Zobacz pełną wersję : Lekcja optyki - f/stop, winietowanie, GO, CoC
wydzielone z http://canon-board.info/showthread.php?t=39209&page=31
ja chciałbym takie 35-70/2 albo 35-60/1.8. I może ważyć nawet 2,5kg.
Hmm.. Wydaje mi się, że takie rzeczy to tylko w Sigmie..:-) Skoro mogli zrobić 200-500 f/2.8, to taki 35-70 to byłby pewnie pryszcz.. Zastanawia mnie tylko to niepisane ograniczenie jasności obiektywów, bo bez względu na zakres ogniskowych i przeznaczenie (zarówno FF jak i do crop'a) producenci raczej nie robią zoomów jasniejszych niż 2.8:roll: (tylko nie wyjeżdżajcie mi z jakimiś Zuiko f/2.0, chodzi o APS:p) to jest jakieś ograniczenie konstrukcyjne, którego nie da się obejść?
PS: Chyba ktoś tu chyba kiedyś podawał linka to jasnych zoomów Sonolty, ale głowy nie dam..:wink:
to jest jakieś ograniczenie konstrukcyjne, którego nie da się obejść?
Nie ma takiego ograniczenia, tylko trudno jest taką konstrukcję dającą dobrej jakości obraz zrobić. Trudno czyli drogo.
Nie ma takiego ograniczenia, tylko trudno jest taką konstrukcję dającą dobrej jakości obraz zrobić. Trudno czyli drogo.
Juz slyszalem ten argument i caly czas sie zastanawiam, czemu nie wpadli na pomysl, ze gdyby zrobili drogi zoom, ale jakosciowo dorownujacy stalkom, to ludzie mogliby go kupic zmiast dwoch, trzech stalek. Nawet jakby kosztowal tyle co suma tych trzech stalek. Albo ciut wiecej. Roznica bylaby tylko w wadze i wymiarach, tak? No chyba, ze koszty nie sa duze, ale bardzo, bardzo duze?
trudno jest taką konstrukcję dającą dobrej jakości obraz zrobić.
No wiesz.. Równie dobrze mogłoby być jakości 24-70 f/2.8L, ale chodzi o samo światło. Nie wiem w zasadzie co w najwiekszym stopniu odpowiada za jasnośc obiektywu (wielkość soczewek, ich ilość, czy ogniskowa) Ale wariacji jasnych stałek jest mnostwo (2.0, 1.8, 1.4, 1.2, 1.0, 0.75, 0,65) i róznej wielkości, a z zoomami to poniżej f/2.8 nie zejdą:p własnie to jest zastanawiające.
I jeszcze jedna rzecz.. ktos tutaj pisał, że ob. f/2.8 na cropie da takie same efekty jak f/4 na FF. Chodzi tutaj o mozliwośc skrócenia czasu naświetlania przy tym samym stopniu EV, czy tylko różnica w GO?
gdyby zrobili drogi zoom, ale jakosciowo dorownujacy stalkom, to ludzie mogliby go kupic zmiast dwoch, trzech stalek.
Nie ma takiej opcji. Jeśli konstrukcja ob. zmiennoogniskowego byłaby optycznie tak dobra, jak stałka, to wykorzystanie jej do zrobienia stałki dawałoby jeszcze lepszy rezultat.. i tak w kółko. Poza tym Zauważ jak czasem różnice w rozdzielczości szkła zależą od ustawionej ogniskowej na zoomie.. takie rzeczy to tylko w erze:-)
Pozdrawiam
"Jasność obiektywu to miara ilości światła przepuszczanego przez obiektyw do wnętrza aparatu. Jej wielkość obliczana jest jako kwadrat stosunku średnicy otworu obiektywu do jego ogniskowej, jest więc kwadratem wielkości otworu względnego obiektywu.Miarą jasności obiektywu jest liczba przysłony w obiektywie "
Ogniskowej w stałce czy nastawionej w zoomie nie zmienimy.Więc pozostaje tylko średnica soczewek.Stąd monstrualne wręcz średnice soczewek w jasnych długoogniskowych obiektywach.Pozdrawiam :smile:
Janmar tradycyjnie przygotowany do lekcji..:-) Dzieki za odp, niemniej co do pytania w drugim akapicie (przysłony na cropie i FF) sam znalazłem odpowiedź, bo bez wzgldu na to czy zdjęcie robione kompaktem czy lustrem (różnica rozmiarów matrycy) parametry są takie same, dla 0EV, tak więc podejrzewam, że chodziło tam tylko o GO. No, chyba, że ma ktoś inne spostrzeżenia:-)
Jej wielkość obliczana jest jako kwadrat stosunku średnicy otworu obiektywu do jego ogniskowej,
Jeśli już poruszylismy ten temat, to wychodzi na to, że obiektyw powinien ciemnieć wraz z wydłuzaniem ogniskowej i tak często faktycznie sie dzieje, jak w takim razie tłumaczyć zoomy o stałym swietle? Czyzby przy wydłużaniu ogniskowej otwierały przysłonę?:wink:
Pozdrawiam
oskarkowy
22-02-2009, 15:22
Jeśli już poruszylismy ten temat, to wychodzi na to, że obiektyw powinien ciemnieć wraz z wydłuzaniem ogniskowej i tak często faktycznie sie dzieje, jak w takim razie tłumaczyć zoomy o stałym swietle? Czyzby przy wydłużaniu ogniskowej otwierały przysłonę?:wink:
Nie zawsze. Czasem zdarza się, że oszukują aparat pokazując nieprawdziwą ekspozycję a czasem nieprawdziwą ogniskową.
Przykład?
Weź dwa obiektywy macro: EF 100/2.8 i sigmę 105/2.8 przy powiększeniu 1:1.
Jakim cudem przy tych samych parametrach ekspozycji oba mają takie same właściwości, gdy sigma wyciąga mordę na dwa razy większą odległość tracąc w ten sposób światło? Kto tu oszukuje? Okazało się, że.... canon.
Z początku myślałem, że sigma jest wtedy f/4 ale trochę porobiłem porównań i ewidentnie jasność była ta sama. Przy bliższych oględzinach zauważyłem, że canon daje inne krycie obrazu. Na pełnym powiększeniu jest sporo szerszy niż deklarowane 100mm.
Sprawdzałem to ładnych parę lat temu, więc mogłem poknocić jakieś drobiazgi, jednak pole krycia było naprawdę inne.
Kiedyś uczono mnie, że jasność obiektywu wynika ze stosunku jego średnicy wewnętrznej do długości. Myślę, że stąd bierze się sałoświetlność zoomów, które nie zmieniają swojej długości wraz ze zmianą ogniskowej.
Czasem zdarza się, że oszukują aparat pokazując nieprawdziwą ekspozycję a czasem nieprawdziwą ogniskową.
Czyli zdjęcia, pomimo tych samych parametrów na różnych ogniskowych, będą różniły sie jasnością? mógłby to ktoś sprawdzić (i rzucić konkretami z testu) kto ma zooma ze stałym światłem, bo poki co ja jestem niedysponowany do takich zadań?:wink:
Weź dwa obiektywy macro: EF 100/2.8 i sigmę 105/2.8
Sorry, nie wezmę, nie mam w tej chwili przy sobie:grin:
sigmę 105/2.8 (..) sigma wyciąga mordę na dwa razy większą odległość tracąc w ten sposób światło?
Tutaj czegoś nie kumam:roll: wyciąga mordę na skutek ostrzenia? Jak w takim razie może tracić światło, skoro względna jasność ob. ze wzoru uwzględniona jest tylko ogniskową i średicą ob, a nie jego długością fizyczną? i wogóle w jaki sposób je traci? po wyciągnięciu mordy, aparat pokazuje Ci większa przysłonę niż deklarowane f/2.8 pomimo pełnej dziury?:-)
jasność obiektywu wynika ze stosunku jego średnicy wewnętrznej do długości. stąd bierze się sałoświetlność zoomów, które nie zmieniają swojej długości wraz ze zmianą ogniskowej
Dzięki, to wiele wyjaśnia..:wink:
Pozdrawiam
Jeśli już poruszylismy ten temat, to wychodzi na to, że obiektyw powinien ciemnieć wraz z wydłuzaniem ogniskowej i tak często faktycznie sie dzieje, jak w takim razie tłumaczyć zoomy o stałym swietle? Czyzby przy wydłużaniu ogniskowej otwierały przysłonę?:wink:
Przy skracaniu ją przymykają, wystarczy się przyjrzeć w takim np. 17-40L. Gdyby nie to przymykanie to 17-40 miałoby światło 1.8-4.0 tylko z gigantyczną winietą i pewnie też spadkiem kontrastu przy 17mm. Widocznie coś da się w optyce obiektywu zoptymalizować dzięki stałemu światłu.
Zastanawia mnie tylko to niepisane ograniczenie jasności obiektywów, bo bez względu na zakres ogniskowych i przeznaczenie (zarówno FF jak i do crop'a) producenci raczej nie robią zoomów jasniejszych niż 2.8:roll:
Nikt już nie pamięta Tokiny 28-70 f2,6-2,8.
Przy skracaniu ją przymykają, wystarczy się przyjrzeć w takim np. 17-40L. Gdyby nie to przymykanie to 17-40 miałoby światło 1.8-4.0 tylko z gigantyczną winietą i pewnie też spadkiem kontrastu przy 17mm. Widocznie coś da się w optyce obiektywu zoptymalizować dzięki stałemu światłu.
To mnie własnie zawsze zastanawiało, czemu projektanci nie poświęcą "stałoświetlnośći" na rzecz jaśniejszego krótkiego końca.
Może rzeczywiście koryguje to coś :roll:
sirlukas
23-02-2009, 12:26
Kiedyś uczono mnie, że jasność obiektywu wynika ze stosunku jego średnicy wewnętrznej do długości. Myślę, że stąd bierze się sałoświetlność zoomów, które nie zmieniają swojej długości wraz ze zmianą ogniskowej.
EF-S 17-55 IS USM f/2.8 nie potwierdza jednak tej reguły.
Choć troszkę prawdy w tym jest co napisałeś :)
Kiedyś uczono mnie, że jasność obiektywu wynika ze stosunku jego średnicy wewnętrznej do długości. a mnie, że średnicy źrenicy wejściowej do ogniskowej obiektywu
To mnie własnie zawsze zastanawiało, czemu projektanci nie poświęcą "stałoświetlnośći" na rzecz jaśniejszego krótkiego końca.
Może rzeczywiście koryguje to coś :roll:
Jest jeszcze jeden przypadek ;-)
idziesz na imprezę z zoomem o stałej jawności(gdzie focisz w pełnej dziurze, wo warunki są jakie są :| ), Wybierasz M, ustawiasz czas. Zmieniając ogniskową nie martwisz się o zmianę swiatła - nie musisz korygować czasu względem zmiany jasności szkła.
