PDA

Zobacz pełną wersję : Fizyka vs. Matematyka



akustyk
01-08-2005, 23:02
Mylisz sie okrutnie. Dlugosc fali czerwonej to ca 700nm czyli 7*10^-7m (moge sie mylic co do pierwszej 7-ki, ale gawryl zaraz poprawi ;) )
bez przesady. przeciez jest z dokladnoscia da stalej :) a ile co konkretnie... szkopul ;-)

Tomasz Golinski
01-08-2005, 23:05
widze prawdziwego matematyka. zaraz gawryl nas obu zjedzie ;)

gawryl
01-08-2005, 23:06
Mylisz sie okrutnie. Dlugosc fali czerwonej to ca 700nm czyli 7*10^-7m (moge sie mylic co do pierwszej 7-ki, ale gawryl zaraz poprawi ;) )
i tak sie dziwie, ze pamietasz - w koncu w rownaniach, jakimi zwykles operowac, to pewnie wynosi... 1 ;)

akustyk
01-08-2005, 23:07
widze prawdziwego matematyka. zaraz gawryl nas obu zjedzie ;)
hehe... az mi sie przypominaja dowcipy o teoriach Kurza-Kleina :-)

gawryl
01-08-2005, 23:09
juz prawie, jeszcze tylko jedne maly krok...
No bo musi byc jakas zaleznosc, a nie tak ze te obiektywy nie lubia czerwonego a te na tej polce na gorze to z bialym sobie nie radza ;)
a Ty myslisz, ze czemu L-ki maja czerwony pasek? bo ostrza na czerwonym (i na innych) ;)

akustyk
01-08-2005, 23:14
a Ty myslisz, ze czemu L-ki maja czerwony pasek? bo ostrza na czerwonym (i na innych) ;)
to by wiele wyjasnialo :)

teoria odwazna, a co gorsza - z punktu widzenia fizykow poprawna. no bo (przynajmniej chwilowo) nie ma jej jak podwazyc :D

i wlasnie za taka nonszalancje wzgledem klasycznej logiki my od krolowej nauk, tak was fizykow uwielbiamy :-) z podobna tkliwoscia jak implikujace kobiety w czasie "tych trudnych dni"

gawryl
01-08-2005, 23:19
to by wiele wyjasnialo :)

teoria odwazna, a co gorsza - z punktu widzenia fizykow poprawna. no bo (przynajmniej chwilowo) nie ma jej jak podwazyc :D

i wlasnie za taka nonszalancje wzgledem klasycznej logiki my od krolowej nauk, tak was fizykow uwielbiamy :-) z podobna tkliwoscia jak implikujace kobiety w czasie "tych trudnych dni"

no i pozartuj z matematykiem - nie odrozni dowcipu od twierdzenia, jesli nie bedzie stosownej inwokacji ;) poprawiam sie:

Dowcip 1
a Ty myslisz, ze czemu L-ki maja czerwony pasek? bo ostrza na czerwonym (i na innych)
Koniec Dowcipu.

cos ci nasi matematycy niezyciowi sa jacys ;)

Tomasz Golinski
01-08-2005, 23:20
hehe... az mi sie przypominaja dowcipy o teoriach Kurza-Kleina :-)
A o co chodzi?

akustyk
01-08-2005, 23:22
no i pozartuj z matematykiem - nie odrozni dowcipu od twierdzenia, jesli nie bedzie stosownej inwokacji ;)

gdyby nie matematycy, to wy byscie w tej fizyce jeden wielki balagan mieli :-) trzeba bylo Hilberta, zeby uporzadkowac ten chaos. a i tak sie nie udalo :D

tak, Hilbert byl matematykiem. nie fizykiem. mimo wszystko.
i nie, Kopernik nie byla kobieta :D

Tomasz Golinski
01-08-2005, 23:25
A Gauss? ;)

akustyk
01-08-2005, 23:27
A o co chodzi?

chyba kiedys wklejalem :-)


