Zobacz pełną wersję : Szkła do krajobrazu
Ostatnio nabyłem "Krajobrazy. Bezcenne rady najlepszych fachowców".
Zdjęcia znanych mistrzów zapierają dech w piersiach !!!
Już na stronie numer 4 czekało mnie pierwsze zaskoczenie: książka została wydrukowana w Chinach !
Ale najbardziej mnie zaskoczył dobór szkieł przez mistrzów krajobrazu.
Spodziewałem się przewagi szerokiego kąta, ale nic z tych rzeczy.
Okazało się, że zdecydowaną większość zdjęć mistrzowie wykonali szkłem 70-200 !
Na drugim i trzecim miejscu uplasowały się szkła 24-105 i 17-40.
Inne obiektywy występują sporadycznie: 16-35, 100-400, 24-70, 24, ale i 300, i wiele innych.
Również stosowane przysłony nieco mnie zaskoczyły, bo choć w przewadze było 22 i 16, to zdarzały się nawet przysłony 6.3.
Czułość - to ISO 100, z bardzo małymi wyjątkami.
No i aparaty prawie zawsze 1Ds, czasem 5D i tylko raz 40D.
Ciekawią mnie opinie w kwestii szkieł naszych najlepszych pejzażystów, z Akustykiem i innymi specami na czele.
Książka bardzo ciekawa, polecam.
nie moge tej ksiazki znalezc przez www, zeby podejrzec. ale...
ale to wszystko zalezy od preferencji. ja mam w domu ksiazke
niezlego holenderskiego fotografa i u niego tez w zasadzie funkcjonuje
albo bardzo szeroki kat (16 do 24mm) albo dlugie tele: 135mm, 200mm
a potem to juz 300 do 600. praktycznie nie istnieja ogniskowe posrednie
miedzy 28mm a 100mm.
poniekad, wiele tez zalezy od tematu. przy niderlandzkich chmurach sieganie
po dluzsze ogniskowe jest zwyczajnym marnotrawstwem zdjec ;)
natomiast w takiej Toskanii mozna ani przez chwile nie zdejmowac telezooma.
nie moge tej znalezc przez www, zeby podejrzec. ale...
ale to wszystko zalezy od preferencji. ja mam w domu
niezlego holenderskiego fotografa i u niego tez w zasadzie funkcjonuje
albo bardzo szeroki kat (16 do 24mm) albo dlugie tele: 135mm, 200mm
a potem to juz 300 do 600. praktycznie nie istnieja ogniskowe posrednie
miedzy 28mm a 100mm.
poniekad, wiele tez zalezy od tematu. przy niderlandzkich chmurach sieganie
po dluzsze ogniskowe jest zwyczajnym marnotrawstwem zdjec ;)
natomiast w takiej Toskanii mozna ani przez chwile nie zdejmowac telezooma.
Piękne dzięki za opinię.
Pełny tytuł :
Lustrzanka cyfrowa bez tajemnic.
Krajobrazy.
Bezcenne rady najlepszych pejzażystów.
Autorzy: Tom Mackie, William Neill, David Noton, Darwin Wiggett, Tony Worobiec
Tłumaczenie: Marcin Bójko
Wydawnictwo: Migut Media S.A. 2009
Ale najbardziej mnie zaskoczył dobór szkieł przez mistrzów krajobrazu.
nic zaskakującego
Mnie osobiście bardziej dziwią f22
nic zaskakującego
Mnie osobiście bardziej dziwią f22
Po prostu spodziewałem się zdecydowanej przewagi szerokiego kąta i stałek, a ulubionym szkłem okazało się 70-200.
Używano również czasem szkieł TS.
W dwóch przypadkach zastosowano nawet rybie oko (15).
Przesłona 22 była najczęstszym wyborem, a na drugim miejscu 16.
Pozdrówka
natomiast w takiej Toskanii mozna ani przez chwile nie zdejmowac telezooma.
:D
uwielbiam Cię za to zdanie, bo do tej chwili nie mogłam się pogodzić, że nie stykło na 10-22 przed wyjazdem :)
nic zaskakującego
Mnie osobiście bardziej dziwią f22
Nie dziw się, na FF to nie to samo, co na cropie. Wpływ dyfrakcji też zależy od wielkości matrycy.
