PDA

Zobacz pełną wersję : Fotografia Sportowa



Keyna
17-10-2005, 12:34
Na jakich zasadach robicie profesjonalne zdjęcia sportowe na turniejach?
Pracuję w Związku Sporotwym i z tego co wiem jest wolna amerykanka w POlsce. W USA prawo do robienia zdjęć mają tylko wyznaczeni fotograficy. Fotograf dostaje wynagrodzenie a cały jego dorobek zdjęciowy należy do organizatora. Mam zamiar sam robić zdjęcia na turniejach i ta sprawa bardzo mnie intersuje.
Nawiąże kontakt z zawodowym fotografem sporotwym w celu wymiany wrażeń i doświadczeń.
Mój sprzęt opisałem już w jednym z działów, przypomnę że dysponuję canon 200mm 1.8
pozdrawiam
Keyna

DoMiNiQuE
17-10-2005, 12:46
nie no fajny masz sprzet ;) ale dlaczego ten watek jest w canon dSLR?

Keyna
17-10-2005, 12:48
Z prostego powodu,
pomyłka w nawigacji. Sorki.

Jurek Plieth
17-10-2005, 13:17
Pracuję w Związku Sporotwym i z tego co wiem jest wolna amerykanka w POlsce. W USA prawo do robienia zdjęć mają tylko wyznaczeni fotograficy.
No to na jakiej zasadzie działają w USA "wolni strzelcy" (freelance)?

sebcio80
17-10-2005, 13:36
Na jakich zasadach robicie profesjonalne zdjęcia sportowe na turniejach?
Pracuję w Związku Sporotwym i z tego co wiem jest wolna amerykanka w POlsce. W USA prawo do robienia zdjęć mają tylko wyznaczeni fotograficy. Fotograf dostaje wynagrodzenie a cały jego dorobek zdjęciowy należy do organizatora. Mam zamiar sam robić zdjęcia na turniejach i ta sprawa bardzo mnie intersuje.
Nawiąże kontakt z zawodowym fotografem sporotwym w celu wymiany wrażeń i doświadczeń.
Mój sprzęt opisałem już w jednym z działów, przypomnę że dysponuję canon 200mm 1.8
pozdrawiam
Keyna


dla szarego czlowieka najlepiej zaczac robiac fotki dla jakis portali internetowych, dzieki temu masz akredytacje. Na niektore imprezy aby robic dobre fotki jest konieczna, na inne nie. Np. na żużel potrzeba takowej, na piłkę nożna tez sie przydaje, na koszykowke i inne sporty halowe juz nie jest konieczna aby robic fajne ujecia. Ja robie zdjecia dla jednego z portali wiekszych sportowych. Fotki robie za darmo. Mam tylko akredytacje dzieki temu. Ftoki sa moja wlasnoscia i moge je sprzedawac gdzie chce i po ile chce. Rowniez organizatorzy meczow nie maja nic do moich zdjec.

Kiedy w taki sposob zyskasz troche doswiadczenia i bedziesz mial juz jakis dorobek, mozesz Albo zakladac swoja agencje albo szukac pracy gdzies.

Wiadomo ze jak pracujesz dla gazety i cykasz dla nich na ich sprzecie to automatycznie kazde zdjecie, ktore zrobisz jest wlasnoscia gazety.

A obiektyw ktory masz przydal by mi sie ;-) idealne do żużla przy sztucznym swietle :)

iczek
17-10-2005, 14:12
Sebcio80 - Dzieki takiemu podejsciu na halach sportowych pelno jest tzw. fotografow sportowych, co to nie maja nawet pojecia z ilu kwart (!!) sklada sie mecz koszykarski :) Chodzi mi o to, ze uwazam, ze nie mozesz sprzedawac tych Zdjec bez zgody klubu i dziwie sie ze uwazasz inaczej. Wizerunek tez jest wlasnoscia, a szczegolnie sportowca wiec dlaczego masz miec niepisane prawo sprzedazy jego zdjecia gdziekolwiek!?

A tak na powaznie, to poruszyles powazny temat.

