PDA

Zobacz pełną wersję : Artukuł (m.in.) o fotografii ślubnej (Duży Format) w GW z dnia 30.04



ptrk
01-05-2010, 13:30
Kto czytał?
Główną tezą artykułu jest to że współczesne śluby są zdominowane
przez fotografów i kameramanów, którzy stają się reżyserami całej uroczystości. Osią całego wydarzenia nie jest już ślub jako taki, lecz
zdjęcia. Zaś te (i tu chodzi zapewne o zdjęcia aranżowane w plenerze czy studio) obecnie często nic nie mówią o osobach, które są na nich utrwalone, ale raczej są produktem popkultury, foto-mody, szukania ekstrawagancji na siłę. Jako przykład podano fotoplener z pozorowanego zabójstwa panny młodej przez pana młodego albo odwrotnie.
Czy i Wam nie wydaje się czasami, że mamy do czynienia z przerostem formy
nad treścią? Ze te wszystkie plenery typu 'opuszczona fabryka' albo umorusana
panna młoda nad butelką wódki to jakaś ściema nie mająca nic wspólnego
z dniem ślubu? Bo ja takie wątpliwości mam często. I abstrahuje tu od
jakości zdjęć.

tymczasowa
03-05-2010, 20:59
ptrk: oj, wrzucilbys jpegi tego artykulu gdzies :) Poczytalibysmy sobie ci, ktorzy nie czytali i ew. wypowiedzieli.

gwozdzt
03-05-2010, 21:16
Czy i Wam nie wydaje się czasami, że mamy do czynienia z przerostem formy
nad treścią? Ze te wszystkie plenery typu 'opuszczona fabryka' albo umorusana
panna młoda nad butelką wódki to jakaś ściema nie mająca nic wspólnego
z dniem ślubu? Bo ja takie wątpliwości mam często...
ja mam takie same od dawna, ale powtarzać się nie będę - raz już wsadziłem kij w mrowisko i kto ciekaw może poczytać, zaczyna się tu:
http://canon-board.info/showthread.php?p=526416#post526416

ptrk
03-05-2010, 22:26
ptrk: oj, wrzucilbys jpegi tego artykulu gdzies :) Poczytalibysmy sobie ci, ktorzy nie czytali i ew. wypowiedzieli.


ja mam takie same od dawna, ale powtarzać się nie będę - raz już wsadziłem kij w mrowisko i kto ciekaw może poczytać, zaczyna się tu:
http://canon-board.info/showthread.php?p=526416#post526416

Jak widać z tego wątku to zjawisko ma wielu zwolenników i już..
Moim zdaniem popularność wszelkich plenerów wynika z faktu, że prawdopodobnie dla 99% par Młodych jest to pierwsza i jedyna w życiu okazja na wspólną/własną sesję zdjęciową. Każdy oczywiście tu ma prawo do własnego zdania - jednak do mnie przemawiają zdjęcia ślubne w stylu Jeffa Ascough'a - bez wydumanych scenerii, scenariuszy, rekwizytów, bez jajcarskiego uhahania na stogu siana i (pseudo)artystycznego zadęcia nad butelką wódki i nożem rzeźnickim wbitym w stół.
Po prostu pięknie pokazani szczęśliwi ludzie i ich ślub. No ale to może trzeba być Jeffem Ascough'em. :)

Mellan
03-05-2010, 22:56
No przecież fotografowie z Marsa nie przylecieli.
Robią sesje w takim stylu, jakim ustalą z młodymi. Mają być dobrymi rzemieślnikami, wykonać ustalone pomysły zaproponowane/zaakceptowane przez młodych. Pewnie wielu z nich wolałoby sesje w renesansowych ogrodach, niż w śmierdzących, brudnych zakamarkach.
Taki, panie, czas dziwnej mody :)

Czy taką sesję będzie można wyciągnąć za 25 lat i być zadowolonym?
Trudno przewidzieć jak na taki czas zareagują "superhiper" dzisiejsze nośniki (dla przykładu kasety VHS, kto dziś trzyma video by powspominać weselną?), to raz.
Dwa to z reguły gusta wraz z wiekiem stają się bardziej konserwatywne.

Kto o tym myśli? Pewnie niewielka część zleceniodawców i niewielu fotografów.
Czy to ważne? Ważne, że młodzi dostają co chcieli i są zadowoleni dziś.

To ich impreza.

Kinski
04-05-2010, 01:12
ptrk: oj, wrzucilbys jpegi tego artykulu gdzies
Jest trochę na blogu kaliny ( http://www.kalina-bez-studia.com/). Z mejlem do GW w drugim wpisie.

Husky
04-05-2010, 07:18
http://wyborcza.pl/1,75248,7830089,Spinaj_sie__to_twoj_slub.html