:D
uwielbiam Cię za to zdanie, bo do tej chwili nie mogłam się pogodzić, że nie stykło na 10-22 przed wyjazdem :)
nie no... obiektywnie rzecz ujmujac, to 17-40 (w 5D) tez zrobilem kilka zdjec i to przy tym w szerszym kacie... ale tak ogolnie, to tam jest "dluga rurka all the way". wjezdzasz na droge z San Quirico do Pienzy i walisz... walisz... walisz... :mrgreen:
swoja droga... polecam w San Quirico wlezc do knajpy na rogu zaraz za kosciolem (patrzac od strony glownej ulicy) - tak dokladnie to rog via dante aligheri i via della piazolla:
http://maps.google.nl/maps?f=q&source=s_q&hl=nl&geocode=&q=san+quirico+d'orcia&sll=52.076024,4.350543&sspn=0.007108,0.019312&ie=UTF8&ll=43.059497,11.60447&spn=0.004225,0.009656&t=h&z=17
i zamowic "pici al agglio" (czy jak sie to tam po tubylczu pisze) plus do kompletu lokalnego czerwonego jabola (Quirico albo Montepulciano - to drugie lepsze). tak odlotowego zarcia jak zyje nie pamietam... :-D
@akustyk - dzięki! z tego co wiem (bo to moja przyszła teściowa organizuje tę wyprawę, a ja nie mam czasu wnikać) to będziemy trochę wyżej (Vinci), ale gdzieś na dół też mieliśmy jechać i w ogóle mam obiecane focenie krajobrazów ;-)
Mam nadzieję, że ich (a jedziemy łącznie w 5 osób) skuszę tym żarciem :>
PS. Masz jeszcze jakieś fotograficzne "must be there" z tych okolic?
Najeli - to chyba nie watek pod tytulem - TOSKANIA:)
Wracajac do szkiel, tez uwazam ze albo bardzo szeroki kat albo tele czyli zestaw 17-40 + 70-200 (koniecznie ze swiatlem 4:) ) i jest super. Wiem ze czesto pejzarzysci uzywaja bardzo duzych tele, fajnie mozna wylapac szczegoly w krajobrazie. Raczej nie slyszalem i nie spotkalem sie z tym zeby krajobrazy robic stalka, troche to bezsensu, zoomy sa teraz tak dobre, ze sciagajac nawet przeslone do f16 itp nie ma roznicy ze stalka a przynajmniej mozna sobie pozoomowac jak trzeba:)
Co do f22 - porazka, totalna porazka, w wiekszosci gazet foto w UK jak czytam doradzaja zeby krajobrazy robic wlasnie na tej przeslone zeby wszystko bylo "pin sharp" - akurat.....
Najgorszy obraz daje nam f22 (wlasciwosci optyki) o czym wszyscy wiemy, juz na f10 wszystko jest pokryte duza glebia ostrosci wiec....po kiego grzyba niszczyc sobie jakosc zdjecia. Jak za duzo swiatla, zalozyc filter, ale na pewno nie zjezdzac ponizej f16.
Jak czytam o tym wyborze szkieł, to teraz już wiem, dlaczego rok temu będąc nad Bałtykiem używałem głównie 10-22 i 70-200 (czasami z TC1.4). W tym roku królowały 10-22 i 100-400.
Raczej nie slyszalem i nie spotkalem sie z tym zeby krajobrazy robic stalka, troche to bezsensu, zoomy sa teraz tak dobre, ze sciagajac nawet przeslone do f16 itp nie ma roznicy ze stalka a przynajmniej mozna sobie pozoomowac jak trzeba:)
Ja się spotkałem i nie uważam żeby było to bez sensu - wręcz przeciwnie
A co do jakości stałka v. zoom - wystarczy np. założyć zamiast 100-400 takie obiektywy jak choćby 100/2 lub 2,8, 200 lub 180, 300/2,8, 400/5,6 i porównać efekty. Wtedy różnice można zobaczyć
Przy krajobrazie zmiana szkieł nie jest problematyczna. Jedyny problem to tragarz, który będzie to nosił.
Ja się spotkałem i nie uważam żeby było to bez sensu - wręcz przeciwnie
jest sens uzywania stalek w szerokich katach, gdzie ostrosc rogow, winietowanie i znieksztalcenia horyzontu maja znaczenie. daleko nie szukajac, taki 17-40 nie jest asem w dziedzinie landszaftu. inna kwestia, ze jest zupelnie wystarczajacy
A co do jakości stałka v. zoom - wystarczy np. założyć zamiast 100-400 takie jak choćby 100/2 lub 2,8, 200 lub 180, 300/2,8, 400/5,6 i efekty. Wtedy różnice można zobaczyć
tak i nie. istotna roznice to robi, jak na zdjeciach cos ma byc nieostre i jakosc tej nieostrosci ma znaczenie. tu niewatpliwie stalki maja przewage.
kluczowe pytanie jak duzy to jest odsetek zdjec dla fotografa. u mnie bardzo maly.
Przy krajobrazie zmiana szkieł nie jest problematyczna. Jedyny problem to tragarz, który będzie to nosił.
