PDA

Zobacz pełną wersję : C 50mm 1.8 czy M42?



pietro.s
13-12-2009, 17:39
Cześć
Zastanawiam się nad tym, jakie rozwiązanie wybrać do nauki fotografii portretowej i od czego zacząć zabawę ze stałoogniskowymi obiektywami.
Chodzi mi po głowie kupno 50mm 1,8 Canona, ale również patrząc na ceny obiektywów na mocowanie M42 kuszą mnie manualne szkła.
Czy mając do dyspozycji 400PLN (wliczając koszt adaptera) uda mi się trafić coś manualnego co zadowoli mnie w podobnym lub może lepszym stopniu niż Canon? Liczę się z brakiem AF. Wcześniej czy później i tak chcę bliżej poznać obiektywy na M42 ;)
co polecicie początkującemu? zawracać sobie głowę manualnymi czy postawić na automatykę?
BTW odnośnie samego adaptera, dandelion się spisuje? warto dołożyć 100 PLN do adaptera?

mjs27
13-12-2009, 17:51
Polecałbym zacząć od M42. Mając do dyspozycji 400 zł możesz dostać Super Takumara 50/1.4 lub nawet SMC Takumara 50/1.4, które są bardzo dobrymi obiektywami portretowymi, mają dużo lepszą plastykę niż Canon 50/1.8, mniejszą głębię ostrości i dają obrazy podobnej ostrości. Sam przez długi czas używałem także Pancolara 50/1.8 produkcji Zeissa, który także spisuje się świetnie i jest znacznie tańszy od Takumarów. Adaptera używam bez potwierdzenia ostrości. Jeśli chcesz inwestować w potwierdzenie to bierz tzw. "programowalny" adapter gdzie będziesz mógł ewentualnie skorygować BF/FF.

MacGyver
13-12-2009, 18:05
http://canon-board.info/showthread.php?t=10166
http://canon-board.info/showthread.php?t=18932

starowka3
13-12-2009, 18:20
Jak widać wątek już był, ale sam od siebie mogę dodać iż mam Carla Pancolara 1.8 50 czyli znacznie lepszy obiektyw od heliosa. Używałem go z adapterem z potwierdzeniem ostrości, ale trafienie przy f 1.8 postaci na planie obejmującym całość czyli z większej odległości graniczyło z cudem.
Jakikolwiek sens to miało przy 2.8, najlepiej 4, ale nie o to mi chodziło. Łatwo przekręcić sugerując się mruganiem punkcików na matówce. Czasem lepiej było zwyczajnie na oko.
Kupiłem Canona i od tamtej pory nie użyłem już Carla ani razu...
Canona można wyrwać nawet za 300zł używanego, nie ma lepszego szkła w tej cenie, autofokus mizerny, ale wbrew pozorom w większości przypadków daje lepsze efekty niż kręcenie na małej matówce.
pozdrawiam!

psl
14-12-2009, 06:26
Mając w systemie 50/1.8 za 400 zł (używki nawet sporo taniej) o m42 myślałbym w drugiej kolejności lub w przypadku naprawdę dużego zacięcia. Manual w wielu sytuacjach robi się b. niewygody, a jak zasmakujesz jasnej 50 to zechcesz pewnie focić nią nie tylko statyczne portrety. Wtedy problem z kręceniem na czas ;-)
Wiem - sam to praktykowałem z "lepszym" sprzętem pod manuala , bo z pentaxem.

swi3zy
14-12-2009, 08:44
Polecam Canona 50/1.8. Do niedawna sam używałem przejściówki na m42 i Pentacona 50mm/1.8, który został się z analoga. Niestety w moim wizjerze (canon 350d) niewiele widać i ustawianie ostrości jest kłopotliwe, adapter z potwierdzeniem ostrości pomaga ale nie zawsze 'łapie'.
Zdjęcia w słoneczny dzień to z m42 w sumie nie problem ale przy pomieszczeniach trzeba nierzadko zdać się na los (w moim wypadku po ostatnim foceniu 25/100 fotek jest w miarę ostra - po tym doświadczeniu zainwestowałem w 50 canona z AF).
Pozdrawiam!

