PDA

Zobacz pełną wersję : Fotolab zażądał udowodnienia praw utorskich



vidocq
03-04-2010, 08:45
Joanna Ornowska, studentka fotografii, oddała zdjęcia z sesji swojej ciężarnej przyjaciółki do jednego z brytyjskich fotolabów. Obsługa odmówiła wydruku, twierdząc, iż prace są zbyt dobre jak na amatora i klientka z pewnością nie ma do nich praw autorskich.

Joanna Ornowska przeżyła szok, gdy pracownicy fotolabu w sklepie Boots odmówili wydruku trzydziestu fotografii, obrazujących jej najlepszą przyjaciółkę, Małgorzatę Kulinshę. Obsługa stwierdziła, iż zdjęcia są zbyt dobre jak na amatora i zostały nielegalnie ściągnięte z Internetu - ich auto (http://www.swiatobrazu.pl/angielski-fotolab-nie-wywola-dobrych-zdjec-19974.html)

Cóż to ma być?
To wygląda jak spóźniony żart primaaprilisowy.
Co ma technik w fotolabie do praw autorskich? Co jego to, KJM, obchodzi?
On ma drukować co mu dadzą a nie osądzać praw autorskich klienta, od tego jest prokuratura i sądy a i one muszą dobrze popracowac żeby udowodnić naruszenie praw.
A tu jakaś obsługa fotolabu wydaje wyroki i odmawia wykonania płatnej usługi.
Szok.
Co prawda firma przeprosiła tę panią ale ja próbowałbym sił w sądzie. Dla zasady.
Przecież to kompletny idiotyzm, coś na miarę listonosza, za komuny sprawdzającego, czy jest odbiornik telewizyjny bądź radiowy w domu i podającego informację "gdzie trzeba".
Każdy szanujący się sąd powinien dowalić im karę.
A może się mylę?
Jeśli tak, to orwellowski model społeczeństwa jest coraz bliżej...

overseer
03-04-2010, 09:05
Mieszkam w Irlandii i jest tu pełno sklepów "Boots" niestety również miałem z nimi nie jedną przygodę np jak zespół 123 przyjechał do Dublina. Nieważne.

Pracowałem kiedyś w fotolabie w Polsce i jedynie do czego mieliśmy prawo się przyczepić i zgłosić do kierownika zmiany to pornografia dziecięca, wtedy taka sprawa trafia na policje. Na szczęście nie było takiego przypadku.
Wykonywałem odbitki wielkości do 72,6cm x 4m wszelakiego rodzaju, najczęściej miałem bezpośredni kontakt z klientem i nigdy nawet by mi nie przyszło do głowy żeby doczepić się o prawa autorskie. Żenada.

Canclerz
03-04-2010, 09:26
Jak ja bym chciał mieć takie "problemy' w naszym kraju. Taka świadomość obsługi i właścicieli labów, marzenie. Przez takie działanie edukuje się społeczeństwo, a społeczeństwo z czasem poznaje wartość zdjęcia oraz znaczenie praw autorskich. Na miejscu Joanny bardzo bym podziękował obsłudze za troskę i dbanie o moje interesy.

dinderi
03-04-2010, 09:35
Co prawda firma przeprosiła tę panią ale ja próbowałbym sił w sądzie. Dla zasady.
Jaki bys postawil zarzut? Odmowa wykonania usługi, czy oszczerstwo?

Tomasz1972
03-04-2010, 09:37
Jak ja bym chciał mieć takie "problemy' w naszym kraju. Taka świadomość obsługi i właścicieli labów, marzenie. Przez takie działanie edukuje się społeczeństwo, a społeczeństwo z czasem poznaje wartość zdjęcia oraz znaczenie praw autorskich. Na miejscu Joanny bardzo bym podziękował obsłudze za troskę i dbanie o moje interesy.

Niestety w naszym kraju to raczej niemożliwe, gdyż istnieje przyzwolenie na piractwo i naruszanie praw autorskich.
Przykład: Nauczycielka na lekcji wskazuje jakąś tam stronę internetową i każe uczniom ściagnąć z niej zdjęcia i wydrukować dołaczając do pracy.
Masowe kserowanie kolorowanek w przedszkolach itd.

W PL mamy od dziecinstwa zakodowany brak poczucia czyjejś własności.
Myślę że zostało to z komuny gdzie niby wszystko wszystkich było, a jak jest wszystkich to nikogo i można sobie wziąć :)

Maver
03-04-2010, 10:05
[url=http://www.swiatobrazu.pl/angielski-fotolab-nie-wywola-dobrych-zdjec-19974.html]Co ma technik w fotolabie do praw autorskich? Co jego to, KJM, obchodzi?


Pomijajac zupelnie absurd sytuacji, i argumenty "bo Twoje zdjecia nie moga byc tak dobre", to mysle ze technik z fotolabu ma tyle do orginalnosci zdjec co Ty na przyklad do zlodzieja ktory okrada miekszanie twojemu sąsiadowi.
W zasadzie to nic... prawda?




A tu jakaś obsługa fotolabu wydaje wyroki i odmawia wykonania płatnej usługi.
Szok.


Jaki szok. Prywatny lab, moze robic odbitki komu mu sie podoba. W sklepie tez Ci moga chleba nie sprzedac jesli maja taki kaprys.



Co prawda firma przeprosiła tę panią ale ja próbowałbym sił w sądzie. Dla zasady.


Ciekawe na jakiej podstawie? Odmowienia swiadczenia uslugi? Byl by to zapewne bardzo zabawny proces.



Przecież to kompletny idiotyzm, coś na miarę listonosza, za komuny sprawdzającego, czy jest odbiornik telewizyjny bądź radiowy w domu i podającego informację "gdzie trzeba".


Owszem, ale jesli by sadzic ludzi za idiotyzm to brakowalo by miejsc w wiezieniach. Nie zeby teraz nie brakolwalo, ale mysle ze proporcje karalnych do nie karalnych zostaly by odwrocone o 180stopni'



Każdy szanujący się sąd powinien dowalić im karę.
A może się mylę?


imho sie mylisz.
A pani powinna sie cieszyc ze korzysta z uslug fotolabu ktory tak dba o dobra osobiste klienta. Nie bedzie sie martwila czy ktos nie zrobi lewych odbitek itp... :P
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

... i nigdy nawet by mi nie przyszło do głowy żeby doczepić się o prawa autorskie. Żenada.

No właśnie... żenada...