tragarz na pewno. ale i z ta zmiana bywa roznie. jak robisz w deszczu czy mgle to przewalanie szkiel co kazde zdjecie nie jest najzdrowsze. jeszcze gorzej, kiedy pracujesz w duzym zapyleniu (wystarczy byle susza w lecie, nawet w polskim klimacie). no i oczywiscie tez jest problem zmieniajacych sie warunkow - w Polsce sie tego nie widzi, ale nad takim Morzem Polnocnym, gdzie wieje w diably niemal caly czas, swiatlo potrafi sie bardzo szybko zmieniac. zoom nie raz pozwolil mi zrobic od razu dwa ujecia i zwolnil od czekania 20 minut na kolejna przerwe miedzy chmurami ;)
tak ogolnie, to zgadzam sie z tym, ze stalki ogolnie sa sensowna alternatywa, ale z perspektywy wiecznie smaganego wiatrami kraju wiatrakow i tulipanow absolutnie nie wyobrazam sobie pracy bez zoomow. jak jestem w Polsce (pod Wroclawiem), gdzie rzadko kiedy powiewa cos, co zasluguje na okreslenie wiatr, to doba idzie na tyle powoli, ze mozna do oporu robic stalkami. ale w Holandii w zyciu bym sie na to nie odwazyl. tutaj w dobrym plenerze w jedna godzine mozna zrobic i 50 zroznicowanych fot, tyle sie na niebie dzieje. zabawa w wymiane obiektywow bylaby czystym marnotrawstem ujec ;)
W sumie to się nie znam ale ja pierw szukam krajobrazu na ziemi - dopiero potem mając kadr gotowy czekam na wypełnienie tym co jest na niebie. Bardzo rzadko zdarza się odwrotnie.
No i osobiście nie spotkałem jeszcze takich warunków przy fotografii krajobrazu, które by uniemożliwiały wymianę obiektywu :) (nie boję się czyszczenia matrycy :) ) Choć nie wątpię że takie są - choćby oberwanie chmury - ale wtedy stanowczo wolę siedzieć na piwku niż ganiać po polach z aparatem.
W sumie to się nie znam ale ja pierw szukam krajobrazu na ziemi - dopiero potem mając kadr gotowy czekam na wypełnienie tym co jest na niebie. Bardzo rzadko zdarza się odwrotnie.
no wlasnie w kraju wiatrakow nie jest lekko, bo to co na ziemii jest w diably jedno podobne do drugiego. no dobra, napisy na halach fabrycznych w tle sie zmieniaja ;) nawet wiatraki sa w wiekszosci 2-3 podstawowych typow, a tylko jeden z tych typow jest malowany na rozne kolory :( tak dla odmiany
i trzeba dziergac przez ladne niebo, bo z dolu to sie cudow nie zrobi ;)
ale niebo... niebo jest w tym kraju odjazdowe. byle goraco nie bylo i wialo, to mozna w ciemno na zdjecia jechac i upajac sie chmurkami.
No i osobiście nie spotkałem jeszcze takich warunków przy krajobrazu, które by uniemożliwiały wymianę obiektywu :) (nie boję się czyszczenia :) )
odkad mam 5D to czyszczenie stalo sie zmora. przy f/11 i gladkim tle trzeba na zdjeciu i z 50 plam odczyscic. rzezba w g*, za przeproszeniem i dmuchanie grucha tego problemu nie rozwiazuje. mam magika z 10km od domu, ktory za 25 EUR robi z matrycy praktyczne nowke, ale raz, ze trzeba zaplacic, a dwa, ze tez przez pol miasta podjechac i poczekac.
Choć nie wątpię że takie są - choćby oberwanie chmury - ale wtedy stanowczo wolę siedzieć na piwku niż ganiać po polach z aparatem.
Holandia mnie nauczyla, ze im "gorsza" z polskiej definicji pogoda, tym wieksze szanse na fajne zdjecia. i ze dopiero jak wieje i sa chmury zaczyna sie zabawa w zdjecia. jak sie czlowiek przestawi z polskich przeswiadczen, to w 100% jasne staje sie, skad Anglicy maja taka wypasiona szkole krajobrazowcow. po prostu maja miejsca i swiatlo, zeby walczyc ;) a do tego sa wytrzymali na warunki, w ktore w Polsce sie psa na dwor nie wypuszcza :mrgreen:
Fatman_1
09-07-2009, 16:32
swoja droga... polecam w San Quirico wlezc do knajpy na rogu zaraz za kosciolem (patrzac od strony glownej ulicy) - tak dokladnie to rog via dante aligheri i via della piazolla:
http://maps.google.nl/maps?f=q&source=s_q&hl=nl&geocode=&q=san+quirico+d'orcia&sll=52.076024,4.350543&sspn=0.007108,0.019312&ie=UTF8&ll=43.059497,11.60447&spn=0.004225,0.009656&t=h&z=17
i zamowic "pici al agglio" (czy jak sie to tam po tubylczu pisze) plus do kompletu lokalnego czerwonego jabola (Quirico albo Montepulciano - to drugie lepsze). tak odlotowego zarcia jak zyje nie pamietam... :-D
Jadę właśnie tamtą trasą i zamierzam wleźć do tej knajpy i zjeść to cudo tak przez Ciebie polecane. Czy możesz opisać bliżej z czego się ono składa (sorry za OT).
A przy okazji, obejrzałem Twoją zacną galerię.
Ostatnio czytam książki o fotografii krajobrazowej.
Czy mógłbyś coś polecić ze swojego doświadczenia akustyku ?
Pozdrawiam !
do czyszczenia matrycy używam lenspen sensor klear (oryginalny, żadna hama czy "niewiadomoco")
po czyszczeniu zero plamek przy f32. Pierwsze czyszczenie z sercem w gardle - teraz bez strachu rachu ciachu i po syfkach :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.