PDA

Zobacz pełną wersję : Filtry - UV, Polar i światło.



voriax
22-01-2010, 16:36
Panowie troszkę włoś zjeżył mi się na głowie testując swoje filtry.
Chodzi mi o ich "światłożerność".

W dzisiejszych warunkach pogodowych (około 14.00 było w miare sensowne światło) postanowiłem porównać sobie "światłożerność" filtrów.

Założenia: obiekt ten sam, ustawienia niezmieniane, długość testu kilka minut więc światło niezmienne.

To co ulegało zmianie to nakręcony filtr,
UV to noname (opticam)
PL - Polar to Marumi DHG Cir P.L.D.

Otrzymane czas to:

bez filtrów = 1/250

z UV = 1/200
z PL = 1/80

próbowałem przestawić polar ale kolokwialne "kręcenie mordką"
nic nie zmieniało - czyli polar jakby "nic nie wycinał".

Panowie czy to norma,
że polar "zjada" około 66% światła a UV "zjada" 25% światła?
(o tyle pogarszają one czasy migawki)

Trochę to załamujące...
Gdzie te 99.8% przepuszczalności...

A może ze mnie taki amator, że wszystko w rękach knocę? hehe

Pozdrawiam!
Marcin.

Janusz Body
22-01-2010, 16:52
...
Trochę to załamujące...
Gdzie te 99.8% przepuszczalności...
....

Zwykle do filtra dodawana jest ulotka (jak nie ma to dane są na stronach producenta) mówiąca o tym ile filtr zabiera światła.

Polar 2 do 2.5 EV, UV zwykle 2-4% (nie widzę zupełnie sensu stosowania UV w cyfrówkach).

MC_
22-01-2010, 16:52
Co do UV to nie wiem, ale polar zabiera ok. 2EV.

voriax
22-01-2010, 17:01
(nie widzę zupełnie sensu stosowania UV w cyfrówkach).

UV? Ochrona soczewki - tylko tyle, ja używam tego tylko w takim celu.

W takim razie polar wygląda okay.

Na co zamienić tego UV by mieć jak najmniej "światłożerną"
ochronę przed porysowaniem, popalcowaniem itp.
Jestem trochę paranoikiem... soczewek jak nie muszę nawet na nie nie patrzę a o "macaniu i czyszczeniu" to już nie mówię ;)

Pozdrawiam i dziękuję!
Marcin.

MC_
22-01-2010, 17:02
W celu ochrony w 17-40 używam Marumi Lens Protect Super DHG. I jestem bardzo zadowolony.

Fossil
22-01-2010, 17:12
Jeżeli tylko chodzi o ochronę przed palcowaniem, to po co inwestować 100zł w filtr UV.. kupuj HOYA Green i już. Mając droższy filtr UV bałbym się również o niego :?

Janusz Body
22-01-2010, 17:25
UV? Ochrona soczewki .....
Jestem trochę paranoikiem... soczewek jak nie muszę nawet na nie nie patrzę a o "macaniu i czyszczeniu" to już nie mówię ;).......


Dekiel jednak lepszy. Dekiel i tulipan aż nadto.

Paranoicy nie zdejmują dekla. :mrgreen:

Powłoki antyodblaskowe i sama soczewka nie jest z masła. Grucha, chuch, mikrofaza niczego soczewkom nie zrobią.

voriax
22-01-2010, 17:26
W celu ochrony w 17-40 używam Marumi Lens Protect Super DHG. I jestem bardzo zadowolony.

Czas zmienić szajs na coś sensownego, lub odstawić na półkę.

Szukam światła gdzie mogę bo obiektyw to C 70-200 f/4
nie chcę go już dodatkowo "stresować" badziewnymi szkiełkami dokręcanymi
do mordki :-)

@Janusz Body:
wiem, że to mnie nie usprawiedliwia ale niestety na opakowaniu
mojego marumi nic a nic o tym ile EV zabiera, fakt na CB też o tym kiedyś było
mea culpa :-)
Choć spokojne zdanie wytłumaczenia zrobi więcej niż łowienie danych w wątku którym ludzie się kłocą :-) (http://canon-board.info/showthread.php?t=29791)

odnośnie mojego UV - widzę, że jest do D

Raczej zostawię go jako podstawka pod piwo... yhh.
Rozdziewiczę swoją soczewkę i rozdzielę ją od tego badziewnego filtra :-)
Doniczka... do 70-200 f/4 dali mi doniczkę...
ostatnio zawsze ją stosowałem jako dodatkową osłonę
tym razem będzie głowną :-)

Dziękuję!
Marcin.

MC_
22-01-2010, 17:27
0,3ev

y3k
22-01-2010, 17:28
Ale filtry UV też są z gównia..., środkowej i najwyższej półki. Wiadomo, że do taniego szkła nikt nie będzie zakładał filtra UV za 200zł ale jak ktoś kupi L i założy filtr UV za 20zł to będzie miał kit a nie L. Trzeba dobrać rozsądny kompromis, sam stosuje UV w celach ochronnych bo niestety potrafiłem złapać aparat za przednią soczewkę :/ a w warunkach polowych ciężko ją dobrze wyczyścić. Był test UV http://www.optyczne.pl/5.1-Inne_testy-Test_filtr%C3%B3w_UV.html ale to co wyszło voriaxowi w teście to albo jakiś błąd pomiarowy albo strasznie lipny UV

voriax
22-01-2010, 17:37
@MC_:
dzięki za pomiar :-)

@y3k:
raczej nie było błędu, oczy przecierałem kilka razy sprawdzałem
zrobię z tego mojego dotychczasowego G podstawkę na coś

Zastosuję poradę Janusza by jednak używać szkieł i nie bać się ich :-)
albo... pozostanę paranoikiem i zapodam na szkło porządny Lens Protect.

Pozdrawiam!
Marcin.

ostrowin
22-01-2010, 17:39
Choć bardzo cenię ten serwis to test filtrów UV na Optycznych można sobie wsadzić wiadomo gdzie ;]

Do L'ek minimum to Marumi,a jak kogoś stać to B+W albo Heliopan,w inne wynalazki nie warto się bawić,a w szczególności w jakieś syfiate Hoye'e które tak się ciężko czyściło że do dzisiaj mam koszmary:mrgreen:

Fossil
22-01-2010, 18:09
y3k, wyjasnij mi jakim cudem można napisać że eLka z założonym UV za 20-30zł to kit..no przecież eLki mają chyba już wystarczająco dobre powłoki antyodblaskowe żeby nawet jak przykręcisz takie g**** za 30zł (ale powiedzmy nie żadnej firmy-krzak) w celu TYLKO i WYŁĄCZNIE aby ubrudzić filtr a nie szkło to nic się nie stanie. Powiedzenie że filtr UV za 20zł nadaje się do kita a jak masz obiektyw za 2tys to kupujesz już filtr za 200zł jest trochę hmm dziwne.

MC_
22-01-2010, 18:11
Fossil, jak by nie patrzeć to filtr dodaje element optyczny do całego układu. Konsekwencje mogą być różne. Jeśli filtr jest do d***, to nawet najlepsza eLka może dużo stracić.

