PDA

Zobacz pełną wersję : Jaki program do backup-u?



sid
26-01-2010, 20:39
Dodam, że głównie na uwadze mam zdjęcia, ale chodzi również o inne dane.
Jako, że restrukturyzuje swoje dyski i ponownie podchodzę do tematu backupu, postanowiłem rozejrzeć się za odpowiednim do tego programem.

Funkcje jakie powinien spełniać:

- przede wszystkim aby program śledził zmiany i kopiował tylko pliki/foldery które uległy zmianie, dzięki czemu wszystkie dane będę musiał przekopiować tylko raz, a kolejne backupy będą tylko dodawać co uległo zmianie, skracając potrzebny na to czas i zmniejszając ilość potrzebnego miejsca. (hint: Incremental, Differential).

- dobrze by było gdyby ten program nie był zależny od liter pod jakim zamontuje dysk twardy do backupu. To znaczy, że jeżeli podłącze dysk na USB i będzie się wyświetlał jako D, zrobię backup, a innym razem przybędzie mi dysków i ten sam dysk zamontuje się jako E, to program się połapie.

- również dobrze by było, gdyby ewentualny format nie wpływał negatywnie na funkcjonowanie programu. Backupuje głównie inne partycje niż systemowa, a format nie jest u mnie rzeczą rzadką.

- w związku z powyższym ideałem byłoby, gdyby można było go stosować inną drogą niż instalacja w systemie, np. wersja portable, z innej partycji albo z pendrive albo z bootowalnej płyty.

-wskazane, żeby program nie był wielką kobyłą, i mniejszy, szybszy, mniej wpierniczający się gdzie nie trzeba tym lepiej.

Wszelkie dodatkowe ułatwienia mile widziane. Program może być darmowy lub płatny, musi spełniać przynajmniej jedną z wymienionych cech, ale niekoniecznie wszystkie.

Do tej pory korzystałem z SyncToy 2.1 Niestety on musi mieć zawsze tą samą literę dysku, jeśli dysk do backupu zamontuje się jako inna litera, to lipa, trzeba przydzielać ręcznie litery dysków.

A wy z jakich programów korzystacie? A może kopiujecie ręcznie?

photographus
26-01-2010, 21:57
A wy z jakich programów korzystacie?

Time Machine :)

Lipski
26-01-2010, 21:59
Time albo iBackup ale najcześciej ForkLift ;)

canis_lupus
26-01-2010, 23:25
rsnapshot :D

quail
27-01-2010, 10:54
- przede wszystkim aby program śledził zmiany

Mało który soft do backupu potrafi śledzić zmiany. Zależy to od wersji systemu operacyjnego i systemu plików, który backupujemy. Komercyjny Tivoli Storage Manager potrafi to zrobić, ale tylko na NTFS.


Do tej pory korzystałem z SyncToy 2.1 Niestety on musi mieć zawsze tą samą literę dysku, jeśli dysk do backupu zamontuje się jako inna litera, to lipa, trzeba przydzielać ręcznie litery dysków.

Spróbuj pokombinować z wywoływaniem go bezpośrednio z tego dysku, który backupujesz.


A wy z jakich programów korzystacie? A może kopiujecie ręcznie?

W domku Syncbackup, w pracy ten pierwszy wspomniany przeze mnie.

mariokil
30-01-2010, 00:05
A propos SyncToya 2.1 sprawdź czy rzeczywiście system nie wykrywa zmiany litery dysku zgodnie z opisem na stronie MS
"Dynamic Drive Letter Assignment: Drive letter reassignment will now be detected and updated in the folder pair definition."
Z tego co pamiętam w czasie kiedy go używałem ta funkcja działała.

Rzuć okiem na LiveSync, używam go w czasie wyjazdów - o ile mam dostęp do neta.

Pozdrawiam

Krzychu
30-01-2010, 05:16
Acronis True Image - kosztuje $50 bodajże i ma wszystko co trzeba.

sid
30-01-2010, 10:39
A propos SyncToya 2.1 sprawdź czy rzeczywiście system nie wykrywa zmiany litery dysku zgodnie z opisem na stronie MS
"Dynamic Drive Letter Assignment: Drive letter reassignment will now be detected and updated in the folder pair definition."
Z tego co pamiętam w czasie kiedy go używałem ta funkcja działała.


Co do dynamicznego przypisywania liter, dzięki za info! Czytałem porady dotyczące starszej wersji i się zasugerowałem, a tak naprawdę tego nie sprawdziłem. To by rozwiązywało ważną kwestię. Jak przetestuję, dam znać jak działa. Fajnie.