Tomasz1972
03-04-2010, 10:12
Moim zdaniem jest jeszcze jedna kwestia:
Jeżeli przegrasz piracką/nielegalną/naruszającą prawa autorskie płytę, komuś kto tą płytę do ciebie przyniósł ponosisz odpowiedzialność za nielegalne kopiowanie.
Myślę że tego się bali laboludkowie.

pe.en.de
03-04-2010, 10:24
W labie Was sprawdzą, obsługa biedronki zaprowadzi na policję, bo nie wyglądasz na człowieka, który może posiadać akurat tyle gotowki, ktoś inny doniesie na policję że przekroczyłeś prędkość na trzydziestym kilometrze za miastem, policjant sprawdzi czy przypadkiem masz paragon na buty bo zbyt dobre do ubrania i jeszcze dwa tysiące innych przypadków. Każdy każdego skontroluje, większość życia poświęci na pilnowanie innych. Tak ,są tacy, którzy marzą o życiu w takim świecie. I dla tego wyrażają swe zdumienie że można obywatela krytykować za obywatelską postawę.
Bądźcie czujni obywatele!

robgr85
03-04-2010, 10:27
Dziwne... może dane autora widniejące w Exifie nie zgadzały się z danymi osoby która przyniosła pliki?

pe.en.de
03-04-2010, 10:30
a gdzie jest napisane że autor musi osobiście zamawiać odbitki?

pan.kolega
03-04-2010, 10:53
To jest właśnie wynik bezsensownych praw, że zakład usługowy może być odpowiedzialny za kopiowanie czegoś na zlecenie. W przyszłości kupując np. Canona serii xD możemy się spotkać z odmową sprzedaży na podstawie takiej, że nie wyglądamy na osobę którą stać na taki sprzęt i żądaniem przedstawienia dowodu, że pieniadze nie sa kradzione. Bo osoby w tanich butach najprawdopodobniej nie stać na zakup aparatu fotograficznego za 8 k$.

Kiedyś zażądano ode mnie podpisania papierka, że zdjęcia są moje, dlatego, że przedstawiały ostro i kolorowo grupę osób na konferencji ustawionych w dwa rzędy i gapiących się w obiektyw. A wiadomo przecież, że zgodnie z prawem takie zdjęcia mają prawo robić tylko płatni pstrykacze.

Czyli, żąda się ode mnie potwierdzenia na piśmie, że nie jestem złodziejem bez żadnych podstaw.

To świadczy o tym właśnie, że przywłaszczania praw autorskich nie traktuje się poważnie, i może słusznie. Bo na razie, zeby oskarżyć kogoś bezkarnie o poważną kradzież, np. batona na stacji benzynowej potrzeba lepszych dowodów niż "cóś mi siem widzi, że to nie twoje".

Tomasz1972
03-04-2010, 11:05
Jak na razie więszość napisała, że lab nie miał prawa odmówić... hmm. Później powstają wątki z serii ktoś ukradł moje zdjęcia, ktoś pokazuje moje zdjęcia w portfolio jako swoje, itd. Może jednak w danej sytuacji lab miał rację ? :)

zaitsev
03-04-2010, 11:11
Ale to raczej chodzi o kontrowersyjny powód odmowy, a nie czy miał prawo, czy nie... Bo oczywiście, że ma prawo odmówić. ;-)

model
03-04-2010, 11:22
Nie wiem jak na wyspach, ale u nas w kraju sprawa wyglądałaby trochę inaczej

Kodeks wykroczeń:

Art. 135. (136) Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru,
podlega karze grzywny.

Art. 138. Kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany,
podlega karze grzywny.

Jak ulał sytuacja pasuje pod Art. 138

Po okazaniu dowodów na to, że jest się autorem zdjęcia, moim zdaniem odmowa wykonania usługi ma charakter nieuzasadniony.

dinderi
03-04-2010, 11:26
Te artykuły najwidoczniej przechowały sie jeszcze z PRL i nie zostały znowelizowane :)

model
03-04-2010, 11:43
Fakt, kodeks pochodzi chyba z lat 70-tych, ale było dużo nowelizacji i skoro ten przepis nie został usunięty, ani zmieniony to znaczy, że dalej funkcjonuje.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
http://isap.sejm.gov.pl/DetailsServlet?id=WDU20100460275

nowelizacja z 16 marca 2010 - więc całkiem aktualna

vidocq
03-04-2010, 11:51
Jaki bys postawil zarzut? Odmowa wykonania usługi, czy oszczerstwo?
Najlepiej i jeden i drugi.


Nie wiem jak na wyspach, ale u nas w kraju sprawa wyglądałaby trochę inaczej

Kodeks wykroczeń:

Art. 135. (136) Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru,
podlega karze grzywny.

Art. 138. Kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany,
podlega karze grzywny.

Jak ulał sytuacja pasuje pod Art. 138

Po okazaniu dowodów na to, że jest się autorem zdjęcia, moim zdaniem odmowa wykonania usługi ma charakter nieuzasadniony.

Dokładnie.


Jak na razie więszość napisała, że lab nie miał prawa odmówić... hmm. Później powstają wątki z serii ktoś ukradł moje zdjęcia, ktoś pokazuje moje zdjęcia w portfolio jako swoje, itd. Może jednak w danej sytuacji lab miał rację ? :)
Jak wyżej.
Co do łamania praw autorskich to od pilnowania prawa są odpowiednie organy.


Te artykuły najwidoczniej przechowały sie jeszcze z PRL i nie zostały znowelizowane :)
I dzięki Bogu.
Niestety, obawiam się, ze już nie na długo...


W labie Was sprawdzą, obsługa biedronki zaprowadzi na policję, bo nie wyglądasz na człowieka, który może posiadać akurat tyle gotowki, ktoś inny doniesie na policję że przekroczyłeś prędkość na trzydziestym kilometrze za miastem, policjant sprawdzi czy przypadkiem masz paragon na buty bo zbyt dobre do ubrania i jeszcze dwa tysiące innych przypadków. Każdy każdego skontroluje, większość życia poświęci na pilnowanie innych. Tak ,są tacy, którzy marzą o życiu w takim świecie. I dla tego wyrażają swe zdumienie że można obywatela krytykować za obywatelską postawę.
Bądźcie czujni obywatele!

To jest mój koszmar.
Mam 50 lat, wychowałem się w społeczeństwie inwigilowanym, gdzie większośc donosiłana obcych, przyjaciół a nawet na własną rodzinę. Teraz, po kilkunastu latach normalności obawiam się, że w takim społeczeństwie umrę.
Ja się tego obawiam, a Wy nie? :roll:
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
PS:


To jest właśnie wynik bezsensownych praw, że zakład usługowy może być odpowiedzialny za kopiowanie czegoś na zlecenie. W przyszłości kupując np. Canona serii xD możemy się spotkać z odmową sprzedaży na podstawie takiej, że nie wyglądamy na osobę którą stać na taki sprzęt i żądaniem przedstawienia dowodu, że pieniadze nie sa kradzione. Bo osoby w tanich butach najprawdopodobniej nie stać na zakup aparatu fotograficznego za 8 k$.