Sam fotografuje na meczach mistrza polski w koszykowce i posiadam stosowne akredytacje na kazdy mecz - zarowno w Polskiej Lidze, jak i w Eurolidze. Mam umowe pisemna z klubem i ją realizuje.

Takie papierki sa wymagane abys mogl korzystac ze spacjalnych sektorow dla pracy i fotoreporterow.
A tak na marginesie to w Europejskiej koszykowce istnieje niestety zapis, ze fotoreporterzy powinni znajdowac sie za bandami z reklamami :( Stad wiele fotek zrobionych jest dokladnie z tego samego miejsca i wszystkie gazety maja te same, sztampowe foty :)

Do temat: jestem za calkowitym reglamentowaniem dostepu do mozliwosci pojawiania sie ludzi z aparatami w poblizu parkietow, z trybun mozna sobie robic co sie chce. Tak jest na calym swiecie i nie wiem czemu mialoby u nas byc inaczej. To praca jak kazda inna i zwlaszcza tutaj trzeba dbac o wlasne interesy bo cyfrowke ma kazdy :)

W Polsce nie istnieje chyba cos takiego jak status 'freelancer'a' . !? Na zachodzie tacy fotografowie maja te same prawa co etatowi reporterzy, ktorych zreszta ostatnio jest bardzo juz malo. Sport Illustrated (gigant sportowej fotografii) ma chyba tylko 2 etatowcow na NBA.

Sprawy organizacyjne w Polsce reguluja same kluby i przepisy porządkowe na konkretnych arenach i jes to roznie traktowane.

Jesli chodzi o prawa autorsko-wlasnosciowe to obawiam sie, ze publikowanie zdjec np.: koszykarzy na swojej stronie internetowej (bez zgody klubu) moze sie nieprzyjenie skonczyc, bo sprawa z gruntu jest przegrana. Tyle teoria, a praktyka pokazuje, ze nikomu (ani klubowi, ani wlascicelowi strony) nie zalezy na takich zadymach, bo jak komus udowodnic, ze nie zrobil fotek z trybuny. A ze strona (w domysle) nie jest komercyjna to po prostu korzystaja obie strony. Darmowa reklama i przyjemnosc dla uzytkownika.

Sytuacja sie zmienia gdy zarabiasz na zdjeciah, ktore zrobiles bez umowy z klubem lub bez akredytacji prasowej (musisz byc pracownikiem jakiejs gazety!).
Wowczas to juz podlega prawu majątkowemu, ktore jasno określa zasady sprzedazy wizerunku itp...
w sumie na zdrowy rozum nigdy w zyciu nie przyszloby mi do glowy sprzedac zdjecia zawodowcow na boku... w koncu szanujmy sie i swoją prace.

sebcio80
17-10-2005, 14:30
iczek na imprezach otwartych, masowych, kazdy ma prawo cykac fotki i nimi dysponowac, chyba ze organizator zabroni wnoszenia sprzetu na hale. - przynajmnie tak mi sie wydaje.

We wrocku nawet ostatnio byl konkurs dla fotografow amatorow, robiacych zdjecia z trybun...

Sam robie zdjecia na zawodach, koszykowka i żużel - i nie spotkalem sie jeszcze z tym ze trzeba podpisywac jakas umowe z klubem.

Znam tez wielu wolnych strzelcow robiacych zdjecia na imprezach sportowych.

Kubaman
17-10-2005, 14:54
Jesli chodzi o prawa autorsko-wlasnosciowe to obawiam sie, ze publikowanie zdjec np.: koszykarzy na swojej stronie internetowej (bez zgody klubu) moze sie nieprzyjenie skonczyc, bo sprawa z gruntu jest przegrana. Tyle teoria, a praktyka pokazuje, ze nikomu (ani klubowi, ani wlascicelowi strony) nie zalezy na takich zadymach, bo jak komus udowodnic, ze nie zrobil fotek z trybuny. A ze strona (w domysle) nie jest komercyjna to po prostu korzystaja obie strony. Darmowa reklama i przyjemnosc dla uzytkownika.