Acronis True Image - kosztuje $50 bodajże i ma wszystko co trzeba.
Używałem Acronisa do robienia obrazu dysku systemowego z płytki live i bardzo sobie chwalę. Nie próbowałem jeszcze używać tradycyjnej instalacji pod systemem do backupu katalogów i plików.

Ciekawostką jest natomiast ten program:
http://www.paragon-software.com/home/db-express/

Posiada bardzo zbliżoną funkcjonalność do Acronisa. Na dodatek jest wersja darmowa, dość rozbudowana, jak na wersje darmową i chyba nie brakuje jej żadnych kluczowych funkcji, o dziwo. Czy ktoś miał bliższą styczność z tym programem? Planuje zastąpić nim Acronisa na innych komputerach.

Jak przetestuję, również dam znać jak się sprawuje.

Dzięki wszystkim za wskazówki.

sal
30-01-2010, 11:50
Ja używam Genie Backup Manager, ale widzę że teraz mają coś lepszego dla Ciebie - Genie Timeline.
Może warto się przyjrzeć.
A GBM dlatego że ma całą masę pluginów i można np. backupować pocztę nie jako pliki na dysku, ale z poziomu "aplikacyjnego".

sid
01-02-2010, 00:18
Ja używam Genie Backup Manager, ale widzę że teraz mają coś lepszego dla Ciebie - Genie Timeline.
Może warto się przyjrzeć.
A GBM dlatego że ma całą masę pluginów i można np. backupować pocztę nie jako pliki na dysku, ale z poziomu "aplikacyjnego".

Genie Timeline jest zbyt zautomatyzowane jak dla mnie. Powstaje dużo pytań. Jak to odbija się na wydajności w momentach krytycznych, czy po formacie dysku systemowego i ponownym zainstalowaniu i podłączeniu starego backupu, gdzie są jeszcze niesystemowe partycje program nie zgłupieje. Ja wole mieć większą kontrolę nad takimi rzeczami.

Za to Genie Backup Manager jest interesujący, bo więcej można samemu poustawiać. Przyjże się temu bliżej.

Ale sugestie cenne a i moje zorientowanie w temacie coraz większe.

wredniak
01-02-2010, 00:34
SyncBackSE - $30 http://www.2brightsparks.com/syncback/sbse.html
wykrywa dysk np: po nazwie lub serialu
potrafi w prosty sposób analizować czy plik się zmienił po dacie lub można wskazać jakim programem

Tomasz Golinski
01-02-2010, 00:39
rsync

canis_lupus
01-02-2010, 09:10
rsnapshot lepszy - masz backup zmian.

trigger
01-02-2010, 10:19
używam allwy sync darmowy i działa bardzo dobrze. ogólnie to ja podpinam dysk i kopjuje nowe/usuwam starem.

sid
03-02-2010, 13:25
Zrobiłem trochę rozeznania, głównie dzięki waszym sugestiom, lekturze internetu i instalacji wersji trialowych i nasuwają się takie wnioski:

W moim wypadku lepszym rozwiązaniem jest narzędzie do synchronizacji niż do backupu. Programy do backupu są idealne do tworzenia obrazu partycji systemowej, czy kolejnych przyrostowych kopi zmian konfiguracji w systemie. To jest dobre wtedy, kiedy nie tyle same dane są ważne, ale to aby komputer działał non stop a w razie awarii udało się go postawić na nogi w maksymalnie krótkim czasie, bez reinstalacji systemu.

Taki Acronis radzi sobie super z obrazem systemu, natomiast podczas backupu tworzy swój specyficzny kontener danych. Wewnątrz kontenera nie można zobaczyć miniaturki obrazu i prawdopodobnie (nie sprawdziłem tego) taki kontener można otworzyć tylko przy pomocy programu który go stworzył, ewentualnie kombinować z jego "rozpakowaniem". Pisze w cudzysłowie ponieważ kontener jest tworzony nawet wówczas, kiedy wybieram brak kompresji.

Jak wiadomo kompresja nie sprawdza się, kiedy mamy do czynienia z jotpegami czy mp3, jedynie w przypadku nieupakowanych specjalnym formatem plików. Na dodatek dostęp do takiego backupu jest mniej wygodny.