Fossil
22-01-2010, 18:17
Nie chcę być upierdliwy ale poproszę dowody;)

MC_
22-01-2010, 18:18
Nie chcę być upierdliwy
To nie bądź :mrgreen:

Nie wystarczy Ci dowód z blików w testach na optyczne.pl?

Fossil
22-01-2010, 18:27
Obejrzałem wyniki testu i fotki robione pod światło i widzę że w porównaniu z HOYA G, inne filtry nawet te dużo droższe dają dodatkowe blinki..może mniejsze ale dają. ;-) ich cena jest zatem nieadekwatna do oferowanego przyrostu jakości;)

MC_
22-01-2010, 18:28
No ja uważam, że kupowanie UV do cyfry jest bez sensu...

zaitsev
22-01-2010, 18:34
Zgadzam się... Kiedyś używałem z hybrydą. Teraz uznałem, że jeżeli sprzętem się nie rzuca, wkłada się do torby z dekielkiem, pasek na szyję trzyma się na szyi, to nie ma szans zadrapać soczewki. Przez parę lat miałem różne obiektywy, nie udało mi się podrapać żadnej soczewki. Nie udało mi się podrapać nawet tej najłatwiejszej do podrapania z mojej obecnej szklarni - 85/1.8. Kolejny element przez który przechodzi światło to tylko pomnożenie artefaktów na zdjęciach pod słońce. I nie tylko... ;)

vidocq
22-01-2010, 18:37
No ja uważam, że kupowanie UV do cyfry jest bez sensu...
Niekoniecznie.
Można UV, można tak zwany filtr neutralny ochronny ale w sumie sprowadza się to do tego samego: ochrona przedniej soczewki.
Filtr kosztuje jakieś 200-300 złotych (w miarę przyzwoity) a naprawa (czy raczej wymiana) uszkodzonej soczewki może kosztować kilka razy tyle.
Tylko niech filtr będzie adekwatny jakością do obiektywu na który go zakładamy.
Zakładając na eLkę filtr no name bez powłok psujemy to, co specjaliści od optyki opracowywali z mozołem.
Kiepski filtr nie poprawi niczego a popsuje kontrast, ostrość, doda blików i aberracji, moze też kompletnie zepsuć prace obiektywu pod światło.

y3k
22-01-2010, 18:50
Ale voriax chyba już pokazał dowody, z L 2,8 zrobi się 3,5 ;) a tak na poważnie jak kupowałem obiektyw na giełdzie i do niego UV chciałem zielona Hoya a mam Hoya HMC, który wtedy chyba kosztował 150zł. Myślałem, że Pan jest dobrym handlowcem i mnie naciągnął mówiąc, że mogę kupić zieloną ale i tak potem wymienię, ale widzę, że miał rację. A obiektyw nie L niestety :/ tak więc B+W lub inne raczej były by za drogie.
A z tymi UV to jak widać różnie, jedni wolą nie stosować bo to jednak wpływa (trochę albo bardzo) na optykę inni używają i płacą za niepozorny kawałek szkła.

voriax
22-01-2010, 19:23
Panowie,
ja o świetle, o świetle :-)
przez tego mojego UVa ciemność tylko widzę :-)

A poważnie...

Nie zauważyłem drastycznego pogorszenia zdjęć tak by porównywać je z kitem, zdjęcia są miłe dla oka i ostre nawet z tym szajsem który do niedawna był na moim szkle... ( już ładnie doniczka z kaktusem na nim stoi :-) )

To co mnie bolało w tym nonameUV to fakt, że pogarszał czasy aż o 25%.
(z 1/250 robił 1/200)

Zgadzam się, że jeśli protect to dostosować go do jakości szkła...
paranoicznie rozglądam się za: Heliopan Protection SH-PMC 67 (http://www.e-cyfrowe.pl/heliopan-filtr-ochronny-protection-sh-pmc-67mm-p-12947.html)
ale trochę drogo... ~200zł - to "tylko" protect a kosztuje jak niezły polar.

Przeczekam moje paranoiczne podescie do szkieł, przejdzie mi bo cena działa jak dobry odstraszacz :-)

Pozdrawiam!
Marcin.

Janusz Body
22-01-2010, 19:24
Niekoniecznie.
Można UV, można tak zwany filtr neutralny ochronny ale w sumie sprowadza się to do tego samego: ochrona przedniej soczewki......

Przed czym chcesz chronić soczewkę? Od ochrony to jest dekiel. Naprawdę. Każdy filtr nakręcony na obiektyw coś z sobą "wnosi" do obrazu. Niestety zupełnie NIC pozytywnego. Matryca cyfrowa nie widzi (albo widzi bardzo słabo) promieniowania UV więc dodawanie filtra UV nic nie daje. Każdy filtr, każde przejście światła przez granicę powietrze-szkło to 2-3% światła z tytułu odbić i rozpraszania i powłoki anty-cośtam niewiele poprawiają. Flarowanie, odbicia pomiędzy soczewką a filtrem potrafią być dokuczliwe.

Mam jeden wyjątek kiedy zakładam filtr UV na obiektyw - zawody żużlowe i zdjęcia tuż zza bandy (albo inne podobnie hardcorowe warunki).

Przez ponad 50 lat nie zdarzyło mi się porysować czy uszkodzić przedniej soczewki. Minimum staranności przy czyszczeniu, i owszem, jest potrzebne. Grucha, pędzelek żeby usunąć ewentualne kryształki kwarcu czyli piasek. Potem chuch lub jakiś płyn i mikrofaza i nie ma siły. I czysto i nieporysowane. Muszę stwierdzić, że chuch jakoś lepiej usuwa tłuszcze niż te najróżniejsze wynalazki. Jedyny warunek dotykania soczewek ściereczkami to - musi być mokro.

ostrowin
22-01-2010, 20:50
Tak jak mówi Pan Janusz, rzeczywiście przedniej soczewki w zasadzie nie da się porysować, żeby to zrobić trzeba być naprawdę nieprzeciętnym artystą, sam mam znacznie mniejsze doświadczenie ale przez 1.5 roku używania hybrydy i 1.5 obiektywów do DSLR nie zdarzyło mi się zrobić chodzby minimalnej ryski.Jedyną sytuacją w której może się on przydać to wtedy kiedy aparat ląduje na ziemi obiektywem do dołu i impet uderzenie pochłania filtr,było o tym już na forum.Zależy co kto lubi,jak się kupuje szkła za kilka tysięcy nowych PLN to naprawdę 120-150zł wydane na przyzwoity filtr to nie majątek,szczególnie jak ktoś posiada takiego Canona 17-55 albo 17-85 który pracuje jak pompka.Albo chcę sprzedać potem na allegro,wiadomo lepiej ludzie patrzą na szkło które było cały czas chronione filtrem.No ale każdy ma swoje zdanie na temat używania UV do lustrzanek.