Twoja teoria mnie nie przekonuje.
załóżmy, że 24-70 nie jest już 2.8, tylko 1.4-2.8 (^^)
idziesz na imprezę z zoomem o stałej jawności, Wybierasz M, ustawiasz czas I przesłonę 2.8. Zmieniając ogniskową nie martwisz się o zmianę swiatła - nie musisz korygować czasu względem zmiany jasności szkła.Jak potrzebne ci 1.4 na szerokim końcu, to kręcisz obydwoma pokrętłami tą samą liczbę skoków (tylko w przeciwne strony)
Czyli zdjęcia, pomimo tych samych parametrów na różnych ogniskowych, będą różniły sie jasnością? mógłby to ktoś sprawdzić (i rzucić konkretami z testu) kto ma zooma ze stałym światłem, bo poki co ja jestem niedysponowany do takich zadań?:wink:
Proszę bardzo:
1/10s; 70mm; F4; ISO-400
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img172.imageshack.us/img172/2370/70mm.jpg)
1/10s; 100mm; F4; ISO-400
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img9.imageshack.us/img9/3541/100mm.jpg)
1/10s; 135mm; F4; ISO-400
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img25.imageshack.us/img25/6905/135mm.jpg)
1/10s; 200mm; F4; ISO-400
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img25.imageshack.us/img25/6862/200mm.jpg)
Jest jeszcze jeden przypadek ;-)
(...)
Tak jak pisze micles, jedziesz sobie na 2.8, a jak się okaże, że to za ciemno to zmieniasz na 1.4. Jeżeli stałe światło ma dawać mniej zmartwień takich jak napisałeś to ja jednak wolę zmienne z jaśniejszym krótkim końcem.
ja jednak wolę zmienne z jaśniejszym krótkim końcem.To co, forsujemy maksymalny otwór względny? Wyjąć szkła, wiertarka do ręki i heja!
EOT z mojej strony.
Proszę bardzo:
Dzięki wielkie esteper za fatygę, ale chyba 70-200 f/4L otwiera dziurę przy skracaniu ogniskowej?;) jesli tak to jest ok i wszystko się zgadza, ale moje pytanie bardziej odnosiło się od wypowiedzi oskarowego, który napisał, że nie zawsze tak się dzieje (przysłona) stąd chciałem zobaczyć przebieg takiego testu z ob. stałoświetlnego, który nie zmienia średnicy otworu w zależności od f. (o ile takowe istnieją):grin:
Pozdrawiam
a mnie, że średnicy źrenicy wejściowej do ogniskowej obiektywu
W mądrych książkach piszą, że w zoomach uwzględnia się jeszcze straty jasności na poszczególnych soczewkach (w obiektywach filmowych różnica f-number do T-number - bo tak oznacza się faktyczną jasność - dochodziła do x2).
W szczególności zatem, w zoomie możemy mieć światło 2.8, a głębię ostrości jak przy 2.0...
W szczególności zatem, w zoomie możemy mieć światło 2.8, a głębię ostrości jak przy 2.0...
W ogóle "światło" obiektywu to ze względu na różne wady optyczne sprawa dosyć umowna.
Weźmy takie 24L. Przy winiecie 4EV na pełnym otworze mówienie że obiektyw ma światło f/1.4 to zwykły żart bo gdyby faktycznie zrobić wagę poszczególnych obszarów zdjęcia okazałoby się że światła w całym kadrze wpuszcza ze 3-4 razy mniej niż deklarowane f/1.4. Dlatego paradoksalnie 50L przy f/1.2 jest ciemniejszym obiektywem niż Sigma 50 przy f/1.4 bo eLka dwa razy bardziej winietuje.
To samo jest z głębią ostrości. Im większa winieta tym bardziej GO zwiększa się w kierunku narożników i we wspomnianym 24L GO jak z f/1.4 mamy tylko na kilku marnych procentach w środku kadru. Im dalej od środka tym GO będzie się bardziej zwiększać.
Weźmy takie 24L. Przy winiecie 4EV na pełnym otworze mówienie że obiektyw ma światło f/1.4 to zwykły żart
Nie jest żart, tylko producent nie podaje, że f/1.4 jest tylko w centrum kadru. W końcu dobrze jest się pochwalić niezłym swiatłem..:mrgreen: Gdyby liczyć z wykresów winietowania jakąs wartość średnią ważoną, to okazaloby się, że wiekszość szkieł jest o jakieś 2/3EV ciemniejsza, w przypadku wide, nawet więcej..
Przy skracaniu ją przymykają, wystarczy się przyjrzeć w takim np. 17-40L. Gdyby nie to przymykanie to 17-40 miałoby światło 1.8-4.0 tylko z gigantyczną winietą
No, że tak jeszcze się do tego doczepię.. Skoro przy skracaniu ogniskowej przysłona się domyka, to przy szerokim kącie nie mozna tutaj mówić o pełnej "pełnej" dziurze. Mimo to, obiektywy ze stałym swiatłem raczej nie wychodzą w testach lepiej pod względem rozdzielczości od zmiennoświetlnych, a tak teoretycznie pwinno być:roll::wink:
Pozdrawiam
Dlatego paradoksalnie 50L przy f/1.2 jest ciemniejszym obiektywem niż Sigma 50 przy f/1.4 bo eLka dwa razy bardziej winietuje.
To samo jest z głębią ostrości. Im większa winieta tym bardziej GO zwiększa się w kierunku narożników i we wspomnianym 24L GO jak z f/1.4 mamy tylko na kilku marnych procentach w środku kadru. Im dalej od środka tym GO będzie się bardziej zwiększać.
Ale i tak w takim 24/1,4 będzie mniejsza głębia ostrości niż w 24/2,8 :-D.
Wybory, potrzeby, kompromisy. Chociaż w Twoją wersję, szczególnie w przypadku 50-tek nie mogę uwierzyć :).
Pozdrawiam.
No, że tak jeszcze się do tego doczepię.. Skoro przy skracaniu ogniskowej przysłona się domyka, to przy szerokim kącie nie mozna tutaj mówić o pełnej "pełnej" dziurze. Mimo to, obiektywy ze stałym swiatłem raczej nie wychodzą w testach lepiej pod względem rozdzielczości od zmiennoświetlnych, a tak teoretycznie pwinno być:roll::wink:
Być może właśnie dlatego że dzięki tej "stałoświetlności" da się uprościć konstrukcję obiektywu co wpływa na pogorszenie jakości szerokiego kąta.
Wybory, potrzeby, kompromisy. Chociaż w Twoją wersję, szczególnie w przypadku 50-tek nie mogę uwierzyć :).
No to popatrz :-)
Sigma 50/1.4 @ f/1.4
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://media.the-digital-picture.com/Images/Lens-Tests/Vignetting/Test-Results/Sigma-50mm-f-1.4-EX-DG-HSM-Lens/2008-07-26_16-18-05.jpg)
Canon 50L f/1.2
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://media.the-digital-picture.com/Images/Lens-Tests/Vignetting/Test-Results/Canon-EF-50mm-f-1.2-L-USM-Lens/2006-12-18_23-22-26.jpg)
Jak na dłoni widać że winieta w 50L jest znacznie większa niż o 0,3EV (różnica między f/1.2 a f/1.4). W narożnikach 50L ma winietę dwa razy większą (1EV). Zresztą co tu gadać, wystarczy popatrzeć na śmiesznie mała przednią soczewkę 50L i od razu widać że ten obiektyw jest cienki. Sigma 50/1.4 dla niektórych wydaje się "duża" (co mnie śmieszy bo duże to jest 85L :-) ) ale właśnie dzięki temu zbiera więcej światła.
Dla porównania jeszcze 24L. Dla mnie to jest jakaś "czarna dziura" a nie f/1.4 :mrgreen:
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://media.the-digital-picture.com/Images/Lens-Tests/Vignetting/Test-Results/Canon-EF-24mm-f-1.4-L-II-USM-Lens/2008-12-16_20-10-22.jpg)
sebcio80
27-02-2009, 22:49
To samo jest z głębią ostrości. Im większa winieta tym bardziej GO zwiększa się w kierunku narożników i we wspomnianym 24L GO jak z f/1.4 mamy tylko na kilku marnych procentach w środku kadru. Im dalej od środka tym GO będzie się bardziej zwiększać.
nie do końca to rozumiem.. mógłbyś wyjaśnić?
chcesz powiedzieć, ze jak robie zdjęcie prawidlowo naświetlone na 135mm 2.0
a potem skroce trzykrotnie czas (niedoświetlając to samo ujęcie) to w drugim przypadku głębia będzie większa?
A jak się ma MMM takie porównanie w 85/1,2 i 85/1,8 ? Bo zdaje się, że kiedyś też nie byłeś zwolennikiem jaśniejszej wersji 85-ki (?) :) . Tak jak pisałem - jednemu wystarczy światło 2,8 innemu f/1,4 (z ciemniejszymi rogami :-P ).
nie do końca to rozumiem.. mógłbyś wyjaśnić?
chcesz powiedzieć, ze jak robie zdjęcie prawidlowo naświetlone na 135mm 2.0
a potem skroce trzykrotnie czas (niedoświetlając to samo ujęcie) to w drugim przypadku głębia będzie większa?
To nie ma nic wspólnego z czasem naświetlania. Winietowanie po prostu zmniejsza krążek rozproszenia (tyle że nieprostopadle do osi optycznej ale to szczegół).
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
A jak się ma MMM takie porównanie w 85/1,2 i 85/1,8 ? Bo zdaje się, że kiedyś też nie byłeś zwolennikiem jaśniejszej wersji 85-ki (?) :) . Tak jak pisałem - jednemu wystarczy światło 2,8 innemu f/1,4 (z ciemniejszymi rogami :-P ).
Wejdź sobie na www.the-digital-picture.com i tam każde interesujące cię szkła porównasz. A o co ci chodzi z tym "zwolennikiem" to nie wiem :-). Z pewnością nigdzie nie pisałem że wersja 1.8 jest lepsza od 1.2 :-)
Im większa winieta tym bardziej GO zwiększa się w kierunku narożników i we wspomnianym 24L GO jak z f/1.4 mamy tylko na kilku marnych procentach w środku kadru. Im dalej od środka tym GO będzie się bardziej zwiększać.
Jesteś tego pewien ???????
Winieta może mieć wiele przyczyn, nawet niezależnych od obiektywu (pierwsze matryce nie lubiły światła padającego pod kątem i w efekcie brzegi były ciemniejsze ) Na głębie to raczej wpływu nie miało. podobnie szary filtr nie zwiększy głębi ostrości. Główny wpływ na głębie ostrości ma wielkość przysłony a właściwie tzw. stożek którego podstawę tworzy otwór przesłony a wierzchołek pojedynczy piksel matrycy. Czym bardziej przymknięta przysłona tym bardziej stożek się zwęża a głębia ostrości wydłuża. Skrajne piksle matrycy oświetlone są przez stożek którego wierzchołek jest przesunięty względem podstawy i przez to węższy od tego który oświetla piksel środkowy i to głównie powoduje większą głębie na brzegu.