Kiedyś zażądano ode mnie podpisania papierka, że zdjęcia są moje, dlatego, że przedstawiały ostro i kolorowo grupę osób na konferencji ustawionych w dwa rzędy i gapiących się w obiektyw. A wiadomo przecież, że zgodnie z prawem takie zdjęcia mają prawo robić tylko płatni pstrykacze.

Czyli, żąda się ode mnie potwierdzenia na piśmie, że nie jestem złodziejem bez żadnych podstaw.

To świadczy o tym właśnie, że przywłaszczania praw autorskich nie traktuje się poważnie, i może słusznie. Bo na razie, zeby oskarżyć kogoś bezkarnie o poważną kradzież, np. batona na stacji benzynowej potrzeba lepszych dowodów niż "cóś mi siem widzi, że to nie twoje".

O to właśnie mi chodzi, dla mnie takie postępowanie to totalny absurd lub, idąc dalej, totalna kontrola.
To przestępstwo trzeba udowodnić a nie niewinność.
Czy mam udowadniać, że nie jestem koniem?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
PPS
Przeczytajcie to: Tajny plan Unii...
czyli Totalna kontrola finansowa greckich obywateli. (http://www.konservat.cba.pl/art.php?art=0529&path=arty2010)
[quote]Od 1 Stycznia 2011 Obywatele Grecki zostaną poddani Totalnej Kontroli Finansowej. Od początku 2011 wszystkie płatności w gotowce powyżej 1.500 euro będą przestępstwem a każda transakcja powyżej tej kwoty będzie mogła być dokonana tylko kartą kredytową bądź przelewem z konta bankowego.
I nie są to jakieś teorie spiskowe ale fakty. Decyzje zostały juz podjęte w lutym tego roku przez greckiego ministra finansów George Papaconstantinou.

Grecja została na życzenie Komisji Europejskiej potraktowana jako, "królik doświadczalny" a Bruksela chce na przykładzie Grecji sprawdzić jak zareagują obywatele Grecji na nowe przepisy. I bynajmniej na Grecji się nie skończy gdyż już w kolejce stoją Hiszpania, Portugalia i Holandia.
Przepisy te w drastyczny sposób ograniczą obieg pieniądza w Grecji a wygląda na to ze końcowym efekcie, w bliżej nieokreślonej przyszłości pieniądze jako takie całkowicie znikną z rynku. To znaczy, że płatność gotówką będzie całkowicie zabroniona.



Niestety to nie koniec "atrakcji" jakie Komisja Europejska zafunduje Grecji. Dodatkowo od 01.01.2010 Grecy muszą dla urzędów skarbowych przechowywać wszystkie rachunki ze swoich wydatków i muszą one obejmować co najmniej 30 % rocznych dochodów. Muszą to być rachunki z indywidualnym numerem podatkowym (nadanym przez Urząd Skarbowy), w przeciwnym razie na delikwenta zostanie nałożony karny podatek w wysokości 10 %.
Oprócz tego wszyscy Grecy oraz wszyscy przedsiębiorcy z tego kraju muszą posiadać własne konta a wszelkie transakcje będą zapisane i ewidencjonowane przez odpowiednie urzędy.
Podobnie z rachunkami na "papierze" powyżej 3000 euro. Nie będą one uznawane, jeżeli nie będą certyfikowane i zapisane w formie...[quote]
Wydaje się nie temat, prawda? ;)
Jeśli ktoś jest zwolennikiem takich rozwiązań to naprawdę nie mamy o czym dyskutować.
Witamy w raju.

Maver
03-04-2010, 12:08
Jak na razie więszość napisała, że lab nie miał prawa odmówić... hmm. Później powstają wątki z serii ktoś ukradł moje zdjęcia, ktoś pokazuje moje zdjęcia w portfolio jako swoje, itd. Może jednak w danej sytuacji lab miał rację ? :)

Kwestia tego czy odmowili wydania zrobionych juz zdjec, czy odmowili przyjecia ich do realizacji.
Jesli podjeli sie wykonania zlecenia, czyli przyjeli zdjecia, to maja obowiazek wywiazac sie z umowy. Jesli odmowili w momecie kiedy ktos przyszedl ze zdjeciami, to moga odmowic kazdemu i nie potrzebuja do tego zadnych powodow.

pe.en.de
03-04-2010, 15:39
Widział ktoś te tak profesjonalne zdjęcia, za które można odpowiadać prawnie za sam ich
profesjonalizm?
Ile ja bym dał, żeby choć raz w życiu pstryknąć taką fotkę.
A ile dała ta autorka za taką reklamę?

model
03-04-2010, 17:31
Jesli odmowili w momecie kiedy ktos przyszedl ze zdjeciami, to moga odmowic kazdemu i nie potrzebuja do tego zadnych powodow.

Napisz na jakiej podstawie tak sądzisz, bo takie demagogie to sobie może każdy pisać.

zaitsev
03-04-2010, 20:31
Napisz na jakiej podstawie tak sądzisz, bo takie demagogie to sobie może każdy pisać.
To może odwrotnie - napisz na jakiej podstawie NIE mają prawa odmówić...

vidocq
03-04-2010, 20:46
To może odwrotnie - napisz na jakiej podstawie NIE mają prawa odmówić...

U nas na szczęście jeszcze nie mogą:


Nie wiem jak na wyspach, ale u nas w kraju sprawa wyglądałaby trochę inaczej

Kodeks wykroczeń:

Art. 135. (136) Kto, zajmując się sprzedażą towarów w przedsiębiorstwie handlu detalicznego lub w przedsiębiorstwie gastronomicznym, ukrywa przed nabywcą towar przeznaczony do sprzedaży lub umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia sprzedaży takiego towaru,
podlega karze grzywny.

Art. 138. Kto, zajmując się zawodowo świadczeniem usług, żąda i pobiera za świadczenie zapłatę wyższą od obowiązującej albo umyślnie bez uzasadnionej przyczyny odmawia świadczenia, do którego jest obowiązany,
podlega karze grzywny.

Jak ulał sytuacja pasuje pod Art. 138

Po okazaniu dowodów na to, że jest się autorem zdjęcia, moim zdaniem odmowa wykonania usługi ma charakter nieuzasadniony.