Matematyk i Inżynier byli na wykładzie u Fizyka. Temat był związany z teorią Kulza-Kleina odnoszącą się do procesów fizycznych, które występują w przestrzeniach 9-cio, 12-to i więcej wymiarowych.
Matematyk siedzi i delektujesię wykładem w sposob widoczny gołym okiem, podczas gdy Inżynier marszczy brwi i wygląda na wielce zakłopotanego. Pod koniec wykładu Inżynier ma już potworny ból głowy. Na zakończenie Matematyk komentuje wykład jako niezwykle ciekawy.
Inżynier zapytuje go: W jaki sposób zrozumiałeś, o czym on mowił?".
Matematyk: Po prostu wyobrażałem sobie to.
Inżynier: Jak można sobie coś wyobrazić, co występuje w 9-cio wymiarowej przestrzeni ?
Matematyk: Po prostu najpierw wyobrażam to sobie w N-wymiarowej przestrzeni a potem zakładam, że N=9.

gonzo44
01-08-2005, 23:27
gdyby nie matematycy, to wy byscie w tej fizyce jeden wielki balagan mieli :-) trzeba bylo Hilberta, zeby uporzadkowac ten chaos. a i tak sie nie udalo :D

tak, Hilbert byl matematykiem. nie fizykiem. mimo wszystko.
i nie, Kopernik nie byla kobieta :D
No i szykuje sie nam kolejna wojna systemowa ;-)
i wielki OT.

gonzo44
01-08-2005, 23:27
A Gauss? ;)
Gauss tez byla kobieta!

akustyk
01-08-2005, 23:28
A Gauss? ;)
ach si...

no, ale nowoczesny rachunek prawdopodobienstwa generalie pochodzi od was :-) co po raz kolejny dowodzi, ze zeby cos porzadnie zrobic, to trzeba to oddac w rece matematykow :D

gawryl
01-08-2005, 23:29
gdyby nie matematycy, to wy byscie w tej fizyce jeden wielki balagan mieli :-) trzeba bylo Hilberta, zeby uporzadkowac ten chaos. a i tak sie nie udalo :D

tak, Hilbert byl matematykiem. nie fizykiem. mimo wszystko.
i nie, Kopernik nie byla kobieta :D
oj zaczyna sie spor....zaczyna...;)

a Newton? byl fizykiem czy matematykiem? bo dla kazdego studenta to nazwisko nieodlacznie kojarzy sie z fizyka (i trzema niezrozumialymi (czesto) prawami). a jest ojcem rachunku rozniczkowego... czyli matematyk?

wiec moze fizyka i matematyka sa tak blisko, ze trudno je rozdzielac? i nie ma potrzeby wytykania palcem ,,kto to robi porzadek'' bo wowczas... Newton byl fizykiem ;) i kazdy przyzna racje (nawet na tym forum ;) ) - w koncu kazdy byl molestowany fizyka i TO nazwisko zna ( w tym kontekscie, nie w kont. matematycznym)

gonzo44
01-08-2005, 23:32
wiec moze fizyka i matematyka sa tak blisko, ze trudno je rozdzielac?
tak jak proza i poezja - ten sam jezyk tylko tematyka inna.

akustyk
01-08-2005, 23:34
a Newton? byl fizykiem czy matematykiem? bo dla kazdego studenta to nazwisko nieodlacznie kojarzy sie z fizyka (i trzema niezrozumialymi (czesto) prawami). a jest ojcem rachunku rozniczkowego... czyli matematyk?

Newton tez byla kobieta!



wiec moze fizyka i matematyka sa tak blisko, ze trudno je rozdzielac? i nie ma potrzeby wytykania palcem ,,kto to robi porzadek'' bo wowczas... Newton byl fizykiem ;) i kazdy przyzna racje (nawet na tym forum ;) ) - w koncu kazdy byl molestowany fizyka i TO nazwisko zna ( w tym kontekscie, nie w kont. matematycznym)
tylko w nowoczesnej formie nauki mamy drastycznie inny swiatopoglad. u nas prawda jest tylko to co dalo sie udowodnic. u was - to czego nie dalo sie z cala stanowczoscia zaprzeczyc. chcesz czy nie - to zupelnie inny sposob myslenia. i trudno sie dziwic, ze rodzi to tyle zartow :)


na PWr matematycy i fizycy maja jeden wydzial. jedni i drudzy maja swojego dziekana co 5 lat. wiadomo: 5 lat chudych i 5 lat tlustych :-)

folklorem lokalnym jest to, ze matematycy zartuja z fizykow i vice versa. a wyklady z fizyki dla matematykow, albo z analizy dla fizykow obfituja w przerozne historie i dowcipy miedzybranzowe :-)

ale ogolnie nie przeradza sie to w zlosliwosci. ot, taki folklor i rodzaj malzenskich przekomarzan :-) i nikomu to nie przeszkadza :D

