Zobacz pełną wersję : Too much Photoshop?
www.pressefotografforbundet.dk (http://www.pressefotografforbundet.dk/index.php?id=11708)
(warto też posłuchać dyskusji w której autorzy tej decyzji "usprawiedliwiają" się)
Jak dla mnie to dość dziwaczna decyzja. Gdyby tę same reguły zastosować do zdjęć w World Press Photo to pewnie trzeba by zdyskwalifikować ponad połowę finalistów. Porównywanie zdjęć obrobionych z RAW'ami to kolejne nieporozumienie. Jakby RAW był wyznacznikiem prawdziwości oddania kolorów, kontrastów, itp. Czy (bardzo) mocne podciągnięcie kontrastów (i pewnie też kolorów) tak bardzo zafałszowało zdjęcie z panoramą?
A tak na marginesie to taki rodzaj obróbki kompletnie mi nie leży ale jest to zastrzeżenie estetyczne a nie etyczne.
Tezet-gdynia
15-04-2009, 00:34
Nie maja czego wymyslic to zajmuja sie jakimis naciaganymi rzeczami. Nie potrafia sie doszukac bledow w tych zdjeciach to przyczepili sie do postprocesu :P Jakby nie patrzec ze zdjec zostalo wiele wyciagniete i moim zdaniem troche bardzo przesadzaja. Ciekaw jestem jakby oni zrobili zdjecie z takiej wysokosci gdzie gestosc i wilgotnosc powietrza jest inna :P Pewnie zupelne mleko by im wyszlo ktorego w ogole nie dalo by sie wyciagnac :P
Rozumiem jurorów. Zdjęcia niesmacznie przetworzone.
Po pierwsze to obróbka jest tragicznie brzydka jak dla mnie, kompletnie mi to to nie leży. Zrobił się z tego przerost formy nad treścią, i historię przyćmił photoshop.
Co mnie najbardziej razi to różnice w kolorach. To już nie jest dokumentowanie wydarzeń tylko własna interpretacja.
pepeplaza
16-04-2009, 19:42
Zgadzam się z przedmówcami - komiksowa estetyka!
Chcialabym zauważyć, ze wiele fot zarówno prezentowanych na tym forum jak i gdzie indziej również są "podobne" a wszyscy pieją nad nimi;p Podejrzewam, że gdybyście nie zobaczyli fotek "przed" to inne by były zdania na ten temat.
Osobiście jednak uważam, że rzeczywiście fotografia sama w sobie od początku tzn w momencie przyciśniecia migawki powinna być jak najlepsza i najbardziej zblizona do tego co później pokażemy na zewnątrz.
Wielu się nie zgodzi i zaraz napisze, że wiele procesów zachodzi już w puszcze i że to nie jest tzw surówka....moim zdaniem to jest rozdrabnianie się. Nie jestem aż tak zaawansowana technicznie aby o tych szczegółach dyskutować z "technikami/grafikami" jednak uważam, że w wielu przypadkach naginają oni teorię pod swoją praktykę ;)
BergoTorino
17-04-2009, 17:11
A znacie/pamiętacie "aferę" z Grand Press Photo 2007? Fotoreporter zgłosił do konkursu zdjęcie edytowane w PSie (dorobił kilka ptaszków).
Szczegóły w linku: http://www.press.pl/press/pokaz.php?id=1364
Paenka, zgodziłbym się z Tobą całkowicie, gdyby nie to, że byłem w gronie przedmówców, wiec i adresatów... I co teraz? :shock: - A więc zgadzam się wbrew logice albo siebie wyłączając. ;-)
oszczepnik
17-04-2009, 22:04
przesadzone trochę to fakt , nie jestem etykiem, który mówi PS NIE! i wielu z nas szczególnie często sięga po ów narzędzie.
Ja jestem całkowicie za, kiedyś tak robili z chemią na analogach teraz w domowych zaciszach. Nie dajmy się zwariować, często robiąc fotkę już wiem co będzie można, jakie mankamenty w niej poprawić właśnie za pomocą PS. Tylko wszytko z umiarem.
A tak na marginesie ja bardzo chciałbym zobaczyć "surówki" z takich magazynów jak NG. Nie dla krytyki ale ocenić ile w nich matrixa:)
komiks faktycznie
to malowanki na kompie dla których punktem wyjścia jest fotka
puścić panów na materiał z kliszakiem i bez kompa i prawda wyjdzie na jaw : )
puścić panów na materiał z kliszakiem i bez kompa i prawda wyjdzie na jaw : )
TAK!
https://canon-board.info/imgimported/2009/04/foch-1.gif
źródło (http://jabluszko.org/4forum/foch.gif)
komiks faktycznie
to malowanki na kompie dla których punktem wyjścia jest fotka
puścić panów na materiał z kliszakiem i bez kompa i prawda wyjdzie na jaw : )
Ale beton, heh. Po pierwsze - każdy inaczej widzi rzeczywistość, a ona sama jest już nudna, bo oglądamy ją codziennie. Poza tym obecny świat jest mocno "dosmażony" i aby w takim kontekście coś miało moc, to też musi być soczyste - vide mastering w muzyce.