Winietowanie po prostu zmniejsza krążek rozproszenia
możesz to rozwinąć, bo cały czas żyję w przekonaniu, że CoC zależy tylko od rozmiaru elementu światłoczułego.
Wiki podaje to nawet w tabelce:
http://en.wikipedia.org/wiki/Circle_of_confusion#Circle_of_confusion_diameter_l imit_based_on_d.2F1500
ale całości nie mam siły studiować, bom niezbyt biegły w języku Szekspira:oops:
ewentualnie, jeśli mogę prosić by mi ktoś wskazał konkretny akapit mówiący w wpływie otworu względnego/winietowania na Coc...
Winietowanie po prostu zmniejsza krążek rozproszenia
Ciekawe.. W zasadzie pierwsze słyszę (albo nie kojarzę), ale mógłbyś rozwinąć?:-) jesli z rozproszeniem nie ma nic wspólnego niedoświetlenie (dopóki nie ingerujemy w przyslonę), ani miejsce w kadrze (brzeg/centrum) to dlaczego nagle winieta miałaby mieć coś z tym wspólnego? Jest w zasadzie tylko połączeniem tych dwóch czynników..
PS: To Ci wyszło z autopsji, czy z wyczytanych testów?:-)
PS2: Ale burzę teraz wywołałeś..:lol:
Główny wpływ na głębie ostrości ma wielkość przysłony a właściwie tzw. stożek którego podstawę tworzy otwór przesłony a wierzchołek pojedynczy piksel matrycy.
No właśnie, i teraz wyobraź sobie że im dalej od środka soczewki tym stożek ma mniejszą podstawę bo część światła która tą podstawę stożka buduje po prostu w ogóle nie dociera do obiektywu ze względu na mały rozmiar soczewki wejściowej lub jakieś inne czynniki wynikające z konstrukcji obiektywu.
Każdy 'punkt' światła na matrycy jest tworzony przez zogniskowane w tym miejscu światło. W przypadku nieostrości, światło, które tworzy krążek może się znajdować częściowo poza zasięgiem soczewki obiektywu i to jest całe wyjaśnienie tej zagadki.
ewentualnie, jeśli mogę prosić by mi ktoś wskazał konkretny akapit mówiący w wpływie otworu względnego/winietowania na Coc...
A to nie jest właśnie literka A (aperture diameter)?
Ciekawe.. W zasadzie pierwsze słyszę (albo nie kojarzę), ale mógłbyś rozwinąć?:-) jesli z rozproszeniem nie ma nic wspólnego niedoświetlenie (dopóki nie ingerujemy w przyslonę), ani miejsce w kadrze (brzeg/centrum) to dlaczego nagle winieta miałaby mieć coś z tym wspólnego? Jest w zasadzie tylko połączeniem tych dwóch czynników..
Bo dla uproszczenia się o tym nie mówi - sądzę. Winietę można interpretować jako efektywne zmniejszenie źrenicy wejściowej.
sebcio80
27-02-2009, 23:15
To nie ma nic wspólnego z czasem naświetlania. Winietowanie po prostu zmniejsza krążek rozproszenia (tyle że nieprostopadle do osi optycznej ale to szczegół).
w to nie wierze ale negować nie mam zamiaru (mam za małą wiedze)
prosił bym tylko o namacalne przykłady
btw. 50L przymkniety do 1.4 winietuje już tak samo jak Sigma na pełnym otworze
w to nie wierze ale negować nie mam zamiaru (mam za małą wiedze)
prosił bym tylko o namacalne przykłady
http://www.wlcastleman.com/equip/reviews/24-105/backlight/pages/24-70_back_f2.8.htm
Im bliżej narożnika tym krążek rozproszenia jest mniejszy i zaczyna przypominać elipsę. Spróbuję jeszcze znaleźć jakiś lepszy przykład na "normalnym" zdjęciu.
btw. 50L przymkniety do 1.4 winietuje już tak samo jak Sigma na pełnym otworze
Ja tam widzę co innego, nie wiem na co ty patrzysz.
http://www.the-digital-picture.com/Reviews/Lens-Vignetting-Test-Results.aspx?Lens=473&Camera=453&FLI=0&API=0&LensComp=403&CameraComp=9&FLIComp=0&APIComp=1
Kolejna sprawa to to że odległość od tylnej soczewki do matrycy jest inna na środku i inna na brzegu co dodatkowo ,,polepsza,, definicje....
tutaj widać znacznie lepiej
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img110.imageshack.us/img110/1794/200mmf285dsw9.jpg)
P.S
Ale piękny OT się zrobił :]
im dalej od środka soczewki tym stożek ma mniejszą podstawę bo część światła która tą podstawę stożka buduje po prostu w ogóle nie dociera do obiektywu
Hmm.. Rzeczywiście, coś w tym jest..:-) W takim razie wg Twojego tłumaczenia, przednia soczewka działa jako swego rodzaju większa przysłona, która w zależnosci od jej wielkosci zmniejsza, lub zwiększa ilość światła docierającego do obiektywu. ok, mniej więcej by się zgadzało, ale..
biorąc pod uwage fakt, że światło, które juz przeszło przez soczewkę, musi potem jeszcze przejśc przez tą "wlaściwą" przyslonę, zostać poddane interferencji, to nie ma większego znaczenia, czy sczewka z brzegów kadru zebrała więcej swiatla, bo i tak bedzie (powinno być) to interpretowane jako mniejsza ilośc swiatła, czyli zwykłe niedoświetlenie, tyle że jedynie z brzegów kadru..:p
PS: Dobra MMM, po podanym przez Ciebie zdjęciu już chyba wymiękam w tym temacie..:mrgreen:ale i tak jeszcze raz musze to przeanalizować..:-)
No właśnie, i teraz wyobraź sobie że im dalej od środka soczewki tym stożek ma mniejszą podstawę bo część światła która tą podstawę stożka buduje po prostu w ogóle nie dociera do obiektywu ze względu na mały rozmiar soczewki wejściowej lub jakieś inne czynniki wynikające z konstrukcji obiektywu.
To - wydaje się - jest nieco niefortunne sformułowanie.
Sam rozmiar soczewki działa jak przysłona - całkowicie, a nie tylko częściowo, odcinając światło (zmniejszając podstawę stożka).
Może lepiej byłoby powiedzieć, że promienie padające od obiektów z brzegów kadru odbijają się na przeciwległych powierzchniach soczewki, a nie załamują?
Stąd te elipsy na zdjęciu. Zresztą jak inaczej by można wytłumaczyć, że zmniejszanie otworu przysłony eliminuje winietę?
sebcio80
27-02-2009, 23:45
Ja tam widzę co innego, nie wiem na co ty patrzysz.
http://www.the-digital-picture.com/Reviews/Lens-Vignetting-Test-Results.aspx?Lens=473&Camera=453&FLI=0&API=0&LensComp=403&CameraComp=9&FLIComp=0&APIComp=1
no chyba nie powiesz mi ze roznica jest jakas wielka? nie ma zadnej praktycznie, jedynie w samiutkich rogach, na normalnych zdjeciach nie do zobaczenia
na przykladowym zdjeciu roznicy nie widze (co nie znaczy ze jej nie ma)
chyba najlepszym obiektem bylaby jakas pilka albo cos na jej ksztalt, ktora miescila by sie w calym kadrze, wtedy cale tlo mimo innej odleglosci od obiektywu powinno miec taki sam bokeh
Różnica jest kolosalna, spójrz na wartości !!!
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
oczywiście dla pełnej klatki
sebcio80
27-02-2009, 23:57
no przeciez umiem czytac, ja duzych roznic nie widze, kolosalna roznica to jest w Canonie 50 1.4
ps. swoja droga przydalo by się kilkanascie postow z tego watku wyciac i dac do nowego, ktorego tematem bylaby winieta i GO, to dosc ciekawe informacje
Może lepiej byłoby powiedzieć, że promienie padające od obiektów z brzegów kadru odbijają się na przeciwległych powierzchniach soczewki, a nie załamują?
Może i masz rację,ale jesli już tutaj jesteśmy, to ma ktoś może wykres (taki dokładny, szczegółowy) jak przebiega światło w obiektywie (razem z ogniskoweniem itp) dla danego przedmiotu? Bo z tego co przedstawiają zamieszczane schematy, to często pokazane jest to tylko pobieżnie, (linie symbolizujące wiązkę swiatła, ogniskową i matrycę), nie da się z tego wywnioskować z jakiego obszaru np światło jest "zbierane", jaką rolę odrgywa przysłona (bo prawie wcale jej się na takich schematach nie uwzględnia:twisted:)i tym podobne pierdółki..:-) wiem, że znowu o jakieś banały z kosmosu proszę, no ale opieranie wiedzy na tak niedokładnych schematach, jakie się zamieszcza w necie nie jest zbyt pewne w dziesiejszych czasach:-)
PS: W przypadku winietowania dwóch podanych szkieł, dla mnie również różnica jest kolosalna..:-)
ps. swoja droga przydalo by się kilkanascie postow z tego watku wyciac i dac do nowego, ktorego tematem bylaby winieta i GO, to dosc ciekawe informacje
się zrobiło... :cool:
Przysłony się nie uwzględnia bo właściwie mogło by jej nie być. Kiedyś mi wpadła taka książka chyba Aleksandra Żakowicza gdzie bardzo wnikliwie było wytłumaczone tworzenie obrazu na matówce wielkiego formatu przez najprostsze obiektywy począwszy o obiektywu otworkowego.
O, zlitował się nad nami Mod. Dziękujemy!
Może i masz rację,ale jesli już tutaj jesteśmy, to ma ktoś może wykres (taki dokładny, szczegółowy) jak przebiega światło w obiektywie (razem z ogniskoweniem itp) dla danego przedmiotu? Bo z tego co przedstawiają zamieszczane schematy, to często pokazane jest to tylko pobieżnie, (linie symbolizujące wiązkę swiatła, ogniskową i matrycę), nie da się z tego wywnioskować z jakiego obszaru np światło jest "zbierane", jaką rolę odrgywa przysłona (bo prawie wcale jej się na takich schematach nie uwzględnia:twisted:)i tym podobne pierdółki..:-) wiem, że znowu o jakieś banały z kosmosu proszę, no ale opieranie wiedzy na tak niedokładnych schematach, jakie się zamieszcza w necie nie jest zbyt pewne w dziesiejszych czasach:-)
http://www.dbc.wroc.pl/dlibra/doccontent?id=206&dirids=1 - DjVu potrzebne.