Co do czyszczenia,to kiedyś się bawiłem w różnego rodzaju płyny i papier optyczny,w końcu poszedłem do optyka i kupiłem ściereczkę z mikrofibry,wystarczy 2 razy chuchnąć i po sprawie,nie ma co wydziwiać.Obecnie nie używam filtra i stwierdzam że przednią soczewkę czyści się znacznie łatwiej niż filtr.

Janusz Body
22-01-2010, 23:52
..... rzeczywiście przedniej soczewki w zasadzie nie da się porysować, żeby to zrobić trzeba być naprawdę nieprzeciętnym artystą,.....r.


:-) :-)
http://www.youtube.com/watch?v=vzOLbMPe0u8&feature=related

vidocq
23-01-2010, 01:12
Przed czym chcesz chronić soczewkę? Od ochrony to jest dekiel. Naprawdę. Każdy filtr nakręcony na obiektyw coś z sobą "wnosi" do obrazu. Niestety zupełnie NIC pozytywnego. Matryca cyfrowa nie widzi (albo widzi bardzo słabo) promieniowania UV więc dodawanie filtra UV nic nie daje. Każdy filtr, każde przejście światła przez granicę powietrze-szkło to 2-3% światła z tytułu odbić i rozpraszania i powłoki anty-cośtam niewiele poprawiają. Flarowanie, odbicia pomiędzy soczewką a filtrem potrafią być dokuczliwe.
To prawda, kazdy dodatkowy element pogarsza obraz ale i tak wolę to, niż ryzkować uszkodzenie soczewki.
Dekiel tak ale nie zawsze jest czas by go zakładać i zdejmować co chwilę a filtr siedzi tam przez cały czas.

Mam jeden wyjątek kiedy zakładam filtr UV na obiektyw - zawody żużlowe i zdjęcia tuż zza bandy (albo inne podobnie hardcorowe warunki).
CBDU ;)
Jednak może się przydać, prawda?


Przez ponad 50 lat nie zdarzyło mi się porysować czy uszkodzić przedniej soczewki. Minimum staranności przy czyszczeniu, i owszem, jest potrzebne. Grucha, pędzelek żeby usunąć ewentualne kryształki kwarcu czyli piasek. Potem chuch lub jakiś płyn i mikrofaza i nie ma siły. I czysto i nieporysowane. Muszę stwierdzić, że chuch jakoś lepiej usuwa tłuszcze niż te najróżniejsze wynalazki. Jedyny warunek dotykania soczewek ściereczkami to - musi być mokro.
Ja też nie uszkodziłem i też przez wiele lat. Co prawda 50-kę skończę dopiero za tydzień ale fotografuję już ponad trzydzieści lat.
Z czyszczeniem też sobie radzę, gdy jest taka potrzeba.
Ale filtr zakręcam "od zawsze". Kiedyś to była UV-ka, dziś częściej tzw. Lens Protect czyli neutralny.
Owszem, czasem trzeba go odkręcić w plenerze, na przykład zmieniając na polara czy zakładając połówki Cokina ale poza tym jest na miejscu.
Godzę się z tym, że coś tam stracę ale czuję się pewniej.
Ile to razy widzi się na Allegro obiektywy z porysowanymi soczewkami?
To po prostu może się zdarzyć, każdemu.

PS
To trochę tak, jak z gumką, nie zawsze ochroni, trochę przyjemności zabierze ale za to ile poczucia bezpieczeństwa nam dodaje? ;)

Vitez
23-01-2010, 01:29
Przed czym chcesz chronić soczewkę? Od ochrony to jest dekiel. Naprawdę.

- kocie pazury
- woda (błoto) z solą
- trzepiące gałęzie
- dużej prędkości żwir, piach, pył itp śmieci (spod kół czy wzniecony blisko przelatującym helikopterem/samolotem)
- bardzo duża temperatura (np kołujący odrzutowiec)

Tyle przykładów na szybko. Ale już o tym tak wiele razy było na forum że aż szkoda fatygi...

Z Twojej wypowiedzi wynika tylko jedno - nie odgórna prawda że filtry w ogóle się nie przydają a że przydają się w ryzykownych, bardziej hardkorowych sytuacjach. W których jak widać, niektórym zdarza się częściej niż Tobie uczestniczyć, co powoduje bezsens przekrzykiwania się "moja prawda jest mojsza niż twojsza" ;) .
Niektórym osobom filtry się przydają bardziej, innym mniej. Nie ma co próbować twierdzić że są zupełnie nieprzydatne stawiając to jako ogólną, obiektywną, niepodważalną tezę tylko na podstawie indywidualnego doświadczenia.

rekin
23-01-2010, 01:46
Filtr UV jest bezcenny i trzeba go mieć. Uspokaja, bo chroni soczewkę przednią. Markowy polepsza Twoją ********ość. Fotki są lepsze. I nie patrz na głupie światło.

Sunders
23-01-2010, 09:31
Każdy filtr nakręcony na obiektyw coś z sobą "wnosi" do obrazu. Niestety zupełnie NIC pozytywnego. Matryca cyfrowa nie widzi (albo widzi bardzo słabo) promieniowania UV więc dodawanie filtra UV nic nie daje. Każdy filtr, każde przejście światła przez granicę powietrze-szkło to 2-3% światła z tytułu odbić i rozpraszania i powłoki anty-cośtam niewiele poprawiają. Flarowanie, odbicia pomiędzy soczewką a filtrem potrafią być dokuczliwe.[/b].
To fakt, że najczęściej nie ma sensu pogarszać posiadanej optyki dodatkowym elementem, ale ...jednak są wyjątki:

Mam jeden wyjątek kiedy zakładam filtr UV na obiektyw - zawody żużlowe i zdjęcia tuż zza bandy (albo inne podobnie hardcorowe warunki).[/b].

- kocie pazury
- woda (błoto) z solą
- trzepiące gałęzie
- dużej prędkości żwir, piach, pył itp śmieci (spod kół czy wzniecony blisko przelatującym helikopterem/samolotem)
- bardzo duża temperatura (np kołujący odrzutowiec)
Dodałbym:
-tańczący i zataczający się balowicze
-korki od szampana/na czasie :-)/

Tyle przykładów na szybko./.../ filtry/.../ przydają się w ryzykownych, bardziej hardkorowych sytuacjach./.../Niektórym osobom filtry się przydają bardziej, innym mniej. Nie ma co próbować twierdzić że są zupełnie nieprzydatne
"Święta prawda"= nie ma sensu nosić ich zamocowanych "na stałe", ale są sytuacje w których warto je zakładać.

Janusz Body
23-01-2010, 10:39
.....

Z Twojej wypowiedzi wynika tylko jedno - nie odgórna prawda że filtry w ogóle się nie przydają a że przydają się w ryzykownych, bardziej hardkorowych sytuacjach. W których jak widać, niektórym zdarza się częściej niż Tobie uczestniczyć, co powoduje bezsens przekrzykiwania się "moja prawda jest mojsza niż twojsza" ;) .....

Vitez! Z Tobą się trudno dyskutuje bo Ty wiesz lepiej (spójrz proszę na moję stopke :mrgreen:) i Twoja prawda jest Twojsza niż mojsza.

