z mojej winy.
rzecznik wie ze usterka wystapila wczesniej niz 6 miesiecy, natomiast pan kieronik serwisu upiera sie ze na takie sprawy jest miesiac. dzis dopiero jade po to pismo ale wiem ze zm jego ust padly takie slowa. ze takie wady wychodza w ciagu miesiaca. nagial prawo?

TomekS
15-11-2005, 13:07
FeelMe - powiedz, po co rozmawiasz z "kierownikiem serwisu"...?? Ciebie interesuje jedynie pismo ze sklepu w którym kupiłaś aparat.. Może go po prostu zabierz i jeszcze raz złóż reklamację, tak jak powinno być - w sklepie itp i czekaj na pisemną odpowiedź sklepu

FeelMe
15-11-2005, 13:11
pani ze sklepu pojechala do serwisu. mnie serwis nie interesuje dlatego bede miec pismo ze sklepu w kotrym zlozylam reklamacje oraz z serwisu.

Gregg
15-11-2005, 15:52
Ja już mam dosyć. Nie napiszę nic więcej, bo nie słuchasz tego co się do Ciebie mówi.Trzeba tylko trochę sprytu i woli walki żeby tą sprawę wygrać. W tym wątku są zawarte wszystkie informacje konieczne do załatwienia sprawy. Jeżeli nie chcesz z nich korzystać i wolisz sie dogadywać ze sklepem czy serwisem to juz twoja sprawa.
Jest takie powiedzenie "masz miękkie serce to miej twardą dupę" i tutaj pasuje jak ulał.

gawryl
15-11-2005, 17:02
łatwo powiedzieć, wszystko fajnie, chce z nimi walczyc tylko nie mam aparatu co jest najwiekszym bolem a po sadach to juz ich ciagac nie ebde bo nie mam na to zdrowia
o tym wlasnie pisal Czacha - ludzie ,,wymiekaja'' i zaprzestaja swoich roszczen - i dlatego sklepy czuja sie pewnie i wciskaja taka papke jak Czacha pisal.

FeelMe
15-11-2005, 19:57
Nie bede tlumaczyc milion razy ze napisalam reklamacje do sklepu i mam dwa pisma.

pismo z serwisu:
Uprzejmie informujemy, iz w dniu 3.10.2005 przyjeto do serwisu aparat Nikon D70. Włascicielka aparatu jest Pani X.
Ze zgloszanej przez wlascicielke usterki wynika, iz aparat na wykonywanych zdjeciach ma "plamki". Zanieczyszczenia, ktore widac na zdjeciach wynikaja z zabrudzonej matrycy (CCD). Czyszczenie matrycy jest usluga odplatna (wynosi 80 PLN brutto), o czym zostala poinformowana pani X.
Po gruntownym czyszczeniu matrycy stwierdzilismy, iz na filtrze dolnoprzepustowym pozostalo jedno zanieczyszczenie, ktorego usuniecie jest niemozliwe. W zwiazku z tym aparat zostal wydany wlascicielce bez pobierania kwoty 80 PLN.
W przypadku aparatu pani X serwis Nikon Polska odmówil, wymiany aparatu na nowy, bądź wymiany uszkodzonego podzespołu.
Usterka zglaszana przez wlascicielke aparatu nie ma cech "wady ukrytej" szczegolnie biorac pod uwage, iz sprzet byl uzytkowany od kilku miesiecy.
Jednoczesnie podkreslamy, iz czestotliwosc pojawiania sie zanieczyszczen na matrycy aparatu jest uzalezniona od wielu czynnikow. Przede wszytskim wplywaja na to warunki eksploatacji aparatu, warunki w jakich wykonywane sa zdjecia oraz dbalosc wlasciciela o sprzet. W zwiazku z tym nie widzimy podstaw, dla ktorych mozliwa jest wymiana aparatu badz uszkodzone podzepolu na nowy.

pismo sklepu:
Oswiadcam ze pani X zglosila sie do punktu Y z wadliwie dzialajacym aparatem marki Nikon D70, ktory zakupila w tym punkcie w dniu 13.7.2005. Wade stwierdzil autoryzowany serwis Nikon Polska, do ktorego sama sie zglosila wykrywajac plamke na matrycy, ktorej nie da sie usunac poniewaz jest to wada mechaniczna, ktorej gwarancja nie obejmuje. Pani X odwolujac sie od decyzji serwisu zwrocila sie o wysalnie aparatu do serwisu przez punkt sprzedazy. Zgodnie z jej prosba przekazalizmy aparat gwarantowi ktory w odpowiedzi przekazal nam pismo w ktorym odnosi do zaistnialej sytuacji podtrzymujac poprzednia decyzje, ze aparat moze naprawic odplatnie, ze wzgledu na mechaniczne uszkodzenie. W zwiazku z tym zwracamy Klientce aparat w stanie jakim go przyjelismy.