Bagnet007
28-02-2009, 00:19
Może i masz rację,ale jesli już tutaj jesteśmy, to ma ktoś może wykres (taki dokładny, szczegółowy) jak przebiega światło w obiektywie (razem z ogniskoweniem itp) dla danego przedmiotu? Bo z tego co przedstawiają zamieszczane schematy, to często pokazane jest to tylko pobieżnie, (linie symbolizujące wiązkę swiatła, ogniskową i matrycę), nie da się z tego wywnioskować z jakiego obszaru np światło jest "zbierane", jaką rolę odrgywa przysłona (bo prawie wcale jej się na takich schematach nie uwzględnia:twisted:)i tym podobne pierdółki..:-) wiem, że znowu o jakieś banały z kosmosu proszę, no ale opieranie wiedzy na tak niedokładnych schematach, jakie się zamieszcza w necie nie jest zbyt pewne w dziesiejszych czasach:-)
PS: W przypadku winietowania dwóch podanych szkieł, dla mnie również różnica jest kolosalna..:-)
Lata świetlne temu dodałem na CB coś takiego:
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img230.imageshack.us/img230/3747/lenses1nt8.jpg)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img521.imageshack.us/img521/5245/lensesjj4.jpg)
Może się Wam przyda w rozważaniach, choć odrobinkę źle rozrysowałem dla fisheye'a.
Jutro wam pokażę pięknego sampla jak się zmienia GO wraz z odległością od środka kadru przy winietującym obiektywie (mam piękny obiekt "testowy" w okolicy :-) ). Na dzisiaj już mam dosyć :-)
Jednego wykresu nie kumam
Bagnet007
28-02-2009, 00:33
Nie ma tu nic skomplikowanego :)
Wszystko o czym pisze MMM ma odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Im dalej od osi optycznej, tym bardziej zmienia się otwór przez który pada światło. Im dalej, tym bardziej zmienia się w jednej osi (w uproszczeniu, dalej dochodzi koma itd itp.), spłaszcza się, efektem jest wrażenie większej głębi, ale w nieco inny sposób niż przez przymknięcie obiektywu.
Przymykanie przysłony zaczyna efektywnie działać w brzegu kadru od pewnej wartości, wcześniej ograniczane jest jedynie światło w centrum kadru.
DjVu potrzebne.
Fajnie Bahrd, ale ja prosiłem o jeden wykres, a nie 200-stu stronicową książkę..:lol: Mimo to, dzieki, napewno przyda się w przyszłości, choć nie studiuję optyki na poziomie inżynierskim;-)
Lata świetlne temu dodałem na CB coś takiego:
O cos takiego mi chodziło.. Wychodzi tu przy okazji pierwszy, podstawowy błąd, który powtarza się na schematach, zamieszczanych w necie o których mówiłem; że punkt skupienia promieni swietlnych zaznacza się na matrycy, a przecież to bzdura..:roll: Co ciekawe, Twoje rysunki (o ile wystarczająco dobrze rysowane) potwierdzają po części teorię MMM, o mniejszym krążku rozproszenia na brzegach kadru, ale nic nie wskazuje tu na winietę..:wink:
Przymykanie przysłony zaczyna efektywnie działać w brzegu kadru od pewnej wartości, wcześniej ograniczane jest jedynie światło w centrum kadru.
No tak, logiczne, bo przymykanie zacznie redukowac winietę, dopiero, gdy centrum kadru osiągnie jej poziom jasności [winiety]
Strona 65 ;)
Wskazują! Czarne "widzą" cały otwór (okrągły!)
Niebieskie "patrzą" z ukosa i widzą elipsę (coraz węższą).
PS
No i u Bagneta niebiesko-czarni gnają z nieskończoności...
Wskazują! Czarne "widzą" cały otwór (okrągły!)
Niebieskie "patrzą" z ukosa i widzą elipsę (coraz węższą).
Tak, ale jeśli dobrze rozumiem o co Ci chodzi, to piszesz o otworze przysłony jako o elipsie i faktycznie z tych wykresów to wynika, z tym, że MMM pisał coś chyba o zależnościach wynikających z wielkości przedniej soczewki i jej wpływu na winietowanie.. a może gdzieś nie doczytałem..:roll::p
Dlatego gdzieś wyżej napisałem, że to niefortunne sformułowanie ;)
A tutaj śliczna ilustracja naszych mądrości...: http://www.the135stf.net/design.html - cacko dla inżyniera i (kilka zakładek w prawo) dla artysty ;)
PS
In bokeh veritas! ;)
Bagnet007
28-02-2009, 00:56
O cos takiego mi chodziło.. Wychodzi tu przy okazji pierwszy, podstawowy błąd, który powtarza się na schematach, zamieszczanych w necie o których mówiłem; że punkt skupienia promieni swietlnych zaznacza się na matrycy, a przecież to bzdura..:roll: Co ciekawe, Twoje rysunki (o ile wystarczająco dobrze rysowane) potwierdzają po części teorię MMM, o mniejszym krążku rozproszenia na brzegach kadru, ale nic nie wskazuje tu na winietę..:wink:
Winietę widać po tym, że w miejscach bokehu (czerwone linie) światło pada na mniejszą powierzchnię. Jest to równoznaczne z tym, iż w punktach skupienia (czarne linie) również dotrze mniejsza ilość promieniowania.
Powiem to prosto z mostu: o fizyce w sensie wzorów, teorii.. nie mam bladego pojęcia :mrgreen: Do swoich wniosków dotarłem bawiąc się manualami :)
Mamy już prawie sobotę, więc chyba najwyższa pora do spania. Dobrej nocy :)
Dlatego gdzieś wyżej napisałem, że to niefortunne sformułowanie ;)
Dobra, znalazłem, dzieki!:wink:
Winietę widać po tym, że w miejscach bokehu (czerwone linie) światło pada na mniejszą powierzchnię.
Taa.. właśnie po przeanalizowaniu sobie tego dokładnie uświadomiłem sobie, że zaprzeczyłem faktowi nazywając go bzdurą, samemu przy okazji mowiąc bzdurę..:lol: Gdy patrzyłem na te wykresy, nie wiem czemu, ale utkwilo mi w głowie, że wszystkie przedmioty (bez względu na ich wielkość) są zobrazowane na matrycy jako jeden punkt (tak to mniej więcej wygląda:grin:). Ale dośc gadania, jutro się tym zajmiemy..:mrgreen:
Tak, ale jeśli dobrze rozumiem o co Ci chodzi, to piszesz o otworze przysłony jako o elipsie i faktycznie z tych wykresów to wynika, z tym, że MMM pisał coś chyba o zależnościach wynikających z wielkości przedniej soczewki i jej wpływu na winietowanie.. a może gdzieś nie doczytałem..:roll::p
No to tak szybko wyobraź sobie na tym schemacie dwa razy większą soczewkę i na stałe przymkniętą o jedną działkę przysłonę. Będzie mniejsza winieta? :-)
Jeśli tylko producent nie pożałuje na dwa razy większe soczewki również w środku ;)
Jeśli tylko producent nie pożałuje na dwa razy większe soczewki również w środku ;)
To też ma znaczenie, ale chyba nie najważniejsze. Im więcej światła wpada do obiektywu nieprostopadle do osi tym trudniej je kontrolować i bardziej wychodzi aberracja sferyczna i chromatyczna. Dlatego najprościej jest dać małą soczewkę, ograniczyć światło i od razu w testach wyjdzie wszystko lepiej (poza winietowaniem). Do tego ładną obudowę, literkę "L", piękny napis f/1.4 na pudełku i już można przysolić dużo $$$ za g******y optycznie obiektyw w stylu 24L :lol:
sebcio80
28-02-2009, 03:30
no to mamy pierwsze wnioski, 50L i 24L sa gowniane i do niczego sie nie nadaja bo maja straszna winiete, 35L ma wieksza niz 50L i niewiele mniejsza od 24L wiec tez jest badziewny
85L tez niewiele gorzej winietuje od 50L a do tego ma katastrofalnie wolny AF - kolejne gowno
no i to za co wielu ceni sobie system Canona - jasne stalki - okazuje sie ze sa do niczego
nie ma to jak odkrywcze wnioski :)
pan.kolega
28-02-2009, 08:33
Tu chyba wszystko jest wyjasnione do konca:
http://toothwalker.org/optics/vignetting.html
Rowniez winietowanie cos^4, ktore nie zanika z przyslanianiem.
Zeby uniknac winietowania "optycznego" nalezy budowac sloiki krotkie, w ksztalcie nalesnika, z przyslona do przodu.
Dzięki - mamy zatem "naturalnie optyczne" argumenty za wyrzuceniem lustra - przynajmniej w przypadku szerokich kątów.
FlatEric
28-02-2009, 10:52
Dokładnie na odwrót...
While rangefinder wideangle lenses tend to be better corrected than their retrofocus competitors, in particular for curvilinear distortion and lateral color, they also have the disadvantage of persistent light fall-off.
Pzdr
Grzesiu
no to mamy pierwsze wnioski, 50L i 24L sa gowniane
Zgadzam się. Z tego powodu 24L sobie odpuściłem a zamiast 50L mam lepszą Sigmę 50/1.4.
i do niczego sie nie nadaja bo maja straszna winiete
Nadają się do robienia zdjęć, tyle że ich jakość jest słaba przy wide open.
35L ma wieksza niz 50L i niewiele mniejsza od 24L wiec tez jest badziewny
Zgadzam się. Do tego 35L to straszny aberrofon. Pozbyłem się tego szkła po 2 miesiącach.
85L tez niewiele gorzej winietuje od 50L a do tego ma katastrofalnie wolny AF - kolejne gowno
Nieprawda. 1EV różnicy (czyli dwa razy więcej światła) w winietowaniu na korzyść 85L to bardzo dużo. Katastrofalnie wolny AF nie ma zupełnie żadnego znaczenia przy ustawianych portretach do których ten obiektyw jest dedykowany. Przez pół roku używania 85L absolutnie nie mam powodów do narzekania na prędkość czy celność AF. W ogóle nie widzę wad żadnych tego obiektywu.
no i to za co wielu ceni sobie system Canona - jasne stalki - okazuje sie ze sa do niczego
nie ma to jak odkrywcze wnioski :)
Na niektórych magia literki "L" działa silniej niż rzeczy mierzalne czyli fakty.
I dlatego kupowanie szklarni jest ciągiem kompromisów między oczekiwaniami, możliwościami i potrzebami.
Idealnych rzeczy nie mają nawet w Erze:-D
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
85L tez niewiele gorzej winietuje od 50L a do tego ma katastrofalnie wolny AF - kolejne gowno
bez histerii z tą powolnością. Ja czasami potrafię biegające dzieciaki nim upolować. ;)
Mały przykład jak zwiększa się GO w kierunku narożników.
Czerwona linią jest zaznaczone miejsce ustawienia ostrości. Przechylone po to żeby mieć płot w narożniku (dalej od centrum)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img88.imageshack.us/img88/2592/img7310.jpg)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img22.imageshack.us/img22/2659/img7311.jpg)
Celowo ostrość ustawiłem minimalnie przed płotem, tak aby sztachety były poza ostrością. Następnie zrobiłem drugie zdjęcie z przysłoną f/2.8 (ostrość zablokowana w tym samym miejscu).
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img5.imageshack.us/img5/5532/tr3.jpg)
Wszystko widać teraz jak na dłoni. Na zdjęciu zrobionym z przysłoną f/1.4 narożnik jest porównywalnie ostry do środka kadru zrobionego na f/2.8. Winieta w Sigmie 50/1.4, którą zrobiłem zdjęcie w samym narożniku wynosi ~2EV.