Sytuacja sie zmienia gdy zarabiasz na zdjeciah, ktore zrobiles bez umowy z klubem lub bez akredytacji prasowej (musisz byc pracownikiem jakiejs gazety!).
Wowczas to juz podlega prawu majątkowemu, ktore jasno określa zasady sprzedazy wizerunku itp...
w sumie na zdrowy rozum nigdy w zyciu nie przyszloby mi do glowy sprzedac zdjecia zawodowcow na boku... w koncu szanujmy sie i swoją prace.
:-o Bardzo nie-ciekawe podejście iczek. Nie neguję jego zasadności, bo sie po prostu nie znam, jednak wedle tego co piszesz nikt w zasadzie nie mógłby zarabiać na fotografii, w zasadzie nawet pejzarzowej. Pole i płot, który fotografujemy też zazwyczaj do kogoś należą i wedle tego co piszesz łamiemy jakśc tam idiotyczną ustawę sprzedając takie zdjęcia.

A co w takim razie z rysownikami, malarzami itp? Oni tez sprzedają wizerunki itp. Dlaczego fotograf gazeciany może za stówke mnie sfotografować na ulicy i pokazać to zdjęcie w gazecie, a ja nie moge zrobić zdjęcia prezydentowi i go sprzedać (bo np. akurat był w Charkowie si się spił?) Dopóki na bilecie na mecz kosza i w widocznym miejscu na sali nie ma informacji, ze organizator zakazuje fopcenia, mamy prawo robić zdjęcia i będąc ich właścicielem publikować, sprzedawać, wymieniać itp.

Inaczej to jakimś absurdem mi pachnie.. :roll:

iczek
17-10-2005, 15:20
Kubaman - chyba troche przesadziles w nadinterpretacji. Czym innym jest np.: Michael Jordan, a czym innym plot (chociazby nie wiem jak wysoki byl) :)

Gdyby zgodzic sie z twoim podejsciem to zadne prawa autorskiei majątkowe nie jest potrzebne. Hulaj dusza piekła nie ma :)

Sebcio80 - z trybun mozesz walic ile chcesz. Nie ma problemu, ale jakby kazdy chcial lazic po murawie i po parkiecie to sorry. cos za cos. Albo ptracujesz i masz profity z tego w postaci miejsc albo jestes niedzielnym widzem i prose bardzo od band wara, ale z trybun sobie walcz.

Samo robienie zdjec to wolnosc i tyle, ale jak je publikujesz i nie daj Boze chcesz zarobic to licz sie z przepisami prawa i umowami sponsorskimi na ten przyklad, ktore czesto "zawlaszczaja" sobie wizerunek zawodników i maja prawo cie załatwić :)

muflon
17-10-2005, 16:06
Kubaman, sebcio: ale wy chyba nie zrozumieliście, co iczek ma na myśli :) Z trybun, miejsc publicznie dostępnych - a wnieś-że sobie i 1200L i wysyłaj zdjęcia do 'Sports Illustrated' - z punktu widzenia organizatora jesteś zwykłym widzem, który, jak kazdy inny, ma prawo sobie 'pstryknąć fotkę'. Natomiast wejście do stref zarezerwowanych - tu organizator decyduje: kto, po co, i na jakich zasadach może wejść. I ja się z takim podejściem zgadzam (choć mnie to na większych koncertach wkurza troche - ale porządek musi być).

(przeniosłem do 'technik robienia zdjęć'.. jeśli nie to, to chyba tylk hydepark ;-) )

sebcio80
17-10-2005, 16:21
Mufon myslze ze dobrze zrozumielismy ;)

wiadomo ze do stref zarezerwowanych wejsc nie mozna kazdemu, ale np na koszykówce, kazdy moze sobie podejsc pod parkiet, za bandy reklamowe i focic z tych samych miejsc co zawodowi fotografowie

nie nie mowiec o spotrach nizszej rangi (albo nawet koszykowka kobiet) gdzie na mecze wogole nie ma czagos takiego jak akredytacja, kazdy sobie moze usiasc przy parkiecie i focic dowoli.

