Zobacz pełną wersję : Dziwna sytuacja
Witam, mam nietypowe pytanko. Znajomi na ślubie mieli wynajętego fotografa a że znajomi to poprosili mnie również o fotografowanie. Zdjęcia umieściłem na mojej www i minąwszy pół roku ten fotograf robi mi problem, że zdjęcia wykonałem z za jego "pleców" i ze to są prawa autorskie. Dodam jeszcze, że za zdjęcia od znajomych nie wziąłem pieniędzy. Czy może mieć z tego powodu jakieś nieprzyjemności??
tezmarek
02-03-2010, 20:03
Witam, mam nietypowe pytanko. Znajomi na ślubie mieli wynajętego fotografa a że znajomi to poprosili mnie również o fotografowanie. Zdjęcia umieściłem na mojej www i minąwszy pół roku ten fotograf robi mi problem, że zdjęcia wykonałem z za jego "pleców" i ze to są prawa autorskie. Dodam jeszcze, że za zdjęcia od znajomych nie wziąłem pieniędzy. Czy może mieć z tego powodu jakieś nieprzyjemności??
Moim zdaniem bredzi. Nie przejmuj się.
minąwszy pół roku ten fotograf robi mi problem, że zdjęcia wykonałem z za jego "pleców" i ze to są prawa autorskie.
Że co? To jak na jakimś pokazie jest sektor dla foto i wszyscy robią z jednego miejsca zdjęcia to też ktoś komuś prawa autorskie zabiera?
Pokazujesz swoje zdjęcia i moim zdaniem masz do nich pełne prawo, w końcu Ty je wykonałeś swoim sprzętem. :roll: Moim zdaniem możesz go wyśmiać...
Chyba, że chodziłeś za nim całą imprezę i podchodzi to pod plagiat... ;-)
@Edit: Czytając post 5# powyższa opinia jest raczej nieaktualna...
Viracocha
02-03-2010, 20:07
Dobre. Może powinieneś mu oddać swoje zdjęcia, a on by je sprzedał młodym jako swoje.:mrgreen:
sesja jak każda inna.... on ustawiał sobie młodych a ja od czasu do czasu strzeliłem. Młodzi też dla mnie pozowali a zdjęcia oddałem im za darmo
sebcio80
02-03-2010, 20:09
no chyba ze w umowie byla adnotacja o wylacznosci ;)
no jak sesja to trochę mniej fajnie to wygląda - szczególnie, gdyby od niego tych zdjęć nie kupili
tezmarek
02-03-2010, 20:10
Że co? To jak na jakimś pokazie jest sektor dla foto i wszyscy robią z jednego miejsca zdjęcia to też ktoś komuś prawa autorskie zabiera?
...
Teraz już wiesz dlaczego reporterzy zawsze tłoczą się z przodu. Ten który przedostanie się najdalej, ma prawa autorskie do wszystkich zdjęć zza jego pleców :-D
Ludzie to mają tupet:-D może zwyczajnie Twoje zdjęcia były lepsze i martwi się o swoją "pozycję" na lokalnym rynku fotoślubnym, wyślij go na drzewo.
tezmarek
02-03-2010, 20:13
sesja jak każda inna.... on ustawiał sobie młodych a ja od czasu do czasu strzeliłem. Młodzi też dla mnie pozowali a zdjęcia oddałem im za darmo
To zmienia postać rzeczy. Jeśli on ustawiał parę, światła i rekwizyty, to ja bym ściągnął ze swojej strony WWW takie zdjęcia (przede wszystkim bym ich nie wystawił), niezaleznie od kwestii praw autorskich.
januszP.
02-03-2010, 20:16
No chyba, ze młodzi po otrzymaniu od Ciebie zdjęć zrezygnowali z jego zdjęć pod jakimś pretekstem!? Nie robię zdjęć ślubnych i nie występuję jako taki. Staram się rozpatrzeć wszystkie ewentualności argumentacji jego postępowania. I tylko taka sytuacja moim zdaniem może spowodować takie postępowanie. (Może jeszcze miał jakąś swoją scenografię , gadżety itp.) Jeżeli młodzi i on wywiązali się wzajemnie z zawartej umowy to moim zdaniem nalezy go z jego pretensjami zignorowac.
To zmienia postać rzeczy. Jeśli on ustawiał parę, światła i rekwizyty, to ja bym ściągnął ze swojej strony WWW takie zdjęcia (przede wszystkim bym ich nie wystawił), niezaleznie od kwestii praw autorskich.
Dokładnie też tak myślę - co innego reportaż, co innego sesja pozowana.
sesja jak każda inna.... on ustawiał sobie młodych a ja od czasu do czasu strzeliłem. Jedna dodatkowa informacja, niby szczegół, a jak zmienia odbiór całej sytuacji...
młodzi normalnie wywiązali się z umowy i byli zadowoleni zarówno z jego zdjęć jak i moich. Zobaczymy jak to się dalej potoczy
generalnie to chyba pan profi fotograf zdawał sobie sprawe, że jeśli w czasie sesji towarzyszy (młodym i jemu) ktos z aparatem (mając zgode młodych) to bedzie robił zdjęcia, i jeśli wtedy mu to nie przeszkadzało to teraz uwazam to za mocno naciagane, przeciez mógł od razu zapowiedziec ze postronne osoby go rozpraszaja i pewnie wszyscy by sie podporządkowali
młodzi normalnie wywiązali się z umowy i byli zadowoleni zarówno z jego zdjęć jak i moich. Zobaczymy jak to się dalej potoczy
Moze fotograf o tym nie wiedzial? Nie widzial drugiego fotografujacego.
Mnie byloby nieprzyjemnie gdybym ze swojej sesji z mlodymi zobaczyl zdjecia kogos innego z jego logiem/nazwa strony www lub reklamujace jego www - komercyjne www.
Masz z tego wlasnie slubu zdjecia na tej stronie: http://www.fotokostrzewa.pl/ ?
Masz swoja strone i wyglada ona na strone komercyjna.
Chyba ze jezdzisz po calej Polsce i wykonujesz zdjecia za free?
Podlaczajac sie wiec pod jego prace reklamujesz teraz swoje uslugi.
Troche "a feee".
Nie ma tu zadnego znaczenia czy jemu za to zaplacono a Tobie nie.
na poczatku troche inaczej to wyglądało/inaczej to przedstawiłes, ale teraz po tym co zapodał Parteq nie mam juz do Ciebie tyle sympatii co na początku:-D
Zrobic nic Ci nie moze, co najwyzej naskoczyc.. ale nietaktem jest wykorzystanie zdjec z sesji ustawianej, gdy to nie Ty ją organizowales.
na poczatku troche inaczej to wyglądało/inaczej to przedstawiłes, ale teraz po tym co zapodał Parteq nie mam juz do Ciebie tyle sympatii co na początku:-D
Nie no, spokojnie, nie wiadomo jeszcze czy jest dokladnie tak jak opisalem :)
To domniemania na podstawie postow sawka.
Moze te zdjecia sa na jakiejs innej stronie tylko dla mlodych - jako pamiatka ze slubu.
Nie na wlasnej - tej ktora podalem. To juz jednak "watkotworca" sawek moglby potwierdzic lub zaprzeczyc ;)
sesja jak każda inna.... on ustawiał sobie młodych a ja od czasu do czasu strzeliłem. Młodzi też dla mnie pozowali a zdjęcia oddałem im za darmo
To zupełnie zmienia sytuację i moja pierwsza wypowiedź nijak się do niej ma.
Z jednej strony miałeś zgodę młodych na robienie zdjęć. Trzeba pamiętać, że na proces zrobienia zdjęcia składa się właśnie też ustawienie modeli, oświetlenia. Z drugiej więc strony, jeśli to fotograf faktycznie ustawiał Parę, a Ty robiłeś takie zdjęcia, umieściłeś je na stronie i firmujesz je swoim nazwiskiem, to nie jest to do końca w porządku. Jestem ciekaw zakończenia tej sprawy.
Tak zdjęcia były na mojej www i chyba trochę nie w porządku, że tak wyszło dwóch fotografów na jednej sesji. Miejsce wybrali młodzi. A co z obróbką tych zdjęć? Samo zdjęcie wykonałem ja jak również obróbką się sam zająłem.
Czy żeby było w porządku powinienem podpisać zdjęcie coś w stylu "sesja wykonana przy pomocy fotografa ....... " ??
Dla świętego spokoju zdjęcia już poleciały z www. Szkoda tylko że podczas sesji nie zabronił towarzyszyć, no może dlatego, że nie miał pojęcia, iż umieszczę je w internecie.
Tak zdjęcia były na mojej www i chyba trochę nie w porządku, że tak wyszło dwóch fotografów na jednej sesji. Miejsce wybrali młodzi. A co z obróbką tych zdjęć? Samo zdjęcie wykonałem ja jak również obróbką się sam zająłem.
Czy żeby było w porządku powinienem podpisać zdjęcie coś w stylu "sesja wykonana przy pomocy fotografa ....... " ??
Dla świętego spokoju zdjęcia już poleciały z www. Szkoda tylko że podczas sesji nie zabronił towarzyszyć, no może dlatego, że nie miał pojęcia, iż umieszczę je w internecie.
No i dobrze zrobiles ze zdjales. Wiecej na tym zyskasz niz stracisz.
Zdjecia ktore wykonales sa Twoje i koniec. Nie ma gadania.
Sprawa zamieszczania ich na swojej www i firmowania tym swoich uslug - to juz inna kwestia.
To jak podpiszesz zdjecie tez Twoja sprawa.