Jeszcze samo porównanie narożników. Jak widać praktycznie nie ma różnicy, chyba jasne dlaczego.
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img21.imageshack.us/img21/9915/tr4e.jpg)
Winietkę usunąłem żeby jasność była identyczna. W oryginale oczywiście f/1.4 jest ciemniejsze.
Dzięki MMM, niezły teścik. Powiedziałbym nawet, że wiarygodny:-)
Dokładnie na odwrót...
Fakt, ale za to dokładnie ;) Ciekawe, że jak to czytałem, to było dla mnie jasne, jak to słońce:
The last effect relates to Lambert's law and can be compared with a late afternoon sun which heats the earth less than the sun at noon because the same beam of sunlight is spread over a larger area.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
bez histerii z tą powolnością. Ja czasami potrafię biegające dzieciaki nim upolować. ;)
Szacuneczek! ;)
No to tak szybko wyobraź sobie na tym schemacie dwa razy większą soczewkę i na stałe przymkniętą o jedną działkę przysłonę. Będzie mniejsza winieta? :-)
Ale przecież robi się takie obiektywy do dużego formatu. Duża soczewka z przodu maksymalna przysłona nie za duża np. 5,6 i olbrzymie pole krycia.
sebcio80
28-02-2009, 20:28
Mały przykład jak zwiększa się GO w kierunku narożników.
jest to dla mnie na pewno jakieś nowe doświedczenie, chociaż wczoraj sam próbowalem podobnych zdjec i testow w domu z moim 50L i jednoznacznych wynikow nie udalo mi sie otrzymac, czasami wrecz niektore rogi mialy mniejsza GO niz srodek
czasami wrecz niektore rogi mialy mniejsza GO niz srodek
Pytanie, czy to napewno było GO, czy może ostrość?:p
sebcio80
28-02-2009, 20:46
Zgadzam się. Z tego powodu 24L sobie odpuściłem a zamiast 50L mam lepszą Sigmę 50/1.4.
no mnie jednak korci tak szeroki kat 24mm z tak mala GO
jesli chodzi o 50mm to pytanie brzmi jak testy winiety maja sie do rzeczywistosci? chocby to porownanie sampli: http://www.the-digital-picture.com/Reviews/ISO-12233-Sample-Crops.aspx?Lens=473&Camera=453&Sample=0&FLIComp=0&APIComp=2&LensComp=403&CameraComp=453&SampleComp=0&FLI=0&API=1
oba obiektywy na 1.6 i co? po jasnosci cropow jasno wynika ze Canon ma mniejsza winiete...
zreszta mozna sobie zrobic inny test w bardziej realnych warunkach, ten sam kadr sfotografowac z poprawnym pomiarem ekspozycji, nastepnie drugie zdjecie zrobic na +2EV i skadrowac tak aby w samym rogu byl obiekt ktory byl na pierwszym zdjeciu w srodku, co sie okaze? ze mimo ze w testach winieta wynosi 3EV to przy juz 2EV obiekt w roku jest jasniejszy niz jak byl w srodku
testy sobie można wsadzić głęboko, liczą się zdjęcia, moj 50L jak go testuje zachowuje sie jak mydelniczka, ktora ma raz BF, czasami FF, a czasami trafia dobrze, jednak nie przeszkadza mi to nia robic zdjecia, nawet sportowe na servo na 1.2
z ciekawosci zapytam czego uzywasz jako szerokich katow?
Pytanie, czy to napewno było GO, czy może ostrość?:p
warunki chałupnicze, wszystko jest mozliwe, ale to tylko test, olać
jesli chodzi o 50mm to pytanie brzmi jak testy winiety maja sie do rzeczywistosci? chocby to porownanie sampli: http://www.the-digital-picture.com/Reviews/ISO-12233-Sample-Crops.aspx?Lens=473&Camera=453&Sample=0&FLIComp=0&APIComp=2&LensComp=403&CameraComp=453&SampleComp=0&FLI=0&API=1
oba obiektywy na 1.6 i co? po jasnosci cropow jasno wynika ze Canon ma mniejsza winiete...
Po jasności cropów zrobionych w różnym czasie to nie można wyciągnąć jakichkolwiek wniosków. Skąd wiesz że aparat był ustawiony tak samo? Skąd wiesz że moc światła w którym zrobiono zdjęcie w obu przypadkach była taka sama? Skąd wiesz czy nie zostały zrobione np. w trybie automatycznego pomiaru światła i aparat sobie wg własnego uznania ustawił ekspozycję z uwzględnieniem różnej winiety w obu przypadkach i stąd prześwietlił z 50L?
zreszta mozna sobie zrobic inny test w bardziej realnych warunkach, ten sam kadr sfotografowac z poprawnym pomiarem ekspozycji, nastepnie drugie zdjecie zrobic na +2EV i skadrowac tak aby w samym rogu byl obiekt ktory byl na pierwszym zdjeciu w srodku, co sie okaze? ze mimo ze w testach winieta wynosi 3EV to przy juz 2EV obiekt w roku jest jasniejszy niz jak byl w srodku
No ale jesteś pewien że "okaże się" czy sprawdziłeś to?
Sfotografuj sobie dwa razy białą ścianę, za drugim razem prześwietlając o 3EV i porównaj narożnik tego prześwietlonego z centrum normalnie naświetlonego zdjęcia. Jeśli wyjdzie że narożnik jaśniejszy to znaczy że test na the-digital-picture kłamie.
z ciekawosci zapytam czego uzywasz jako szerokich katow?
W tej chwili 16-35 II. Małej GO nie da się uzyskać ale na szczęście szeroki kąt typu 24mm daje spore możliwości kompozycji kadru ze względu na specyficzną perspektywę np. przez przerysowanie pierwszego planu czy zbiegające się linie i w wielu sytuacjach można się obyć bez pomocy małej GO. Zresztą cały czas się uczę fotografować ludzi zakresem 24-35 i dopiero za jakiś czas będę dokładnie wiedział która ogniskowa mi najbardziej pasuje i pomyślę wtedy czy jasna stałka będzie lepsza. Na razie jak patrzę na "nagrobkowe" zdjęcia z 24L to nie mam zupełnie ochoty wydawać prawie 5000zł.
Mam takie dwa pytanka do bardziej oblatanych kolegów:
1.Skąd bierze się spadek jasności obiektywów macro wraz ze wzrostem skali odwzorowania, z instrukcji Sigmy 180/3,5 wynika że wynosi on 1,4 EV przy 1:1
2.Z tej samej instrukcji wynika że przysłona przy 1:1 wynosi nie 3,5 a 5,8, co się dzieje z GO ? Liczymy ją dla nominalnej ( 3,5) czy rzeczywistej ( 5,8 ) wartości przysłony ?
sebcio80
28-02-2009, 22:44
Po jasności cropów zrobionych w różnym czasie to nie można wyciągnąć jakichkolwiek wniosków. Skąd wiesz że aparat był ustawiony tak samo? Skąd wiesz że moc światła w którym zrobiono zdjęcie w obu przypadkach była taka sama? Skąd wiesz czy nie zostały zrobione np. w trybie automatycznego pomiaru światła i aparat sobie wg własnego uznania ustawił ekspozycję z uwzględnieniem różnej winiety w obu przypadkach i stąd prześwietlił z 50L?
coz, zalozylem, że skoro tak bardzo ufasz testom winiety to i zaufasz testom na tej samej stronie ostrosci, widac ze srodkowy crop jest tylko minimalnie jasniejszy na 50L, z crop z rogu jest sporo jasniejszy, przyjmujac ze zdjecia z 50L jest minimalnie jasniejsze niz z Sigmy to i tak winieta na Canonie bedzie miejsza...
moc swiatla nie ma tu przeciez zadnego znaczenia, wazne aby swiatlo bylo rownomierne
No ale jesteś pewien że "okaże się" czy sprawdziłeś to?
Sfotografuj sobie dwa razy białą ścianę, za drugim razem prześwietlając o 3EV i porównaj narożnik tego prześwietlonego z centrum normalnie naświetlonego zdjęcia. Jeśli wyjdzie że narożnik jaśniejszy to znaczy że test na the-digital-picture kłamie.
otoz sprawidzilem, zeby balans bieli nie sfalszowal wynikow ustawilem go w kelvinach, zdjecia JPG prosto z aparatu, tylko nieco zmniejszone i wyostrzone
zdjecie 1 (1/320 F/1.2)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img204.imageshack.us/img204/5905/img3781a.jpg)
crop
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img338.imageshack.us/img338/3518/img3781.jpg)
zdjęcie 2 (1/80 F/1.2)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img204.imageshack.us/img204/1867/img3782a.jpg)
crop
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img11.imageshack.us/img11/6411/img3782.jpg)
nie chce udowandniac ze testy klamia, tylko raczej pokazac ze owe testy nie maja nic wspolnego z rzeczywistoscia
W tej chwili 16-35 II. Małej GO nie da się uzyskać ale na szczęście szeroki kąt typu 24mm daje spore możliwości kompozycji kadru ze względu na specyficzną perspektywę np. przez przerysowanie pierwszego planu czy zbiegające się linie i w wielu sytuacjach można się obyć bez pomocy małej GO. Zresztą cały czas się uczę fotografować ludzi zakresem 24-35 i dopiero za jakiś czas będę dokładnie wiedział która ogniskowa mi najbardziej pasuje i pomyślę wtedy czy jasna stałka będzie lepsza. Na razie jak patrzę na "nagrobkowe" zdjęcia z 24L to nie mam zupełnie ochoty wydawać prawie 5000zł.
tez uzywam 16-35 II
nie przesadzasz troche? winieta to jednak najlatwiej usuwalna wada obiektywu, przez wiekszosc programow do wywolywania RAW robiona automatycznie do konkretnych szkiel i przyslon
coz, zalozylem, że skoro tak bardzo ufasz testom winiety to i zaufasz testom na tej samej stronie ostrosci, widac ze srodkowy crop jest tylko minimalnie jasniejszy na 50L, z crop z rogu jest sporo jasniejszy, przyjmujac ze zdjecia z 50L jest minimalnie jasniejsze niz z Sigmy to i tak winieta na Canonie bedzie miejsza...
No dobra, ale to wszystko to jakieś gdybania wzięte z sufitu. Gość na stronie zrobił specjalny test winietowania i zmierzył to dokładnie, więc po co szukać dziury w całym.
otoz sprawidzilem, zeby balans bieli nie sfalszowal wynikow ustawilem go w kelvinach, zdjecia JPG prosto z aparatu, tylko nieco zmniejszone i wyostrzone
nie chce udowandniac ze testy klamia, tylko raczej pokazac ze owe testy nie maja nic wspolnego z rzeczywistoscia
No to nie pokazałeś. Zmieniając kadr zmieniasz również ilośc światła wpadającego w obiektyw. Zrób taki test jak pisałem wcześniej.
nie przesadzasz troche? winieta to jednak najlatwiej usuwalna wada obiektywu, przez wiekszosc programow do wywolywania RAW robiona automatycznie do konkretnych szkiel i przyslon
Te same wady optyki, które powodują winietę zwiększają również GO a tego żaden program do wywoływania nigdy nie naprawi. Poza tym to "naprawianie" to po prostu wyciąganie niedoświetlenia, które powoduje winieta a to się wiąże ze spadkiem dynamiki, kolorów i większymi szumami. Na tej samej zasadzie to można powiedzieć że banalnie prosto jest naprawić zdjęcie niedoświetlone o 2EV, przecież wystarczy sobie wywołać forsownie RAWa na +2...