muflon
17-10-2005, 16:36
wiadomo ze do stref zarezerwowanych wejsc nie mozna kazdemu, ale np na koszykówce, kazdy moze sobie podejsc pod parkiet, za bandy reklamowe i focic z tych samych miejsc co zawodowi fotografowie
No i super :) Mi też się zdarzało na koncertach focić sprzed barierek mimo nieposiadania stosownych papierków. Ale jeśli organizator decyduje inaczej (a z tego co pisze iczek tak bywa) no to jego prawo.

Zresztą chyba właśnie to zrozumielismy obydwaj :) Zatem nie widzę tematu do dalszej dyskusji ;-)

Kubaman
17-10-2005, 18:14
Jesli chodzi o prawa autorsko-wlasnosciowe to obawiam sie, ze publikowanie zdjec np.: koszykarzy na swojej stronie internetowej (bez zgody klubu) moze sie nieprzyjenie skonczyc, bo sprawa z gruntu jest przegrana.


Sytuacja sie zmienia gdy zarabiasz na zdjeciah, ktore zrobiles bez umowy z klubem lub bez akredytacji prasowej (musisz byc pracownikiem jakiejs gazety!).
Wowczas to juz podlega prawu majątkowemu, ktore jasno określa zasady sprzedazy wizerunku itp...
w sumie na zdrowy rozum nigdy w zyciu nie przyszloby mi do glowy sprzedac zdjecia zawodowcow na boku...

muflon, ja się odnosliłem do tych wypowiedzi iczka. I tak jak napisałem - nie żebym negował, bo się nie znam (w życiu nie sprzedałem zdjęcia). Jednak gdyby to była prawda (formalnie), to zajmowanie się fotografią przestaje mieć sens, a zawód fotografa wymagałby wstępowania do swoistych sekt, opłacających każdego i wszystko co fotografują.

KMV10
17-10-2005, 18:36
Jakie to szczęście, że dyscyplina która ja fotografuję jest totalnie niepopularna w Polsce. Dzięki temu unikam pretensji, że "komuś w kadr włażę". A sami zainteresowani są zadowoleni bo ich wyczyny są rejestrowane na zdjęciach ... :)

muflon
17-10-2005, 18:49
muflon, ja się odnosliłem do tych wypowiedzi iczka.
Hmm, no kiedy fotografować tych sportowców nikt Ci nie broni. Myślę też (wydaje mi się), że umieszczenie ich zdjęć na własnej, prywatnej stronie, lub np. fan-klubu.. no generalnie niezarobkowe, jest zupełnie OK - i przypuszczam że nie skonczy się niczym (choć rzeczywiście, tak jak to napisał iczek, teoretycznie może). Natomiast co innego, gdy ktoś zrobi zdjęcia sportowcom i wrzuca je na koszulki, kartki pocztowe, czy chociażby stock photo.


Jakie to szczęście, że dyscyplina która ja fotografuję jest totalnie niepopularna w Polsce. Dzięki temu unikam pretensji, że "komuś w kadr włażę". A sami zainteresowani są zadowoleni bo ich wyczyny są rejestrowane na zdjęciach ... :)
Otóż to. I dlatego (jak już kiedyś pisałem) nie chodzę np. na wielkie spędy typu Sting czy Lenny Kravitz, ale na małe, lokalne koncerty/festiwale. Muzyka równie dobra a klimat o 100% lepszy :)

sebcio80
17-10-2005, 19:04
Hmm, no kiedy fotografować tych sportowców nikt Ci nie broni. Myślę też (wydaje mi się), że umieszczenie ich zdjęć na własnej, prywatnej stronie, lub np. fan-klubu.. no generalnie niezarobkowe, jest zupełnie OK - i przypuszczam że nie skonczy się niczym (choć rzeczywiście, tak jak to napisał iczek, teoretycznie może). Natomiast co innego, gdy ktoś zrobi zdjęcia sportowcom i wrzuca je na koszulki, kartki pocztowe, czy chociażby stock photo.

