Przemek Lipski
02-10-2009, 12:22
OT z wątku http://canon-board.info/showthread.php?p=709969#post709969, post #942
Nie wiem jak jest w Polskich fotolabach ale u "nas" jak na fotce jest Copyright lub tylko w meta data, Fotolab nie zrobi odbitek bez pisemnej zgody fotografa. Kilka razy musiałem się wylegitymować i podpisać relase żeby wydrukować własne prace :)
Jak na mój gust, to jest przegięcie w drugą stronę i to ostre...
2. Jeżeli mam naprawdę cenne prace (bliskie sercu) i mogą być w przyszłości źródłem dochodu rejestruje je w United States Copyright Office
można tam za min. opłatą $35 zarejestrować swoje strony internetowe, przesłać im zdjęcia można zrobić nawet upload przez internet.
http://www.copyright.gov/
No widzisz, a w Polsce twoje prace nie muszą być rejestrowane i żeby były prawnie chronione nie trzeba płacić haraczu jakimś dziwnym firmom...
3. Każdy internet provider na podstawie aktu Digital Millennium Copyright Act po naruszeniu praw autorskich, po wniosku pisemnym jest zobligowany do usunięcia materiałów chronionych prawami autorskimi.
I to też nie jest dobre rozwiązanie, bo z tego wynika, że każdy może napisać do providera wniosek i usuną mi moją autorską galerię. Trzeba chyba jednak jakoś to uzasadnić i uwiarygodnić swoje roszczenia?
4. Jeżeli zdjęcia/prace są zarejestrowane w jakiejś organizacji - sprawa w sadzie jest wygrana bez procesu. Ważne jest żeby podać do sadu każda osobę, bądź podmiot który dopuści się kradzieży. Stawki w USA są następujące: $10.000 za jedno skradzione zdjęcie.
A jak ktoś zarejestruje Twoje zdjęcie jako własne? Z patentami w USA tak już od dawna jest, że nie jest ważne kto jest autorem tylko kto pierwszy opatentował bez względu na to czy miał do tego prawo... :/. W tym świetle i to rozwiązanie dotyczące zdjęć jest trochę podejrzane :/
Nie wiem jak jest w Polskich fotolabach ale u "nas" jak na fotce jest Copyright lub tylko w meta data, Fotolab nie zrobi odbitek bez pisemnej zgody fotografa. Kilka razy musiałem się wylegitymować i podpisać relase żeby wydrukować własne prace :)
Jak na mój gust, to jest przegięcie w drugą stronę i to ostre...
2. Jeżeli mam naprawdę cenne prace (bliskie sercu) i mogą być w przyszłości źródłem dochodu rejestruje je w United States Copyright Office
można tam za min. opłatą $35 zarejestrować swoje strony internetowe, przesłać im zdjęcia można zrobić nawet upload przez internet.
http://www.copyright.gov/
No widzisz, a w Polsce twoje prace nie muszą być rejestrowane i żeby były prawnie chronione nie trzeba płacić haraczu jakimś dziwnym firmom...
3. Każdy internet provider na podstawie aktu Digital Millennium Copyright Act po naruszeniu praw autorskich, po wniosku pisemnym jest zobligowany do usunięcia materiałów chronionych prawami autorskimi.
I to też nie jest dobre rozwiązanie, bo z tego wynika, że każdy może napisać do providera wniosek i usuną mi moją autorską galerię. Trzeba chyba jednak jakoś to uzasadnić i uwiarygodnić swoje roszczenia?
4. Jeżeli zdjęcia/prace są zarejestrowane w jakiejś organizacji - sprawa w sadzie jest wygrana bez procesu. Ważne jest żeby podać do sadu każda osobę, bądź podmiot który dopuści się kradzieży. Stawki w USA są następujące: $10.000 za jedno skradzione zdjęcie.
A jak ktoś zarejestruje Twoje zdjęcie jako własne? Z patentami w USA tak już od dawna jest, że nie jest ważne kto jest autorem tylko kto pierwszy opatentował bez względu na to czy miał do tego prawo... :/. W tym świetle i to rozwiązanie dotyczące zdjęć jest trochę podejrzane :/