Z drugiej strony narzędzia do synchronizacji pozwalają trzymać kopię plików, w taki sam sposób jak są umieszczone na dysku. W zasadzie nie różni się to niczym, poza tą ważną kwestią, że potrafią porównywać dwa katalogi i wprowadzać jedynie zmiany, zamiast kopiować wszystko jak leci lub zdawać się na zawodną pamięć, jakie pliki edytowaliśmy.
Dzięki temu taki dysk zewnętrzny z kopią plików będzie przy minimum wysiłku aktualna kopią, a jednocześnie można bez problemu podłączyć go do laptopa i korzystać jak z normalnego dysku.
Wszelkie zmiany (kasowanie, przeniesienie z folderu do innego folderu, zmiana nazwy, nowsza wersja po edycji) zostaną zsynchronizowane, wedle naszego wyboru, albo dwustronnie (zmiany na dysku w komputerze zostaną przeniesione na dysk zewnętrzny a zmiany na dysku zewnętrznym poczynione np. na laptopie zostaną zaktualizowane na dysku w komputerze stacjonarnym) albo jednostronnie.

W takim wypadku zostają tylko trzy programy na polu bitwy:

Goodsync:
Ma w mojej ocenie najbardziej przejrzysty interface. Bardzo czytelnie przedstawia które pliki zostaną zmodyfikowane, a które nie, oraz w jakim kierunku i jaka modyfikacja będzie miała miejsce. Taki przegląd to kluczowa sprawa w kontroli efektów synchronizacji. Jest polecany na internecie. Posiada wersję uruchamianą z pena, niezależną od komputera/systemu. Dość drogi, tym bardziej, że nie można zakupić tylko wersji na pena, zakup licencji na normalny program jest wymagany, więc chcąc mieć go na penie, mamy 2 licencje.
Bliźniaczo podobny jest do niego Allway Sync, który jest 10$ tańszy, ale nie tak dopracowany, zwłaszcza pod względem interfaceu.

SyncBackSE
Ma najwięcej zaawansowanych funkcji, bardzo bogatą konfigurację. Nie ma aż tak przejrzystego interface ani chyba nie ma wersji na pena. Za to licencja obejmuje 5 komputerów, co jest bardzo poręczne. Mam mieszane uczucia, z jednej strony posiada wyjątkowe funkcje, jak wspomniane wcześniej rozpoznawanie dysku po serialu czy nazwie, z drugiej wydaje się być odrobinę przekombinowany. Brakuje mi wersji na pena :(

SyncToy2.1:
Jedyny darmowy z tej trójki (powyższe posiadają darmowe wersje z ograniczeniami, które w moim przypadku wykluczają je z użycia, np. Allwaysync może synchronizować miesięcznie 20 000 plików, podczas kiedy ja mam ponad 70 000 samych zdjęć nie mówiąc o innych plikach, więc musiał bym kopiować na raty).
Pod względem funkcji wydaje się wystarczający. Ma niestety toporny interface, który jest najmniej przejrzysty, jest wolniejszy w działaniu i ma jeden błąd na razie wykluczający z użycia funkcję Echo (więcej na wiki en).

No i tak się zastanawiam. Licencja najbardziej dopowiada mi w SyncBackSE, ale nie ma wersji na pena, co mi mocno przeszkadza. Goodsync wychodzi drogo z wersją na pena i do tego nie ma tylu funkcji co SyncBackSE, a SYncToy bardzo utrudnia szybką rewizję tego co zostanie wykonane podczas synchronizacji...

Jeszcze się zastanawiam...

Podsumowując, dla pełnego komfortu psychicznego, najlepiej mieć dwa różne programy odpowiedzialne za bezpieczeństwo naszego komputera.

Jeden, najlepiej uruchamiany z bootowalnej płytki CD, który potrafi utworzyć obraz dysku systemowego i przywracać go w razie potrzeby, dzięki czemu "przeinstalowanie" systemu na świeżo może zając mniej niż 10 minut.

Drugi, do synchronizacji danych pomiędzy folderami, dzięki czemu zachowamy zwykłą strukturę folderów i umożliwi korzystanie z jednego zestawu danych na wielu komputerach oraz łatwy dostęp do backupu na co dzień.

sal
03-02-2010, 14:52
A właściwie to o co chodzi z tym pendrivem?
Że nie musisz instalować programu na komputerze z którego synchronizujesz?
No ale głównie to chyba chcesz i tak synchronizować z jednego konkretnego źródła, więc co za problem tam zainstalować program?
Jeśli dobrze zrozumiałem, to potem możesz z tych danych korzystać bez programu (skoro to kopia 1:1 na poziomie filesystemu).