zarabienie na wizerunku kogos, koszulki, kartki raczej nie jest zgodne z prawem, ale sprzedawanie tych zdjec do gazet, czy nawet jako odbitki na papierze chyba jest?

chociaz sam nie wiem, trezba by bylo poczytac jakies ustawy i uchwaluy na ten tamat :)

dajmy na to fotografujesz most jakis w miescie to spokojnie mozesz go wrzucuc chyba na pocztowke, prawda?

pozatym wydaje mi sie ze sportowiec, ktory uczestniczy w imprezie masowej, otwartej dla publicznosci to co innego niz prywatna osoba i jej wizerunek w trakcie tej imprezy nie jest chroniony?

przeciez fotografowie sportowi strzelaja fotki sportowca, potem wrzucaja je na kalendarze, sprzedaja jakos zdjecia na straganach, sprzedaja w necie itd itd

muflon
17-10-2005, 19:13
zarabienie na wizerunku kogos, koszulki, kartki raczej nie jest zgodne z prawem, ale sprzedawanie tych zdjec do gazet, czy nawet jako odbitki na papierze chyba jest?
No a czym się różni zarabianie na kartkach/koszulkach od zarabiania na zdjęciach do gazet? Pieniądze jakieś inne, bardziej szlachetne? ;-)


dajmy na to fotografujesz most jakis w miescie to spokojnie mozesz go wrzucuc chyba na pocztowke, prawda?
Tak, o ile nie jest własnością prywatną, ogrodzoną itp ;-)


pozatym wydaje mi sie ze sportowiec, ktory uczestniczy w imprezie masowej, otwartej dla publicznosci to co innego niz prywatna osoba i jej wizerunek w trakcie tej imprezy nie jest chroniony?
Oj, ochrona wizerunku to trochę bardziej skomplikowany temat... Poszukaj w archiwum prf(c), często się to pojawia.


przeciez fotografowie sportowi strzelaja fotki sportowca, potem wrzucaja je na kalendarze, sprzedaja jakos zdjecia na straganach, sprzedaja w necie itd itd
Ano. I jeśli nie trafią na upierdliwca (99% przypadków) to wszyscy sa happy. Jednak jeśli ma się pecha (i druga strona ma dobrego prawnika), to nigdy nic nie wiadomo...

KMV10
17-10-2005, 20:15
Ano. I jeśli nie trafią na upierdliwca (99% przypadków) to wszyscy sa happy. Jednak jeśli ma się pecha (i druga strona ma dobrego prawnika), to nigdy nic nie wiadomo...

No ale to się tyczy w zasadzie każdej takiej sytuacji, w której ktoś jest reprezentowany przez adwokata - nie dotyczy to jedynie fotografowania. Dzięki dzisiejszemu zagmatwanemu prawu wiele sytuacji róznych od fotografowania mogłoby się nadawać do procesu cywilnego.

Jak mówi pewne prawo "tam gdzie jeden prawnik umarłby z głodu, dwóch będzie żyło świetnie" :)

muflon
17-10-2005, 20:19
No ale to jest tak jakby inny problem :)

speed555
17-10-2005, 20:39
Nie no co wy, przeciez jak sie fotografuje sportowca to mozesz sobie zrobic ze zdjeciami co chcesz. co ma do tego klub czy sponsor. chyba ze przy odbiorze akredytacji podpisuje sie papier ze zdjecia sa tylko i wylacznie na uzytek klubu, ale w polsce sie z takim czyms nigdy nie spotkalem bo po pierwsze kluby nie maja kasy bo przeciez kazdemu fotografowi musieliby zaplacic bo wiadomo ze nikt nie bedzie za darmo robił. A sportowiec bioracy udzial w zawodach podchodzi wtedy pod osobe publiczna a w takim przypadkui nie trzeba miec jego zgody na opublikowanie jego wizerunku.