Zeby wszystko mialo rece i nogi byloby idealnie gdyby fotograf ktory organizowal sesje wiedzial o tym i sie na to zgodzil, chcial sie na to zgodzic. Proponowalbym sie dogadac.
Nie wiem kto ma jaka pozycje w miejscu gdzie robicie zdjecia i czy mocno sobie wchodzicie w rynek.
Natomiast nie wyobrazam sobie ze na slubie podczas sesji skupiam sie na kims kto pstryka z tylu i ustalam z nim zasady publikacji jego zdjec..
Zdazalo mi sie ze ktos podchodzil i pytal czy moze rowniez wykonywac zdjecia - nigdy nie odmawialem. Zdazalo sie tez ze ktos nie pytal i robil - nie zawracalem sobie tym glowy.
Odpukac - jeszcze sie to nie obrocilo przeciwko mnie ;)
W miejscu publicznym wolno fotografować wszystko co się komu podoba. I jak coś mu nie pasuje to gazem go potraktuj :)
W miejscu publicznym wolno fotografować wszystko co się komu podoba. I jak coś mu nie pasuje to gazem go potraktuj :)
Kolega to się chyba z choinki urwał. Ma podejść do fotografa ślubnego i mu gazem po oczach? Bo nie bardzo rozumiem... :mrgreen:
Nie wiadomo czy to było w miejscu publicznym czy na terenie prywatnym. I chodzi o to, czy miał prawo robić zdjęcia Młodym ustawionych przez fotografa i firmować je swoim nazwiskiem, a nie czy można fotografować w miejscu publicznym. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Kolega to się chyba z choinki urwał. Ma podejść do fotografa ślubnego i mu gazem po oczach? Bo nie bardzo rozumiem... :mrgreen:
Nie wiadomo czy to było w miejscu publicznym czy na terenie prywatnym. I chodzi o to, czy miał prawo robić zdjęcia Młodym ustawionych przez fotografa i firmować je swoim nazwiskiem, a nie czy można fotografować w miejscu publicznym. Czytanie ze zrozumieniem się kłania.
Ustawianie modela i światła nie jest objęte żadnymi prawami autorskimi.
W miejscu publicznym wolno fotografować wszystko co się komu podoba. I jak coś mu nie pasuje to gazem go potraktuj :)
A ten znów z jakimś gazem wyjeżdża w kolejnym wątku... Chcesz gazu? Proszę bardzo: http://tinyurl.com/yazzc4u
Ustawianie modela i światła nie jest objęte żadnymi prawami autorskimi.
No i o to mi chodziło :)
Ustawianie modela i światła nie jest objęte żadnymi prawami autorskimi.
Trzeba pamiętać, że na proces zrobienia zdjęcia składa się właśnie też ustawienie modeli, oświetlenia. Z drugiej więc strony, jeśli to fotograf faktycznie ustawiał Parę, a Ty robiłeś takie zdjęcia, umieściłeś je na stronie i firmujesz je swoim nazwiskiem, to nie jest to do końca w porządku.
Wypowiedziałem się już na ten temat. Dodam tylko, że może nie jest objęte prawami autorskimi (nigdzie o nich nie wspomniałem), ale przyznasz, że fotografia zaczyna się od pomysłu, przez ustawienie modeli, make-up, ustawienie światła, rekwizyty, dopiero później są parametry ekspozycji, spust migawki i obróbka. Jeśli pierwszą część tego procesu wykonał za niego ktoś inny, a efekt końcowy podpisał swoim nazwiskiem, to nie jest to w porządku.
Tezet-gdynia
02-03-2010, 22:52
Hmmm, tak czytajac wychodzi na to ze niby mozna, a niby nie mozna. W sumie jakby na to zdrowo spojrzec to:
- Fotograf ustawial pare i robil zdjecia z miejsc w ktorych mial "wizje"
- Druga osoba nie mogla stac w miejscu gdzie miala by taka sama "wizje" - jedynie centralnie ZA fotografem - czyli majac jego plecy w kadrze
- Jesli dodatkowa osoba byla obok - kadr jest zupelnie inny
Idac tokiem ze - Fotograf ustawial = ma prawa do zdjec. Mozna stwierdzic ze jesli choreograf robi choreografie taneczna, a my robimy zdjecia to tez nie mozemy sie podpisac pod zdjeciami bo to działo choreografa...
Jak chcesz byc zlosliwy dla niego(tego fotografa) to spytaj go czy opatentowal swoje "ustawienia mlodych" i czy ma spisana umowe na te "pozy", bo moze tak naprawde to Mlodzi Tobie pozowali - a on tylko korzystal? :|
Eh,
Ale tu nie o prawa sie rozchodzi wydaje mi sie, a pewnego rodzaju zasady i kulture wspolpracy.
Jeden chce gazem, drugi zlosliwoscia..
Nie lepiej pogadac o fotografii, podzielic sie uwagami, zapytac o zgode i okazac wdziecznosc?
Nikt nikogo nie kazde calowac po d..pie.
Co do choreografii to zwykle w napisach koncowy filmu pojawia sie;
Choreografia..
Zdjecia...
Montaz...
Nikt niczego sobie nie uzurpuje.
Wejdz na pierwszy lepszy portal typu MM;
Fotograf..
Model..
Make'up..
ect..
Wejdz na pierwszy lepszy portal typu MM;
Fotograf..
Model..
Make'up..
ect..
Fotografia należny zawsze do fotografującego:twisted:
popetelony
02-03-2010, 23:13
Prawnie jesteś czysty - moralnie nie. Jeśli możesz z tym żyć - dawaj do przodu. Jeśli nie - spotkaj się z gościem i go przeproś. Czasem najprostrze ruchy pozwalają osiągnąć wspaniały orgazm :)
pozdrówka
Tezet-gdynia
02-03-2010, 23:22
Wiesz, ja wole porozmawiac, wyjasnic na miejscu itp. Ale jesli fotograf sobie przypomnial po pol roku?! Nie mogl odrazu ? Nie mogl spytac Mlodych kto to, po co, dlaczego, i w jakim celu ? No przepraszam, cos tu jest nie halo. Albo ktos mu cos podpowiedzial i chce teraz zastraszyc w jakis sposob - chociazby pienieznie za "prawa autorskie" albo poprostu zaczyna tracic klientow, i zaczyna dzialac troche od zlej strony robiac pod gore innym. Jak ja bym widzial ze ktos obok robi zdjecia (nie wierze ze ktos czail sie 150 metrow dalej z jakims 800mm) to wolal bym spytac mlodych czy go znaja, a jesli tak to zamienic z nim 10-15 minut.
Niedlugo dojdzie do paranoi ze fotograf bedzie wyznaczal teren z napisem: zakaz wstepu - sesja slubna - pod kara grzywny w wysokosci zycia...
Z drugiej strony nie fair jest robic zdjecia jako drugi, bez porozumienia z pierwszym. I jak juz doszlo do takiego czegos, to rzeczywiscie - na stronie napisac informacje kto komu robil zdjecia, kto kogo ustawial itp. Wiem ze sa jakies zasady, ale po cos ludzie potrafia mowic/pisac/porozumiewac sie pomiedzy soba. Ale jak widac zadna ze stron z tego nie skorzystala, wiec...
Fotograf pierwszy - powinien przyjac to z pokora ze nie zadzialal odrazu
Fotograf z doskoku - powinien przyjac do siebie zarzuty, poniewaz nie skonsultowal sie z pierwszym.
;)
Prawnie jesteś czysty - moralnie nie. Jeśli możesz z tym żyć - dawaj do przodu. Jeśli nie - spotkaj się z gościem i go przeproś. Czasem najprostrze ruchy pozwalają osiągnąć wspaniały orgazm :)
pozdrówka
I tu masz rację... jestem czysty, moralnie może nie do końca. Ale od kogo się uczyć jak nie od innych fotografów. Poznałem nowe miejsce na sesje, inny sposób fotografowania... a on po prostu wyczuł konkurencję i dopiero po umieszczeniu zdjęć w internecie. Zazdrość?? a może zbyt blisko siebie pracujemy?? Ja dopiero się uczę i jeszcze długo będę. Od niego nic nie wymagam i szkoda, że tak nie miło się zaczęło.
Poznałem nowe miejsce na sesje, inny sposób fotografowania... a on po prostu wyczuł konkurencję i dopiero po umieszczeniu zdjęć w internecie. Zazdrość??
Siedzieć komuś na plecach. Ja nie mam żadnych zahamowań, ale nawet ja tak chamski nie jestem :mrgreen:
Fotografia należny zawsze do fotografującego:twisted:
Masz na mysli prawa autorskie czy majatkowe?
Masz na mysli prawa autorskie czy majatkowe?
Mam na myśli to że nikt nie może mówić o prawach autorskich jako własnych gdy np forumowicz z tego wątku fotografuje jak to miało miejsce. Normalnie gdyby forumowicz wtargnął do studia foto na sesje mody można by wyrzucić, ale nie w takiej sytuacji jak to opisano powyżej. Forumowicz miał "akredytacje" ze strony pary młodych.
Mam na myśli to że nikt nie może mówić o prawach autorskich jako własnych gdy np forumowicz z tego wątku fotografuje jak to miało miejsce. Normalnie gdyby forumowicz wtargnął do studia foto na sesje mody można by wyrzucić, ale nie w takiej sytuacji jak to opisano powyżej. Forumowicz miał "akredytacje" ze strony pary młodych.
No ale dalej nie odpowiedziales mi na moje pytanie.
Ale nieistotne.
Prawa autorskie - tak, mozna sie pochwalic takimi zdjeciami i zawsze beda Twoje.