Tomasz Golinski
01-08-2005, 23:38
Echh, nie napisze ci lepiej co u nas sie dzieje (na UwB) bo to parodia :> ale wyklad z analizy jest jeden wspolny dla fiz i mat.

akustyk
01-08-2005, 23:44
Echh, nie napisze ci lepiej co u nas sie dzieje (na UwB) bo to parodia :> ale wyklad z analizy jest jeden wspolny dla fiz i mat.
w stylu naszego wydzialu odpowiem: i pewnie poziom dopasowany do fizykow :mrgreen:

u nas zle nie jest. wesolo przynajmniej :)

gawryl
01-08-2005, 23:44
tylko w nowoczesnej formie nauki mamy drastycznie inny swiatopoglad. u nas prawda jest tylko to co dalo sie udowodnic. u was - to czego nie dalo sie z cala stanowczoscia zaprzeczyc. chcesz czy nie - to zupelnie inny sposob myslenia. i trudno sie dziwic, ze rodzi to tyle zartow :)

a nie powinno. analitycznie nie rozwiazesz zagadnienia wiecej niz dwoch cial, a na Ksiezyc ludzie lataja (a nawet dalej). wiec moze nie zarty a ... zrozumienie? szacunek? (przykladow mozn by mnozyc w tysiace...)



na PWr matematycy i fizycy maja jeden wydzial. jedni i drudzy maja swojego dziekana co 5 lat. wiadomo: 5 lat chudych i 5 lat tlustych :-)

:)



folklorem lokalnym jest to, ze matematycy zartuja z fizykow i vice versa. a wyklady z fizyki dla matematykow, albo z analizy dla fizykow obfituja w przerozne historie i dowcipy miedzybranzowe :-)

my mamy gorzej - mamy wyklady z fizyki (elektrodynamiki) dla fizykow prowadzone przez matematykow! to dopiero folklor!



ale ogolnie nie przeradza sie to w zlosliwosci. ot, taki folklor i rodzaj malzenskich przekomarzan :-) i nikomu to nie przeszkadza :D
oj. u nas (UwB) doprowadzilo to do duzego spiecia. sprawa gardlowa (oby sie ten syf juz skonczyl!)

Tomasz Golinski
01-08-2005, 23:45
w stylu naszego wydzialu odpowiem: i pewnie poziom dopasowany do fizykow :mrgreen:
Nie. Styl fizykow matematycznych. Wszystko co ma zastosowania dobre i wszystko precyzyjnie. Kaplica dla jednych i drugich :twisted:

gawryl
01-08-2005, 23:47
Nie. Styl fizykow matematycznych. Wszystko co ma zastosowania dobre i wszystko precyzyjnie. Kaplica dla jednych i drugich :twisted:
a to co za stwory? matematycy ich nie chca, fizycy tez, to swoja partie zalozyli ;)

Tomasz Golinski
01-08-2005, 23:48
my mamy gorzej - mamy wyklady z fizyki (elektrodynamiki) dla fizykow prowadzone przez matematykow! to dopiero folklor!
LOL wielki. Niby przez jakich????

akustyk
01-08-2005, 23:48
Nie. Styl fizykow matematycznych. Wszystko co ma zastosowania dobre i wszystko precyzyjnie. Kaplica dla jednych i drugich :twisted:
na dzwiek slowa "zastosowania" rasowy matematyk robi mine zwana WTF :) nawet na polibudzie :-) to sa jednak dwie rozne sprawy

akustyk
01-08-2005, 23:50
a nie powinno. analitycznie nie rozwiazesz zagadnienia wiecej niz dwoch cial, a na Ksiezyc ludzie lataja (a nawet dalej). wiec moze nie zarty a ... zrozumienie? szacunek? (przykladow mozn by mnozyc w tysiace...)

oczywiscie, ze jest w tym troche szacunku. choc sila rzeczy, u nas na wydziale matma prezniejsza i wiecej forsy zarabia. a fizycy lepiej kase z panstwowego garnka wyciagaja. przez to jest troche spiec na gorze.

ale na poziomie studentow i doktorantow jest spokoj.

gawryl
01-08-2005, 23:50
LOL wielki. Niby przez jakich????
fizykow matematycznych :D oczywiscie

Tomasz Golinski
01-08-2005, 23:52
Aaa, fizyk to nie fizyk. wiec juz kumam.