Tak powinno być wszędzie, jeśli bierzesz się za usługi to nie po to, żeby świadczyć je według własnego widzimisię :roll:

milinet
03-04-2010, 21:38
@Vidocq twierdzisz że jak ktoś przyjdzie do Ciebie i będzie chciał żebyś fotografował jego ślub to nie masz prawa odmówić? Oczywiście zakładamy że zajmujesz się tym zawodowo, masz firmę która świadczy takie właśnie usługi.

vidocq
03-04-2010, 21:58
Czytaj dokładnie, zawsze masz prawo uzasadniając przyczynę.
Odniosłem się do tego postu:

Kwestia tego czy odmowili wydania zrobionych juz zdjec, czy odmowili przyjecia ich do realizacji.
Jesli podjeli sie wykonania zlecenia, czyli przyjeli zdjecia, to maja obowiazek wywiazac sie z umowy. Jesli odmowili w momecie kiedy ktos przyszedl ze zdjeciami, to moga odmowic kazdemu i nie potrzebuja do tego zadnych powodow.
Otóż potrzebują powodów.
Faktem jest, że zawsze można stwierdzić zawalenie pracą bądź brak wolnych terminow ale zakład powinien podać konkretny powód odmowy wykonania usługi.
Jeśli stwierdziliby, że nie zrobią mi odbitek bo "fotki pewnie kradzione" to spotkalibyśmy się w sądzie.
Czy to tak trudno pojąć?
Temat wątku jest jasny i w nim piszę.
Problemem jest odmowa wykonania usługi z powodów, które nie powinny zakładu usługowego obchodzić, zakład jest od wywoływania zdjęć a nie od wydawania opinii prawnych.
Przynajmniej jeszcze w Polsce tak jest.

Tomasz Golinski
03-04-2010, 22:09
Dziwi mnie, że niektórzy cieszą się, że obowiązuje u nas wciąż jawnie komunistyczne prawo...

Zwróćcie uwagę, że na tej samej zasadzie - nie możecie odmówić jakieś modelce zrobienia jej sesji, albo reportażu ślubnego, itd. nie uciekając się do kłamstw, jak sugeruje post wyżej.

milinet
03-04-2010, 22:10
Wystarczył by powód " Podejrzenie a naruszenie praw autorskich" nie ma słów kradzione, złodziej itd. więc w sądzie by się nie spotkali.
Pytanie : Czy są jasno sprecyzowane w prawie kiedy można odmówić a kiedy nie, czy każdy sam sobie ustala w swoim wewnętrznym regulaminie powody w których można odmówić usługi.
Ja osobiście odmawiam kiedy mi się klient nie spodoba z charakteru, kiedy przeczuwam że będą z nim problemy nikt mnie do niczego nie będzie zmuszał, mam nadzieje że jak ktoś kiedyś zaciągnie mnie do sądu to powód " klient nie wzbudził mojego zaufania" wystarczy jako uzasadniony powód odmowy. ;-)

Jakbyś prowadził fotolab to na pewno nie pozwoliłbyś sobie żeby ktoś dyktował Tobie co masz robić i że masz mu te odbitki zrobić bo jak nie to spotkamy się w sądzie.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Dziwi mnie, że niektórzy cieszą się, że obowiązuje u nas wciąż jawnie komunistyczne prawo...

Zwróćcie uwagę, że na tej samej zasadzie - nie możecie odmówić jakieś modelce zrobienia jej sesji, albo reportażu ślubnego, itd.

I nie mógłbyś wziąć za ta sesje więcej niż normalnie. Też by Cie mogła podać do sądu jeśli wziąłbyś dużo więcej niż średnia krajowa. Nie dość że mówi Ci co masz robić to jeszcze ile masz za to wziąć. ;-)

model
03-04-2010, 22:30
Dziwi mnie, że niektórzy cieszą się, że obowiązuje u nas wciąż jawnie komunistyczne prawo...

Zwróćcie uwagę, że na tej samej zasadzie - nie możecie odmówić jakieś modelce zrobienia jej sesji, albo reportażu ślubnego, itd. nie uciekając się do kłamstw, jak sugeruje post wyżej.

Ja akurat nie pisałem nigdzie, że się z tego cieszę, ale skoro według obowiązującego w naszym kraju prawa odmowa sprzedaży/świadczenia usług jest wykroczeniem, to chyba można z tego prawa korzystać jakkolwiek bezsensowne by ono nie było...

Dziwi mnie, że niektórzy nie potrafią zrozumieć, że prawa należy przestrzegać :wink:

dinderi
03-04-2010, 22:37
Jeśli stwierdziliby, że nie zrobią mi odbitek bo "fotki pewnie kradzione" to spotkalibyśmy się w sądzie.
Czy to tak trudno pojąć?
Zapraszam do mnie. Powiedzmy, że prowadzę usługi fotograficzne i fotolaboratoryjne. Jestem w stanie w tym tygodniu dokonać odpowiedniego wpisu do mojego KRS, po to tylko, żeby odmówić Ci wykonania usługi stwierdzając, że zdjęcia które przyniosłeś są ukradzione i nie należą do Ciebie, byś mógł mnie pozwać i doświadczyć uczucia klęski, kiedy sąd uzasadni swoją decyzję mimo, że w/w paragrafy wciąż pokutują w kodeksie.
To są absurdalne zarzuty. Każda firma może odmówić swoich usług każdemu, bez podania przyczyny.
To, że w tym przypadku taką przyczynę podano, było głupotą, godną nagłośnienia. Inna sprawa, że podejrzewam, że w kraju gdzie to się stało, absurd sięgnął zenitu i właściciel labu trzęsie portkami, żeby go jakiś frustrat nie podał do sądu, za nieautoryzowane wywołanie zdjęć.

Głupio zachował się lab i tyle. Ja bym przestał tam chodzić i tyle. Uważam cała tą dyskusję za głupią i bez sensu, i tyle.

EOT.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Dziwi mnie, że niektórzy nie potrafią zrozumieć, że prawa należy przestrzegać :wink:
W USA w Kalifornii obowiązuje prawo, że jeśli samochód prowadzi kobieta, musi przed nim biec mężczyzna z czerwoną chorągiewką. Byłem w Kalifornii kilka lat temu i nie widziałem nigdy takiej sceny mimo, że kobiet prowadzących auta są tam miliony.
Tu nie ma "przestrzegać prawa". Tu jest prawo, które odnosi się do innej rzeczywistości, kiedy istniało centralne sterowanie, a ceny ustalały urzędy.Nie ma urzędów, nie ma ustaleń, prawo jest martwe.

model
03-04-2010, 22:57
Tu jest prawo, które odnosi się do innej rzeczywistości, kiedy istniało centralne sterowanie, a ceny ustalały urzędy.Nie ma urzędów, nie ma ustaleń, prawo jest martwe.

Uważam, że od interpretacji prawa są sądy i właśnie tam rozstrzyga się takie spory. Po za tym tamte artykuły są sformułowane bardzo ogólnie i nigdzie nie jest powiedziane kto ustala cenę.

Aczkolwiek również sądzę, że ten zapis jest absurdalny i powinien zostać zlikwidowany.