To co produkuje 50L jest dla mnie jeszcze "do przełknięcia" tyle że wolałem kupić 3 razy tańszy i lepszy optycznie obiektyw od Sigmy. 4EV niedoświetlenia w 24L to już mocna przesada.
sebcio80
28-02-2009, 23:38
To co produkuje 50L jest dla mnie jeszcze "do przełknięcia" tyle że wolałem kupić 3 razy tańszy i lepszy optycznie obiektyw od Sigmy. 4EV niedoświetlenia w 24L to już mocna przesada.
coz, fakt ze wspolczynnik mozliwosci/cena to na pewno nie jest atut 50L
24L fakt, winieta spora ale na 2.0 juz masz taka jak na 16-35@24mm 2.8 a na 1.8 tez nie jest zle
oczywiscie mozna sobie zadac pytanie czy warto dawac za to 5000 zł? coz... to juz kwestia indywidualna, Ty uzywasz 16-35, na ktory sporo ludzi jedzie i uwaza go za shita, ktory kosztuje podobnie do 24L jak by nie patrzec...
Twoje agrumenty za wyzszoscia 16-35 nad 24L do mnie nie przemawiaja, mnie przy 16-35 trzyma tylko i wylacznie 16mm, ktore mi sie przydaje na weselach i czasami w reportazu,
24L fakt, winieta spora ale na 2.0 juz masz taka jak na 16-35@24mm 2.8 a na 1.8 tez nie jest zle
Wg testów to nie jest tak jak mówisz
http://www.the-digital-picture.com/Reviews/Lens-Vignetting-Test-Results.aspx?Lens=412&Camera=9&FLI=3&API=0&LensComp=480&CameraComp=453&FLIComp=0&APIComp=1
Oba szkła mają przy 2.8 zbliżone winiety. 16-35 przy ogniskowej 24mm "korzysta" z tego że zbiera światło przez otwór dla 35/2.8 i dlatego przy 24mm winietuje niewiele.
oczywiscie mozna sobie zadac pytanie czy warto dawac za to 5000 zł? coz... to juz kwestia indywidualna, Ty uzywasz 16-35, na ktory sporo ludzi jedzie i uwaza go za shita, ktory kosztuje podobnie do 24L jak by nie patrzec...
Twoje agrumenty za wyzszoscia 16-35 nad 24L do mnie nie przemawiaja, mnie przy 16-35 trzyma tylko i wylacznie 16mm, ktore mi sie przydaje na weselach i czasami w reportazu,
Ale jakie są moje argumenty za 16-35 II? Przecież nic o nim nie pisałem :-). Nie wybrałem 16-35 II dlatego że jest lepszy optycznie od 24L, tylko dlatego że póki co dla mnie jest przydatniejszy, pozwoli nauczyć się korzystania z szerokiego kąta (24-35) i daje od biedy w miarę sensowne światło przy fotografowaniu ludzi. A że obrazki z 24L mi się nie podobają to inna bajka.
oskarkowy
01-03-2009, 14:18
Ale jakie są moje argumenty za 16-35 II? Przecież nic o nim nie pisałem :-). Nie wybrałem 16-35 II dlatego że jest lepszy optycznie od 24L, tylko dlatego że póki co dla mnie jest przydatniejszy, pozwoli nauczyć się korzystania z szerokiego kąta (24-35) i daje od biedy w miarę sensowne światło przy fotografowaniu ludzi.
Mnie 16-35II podobał się do momentu, gdy porównałem go sobie z żółtym 14-24. Wtedy dowiedziałem się, że jednak można zrobić jescze szersze i lepiej skorygowane szkło, które nie wiedzieć czemu nie wali takich chamskich przerysowań. Ale jak to już wyżej pisali, apetyt rośnie w miarę jedzenia.
Mnie 16-35II podobał się do momentu, gdy porównałem go sobie z żółtym 14-24. Wtedy dowiedziałem się, że jednak można zrobić jescze szersze i lepiej skorygowane szkło, które nie wiedzieć czemu nie wali takich chamskich przerysowań.
W zakresie 16-24 uważam że szkło Canona jest fantastycznie skorygowane, kontrastowe i ostre :-). A jeśli chodzi o przerysowania to są one specyfiką szerokiego kąta widzenia i jest to związane z przyjętym sposobem odwzorowania linii prostych a nie konkretnym obiektywem. Chyba że chodzi ci o coś innego?
oskarkowy
01-03-2009, 15:49
W zakresie 16-24 uważam że szkło Canona jest fantastycznie skorygowane, kontrastowe i ostre :-). A jeśli chodzi o przerysowania to są one specyfiką szerokiego kąta widzenia i jest to związane z przyjętym sposobem odwzorowania linii prostych a nie konkretnym obiektywem. Chyba że chodzi ci o coś innego?
Pisząc wprost i najbardziej obrazowo jak potrafię, to 14-24 mniej rozciąga na boki i nie wali takiej beczki na szerszym końcu.
Pisząc wprost i najbardziej obrazowo jak potrafię, to 14-24 mniej rozciąga na boki i nie wali takiej beczki na szerszym końcu.
16-35 II nie wali żadnej beczki przy 16mm. O jakiejś tam beczce to można mówić ale w 17-40. A co do rozciągania to pokaż jakieś sample porównujące te dwa obiektywy na których to widać. Według mojej wiedzy zrobienie mniejszego rozciągania absolutnie nie jest możliwe przy takim typie odwzorowania bo inaczej równoległe linie nie będą się zbiegać w jednym punkcie.
oskarkowy
01-03-2009, 20:24
Nie mam w tej chwili jak pokazać porównania tych szkieł, bo kolega z systemem "N" i tym szkiełkiem mieszka jakieś 70km dalej. Ale nic straconego, w ciągu tygodnia tam się pojawię. Różnice w korekcji tych szkiełek widać już na wyświetlaczach aparatów. Ostatnio robiliśmy jakąś imprezę, na podłodze były płytki z terakoty. Moje płytki w rogach ostro się powiększały i rozciągały, u kolegi mimo szerszego krycia nie było widać tego efektu.
mam przypadkiem pod reka dwa jpgi z d700 + 14-24, na ktorych sa kafelki. zmniejszone i zapisane do web wygladja jak pod linkiem:
14mm:
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img230.imageshack.us/my.php?image=dsc0074.jpg)
16mm:
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img6.imageshack.us/my.php?image=95787000.jpg)
mam przypadkiem pod reka dwa jpgi z d700 + 14-24, na ktorych sa kafelki. zmniejszone i zapisane do web wygladja jak pod linkiem:
Dzięki za sample, tylko do porównania jeszcze przydałyby się z 16-35 II :-)
Dzięki za sample, tylko do porównania jeszcze przydałyby się z 16-35 II :-)
No własnie MMM, przydałyby się..8-):rolleyes:
Szczerze mówiąc te sample nie wyglądają tak źle jak mi sie wydawało.. zwłaszcza, że to 14mm..
Dobry wątek. To lubię. Tu się myśli a nie powtarza slogany!
Sprawdźmy, czy dobrze zrozumiałem...
1. Krążek rozproszenia rzeczywiście charakteryzuje element światłoczuły jedynie w przypadku promieni światła ostro zogniskowanego na jego powierzchni i wtedy element światłoczuły może być krańcowym wyznacznikiem maksymalnej głębi ostrości.
2. W przypadku promieni światła nieostrych na powierzchni el. światłoczułego (bokeh), mogą one tworzyć "krążki rozproszenia" (za MMM - nie jestem pewien nazewnictwa) dowolnie dużych rozmiarów (w zależności od charakterystyki szkła i względnego rozmiaru obiektu świecącego).
3. Im większe owe "krążki rozproszenia" elementów nieostrych i im bardziej odległe od centrum kadru, tym większe jest prawdopodobieństwo odcięcia poza ramy kadru części światła tak rozpraszanego (części pola tych "krążków"), jednak bez wpływu na jasność fragmentów pozostających w kadrze.
4. Jeśli elementem ograniczającym rejestrowanie tych "krążków rozproszenia" w całości nie jest wyłącznie rozmiar el. światłoczułego, ale najpierw źrenica obiektywu, nastąpią ubytki światła transmitowanego przez obiektyw tym większe im dalej od centrum kadru (winieta) i im mniejsza głębia ostrości. Oznaczałoby to, że im większe "krążki rozproszenia" (w rozumieniu: bokeh) może generować dany obiektyw (światłosiła, mała GO), tym większy powinien być zapas (margines) pola rzutowania takiego obiektywu poza obręb elementu światłoczułego. Czyli im większa średnica obrazu rzutowanego przez obiektyw wobec przekątnej el. światłoczułego, tym mniejsza podatność na efekt winiety. (Pomijam tutaj inne przyczyny winiety np. wynikające z wad samego el. światłoczułego).
Przykład: Jeśli dane szkło w danej sytuacji wali bokeh o kęgach średnicy równej przekątnej matrycy a środki tych kręgów przypadają również na same narożniki kadru, to żeby nie występowało w nich winietowanie obiektyw powinien być w stanie rzucać obraz o średnicy ok. 2x większej niż przekątna matrycy...
Oczywiście taka sytuacja nie będzie występowała w rzeczywistości, bo kręgi bokeh'a będą miały również środki poza kadrem i ich rozmiary mogą być większe niż przekątna matrycy a wciąż wpływać na jasność kadru jakimś fragmentem swojego pola. Ale myślę, że jeśli poza wieloma uproszeniami nie popełniłem tutaj jakiegoś grubego błędu to generalny wniosek powinien być prawidłowy:
5. Dla zmniejszenia winietowania obiektywu (i uniknięcia zwiększenia głębi ostrości poza centrum) średnica koła całego obrazu rzucanego przez obiektyw powinna być znacznie większa niż przekątna el. światłoczułego - tym większa im mniejsza jest głębia ostrości osiągana przez dany obiektyw.
Ale zaraz... przecież to nic nowego! :shock: - Ot, jasne obiektywy bardziej winietują! :grin:
2. W przypadku promieni światła nieostrych na powierzchni el. światłoczułego (bokeh), mogą one tworzyć "krążki rozproszenia" (za MMM - nie jestem pewien nazewnictwa) dowolnie dużych rozmiarów (w zależności od charakterystyki szkła i względnego rozmiaru obiektu świecącego).