Prawa majatkowe - hm.. o to wlasnie chodzi.
Czy po takiej sesji mozesz zaczac zarabiac tymi zdjeciami? Wkladac je na swoja strone jako oferta? Dobrze to napisal ktos wyzej - jesli mozesz z tym spac - Twoja sprawa ;)
Przyszedles na gotowe niejako, mial "akredytacje" na co? Na powielanie pracy fotografa czy kreowanie swoich/nowych kadrow/zdjec? Temat rzeka. Co powiedzieli mlodzi i jak - tego nie wiesz. Co innego wziac pare na bok i zorganizowac sobie wlasna sesje.
Cholera,
a mialem zdjecia obrabiac..
:D
dziękuje wszystkim, temat rozwiązany
dziękuje wszystkim, temat rozwiązany
Tak z ciekawości, jak rozwiązany?
jestem ślubnym fotografem i jesteś zwykłym złodziejem.
oczywiście jest na to paragraf, ponieważ korzystałeś z myśli artystycznej której nie byłeś autorem. Zdjęcie to nie tylko wykonanie /naciśnięcie spustu/ ale rozmieszczenie planu światła i modeli. Skoro pracował na umowę/jeżeli nie to jego strata/ może żądać od młodych odszkodowania wg stawek ZAiKS za to że ktoś korzystał z jego pracy i się tym reklamował, do tego odszkodowanie od ciebie za psucie wizerunku i utratę dodatkowego źródła finansowania, także jesteś głęboko w dupie.
Chyba że zapytałeś "czy mogę robić zdjęcia". ale takie cwaniaczki przeważnie tylko przeszkadzają niż pytaja..
Wystarczy ze mlodzi powiedza, ze sami sie ustawiali ... i Twoja teoria legła w gruzach... a cwaniaczka widze w Tobie, a nie w koledze ktory zapytal jak poradzic sobie w tej sytuacji.
jestem ślubnym fotografem i jesteś zwykłym złodziejem.
oczywiście jest na to paragraf(...)ZAiKS
Można chronić układ choreograficzny i wtedy odtwarzanie tego układu na własną rękę jest nielegalne-ale co to ma do fotografii
A nawet jeśli, to tamten fotograf na pewno nie rejestrował układu w ZAiKS i nie zapłacił składki więc- dużo szumu o nic :)
jestem ślubnym fotografem i jesteś zwykłym złodziejem.
oczywiście jest na to paragraf, ponieważ korzystałeś z myśli artystycznej której nie byłeś autorem. Zdjęcie to nie tylko wykonanie /naciśnięcie spustu/ ale rozmieszczenie planu światła i modeli. Skoro pracował na umowę/jeżeli nie to jego strata/ może żądać od młodych odszkodowania wg stawek ZAiKS za to że ktoś korzystał z jego pracy i się tym reklamował, do tego odszkodowanie od ciebie za psucie wizerunku i utratę dodatkowego źródła finansowania, także jesteś głęboko w dupie.
Chyba że zapytałeś "czy mogę robić zdjęcia". ale takie cwaniaczki przeważnie tylko przeszkadzają niż pytaja..
za nazwanie kogos złodziejem też jest paragraf (no chyba że masz dowody popełnienia przestepstwa, to jako prawy obywatel nasz obowiazek zgłoszenia tego faktu odpowiednm organom)
aż się dziwie że nikt (czytaj Vitez :-D ) nie posprzata takich stwierdzen, bo to bardzo, bardzo nieładnie wygląda:-D
Wystarczy ze mlodzi powiedza, ze sami sie ustawiali ... i Twoja teoria legła w gruzach... a cwaniaczka widze w Tobie, a nie w koledze ktory zapytal jak poradzic sobie w tej sytuacji.
żyjesz w czasach komuny i zakłamania.. wiedz ze w kazdej z takich spraw jest wyrok o przestępstwo nie wykroczenie(powyżej 350zł a wg ZAiKS bardzo łatwo przekroczyć tą stawke) wtedy jest to kradzież/paserstwo(jeżeli pozbawiłeś dochodów), do tego jeżeli fotograf udowodni że kłamia("ja sama") a nie jest to trudne choćby pokazanie podobnych swoich zdjęć i nikt się nie będzie wystawiał się za takiego złodzieja za wyrok o składanie fałszywych zeznań, raz że wyrok dwa ludzie są już normalni i nie oszukują dla potrzeb innych.
Jeżeli jest zapis o tym że nie zgadza się na innych fotografujących ma pewne odszkodowanie. Ze strony młodych
powinieneś przeprosić że nie byłeś świadomy, zagrożeń idących za tego typu wystawianie zdjęć i poprosić o nie wstrzyanie niepotrzebnych konsekwencji i zapytać o odszkodowanie.
Osobiście nie odpuszczam już takim cwaniaczkom, zawsze można zapytać a nie wtryndalać się i żerować na czyjeś pracy i jeszcze podpisywac ją jako swoja.
nie napisz nigdy że młodzi ci pozwolili bo jako fotograf powinieneś wiedzieć że nie wolno żerować na czyjeś pracy, a będzie to traktowane jako zwalenie winy. Młódzi nie muszą znać prawa autorskiego ale każdy kto zajmuje się fotografią za pieniądze ma obowiązek/jak nie zna buli/.
kieruje się opinią okradzionego fotografa/okrada złodziej/.
nic nie musisz w ZAiKS ale możesz kierować się w postępowaniu ich kwotami które są zawsze przyjmowane, i w sumie traktowane jako wycena ewentualnej szkody.
trrr, w kwestii formalnej to piszesz bzdury. Kradzież jest kwalifikowana jako występek powyżej kwoty 250zł.
trrr, w kwestii formalnej to piszesz bzdury. Kradzież jest kwalifikowana jako występek powyżej kwoty 250zł.
Co zostało skradzione?
Układ choreograficzny czy fotka. Raczej ani jedno ani drugie.
Tezet-gdynia
03-03-2010, 14:36
...
Osobiście nie odpuszczam już takim cwaniaczkom, zawsze można zapytać a nie wtryndalać się i żerować na czyjeś pracy i jeszcze podpisywac ją jako swoja.
...
Zawsze mozna zwrocic uwage :roll: fotograf to nie swieta krowa...
Co zostało skradzione?
Układ choreograficzny czy fotka. Raczej ani jedno ani drugie.
Napisałem o kwestii formalnej, nie odnosząc się do meritum dyskusji na temat tego przypadku. Za dużo rzeczy nie wiem, aby się wypowiadać. Ale jak ktoś wypisuje bzdury to reaguję.
trrr, w kwestii formalnej to piszesz bzdury. Kradzież jest kwalifikowana jako występek powyżej kwoty 250zł.
no właśnie nie pamiętałem czy 250 czy 350 ale wg stawek ZAiKS nawet jedno zdjęcie może tyle kosztować więc ukradzione zostały po przeliczeniu pieniądze.
Musicie zrozumieć że prawo autorskie wchodzi do Polski z wielkimi butami i trzeba zacząć go przestrzegać.
nie rozumiecie że sesja jest dodatkową opcją najczęściej zawartą w pakiecie?? Osobiście nie pozwalam robić nawet filmu nieznajomym kamerzystą z sesji bo to to samo, chociaż oni przynajmniej pytają.
Dlatego stawiam na legalizacje "Czesiów Ślubnych", jak nieodprowadzają podatków zusów to niech ich okradają bo zło rodzi zło. NAtomiast kogoś kto jest prawym przedsiębiorcą trzeba bronić i wszystkim złodziejaszkom mówie stop.
jestem ślubnym fotografem i jesteś zwykłym złodziejem.
Często dopuszczasz się pomówień?
zdRAWki
sbogdan1
03-03-2010, 15:30
No dobra a w kościele pstryknę sobie fotkę za pleców rzekomego PROfotografa
to co ???też będę złodziejem i cwaniaczkiem jak to stwierdził trrr
Kto będzie miał wtedy prawa autorskie.Księdza jeszcze w to wmieszajmy i będzie komplet.
tezmarek
03-03-2010, 15:34
No dobra a w kościele pstryknę sobie fotkę za pleców rzekomego PROfotografa
to co ???też będę złodziejem i cwaniaczkiem jak to stwierdził trrr
Kto będzie miał wtedy prawa autorskie.Księdza jeszcze w to wmieszajmy i będzie komplet.
No autorem choreografii zdecydowanie jest ksiądz. Z tym, że tantiemy dla niego są opłacone przez parę młodą ;)
"Zawsze mozna zwrocic uwage fotograf to nie swieta krowa..." jasne, nie po to idziesz do pracy żeby cię ktoś okradał jako artystę..
"Często dopuszczasz się pomówień?" odp już była
nie będę się doktoryzował i szukał wam wykroczeń związanych z kradzieżami praw autorskich majątkowych a osobowych bo to powinno leżeć w co poniektórych interesie, chyba że większość kradnie.. ale w to nie wierzę.
tak jak kiedyś było z windowsami nawet sklepy instalowały podróbki, tak samo będzie z fotografią ludzie zaczną szanować własność intelektualną i nie będą okradać autorów w tym przypadku sesji.
To tak jakbyś poszedł/a do studia na sesje i potem powiedział ale to ja cyknąłem/am to zdjęcie. Nawet w prawie autorskim jest tak że jeżeli ktoś jest podwykonawca, uczniem, praktykantem, pomocnikiem nie ma się praw majątkowych a należą one do wykonawcy zlecenia/mistrza/fotografa ślubnego a ten przypadek to odzwierciedla. Każdorazowe wykorzystanie tego typu zdjęć do propagowania i reklamowania działalności na własny rachunek jest przestępstwem.
sbogdan1
03-03-2010, 15:36
tezmarek tak... to fakt nie pomyślałem ;) o tych tantiemach
Każdorazowe wykorzystanie tego typu zdjęć do propagowania i reklamowania działalności na własny rachunek jest przestępstwem.