FeelMe
15-11-2005, 19:59
poza tym nie dogaduje sie z zadnym sklepem ani serwisem. dzownili do mnie po prostu jak przebiega sprawa. logiczne czy nie niewazne. mam odpowiedz sklepu w kotrej podtrzymuja opinie serwisu, wiec nie wydawaj greg opinii czytajac nieuwaznie

Tomasz Golinski
15-11-2005, 20:12
Zaraz, a może ten serwis uszkodził aparat przy pierwszym czyszczeniu? :mrgreen: Bardziej prawdopodobne, niż to, że ty go sama uszkodziłaś.

FeelMe
15-11-2005, 20:16
na forum nikona koles napisal ze w USZKODZENIE PRZEZ SERWIS NIE UWIERZY!!
nie mam pojecia. wiem ze ogolnie bardzo sie narzeka na serwis w Polsce z tego co mi znajomi pomagaja. Nawet z Łodzia sie kontaktowalam i po prostu to jest serwis nie do przejscia. podkreslam pan drugi raz juz nie przyjal mojego aparatu do ekspertyzy i opiera swoja opinie na pierwszym czyszczeniu matryc i jedynym zreszta ktora zostala wykonana 3.10. i teraz wszyscy radza przynajmniej ze sklepow i z forow fotograficznych zeby jednak najpierw zglosic sie do wyzszej instancji nikona.

Gregg
15-11-2005, 22:04
Zgodnie z jej prosba przekazalizmy aparat gwarantowi ktory w odpowiedzi przekazal nam pismo w ktorym odnosi do zaistnialej sytuacji podtrzymujac poprzednia decyzje, ze aparat moze naprawic odplatnie, ze wzgledu na mechaniczne uszkodzenie.

Tu jest pies pogrzebany. Widocznie nie zwróciłaś sie do sklepu z reklamacją na niezgodność towaru z umową (domniemana wada) tylko o wysłanie sprzętu przez sklep do serwisu.
Jeżeli tak jest to pomoże tylko rzecznik i sąd.

FeelMe
15-11-2005, 22:27
w reklamacji bylo wyraznie napisane o jakiej ustawie mowa. to oni wykazali sie nieznajomoscia prawa. znaczy powinnam napisac reklamacje jeszcze raz?

Tomasz Golinski
15-11-2005, 22:28
Tzn. że w opinii napisali co innego niż w druku reklamacyjnym? Niezłe jaja. Można ich za poświadczenie nieprawdy szczypać :>

FeelMe
15-11-2005, 22:33
napisalam tak:
w dniu 3.10 nikon d70 zostal oddany do serwisu celem wyczyszczenia matrycy, gdyz na zdjeciach pojawily sie plamy. serwis nie pobral zadnych kosztow, gdyz pozstala jedna plama nie do usuniecia. jak sie okazalo matryca posiada uszkodzenie mechaniczne.
towar byl uzywany zgodnie z przenzaczeniem, okreslonym w karcie gwarancyjnej
w zwiazku z tym, na mocy ustawy z dnia 27.7.2002 r. o szczegolnych warunkach sprzedazy konsumenckiej (rozdzial 1, artykul 4) prosze o uwzglednienie ninejszej reklamacji..

Gregg
15-11-2005, 22:42
A nie prościej było tak:
Dnia tego i tego została wykryta wada takiego i takiego sprzętu zakupionego w takim i takim sklepie, na podstawie ustawy takiej i takiej z dnia takiego i takiego składam reklamację na sprzęt taki i taki na niezgodność z umową. Ponieważ wada sprzętu takiego i takiego została wykryta w czasie poniżej pół roku od daty zakupu na podstawie ustawy takiej i takiej paragraf taki i taki składam reklamację i rządam zadoścuczynienia w formie takiej i takiej.

I wystarczy!
Po diabła wciskałaś tam serwis???

FeelMe
15-11-2005, 22:43
pokrzycz sobie, to i tak nie pomaga jakos. ok zrobilam blad a teraz bede sie bujac

Tomasz Golinski
15-11-2005, 22:44
Bo bez uwagi o serwisie, sklep by odrzucił reklamacje z powodu tego, że aparat był np. rozkręcany lub czyszczony przez użytkownika.

FeelMe
15-11-2005, 23:04
ok jesli wg was spieprzylam ta reklamacje to co powinnam teraz zrobic?

