_igi
29-07-2009, 02:24
Witam.
Za jakiś miesiąc będę kupować sobie swój własny aparat, po części dla frajdy, po części dla tyrania i nauki. Budżet będzie pewnie rozciągany nieco, niemniej jednak nadal krąży wokół sumki pięciu tysięcy. Będzie używany wszechstronnie, tzn. ciąg dalszy mojej nauki fotografii. Interesuje mnie głównie miasto, jakieś zakamarki, portrety nocą czy w knajpach, ogólnie miejsca gdzie jest ciemno i się ciężko ostrzy przez wizjer 400D, krajobrazy i jakaś architektura.
Dlaczego Canon? Trzyma mnie przy tym systemie 70-200L, dwie pięćdziesiątki i 430EX.
I moje pytanie będzie dosyć nietypowe, jako że mam zamysł ogólny co bym chciał, jednak mam problemy ze zmieszczeniem tego w budżecie.
Szkiełka jakie bym chciał to S10-20, jasna i szeroka stałka (najlepiej żeby dała po kropie koło 40mm), puszka i ewentualnie lampka Nissin z fotocelą.
Chciałem wcześniej kupić dwucyfrowe body, niemniej jednak jego cena mnie nieco zabija, z drugiej strony bardzo mi się podoba AF i uchwyt tych właśnie aparatów.
Tylko tak, mam dwie wersje, obie wystają ponad budżet, nawet bez lampy.
1. Canon 30D ~1700
Sigma 10-20 ~2100
Canon 28 f/1,8 ~1900
---------
razem 5300zł
2. Canon 1000D ~1600
Grip ~400
Sigma 10-20 ~2100
Canon 28/1,8 ~1900
----------
razem 6000.
I moje pytanie - jak jeszcze można to zubożyć?
Próbowałem bez 28 f/1,8, ale w zamian trzeba wstawić KIT i tą lampę, czyli zysk 500zł, a efekt nie do końca taki jaki bym chciał.
UWA - tańszego i podobnego jakościowo nie ma, albo są tylko węższe.
Pozostaje puszka, ale poniżej tych przedstawionych tutaj wolałbym nie schodzić. Więc pozostają alternatywy obu szkiełek. Na czymś da się zaoszczędzić nieco, czy niezbyt. Tak, żeby to miało sens, bo kupowanie dziadostwa za tyle (dla mnie) kasy jest nieco bezsensowne, wolę już się przemęczyć bez czegoś chwilę, jeśli jakość "zamienników" szkiełek z zestawu jest znacznie gorsza.
Za jakiś miesiąc będę kupować sobie swój własny aparat, po części dla frajdy, po części dla tyrania i nauki. Budżet będzie pewnie rozciągany nieco, niemniej jednak nadal krąży wokół sumki pięciu tysięcy. Będzie używany wszechstronnie, tzn. ciąg dalszy mojej nauki fotografii. Interesuje mnie głównie miasto, jakieś zakamarki, portrety nocą czy w knajpach, ogólnie miejsca gdzie jest ciemno i się ciężko ostrzy przez wizjer 400D, krajobrazy i jakaś architektura.
Dlaczego Canon? Trzyma mnie przy tym systemie 70-200L, dwie pięćdziesiątki i 430EX.
I moje pytanie będzie dosyć nietypowe, jako że mam zamysł ogólny co bym chciał, jednak mam problemy ze zmieszczeniem tego w budżecie.
Szkiełka jakie bym chciał to S10-20, jasna i szeroka stałka (najlepiej żeby dała po kropie koło 40mm), puszka i ewentualnie lampka Nissin z fotocelą.
Chciałem wcześniej kupić dwucyfrowe body, niemniej jednak jego cena mnie nieco zabija, z drugiej strony bardzo mi się podoba AF i uchwyt tych właśnie aparatów.
Tylko tak, mam dwie wersje, obie wystają ponad budżet, nawet bez lampy.
1. Canon 30D ~1700
Sigma 10-20 ~2100
Canon 28 f/1,8 ~1900
---------
razem 5300zł
2. Canon 1000D ~1600
Grip ~400
Sigma 10-20 ~2100
Canon 28/1,8 ~1900
----------
razem 6000.
I moje pytanie - jak jeszcze można to zubożyć?
Próbowałem bez 28 f/1,8, ale w zamian trzeba wstawić KIT i tą lampę, czyli zysk 500zł, a efekt nie do końca taki jaki bym chciał.
UWA - tańszego i podobnego jakościowo nie ma, albo są tylko węższe.
Pozostaje puszka, ale poniżej tych przedstawionych tutaj wolałbym nie schodzić. Więc pozostają alternatywy obu szkiełek. Na czymś da się zaoszczędzić nieco, czy niezbyt. Tak, żeby to miało sens, bo kupowanie dziadostwa za tyle (dla mnie) kasy jest nieco bezsensowne, wolę już się przemęczyć bez czegoś chwilę, jeśli jakość "zamienników" szkiełek z zestawu jest znacznie gorsza.