Zobacz pełną wersję : 350d - brudna matówka?
purplesky
13-02-2010, 15:09
Witam. Kilka dni temu kupiłam do swojego canona obiektyw 50mm f/1.8. Przy zakładaniu go na matówkę dostały się jakieś paprochy. Gdy patrzę przez wizjer, widzę jakieś włoski, są one ostre, nie rozmazane. Czy te paprochy mogły dostać się pod matówkę albo do wizjera? Dodam tylko, że obiektyw mam czysty, na zdjęciach tych paprochów nie widać.
MacGyver
13-02-2010, 15:56
...na zdjęciach tych paprochów nie widać.
A jak ma je być widać, skoro są na matówce ?
https://canon-board.info/imgimported/2010/02/dslr1ao-1.gif
źródło (http://www.fotoporadnik.pl/grafika/dslr-1a-o.gif)
purplesky
13-02-2010, 16:48
A jak ma je być widać, skoro są na matówce ?
http://www.fotoporadnik.pl/grafika/dslr-1a-o.gif
No niby tak, ale to świadczy o tym, że to nie obiektyw jest brudny (chociaż czytałam, że nawet duże paprochy na obiektywie nie są widoczne). I w końcu nie wiem, czy te paprochy są na matówce, czy może na pryzmacie?
MacGyver
13-02-2010, 16:53
Na matówce. To normalne, każda lustrzanka łapie paprochy na matówkę, co ciekawsze nawet gdy nie zmienia się obiektywów.
No niby tak, ale to świadczy o tym, że to nie obiektyw jest brudny (chociaż czytałam, że nawet duże paprochy na obiektywie nie są widoczne). I w końcu nie wiem, czy te paprochy są na matówce, czy może na pryzmacie?
Na pewno nie na pryzmacie, bo takowego 350 nie posiada :-D przyzwyczaj się, lepiej już nie będzie :)
greg7878
13-02-2010, 20:19
przyzwyczaj się
Koledzy dobrze radzą ...
Próbując na siłę wyczyścić matówkę łatwo znacznie pogorszyć sytuację :lol:
Już to gdzieś pisałem... Syf na matrycy i między soczewkami w obiektywie jeszcze przed Tobą. :mrgreen:
Trzeba się przyzwyczaić. Ewentualnie co się da - przedmuchać gruchą...
purplesky
14-02-2010, 14:44
Dzięki. Zacznę się przyzwyczajać. A czy zdarzyło się komuś, że miał tak matówkę usyfioną, że nic nie było widać i trzeba było ją wymieniać (wiem, że histeryzuje, ale boję się czegoś takiego).
greg7878
14-02-2010, 14:54
/... /czy zdarzyło się komuś, że miał tak matówkę usyfioną, że nic nie było widać i trzeba było ją wymieniać (wiem, że histeryzuje, ale boję się czegoś takiego).
Od prawie 30-tu lat fotografuję lustrzankami i nigdy z takim przypadkiem się nie spotkałem ( ani o nim nie słyszałem :-P ).
Jak jest bardzo żle , to dmuchamy gruchą i po problemie :grin:...
Chris_11
14-02-2010, 15:46
Dzięki. Zacznę się przyzwyczajać. A czy zdarzyło się komuś, że miał tak matówkę usyfioną, że nic nie było widać i trzeba było ją wymieniać (wiem, że histeryzuje, ale boję się czegoś takiego).
Moja wyobraźnia nawet tego nie ogarnia. :)
To chyba trzeba by było wykąpać aparat w jakimś oleju, czy smarze. ;)
Nie masz się co bać... Nawet przy ekstremalnej eksploatacji ta matówka wytrzyma dłużej niż wiele innych elementów, których usterek możesz się spodziewać. Tylko trzeba się trzymać prostej zasady - nie pchać paluchów oraz innych ciał obcych na siłę i za głęboko.
purplesky
14-02-2010, 17:29
Jak jest bardzo żle , to dmuchamy gruchą i po problemie :grin:...
A jeśli porządne dmuchanie gruchą nie pomaga? Tak na przyszłość: Czy jeśli wyślę do serwisu na Żytnią i okaże się, że paprochy znajdują się gdzieś za matówką, to wyczyszczą mi to? (Podobno w 350d matówka jest niewymienialna, nie można jej wyciągać, a sama się boję.)
Chris_11
14-02-2010, 17:54
Ogólnie z opinii na forum można wywnioskować, że jeśli nie trzeba to lepiej na Żytnią nie wysyłać.
Jeśli paprochy nie wychodzą na zdjęciach to naprawdę się nie przejmuj. A jeśli mimo dmuchania gruchą wciąż coś zostało to można spróbować takim specjalnym pędzelkiem, który można dostać w zestawie do czyszczenia optyki.
greg7878
14-02-2010, 23:24
A jeśli porządne dmuchanie gruchą nie pomaga? /.../
Jeśli gruszka nie pomaga , można próbować wacika na patyczku ( taki do uszu ) lekko zwilżonego czysta wodą ( np. destylowaną ) - tylko delikatnie , żeby nie porysować matówki.
/.../ Tak na przyszłość: Czy jeśli wyślę do serwisu na Żytnią i okaże się, że paprochy znajdują się gdzieś za matówką, to wyczyszczą mi to? (Podobno w 350d matówka jest niewymienialna, nie można jej wyciągać, a sama się boję.)
Jak najbardziej poradzą sobie.
Ale naprawdę , najlepiej się przyzwyczaić i traktować takie drobne zabrudzenia na matówce jako coś całkowicie normalnego i nie do uniknięcia.
Po pewnym czasie już się tego nie zauważa ;-) .
Patryk_mirek
15-02-2010, 01:14
Matówka w 350d niewymienialna? bullshit
wiem, że jest wymienialna bo sam zdejmowałem (i nałapałem jeszcze wiecej paprochów)
zdecydowanie odradzam własnoręczne czyszczenie inne niż lekkie przedmuchanie gruchą...
Próbowałem czyścić spirytusem i wacikami do uszu -to cud lokalnemu magikowi jakoś udało się po tym doprowadzić matówkę do czystości i używalności...
Mam nowego 50d - nie miał okazji się w żaden sposób zakurzyć, matryca czysta wszystko inne też... a na matówce się nagle pojawiły śmieci...
Na przyszłość, jak mnie nauczono, polecam przy wymianie obiektywu przechylać aparat bagnetem w dół i obiektyw po odłączeniu odwrócić od razu "do góry nogami" -mniej kurzu osiądzie i rzadziej się wszystko czyści...
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.