mor_feusz
03-02-2010, 14:57
Jestem uzykownikiem ACRONISa
Ostatnio bylem u znajomych i mieli NAS Wester Digital (MyBook - czy jakos tak).
Wraz z NASem dostarczone jest oprogramowanie, ktore "sledzi zmiany" w danych katalogach - np moje dokumenty - czy cokolwiek - samemmu sie definije co ma byc "backupowane". Jesli tylko cos nowego pojawi sie w tych katalogach to jest automatycznie backupowane. Warte zobaczenia. Moge zie zapytac jakiego NASa uzywaja.

t00mcio
03-02-2010, 15:20
Jak pracujecie na MS to moze wystarczy:
RichCopy (http://technet.microsoft.com/en-us/magazine/2006.11.utilityspotlight.aspx?pr=blog) dawne robocopy; pojawia się twierdzenie że jest to najszybszy sposób kopiowania pod windę.

jest i nowsza wersja (http://technet.microsoft.com/en-us/magazine/2009.04.utilityspotlight.aspx)

sid
03-02-2010, 16:07
Odwrócę kolejność, będzie łatwiej:

Jeśli dobrze zrozumiałem, to potem możesz z tych danych korzystać bez programu (skoro to kopia 1:1 na poziomie filesystemu).
Dobrze zrozumiałeś, chodzi o kopię 1:1 na poziome filesystemu. Uważam, że to najlepszy sposób do backupowania zdjęć, bo kompresja nie wnosi nic ciekawego, za to zachowanie tej samej struktury katalogów i możliwość z korzystania z dysku zewnętrznego "jak gdyby nigdy nic" jest bardzo wygodna. Na dodatek, jeśli pojawią się jakieś problemy to sypną się raczej pojedyncze pliki, a nie cały backup.

A właściwie to o co chodzi z tym pendrivem?
Że nie musisz instalować programu na komputerze z którego synchronizujesz?
No ale głównie to chyba chcesz i tak synchronizować z jednego konkretnego źródła, więc co za problem tam zainstalować program?
Chodzi o dwie rzeczy:
- licencja jest przypisana do pojedynczej instalacji na pendrive, dzięki czemu mogę synchronizować wiele różnych komputerów, w tym komputer żony, notebook etc.
- wszelkie informacje są zapisywane na pendrive, w tym konfiguracja programu oraz które foldery mają być synchronizowane. Ja dość często "formatuję" partycję systemową. Używam do tego celu obrazu dysku systemowego, wykonanego zaraz po świeżej instalacji systemu i PS-a. Wychodzę z założenia, że skoro przywrócenie systemu do stanu identycznego jak po świeżej instalacji zajmuje mi ok. 10 - 15 minut, to nie ma sensu korzystać z programów czyszczących rejestr, deinstalować program, stare sterowniki przed instalacją nowych. Tym sposobem średnio raz w miesiącu lub raz na dwa miesiące poświęcam w sumie pół godzinki a efekt jest identyczny, jakbym zainstalował świeżutki system.

Mało a w zasadzie żaden oprócz PS program u mnie wymaga przywracanie ustawień. Poczta jest on-line (nie korzystam z programu pocztowego), zakładki w przeglądarce synchronizują się automatycznie. Reszta nie wymaga wprowadzania specjalnych ustawień (instalacja nowych kodeków czy innych programów).

Jeśli program do backupu miałbym na penie, nie musiał bym uaktualniać jego konfiguracji po każdym formacie, wszystko byłoby niezależne od systemu.

Chodzi też o mój komfort psychiczny :) Kiedy wiem, że jestem niezależny od systemu i jestem w stanie przywrócić od zera działający system w chwilę, jestem spokojny. Kiedy narastają rozmaite konfiguracje, dane ustawienia, zapamiętane w programach hasła i inne rzeczy, które sugerują, że ewentualny format będzie kłopotliwy, nawet jeżeli jeszcze nic nie sugeruje, że ma nastąpić w niedługim czasie, mój komfort psychiczny spada ;)
Chodzi o to, żeby być minimalnie przywiązanym do bieżącej konfiguracji i móc odtworzyć działająca konfigurację w minimum niezbędnego czasu.

Może komuś wyda się to dziwne i uzna, ze szkoda zachodu, ale ja już mam to opanowane w małym placu, więc szkoda bym tą wygodę stracił przez jeden, nowy program, który na dodatek wcale nie musi być instalowany i może działać z pena.

RichCopy wygląda interesująco, przyjże się bliżej.

sal
03-02-2010, 17:00
Chodzi o to, żeby być minimalnie przywiązanym do bieżącej konfiguracji i móc odtworzyć działająca konfigurację w minimum niezbędnego czasu.