Nie pisałem, że używanie UV (ochrony) jest totalnie bez sensu. Jest bez sensu w "sytuacjach NIE hardcore'owych". Kotów do hardcore nie zaliczam. Woda (słona) i helikoptery to połowa mojego życia i tego też do hardcore nie zaliczam.

EDIT: I obejrzyj ten filmik. On jest naprawdę nieoszukany. http://www.youtube.com/watch?v=vzOLbMPe0u8&feature=related

y3k
23-01-2010, 10:53
Ale to jakaś podpucha, albo propaganda firmy Canon albo ten młotek z plastiuku, albo .... ;-) http://www.youtube.com/watch?v=vzOLbMPe0u8&feature=related
Ja w to nie wierze, żeby szkło za 300zł? Może ktoś pokaże podobny test na np. 70-200 2,8 on w takim razie powinien jeszcze więcej wytrzymać....

Sunders
23-01-2010, 11:31
y3k do czego ma prowadzić ten podany przez Ciebie link?
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

obejrzyj ten filmik. On jest naprawdę nieoszukany. http://www.youtube.com/watch?v=vzOLbMPe0u8&feature=related
:shock: :lol:
Do tego "crash testu" trzeba by dodać zdjęcia zrobione tym obiektywem po jego zakończeniu :-)

voriax
23-01-2010, 12:16
Test masakryczny.
Gdyby na szkle był filtr z soczewki wyszła by pewnie miazga...
jakby gosć rozkruszył szkło fitra i wprasowywał je młotkiem w soczewkę...

Następnym razem jak będę kupował szkło wezmę młotek
i każę sprzedawcy przetestować wytrzymałosć soczewki w ten właśnie sposób.
Wtedy o żadnym LensProtect nawet przez chwilę nie pomyślę.

Dzięki Panowie!
Marcin.

vidocq
23-01-2010, 13:29
Może ktoś pokaże podobny test na np. 70-200 2,8 on w takim razie powinien jeszcze więcej wytrzymać...
Najlepiej, gdyby pokazał sam linkujący ten film.
Koniecznie na swoim własnym egzemplarzu w/w eLki ;)

masahuku
23-01-2010, 15:57
Drobna uwaga - na powierzchni soczewki znajduje się cała masa powłok anty-wszystko i to one najpierw ulegną uszkodzeniu. Tyle, że nie tak prędko. Jakiś czas temu miałem w rękach kompakt Nikona (ups...), który w zasadzie przeznaczony był do kasacji. Na powłokach była jakaś plamka - ponoć zaschnięta kropla deszczu. Dość długo próbowałem ją usunąć - bezskutecznie. Używałem do tego patyczka z wacikiem, kawałka bawełnianej szmatki i innych wynalazków, które miałem pod ręką - na sucho i mokro. I nic - plama ciągle była. Ale uwaga: NA POWŁOKACH NIE BYŁO WIDAĆ ŻADNYCH ŚLADÓW MOJEJ DZIAŁALNOŚCI!!! Fakt, że szkiełko malutkie i obseracja utrudniona.
A na analogowym Zeissie 135 mm długo nosiłem odcisk palca, bo bałem się dotknąć soczewki...

obo
23-01-2010, 16:57
Podpinając się pod wątek... Pytanie nie do paranoików ;)

Czy słona woda może uszkadzać powłoki obiektywu, chodzi o wyprawę na jachtach na morzu śródziemnym.

Ewentualnego czyszczenia się nie boję, ale nie wiem czy takie warunki mogą być niebezpieczne dla powłok soczewki? Obiektywy które będą w użyciu to L'ki.

Vitez
23-01-2010, 18:15
Vitez! Z Tobą się trudno dyskutuje bo Ty wiesz lepiej (spójrz proszę na moję stopke :mrgreen:)

Raczej się nie zgodzę. Po prostu Ty wiesz lepiej nie ja. A jak ktoś śmie twierdzić inaczej to potrafisz tylko "patrz podpis". Szkoda że nie we wszystkim można mieć pełne doświadczenie, nawet mimo wieku... Udowodniłeś w tym wątku że w sytuacjach hardkorowych doświadczenie masz ... co najwyżej sporadyczne. I to wystarczy.
Ja odsyłam do punktu 2. z mojego podpisu 'Moderator' :p . Nigdy nie uważam że wiem lepiej czy że mam absolutną rację. Mam po prostu tylko (dla niektórych niestety 'aż' ) inne zdanie.

Fossil
23-01-2010, 18:19
Szkoda Vitez że się nie zgadzasz z Januszem;) Bo bardzo trafnie podsumował niejako mega-większość Twoich wypowiedzi na tym forum. Ale jak zwykle wiesz lepiej;)

Janusz Body
23-01-2010, 19:44
Raczej się nie zgodzę. Po prostu Ty wiesz lepiej nie ja. A jak ktoś śmie twierdzić inaczej to potrafisz tylko "patrz podpis". Szkoda że nie we wszystkim można mieć pełne doświadczenie, nawet mimo wieku... Udowodniłeś w tym wątku że w sytuacjach hardkorowych doświadczenie masz ... co najwyżej sporadyczne. I to wystarczy.
Ja odsyłam do punktu 2. z mojego podpisu 'Moderator' :p . Nigdy nie uważam że wiem lepiej czy że mam absolutną rację. Mam po prostu tylko (dla niektórych niestety 'aż' ) inne zdanie.

Widzisz Vitez, ja przedstawiam swoje zdanie z nikogo się nie naśmiewając ani nikogo nie atakując. Mam takie a nie inne zdanie na temat stosowania UV i jest to poparte 50 latami zabawy w foto. Skakałem ze spadochronem - mam ponad 100 skoków - z aparatem bez szybki na szkle i nie zaliczam tego do hardcore. Mam zasadniczo inną ocenę tego co Ty nazywasz hardcore. Mamy drobną różnicę - Ty koty uważasz za hardcore, ja skoków za takowe nie uważam. Ty natomiast wyjeżdżasz ad personam. Nie pierwszy raz.

Daj sobie kartkę albo jeszcze lepiej bana. Moderatora też obowiązują jakieś zasady - zwłaszcza jeśli ciągle poucza innych.


PS. Pewnie to ja dostanę kartkę albo bana - co jednych zmartwi a innych ucieszy. Też nie pierwszy raz.



....

Czy słona woda może uszkadzać powłoki obiektywu, chodzi o wyprawę na jachtach na morzu śródziemnym.
....


Uszkodzić nie uszkodzi. Może być kłopot z czyszczeniem. Najlepiej spłukać słodką wodą tyle, że można to robić tylko z wodoszczelnymi eLkami. Nie wszystkie takie są - np. 17-40.

Moje osobiste podejście jest takie. Jak dobrze wieje i bryzga i jest dużo soli w powietrzu to filtr. W pozostałych sytuacjach nic nie zakładam.

Dominooo
23-01-2010, 20:19
:-) :-)
http://www.youtube.com/watch?v=vzOLbMPe0u8&feature=related

Bez młota to nie robota... :grin:
Dobry filmik.