gawryl
01-08-2005, 23:54
oczywiscie, ze jest w tym troche szacunku. choc sila rzeczy, u nas na wydziale matma prezniejsza i wiecej forsy zarabia.. a fizycy lepiej kase z panstwowego garnka wyciagaja. przez to jest troche spiec na gorze.

znaczy jak zarabia matma kase, jak nie z panstwowego garnka? he?
a ze fizycy wyciagaja mamone, to norma - nie traca czasu na analityczne rozwiazania :D


ale na poziomie studentow i doktorantow jest spokoj.
u nas tez, bo (jak widac) ja i Tomek sie nie bijemy zbyt czesto, choc jestesmy z ,,przeciwnych'' stron ,,barykady'' :)

gawryl
01-08-2005, 23:57
Aaa, fizyk to nie fizyk. wiec juz kumam.
jak juz musi miec przymiotnik w naziwe, to chyba nie :) bo po co ,,fizyk matematyczny'', nie wystarczyl by fizyk? lub matematyk? a tak, nie pies, nie wydra..
tak jak w polityce: ,,prawdziwa wolnosc'', ,,prawdziwa rownosc'' :D

Tomasz Golinski
01-08-2005, 23:58
Biedny Euler, Gauss i Newton. Ani psy, ani wydry. Jak sobie z tym radzili?

A fizyk teoretyczny? Hmm. Chyba tez nie fizyk...

gawryl
02-08-2005, 00:02
dobra dobra,
wejdzmy teraz na innych: moze na...informatykow ? :D
(i zmienmy topic watku)

akustyk
02-08-2005, 00:02
znaczy jak zarabia matma kase, jak nie z panstwowego garnka? he?

oj gawryl... widac, ze na panstwowym garnku rozbestwiony i nawet nie wie, ze inaczej niz z KBN-u mozna kase zarabiac.

odpowiedzi sa dwie:
1. na projektach z Unii
2. na grantach dla biznesu.

ad 1. tylko w moim zespole badawczym robimy w chwili obecnej 2 granty finansowane z UE. takie po byku, na 20 uczelni w calej Europie i jeszcze kilka firm z sektora IT.

ad 2. robimy projekty dla Siemensa, Commarchu, Tepsy i jeszcze kilku innych firm, ktorych nie znam (nie moja grupa sie zajmuje) lub nie pamietam. moze nie strumeniem, ale kasa plynie z tego przyzwoita




a ze fizycy wyciagaja mamone, to norma - nie traca czasu na analityczne rozwiazania :D

w swiecie przyrody mowi sie na to: pasozytnictwo. tyle, ze u nas matma sie uniezaleznia i idzie w fundusze spoza ministerstwa. a na to fizycy nam lapy nie poloza. a z ministerialnych, to sobie moga miernikiem za 20zl z allegro badania robic :mrgreen: :mrgreen:

akustyk
02-08-2005, 00:04
A fizyk teoretyczny? Hmm. Chyba tez nie fizyk...

hehe... fizyk teoretyczny jest jak swinka morska... :-)

muflon
02-08-2005, 00:05
wejdzmy teraz na innych: moze na...informatykow ? :D
Eee, informatycy mają raczej niewielkie wymagania - ot., byle "szybki internet" i raz na jakiś czas nowa pracownia... to wbrew pozorom nie jest dużo w porównaniu z dwoma omawianymi grupami :)

gawryl
02-08-2005, 00:06
oj gawryl... widac, ze na panstwowym garnku rozbestwiony i nawet nie wie, ze inaczej niz z KBN-u mozna kase zarabiac.

odpowiedzi sa dwie:
1. na projektach z Unii
2. na grantach dla biznesu.


serio pytalem, wiec sam odpowiem
ad 1. ja jestem w 2 grantach UE, i teraz 3-ci mi sie szykuje. nie narzekam. u nas generalnie na UwB fizyka niezle wyciaga kase z UE.
ad 2. chyle czolo, aktualnie u nas w tym kierunku sie NIC nie robi. brak biznesu na podlasiu? to tez prawda, ale przede wszystkim brak menadzera.

Tomasz Golinski
02-08-2005, 00:07
A czego matematyk wymaga? Papieru, olowka i kosza na smieci.