Jurek Plieth
17-10-2005, 20:57
...Do temat: jestem za calkowitym reglamentowaniem dostepu do mozliwosci pojawiania sie ludzi z aparatami w poblizu parkietow,...
...Tak jest na calym swiecie i nie wiem czemu mialoby u nas byc inaczej.

...W Polsce nie istnieje chyba cos takiego jak status 'freelancer'a' . !? Na zachodzie tacy fotografowie maja te same prawa co etatowi reporterzy...
Piotr, nie widzisz żadnej sprzeczności w tym co napisałeś?

sadi
23-10-2005, 21:41
polecam www.sportsshooter.com

iczek
25-10-2005, 16:32
Nie no co wy, przeciez jak sie fotografuje sportowca to mozesz sobie zrobic ze zdjeciami co chcesz. co ma do tego klub czy sponsor. chyba ze przy odbiorze akredytacji podpisuje sie papier ze zdjecia sa tylko i wylacznie na uzytek klubu, ale w polsce sie z takim czyms nigdy nie spotkalem bo po pierwsze kluby nie maja kasy bo przeciez kazdemu fotografowi musieliby zaplacic bo wiadomo ze nikt nie bedzie za darmo robił. A sportowiec bioracy udzial w zawodach podchodzi wtedy pod osobe publiczna a w takim przypadkui nie trzeba miec jego zgody na opublikowanie jego wizerunku.

Sorry Speed555, ale nie znasz prawa. Radze jednak sie przygotowac zanim zrobisz cos takiego jak piszesz.

iczek
25-10-2005, 16:34
Piotr, nie widzisz żadnej sprzeczności w tym co napisałeś?


Zadnej!
Freelancer - prosze nie tlumacz sobioe tego doslownie, bo wowczas rzeczywiscie bedzie to bzdura. Freelancer w USa to profesja! Zawód!
Tylko tyle, ze nie masz etatu.
Oni musza podlegac tym samym przepisom, co kazdy inny. A wiec i oni musza miec zgode organizatowa meczu Bullsow z Detroit na siedzenie na parkiecie. Tak samo jak fotograf SI (Sport Illustrated). Tyle chcialem napisac.

Reglamentoanie dostepu dotyczy amatorwo, a freelancer to nie amator to w 99% wiekszy zawodowiec niz 100 naszych "niedajboże" reporterow Wyborczej. :)

muflon
25-10-2005, 20:41
Oni musza podlegac tym samym przepisom, co kazdy inny. A wiec i oni musza miec zgode organizatowa meczu Bullsow z Detroit na siedzenie na parkiecie. Tak samo jak fotograf SI (Sport Illustrated). Tyle chcialem napisac.
Reglamentoanie dostepu dotyczy amatorwo, a freelancer to nie amator
Hmm, a jak do tego przekonuje organizatorów imprezy? Pokazuje portfolio? Macha długimi białymi lufami? Czy po prostu musi mieć nazwisko tak znane, że organizatorzy nawet nie pytają o szczegóły? To nie ironia, naprawdę z ciekawości pytam.

Vitez
25-10-2005, 22:36
Hmm, a jak do tego przekonuje organizatorów imprezy? Pokazuje portfolio? Macha długimi białymi lufami?

Moze kontaktuje sie z organizatorami PRZED impreza pokazujac wlasnie dorobek, referencje itp?
A moze ma ugadanych kilku stalych organizatorow i w konkretnych miejscach czy przy konkretnych okazjach tylko robi?
A moze dziala na umowe-zlecenie i dostaje od konkretnej gazety zlecenie na konkretna impreze - juz z akredytacja/pozwoleniem organizatorow?

Raczej na pewno zaden zawodowiec nie zalatwia spraw na biezaco, tuz przed wejsciem na impreze machajac albumem z fotkami i obiektywami, krzyczac "ja jestem profi i chce tu wejsc robic fotki!" :rolleyes:

Jurek Plieth
26-10-2005, 16:55
A moze ma ugadanych kilku stalych organizatorow i w konkretnych miejscach czy przy konkretnych okazjach tylko robi?
A moze dziala na umowe-zlecenie i dostaje od konkretnej gazety zlecenie na konkretna impreze - juz z akredytacja/pozwoleniem organizatorow?