Teraz wszystko jasne i jak najbardziej ma to sens :-)
No nic - dzięki za rozejrzenie się w programach używanych do synchronizacji, przyda mi się pewnie niedługo :-)

Z ciekawości - czy ktoś z Was używa jakichś serwisów do robienia backupów zdjęć/plików off-site?
Na razie wyszło mi że np. wrzucając gdzieś 500GB danych, ceny rosną w astronomicznym tempie i taniej wychodzi np. wynajęcia serwera dedykowanego w którejś hostingowni, skonfigurowanie mirrora dysków i wrzucanie tam danych (dla porównania - serwer dedykowany 2x500GB to jakieś 200zł miesięcznie, 500GB backupu danych w serwisach typu "virtual storage" to ok. 600zł miesięcznie).

sid
03-02-2010, 17:21
Są jeszcze programy dostarczane wraz z zewnętrznym dyskiem twardym, jak zwrócił uwagę mor_feusz. Mój FreeAgnet jakiś miał (nigdy nie używałem) i dysk który dziś zamówiłem, jak się okazało też taki program ma. Pytanie ile te programy są warte. Jak wiadomo, bezpieczeństwo danych jest istotne i oszczędzanie na nim może się zemścić.

Przyjże się najpierw temu programowi który dostane wraz z dyskiem, potem przetestuje darmowe rozwiązania (SyncToy, RichCopy) i jeżeli nie przyniosą oczekiwanych efektów lub nie pogodzę się z niedogodnościami, zakupie jakiś program specjalnie do tego celu.

Najważniejsze by program był gody zaufania i nie generował jakiś przypadkowych efektów, nie pokasował czy nie pozastępował plików które nie miały tak być potraktowane.

Poza tym najlepsze są małe programy (kilka MB) które nie wymagają specjalnej konfiguracji (aktywacji etc.) i nie modyfikują systemu (tak jak Acronis, który zastępuje Windowsowy shadowcopy swoim własnym wynalazkiem). Kiedy jeszcze dają odpalić się w wersji portable, mamy ideał.

Co do off-site, to szczerze mówiąc poza korporacyjnym, nie widzę innego zastosowania, chyba, że ktoś ma naprawdę mało danych i mieści się w kilkunastu GB. Setki GB nie wchodzą w rachubę.
Za 200zł miesięcznie, to już lepiej dokupić kolejny dysk, zrobić kolejną kopię i schować u rodziny, znajomych, na działce. I koszt mniejszy i prywatność większa. A jak za mało, dokupić kolejny dysk i znowu schować. Dane można zaszyfrować Truecryptem.
Być może mam zbyt konserwatywny punkt widzenia, ale tak właśnie uważam.

sal
04-02-2010, 10:07
Za 200zł miesięcznie, to już lepiej dokupić kolejny dysk, zrobić kolejną kopię i schować u rodziny, znajomych, na działce. I koszt mniejszy i prywatność większa. A jak za mało, dokupić kolejny dysk i znowu schować. Dane można zaszyfrować Truecryptem.
Być może mam zbyt konserwatywny punkt widzenia, ale tak właśnie uważam.
Tak, ale takie "trzymanie u rodziny", nie robi się samo.
Musisz co jakiś czas dysk synchronizować, zawozić/zanosić, tracić czas, pieniądze.
Pomimo tego że wiele osób uważa że jeżdzenie gdzieś raz na miesiąc nic nie kosztuje, to paliwo nie jest za darmo, własny czas też kosztuje, samochód się zużywa itd :-)
No i nie możesz tego w żaden sposób zautomatyzować.

sid
04-02-2010, 12:07
Oczywiście masz racje, ale myślę, że mimo wszystko w cenie 200zł miesięcznie za 500 GB, to jednak głównie płacisz za wygodę.

Dysk 500 GB można kupić za 200zł w pierwszym lepszym komputerowym, a można i sporo taniej dostać. Można przyjąć więc, że pierwszy miesiąc to koszt dysku, reszta to koszty niewygody. W perspektywie roku masz 2200zł na utrzymanie zewnętrznego backupu, na paliwo etc. myślę, że to sporo.