McKane
23-01-2010, 20:27
- kocie pazury
- woda (błoto) z solą
- trzepiące gałęzie
- dużej prędkości żwir, piach, pył itp śmieci (spod kół czy wzniecony blisko przelatującym helikopterem/samolotem)
- bardzo duża temperatura (np kołujący odrzutowiec)


No no prawdziwy hardcore.

Czyta się to z zapartym tchem jak opowieści żołnierzy z Afganistanu czy Iraku.

Te kocie pazury wszędzie i smagające Cię gałęzie jak biegniesz z aparatem przy oku żeby nie uronić nawet jednego zdjęcia. Już to widzę oczami swojej wyobraźni.

Potem wypadasz z lasu a tam spada na Ciebie SU-27 Flanker ... huk, ogień, dym, wysoka temperatura ... wszędzie żwir, piach i śmieci ... nie nie to nie o śmieci się otarłeś ... to śmierć była.

Szacun Moderatorze

Vitez
23-01-2010, 21:03
No no prawdziwy hardcore.

Czyta się to z zapartym tchem jak opowieści żołnierzy z Afganistanu czy Iraku.

Te kocie pazury wszędzie i smagające Cię gałęzie jak biegniesz z aparatem przy oku żeby nie uronić nawet jednego zdjęcia. Już to widzę oczami swojej wyobraźni.

Potem wypadasz z lasu a tam spada na Ciebie SU-27 Flanker ... huk, ogień, dym, wysoka temperatura ... wszędzie żwir, piach i śmieci ... nie nie to nie o śmieci się otarłeś ... to śmierć była.

Szacun Moderatorze

Podasz namiary do swojego dilera? :twisted:

Janusz Body
23-01-2010, 21:24
.....
Ewentualnego czyszczenia się nie boję, ale nie wiem czy takie warunki mogą być niebezpieczne dla powłok soczewki? Obiektywy które będą w użyciu to L'ki.

To poniżej to jeszcze nie hardcore.


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img709.imageshack.us/i/szybka.jpg/)

trothlik
23-01-2010, 21:57
Markowy polepsza Twoją ********ość. I nie patrz na głupie światło.

Taaa +10 do lansu...



- bardzo duża temperatura (np kołujący odrzutowiec)

Sugerujesz że przy kołującym odrzutowcu jesteś w stanie wytrzymać pęd powietrza, temperaturę gazów wylotowych i to że soczewka padnie prędzej niż ty??? Zakładając oczywiście ze masz to szczęście stać blisko na przeciw dyszy...
Przepraszam ale nie mogę jak czytam takie baje...

No no prawdziwy hardcore.

Czyta się to z zapartym tchem jak opowieści żołnierzy z Afganistanu czy Iraku.

Te kocie pazury wszędzie i smagające Cię gałęzie jak biegniesz z aparatem przy oku żeby nie uronić nawet jednego zdjęcia. Już to widzę oczami swojej wyobraźni.

Potem wypadasz z lasu a tam spada na Ciebie SU-27 Flanker ... huk, ogień, dym, wysoka temperatura ... wszędzie żwir, piach i śmieci ... nie nie to nie o śmieci się otarłeś ... to śmierć była.

Szacun Moderatorze
Niezły łach... masz u mnie piwo

Sunders
24-01-2010, 11:28
Każdy filtr nakręcony na obiektyw coś z sobą "wnosi" do obrazu. Niestety zupełnie NIC pozytywnego./.../Każdy filtr, każde przejście światła przez granicę powietrze-szkło to 2-3% światła z tytułu odbić i rozpraszania i powłoki anty-cośtam niewiele poprawiają. Flarowanie, odbicia pomiędzy soczewką a filtrem potrafią być dokuczliwe.
Mam jeden wyjątek kiedy zakładam filtr UV na obiektyw - zawody żużlowe i zdjęcia tuż zza bandy (albo inne podobnie hardcorowe warunki).[/b].


- woda (błoto) z solą
- dużej prędkości żwir, piach, pył itp śmieci (spod kół czy wzniecony blisko przelatującym helikopterem/samolotem
/.../prawda że filtry w ogóle się nie przydają a że przydają się w ryzykownych, bardziej hardkorowych sytuacjach.
Z dotychczsowej "dyskusji" wynika, że chyba bezspornie założenie jakiegokolwiek filtra pogarsza jakość uzyskiwanych obrazów, oraz że jednak w ryzykownych /=hardkorowych/ sytuacjach ich użycie jest uzasadnione.
Jak dotąd tylko te dwie sytuacje podane przez Viteza, które zacytowałem powyżej nie wzbudziły niczyich wątpliwości. Może warto skupić się na podawaniu na podstawie własnych doświadczeń ew. innych "hardkorowych" sytuacji z uzasadnieniem?
Spośród osobistych wycieczek staram sie wyłowić stwierdzenia, które nie wzbudziły niczyjego sprzeciwu i mogą być przydatne dla początkujących.

masahuku
24-01-2010, 11:51
Dla mnie hardcore to fotografowanie z bliska biegającego psa - aportujący owczarek niemiecki potrafi wzbić na leśnym boisku spooory tuman kurzu, a moja pompa ssąco-tłocząca (17-55 IS) chętnie to wszystko wciągnie.

Ze spadochronem skakałem - da się przeżyć
Słonej wody kiedyś porządnie łyknąłem (z Bałtyku) - bleee
Kot - ? moja sąsiadka ma fajną Misię
Kołujący odrzutowiec - zapiąć tele i po sprawie
krwiożercze mrówki - uciekać
akty terroryzmu - fotografować, może jakaś nagroda wpadnie
akty wandalizmu - uciekać, bo mozna oberwać
akty - zadbać, aby modelka była pełnoletnia
itd...

Tylko jaki to ma związek z pytaniem autora postu?



Panowie troszkę włoś zjeżył mi się na głowie testując swoje filtry.
Chodzi mi o ich "światłożerność".

(...)

czy to norma,
że polar "zjada" około 66% światła a UV "zjada" 25% światła?
(o tyle pogarszają one czasy migawki)

I w następnym poście Janusz precyzyjnie odpowiedział.


Chyba czas na zamknięcie wątku.

Sunders
24-01-2010, 12:09
Polar 2 do 2.5 EV, UV zwykle 2-4% (nie widzę zupełnie sensu stosowania UV w cyfrówkach).
Zgadza się-odpowiedź na pytanie voriaxa padła już w pierwszym poście, ale "lwia" część tego tematu dotyczy kontrowersji jakie wzbudziło stwierdzenie Janusza Body , które towarzyszyło tej odpowiedzi-że nie ma sensu stosowania filtrów UV w cyfrówkach. W zasadzie to temat dotyczy bardziej tego jakie okoliczności uzasadniają używanie tych filtrów niż tego ile światła one "zjadają".

masahuku
24-01-2010, 12:42
No tak, tyle, że wątek powinien dotyczyć pytania czy tematu postawionego przez autora. Ten nieco zboczył.
Używanie filtrów UV zasadne było w analogach, przeważnie na większych wysokościach npm. i w niektórych innych warunkach. Matryca w zasadzie nie widzi promieniowania z tego zakresu i problemu nie ma. Filtr UV jako taki jest zbędny.
Z drugiej strony filtr UV to kawałek bezbarwnej szybki, którym można ochronić przednią soczewkę obiektywu przed niekorzystnymi czynnikami. Tyle że wtedy już nie jest to specjalistyczny filtr ograniczający wpływ promieniowania ultrafioletowego na ekspozycję, tylko filtr typu protect - bo do tego zostało sprowadzone jego użycie. I używanie nazwy UV jest mylące i nieprecyzyjne.