MarekC
16-11-2005, 11:59
wynajmij rzeczoznawcę, który określi co to za uszkodzenie, co mogło byc przyczyną jego powstania i jaki mogłaś mieć wpływ na jego powstanie. jeśli w ekpertyzie będzie wyraźnie i jednoznacznie napisane że nie mogłaś mieć wpływu na zaistnienie uszkodzenia(bo np. wada fabryczna) poszedłbym z tym ponownie do sklepu z pismem-reklamacją w którym na podstawie ekpertyzy domagasz się wymiany sprzętu (ze względu na niezgodnośc z umową). jesli odpowiedź będzie podobna do tej jaką otrzymałaś - pozostaje Ci sąd

FeelMe
16-11-2005, 12:09
ok. a teraz male pytanie na stronie inspekcji handlowej jest lista rzeczoznawców ale dzownilam tam wczoraj i oni zajmuja sie raczej elektronika i zaden z nich nie powiedzial dokladnie ze zajmuje sie sprzetem foto. moze macie namiar na jakiegos w warszawie? bo z jedneym jestem dzis umowiona ale szczerze nie jestm co do niego przekonana bo pan chyba nie bardzo wie co to matryca:/
inni odpowiadali ze jesli to co ja chce potwierdzic bedzie wykraczac poza zakres kompetencji to nie pobiora kasy ale raczej chodzI mi juz o jakiegos rzeczoznawce co sie z na a nie taki co nie ebdzie wiedzial co ma sprawdzac

MarekC
16-11-2005, 12:29
może tu kogoś znajdziesz ??

http://www.pf.pl/portal/YP1?keyword=rzeczoznawca&city=&sir=&cats=1068%2C215%2C832&gbRegion=0&gbVoivodeship=7&gbCity=13872&gbDistrict=0&gbRegionCount=1185&gbVoivodeshipCount=151&gbCityCount=0&gbDistrictCount=0&kw=c&catid=1068&cplx=0&dl=0&sortBy=0&showFullList=0&foldedCitiesIds=10866:1,13884:1,12026:1,12360:1,10 944:2,11024:1,11559:1,12485:1,12378:2,12925:1,1391 9:1,12500:1,13932:1,12512:1,14032:1,11782:1,11234: 1,11904:1,12078:1,12208:4,12723:7,12959:3,13377:6, 13515:4,13977:2,13872:103,14198:1

FeelMe
16-11-2005, 16:01
dzwonilam wlansie do faceta ktory sie zajmuje naprawa sprzetu foto i powiedial ze sprawa jest sliska. musi on matryce obejrzec ale raczej tego nie wygram, bo wady ukryte odrzucane sa w testach

MarekC
16-11-2005, 16:16
dzwonilam wlansie do faceta ktory sie zajmuje naprawa sprzetu foto i powiedial ze sprawa jest sliska. musi on matryce obejrzec ale raczej tego nie wygram, bo wady ukryte odrzucane sa w testach

podałabyś namiar ... moze przydac się komuś innemu ;-)

Niech obejży :-)

FeelMe
16-11-2005, 16:19
Bykowski Witold. Naprawa profesjonalnego sprzętu fotograficznego

0 22 851 19 65
02-718 Warszawa, Czerniakowska 73/79 (pok. 110, I p.)
pow.m. st. Warszawa, woj.mazowieckie
wit.byk@wp.pl

komorka (chyba) 601 331 848

- godziny otwarcia:
poniedziałek - piątek: 11-17

FeelMe
16-11-2005, 16:26
moze da sie wyczyscicic ta matryce

KMV10
16-11-2005, 19:26
Bykowski Witold. Naprawa profesjonalnego sprzętu fotograficznego

0 22 851 19 65
02-718 Warszawa, Czerniakowska 73/79 (pok. 110, I p.)

O! to w tym samym miejscu co www.fotoit.pl :shock:

FeelMe
16-11-2005, 20:12
naprzeciwko, ale ten pan z nimi nie współpracuje i nawet ironicznie zapytal czy przypadkiem nie kupilam tam sprzetu. oczywiscie moja odpowiedz byla negatywna

KMV10
16-11-2005, 21:39
naprzeciwko, ale ten pan z nimi nie współpracuje i nawet ironicznie zapytal czy przypadkiem nie kupilam tam sprzetu. oczywiscie moja odpowiedz byla negatywna
Ciekawe czy ironia była interesowna (chłopaki z fotoit sprzedają marny sprzęt i facet na tym zarabia) czy bezinteresowna (chłopaki sprzedają dobry sprzęt i facet na tym nie zarabia) - tego nie dowiemy się.