punky
14-12-2009, 08:51
Majac do dyspozycji 400 PLN kupilbym canona TYLKO ze wzgledu na AF


ale mam c50/1.8 i mam tez heliosa 44m-4

jakkolwiek canon ma AF co jest ogromna zaleta, lecz jego bokeh jest paskudny

ostrosc canona tez jest o niebo lepsza od ruskiego brata - jednak po przymknieciu do okolo f4 helios jest bdb

bokeh heliosa jednak zamiata canonowska wydmuszke i mi sie bardzo podoba
masz maly przyklad z heliosa:

https://canon-board.info/imgimported/2009/09/3953326336_31e309d498_o-1.jpg
źródło (http://farm3.static.flickr.com/2568/3953326336_31e309d498_o.jpg)


edit:
zapomnialem dodac ze uzywam ruska z dandelionem bez przejsciowki
na 40D ja potrafie wyostrzyc w punkt bez najmniejszego problemu jesli jest dodatecznie jasno

blazejs
14-12-2009, 10:22
Mialem ostatnio podobny dylemat. Uznalem, ze cena jest prawie taka sama (jesli liczyc adapter z potwierdzeniem) i nie warto sobie zycia utrudniac. Wybralem Canona.
Samo reczne ustawianie ostrosci nie jest dla mnie zupelnie problemem, ale do tego przydaje sie matowka z klinem. A otwieranie do pelnej dziury zeby wyostrzyc i przymykanie za dlugo trwa. Do manualnych szkiel wole manualne body :)

aaamator
14-12-2009, 20:56
Ale jeśli już zainwestujesz w adapter z potwierdzeniem otwiera się rzed tobą masa ciekawych starych szkieł. Przemyśl to :)

wiktor2323
14-12-2009, 21:28
Ja bym chyba wolał matówke z klinem niż adapter z potwierdzeniem. Chociaż jakbym miał to i to to bym nie narzekał ale znowu koszt rośnie razy dwa.

_igi
14-12-2009, 23:01
Tak zupełnie szczerze, to najlepiej mieć oba. Sam właśnie myślę nad jakąś manualną stałką pod czterdziestkę, ale takich "myśleń" mam na tyle sporo, że zrealizuję ją za 400 lat dopiero ;)

50/1,8 to fajne szkło, nie ma takiego najgorszego autofocus'a (porównywalny do EF 28/1,8), tylko że jakość jest tragiczna (jak się rozpada to zawsze na dwa, ogólnie plastiki ciężko radzą sobie ze szkłem w środku), no i obrazek nie jest taki, jak by się chciało. Zwłaszcza bokehowe pięciąkąciki, czy oponki walą po oczach. Ale, do portretów low-light, za tą kasę, jest najlepszy - bo jedyny. Z moich doświadczeń jednak wynika, że w low-light manualfocus, generalnie mówiąc, ssie. Jak już to przez LV. Z analogów pamiętam, że raster g__no daje, klin generalnie rzecz biorąc, też.

Fajną matówkę miałem w Konice Hexacon AR - wielkie bydle z wyraznym klinem. Tylko jak było ciemno to kółeczko w środku potrafiło się zrobić czarne całe - i gdzie tu możliwość ustawienia ostrości? ;)

Andrus
14-12-2009, 23:41
50/1,8 to fajne szkło, nie ma takiego najgorszego autofocus'a (porównywalny do EF 28/1,8)
masz 50 z zadziwajaco dobrym autofocusem lub 28 z walnietym ;)

Dragunov
14-12-2009, 23:45
Cześć
Zastanawiam się nad tym, jakie rozwiązanie wybrać do nauki fotografii portretowej i od czego zacząć zabawę ze stałoogniskowymi obiektywami.
Chodzi mi po głowie kupno 50mm 1,8 Canona, ale również patrząc na ceny obiektywów na mocowanie M42 kuszą mnie manualne szkła.....
Wtrącę tylko, że ogniskowa 50mm w obiektywie nie jest portretówką. Portretowe obiektywy zaczynają się od 70mm. Jednak wiekszość uparcie chce robić zdjęcia tego typu 50-tką...

trail.Smith
15-12-2009, 00:40
Szkła M42 maja swój urok- wielu z nas przecież na nich zaczynało swoja zabawę z fotografią. Pod wzgledem jakosci dawanych obrazów :D hmmm -wielu już się przekonało jakie cuda może wyrysować taki Zaiss czy Ashai- a na Allegro pełno tego. Ja sam jestem miłośnikiem Takumarów pod kazdą postacią. Canon 50mm 1.8 czy M42? To zalezy co? jak? gdzie? ile czasu? ile swiatła? ile cierpliwości modela lub modelki? Wbrew pozorom manual w jasnych stałkach może byś udreką.
Mimo wszystko polecam Takumara 1.4 lub 1.8 świetne są:

https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img687.imageshack.us/img687/1125/mnst.jpg)

_igi
15-12-2009, 01:03
masz 50 z zadziwajaco dobrym autofocusem lub 28 z walnietym ;)

Myślę, że coś pomiędzy. W 70-200 AF podobnie ustawia ostrość, więc wiesz, kwestia wrażliwości na to. IMO to głównie od puchy zależy, chociaż wyłapanie ostrości takim 400D z KIT'em w ciemnicy, na bocznych punktach tez nie jest jakąś specjalną udręką. Kwestia wprawy i mierzenia na duże kontrasty - schody zaczynają się jak jest ciemno a ty chcesz wyostrzyć na coś mało kontrastowego, wtedy pozostaje tylko LV, powiększenie 10x i manual focus, bo AF z 28/1,8 i w sumie każdego ze szkieł, zawodzi po prostu ;)

Tak czy siak, miło jest mieć autofocus w obiektywie. Ale jeśli chodzi o pięćdziesiątki to sprawa jest ciężka w sumie - mamy cholernie niepewne 50/1,4 od Canona, podobne 50/1,4 od Sigmy i znakomite (MZ) 50L od Canona, ale ta cena :mrgreen:

psl
15-12-2009, 08:28
Ale jeśli już zainwestujesz w adapter z potwierdzeniem otwiera się rzed tobą masa ciekawych starych szkieł. Przemyśl to :)

Wszystko zależy od konkretnych potrzeb i zastosowań. Ja np. używałem Pentaxa. Miałem w puszce potwierdzenie ostrości, pomiar światła, stabilizacje (w tym wszystkich manuali oczywiście), duży jasny wizjer i do tego kilka manuali (systemowe P w wersjach M oraz jeden m42).
Przyznam, że komfort korzystania z 50/1.8 canona jest dla mnie nieporównywalny. Jakość zdjęć porównywalna, ale z zastrzeżeniem, że brak AF sprawia, że wiele fotek niestety utraciłem - zwłaszcza gdy "obiekt" się poruszał. Ustawienie prawidłowej ekspozycji (często trzeba po zrobieniu zdjęcia wprowadzać korekty i robić nowe zdjęcie), przysłony i potem jeszcze łapanie ostrości (w cyfrze jest to często problematyczne i bywa, że nieostrość wychodzi często dopiero na ekranie monitora) zajmuje sporo czasu. Nawet mimo tego, że obecnie puszkę mam niższej klasy jestem bardzo zadowolony. Właśnie AF w niedrogich i jasnych stosunkowo stałkach (mam na myśli również 28/2.8) sprawił, ze zmieniłem producenta sprzętu.

Ale ktoś inny może uważać inaczej.

pietro.s
15-12-2009, 09:42
Wtrącę tylko, że ogniskowa 50mm w obiektywie nie jest portretówką. Portretowe obiektywy zaczynają się od 70mm. Jednak wiekszość uparcie chce robić zdjęcia tego typu 50-tką...

ale od 70mm licząc na pełnej klatce czy na cropie?

Dziękuje wszystkim za odpowiedzi i sugestie. Widzę, że mieliście podobne dylematy.
Myślę, że zacznę od rozwiązania Canona, a na obiektywy M42 przyjdzie pora i nie pozwolę im długo czekać :D.

Dragunov
15-12-2009, 16:24
ale od 70mm licząc na pełnej klatce czy na cropie?