Zależy czy zdjęcie jest publikowane w dziale portfolio ślubne czy portfolio reporterskie. Jeśli reporterskie to będzie traktowane inaczej.
No dobra a w kościele pstryknę sobie fotkę za pleców rzekomego PROfotografa
to co ???też będę złodziejem i cwaniaczkiem jak to stwierdził trrr
Kto będzie miał wtedy prawa autorskie.Księdza jeszcze w to wmieszajmy i będzie komplet.
czytaj mowa o sesji, nie o kościele.
chociaż ja mam zakaz fotografowania przez innych podczas uroczystości, z oczywistych powodów /np:dodatkowych błysków przy obrączkach, kręcoącego się przy ołtarzu wchodzącego w kadr/
początkujący bądzcie fer wobec młodych bo czesto płaca niemałe pieniadze za fotografa a potraficie spierniczyć komuś zdjęcia.. Wystarczy wkurzyć fotografa i już zdjęcia nie będą takie same jak na luźno, do tego nikt w pracy nie chce miec przeszkadzającego, jeszcze w tak odpowiedzialnej i niemozliwej do powtórzenia uroczystości.
"Często dopuszczasz się pomówień?" odp już była
nie będę się doktoryzował i szukał wam wykroczeń związanych z kradzieżami praw autorskich majątkowych a osobowych bo to powinno leżeć w co poniektórych interesie, chyba że większość kradnie.. ale w to nie wierzę.
Po pierwsze, jeżeli nazywasz kogoś złodziejem (nie użyłeś nawet trybu przypuszczającego!), to uwqażaj na konsekwencje - to naprawdę jest karalne. WKF, osoba dopuszczająca się naruszenia prawa autorskich, licencji != złodziej.
Po drugie, Wątkotwórca nic nie napisał o ustalniech między fotografem a sobą, więc ciężko jest ocenić sprawę, bo albo jest tak, jak Ty piszesz (i za utwór mozna uznać aranżację sceny), albo tak jak niektórzy tu (i zdjęcia obu są odrębnymi utworami).
Po trzecie, w najgorszym wypadku Wątkotwórca dopuścił się wytworzenia dzieła pochodnego bez uiszczenia należnej opłaty autorowi dzieła oryginalnego. Przecież jego zdjęcia są inne od zdjęć fotografa, nawet jeśli wykorzystał aranżacje bez jego zgody. Na marginesie, na własny użytek może robić takie zdjęcia i nikt mu nic za to nie może uczynić.
zdRAWki
(naprawdę pozdrawiam, bez zbędnych pretensyj)
sbogdan1
03-03-2010, 15:50
trrr podlinkuj może Twoją stronę z fotami chętnie bym sobie pooglądał i z pewnością nie tylko ja.
Zależy czy zdjęcie jest publikowane w dziale portfolio ślubne czy portfolio reporterskie. Jeśli reporterskie to będzie traktowane inaczej.
a co ja napisałem?
zarobkowo to zarobkowo a prywatnie to prywatnie. Niestety jeżeli już kiedyś zrobiłeś odpłatnie prace fotografa(np odbierając @/tel mówisz o pieniądzach) w dziale "prywatne" ciężko ci będzie z takim podejściem bo to ewidentne naciąganie, a policjanci już umieją czytać i pisać(dodatkowo w większej komedzie jest wyszkolony funkcjonariusz znajacy orawo autorskie bardzo dokładnie), nie wmówisz im takiego farmazonu;).
w każdym razie chce żebyście wyciągnęli z tego wnioski, w życiu jedynie wstyd to kraść ja tak myśle i nie chce żeby mnie okradali wy też zapewne nie chcielibyście zostać okradzeni.
Najprosciej jest obrzucic kogos blotem, nie znajac do konca sprawy.
Pytanie, dlaczego ów fotograf zaczął się "sadzić" po roku? Dlaczego nie pogonił młodego już w dniu sesji? Młody robił zdjęcia jak tajniak zza krzaków? Nie, skoro "zza pleców" trzeba było wtedy gonić a nie po roku rzucać się z pretensjami.
Swoją drogą ciekawe jak pan "fotograf" który się tak zbulwersował potraktuje sytuację z imprezy celebrytów. Normalka jest stawanie w wydzielonej strefie i darcie mordy "uśmiechnij się, pokaż cycki, stań bokiem". Zdjęcia 3-4 fotografów moga wyglądac prawie identycznie. Czy ten kto krzyczy i ustawia gwiazdkę ma prawa autorskie do zdjęcia?
Poza tym, czy na indywidualność i oryginalność zdjęcia nie wpływa również szeroko rozumiana obróbka zdjęcia typu WB, kolor, nasyceniem, czy kadrowanie itp.? Sam fakt, że ktoś był na tej samej sesji nic wg mnie nie oznacza, bo utwór należy traktować całościowo, a nie czepianie się że fotorepo wykorzystał tylko jeden z elementów dzieła. Bo na bank nie wykadrował tak samo, równocześnie nie ustawił takich samych Kelvinów itp., itd..
Osobiście bym pogonił takiego fotografa. Choćby powołując się na prawo autorskie:
Rozdział. Art 1. Par 2. Ochroną objęty może być wyłącznie sposób wyrażenia; nie są objęte ochroną odkrycia, idee, procedury, metody i zasady działania oraz koncepcje matematyczne.
Moim zdaniem choćby sposób rozstawienia lamp moim zdaniem podpada pod ten punkt.
To nie rozprawa sadowa tylko forum o sprzęcie. Nic się takiego nie stało i można spokojnie zapomnieć o tej sprawie.
"Po drugie, Wątkotwórca nic nie napisał o ustalniech między fotografem a sobą, więc ciężko jest ocenić sprawę, bo albo jest tak, jak Ty piszesz (i za utwór mozna uznać aranżację sceny), albo tak jak niektórzy tu (i zdjęcia obu są odrębnymi utworami). "
jaka scena, jaka aranżacja?
przecież chodzi o umówioną sesje zapewne zakontraktowaną i tu wlicza się wszystko. Jeżeli młodzi podpisali że chcą twoją sesje a ty nie wyraziłes zgody na innego fotografa. To jakim cudem może być inaczej..?
musze leciec z roboty także na spokojnie potraktujcie to co napisałem i przeczytajcie prawo autorskie nie ma tego dużo a będziecie w ciężkim szoku co wolno a co nie, do tego przydałby się prawnik który potrafi zinterpretować przepisy ale to kosztuje..
jeżeli było inaczej niż opisałem do formy określającej "złodziej" nie tyczy się to wykroczenia ponieważ wpisałem formę z jakiej została zinterpretowana, na podstawie wyjaśnień "POSZKODOWANEGO"
Pozdrawiam
co ma piernik do wiatraka
Tezet-gdynia
03-03-2010, 16:04
"Zawsze mozna zwrocic uwage fotograf to nie swieta krowa..." jasne, nie po to idziesz do pracy żeby cię ktoś okradał jako artystę..
...
No wlasnie, o tym przeciez napisalem. Jesli w pracy ktos przeszkadza/podkrada pomysly to sie odrazu reaguje, a nie po pol roku :-| Jesli nie zglaszasz sprzeciwu - to wyrazasz zgode - tak mysli wiele osob ;) I ja jedynie do tego sie moge przyczepic.
To taka sytuacja jak: "siedzimy w pracy, lezy 10 czystych kartek papieru, zabieram Ci dwie, nic nie mowisz - a za pol roku zaczynasz burczec ze ja Ci zabralem dwie kartki i nie mogles napisac raportu do konca i nie dostales premii..." No przepraszam, mogles o tym pomyslec i mi odrazu powiedziec ze bedziesz potrzebowal, a nie po x czasu pretensje ze cos nie wyszlo ;)
orlen.ownlog.com
03-03-2010, 16:09
do twórcy wątku:
wiesz ze zrobiłes źle, szukałeś usprawiedliwienia, uspokoiłes sumienie. Obym nie spotkał na swojej drodze osoby twojego pokroju.
jaka scena, jaka aranżacja?
przecież chodzi o umówioną sesje zapewne zakontraktowaną i tu wlicza się wszystko. Jeżeli młodzi podpisali że chcą twoją sesje a ty nie wyraziłes zgody na innego fotografa. To jakim cudem może być inaczej..?
Jeżeli Klient zaprosi mnie do wykonania usługi, a na miejscu pojawi się natręt, to grzecznym "spieprzaj, dziadu" poproszę go o nieprzeszkadzanie. Jeżeli to nie pomoże, to spróbuję utrudnić prace natrętowi. Tym niemniej nikt, nigdy nie ma praw autorskich do zdjęć wykonanych przez kogoś innego, zza jego pleców. Chyba że te osoby (fotograf "przedni" oraz "zaplecny") się tak umówiły.
zdRAWki
sbogdan1
03-03-2010, 16:38
Pisze czarno na białym cyt. ...Znajomi na ślubie mieli wynajętego fotografa a że znajomi to poprosili mnie również o fotografowanie ,,koniec cyt.
