PDA

Zobacz pełną wersję : najtrudniejsze warunki...



thorin
19-09-2005, 14:40
jestem ciekaw jakie spotkaliscie w swoim zyciu najtrudniejsze warunki do fotografowania? kryterium ? nie ma - wszak wszystko moze byc przeszkoda, swiatlo, pogoda, model itd itp...

IMHO - najtrudniejsze warunki swietlne mialem w kinie po projekcji "Skazanego na Bluesa" przy pogadance z Dżemem. Zaden technik nie wysilil sie na podswietlenie zespolu, wiec focenie ze swiatlem zastanym mijalo sie z celem, natomiast palenie lampa bylo o tyle trudne ze za zespolem znajdowal sie perelkowy ekran, wprost bajecznie odbijajacy swiatlo, tragedia...

dwa to oklepany temat - dzieci, albo sa niesamowicie sztuczne albo po prostu uciekaja i sie wstydza...

Tomasz Golinski
19-09-2005, 15:01
Ja najgorsze warunki miałem, gdy nie wziąłem aparatu :mrgreen:

Jurek Plieth
19-09-2005, 15:03
Ja najgorsze warunki miałem, gdy nie wziąłem aparatu :mrgreen:
Eee tam, dużo gorsze są jak weźmiesz aparat, a zdjęć nie pozwolą Ci robić - vide mój post o koncercie Jarre'a.

thorin
19-09-2005, 15:09
Ja najgorsze warunki miałem, gdy nie wziąłem aparatu :mrgreen:

heh nie zebym narzekal, ale przyznaj sam ze trudno raczej focic majac przed soba ekran w kinie :)

MarekC
19-09-2005, 15:11
albo ktoś holuje głowacicę (gatunek ryby) nad Dunajcem, a ściana padającego poziomo, marznącego śniegu z deszczem nie pozwalają nawet wyjąć aparatu, bo natychmiast staje się soplem, a jesli już śnieg zelżeje, to nic oprócz białych plam nie widac na zdjęciu... no i temp. ok -3 stC

gietrzy
19-09-2005, 15:21
jestem ciekaw jakie spotkaliscie w swoim zyciu najtrudniejsze warunki do fotografowania? kryterium ? nie ma
Gril u kumpla pod kasztanem, lipiec br., 23:00, jedna świeczka
20D, Sigma 20/1.8, 1/30, ISO3200 niedoświetlone z 1,3 EV.

Co do dzieci: kumpla córa wszystkich powala w kontakcie ze mną jako fotografem. Jest jak modelka. Czasem żałuję, że nie targam ze sobą kamery. Niejedna anorektyczka z wybiegu pozazdrościła by jej luzu.

djtermoz
19-09-2005, 15:45
Hmm, byly takie chwile gdzie nawet ISO3200 i f/1.4 to za malo bo swiatla bylo tam tyle ze chyba fotki to tylko w podczerwieni mozna by robic...

Ale do najtrudniejszych warunkow moglbym zaliczyc do tej pory dwa przypadki:
1) 23 stycznia 2005 - burza sniezna w Bostonie, przez kilka godzin spadlo tak lekko liczac okolo 1.5m sniegu a ja glupi wymyslilem zeby zrobic pare zdjec. Przykrecilem 17-40 do 10D, korpus owinalem folia zeby nie zmokl, dokrecilem hooda do obiektywu i przedluzylem mu te oslone kawalkiem tektury zeby mi snieg nie lecial na obiektyw. Zdjecia wyszly takie sobie bo na kazdym i tak mam kropki sniegu. Aparat przezyl.

2) Nowa Zelandia, Wyspa Poludniowa, Park Narodowy Fiordland, maj 2005 - piekna pogoda, popoludnie i... miliardy malych muszek ktore gryzly co bylo jeszcze bardziej bolesne niz uklucia komarow. Nie dalo sie ustac minuty w jednym miejscu. Zdjecia wyszly niezle tylko z wielu z nich musialem w Photoshopie usuwac szare plamki - muchy siadajace na obiektywie.

Venio
19-09-2005, 16:24
najtrudniejsze warunki to focenie mojej dziewczyny :D:D

adamek
19-09-2005, 16:27
Zawody wspinaczkowe.
Bardzo mało światła (trix 400@3200, czasy rzędu 1/30 - 1/125, przesłony - 2.8 - 5.6 ) i straszliwe kontrasty (co zresztą widać po warunkach. :D

mxdanish
19-09-2005, 16:32
Focenie zawodów windsurfingu z płynącego pontonu (duże fale, pełno wody wszędzie, trzęsie jak cholera (ponton malutki) i na koniec tak żeby przypieczętować spada ulewa :?)
Nie miałem nic suchego na sobie a aparat wyglądał jakbym o wyciągał z przesyłki pocztowej (cały oklejony folią)

Vitez
19-09-2005, 18:31
heh nie zebym narzekal, ale przyznaj sam ze trudno raczej focic majac przed soba ekran w kinie :)

Ja bym odbil od sufitu :roll: .

Jesli chodzi o pogode to na razie tylko zwykly deszcze mnie spotykal.
Jesli chodzi o czasy... focenie z bryczki.
Iso800, f2.8 IS wlaczony... foty wyszly nieporuszone (1/3200 @ 320mm z cropem) choc i tak nieciekawe bo za daleko bylem :?

thorin
19-09-2005, 18:55
Ja bym odbil od sufitu :roll:


w cinema city ? od sufitu ? :mrgreen: