SenK
06-10-2009, 00:52
Problem ma sie nastepująco: kupiłem przed wakacjami 5dmk2 (poprzednio fociłem 5d), pojechałem do Japonii na foty. Generalnie czekalem na aparat ponad miesiąc więc sie okazało, że przyszedł dokładnie kilka dni przed wylotem i nie miałem okazji potestowac w PL.
Co tam mnie najbardziej wkurzało to POMIAR ŚWIATŁA, generalnie strasznie dużo zdjęć było przepalonych urzywając preselekcji oraz programu (nawet z korektą na - ), pierwsze myslalem że może tak mi sie tylko wydaje, bo wyswietlacz jest duzo bardziej kontrastowy niż w 5d no i można sobie włączyc takie cos jak Alarm prześwietleniowy czego w starej 5 nie było i może nie zwracalem na to aż takie uwagi, ale histogram jednak mówił prawde, że wypalone jest dużo za dużo jak na naświetlanie w punkt.
Do konca wyjazdu używałem głównie pomiaru centralnego bo powiedzmy rzadziej sie mylił, ale też wypalał wiecej niż w 5d.
Wiem że może ten problem brzmieć śmiesznie, ale nie foce od wczoraj i przechodzilem przez Canona zaczynając od 300 pozniej 10d, 20d, 5d, i teraz 5dmk2 i nigdy nie miałem z tym problemu a teraz różnica jest po prostu za duża.
Po powrocie fociłem 5d i 5dmk2 i w tych samych warunkach 5d naswietlał dobrze a 5dmk2 z korektą -1 1/3 dalej naświetlał jaśniej niż 5d.
Oczywiście zdjęcia były robione na preselekcji i programie, manual mi nie wiele powie chociaż chyba musze zrobic jeszcze test ze statywem tym samym szklem na manualu i zobaczyc na drabinke naswietlenia,
ale generalnie ciężko mi sie pracuje i bardziej bylem zadowolony z 5d, jezeli chodzi o pomiar światła.
Czy ktoś wie o co w ogóle może chodzic.. nie sądze że mam urojenia ;/
Czy jest możliwe, że jakaś wartość/stała/algorytm ktory jest odpowiedzialny za pomiar światła jest źle skalibrowana czy coś w ten desen?
Co tam mnie najbardziej wkurzało to POMIAR ŚWIATŁA, generalnie strasznie dużo zdjęć było przepalonych urzywając preselekcji oraz programu (nawet z korektą na - ), pierwsze myslalem że może tak mi sie tylko wydaje, bo wyswietlacz jest duzo bardziej kontrastowy niż w 5d no i można sobie włączyc takie cos jak Alarm prześwietleniowy czego w starej 5 nie było i może nie zwracalem na to aż takie uwagi, ale histogram jednak mówił prawde, że wypalone jest dużo za dużo jak na naświetlanie w punkt.
Do konca wyjazdu używałem głównie pomiaru centralnego bo powiedzmy rzadziej sie mylił, ale też wypalał wiecej niż w 5d.
Wiem że może ten problem brzmieć śmiesznie, ale nie foce od wczoraj i przechodzilem przez Canona zaczynając od 300 pozniej 10d, 20d, 5d, i teraz 5dmk2 i nigdy nie miałem z tym problemu a teraz różnica jest po prostu za duża.
Po powrocie fociłem 5d i 5dmk2 i w tych samych warunkach 5d naswietlał dobrze a 5dmk2 z korektą -1 1/3 dalej naświetlał jaśniej niż 5d.
Oczywiście zdjęcia były robione na preselekcji i programie, manual mi nie wiele powie chociaż chyba musze zrobic jeszcze test ze statywem tym samym szklem na manualu i zobaczyc na drabinke naswietlenia,
ale generalnie ciężko mi sie pracuje i bardziej bylem zadowolony z 5d, jezeli chodzi o pomiar światła.
Czy ktoś wie o co w ogóle może chodzic.. nie sądze że mam urojenia ;/
Czy jest możliwe, że jakaś wartość/stała/algorytm ktory jest odpowiedzialny za pomiar światła jest źle skalibrowana czy coś w ten desen?