Poza tym, jeśli rodzinę masz zinformatyzowaną, co stoi na przeszkodzie, żeby wysyłać po sieci właśnie do nich :) Nie wiele będzie się to różniło od wysyłania na serwer ;)
W końcu ograniczeniem będzie Twoja prędkość uploadu, a nie prędkość uploadu serwera, który de facto nie będzie przecież publicznie pokazywał co w sobie ma. Download u rodziny prawdopodobnie i tak przekroczy Twój upload.
Oczywiście, nie każdy ma zinformatyzowaną rodzinę, ale też takich przypadków nie jet tak mało. Za te 2400 za rok możesz u rodziny postawić nawet serwer Synology, gdzie zamiast 500 MB będziesz miał 2 TB i to Raid 1 i jeszcze zostanie na opłacenie prądu, jaki ten serwer rocznie zużyje. Nawet jeżeli pomyliłem się w tych kalkulacjach, to nie na tyle, aby obalało to pomysł jako taki.

Ja generalnie nie jestem przekonany do płatnych serwerów o naprawdę dużej pojemności z 2 powodów:
- opłaty są stałe jak składki na kredyt, przestaniesz płacić to znikną Twoje dane, a zuploadować przez sieć 500GB czy więcej to też sporo zachodu. Jak jesteś na swoim serwerze, to możesz go nawet tymczasowo odłączyć od sieci i prądu, ale nie znaczy to automatycznie, że pozbyłeś się wszystkiego co na nim było.
- kwestia bezpieczeństwa i prywatności. Nie masz nad tym kontroli. Oczywiście rzadkie są przypadki, że coś z tego wynika, ale mimo wszystko, dla mnie spadek komfortu psychicznego, że to co moje, jest rzeczywiście tylko moje i nikt nie ma do tego wglądu.

sal
04-02-2010, 12:47
Poza tym, jeśli rodzinę masz zinformatyzowaną, co stoi na przeszkodzie, żeby wysyłać po sieci właśnie do nich :) Nie wiele będzie się to różniło od wysyłania na serwer ;)
Tak, oczywiście - ale to nie takie proste.
Nie każdy chce, nie każdy może, to jest kłopot, problem, zapychanie cudzego łącza itd.
Jeśli masz taką przyjazną rodzinę, to Ci zazdroszczę - nie wszyscy mają takie komfortowe warunki.
Poza tym taki serwer dedykowany do backupów, to faktycznie overkill, ale jeśli ktoś ma potrzebę/możliwości to może tam też trzymać przecież swoje strony WWW, pocztę itp.
Nie mówię że to rozwiązanie dla każdego, bo tak nie jest, ale alternatywy też nie są idealne - dlatego dobrze że mamy możliwość wyboru :-)

sid
04-02-2010, 12:52
- dlatego dobrze że mamy możliwość wyboru :-)
I dyskusji na ten temat :) Jak najbardziej przyznaje Ci rację. Twierdzę jedynie, że trzeba mieć otwartą głowę na nowe pomysły, inne rozwiązania, poza tymi, jakie reklamują w sieci. Nie wykluczone, że ktoś, kto to będzie czytał, pomyśli, że ma gdzie ustawić taki serwer (w swojej firmie, czy gdzie tam ma możliwość), ale nie wpadł na taki pomysł i otworzy mu się jakaś klapka.

A jeśli nie, to też miło było pogadać ;)

mor_feusz
04-02-2010, 14:40
......
Przyjże się najpierw temu programowi który dostane wraz z dyskiem, potem przetestuje darmowe rozwiązania (SyncToy, RichCopy) i jeżeli nie przyniosą oczekiwanych efektów lub nie pogodzę się z niedogodnościami, zakupie jakiś program specjalnie do tego celu.
.....

SycToy mozna od v2 juz stosowac ze skryptami - to co masz robic recznie - nie rob. Napisz sobie prosty skrypcik (.bat) ze ma cos tam robic (czyli z A do B) - wrzuc w system zeby co 1,2,3,4...h robil i po klopocie, mozesz sobie jeszcze ddodac pare rzeczy i np kazdy sync bedzie Ci maila wysylal - tak wiec bedziesz pewny ze cos sie udalo albo nie.
Zawsze na forum "biegniemy z pomoca" :)

sid
04-02-2010, 14:57
Zawsze na forum "biegniemy z pomoca" :)
To by chyba było niezbędne, ja w skryptach... szkoda gadać. Ale pomysł dobry.
Jest jeszcze jedna ciekawa darmowa alternatywa, może ktoś się spotkał? Dość rozbucowane funkcje ma:
http://portableapps.com/apps/utilities/toucan
No i z definicji odpalany jest z pena, bo to część PortableApps.
Wygląda naprawdę interesująco!