Nie ma czegoś takiego jak "nieostre promienie światła". Nieostrość (bokeh) bierze się z tego że światło nie ogniskuje się na powierzchni matrycy tylko przed lub za co powoduje powstawanie krążka rozproszenia większego niż piksel matrycy.
3. Im większe owe "krążki rozproszenia" elementów nieostrych i im bardziej odległe od centrum kadru, tym większe jest prawdopodobieństwo odcięcia poza ramy kadru części światła tak rozpraszanego (części pola tych "krążków"), jednak bez wpływu na jasność fragmentów pozostających w kadrze.
Problemem nie jest wielkość kadru a ilość światła która wpada do obiektywu. Całe twoje rozumowanie jest błędne i wg mnie wynika z niezrozumienia podstawowej zasady tworzenia obrazu. To co widzisz na obrazie jako ostry punkt jest tworzone przez nieskończenie dużą ilości promieni świetlnych, tyle że zogniskowanych w jednym punkcie. Jeśli ostrość danego obiektu jest ustawiona przed lub za matrycą wtedy te promienie tworzą krążek bo nie ogniskują się na matrycy. Krążek będzie tym większy im dalej od powierzchni matrycy ogniskuje się to światło. Twoje błędne rozumowanie chyba wynika z założenia że jeden piksel na matrycy jest tworzony przez jeden promień światła odbity od obiektu i wpadający do obiektywu. Tak nie jest. światło tworzące odwzorowanie danego nieskończenie małego punktu obiektu jest zbiorem nieskończenie dużej ilości promieni światła odbitego od tego obiektu pod różnymi kątami. To soczewka obiektywu powoduje że te promienie ogniskują się w jednym punkcie matrycy (jesli ostrość jest ustawiona na obiekt) lub tworzą okrąg jeśli ostrość jest ustawiona gdzie indziej. Problem winietowania pojawia się wtedy gdy światło odbite od obiektu nie dociera w całości do matrycy z powodu np. małej średnicy soczewki obiektywu lub wpada do obiektywu ale ze względu na jego długość nie dociera do tylnej soczewki.
4. Jeśli elementem ograniczającym rejestrowanie tych "krążków rozproszenia" w całości nie jest wyłącznie rozmiar el. światłoczułego, ale najpierw źrenica obiektywu, nastąpią ubytki światła transmitowanego przez obiektyw tym większe im dalej od centrum kadru (winieta) i im mniejsza głębia ostrości. Oznaczałoby to, że im większe "krążki rozproszenia" (w rozumieniu: bokeh) może generować dany obiektyw (światłosiła, mała GO), tym większy powinien być zapas (margines) pola rzutowania takiego obiektywu poza obręb elementu światłoczułego. Czyli im większa średnica obrazu rzutowanego przez obiektyw wobec przekątnej el. światłoczułego, tym mniejsza podatność na efekt winiety. (Pomijam tutaj inne przyczyny winiety np. wynikające z wad samego el. światłoczułego).
No też nie :-). Z faktu że na cropie winietowanie jest mniejsze wyciągasz wniosek że problem leży w wielkości pola obrazowego, a to nie tu jest sedno sprawy. Da się zrobić prawie niewinietujący obiektyw dla dowolnego formatu matrycy, tyle że wiąże się to z odpowiednio dużym rozmiarem przedniej soczewki i małą długością obiektywu. Tyle tylko że wtedy pojawia się problem aberracji ponieważ światło wpadające pod dużym kątem do obiektywu musi być przez soczewki załamane znacznie mocniej.
Najważniejsze jest to co dzieje się w obiektywie od przedniej soczewki do przysłony. Jeśli obiektyw jest całkowicie otworzony to cudów nie ma i zawsze będzie winietował. Rozwiązaniem jest zrobienie takiej konstrukcji, która zbiera znacznie więcej światła niż nominalne f/x obiektywu a następnie ograniczenie jego ilości przez na stałe ustawioną przysłonę. Ograniczenie wielkości pola obrazowego o którym piszesz wcześniej jest w pewnym sensie takim rozwiązaniem ponieważ tutaj rozmiar matrycy działa jak namiastka przysłony odcinając światło z narożników i ukrywając wady.
EDIT: polecam do zabawy wziąć lupkę lub zwykły obiektyw (dolną soczewką do ziemi i ostrość na nieskończoność) i pobawić się na słońcu. Jeśli ustawisz w odległości od ziemi równej długości ogniskowej to promienie słoneczne skupią się w jednym punkcie. Jak zmienisz odległość to z tych samych promieni zacznie robić się kółko :-)
Nie ma czegoś takiego jak "nieostre promienie światła".
Wybacz skrót myślowy.
Hmmm, nie rozumiem dlaczego Twoje wnioski są w zupełnej zgodzie z moimi a Ty moim zaprzeczasz... Ok, pewnie tak zagmatwałem, że inaczej się nie dało. :-D
Mimo to do prawdy nie mogę zgadnąć dlaczego posądzasz mnie o myślenie typu promień=pixel. Zauważ że punk 3. był czysto abstrakcyjnym logicznym wprowadzeniem (żeby nie powiedzieć wywodem) w kierunku punktu 4., gdzie już mowa o źrenicy, czyli generalnie tym co w pierwszej kolejności wpływa na winietę zanim jeszcze dojdzie do kadrowania.
Ale nie będę sie upierał, że wszystko jest tu dla mnie oczywiste - dlatego pytałem. ;-)
Najważniejsze jest to co dzieje się w obiektywie od przedniej soczewki do przysłony. Jeśli obiektyw jest całkowicie otworzony to cudów nie ma i zawsze będzie winietował. Rozwiązaniem jest zrobienie takiej konstrukcji, która zbiera znacznie więcej światła niż nominalne f/x obiektywu a następnie ograniczenie jego ilości przez na stałe ustawioną przysłonę.
Zgoda - ale nie do końca - w linku podanym wyżej jest mowa o winiecie, która od przysłony nie zależy (szczęśliwie - jak się okazuje - w SLR nie jest ona taka dokuczliwa).
EDIT: polecam do zabawy wziąć lupkę lub zwykły obiektyw (dolną soczewką do ziemi i ostrość na nieskończoność) i pobawić się na słońcu. Jeśli ustawisz w odległości od ziemi równej długości ogniskowej to promienie słoneczne skupią się w jednym punkcie. Jak zmienisz odległość to z tych samych promieni zacznie robić się kółko :-)
Jeszcze lepiej wziąć żarówkę - bo promienie słoneczne są równoległe.
Można też ramach zabawy wziąć tekturkę i wyciąć w niej gwiazdę, taką w miarę dużą, żeby punkty ramion były na krawędziach oprawy. I zobaczyć co (i czy wiele) dzieje się gdy jest ostro i co gdy nie jest...
sebcio80
03-03-2009, 00:28
16-35 II nie wali żadnej beczki przy 16mm. O jakiejś tam beczce to można mówić ale w 17-40. A co do rozciągania to pokaż jakieś sample porównujące te dwa obiektywy na których to widać. Według mojej wiedzy zrobienie mniejszego rozciągania absolutnie nie jest możliwe przy takim typie odwzorowania bo inaczej równoległe linie nie będą się zbiegać w jednym punkcie.
16-35 i 17-40 maja porawie identyczna beczke na 16mm (2,37%) i 17mm (2,47%)
Nikkor 14-24 ma mniejsza (1,4%)
przykladowo Sigma pod pełną klatke 12-24 ma tylko 0,6%
(wszytko na matrycach APS-C, więc na pełnej klatce jest to efekt o wiele bardziej widoczny)
Pisząc wprost i najbardziej obrazowo jak potrafię, to 14-24 mniej rozciąga na boki i nie wali takiej beczki na szerszym końcu.
wszystkie te obiektywy rozciągają obraz w rogach, po prostu w przypadku Nikkora wyglada to lepiej bo ostrosc w naroznikach jest świetna
pozatym tu nie ma nawet co porownywac tych dwoch obiektywow, 16-35 przy N 14-24 to śmieć i trzeba to sobie szczerze powiedzieć i zazdrościć "żółtym"
porownanie N 14-24 vs Canon 16-35 II : http://www.16-9.net/lens_tests/nikon1424_17mm/nikon1424_17mm1.html
16-35 i 17-40 maja porawie identyczna beczke na 16mm (2,37%) i 17mm (2,47%)
Na zdjęciach różnica między 16-35 a 17-40 jest wyczuwalna.
http://www.the-digital-picture.com/Reviews/ISO-12233-Sample-Crops.aspx?CameraComp=0&FLIComp=0&APIComp=0&Lens=412&Camera=9&Sample=0&FLI=0&API=0&LensComp=100&Go.x=8&Go.y=14&Go=Go
Ale tak poza tym to o czym rozmawiamy? Ktoś chce udowodnić że N14-24 to fajne szkło? Pewnie tak jest, tylko co mnie to obchodzi skoro nie ma wersji z bagnetem EF :-)
sebcio80
03-03-2009, 00:58
tak czy inaczej oba Canony robia tandetna beczke, co przy tej klasie sprzetu i kasy (16-35 II) nie powinno miec miejsca
a jesli chodzi o N 14-24 to co za problem? kupujesz przejscowke na EF -> F i cykasz fotki ;-) no chyba ze AF jest tak wazny
tak czy inaczej oba Canony robia tandetna beczke, co przy tej klasie sprzetu i kasy (16-35 II) nie powinno miec miejsca
a jesli chodzi o N 14-24 to co za problem? kupujesz przejscowke na EF -> F i cykasz fotki ;-) no chyba ze AF jest tak wazny
Dla mnie ważny, poza tym ten zoom jako jedyne szkło, które mam daje mi 35mm/2.8.
A co do beczki to 16-35 ma dwa razy większy zakres ogniskowych niż 14-24 więc nic dziwnego że dystorsja jest większa. Pewnie z tego samego powodu to szkło nie dochodzi do 40mm jak 17-40 bo to by wymusiło jeszcze gorszą korekcję na którymś z końców zakresu.
Na zdjęciach różnica między 16-35 a 17-40 jest wyczuwalna.
http://www.the-digital-picture.com/Reviews/ISO-12233-Sample-Crops.aspx?CameraComp=0&FLIComp=0&APIComp=0&Lens=412&Camera=9&Sample=0&FLI=0&API=0&LensComp=100&Go.x=8&Go.y=14&Go=Go
......
Ale zwróćmy uwagę, tak jest tylko na pełnej, dużej dziurze.
Przy lanszaftach i architekturze, które głównie robię, gdzie przysłona oscyluje od 5.6/6.3 w górę, ta różnica się niweluje, a wręcz pokazuje przewagę 17-40. Dlatego sprzedałem swoje 16-35 II i wróciłem do lżejszej i tańszej 17-40.
Choć i tak mnie cały czas kusi 24mm z shiftem...
Ale zwróćmy uwagę, tak jest tylko na pełnej, dużej dziurze.
Dystorsja beczkowa nie zmienia się wraz z przysłoną
Dystorsja beczkowa nie zmienia się wraz z przysłoną
Miałem na myśli obraz/ostrość.