Dziękuje wszystkim za odpowiedzi i sugestie. Widzę, że mieliście podobne dylematy.
Myślę, że zacznę od rozwiązania Canona, a na obiektywy M42 przyjdzie pora i nie pozwolę im długo czekać :D.
Na cropie zmienia się kąt widzenia, zalety optyczne i wady pozostają. Chodzi o to co obiektyw wyprawia z perspektywą, jaką ma dystorsję i jak w rzeczywistości rysuje, a wierz mi plastyka zdjęć na ogniskowych 70-100mm jest znacznie ciekawsza niż na 50mm.
Pozdrawiam

_igi
15-12-2009, 18:31
Na cropie zmienia się kąt widzenia, zalety optyczne i wady pozostają. Chodzi o to co obiektyw wyprawia z perspektywą, jaką ma dystorsję i jak w rzeczywistości rysuje, a wierz mi plastyka zdjęć na ogniskowych 70-100mm jest znacznie ciekawsza niż na 50mm.
Pozdrawiam

Bo ja wiem. Z mojego doświadczenia wynika raczej że zniekształcenia są sprawką bliskości obiektu od aparatu, a nie samej ogniskowej. Na crop'ie, 50mm to bardzo fajna portretówka, raczej do popiersi bardziej, co nie zmienia faktu, ze fajna jest. A z dluzszych rurek, poza niektórymi przypadkami, nie podoba mi się spłaszczona perspektywa, co sprawia, że zdjęcie jest po prostu nudne.

jac+
15-12-2009, 21:44
Za dawnych czasów za szkła portretowe były uznawane te z ogniskową co najmniej 85mm, więc 50mm nawet na cropie nie podpada pod ten zakres. Tyle teoria. W praktyce 50 / 1.8 canona to bardzo fajna cropowa portretówka (choć wiadomo - nie ma to jak 85 / 1.8) . Sam posiadam 50/1.8 mkI i zarówno optycznie jak i mechanicznie nie mam powodów do narzekań (no może USM by się przydał).

Dragunov
15-12-2009, 22:00
Bo ja wiem. Z mojego doświadczenia wynika raczej że zniekształcenia są sprawką bliskości obiektu od aparatu, a nie samej ogniskowej. Na crop'ie, 50mm to bardzo fajna portretówka, raczej do popiersi bardziej, co nie zmienia faktu, ze fajna jest. A z dluzszych rurek, poza niektórymi przypadkami, nie podoba mi się spłaszczona perspektywa, co sprawia, że zdjęcie jest po prostu nudne.
Załóż na body 85 lub 100 i popracuj trochę na tych ogniskowych, ja tam płaskości nie widzę, wręcz przeciwnie. Po roku pracy z 50/1.4 rozstałem się i nie chcę już wracać do tej ogniskowej, ale to moje zdanie oczywiście. ;)

_igi
16-12-2009, 07:43
Spokojnie, pracowałem na tych ogniskowych. Fajne do zbliżeń twarzy, ale poza tym - strasznie nudne. Tak samo jak krajobrazy z tele, niektóre fajne, ale generalnie wieje nudą.

Dragunov
16-12-2009, 09:59
Spokojnie, pracowałem na tych ogniskowych. Fajne do zbliżeń twarzy, ale poza tym - strasznie nudne. Tak samo jak krajobrazy z tele, niektóre fajne, ale generalnie wieje nudą.
Na siłę nie będę Cię przekonywał ;) Na tele nie tylko zbliżenia twarzy można robić, w plenerze jest spore pole do popisu.
Pozdrawiam

_igi
16-12-2009, 20:16
Na siłę nie będę Cię przekonywał ;) Na tele nie tylko zbliżenia twarzy można robić, w plenerze jest spore pole do popisu.
Pozdrawiam

Kiedy ja konsekwentnie nie sprzedaje teleobiektywu, bo do niektórych zastosowań jest jak ulał. Tylko, jeśli mam do wyboru robić krótszymi, albo dłuższymi ogniskowymi, to zazwyczaj robię to krótszymi. Dłuższych używam jak robię serię, żeby zdjęcia były ciekawsze.

Dragunov
16-12-2009, 23:49
Kiedy ja konsekwentnie nie sprzedaje teleobiektywu, bo do niektórych zastosowań jest jak ulał. Tylko, jeśli mam do wyboru robić krótszymi, albo dłuższymi ogniskowymi, to zazwyczaj robię to krótszymi. Dłuższych używam jak robię serię, żeby zdjęcia były ciekawsze.
Pisząc tele mam na myśli obiektywy stałoogniskowe 85mm, 100mm, o których wcześniej wspomniałem. Telezoom to inna para kaloszy i użycie tych samych ogniskowych ma się nijak do stałek długości tele, plastyka będzie inna, na niekorzyść zooma.