A filozof jest jeszcze lepszy. Wymaga papieru i olowka. ;)

akustyk
02-08-2005, 00:09
brak biznesu na podlasiu? to tez prawda, ale przede wszystkim brak menadzera.
raczej to "przede wszystkim". w zespole badawczym musi byc prezny czlowiek ze znajomosciami. mozna robic projekty dla firm z daleka. wspomniany Siemens jest w Berlinie (z wroclawskim tez wspolpracujemy, ale glowna robota jest na Berlin/Monachium).

i bez zartow, ze z Wroclawia to do Berlina blisko :) ferfluchta szwajne!

muflon
02-08-2005, 00:10
A czego matematyk wymaga? Papieru, olowka i kosza na smieci.
Aha... co rok nowego grantu o rozmiarze dobrej pracowni. Wiesz, konferencje w Pekinie albo innych Kaliforniach dość kosztowne są... :)

Znaczy ja już w sumie jestem trochę "poza konkursem", bo chociaż niby na uniwersytecie, to jakoś tak "prawie nie" :) Ale według moich wspomnień sprzed 3-4 lat, to jakoś tak było...

akustyk
02-08-2005, 00:10
A czego matematyk wymaga? Papieru, olowka i kosza na smieci.

i klastra dwuprocesorowych 19", zeby sobie w Matlabie macierze transponowac. albo tez grafy kolorowac :D

gawryl
02-08-2005, 00:11
raczej to "przede wszystkim". w zespole badawczym musi byc prezny czlowiek ze znajomosciami. mozna robic projekty dla firm z daleka. wspomniany Siemens jest w Berlinie (z wroclawskim tez wspolpracujemy, ale glowna robota jest na Berlin/Monachium).

i bez zartow, ze z Wroclawia to do Berlina blisko :) ferfluchta szwajne!
true. ja zdaje sobie sprawe z tego ,,przede wszystkim''. szkoda tylko, ze nasze wladze maja to gdzies...

Tomasz Golinski
02-08-2005, 00:12
A Informatycy nie jezdza po pieknym swiecie? To jak robia zdjecia?

akustyk
02-08-2005, 00:12
true. ja zdaje sobie sprawe z tego ,,przede wszystkim''. szkoda tylko, ze nasze wladze maja to gdzies...
nie martw sie. takiej kleski jak jest u mojej zony na wydziale (tyz PWr) to rzadko gdzie...

akustyk
02-08-2005, 00:13
A Informatycy nie jezdza po pieknym swiecie? To jak robia zdjecia?
PrintScreenem :mrgreen:

Tomasz Golinski
02-08-2005, 00:14
true. ja zdaje sobie sprawe z tego ,,przede wszystkim''. szkoda tylko, ze nasze wladze maja to gdzies...
czekaj, to wladze maja cos do tego? moze u was nie ma tych preznych ludzi?

gawryl
02-08-2005, 00:17
ej Tomek, uwazam, ze to wladze powinny zadbac o menadzera, zatrudnic go i oczekiwac kontraktow. proste.

akustyk
02-08-2005, 00:23
ej Tomek, uwazam, ze to wladze powinny zadbac o menadzera, zatrudnic go i oczekiwac kontraktow. proste.
wladze sa od wladania. a od szukania zlecen musicie miec sami kogos.

a wtedy wladze ujawnia swoja druga twarz w postaci dokuczliwej ksiegowosci i wszelkich formalnych idiotyzmow (typu przetargi na temperowki, albo niemoznosc wydania jakis tam pieniedzy na to i tamto), ktore nie sa nikomu potrzebne, a ktore chcacym cos zrobic stanowia przyslowiowy czyrak na d... . parafrazujac cytat z gwiezdnych wojen: "do not understimate the power of the administracja side" :-D ci ludzie sa zmora wszelkich powaznych projektow

Tomasz Golinski
02-08-2005, 00:26
a wtedy wladze ujawnia swoja druga twarz w postaci dokuczliwej ksiegowosci i wszelkich formalnych idiotyzmow
JAk domyslam sie, gawryl mial na mysli: wladza=dziekan. A idiotyzmy pochodza z sejmu, min-edu i rektoratu w ogromnej (99%?) wiekszosci.

akustyk
02-08-2005, 00:30
JAk domyslam sie, gawryl mial na mysli: wladza=dziekan.
tez tak zrozumialem.
i wlasnie dziekan nie bedzie latal za projektami. pojawi sie reprezentatywnie na bibie w firmie XYZ, ale nie bedzie szukal katedrze prof. ABC projektow.