Tomasz Golinski
03-04-2010, 22:59
Dziwi mnie, że niektórzy nie potrafią zrozumieć, że prawa należy przestrzegać :wink:

Właśnie - prawa niemoralnego nie należy przestrzegać! Tylko trzeba być świadomym tego konsekwencji.

basala
03-04-2010, 23:05
Właśnie - prawa niemoralnego nie należy przestrzegać! Np. tego dotyczącego abonamentu radiowo-telewizyjnego? ;)

model
03-04-2010, 23:34
Dajmy już spokój, bo zejdzie na politykę ;)

airhead
03-04-2010, 23:48
a niby dlaczego nie można wywoływać nie swoich zdjęć?
kiedyś do matury wywołałem reprodukcje Turnera - to też było nielegalne?

trrr
05-04-2010, 08:45
ale wiocha..

bo takie jest prawo autorskie i lab który wywołał twoje pliki może wybulić duże odszkodowanie!

w innych krajach jest to normalne, i do wykonanego zlecenia dołącza się oświadczenie w którym zawarte są informacje o nazwach plików, oraz wypisane prawa autorskie/wypożyczanie, przekazane/.

Jak dla kogoś jest to nienormalne, to nie powinien brać pieniędzy za fotografie.
ktoś kto zrobił amatorsko daje oświadczenie że jest autorem zdjęć i po sprawie, co boicie się płacić podatków i oświadczenia wykonanej pracy są w niesmak?

moja firma ma zawarte w umowie przekazanie/wypożyczenie praw autorskich, każdy kto wykonuje taką prace i chce w pośredniczeniu usługi/lab-wywołanie/ powinien znać prawo, wiedzieć o co prosi i jak może kogoś w bagno wrypać.

na laborantach też się oszczędza i koło się zamyka. Ale to się zmieni, teraz jest przyzwolenie na robienie zdjęć na fuchę z ręki do ręki ale puki sami się za to nie weźmiemy czarny rynek będzie okradał nas i nasze państwo co jeszcze bardziej odbija się na opłacających podatki.

Zalecam robić donosy na "fucharzy" i po roku okaże się że można normalnie zarabiać na fotografii. Takie absurdalne wątki nie będą miały miejsca.

rOOmak
05-04-2010, 10:16
Jak to jest z tym prawem autorskim? Ja zawsze myślałem, że nie wolno rozpowszechniać kopi a nie tylko kopiować. Przecież każde zdjęcie które sobie oglądam w internecie musi zostać najpierw ściągnięte(skopiowane) przez przeglądarkę na dysk.
Tak samo z muzyką. Jeżeli mam oryginalną płytę CD to mam prawo sobie zrobić kopie na użytek np w samochodzie. Nie wolno mi tej płyty sprzedać, komuś oddać lub udostępniać publicznie, ale ja mam wykupione prawo do słuchania tych utworów.
Czy się mylę...?

Ostatnio słyszałem,że już nawet nie wolno książki pożyczyć tylko trzeba kupić, jak się chce przeczytać. Niedługo będzie trzeba kupować dodatkową licencję na AudioCD jeżeli będziemy chcieli puścić ulubioną muzykę podczas domowego spotkania z przyjaciółmi...

Te prawa autorskie są zakręcone.

motoko
05-04-2010, 10:30
w innych krajach jest to normalne, i do wykonanego zlecenia dołącza się oświadczenie w którym zawarte są informacje o nazwach plików, oraz wypisane prawa autorskie/wypożyczanie, przekazane/.
[...]
ktoś kto zrobił amatorsko daje oświadczenie że jest autorem zdjęć i po sprawie, co boicie się płacić podatków i oświadczenia wykonanej pracy są w niesmak?




Rozjaśnieniu sytuacji nie pomogło przedstawienie legitymacji studenckiej i listu z uczelni, zaświadczającego, iż prace są własnością naszej rodaczki. 25-latka, studiująca fotografię na Coventry University, komentuje sytuację[...]



Czyli autorka zdjęć dołączyła wymagane dokumenty, ale widac w labie nie potrafią czytać (maszyna ma pewnie piktogramy na ekranie, więc umiejętność czytania nie wymagana).
Sądzić bym sie nie sądził, poprosiłbym o spotkanie z menedżerem tegoż Boots'a i dodatkowe wyjaśnienie i uzasadnienie. Jeśli dalej sprawę załatwia odmownie zawsze można napisać do "head office" czyli "kwatery głównej".
A najlepiej iść do punktu w sklepie obok gdzie obsługa będzie bardziej światła i problemów nie będzie.

p.s.
Jak robiłem odbitki a supermarkecie ASDA to pani tylko powiedziala że bardzo ładne fotki i na pewno jestem "profesjonalnym fotografem i mam drogi sprzęt" ;)

vidocq
05-04-2010, 10:58
Faktycznie ta dyskusja nas do nie doprowadzi i po tym poście odpuszczam, jeszcze tylko parę słów.
Piszę tu do wszystkich per Ty bo taka forma na ogół obowiązuje na wszelkich forach więc proszę bez urazy.


Zapraszam do mnie. Powiedzmy, że prowadzę usługi fotograficzne i fotolaboratoryjne. Jestem w stanie w tym tygodniu dokonać odpowiedniego wpisu do mojego KRS, po to tylko, żeby odmówić Ci wykonania usługi stwierdzając, że zdjęcia które przyniosłeś są ukradzione i nie należą do Ciebie, byś mógł mnie pozwać i doświadczyć uczucia klęski, kiedy sąd uzasadni swoją decyzję mimo, że w/w paragrafy wciąż pokutują w kodeksie.
To są absurdalne zarzuty. Każda firma może odmówić swoich usług każdemu, bez podania przyczyny.

Jak widać z cytowanych wcześniej artykułów nie może.
Być może jest już martwe prawo jednak dopóki go nie zmienią powinno obowiązywać.
Też jestem ciekawy jak zareagowałby na podobną sprawę sąd ale nie na tyle, żeby zaryzykować własne pieniądze.
W dzisiejszych czasach za dużo zależy od "interpretacji" i prawniczych niuansów a za mało od faktycznej litery prawa.
Jednak cały watek nie toczy tego, czy można odmówić wykonania jakiejkolwiek usługi bez powodu tylko tego, ze odmówiono wykonania odbitek motywując to w sposób, który nie powinien być problemem zakładu usługowego a sądu, prokuratury lub policji, organów do tego powołanych.



To, że w tym przypadku taką przyczynę podano, było głupotą, godną nagłośnienia. Inna sprawa, że podejrzewam, że w kraju gdzie to się stało, absurd sięgnął zenitu i właściciel labu trzęsie portkami, żeby go jakiś frustrat nie podał do sądu, za nieautoryzowane wywołanie zdjęć.