Więc pewnie skończy się na SyncToy lub Tucan.

sid
04-02-2010, 20:05
Po kolejnych testach dokonałem wyboru. Być może za jakiś czas zrewiduje decyzje, ale:

Do synchronizacji w jednym kierunku, to znaczy ze źródła na dysk zewnętrzny (przy założeniu, że nic i nikt nie będzie modyfikował zdjęć na dysku zewnętrznym) wybieram Tucan-a.
A oto przyczyny:
- Działa z pena, nie jest przypisany do systemu
- Działą (dość) szybko
- Ma przejrzyście objaśnione jakie działania podejmuje przy porównywaniu plików w helpie
- Przy porównywaniu nie opiera się tylko na dacie modyfikacji i wielkości pliku
- Podgląd efektów na standardowym drzewie katalogów jest przejrzysty i czytelny, dla mnie bardziej niż w SyncToy
- Oprócz synchronizacji ma jeszcze funkcje backupu
- oraz szyfrowania
- Jest darmowy

Być może do synchronizacji dwustronnej, np. folderu Dokumenty, między PC a Laptopem za pośrednictwem pena, będę używał SyncToy2.1, ale nie wykluczone, że zadowolę się samym Tucanem.

Za jakiś czas dam znać, jak się to rozwiązanie sprawdza w praktyce, przy dziesiątkach tysięcy plików i setkach GB. Na razie wykonałem próby na dwóch katalogach z jotpegami wielkości 1,5 GB, wprowadzając rozmaite zmiany (kopiowanie, przenoszenie, kasowanie, zmiana nazwy) i obserwując efekty jakie zostaną przeniesiony na drugi katalog. Wyszło to bardzo przyzwoicie.

Polecam zwłaszcza tym, którzy poszukują rozwiązania przenośnego oraz darmowego.
Jednocześnie podkreślam, że gdyby program nie zaspokajał moich potrzeb, zakupił bym któryś z komercyjnych programów. "Darmowość" nie była tu kluczem.

elrobsono
04-02-2010, 23:03
Na PC jest tego sporo, warto się zapoznać z opiniami na: http://www.softonic.pl/windows/kopie-bezpieczenstwa-ocena
Na Mac polecam carbon copy cloner, wymiata: http://carbon-copy-cloner.softonic.pl/mac
Time Machine nie jest najlepszym rozwiązaniem do zdjęć, poza tym nie można z backupu odpalić komputera w razie wu.

sid
01-08-2010, 12:56
Ponieważ troszkę się pozmieniało, postanowiłem wrzucić update w tym temacie.
Obecnie od kilku miesięcy użytkuję Goodsync i muszę powiedzieć, że się bardzo dobrze sprawdza. Nie żałuję wydanej gotówki na ten mały i przydatny programik.

Przede wszystkim w bardzo intuicyjny sposób wyświetla wyniki analizy przed synchronizacją. Bardzo łatwo zorientować się jakie będą efekty synchronizacji i na co zwrócić uwagę.

Program radzi sobie bez problemu z backupem na odłączane dyski zewnętrzne i zmiana litery przypisanej do konkretnego dysku nie robi na nim wrażenia. Nie ma więc obawy, że podłączenie dysków w innej kolejności czy zestawieniu coś pokiełbasi.

Ja osobiście wybrałem licencje przypisaną na pendrive nie na komputer, dzięki czemu mogę synchronizować wiele komputerów korzystając z jednej licencji, w tym komputer stacjonarny mój, żony, nasze laptopy i cokolwiek innego jak zajdzie taka potrzeba. Zmiana systemu też nie robi na nim wrażenia, byle był to Windows (pod innymi systemami oczywiście nie działa). Mając dyski C z systemem i D z fotkami, można zrobić format dysku systemowego i zaraz po nim przeprowadzić synchronizacje dysku D z dyskiem zewnętrznym bez dodatkowych kłopotów. Dla mnie jest to bardzo ważne, bo zwykle backup ma u mnie kilkadziesiąt razy dłuższe życie niż system, który dość często przywracam z obrazu.

Program bez problemu radzi sobie też z dość dużą ilością danych. Analizę ponad 500 GB z czego duża cześć to bardzo wiele drobnych plików (nie tylko zdjęcia), robi w około minutę (na oko). Szybkość przeprowadzenia synchronizacji zależy tylko od szybkości dysków twardych czy innych nośników danych.

Mnie szczególnie zależało na prostej synchronizacji plików w jednym kierunku, tak abym na dysku zewnętrznym miał dokładnie te same pliki co na dysku wewnętrznym przy minimalnym nakładzie wysiłku i czasu (modyfikowanie jedynie zmienionych plików) i jednocześnie, żeby pliki skopiowane na dysk zewnętrzny zachowały hierarchę katalogów i dały się swobodnie przeglądać z każdego innego komputera. I tą funkcje intensywnie testuje na kilku komputerach i wszystko jest ok.