Montując jakikolwiek element optyczny na obiektywie, musimy się liczyć z możliwą zmianą/pogorszeniem jakości obrazu. Trzeba znać zastosowania poszczególnych filtrów i świadomie ich używać.
A to, jakie warunki są dla kogo hardcorem, a co niedzielnym spacerem, to zupełnie inna bajka.

Boisz się o swoje szkło - załóż protecta. Możesz pogorszyć jakość, ale będziesz spał spokojnie.
Nie boisz się - bo wiesz, że nie masz czego - będziesz spał spokojnie.

Bahrd
24-01-2010, 13:39
próbowałem przestawić polar ale kolokwialne "kręcenie mordką"
nic nie zmieniało - czyli polar jakby "nic nie wycinał".
Bo pewnie na fotografowanej scenie nie było spolaryzowanych świateł.
Zależy też jaki rodzaj pomiaru światła miałeś włączony.
1. Bez polara (1/250s)

https://canon-board.info/imgimported/2010/01/27a86c8face75b09med-1.jpg
źródło (http://www.fotosik.pl)
2. Z polarem - średnia ważona (1/100s)

https://canon-board.info/imgimported/2010/01/8af72bf58743db92med-1.jpg
źródło (http://www.fotosik.pl)
3. Z polarem - punktowy (1/60s)

https://canon-board.info/imgimported/2010/01/e48e39aa79d792cdmed-1.jpg
źródło (http://www.fotosik.pl)

obo
24-01-2010, 14:28
To poniżej to jeszcze nie hardcore.

Dzieki za odpowiedź. Masz rozsądne i fachowe podejście. Pozdrawiam.

McKane
24-01-2010, 15:56
To poniżej to jeszcze nie hardcore.


Wiesz Wiesiu nie dziwne że dla Ciebie to nie hardcore bo sobie wygodnie siedzisz na mostku kapitańskim i focisz długim szkłem ale dla tych co muszą pracować tam na dole to już zupełnie inna bajka

Zaraz zaraz nawet kogoś tam widzę ... pozwolisz że powiększe wycinek Twojej fotografii


https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img163.imageshack.us/img163/3713/szybkacopy.jpg)

No i wszystko jasne :)

Sunders
24-01-2010, 16:04
Wiesz Wiesiu nie dziwne że dla Ciebie to nie hardcore bo sobie wygodnie siedzisz na mostku kapitańskim i focisz długim szkłem ale dla tych co muszą pracować tam na dole to już zupełnie inna bajka
Zaraz zaraz nawet kogoś tam widzę/.../No i...
No i ...nawet "tam na dole" żadnego filtra nie założył :lol:

No i wszystko jasne :)
:lol: :lol:

rekin
24-01-2010, 16:08
Facet na tej łajbie nie ma filtra- prawdziwy hardcore.

McKane
24-01-2010, 16:37
Facet na tej łajbie nie ma filtra- prawdziwy hardcore.

Nie facet, nie facet tylko Pan Vitez :)

Szacunek należy się mu także w sytuacji kiedy mówi że zakłada filtr UV dla ochrony a w rzeczywistości, którą widać na zdjęciu , bywa różnie ;)



A tak serio żeby nie było że non stop offtopuje to uważam, że zakładanie filtra uv dla ochrony w 90% sytuacji to bezsens. Pracuje w dosyć nieprzyjemnych warunkach i pomimo tego nie mam ani jednej uv-ki. Jak do tej pory uszkodziłem AF w 70-200/4L, pękłem tokine 12-24 na pół (tak tak tego pancernego czołga), zapiaszczyłem 50/1.8 tak że przestał się ruszać pierścień ostrości a szkła jak były tak są krystalicznie czyste.

Bahrd
24-01-2010, 17:07
Zaraz zaraz nawet kogoś tam widzę ... pozwolisz że powiększe wycinek Twojej fotografii
W pierwszej chwili pomyślałem, że to Tiger "The Whole" Woods próbuje Condora albo Albatrosa ;)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

A tak serio żeby nie było że non stop offtopuje to uważam, że zakładanie filtra uv dla ochrony w 90% sytuacji to bezsens
Jak szkło jest pożyczone, to zakładam UV. A że w zasadzie nie mam własnych... :mrgreen:

luckat
24-01-2010, 18:06
A ja uważam że bezpieczeństwo to podstawa dlatego używam cztery UV-ki na raz ;-)

kuzi4
24-01-2010, 18:12
...uważam, że zakładanie filtra uv dla ochrony w 90% sytuacji to bezsens...

Właśnie dla tych 10% mam UV na wszystkich szkłach. Tym bardziej, że czasem pracuję w dość trudnych warunkach. Podarta stówka mniej boli jak spalone kilka tysi...

McKane
24-01-2010, 18:33
Właśnie dla tych 10% mam UV na wszystkich szkłach. Tym bardziej, że czasem pracuję w dość trudnych warunkach. Podarta stówka mniej boli jak spalone kilka tysi...

Idąc dalej Twoim tokiem myślenia w około 1% przypadków aparat ochroni wyłącznie obudowa podwodna ... zapakujmy więc wszystkie swoje puszki w takie ustrojstwa.

Albo nie ... lepiej w ogóle nie wyciągajmy ich z pancernych szaf no nigdy nie wiadomo co się może wydarzyć :)

kuzi4
24-01-2010, 19:00
Teraz to trochę za daleko poszedłeś ;)... dla jednoprocentowego ryzyka nie ma sensu się martwić, ale 10% (a w moim przypadku zdecydowanie więcej) już trzeba się zastanowić. Gdybym nie miał na swoim 70-200/2.8 UV to teraz mógłbym zapomnieć o jego sprzedaży (chcę wymienić na IS) Na rajdzie Polski dostałem maleńkim kamyczkem w szkło (mam w zwyczaju dbać o sprzęt, więc na aparacie i obiektywie miałem folię przeciw deszczowo-pyłową, a na soczewce UV) i gdyby nie właśnie ten UV to czekała by mnie wymiana soczewki. Filtr za stówkę dokonał swojego żywota a obiektyw za klka "stówek" więcej został w stanie nitkniętym. Jeszcze bardziej utwierdza mnie w sensowności stosowania filtrów UV (dobrych) tylko w celu ochrony obiektywu sytuacja, jaka miała miejsce w kościele. Mianowicie fotograf robił grupowe rodziców i chrzestnych. Chciał doświetlić tło i postawił 7D+24-70L+430EX na podłodze (niestety bez dekla - nie było to mądre) za osobami fotografowanymi. Gdyby nie UV to guma z buta i rysy spowodowane kopnięciem przez chrzestną zostały by na soczewce. Na pierwszy rzut oka aparat leżał w bezpiecznej odległości, ale niestety nikt nie mógł się spodziewać, że matka chrzestna będzie chciała zmienić miejsce i przjdzie za osobami po schodach... Przekonasz mnie jeszcze jakimś argumentem, że UV to bezsens?