I o to nagłośnienie mi chodzi. Jednak dla mnie nie jest to tylko głupota, to problem znacznie szerszy.
Problem leży właśnie w tym, co napisałeś, że właściciel zakładu usługowego musi obawiać się jakiegokolwiek oskarżenia. Jego nie powinno obchodzić co wywołuje i dla kogo, on powinien spokojnie móc zarabiać swoje pieniądze.
Jeśli zaś miał wątpliwości co do legalności oddanych mu prac powinien pzryjąć i wykonac zlecona usługę i zawiadomić o tym odpowiednie organy a nie ferować wyroki samodzielnie.
Problemem jest penalizacja coraz większej ilości spraw i cedowanie odpowiedzialności za ich dopilnowanie na obywateli, to dodaje im niepotrzebnych obowiązków i obciążeń i doprowadza do powstawania takich sytuacji jak opisana.
To nie technika problem co kopiuje i to nie problem właściciela ksero co powielają sobie klienci.
Tak powinno to wyglądać w moim przekonaniu.
Powtarzam, właściciel zakładu nie powinien mieć problemów wykonując swoją pracę, problemy ewentualnie mógłby mieć zleceniodawca.


Głupio zachował się lab i tyle. Ja bym przestał tam chodzić i tyle. Uważam cała tą dyskusję za głupią i bez sensu, i tyle.

To na pewno.
Moja noga nie postałaby więcej w zakładzie, w którym odmówiono by mi wykonania zdjęć i obrażono by mnie jednocześnie.
Na szczęście jest konkurencja chociaż jeśli wciąż będzie przybywało takich prawnych bubli to pewnie już niedlugo wszyscy będą pilnowac wszystkich i obawiać sie własnego cienia.
Wypisz wymaluj jak za komuny.
Uważam też, że takie postępowanie powinno być karygodne a nie prawnie usankcjonowane.


W USA w Kalifornii obowiązuje prawo, że jeśli samochód prowadzi kobieta, musi przed nim biec mężczyzna z czerwoną chorągiewką. Byłem w Kalifornii kilka lat temu i nie widziałem nigdy takiej sceny mimo, że kobiet prowadzących auta są tam miliony.
Tu nie ma "przestrzegać prawa". Tu jest prawo, które odnosi się do innej rzeczywistości, kiedy istniało centralne sterowanie, a ceny ustalały urzędy.Nie ma urzędów, nie ma ustaleń, prawo jest martwe.

Słyszałem o wielu takich martwych prawach.
Nie rozumiem dlaczego ich nie zmieniono ale to nie mój problem.
Rzymianie mawiali dura lex, sed lex, jeśli trzymano by się tego i dziś wiele spraw byłoby prostszych.
Nikt na przykład nie mógłby tłumaczyć się "pomrocznościa jasną" czy bolącym kolanem a prowadzący po pijaku polityk czy inny prominent traktowany byłby tak samo, jak popełniający to samo przestępstwo "szaraczek".
Utopia...
No i z czego żyłaby cała armia prawników?


ale wiocha..

bo takie jest prawo autorskie i lab który wywołał twoje pliki może wybulić duże odszkodowanie!

w innych krajach jest to normalne, i do wykonanego zlecenia dołącza się oświadczenie w którym zawarte są informacje o nazwach plików, oraz wypisane prawa autorskie/wypożyczanie, przekazane/.

Jak dla kogoś jest to nienormalne, to nie powinien brać pieniędzy za fotografie.
ktoś kto zrobił amatorsko daje oświadczenie że jest autorem zdjęć i po sprawie, co boicie się płacić podatków i oświadczenia wykonanej pracy są w niesmak?

moja firma ma zawarte w umowie przekazanie/wypożyczenie praw autorskich, każdy kto wykonuje taką prace i chce w pośredniczeniu usługi/lab-wywołanie/ powinien znać prawo, wiedzieć o co prosi i jak może kogoś w bagno wrypać.

na laborantach też się oszczędza i koło się zamyka. Ale to się zmieni, teraz jest przyzwolenie na robienie zdjęć na fuchę z ręki do ręki ale puki sami się za to nie weźmiemy czarny rynek będzie okradał nas i nasze państwo co jeszcze bardziej odbija się na opłacających podatki.

Zalecam robić donosy na "fucharzy" i po roku okaże się że można normalnie zarabiać na fotografii. Takie absurdalne wątki nie będą miały miejsca.

Mam nadzieję, że ta "wiocha" potrwa jeszcze trochę bo wizja "normalnego" kraju mnie osobiście przeraża.
Ale ja już nie muszę się martwić, nie pracuję w usługach i w ogóle już nie popracuję długo zawodowo.

Co do fuch zaś...
Moja córka wychodzi za mąż. Już niedługo.
Jakkolwiek na ślub kościelny i właściwe wesele mam zamiar wynająć fotografa to odbędzie się on za rok lub dwa. W tym roku jednak moi młodzi biorą ślub cywilny bo z pewnych powodów potrzebna im jest legalizacja ich związku.
Mam zamiar zrobić im w prezencie fotki z tej uroczystości, już im to obiecałem.
To tylko ślub cywilny więc dam radę a i wesela po tym nie będzie więc tym bardziej.
Idąc tokiem Twojego rozumowania nie jestem pewny, czy to jest nadal "amatorskie" fotografowanie?
Przecież mógłby na tym zarobić jakiś licencjonowany zakład więc może powinno się mi zabronić takiej pracy za darmo?
Albo dowalić podatek liczony po jakichś tam przeciętnych stawkach?
Może powinni mnie nie wpuścić z aparatem do USC?
Przecież oni tez pewnie mają jakiegoś pana "na umowie" który odpala im dolę a ja odbieram im wszystkim zarobek?
Warte przemyślenia...

Jak już to obfocę to zaniosę te amatorskie ( ? ) fotki do jakiegoś zakładu usługowego. I nie zamierzam tam udowadniać nikomu niczego.
Zapewniam Cię, że mi to zrobią bez problemów :)

Tobie życzę powodzenia w zbożnym dziele walki "fucharzami" i mam nadzieję, że ktoś potraktuje Cię podobnie jak ty jego :)
Jak to powiedział pewien wielki człowiek:
I powiadam wam kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem..
Obyś był bez żadnej winy bo ktoś zawsze może coś wypatrzeć tak, jak i Ty wypatrzyłeś winę u niego.

Jednak zgłaszanie (czy tez donoszenie) nieprawidłowości, wykroczeń i przestępstw do właściwych organów jest całkiem normalne.
Gorzej, gdy osądzaniem zajmują się ci, którzy nie zostali do tego powołani.
Ja sam nie czuję się zobligowany do pilnowania prawa i porządku, całe szczęście więc, że nie świadczę usług i nie muszę borykać się z tym, prawnym i moralnym problemem.