Do tego program zawiera więcej opcji w postaci synchronizacji dwustronnej, wersjonowanie plików (zamiast kasować starsze wersje, dodawanie nowych i odpowiednie nazywanie), uruchamianie synchronizacji każdorazowo przed zamknięciem komputera lub o określonej porze i wiele więcej. Mnie najbardziej podoba się przejrzystość i niezależność, dzięki odpalaniu z pena.

Program można zakupić tu:
http://www.goodsync.com/
Przy czym jak ja kupowałem była akurat promocja i soft kosztował połowę mniej. Z tego co się zorientowałem, te promocje powtarzają się co jakiś czas.

marlo
03-08-2010, 11:16
Ja używam programiku WDSync, aktualnie pod nazwą DMailerSync. Dostałem go razem z przenośnym dyskiem 2,5" WD Passport, ale poza tym dyskiem raczej nie chciał mi działać, próbowałem na większym 3,5" WDMyBook, który niestety nie posiada darmowego softu do szyfrowania i archiwizacji danych.
Program bez problemu synchronizuje wszystkie foldery zastępując starsze wersje nowszymi. Można dodawać czy ujmować foldery z archiwum.
Do archiwum zdjęciowego spisuje się świetnie. Jedyną wpadkę miałem kiedyś po zarchiwizowaniu plikow DWG (AutoCAD) - po rozpakowaniu żaden z nich się nie uruchomił w dedykowanym sofcie!
Pozdr

sid
03-08-2010, 17:39
Ja też wraz z dyskami zewnętrznymi dostałem rozmaite oprogramowanie do backupu. Niektóre miało naprawdę ciekawe funkcjonalności np. śledzenie zmian w plikach na gorąco i backupowanie cały czas, coś jak Time Machine na Maca. Generalnie spełniały swoją funkcje. Natomiast zwykle na dysku zewnętrznym nie tworzyły takiego samego drzewa plików jak na dysku backupowanym, tylko tworzy kopie wg swojego widzimisię, że dla użytkownika jest to wrzucenie wszystkiego do jednego wora, albo nawet przekształca zwykłe pliki w swoje archiwum, nawet jeżeli zaznaczy się opcję backupowania bez kompresji i wtedy nie ma dostępu do żadnych plików inaczej jak przez program który ten backup zrobił.

Da się wyszukać takie programy które tego problemu nie mają, ale zasadniczo każdy z tych programów wymaga instalacji do działania, a przed formatem skopiowania jego bibliotek, inaczej po reinstalacji systemu, bez wgrania tych bibliotek, będzie sądził, że musi wszystko od zera zbackupować. Ja dość często przywracam system z obrazu i dla mnie byłby to bardzo uciążliwe i niepraktyczne. Dodatkowo, backup jest właśnie między innymi na wypadek, gdyby coś podczas reinstalacji poszło nie tak.

Podsumowując, sposoby zabezpieczania danych można podzielić na dwie kategorie:
- Programy, które tworzą własne archiwa, i tylko one same potrafią je zrozumieć i odczytać. Często posiadają zaawansowane funkcje, takie jak backup w czasie rzeczywistym itp. ale również potrzebują ciągłości działania na jednym systemie, ewentualnie dodatkowych działań zabezpieczających ich pliki przed formatem. Takie programy to np. Acronis, Genie Backup Manager, Genie Timeline
- Programy które odtwarzają identyczną strukturę katalogów, pozwalają dysk zewnętrzny podłączyć do innego komputera i tam przeglądać pliki w identyczny sposób jak na dysku z którego dane zostały skopiowane. Możliwa jest również synchronizacja dwustronna, kiedy dwa komputery modyfikują ten sam zestaw plików i oba wraz z dyskiem zewnętrznym posiadają najaktualniejszy zestaw plików. Te programy nierzadko posiadają wersje nie wymagające instalacji i uruchamiane z samego dysku zewnętrznego czy pen drive-a.
Tą grupę reprezentują Goodsync, Allway sync (te dwa na 100% mają wersje nieinstalacyjne), SyncBack, i SyncToy

Mówiąc jeszcze krócej, te pierwsze to programy do backupu te drugie do synchronizacji (danych/plików).

Ja zdecydowanie preferuje synchronizacje nad backup, jest dla mnie o wiele użyteczniejsza.