Nie wpadajmy w skrajność , dla mnie ten rzekomo profi to jakaś **** wołowa i tyle,jak mi się nie widzi to mówię od razu młodym o co biega , a tak swym zachowaniem dał przyzwolenie na focenie a po pół roku się obudził ( w letargu był ?) a może z niego taki fotograf jak z koziej...
jestem ślubnym fotografem i jesteś zwykłym złodziejem.
oczywiście jest na to paragraf, ponieważ korzystałeś z myśli artystycznej której nie byłeś autorem.Scenka rodzajowa: Robisz komercyjnie zdjęcia Młodej Parze na tle, dajmy na to, mostu siekierkowskiego. Wykorzystujesz myśl artystyczną architekta. Zgodnie z Twoją logiką jesteś zwykłym złodziejem. Nic nie jest czarno-białe.
Tak zdjęcia były na mojej www i chyba trochę nie w porządku, że tak wyszło dwóch fotografów na jednej sesji. Miejsce wybrali młodzi. A co z obróbką tych zdjęć? Samo zdjęcie wykonałem ja jak również obróbką się sam zająłem.
Jak chcesz byc zlosliwy dla niego(tego fotografa) to spytaj go czy opatentowal swoje "ustawienia mlodych" i czy ma spisana umowe na te "pozy", bo moze tak naprawde to Mlodzi Tobie pozowali - a on tylko korzystal?
myślę że problem polega na tym, że udane plenery ślubne najczęściej wymagają jakiegoś pomysłu, czasem mają przedstawiać jakąś historię itd. Fotograf którego wynajęli młodzi pewnie miał pomysł na konwencję sesji, jakąś swoją wizję, zaczął to realizować, a autor tematu pstrykał fotki zza jego pleców (może nawet niektóre wyszły lepiej niż wynajętemu foto) i wrzucił na stronę podpisując się pod nimi. Co innego jakaś reporterka, co innego przemyślana, zaplanowana i pozowana sesja. Nie wszyscy młodzi potrafią pozować (i wyglądają dobrze we wszystkich pozach), a dobry kontakt z fotografem i odpowiednia atmosfera jakoś całą atmosferę rozluźnia i ułatwia sprawę, dzięki czemu na poziom fot. z takiej sesji wzrasta - młodzi wyglądają lepiej, spokojniej, naturalniej, czy jak tam sobie organizujący sesję chciał.
Np. jesteś muzykiem, słyszysz jakiegoś innego muzyka podczas występu, zapamiętujesz linię melodyczną, dźwięki, teksty itp, zmieniasz np wokal z żeńskiego na męski (via inna obróbka w programie graficznym) i możesz zaraz się pod tym podpisywać, koncertować i chwalić jako swoim dziełem?
Fotograf którego wynajęli młodzi pewnie miał pomysł na konwencję sesji, jakąś swoją wizję, zaczął to realizować, a autor tematu pstrykał fotki zza jego pleców (może nawet niektóre wyszły lepiej niż wynajętemu foto) i wrzucił na stronę podpisując się pod nimi.
Coś jakby wejść z kamerą na plan filmowy. Zero roboty wchodzisz na gotowe (jest akcja i wszystko co potrzeba)- to mi się podoba :D
Tezet-gdynia
03-03-2010, 17:01
Np. jesteś muzykiem, słyszysz jakiegoś innego muzyka podczas występu, zapamiętujesz linię melodyczną, dźwieki, teksty itp, zmieniasz np wokal z żeńskiego na męski (via inna obróbka w programie graficznym) i możesz zaraz się pod tym podpisywać i chwalić jako swoim dziełem?
Zly przyklad ;) Raczej w ten sposob - Muzyk gra w studio do mikrofonu i sprzetu studyjnego najwyzszej klasy. Obok stoi przyjaciel muzyka - nie zostal wyproszony ze studia przez operatora - poprostu stoi i nagrywa na dyktafon. Pozniej Studio robi ostatnie szlify i wypuszcza plytke z muzyka za 20zł, a kolega stosuje inny rodzaj obrobki, inne filtry dzwieku, robi np lepsza separacje kanalow, wyciaga niektore instrumenty z tla innych i sprzedaje jako swoja wersje. Zlodziej ? ;) Przeciez studio zalatwilo specjalne pomieszczenie o najwyzszej jakosci tlumienia itp.
Zly przyklad ;) Pozniej Studio robi ostatnie szlify i wypuszcza plytke z muzyka za 20zł, a kolega stosuje inny rodzaj obrobki, inne filtry dzwieku, robi np lepsza separacje kanalow, wyciaga niektore instrumenty z tla innych i sprzedaje jako swoja wersje. Zlodziej ? ;) Przeciez studio zalatwilo specjalne pomieszczenie o najwyższej jakości tłumienia itp.
To jest wtedy zwykła kradzież ponieważ zawarte w utworze elementy (nawet pojedyncza charakterystyczna nuta) objęte jest prawami autorskimi ZAiKS itp
Utwory nie są identyczne ale podobne co sugeruje plagiat.
W fotografii plagiat dotyczy tylko skopiowania fotki i prezentacji jako własnej.
Zly przyklad ;) Raczej w ten sposob - Muzyk gra w studio do mikrofonu i sprzetu studyjnego najwyzszej klasy. Obok stoi przyjaciel muzyka - nie zostal wyproszony ze studia przez operatora - poprostu stoi i nagrywa na dyktafon. Pozniej Studio robi ostatnie szlify i wypuszcza plytke z muzyka za 20zł, a kolega stosuje inny rodzaj obrobki, inne filtry dzwieku, robi np lepsza separacje kanalow, wyciaga niektore instrumenty z tla innych i sprzedaje jako swoja wersje. Zlodziej ? ;) Przeciez studio zalatwilo specjalne pomieszczenie o najwyzszej jakosci tlumienia itp.
nie, fotograf to raczej muzyk w tej sytuacji, on rozplanowuje wszystko, rozstawia, rozmawia i instruuje młodych (itp. itd.) Nie tylko rejestruje to co wymyślili sobie młodzi. Analogia do kamery na planie też jest dobra.
Pozdr.
P.S Zawodowiec mógł zapytać czy znajomy młodych planuje opublikować gdzieś te zdjęcia, ale kto o zdrowym rozsądku posądzał by obserwatora o publikacje na swojej stronie i podpisywanie się pod tym.
Tezet-gdynia
03-03-2010, 17:10
A jesli to jest studio niezaleznie, podziemie, gdzie kazdy poczatkujacy tworzy swoje dema by dopiero pokazac sie producentom itp ?
A jesli to jest studio niezaleznie, podziemie, gdzie kazdy poczatkujacy tworzy swoje dema by dopiero pokazac sie producentom itp ?
Kto pierwszy złoży "wniosek o patent" - do tego należy zawsze wszelkie prawo:twisted:
Tezet-gdynia
03-03-2010, 17:13
nie, fotograf to raczej muzyk w tej sytuacji, on rozplanowuje wszystko, rozstawia, rozmawia i instruuje młodych (itp. itd.) Nie tylko rejestruje to co wymyślili sobie młodzi. Analogia do kamery na planie też jest dobra.
Pozdr.
No wlasnie fotograf w tej sytuacji to bardziej operator sprzetu, ktory mowi muzykowi gdzie moze sobie pozwolic bardziej wyciagnac gore, a gdzie zejsc bardziej w dol zeby bylo "ladnie", do tego ustwia sprzet i tworzy "dzielo".
P.S Zawodowiec mógł zapytać czy znajomy młodych planuje opublikować gdzieś te zdjęcia, ale kto o zdrowym rozsądku posądzał by obserwatora o publikacje na swojej stronie i podpisywanie się pod tym.
To jest racja, i w sumie o to chodzi w tym temacie, wiec ja dalej pozostane po srodku. Jeden zawinil sam sobie bo nie spytal czy moze opublikowac. A drugi, bo go nie pogonil w pore ;)
Kto pierwszy złoży "wniosek o patent" - do tego należy zawsze wszelkie prawo:twisted:
No wlasnie, a fotograf raczej nie ma opatentowanych swoich "ulubionych/najlepszych postaw" :twisted:
Wiec tak na dobra sprawe, wydaje mi sie ze ten temat kieruje sie w kierunku - ile ludzi, tyle interpretacji ;)
No wlasnie fotograf w tej sytuacji to bardziej operator sprzetu, ktory mowi muzykowi gdzie moze sobie pozwolic bardziej wyciagnac gore, a gdzie zejsc bardziej w dol zeby bylo "ladnie", do tego ustwia sprzet i tworzy "dzielo".
Nic bardziej mylnego. W przypadku fotografii nie może być mowy o walce na patenty.
Tak jak w przypadku muzyki wydanie utworu na płycie i objęcie jej ochroną ZAiKS, tak w fotografii te czynności sprowadzają się do naciśnięcia spustu migawki. Dwóch fotografów nigdy nie korzysta z jednego aparatu więc nie walczą kto pierwszy "opatentuje " wciskając spust. A co za tym idzie dwie fotki wykonane dwoma aparatami są w żaden sposób niepodobne i wszelkie roszczenia nie mają sensu. A o choreografii jako argumentu w walce z "wścibskimi fotografami" używać nie warto, bo to jest śmieszne :mrgreen:
Cały czas zakładacie, że zdjęcia są identyczne. Gdyby, rzeczywiście tak było to można częściowo zrozumieć zarzuty. Ale przecież, każdy miał swoje RAWy, swoje metody obróbki (od WB do kadrowania) i sposoby wywołania. Jak dla mnie już choćby to jest podstawą do tego aby wkurzonego fotografa spuścić na drzewo.