Bahrd
24-01-2010, 19:04
PT Koledzy - idźcie do "Filtr ocalił eLkę" ;)

kuzi4
24-01-2010, 19:10
Teraz to już "filtr ocalił trzy eLki" Żeby zakończyć OT to 0,3EV jest do zaakceptowania w normalnych warunkach. Jak jest za cimno i nawet te 0,3 jest na wagę złota to filtr wystarczy odkręcić i nastanie jasność.

Janusz Body
24-01-2010, 19:30
Teraz to już "filtr ocalił trzy eLki" Żeby zakończyć OT to 0,3EV jest do zaakceptowania w normalnych warunkach. Jak jest za cimno i nawet te 0,3 jest na wagę złota to filtr wystarczy odkręcić i nastanie jasność.

Może jednak prościej w tych 10% przypadków przykręcać filtr?

Ludzie kupują 50/1.2 przykręcają filtr za stówę. Światła mają tyle co 50/1.4 a rysunek jak w 50/1.8 za 350 zł.

McKane
24-01-2010, 19:40
Przekonasz mnie jeszcze jakimś argumentem, że UV to bezsens?

Otóż drogi Kolego jak mam ochotę na seks to zakładam prezerwatywę bezpośrednio przed stosunkiem. Nie noszę jej cały czas z myślą że jak mnie najdzie kolejna taka ochota to od razu będę gotowy.

Tak samo jest z każdym filtrem ... jeśli istnieje szansa że będą latały kamienie to się filtr zakłada a po zakończonej sesji zdejmuje. A przed kopnięciami bezpośrednio w soczewkę dużo lepiej chroni osłona przeciwsłoneczna (sprawdziłem osobiście w zeszłym roku) lub jak sam zauważyłeś dekiel. Jeśli ktoś jest nieostrożny i lekkomyślny to żaden filtr UV mu nie pomoże. Mało tego powiem CI że zdecydowanie wolałbym kopnięcie bezpośrednio w soczewkę niż w UVke której ostre odłamki na pewno porysowałyby powłoki.

vidocq
24-01-2010, 19:46
Otóż drogi Kolego jak mam ochotę na seks to zakładam prezerwatywę bezpośrednio przed stosunkiem. Nie noszę jej cały czas z myślą że jak mnie najdzie kolejna taka ochota to od razu będę gotowy.
Ciekawa analogia, naprawdę ciekawa...
To, na co zakładasz prezerwatywę ma jeszcze inne zastosowanie oprócz seksu.
Jestem ciekawy do czego jeszcze służy Ci obiektyw gdy nie służy do fotografowania?
Podpierasz nim stolik? ;)

Edycja
Faktycznie, można zakładać i zdejmować tem nieszczęsny filtr według potrzeb ale doświadczenie mówi mi, że z tym jest podobnie jak z każdym innym zabezpieczeniem.
Gdy okazuje się, że było potrzebne to zwykle jest już za późno.
Nasi przodkowie nawet ukuli odpowiednie przysłowie: mądry Polak po szkodzie... ;)
Jak w każdym przypadku tak i tu zawsze będę różne zdania i różne szkoły, falenicka, otwocka i pewnie kilka innych.
Nie warto oczywiście zakładać na szkło za 5000 kawałka szyby okiennej za 100 złotych ale kupując obiektyw za taką kasę warto dołożyć 300 złotych na jego zabezpieczenie.
Takie jest moje zdanie i tak zalecam robić gdy ktoś pyta mnie o zdanie.

Nie mam monopolu na jedyną słuszną rację i akceptuję to, że inni myślą inaczej ale nie twierdzę, że takie lub inne postępowanie jest bezsensowne i głupie :roll:

Janusz Body
24-01-2010, 20:03
....ale nie twierdzę, że takie lub inne postępowanie jest bezsensowne i głupie :roll:


Zdaje się, że jedyni co używają ww określeń to właśnie ci co mówią: "zakładać i trzymać przez cały czas".



.....
Nie warto oczywiście zakładać na szkło za 5000 kawałka szyby okiennej za 100 złotych ale kupując obiektyw za taką kasę warto dołożyć 300 złotych na jego zabezpieczenie....

Może prościej UBEZPIECZENIE - wyjdzie taniej.

kuzi4
24-01-2010, 20:07
Mieszkanie ubezpieczam od ryzyka zalania przez sasiada raz (potem tylko wpłacam składkę), a nie popisuję nowej polisy za każdym razem jak sasiad zechce się kąpać. Filtr założyłem raz (potem go tylko czyszczę), a nie za każdym razem nakręcam go jak "coś" się może stać.

Twój post Januszu pojawił się w trakcie pisania mojego. Oczywiście, że ubezpieczenie wyjdzie taniej. Problem pojawia się gdy chcesz taki sprzęt ubezpieczyć. Mało który agent ma pojęcie jak się do tego zabrać (podobno wystarczy zwykła polisa AC), nie do końca jasne są przepisy i kryteria oceny ryzyka. Tak było w moim przypadku.
:oops: Już poprawiłem.

Janusz Body
24-01-2010, 20:09
Mieszkanie ubezpieczam od ryzyka zalania przez sasiada raz (potem tylko wpłacam składkę), a nie popisuję nowej polisy za każdym razem jak sasiad zechce się kompać.....


To "kompać" to od komputera? Masz na myśli włącza komputer? To naprawdę niegroźne.


EDIT: Można ubezpieczyć wszystko włącznie z przednią soczewką.

KMV10
24-01-2010, 20:12
To ja od siebie dodam, że moje 70-200 przy upadku uratowała założona osłona przeciwsłoneczna. Filtrów UV nie stosuję, bo po co. :twisted:

McKane
24-01-2010, 20:19
Ale zapominacie Panowie kuzi4 i vidocq chyba o najważniejszym ... w aparatach nie chodzi o to żeby je posiadać. Aparat to narzędzie do robienia ZDJĘĆ i to one są efektem końcowym.
Robienie każdego zdjęcia z nakręconym filtrem UV nawet takim "wypasionym" za 300 zł powoduje że efekt końcowy jest gorszej jakości. Gotowi jesteście spaprać jakościowo 100% zdjęć byleby tylko dobrze się poczuć ? :) Na prawdę niesamowite podejście do fotografii. Proponuję poczytać to co napisał Janusz Body o 50 1.2L bo to najlepsze podsumowanie całej tej dyskusji.

kuzi4
24-01-2010, 20:22
Czas zapytać czy aby odpowiedzi na pytanie autora wątku nie wyczerpały się. Mamy już czwartą uratowaną eLkę - tym razem tulipan był wybawieniem z opresji, temat ubezpieczenia też się pojawił... Decyzję o zabezpieczaniu lub nie filtrem szkła proponuję pozostawić samemu sobie. Faktycznie będę musiał zweryfikować swoje przyzwyczajenia - nie koniecznie zmienić, ale zwryfikować.

