jsemeniuk
16-08-2009, 05:53
Powitać! Po dłuższej nieobecności na forum podyktowanej przebywaniem na obczyźnie wreszcie mogę tu zawitać ;-)
I od razu walę prostu z mostu - żeby niepotrzebnie nie owijać w bawełnę ;-)
Mam straszliwą chrapkę na szkiełko ze stajni Canona - mianowicie 200mm F2.8L II USM. Ciągnie mnie w kierunku tegoż lensa przede wszystkim bokeh.
I teraz takie pytanie - w swojej szklarni z "najładniej" rysujących szkiełek jeśli chodzi o bokeh posiadam 100mm F2.8 macro ("pińćdziesiątkę" 1.8 pomijam) - jednak jak wiadomo to to do portretu ni jak się nie nadaje - bo to stricte dermatologiczne szkło :-) Jak to powiedział jeden z blogowiczów - "the goal is a reference image prior to dermatological surgery" ;-)
Postanowiłem obrać za cel właśnie dłuugie tele z wdzięczną dziurką 2.8. Pytanie tylko - czy szkło 200mm F2.8 wypluje mi bardziej "plastyczny" obrazek niż 100mm F2.8 ?
Na zdrowy rozum wraz ze wzrostem ogniskowej, przy takiej samej przysłonie, bokeh powinine być o wiele bardziej miękki niż ten w 100mm F2.8.
Tak czy inaczej - byłbym nawet skłonny posłuchać rad Szanownych Forumowiczów odnośnie szkła plenerowo-portretowo-przyrodniczego. Ma do "wydania" nie więcej jak 5-6tysięcy naszych polskich złotówek.
Od razu mówię - "żómów" nie trawię - nie wiedzieć czemu :-) Jedyny jaki posiadam to 24-105 - przydaje się "od święta" - głównie do landszaftów z polarkiem (i tutaj też lepiej by się spisała jakaś stałeczka pokroju 28mm).
Lubię zmieniać szkiełka - człowiek się chociaż nie nudzi - a do zdjęć które wykonuje na co dzień nie jest mi potrzebna ani mobilność ani uniwersalność którą daje zoom. Stawiam bardziej na jakość które zapewniają stałki.
Wsio z mojej strony - czekam na złote rady od Kanonierów :-)
Pozdrawiam
I od razu walę prostu z mostu - żeby niepotrzebnie nie owijać w bawełnę ;-)
Mam straszliwą chrapkę na szkiełko ze stajni Canona - mianowicie 200mm F2.8L II USM. Ciągnie mnie w kierunku tegoż lensa przede wszystkim bokeh.
I teraz takie pytanie - w swojej szklarni z "najładniej" rysujących szkiełek jeśli chodzi o bokeh posiadam 100mm F2.8 macro ("pińćdziesiątkę" 1.8 pomijam) - jednak jak wiadomo to to do portretu ni jak się nie nadaje - bo to stricte dermatologiczne szkło :-) Jak to powiedział jeden z blogowiczów - "the goal is a reference image prior to dermatological surgery" ;-)
Postanowiłem obrać za cel właśnie dłuugie tele z wdzięczną dziurką 2.8. Pytanie tylko - czy szkło 200mm F2.8 wypluje mi bardziej "plastyczny" obrazek niż 100mm F2.8 ?
Na zdrowy rozum wraz ze wzrostem ogniskowej, przy takiej samej przysłonie, bokeh powinine być o wiele bardziej miękki niż ten w 100mm F2.8.
Tak czy inaczej - byłbym nawet skłonny posłuchać rad Szanownych Forumowiczów odnośnie szkła plenerowo-portretowo-przyrodniczego. Ma do "wydania" nie więcej jak 5-6tysięcy naszych polskich złotówek.
Od razu mówię - "żómów" nie trawię - nie wiedzieć czemu :-) Jedyny jaki posiadam to 24-105 - przydaje się "od święta" - głównie do landszaftów z polarkiem (i tutaj też lepiej by się spisała jakaś stałeczka pokroju 28mm).
Lubię zmieniać szkiełka - człowiek się chociaż nie nudzi - a do zdjęć które wykonuje na co dzień nie jest mi potrzebna ani mobilność ani uniwersalność którą daje zoom. Stawiam bardziej na jakość które zapewniają stałki.
Wsio z mojej strony - czekam na złote rady od Kanonierów :-)
Pozdrawiam