Wiec tak na dobra sprawe, wydaje mi sie ze ten temat kieruje sie w kierunku - ile ludzi, tyle interpretacji ;)
coś w tym jest, ale jedną kwestię chyba podobnie postrzegamy - autor wątku zachował się nieelegancko (może sprawa wyglądała by trochę inaczej gdyby zarobkowo nie zajmował się fotografią). Gdyby autor wątku do każdej foty dodał opis: 'pomysł realizowanej sesji, rekwizyty, dobór miejsc, póz itp: Jan Kowalski' (zawodowiec) to sprawa na pewno teraz by tak nie wyglądała.
IMHO zaistniała sytuacja pozwala postawić go na równi z 'fotografami' którzy reklamują swoje usługi przy wykorzystaniu nieswoich zdjęć (kiedyś na forum był taki wątek z jakimś artystą z allegro).
Pozdrawiam,
edit:
Cały czas zakładacie, że zdjęcia są identyczne. Gdyby, rzeczywiście tak było to można częściowo zrozumieć zarzuty. Ale przecież, każdy miał swoje RAWy, swoje metody obróbki (od WB do kadrowania) i sposoby wywołania. Jak dla mnie już choćby to jest podstawą do tego aby wkurzonego fotografa spuścić na drzewo
nigdzie tak nie zakładałem. Sprawa byłaby bezproblemowa gdyby znajomy chcący koniecznie zrobić foty ślubno-plenerowe (na które 'zawodowiec' pewnie musiał kupić jakieś rekwizyty itp) wykonał swoją sesję w pół godziny po tym jak 'zawodowiec' zakończył pracę z młodymi.
Tezet-gdynia
03-03-2010, 17:42
A co w momencie jesli mlodzi dostali juz zdjecia, nie spodobal im sie np usmiech na jednym zdjeciu itp, on je obejrzal i powiedzial - sluchajcie, ja moge wam pare takich dorobic za free, np jutro - jeszcze pozy pamietacie, wiec i usmiech sie poprawi. Pozy juz nie te same do konca, swiatlo juz nie to samo, miejsce Mlodych o krok w bok, jego miejsce o krok w tyl/przod. Ukradl/skopiowal pomysl czy poprostu zauwazyl ciekawe momenty jakie mozna wykorzystac i postanowil to wykorzystac jak najszybciej ? Xeroboy czy zlodziej :P
To juz teoretyzowanie, ale w granicach tematu :wink:
Xeroboy czy zlodziej :P
Nawet gdyby fotki były identyczne to żadna kradzież-jeśli można udowodnić że fotki się nie skopiowało od konkurencji.
Kurczę, w sumie dobrze, że nie mam strony i nie prowadzę działalności, bo ostatnio też "podkradałam" fotografowi ślubnemu pozy znajomych... Fakt, że nie było specjalnych rekwizytów itp, a sesja była pomiędzy ślubem a weselem, no i nie chodziłam za nimi we wszystkie miejsca. Znajomi dostali zdjęcia za free oczywiście.
Muszę zrewidować moją postawę moralną...
A tak swoją drogą:
Idę sobie plażą/na Molo/gdziekolwiek, widze młodą parę (moi znajomi akurat, co za przypadek, kopę lat!) uśmiechającą się do fotografa. Mogę im zrobić zdjęcie i umieścić w swojej amatorskiej galerii w necie czy nie? Czy sytuacja się zmienia gdy fotografuje ich wujek a nie zawodowiec? Zakładam, że sytuacja zdjęciowa jest "banalna", bez rekwizytów, nie wymagająca aranżacji itp, nie ma zewnętrznych świateł, blend i całej oprawy, a fotograf nie ma umowy na wyłączność fotografowania.
ludzie wszystko pisze w prawie autorskim które dostępne jest za free!!!
ktoś wspomniał o moście
otóż miejsce publiczne może być fotografowane do woli choć nie wiem skąd porównanie do ludzi..?
inaczej miejsca prywatne jednego właściciela, wielu właścicieli, spółek akcyjnych itd z grubsza budynki i architekturę można fotografować ale nie zawsze zapraszam do PA
wy dalej nie rozumiecie że sesja zapłacona i zakontraktowana należy do fotografa i żaden raw ani WB tego nie zmieni. Można po chłopsku powiedzieć że jesteś właścicielem każdej sekundy życia/pozowania młodych podczas sesji. Bo to ty wybrałeś kąt naświetlenia, rodzaj ułożenia, miejsca styku np ciał albo podskoku, aranżacja oświetlenie kontrujące, ubranie makijaż, rodzaj patrzenia itd i to wszystko jest twoja własność intelektualna. Każdy może zrobić zdjęcie jeżeli jest to w miejscu publicznym, ale nie może wykorzystać inaczej niż w celach prywatnych koniec kropka.
jest kilka niuansów o których wcześniej wspomniałem
ale podpowiem wam jeszcze jeden na którym mozna domagać się odszkodowania.
jeżeli zakład foto wydrukuje twoje zdjęcia młodych nie mając na zamówieniu wpisu że klient bierze odpowiedzialność za materiał przeznaczony do wydruku.
ponieważ niewielu fotografów przekazuje prawa autorskie, więc zakład musi wymagać licencji na druk zdjęć co u nas jest nie pojęte puki co..
przykład:
dajemy młodym zdjęcia do wyboru, albo po sesji i nie dajemy praw na przelanie pliku cyfrowego na papier to młodzi nie mogą tego zrobić a jeżeli zrobią to po dupie dostaje zakład/jak nie ma jw/ i młodzi także z wesela za 1500zł można dostać 30 000zł odszkodowania po udowodnieniu.
ludzie kradną bo o tym nie wiedzą, tak jak było z win. "Dlaczego nie masz oryg. bo oni nam stonke zesłali.." ludzi trzeba uświadamiać żeby szanowali naszą prace i zamknąć szarą strefę.
niestety prawda jest brutalna, po przeczytaniu PA już nic nie będzie takie same;)
wróciłem z pracy i się naczytałem... dzięki za wiele odpowiedzi :) Jednego nie wiecie: nie prowadzę działalności (zamierzam w przyszłości) ponieważ na razie się uczę i nie kasuję za sesje. Na sesję zostałem zaproszony przez młodych i uważam, że są to moje zdjęcia szczególnie, że młodzi patrzą mi się w obiektyw !!!
ps. Wynajęty Fotograł nie używał rekwizytów, oświetleń i takich tam a plener to miejsce publiczne
trrr - nie jestem złodziejem- nieładnie się zachowałeś
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
jeszcze jedno pytanko.... na mojej www mam umieszczone również zdjęcia a warsztatów. Ja wiadomo światło i modelkę ustawiał wykładowca w swoim studio. To oznacza że nie jestem właścicielem zdjęć??
Zrobic nic Ci nie moze, co najwyzej naskoczyc.. ale nietaktem jest wykorzystanie zdjec z sesji ustawianej, gdy to nie Ty ją organizowales.
True ;) Tylko źle to wszystko nazwał. Nie prawa autorskie tylko raczej naruszenie pomysłu ale to nie jest karalne jeśli nie ma patentu.
Myślę że wystarczyło spytać owego fotografa czy możesz sobie umieścić takie zdjęcia w PF. Myślę że by się zgodził no chyba że zrobiłeś lepsze zdjęcia od niego :lol::lol:
ludzie wszystko pisze w prawie autorskim które dostępne jest za free!!!
Który art. z Prawa Autorskiego dotyczy sesji ślubnych i zakazu fotografowania osobom postronnym ?
A tak swoją drogą:
Idę sobie plażą/na Molo/gdziekolwiek, widze młodą parę (moi znajomi akurat, co za przypadek, kopę lat!) uśmiechającą się do fotografa. Mogę im zrobić zdjęcie i umieścić w swojej amatorskiej galerii w necie czy nie? Czy sytuacja się zmienia gdy fotografuje ich wujek a nie zawodowiec? Zakładam, że sytuacja zdjęciowa jest "banalna", bez rekwizytów, nie wymagająca aranżacji itp, nie ma zewnętrznych świateł, blend i całej oprawy, a fotograf nie ma umowy na wyłączność fotografowania.
Nie możesz - musisz mieć zgodę na wykorzystanie wizerunku. Chyba że zrobisz szerokim szkłem to to już podpada pod powiedzmy zgrupowanie ludzi więc nie trzeba.
wróciłem z pracy i się naczytałem... dzięki za wiele odpowiedzi :) Jednego nie wiecie: nie prowadzę działalności (zamierzam w przyszłości) ponieważ na razie się uczę i nie kasuję za sesje. Na sesję zostałem zaproszony przez młodych i uważam, że są to moje zdjęcia szczególnie, że młodzi patrzą mi się w obiektyw !!!
ps. Wynajęty Fotograł nie używał rekwizytów, oświetleń i takich tam a plener to miejsce publiczne
trrr - nie jestem złodziejem- nieładnie się zachowałeś
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
jeszcze jedno pytanko.... na mojej www mam umieszczone również zdjęcia a warsztatów. Ja wiadomo światło i modelkę ustawiał wykładowca w swoim studio. To oznacza że nie jestem właścicielem zdjęć??
nie badz taki do przodu bo jeszcze w prawie jest coś takiego jak paser, w tym przypadku jeżeli pozbawiłeś zarobku fotografa "kradnąc" jego "kadry" ciężkie do udowodnienia ale takich rzeczy nie robi się kolegom po fachu, nazywam to kanibalizmem..
tak z ciekawości dałeś chociaż jedno zdjęcie z sesji młodym?