Życzę wszystkim wesołych świąt i z mojej strony EOT.

dinderi
05-04-2010, 11:48
I o to nagłośnienie mi chodzi. Jednak dla mnie nie jest to tylko głupota, to problem znacznie szerszy.
Problem leży właśnie w tym, co napisałeś, że właściciel zakładu usługowego musi obawiać się jakiegokolwiek oskarżenia. Jego nie powinno obchodzić co wywołuje i dla kogo, on powinien spokojnie móc zarabiać swoje pieniądze.
Jeśli zaś miał wątpliwości co do legalności oddanych mu prac powinien pzryjąć i wykonac zlecona usługę i zawiadomić o tym odpowiednie organy a nie ferować wyroki samodzielnie.Tutaj zgadzam się w całej rozciągłości. :)


Jak to powiedział pewien wielki człowiek:
I powiadam wam kto jest bez winy niech pierwszy rzuci kamieniem.. To był Bóg ;) Więc jemu było łatwiej ;)
Wesołych Świat.

pe.en.de
05-04-2010, 13:21
Jak należy się ubrać, aby wyglądać profesjonalnie i nie zostać oskarżonym o kradzież zdjęć?
Nie mówię tu o swoich, bo za nie nikt by mnie nie oskarżał, ale czasem noszę zdjęcia z seji robione przez profesjonalistów. A jak któryś lab poczyta sobie to co tam wyżej gdzieniegdzie jest napisane i pomyślą że to słuszne, to mogę mieć problemy.
Bo nawet wyglądem nie przypominam fotografa.

motoko
05-04-2010, 16:19
Jak należy się ubrać, aby wyglądać profesjonalnie i nie zostać oskarżonym o kradzież zdjęć?
Nie mówię tu o swoich, bo za nie nikt by mnie nie oskarżał, ale czasem noszę zdjęcia z seji robione przez profesjonalistów. A jak któryś lab poczyta sobie to co tam wyżej gdzieniegdzie jest napisane i pomyślą że to słuszne, to mogę mieć problemy.
Bo nawet wyglądem nie przypominam fotografa.

Załatw sobie "smarka" (może być popsuty, za to niech będzie z widocznymi śladami uzytkowania) i noś niedbale przewieszonego przez ramię.

ewg
05-04-2010, 17:45
Vidocq, całkowicie podzielam Twój niepokój i poczucie osaczenia jednej maści "matrixem" opartym na prawach i prawidełkach o iście lewackim charakterze. ("Prawo lewicy" - o zgrozo!)

Jednak zakaz odmowy wykonania usługi lub sprzedaży to tylko pozorna odwrotność naszego młodego systemu represji ukrywającego się pod płaszczykiem ochrony praw autorskich (z którego wynika bierzący wątek). W gruncie rzeczy to kolejna represja w odpowiedzi na poprzednią, czyli mnożenie zakazów, ograniczeń i przepisów, które w dłuższym okresie służą wyłącznie samym sobie - a na pewno nie wolności osobistej, prawu autorskiemu czy swobodzie wyboru...

I od razu ucinam, bo nie chcę się tu wdawać w kolejną dyskusję o współczesnej ochronie praw autorskich, ustroju i prawodawstwu RP w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich, czy swobodzie handlu...

Ograniczę się jedynie do przedstawienia pewnej wizji przyszłości, która, mam nadzieję, nigdy się nam nie ziści:

Wyobraźmy sobie, że ktoś z dzisiejszych uczestników np. tego forum jest artystą najwyższej klasy. Tworzy dzieła wyjątkowe i ponadczasowe, będące wręcz wyznacznikiem cech nowej epoki w dziejach sztuki. Rzecz jasna w interesie narodu i cywilizacji byłoby poznać i ocalić taką spuściznę dla przyszłych pokoleń. W międzyczasie nastąpił jednak lokalny kataklizm w Europie (naturalny! - ale nie ekologiczny i nie ten biurokratyczny ;)). Pech chciał, że epicentrum wstrząsu wystąpiło niedaleko miejsca zamieszkania i przechowywania oryginałów dzieł naszego wspaniałego artysty. Kilkaset lat po tym wydarzeniu wciąż czytamy w encyklopedii:


Jan Nowak (1960-2012) - wielkim artystą był. Na podstawie przekazów ustnych przyjmuje się, iż był prekursorem nowego prądu w sztuce znanego jako Nowy Autoryzm. Niestety do dnia dzisiejszego zachowała się znikoma część jego bogatej twórczości, gdyż w czasach jemu współczesnych panowało wśród ciemnych mas (ustanowiących już wtedy częściowo prawa) tak głęboko zakorzenione niezrozumienie praw autorskich (paradoksalnie jeden z głównych postulatów przedstawicieli nurtu) i utożsamianie go z prawem do korzyści z dzieła, że wprowadzono wyjątkowo skuteczne mentalnościowe mechanizmy aparatu represji zakazujące i uniemożliwiające wykonywanie wiernych i tożsamych kopii ówczesnych dzieł sztuki i rozpowszechnianie ich - mimo powszechnej dostępności środków technicznych do tego przystosowanych (patrz: komputer, internet, cenzura). Niemal wszystkie dostępne dziś dzieła pochodzą ze źródeł ówcześnie nielagalnych.

motoko
05-04-2010, 23:43
Vidocq, całkowicie podzielam Twój niepokój i poczucie osaczenia jednej maści "matrixem" opartym na prawach i prawidełkach o iście lewackim charakterze. ("Prawo lewicy" - o zgrozo!)

Jednak zakaz odmowy wykonania usługi lub sprzedaży to tylko pozorna odwrotność naszego młodego systemu represji ukrywającego się pod płaszczykiem ochrony praw autorskich (z którego wynika bierzący wątek). W gruncie rzeczy to kolejna represja w odpowiedzi na poprzednią, czyli mnożenie zakazów, ograniczeń i przepisów, które w dłuższym okresie służą wyłącznie samym sobie - a na pewno nie wolności osobistej, prawu autorskiemu czy swobodzie wyboru...

I od razu ucinam, bo nie chcę się tu wdawać w kolejną dyskusję o współczesnej ochronie praw autorskich, ustroju i prawodawstwu RP w Związku Socjalistycznych Republik Europejskich, czy swobodzie handlu...

Ograniczę się jedynie do przedstawienia pewnej wizji przyszłości, która, mam nadzieję, nigdy się nam nie ziści:

Wyobraźmy sobie, że ktoś z dzisiejszych uczestników np. tego forum jest artystą najwyższej klasy. Tworzy dzieła wyjątkowe i ponadczasowe, będące wręcz wyznacznikiem cech nowej epoki w dziejach sztuki. Rzecz jasna w interesie narodu i cywilizacji byłoby poznać i ocalić taką spuściznę dla przyszłych pokoleń. W międzyczasie nastąpił jednak lokalny kataklizm w Europie (naturalny! - ale nie ekologiczny i nie ten biurokratyczny ;)). Pech chciał, że epicentrum wstrząsu wystąpiło niedaleko miejsca zamieszkania i przechowywania oryginałów dzieł naszego wspaniałego artysty. Kilkaset lat po tym wydarzeniu wciąż czytamy w encyklopedii:

Pisz dalej, bedzie nowy Zajdel, bede mial co czytac...

rOOmak
06-04-2010, 07:13
@ewg - masz jakiegoś bloga? Nieźle nadajesz :shock:

pan.kolega
10-04-2010, 18:19
Vidocq, całkowicie podzielam Twój niepokój i poczucie osaczenia jednej maści "matrixem" opartym na prawach i prawidełkach o iście lewackim charakterze. ("Prawo lewicy" - o zgrozo!)