Nie chcę bronić tutaj fotografii i techniki obróbki Klavs Bo Christensen'a, ale z drugiej strony zupełnie surowy materiał to słabe rozwiązanie. Nawet jako dokument. Jedynie broniłoby się takie podejście podczas np. fotografii obcych form życia na innej planecie, aby oddać 100% prawdy, ale w fotach Christensen'a od razu widać, jak płaskie są "oryginały" z default'owymi ustawieniami ACR (czyli nie zero'ed, które są już kompletnie "do niczego").
Tak więc niech sobie niektórzy robią analogami bez zabaw w ciemni (a tylko proste wywołanie) a inni niech bawią się jpg'ami, ja za to będę smażył RAWy w PSie ;)
komiks faktycznie
to malowanki na kompie dla których punktem wyjścia jest fotka
puścić panów na materiał z kliszakiem i bez kompa i prawda wyjdzie na jaw : )
"Z Kliszaka" też można sporo wyciągnąć w ciemni. Co za różnica jakim sosobem Autor ingeruje w kolorystykę? Ja mam inną propozycję (dla jurorów tego typu imprez):
a) dopuszczamy edycję "liniową" - zmiany kolorów, forsowanie, wyciąganie z cieni, kadrowanie itp.
b) odrzucamy edycję "nieliniową" - warstwy (nie korekcyjne, lecz edycyjne), klonowanie itp.
Moim zdaniem przypadek a nie różni się istotnie od tego, co przy dużych umiejętnościach możnaby uzyskać z materiału analogowego w ciemni.
fotobronx
20-04-2009, 09:49
ale w ciemni tez mozna robic "na warstwach" tzn oddzialywac na poszczegolne fragmenty zdj.
przegladnalem ten artykul - rzeczywiscie roznica miedzy rawami a ostatecznymi zdjeciami ogromna. Ale ja mam tak samo, rawy sa zawsze plaskie, brakuje kontrasty itp. Oczywiscie ze ze zdjecia nie mozna robic komiksu - w obecnych czasach jeste tendencja do ogromnego dodawania saturacji. Podbicie kontrastu czy leveli to nie jest grzech i to naturalna czynnosc. Za chiny nie uwazam ze to co mamy w rawie powinno byc efektem koncowym, ci co to tak mysla wiele traca z fotografii bo wtedy kazde zdjecie jest "rejestracja rzeczywistosci". Dodanie kolorow, owszem ale z glowa, zeby nie przesadzic. Kontrast i levele - jak najbardziej - dodaja kopa.
W fotografii krajobrazowej bez takich technik jak laczenie ekspozycji na warstwach (nie HDR) wiekszosc wschodow i zachodow to bylaby zbita ****. W tym momencie apraty za malo rejestruja zeby uchwycic wszystko w jednej ekspozycji. To jest troche zabawa ale czy to zmienianie rzeczywistosci? Oczywiscie wywalania pewnych duzych rzeczy z kadru w programie graficznym czy np zmienianie kolorow istniejacych to juz inna bajka i mysle ze to wlasnie jest wbrew regulom:)
ps: rzucilo mi sie na mysl to jakie te wszystkie panie na zdjeciach fashon maja gladka skore i bez zmarszczki - to wlasnie jest problem, jest filmik na youtube jak zwykla laske bez specjalnej urody przerobili na ultra modelke. Niestety, to juz jest grafika nie fotografia, jak w wiekszosci tych wszystkich poczytnych gazet. Czlowiek sie naooglada zdjec np takiej Linsday Lohan, a potem jak sa gdzies zdjecia np od paparazzich to widac ze ona ma cala skore w piegach.....a na zdjeciach glamour nie ma.....to jest porazka..
ale w ciemni tez mozna robic "na warstwach" tzn oddzialywac na poszczegolne fragmenty zdj.
Tak, ale odpowiada to bardziej warstwom korekcyjnym, prawda?
SirDuncan
21-04-2009, 11:41
powtorze to co wielkokrotnie juz powtarzalem tu i tam. Moim skromnym zdaniem obrobka zdjec jest jak makijaz u kobiet. powinna wydobywac, podkreslac walory, a nie je tworzyc... Podobno najlepszy makijaz to taki, ktorego na pierwszy rzut oka nie widac. Trzymajac sie terminologii, wspomniane zdjecia sa jak bialoruska dziwka...
SirDucan - lepiej tego okreslic nie mozna bylo:) Swietnie to napisales:)
Oj tak zgodzę się....chyba teraz będę chodzić i powtarzać :D
Kolekcjoner
21-04-2009, 13:53
Według mnie tu nie ma jakichś dogmatów. Tak jak zresztą w całej sztuce. Albo ktoś ma talent i potrafi przetworzyć /nawet bardzo/ i wychodzi z tego coś ciekawego, coś nieobojętnego albo go nie posiada i wychodzi qpa :-D.
Nie wydaje mi się żeby te zdjęcia były przejawem jakiegoś nadzwyczajnego kunsztu i talentu ale nie muszą one przecież dowodzić, że samo przerabianie zdjęć jest z gruntu czymś niestosownym.
Przykład choćby z malarstwa. Byli genialni portreciści ale byli też rewelacyjni impresjoniści. Trudno oceniać przecież, których sztuka była lepsza, trudno ustalić nawet jakieś kryteria. O wartości ich dzieł decydował geniusz, a nie pędzle jakich użyli czy mniej lub bardziej prawdziwe odwzorowanie rzeczywistości.
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.