Andrus
24-01-2010, 20:23
Popularny watek ostatnio :)
Z lenistwa nie chcialo mi sie kiedys odkrecic UVki (cholernie ciezko bylo ja odkrecic to na razie olalem), potem upadl mi plecak z m.in. tym obiektywem z uvka, filtr sie potłukł, uczucie przy wyciaganiu kawalkow szkla z chirurgiczna precyzja - bezcenne ;) jakbym nie mial filtra to nic by sie nie stalo (skonczylo sie na szczescie jedna minimalna ryska daleko od srodka - i to jest jedyna ryska jaka kiedykolwiek mialem)

a tak z innej beczki: zdecydowanie bardziej ochrania soczewke oslona przeciwsloneczna, z 2 razy w zyciu dostalem pilka od pilki recznej bezposrednio w obiektyw i z 2 razy z buta od przewracajacego sie zawodnika ;) rezultat: polamane zaczepy oslony, filtr przy dostaniu pilka pewnie poszedlby co naraziloby dodatkowo obiektyw

Janusz Body
24-01-2010, 20:24
..... Oczywiście, że ubezpieczenie wyjdzie taniej. Problem pojawia się gdy chcesz taki sprzęt ubezpieczyć. Mało który agent ma pojęcie jak się do tego zabrać (podobno wystarczy zwykła polisa AC),......


Widać mój agent ma. Ubezpieczenie utraty lub uszkodzenia sprzetu mam w polisie ubezpieczenia domu. W tym spore ubezpieczenie za ewentualne szkody które ja mogę wyrządzić rzucając w kogoś obiektywem - wszystko jest w OC. Koszt żaden.

kuzi4
24-01-2010, 20:33
Też tak mam, tylko jeden warunek musi być spełniony. Mianowicie szkoda na sprzęcie lub wyrządzona sprzętem musi mieć miejsce w mieszkaniu... Jeżeli Ty masz inny zapis w polisie to czas na zmianę agenta - masz lepszego i ja też takiego chcę.

Janusz Body
24-01-2010, 20:37
.... Mianowicie szkoda na sprzęcie lub wyrządzona sprzętem musi mieć miejsce w mieszkaniu....


Nie. Może być wszędzie. Na wakacjach za granicą też. OC "w razie czego" do 300,000 euro. Szkody w sprzęcie do 50% wartości ubezpieczenia domu. Wobec relacji cenowej dom vs sprzęt pokrycie z dużą nawiązką.

rekin
24-01-2010, 20:39
Widać mój agent ma. Ubezpieczenie utraty lub uszkodzenia sprzetu mam w polisie ubezpieczenia domu. W tym spore ubezpieczenie za ewentualne szkody które ja mogę wyrządzić rzucając w kogoś obiektywem - wszystko jest w OC. Koszt żaden.
Zdaje się że sprzęt jest tylko w domu, bo poza domem polisa nie obejmuje :mrgreen:

Janusz Body
24-01-2010, 20:43
Zdaje się że sprzęt jest tylko w domu, bo poza domem polisa nie obejmuje :mrgreen:


Mnie sie nic nie zdaje. Może tobie tak - mnie nie.

kuzi4
24-01-2010, 21:19
Janusz, daj mi znać na PW co to za TU.

y3k
24-01-2010, 21:54
Straszna wojna wyszła z powodu niepozornego filtra UV ;)
Januszu pozostaje mieć tylko nadzieję, że w razie, Boże broń, wypadku zmuszającego wypłatę odszkodowania ubezpieczyciel nie będzie robił problemów, bo ostatnio coraz częściej słychać, że trzeba dużo czasu na udowodnienie swojej racji w sądzie. Nawet nie chcę wiedzieć ile takie ubezpieczenie, uwzględniające przednią soczewkę, kosztuje miesięcznie.
A z tym robieniem się z 50 1,2L z UV (dobrym UV a nie takim za 20zł) 50 1,8 to chyba trochę przesada :shock: To w takim razie ludzie robiący analogami którzy muszą stosować UV bo podobno "absorbuje promieniowanie ultrafioletowe co w efekcie poprawia ostrość i kontrast zdjęć wykonywanych w plenerze" mają niezły orzech do zgryzienia, bez źle, z jeszcze gorzej.
A połówki to dopiero muszą "niszczyć" obraz, teraz już wiem czemu duże odbitki profesjonalistów z 20 cm są takie nieostre ;)....
Wiem, że wszystko co przed obiektywem wpływa na obraz, ale jakoś z moją UV za 150zł nie widzę tych "strasznych" efektów, z ciekawości próbowałem czy UV zabiera 1/3EV i nie zauważyłem tej przypadłości, pogorszenia jakości obrazu też nie widzę? Może szkło takie marne, że nie widać różnicy?

rekin
24-01-2010, 22:05
Podobnie na 24-70 z niemieckim filtrem tez różnicy 1/3 EV nie ma.

voriax
24-01-2010, 22:13
Panowie dziękuję Wam bardzo za tak owocną dyskusję.

Ja właśnie zabieram się za czytanie ubezpieczenia domu, mam tam ubezpieczenie sprzętu więc zaraz sprawdzę sobie szczegóły - dzięki Janusz!

Wracając do filtrów i ochrony i analogii...
każdy wie, że lepiej bez "gumki" :-) ale czasem człowiek i tak zakłada :-)

Zapodam do swojego sprzetu niebawem jakiś sensowny protect ktory sobie bedzie czekal na chwile gdy bedzie potrzebny, zeby pozniej nie zalować ze nie mam a sytuacja tego wymaga.
Praktycznie zawsze zakładam osłonę przeciwsłoneczną jako ochrona przed uderzeniem, popalcowaniem itp i uważam, że to nigdy nie zaszkodzi.

Janusz masz racje, że soczewki nie są z masła ale ja niestety je tak traktuję.
Za dużo krwawicy kosztowało mnie moje szkiełeczko :-)
my precious!
my precious!

i tym akcentem pozdrawiam i dziękuję,
grunt to brak stresu a reszta jakoś będzie :-)
Marcin.

Janusz Body
24-01-2010, 23:01
Januszu pozostaje mieć tylko nadzieję, .....

Pozostaje tylko mieć nadzieję, że kiedyś nauczysz się prowadzić dyskusję na poziomie i bez złośliwości. :mrgreen:

Nie jestem tu jedynym, który nie używa UV więc nie wiem czemu usiłujesz dyskutować tylko ze mną.

Jak zobaczysz kogoś robiącego zdjęcia 50/1.2L z założoną UV to koniecznie zrób mu zdjęcie i pokaż. Ja jeszcze takowego nie widziałem.

Aha. I w dalszej dyskusji nie biorę udziału. To bardziej bez sensu niż zakładanie UV.

Vitez
24-01-2010, 23:08
No i z zabierania światła doszliśmy do ubezpieczeń... przesadziliście z tym OT :roll: = zamykam.