PDA

Zobacz pełną wersję : Pytanie do posiadaczy szkieł makro 1:1



Eberloth
29-04-2009, 21:42
Witam!

Od ponad 2 lat fotografuję sporo makro, od pół roku wykorzystuję w tym celu lustrzankę cyfrową. Zarówno przy hybrydzie jak i lustrze pomagam sobie konwerterem Raynox DCR-250. Moje pytanie dotyczy sensu zastąpienia konwertera dedykowanym szkłem makro. Z tego co doczytałem, zyskuję:

1) Odwzorowanie 1:1
2) Większą odległość od fotografowanego obiektu (Raynox to stała odległość ostrzenia mniej więcej 10 cm)
3) Możliwość korzystania z AF
4) Optykę "bez wad".

Czy rzeczywiście? Próbuję odpowiedzieć sam sobie, poprawcie proszę, jeśli błądzę...

1) W przypadku konwertera skala odwzorowania uzależniona jest od ogniskowej, której użyję. Podejrzewam, że na 300 mm będzie nawet więcej niż 1:1

2) Fakt, przydaje się w przypadku płochliwych czy też niebezpiecznych stworzeń (szerszeń). Ale z drugiej strony owe 1:1 dostaję pewnie przy minimalnej odległości ostrzenia, zwiększając odległość od obiektu tracę tę skalę odwzorowania.

3) Super. Niby pozbywam się podstawowej bolączki makro - braku ostrości zdjęcia. Ale czy są szkła zupełnie pozbawione efektu BF/FF? Przy odległościach w makro pewnie wyjdzie to jak na dłoni, przy "normalnej" fotografii nawet bym tego nie zauważył. Załóżmy jednak że dostanę szkło trafiające w punkt co do milimetra... Co z tego? Od momentu potwierdzenia ostrości do momentu wykonania zdjęcia może lekko drgnąć ręka, nawet na monopodzie, lekki wiatr może przesunąć obiekt na liściu o 2 mm... i po udanym ujęciu. Przynajmniej w przypadku konwertera. Dedykowane szkło makro pozbawi mnie tego problemu? Wątpię.

4) Pisząc "bez wad" mam na myśli porównanie obiektywów makro choćby z soczewkami makro. Tu rzeczywiście 1:0 dla obiektywów. Ale konwerter o którym piszę to świetna japońska robota - nie zauważyłem, by jakieś jego wady optyczne dyskredytowały zdjęcia wykonane przy jego użyciu.

Czy zatem warto płacić za taki obiektyw prawie 2k PLN (tyle kosztuje mniej więcej osławiony Tamron 90mm). Czy może inne aspekty, których nie dostrzegłem, nie wymieniłem, mogą uzasadniać ten wydatek?

Pozdrawiam i przepraszam za zbytnie rozpisanie...

jkl8
29-04-2009, 21:57
Konwerter jest wytworzony jeden do wszystkich obiektywów bez względu na ich konstrukcje optyczne, obiektyw natomiast jest konstruowany tak aby zmniejszyć negatywne zjawiska optyczne powstałe w układzie. Dlatego też zakłada się, że optycznie sam obiektyw jest lepszy od zestawienia konwerter plus obiektyw. Monopod do skali 1:1 ja bym się nie odważył, zdecydowanie bardziej jestem przyzwyczajony do statywu. Nie wiem jak sprawuje się AF w obiektywach makro bo wolę ustawić ostrość ręcznie, wydaje mi się że zaoszczędza mi to czas i nerwy. Ale najlepiej to jest samemu pożyczyć obiektyw, zrobić sesję i samemu nabrać przekonania.

jagular
29-04-2009, 23:04
Tak a propos skali 1:1 i "odważania się":
Moje dziewczę używa zestawu 40D+Sigma 180/3.5 macro+TC1.4x+ponad 60mm pierścieni pośrednich+lampa macro.
Na APS-C daje to pieruńsko wąski kąt widzenia i solidną skalę odwzorowania, wykraczającą poza 1:1. Ale dziewczę radzi sobie z foceniem bez użycia monopodów, statywów itp. Do tego używa też AF :)

Nie, wcale nie jest snajperką z IS wbudowanym w ramię :>

jkl8
30-04-2009, 08:35
A ja wolę używać statywu, może dlatego żę ręce mi się trzęsą, a może dlatego że wydaje mi się jakbym w ten sposób łatwiej panował nad kadrem. Z autofokusem to również kwestia czysto indywidualna.

Eberloth
13-05-2009, 13:03
Dziękuję za odpowiedzi. Żadna jednak nie przekonuje o miażdżącej przewadze obiektywu makro nad zwykłym obiektywem + konwerter. Podałem kilka precyzyjnych punktów a odpowiedzi są... hmm... dość ogólne. Generalnie nie pytałem o wyższość statywu nad monopodem czy zdjęciami "z ręki" ;)

snil
14-05-2009, 13:45
A może ta galeryja cię przekona - gość używa obecnie tamrona 90mm
http://grzehoofr.digart.pl/
gdzieś na starszych pracach miał z innymi wynalazkami - dobry materiał porównawczy :)

jkl8
15-05-2009, 18:47
Cóż nie udało się do tej pory przekonać, faktycznie może przeglądanie cudzych galerii pomoże. Od siebie dodam (choć wydawało mi się że już wcześniej to robiłem), że wszelkie konwertery, nasadki, soczewki są sposobem na tanie uzyskanie odpowiedniego odwzorowania. Tak to już czasami jest, że albo jest tanio, albo jest jakość. Te dwie rzeczy są trudne do pogodzenia, aby było i tanio i dobrze.

Eberloth
15-05-2009, 20:33
Dzięki - galerię obejrzałem, niezła... Teraz czas pomyśleć i podjąć decyzję.

Pozdrawiam.