A idiotyzmy pochodza z sejmu, min-edu i rektoratu w ogromnej (99%?) wiekszosci.
nie tylko. umowy do grantow z 6PR UE tez sa pelne roznych "prawnych majstersztykow". takich co to pozwalaja kupic olowek HB ale juz nie 2B. bo to do tego typu ewenementow dochodzi

Tomasz Golinski
02-08-2005, 00:31
Sorry, pominałem mekke biurokracji. Mea culpa maxima. (ale serio, to sejm to zatwierdzil...)

gawryl
02-08-2005, 00:33
JAk domyslam sie, gawryl mial na mysli: wladza=dziekan. A idiotyzmy pochodza z sejmu, min-edu i rektoratu w ogromnej (99%?) wiekszosci.
a jaki byl problem z zatrudnieniem kogos do sieci? nie pamietasz? dziekan stwierdzil, ze nie potrzeba (bo ma konto na innym kompie ;) ) i tyle. a ze to ludziom w pracy przeszkadza, takie zajmowanie sie *******kami, to juz nie sprawa dziekana? jesli rozlicza z efektywnosci, to niech i stara sie stworzyc warunki pracy.
a o menadzerze to lepiej nie wyskakiwac - bo i po co, to tez darmozjad.

Tomasz Golinski
02-08-2005, 00:34
przeciez jest facet od sieci? a ci co sie wczesniej zajmowali dostawali za to dodatki :roll:

gawryl
02-08-2005, 00:35
Sorry, pominałem mekke biurokracji. Mea culpa maxima. (ale serio, to sejm to zatwierdzil...)
biurokracji?
aktualny dziekan chce 3 podania o wyjazd dla trzech osob, a nie chce zaakceptowac jednego podania z trzema nazwiskami?? i kto tu tworzy biurokracje....

gawryl
02-08-2005, 00:36
przeciez jest facet od sieci? a ci co sie wczesniej zajmowali dostawali za to dodatki :roll:
dodatki? powiedz to adminowi od alphy (wiesz, o kim mowie)

akustyk
02-08-2005, 00:36
biurokracji?
aktualny dziekan chce 3 podania o wyjazd dla trzech osob, a nie chce zaakceptowac jednego podania z trzema nazwiskami??
no wiesz... zenada. tylko w jednej kopii? :D

Tomasz Golinski
02-08-2005, 00:36
biurokracji?
aktualny dziekan chce 3 podania o wyjazd dla trzech osob, a nie chce zaakceptowac jednego podania z trzema nazwiskami?? i kto tu tworzy biurokracje....
Trzech tez by nie zaakceptowal :lol: :lol: :lol:

gawryl
02-08-2005, 00:38
Trzech tez by nie zaakceptowal :lol: :lol: :lol:
o k****! choc raz przyznales sie do tego! dzieki Ci za szczerosc (po fakcie, ale coz - nie wybrzydzam)

Tomasz Golinski
02-08-2005, 00:39
o ****a! choc raz przyznales sie do tego! dzieki Ci za szczerosc (po fakcie, ale coz - nie wybrzydzam)
Nie przeklinac!

Zaakceptowalby dwa i wiesz o tym. Zreszta nikt inny nie rozumie, o co chodzi, wiec po co tu to piszesz?

gawryl
02-08-2005, 00:41
no wiesz... zenada. tylko w jednej kopii? :D
dodam: instytut fizyki teoret., w ktorym pracuje, ma ~15 pracownikow, dlatego biedny dziekan moze zgubil sie w potoku 3 nazwisk i nie wiedzial, o kogo chodzi ;)

gawryl
02-08-2005, 00:42
Nie przeklinac!

Zaakceptowalby dwa i wiesz o tym. Zreszta nikt inny nie rozumie, o co chodzi, wiec po co tu to piszesz?
mysle, ze kazdy rozumie potrzebe rozrastania sie biurokracji ;) szczegolnie dziekan dbajacy o dobro wydzialu ;)

ukasbadu
02-08-2005, 00:43
chyba kiedys wklejalem :-)

Bo z matematykami to jest tak ze slaby matematyk nic nie widzi, dobry matematyk widzi analogie a wybitny matematyk widzi analogie miedzy analogiami :-).

Tomasz Golinski
02-08-2005, 00:44
Bo z matematykami to jest tak ze slaby matematyk nic nie widzi, dobry matematyk widzi analogie a wybitny matematyk widzi analogie miedzy analogiami :-).
A fizyk widzi wykres ;)

akustyk
02-08-2005, 00:45
A fizyk widzi wykres ;)
ale tylko do 9 wymiarow :) powyzej sie lamie