Nie jest to zupełnie tak, bo lobbyści, którzy sobie kupują takie ustawy to tak jakby nie całkiem lewactwo, powiedzeć by można: prywata i big biznes.

Lewe państwo dostarcza tylko chętnego aparatu represji i korupcji do ustanawiania takich praw na żądanie "właścicieli intelektualnych" czyli wielkich koncernów typu Sony i innych.

A mnie kazali podpisać ,że nie kradłem w USA.

KvM
10-04-2010, 21:34
Niestety w naszym kraju to raczej niemożliwe, gdyż istnieje przyzwolenie na piractwo i naruszanie praw autorskich.
Przykład: Nauczycielka na lekcji wskazuje jakąś tam stronę internetową i każe uczniom ściagnąć z niej zdjęcia i wydrukować dołaczając do pracy.
Masowe kserowanie kolorowanek w przedszkolach itd.

Ustawodawca takie sytuacje zwykle specjalnie wyróżnia i bywa, że nie są one łamaniem prawa. Np. w szkole można wyświetlać publicznie filmy bez opłat i zgody autora. Moim zdaniem słusznie. Uważam, że prawa autorskie i tak są zbyt "nieludzkie" - kwestia ich łamania to już odrębny temat i na to się nie zgadzam.

Maver
11-04-2010, 00:27
Dziwi mnie, że niektórzy cieszą się, że obowiązuje u nas wciąż jawnie komunistyczne prawo...

Zwróćcie uwagę, że na tej samej zasadzie - nie możecie odmówić jakieś modelce zrobienia jej sesji, albo reportażu ślubnego, itd. nie uciekając się do kłamstw, jak sugeruje post wyżej.

Bo w poscie wyzej sa glupoty.
Kazdy kto prowadzi dzialalnosc ma prawo odmowic wykonania uslugi i nie musi sie z tego powodu nikomu tlumaczyc.
Co innego jesli podejma sie wykonania uslugi, to wtedy juz musza ja wykonac zgodnie z umowa.

czerwiniak
11-04-2010, 14:39
Ale to raczej chodzi o kontrowersyjny powód odmowy, a nie czy miał prawo, czy nie... Bo oczywiście, że ma prawo odmówić. ;-)

zgadzam się z Tobą.
Jak by u nas tak było, nie jeden zakład już by zamknęli.

motoko
13-06-2010, 11:49
He, He, mnie tez dopadli!

Po raz kolejny skorzystalem z labu w pobliskim supermarkecie (ASDA), oddałem fotki, wracam po 24h po odbitki i miła pani informuje:
"ja mam odbitki ale kolega który je robił zostawił notkę, że one profrsjonalnie wyglądaja i czy możesz nam podpisać zaświadczenie że jesteś ich autorem w razie gdyby ktoś rościł sobie prawa autorskie do nich".
Poczułem się mile połechtany i podpisałem.
Zdjęcia były tak przeciętne że aż wstyd pokazać.
Profesjonalizm pewnie wynikał z braku użycia lampy (byłem jako gośc nie fotograf i nie chciało mi się targać).

Max_im
14-06-2010, 05:59
Mało profesjonalny lab :) (tak mi się wydaje ale może być inaczej)

Ja nie rozumiem dlaczego lab w ogóle pyta o takie rzeczy.
Załóżmy że mam ochotę uwiecznić wizerunek swojej córki i inwestuję w znanego artystę fotografa (żeby było ciekawiej to z zagranicy).
Zlecam wykonanie fotografii i słono płacę. Następnie idę do labu i zlecam odbitki trochę małych i na b dużym formacie. Przychodzę po odbitki a lab nie chce oddać mi odbitek i płyty (jedynej) ze zdjęciami, a na domiar złego fotograf już wyjechał i rawów też niema bo sesja dla niego nie była niczym niezwykłym. i nie potrzebował ich zachowywać. :) :)

HuleLam
14-06-2010, 06:42
Ja nie rozumiem dlaczego lab w ogóle pyta o takie rzeczy.
Załóżmy że mam ochotę uwiecznić wizerunek swojej córki i inwestuję w znanego artystę (żeby było ciekawiej to z zagranicy).
Zlecam wykonanie fotografii i słono płacę. Następnie idę do labu i zlecam trochę małych i na b dużym formacie. Przychodzę po a lab nie chce oddać mi odbitek i płyty (jedynej) ze zdjęciami, a na domiar złego fotograf już wyjechał i rawów też niema bo sesja dla niego nie była niczym niezwykłym. i nie potrzebował ich zachowywać. :) :)

Pokazujesz umowę/fakturę.
A tak poza tym to zgadzam się - idiotyzmem jest fakt angażowania się labów jako policji własności intelektualnej - niech idą w dziady z taką postawą!

zdRAWki

Max_im
14-06-2010, 09:14
Pokazujesz umowę/fakturę.
A tak poza tym to zgadzam się - idiotyzmem jest fakt angażowania się labów jako policji własności intelektualnej - niech idą w dziady z taką postawą!

zdRAWki

dogadałem się bez faktury - umowa ustna

stanfot
15-06-2010, 23:15
W tym wątku nie padło najważniejsze. Jaka obsługa jest w tych sklepowych labach, ktoś pisał tutaj "technik ". Powiem na przykładzie tesco: gość układa owoce na pułkach na drugi dzień pracuje na labie, albo lepiej jakiś 17latek obsluguje maszynę. Tacy technicy pracują na sklepowych labach. Kiedyś pytam "technika " w tesco o profil maszyny a on oczy na mnie i pyta się o co mi chodzi, już więcej nie pytałem. Popatrzyłem przez chwilke jak obsługuje maszynę, więcej pytań nie miałem. Obsługa maszyny pełny automat, miał parę filmów wywołanych zero rękawiczki, gołymi rękami do maszyny i ognia lecą fotki. Taki "technik jak zobaczy lepszą fotkę ( czytaj: ostre, skomponowane ) to od razu podejrzenie bo takie robią profesjonal a oni tam nie przynoszą.

Max_im
16-06-2010, 07:57
no ale a tego co widać coraz bardziej na fotografii się znają nie mówiąc o prawie :):)