otóż każda rozpoznawalna na zdjęciu twarz musi wyrazić zgodę na publikacje w internecie lub sprzedaży/nieważne jak szeroki kąt się zastosuje, prędzej operować można płytkością GO, na weselu młodzi biorą za tych ludzi odpowiedzialność ale trzeba ich o tym poinformować, taki paradok trzeba poinformować ludzi przyjeżdzających na ślub że będą fotografowani../.. dlatego nawet największe korporacje "srają" na 3 świat i nie dają im talarów za wizerunek.. nie odnosi się to do miejsc/wystąpień publicznych/os publicznych. /kto tak robi...? umieszcza w internecie czyjeś twarze bez zgody nawet ustnej? ten jest złodziejem/
jeżeli modelka przekazuje prawo do wizerunku bez żadnych zastrzeżeń/np dalszej odsprzedaży, publikacji itd/ robiący warsztaty może przekazać podobne prawa dalej i tak bez końca. Jeżeli natomiast na warsztatach w umowie nie było zapisku prawa majątkowe należą do organizatora warsztatów i nie można ich publikować, a traktować jako prywatne.
dlatego coraz więcej zapisków przy warsztatach jest o pomocy stworzenia folio..
taki przykład kaliny i adama, jeżeli piszą że dają na plakatach presety. można je sprzedać z prawem do odsprzedaży np na allegro podpisując ich nazwiskiem, chyba że są jakieś odstępstwa w umowie ale tu się nie chce doktoryzować. w kazdym razie jak się coś daje to nie trzeba pisać co w tym "dawaniu" jest, ale napewno napisać co nie jest w pierwszej notce /tutaj na plakacie/ bo inaczej przechodzą wszystkie pełne prawa. Przykład tylko poglądowy.
zaznaczam że nie biorę żadnej odpowiedzialności za przedstawione tu treści. Każdy powinien odbyć szkolenie/kurs prawa autorskiego zajmujący się tym fachem bo odszkodowania bez skrupułów dotrą też kiedyś do tego pięknego kraju:)
edit:
jeżeli prowadzisz stronę o hobby to nie możesz publikować bo reklamujesz potencjalnie siebie jako wykonawce(..) w tym przypadku. /Z tego co pamiętam./
możesz umieścić zdjęcia /jeżeli ci na to pozwolą/ na stronie o sobie, np
jestem wesoły Romek mam na przedmieściu domek.. a 31 lutego;) byłem na weselu. Z dopiskiem że zdjęć nie wolno kopiować ani rozpowszechniać. Gdyby np młodzi chcieli te zdjęcia z sesji ściągnąć od ciebie to robią to na własne ryzyko a ty masz czyste ręce.
tak z ciekawości dałeś chociaż jedno zdjęcie z sesji młodym?
No wiadomo, po to mnie zaprosili i w dodatku dostali je za free
otóż każda rozpoznawalna na zdjęciu twarz musi wyrazić zgodę na publikacje w internecie lub sprzedaży/nieważne jak szeroki kąt się zastosuje, prędzej operować można płytkością GO, na weselu młodzi biorą za tych ludzi odpowiedzialność ale trzeba ich o tym poinformować, taki paradok trzeba poinformować ludzi przyjeżdzających na ślub że będą fotografowani../.. dlatego nawet największe korporacje "srają" na 3 świat i nie dają im talarów za wizerunek.. nie odnosi się to do miejsc/wystąpień publicznych/os publicznych. /kto tak robi...? umieszcza w internecie czyjeś twarze bez zgody nawet ustnej? ten jest złodziejem/
to wychodzi że tak naprawdę nie możemy nic fotografować - przesada
to wychodzi że tak naprawdę nie możemy nic fotografować - przesada
Nie dajmy się spychać w kąt. Nie pozwólmy, aby inni kazali nam schować aparat w torbę! Tak być nie możne, a żeby jeden fotograf mówił drugiemu co mu wolno a co nie.
Ale szacunek do praw autorskich do podstawa. Czasem obrona ich wiele kosztuje. Tak mi się przypomniało, że kiedyś broniłem swoich praw domagając się usunięcia fotek ze stronki internetowej. Fotki usunięto, ale za to wyrzucono mnie z grupy foto.
kiedyś broniłem swoich praw domagając się usunięcia fotek ze stronki internetowej. Fotki usunięto, ale za to wyrzucono mnie z grupy foto.Bo pewnie do obrony użyłeś gazu.
Ale od kogo się uczyć jak nie od innych fotografów.
Dobra, to się ucz ale moim zdaniem stosowne jest umieszczenie co najmniej informacji o tym przy zdjęciach.
Ja jestem pstrykacz amator, zawodowo tworzę m. in. dzieła publikowane w różnych dziwnych gazetkach naukowych ;) Tam zasada tworzenia wspólnie dzieła jakim jest artykuł jest jasno uregulowana - każdy kto dołoży się swoim twórczym wysiłkiem do dzieła jest wymieniany z imienia i nazwiska, zrobienie inaczej jest co najmniej chamstwem.
tworzę m. in. dzieła publikowane w różnych dziwnych gazetkach naukowych ;) Tam zasada tworzenia wspólnie dzieła jakim jest artykuł jest jasno uregulowana - każdy kto dołoży się swoim twórczym wysiłkiem do dzieła jest wymieniany z imienia i nazwiska, zrobienie inaczej jest co najmniej chamstwem.
W fotografii obowiązuje zasada podpisywania tylko autora zdjęcia a osoby współtworzące nie są wymieniane. W związku z tym nie powinny domagać się jakiś odszkodowań.
A ja mam przykład jak sobie mozna pomagac bez emocji.
Sesja jednej z drużyn ekstraklasy. Umówiony fotograf robi zdjęcia. Ustawia światła tło itp. W miedzy pod koniec jego pracy na grupowe ujęcia przychodzą inni foto z gazet portali itp bo tak byli umowieni na otwarta sesje. I co robi gosc UWAGA.
Po ustawieniu drużyny udostępnia wszystkim wyzwalacz tak żeby każdy miał ładna fotkę z jego super lampami. I co i super wszyscy zadowoleni on kase dostal w gazetach byly piekne zdjecia na rozkladowkach druzyny. Troche spokoju mysle ze ten umowiony foto z przykladu nawet jak to byla jego sesja to powinien troche wyluzowac jesli juz to powinien powiedziec wczesniej ze nie rzyczy sobie zeby ktos jeszcze robil zdjecia.
No wiadomo, po to mnie zaprosili i w dodatku dostali je za free
to wychodzi że tak naprawdę nie możemy nic fotografować - przesada
czyli dałeś im zdjecia z sesji.. której nie byłeś organizatorem(..), nie mogłeś nawet w niej uczestniczyć(nie prawdą jest ze miał go upomnieć, to tak jak ktoś udarł samochód bo był otwarty..), przez to fotograf nie dostał za swoją pracę wynagrodzenia(bądz części). Dodatkowo chwalisz się tymi zdjęciami które zrobiłeś dzięki wiedzy i umiejętnego zastosowania jej przez innego fotografa podpisując się pod nimi określenia na coś takiego jak ty to tylko złodziej i paser.
jak piszesz nie dałeś ich za free bo po to cię zaprosili, jak wiesz każda głowa kosztuje/może placuszki dostałeś itd/ więc jest to transakcja wymienna i niepodległa pod coś co nazywasz free. Czyli coś co ukradłeś sprzedałeś(free/sesja) więc ktoś co sprzedaje to co zostało ukradzione jest..
pozostaje przeprosić
chodzi o konkretną sytuację, a przepisy trzeba przestrzegać i skończmy z tym że "polak to urodzony złodziej", skoro się sami między sobą okradamy co myślą o nas inni..
masahuku
04-03-2010, 00:53
Uff, ciężko przebrnąć przez te wszystkie posty...
A może było tak:
"W sierpniu dostałem zlecenie na zdjęcia ze ślubu. Przygotowania, ceremonia, później krótki plener. Zabrałem PM w upatrzone miejsce, poustawiałem sesję według wcześniej zaplanowanego scenariusza i zrobiłem fotki. Materiał obrobiłem, oddałem PM, skasowałem należność i wszyscy są szczęśliwi. Wczoraj przeglądałem strony innych fotografów ślubnych żeby być na bieżąco w sytuacji na rynku, patrzę, a tu zdjęcia z mojej ustawki na stronie jakiegoś gościa i z jego podpisem. No to wziąłem i napisałem mu conieco, bo stwierdziłem, że to nie fair wykorzystywać moją koncepcję i w gruncie rzeczy z mojej pracy (scenografia, scenariusz) robić sobie gotowca"
Możemy do zafajdanej śmierci rozpatrywać aspekty prawne tej sytuacji, a to i tak nie zmieni faktu, że założyciel wątku postąpił nie fair. Ujęcia reporterskie mógł robić do woli (jeśli nie byo zastrzeżeń w umowie fotografa z PM), ale "podkradanie sesji" i na dodatek wrzucanie tych zdjęć na stronę w zasadzie komercyjną nie jest w porządku.
Fotografie zostały zdjęte ze strony, i jak dla mnie sprawę zamknąłby mail do fotrgrafa "przepraszam, zaszło nieporozumienie". A sądy niech się zajmą tymi, co to prawych oywateli gazem traktują... ;-)
A może było tak:
Do tego już doszliśmy na pierwszych kilku stronach wątku, jednak jak widać, bicie piany wciąż trwa. :mrgreen:
Trochę śmieszna jest dyskusja, bo co by było gdyby zamówiony fotograf źle wywował RAWy. Skóra modeli zielona, oczy czerwone, dodany blur itp., a fotograf amator zrobił by z RAWa zdjęcie na okładkę Glamour czy innej wypasionej modowej gazety (pomijamy kwestie ochorny wizerunku), żyleta z idealnym balansem bieli podciągniętymi ale naturalnymi kolorami. Normalnie szał i kolejka wydawców gazet. To co, też nie ma prawa do zdjęcia?