Może..., za dużo tych może, a chciałbym z czystej ciekawości wiedzieć jak to jest. Chyba napiszę mejla z pytaniem do znajomej "freelancerki" z USA.

KMV10
26-10-2005, 16:59
Najzabawniej będzie jak się okaże, że wystarczy kupić bilet z opcją foto ;)

sebcio80
26-10-2005, 19:07
przeciesz wszedzie jest tak samo na swiecie, masz wlasna agencje fotograficzna i jestes wolnym strzelcem to wysylasz wniosek o akredytacje z wlasnej firmy

djcargo
23-11-2008, 02:49
Sorry Speed555, ale nie znasz prawa. Radze jednak sie przygotowac zanim zrobisz cos takiego jak piszesz.

To sportowca na meczu nie możemy traktować jako osoby publicznej w trakcie wykonywania swojego zawodu??

basala
23-11-2008, 03:08
Sebcio80 - Dzieki takiemu podejsciu na halach sportowych pelno jest tzw. fotografow sportowych, co to nie maja nawet pojecia z ilu kwart (!!) sklada sie mecz koszykarski :)
Banał... Wiadomo, że z trzech. ;)

PiK70
25-11-2008, 13:58
Mam takie pytanie ( myślę że w temacie ) .Robie zdjęcia na meczach jednej z drużyn polskiej ekstraklasy , posiadam akredytację wydaną przez klub i zdjęcia przekazuje nieodpłatnie trzem serwisom internetowym , ostatnio zauważyłem że jeden z serwisów za pomocą płatnych sms-ów udostępnia te zdjęcia jako tapety do telefonów kom. W związku z tym pytanie czy ma do tego prawo bez mojej zgody??

adino
25-11-2008, 14:09
wg mnie jeśli przekazujesz im dobrowolnie te zdjecia i nie zarzekłeś się ze jestes ich autorem i masz prawa autorskie to chyba mogą sprzedawać wiec na twoim miejscu albo niech ci płacą albo napisz pismo żeby ich nie sprzedawali :)

ale ja nie jeste prawnikiem i się nie znam ale z doświadczenia wiem ze kiedyś coś takiego podpisywałem i wtedy ja nie miałem praw sprzedawać swoich zdjeć za które oni mi płacili :)

sebcio80
25-11-2008, 21:32
Mam takie pytanie ( myślę że w temacie ) .Robie zdjęcia na meczach jednej z drużyn polskiej ekstraklasy , posiadam akredytację wydaną przez klub i zdjęcia przekazuje nieodpłatnie trzem serwisom internetowym , ostatnio zauważyłem że jeden z serwisów za pomocą płatnych sms-ów udostępnia te zdjęcia jako tapety do telefonów kom. W związku z tym pytanie czy ma do tego prawo bez mojej zgody??

Twoja zgoda to jedno, druga sprawa, ze nie maja prawa sprzedawac zdjec w ten sposob bo lamia prawo do wizerunku pilkarzy

publikowac/sprzedawac zdjecia do celow informacyjnych do prasy, portali mozna ale sprzedawac komercyjnie osobom indywidualnym w niewazne jaki sposob i w jakim formacie zasadniczo nie mozna

adino
25-11-2008, 22:35
no i widzę specjalista się znalazł więc problem rozwiązany :)

drakoo
25-11-2008, 23:20
troche stare , ale odpowiedzi nie widzialem


Hmm, a jak do tego przekonuje organizatorów imprezy? Pokazuje portfolio? Macha długimi białymi lufami? Czy po prostu musi mieć nazwisko tak znane, że organizatorzy nawet nie pytają o szczegóły? To nie ironia, naprawdę z ciekawości pytam.

Ja musialem wykazac w jakich mediach i w jakich nakladach moje zdjecia sa publikowane. Potrzeba do tego najczesciej referencji od przedstawiciela tych mediow. nikt na twoje foto nie patrzy, tylko na to gdzie sie ukazuje.