Moim zdaniem zdjęcie nalezy traktować całościowo, to że ktoś sobie rozstawił lampy nie ma znaczenia. Znaczenie miałoby gdyby użyto tych samych presetów i tak samo wykadrowano.
masahuku
04-03-2010, 09:08
Do tego już doszliśmy na pierwszych kilku stronach wątku, jednak jak widać, bicie piany wciąż trwa. :mrgreen:
Widocznie czytanie późną porą 10 stron głównie bełkotu nie posłużyło mi...
Prawa autorskie, sądy, paragrafy, gazy łzawiące, złodzieje, paserzy, pytanie pracującego fotografa o zgodę, czy można mu przeszkadzać i całem mnóstwo innych bzdur.
A sprawę pewnie można było rozwiązać jedną rozmową między panami, posiłkując się przy tym tylko zdrowym rozsądkiem.
Nie możesz - musisz mieć zgodę na wykorzystanie wizerunku. Chyba że zrobisz szerokim szkłem to to już podpada pod powiedzmy zgrupowanie ludzi więc nie trzeba.
No dlatego pisałam, że znajomi, zgadzają się na wszystko. Nie chodzi o wizerunek, to jest dość precyzyjne.
Chodzi mi o to: jest PM, zapłacili fotografowi za zdjęcia, fotograf wziął aparat, PM i poszedł w jakieś znane miejsce, bez blend, świateł itp (na Długiej to co druga sesja tak wygląda). Robią te zdjęcia, para powiedzmy normalnie stoi. Przychodzę, cześć, cześć, "mogę wam zrobić fotę?", "jasne" (fotograf nic nie mówi). Popatrzyli mi w obiektyw, fota wyszła fajna, chcę sobie wrzucić do galerii (znajomi się zgadzają). Mogę? Czy kradnę tamtemu fotografowi?
Nie rozumiem, czemu ta kwestia nie została wyjaśniona podczas sesji. Sawek, z tego co zrozumiałam, nie robił zdjęć celując w młodych czterysetką zza krzaków. Skoro towarzystwo kolegi nie odpowiadało fotografowi, czemu nie poprosił o przestanie wykonywania zdjęć? Inną sprawą jest, że wystarczyło po prostu zapytać fotografa, czy nie ma nic przeciwko i nie byłoby sprawy.
Przy okazji witam wszystkich, bo to mój pierwszy post :)
masahuku
04-03-2010, 09:33
Nie rozumiem, czemu ta kwestia nie została wyjaśniona podczas sesji. Sawek, z tego co zrozumiałam, nie robił zdjęć celując w młodych czterysetką zza krzaków. Skoro towarzystwo kolegi nie odpowiadało fotografowi, czemu nie poprosił o przestanie wykonywania zdjęć? Inną sprawą jest, że wystarczyło po prostu zapytać fotografa, czy nie ma nic przeciwko i nie byłoby sprawy.
Przy okazji witam wszystkich, bo to mój pierwszy post :)
Witamy.
A może fotograf myślał, że to brat cioteczny Wojtuś robi zdjęcia do rodzinnego albumu cioci Stefki?
Zrobienie zdjęć do szuflady, a wrzucenie ich na swoją komercyjną stronę to różnica. Przynajmniej dla mnie.
Robiłem kiedyś zdjęcia z kolegą jako blendotrzymacz i momentami drugi fotograf. O możliwośc wykorzystania zdjęć z JEGO sesji spytałem i fotografa i modelkę. I problemów nie było. Mogłem nie pytać i wykorzystać zdjęcia, bo też tam byłem i to ja naciskałem spust swojego aparatu, ale uważam, że to byłoby nie fair.
No właśnie - strasznie dużo tych "może" - może ten chciał to, a tamten tamto. W takich sytuacjach nie ma nic lepszego, jak zwykła rozmowa. Nigdy nie wychodzi nic dobrego z braku dialogu :)
No właśnie - strasznie dużo tych "może" - może ten chciał to, a tamten tamto. W takich sytuacjach nie ma nic lepszego, jak zwykła rozmowa. Nigdy nie wychodzi nic dobrego z braku dialogu :)
Z gadania nic nie ma. Trzeba trzeba mieć za sobą przynajmniej jednego dobrego prawnika i miecz obosieczny.
Chciałbym zobaczyć rekina w akcji na Warszawskiej pradze gdy straszy "łysych" swoim prawnikiem i gazem.
Chciałbym zobaczyć rekina w akcji na Warszawskiej pradze gdy straszy "łysych" swoim prawnikiem i gazem.
Akurat są ciekawsze okolice i ludzie do fotografowania :razz:
Akurat są ciekawsze okolice i ludzie do fotografowania :razz:
Z całą pewnością , że są ale tam będziesz miał wiele okazji do straszenia napastników swoimi prawnikami lub gazem... :mrgreen:
Jeżeli brakuje zdroworozsądkowego podejścia do cudzej pracy i ogólne przyzwolenie na kradzież w białych rękawiczkach, to po kij ta dyskusja?
Zapominacie że czasami wystarczy grzecznie zapytać, poprosić lub przeprosić i umówić się na jakieś warunki nazwijmy to współpracy.
Bezprawne wykorzystanie cudzej pracy, zawsze będzie co najmniej nieetyczne i to już jest niedopuszczalne.
Bezprawne wykorzystanie cudzej pracy, zawsze będzie co najmniej nieetyczne i to już jest niedopuszczalne.
No to ja się pytam, gdzie jest ta "praca", przy pstrykaniu fotek w najbardziej oklepanym miejscu w mieście bez dodatkowego sprzętu itp -- czy już robienie takiej sesji nie jest kradzieżą -- przecież ktoś już to wcześniej wymyślił i wykonał zdjęcia, idzie się na "gotowe" kadry.
Nie dajmy się zwariować...
No to ja się pytam, gdzie jest ta "praca", przy pstrykaniu fotek w najbardziej oklepanym miejscu w mieście bez dodatkowego sprzętu itp -- czy już robienie takiej sesji nie jest kradzieżą -- przecież ktoś już to wcześniej wymyślił i wykonał zdjęcia, idzie się na "gotowe" kadry.
Nie dajmy się zwariować...
Wykorzystanie sesji "ślubniaka" i umieszczenie zdjęć (pomysłów na kadry) na swojej www jako poniekąd reklama usług- to był temat dyskusji.
Proponuję przeczytać wątek od początku.
"Praca" polega na odpowiednim ustawieniu, czasami mała poprawka pozy daje to coś, przez co odbiór jest przyjemny i ciekawy.
masahuku
04-03-2010, 19:00
Najeli, zadałaś swoje pytanie już trzy razy. Zanim je zadałaś, pewnie przeczytałaś pierwsze 10 stron "mądrości" i wiesz, że nie ma tu osoby, która potrafi dać Ci jednoznaczną i wyczerpującą odpowiedź popartą odpowiednimi paragrafami (oczywiście odpowiednio zinterpretowanymi). Są pseudoprawnicze eseje, są inwektywy, są też mądrości ludowe.
Sama oceń, czy możesz wykorzystać tę fotkę na swojej stronie. Jeśli nie masz pewności, spytaj fotografa swoich znajomych, choć w tym przypadku chyba nie ma takiej potrzeby.
Jest jedna odpowiedź: wolno było fotografować, ale lepiej nie publikować.
Walniesz po oczach gazem i będziesz mógł publikować.
;)
z jednej strony kiedy robie sesje mlodym, prosze zeby nie paletal sie nikt z aparatem, z drugiej strony nie moge tego zabronic i zdjecia zrobione przez wujka/stryjka/brata niech sobie mlodzi maja ale wystawianie z ustawianej sesji fot w swoim portfolio...nie jest imo ok...z prawnego punktu widzenia oczywiscie fotograf nic Ci nie zrobi...ale z czystej przyzwoitosci bym je usunal...zwlaszcza ze fotografujesz...postaw sie w roli tego goscia
z jednej strony kiedy robie sesje mlodym, prosze zeby nie paletal sie nikt z aparatem, z drugiej strony nie moge tego zabronic i zdjecia zrobione przez wujka/stryjka/brata niech sobie mlodzi maja ale wystawianie z ustawianej sesji fot w swoim portfolio...nie jest imo ok...z prawnego punktu widzenia oczywiscie fotograf nic Ci nie zrobi...ale z czystej przyzwoitosci bym je usunal...zwlaszcza ze fotografujesz...postaw sie w roli tego goscia
Zdjęcia już usunięte.... ani on mi nie zabronił focić ani ja nie zapytałem go czy mogę postrzelać, gazu nikt nie użył :) Wg mnie wina leży nie tylko po mojej stronie. Zobaczymy czy sprawa ucichnie czy pan fotograf zacznie kopać.... a skoro "zaczynam" być dla niego konkurencją to wszyscy znają odpowiedź :( .. powtarzam zaczynam
masahuku
04-03-2010, 22:19
(...) Wg mnie wina leży nie tylko po mojej stronie. (...)
Miał przed kościołem zebrać wszystkich (bo potencjalnie każdy mógł mieć aparat albo komórkę z aparatem) i wygłosić expose?
Wina, czy raczej potknięcie jest po Twojej stronie. Gość zwrócił Ci uwagę (nie wiem i nie wnikam w jakiej formie), usunąłeś zdjęcia i jest OK.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.