Przy 16 vs 17mm beczka jest porównywalna. Może w testach jest różnica rzędu 2 dziesiętnych części procenta, ale w warunkach bojowych jest IMO tak samo.
Na beczkę najlepszy jest crop :-D
Witam Panowie(i Panie):-)
Chodzi mi pewna rzecz po głowie a mianowicie konstrukcja tytułowych szkieł TS. Chodzi mi zarówno o budowę jak i sposób działania.. Widziałem co prawda kilka sampli i wiem na czym to polega, ale nie wiem dlaczego tak się dzieje, a o to mi w zasadzie chodzi.. W jaki sposób jest korygowana perspektywa? w jaki sposób przesuwa/pochyla sie oś optyczną i jakie ma to konsekwencje dla obrazu..? (domyslam się, że chodzi o zmianę płaszczyzny ostrości iw konsekwencji tą sztucznie wygladającą GO, ale chciałbym szerzej:-))
IMHO bardzo pomocne w tym wypadku byłyby podobne wykresy jakie zamiescił tu bagnet007.
I tylko żeby nie przyszło wam do glowy, że ja chce jakiegoś TS'a sobie kupić:lol:
Druga sprawa jest już banalna i wystrczyłaby chyba odpowiedź w jednym poście, ale zastanawiam się jak to jest z tymi przysłonami. pomiedzy f/1.0 a f/2.0, f/4 a f/8 czy obojetnie jaką wartośc f/1500 a f/3000 zawsze jest różnica 2EV. Moje pytanie dotyczy tego, czemu wartość większa/mniejsza o 1EV od mniejszej/wiekszej podanej nie leży dokładnie po środku (dla podanych przykładów f/1.5, f/6, f/2250) tylko dzieli skalę w stosunku 40% do 60%?:rolleyes: rozumiecie o co mi chodzi?:mrgreen:
Pozdrawiam
Druga sprawa jest już banalna i wystrczyłaby chyba odpowiedź w jednym poście, ale zastanawiam się jak to jest z tymi przysłonami. pomiedzy f/1.0 a f/2.0, f/4 a f/8 czy obojetnie jaką wartośc f/1500 a f/3000 zawsze jest różnica 2EV. Moje pytanie dotyczy tego, czemu wartość większa/mniejsza o 1EV od mniejszej/wiekszej podanej nie leży dokładnie po środku (dla podanych przykładów f/1.5, f/6, f/2250) tylko dzieli skalę w stosunku 40% do 60%?:rolleyes: rozumiecie o co mi chodzi?:mrgreen:
Żeby wpuścić do obiektywu dwa razu mniej światła (-1EV) to pole powierzchni średnicy przysłony przez którą wpada światło musi się zmniejszyć dwukrotnie. Ze wzoru na pole powierzchni koła Pi*r^2 wychodzi że aby otrzymać dwa razy większą wartość tego wyrażenia trzeba zwiększać r o iloczyn wartości pierwiastka kwadratowego czyli 1,41.....
Przy okazji możesz załapać o co chodzi z tym f. Dzięki temu łatwo porównać światłosiłę obiektywów o różnych ogniskowych mimo różnych pół powierzchni przez które wpada światło.
Witam Panowie(i Panie):-)
Chodzi mi pewna rzecz po głowie a mianowicie konstrukcja tytułowych szkieł TS. Chodzi mi zarówno o budowę jak i sposób działania.. Widziałem co prawda kilka sampli i wiem na czym to polega, ale nie wiem dlaczego tak się dzieje, a o to mi w zasadzie chodzi.. W jaki sposób jest korygowana perspektywa? w jaki sposób przesuwa/pochyla sie oś optyczną i jakie ma to konsekwencje dla obrazu..? (domyslam się, że chodzi o zmianę płaszczyzny ostrości iw konsekwencji tą sztucznie wygladającą GO, ale chciałbym szerzej:-))
http://www.cambridgeincolour.com/tutorials/tilt-shift-lenses1.htm
http://www.cambridgeincolour.com/tutorials/tilt-shift-lenses2.htm
Ze wzoru na pole powierzchni koła Pi*r^2 wychodzi że aby otrzymać dwa razy większą wartość tego wyrażenia trzeba zwiększać r o iloczyn wartości pierwiastka kwadratowego czyli 1,41...
Słusznie. I dzięki zarazem.. W zasadzie trochę głupie pytanie, bo gdy dzisiaj przemyślałem sobie to ponownie, udało mi się dojść do tych wniosków.. Nie skojarzyłem, że długośc promienia podnosi się do kwadratu, co wyklucza liniowy wzrost wartości przyłony..:-) Może to jakaś wczorajsza niemoc..
(...)
No dzięki..:-) teraz będę siedział 2 dni ze słownikiem, żeby przetłumaczyć..
Dyskutując o winiecie w obiektywach tez można było sypnąć linkami i byłoby po sprawie..:p
teraz będę siedział 2 dni ze słownikiem, żeby przetłumaczyć..
Dyskutując o winiecie w obiektywach tez można było sypnąć linkami i byłoby po sprawie..:p
Wiedza z tych linek to akurat dla nas jak "Ojcze Nasz" i dziesięć przykazań razem wzięte - Bahrd dzięki.
No dzięki..:-) teraz będę siedział 2 dni ze słownikiem, żeby przetłumaczyć..
Ja czytam tekst dopiero, gdy nie zrozumiem obrazków ;)
Dyskutując o winiecie w obiektywach tez można było sypnąć linkami i byłoby po sprawie..:p
No przecież były! http://www.canon-board.info/showpost.php?p=612434&postcount=61
Wiedza z tych linek to akurat dla nas jak "Ojcze Nasz" i dziesięć przykazań razem wzięte - Bahrd dzięki.
Też uważam, że w internecie idzie znaleźć ciekawe rzeczy ;)
I jeszcze dwie książki o m.in. DOF i TS (żeby było później łatwo odszukać): http://www.trenholm.org/hmmerk/download.html
przeniesione z http://canon-board.info/showthread.php?p=628487
MMM: winieta to nie problem
Zależy dla kogo :-). Z mojego punktu widzenia szkło 1.4 ma dawać przede wszystkim małą GO w portrecie a przy takiej winiecie to tak będzie tylko w środku kadru.
Niedoświetlenie w narożnikach sobie możesz rozjaśnić ale popsutej głębi ostrości już nie naprawisz. Sample na których ktoś strzeli kwiatka z paru centymetrów będą oczywiście miały rozmyte tło, ale mnie interesują typowe sytuacje portretowe np. cała sylwetka człowieka a tam się nie fotografuje szkłem 24mm ludzi z takich odległości. Przy normalnej odległości do ludzi f/1.4 przy 24mm to i tak słabo żeby odciąć tło, a jeszcze dodatkowo GO zwiększa się w kierunku narożników aż do takiej jak dla f/4.
Krótko mówiąc jeśli efekt małej GO jest w tym szkle przy zastosowaniu portretowym słaby to jak dla mnie szkoda kasy. Jak porobię jeszcze trochę 16-35 i za pół roku zobaczę że 90% zdjęć robię przy 24mm to wtedy będę się nad 24L II zastanawiać bo mimo swoich słabości i tak nic lepszego do kupienia nie będzie.
....Z mojego punktu widzenia szkło 1.4 ma dawać przede wszystkim małą GO w portrecie a przy takiej winiecie to tak będzie tylko w środku kadru.
Niedoświetlenie w narożnikach sobie możesz rozjaśnić ale popsutej głębi ostrości już nie naprawisz. Sample na których ktoś strzeli kwiatka z paru centymetrów będą oczywiście miały rozmyte tło, ale mnie interesują typowe sytuacje portretowe np. cała sylwetka człowieka a tam się nie fotografuje szkłem 24mm ludzi z takich odległości. Przy normalnej odległości do ludzi f/1.4 przy 24mm to i tak słabo żeby odciąć tło, a jeszcze dodatkowo GO zwiększa się w kierunku narożników aż do takiej jak dla f/4.
Krótko mówiąc jeśli efekt małej GO jest w tym szkle przy zastosowaniu portretowym słaby to jak dla mnie szkoda kasy. Jak porobię jeszcze trochę 16-35 i za pół roku zobaczę że 90% zdjęć robię przy 24mm to wtedy będę się nad 24L II zastanawiać bo mimo swoich słabości i tak nic lepszego do kupienia nie będzie.
Niezbyt rozumiem co ma wspólnego winieta z GO i dlaczego winieta "psuje" GO w narożnikach? Winietowanie od zawsze było zwiazane nierozerwalnie z bardzo jasnymi szkłami, ale nigdy nie słyszałem aby np. Leica Noctilux 50/1.0 "psuła" GO w rogach zdjęcia.
Niezbyt rozumiem co ma wspólnego winieta z GO i dlaczego winieta "psuje" GO w narożnikach? ...
Z pewnością chodzi o dyskusje w tym wątku:
http://canon-board.info/showthread.php?t=44472&page=7
Mnie zastanawia jedno - po co tyle marudzenia na jakość jasnych szkieł i ich pewne "niedoskonałości" skoro i tak nie ma innej alternatywy (w takich jasnościach i ogniskowych). Potrzebuję - kupuję i pracuję. Nie to funduję sobie coś ciemniejszego i "lepszego" optycznie :-D ;-) .
Winietowanie od zawsze było zwiazane nierozerwalnie z bardzo jasnymi szkłami
Arkan, jeśli możesz pokaż jakieś sampelki low light, proszę.
Arkan, jeśli możesz pokaż jakieś sampelki low light, proszę.
dołączam się do prośby
Zależy dla kogo :-). Z mojego punktu widzenia szkło 1.4 ma dawać przede wszystkim małą GO w portrecie a przy takiej winiecie to tak będzie tylko w środku kadru.
Niedoświetlenie w narożnikach sobie możesz rozjaśnić ale popsutej głębi ostrości już nie naprawisz. Sample na których ktoś strzeli kwiatka z paru centymetrów będą oczywiście miały rozmyte tło, ale mnie interesują typowe sytuacje portretowe np. cała sylwetka człowieka a tam się nie fotografuje szkłem 24mm ludzi z takich odległości. Przy normalnej odległości do ludzi f/1.4 przy 24mm to i tak słabo żeby odciąć tło, a jeszcze dodatkowo GO zwiększa się w kierunku narożników aż do takiej jak dla f/4.
Krótko mówiąc jeśli efekt małej GO jest w tym szkle przy zastosowaniu portretowym słaby to jak dla mnie szkoda kasy. Jak porobię jeszcze trochę 16-35 i za pół roku zobaczę że 90% zdjęć robię przy 24mm to wtedy będę się nad 24L II zastanawiać bo mimo swoich słabości i tak nic lepszego do kupienia nie będzie.
MMM jakie Ty masz szkła, bo niewątpliwe przemyślenia w tym temacie masz, 35L sprzedałeś, wiem że posiadasz 85L, 24-105L, używasz czegoś jeszcze?
Winietowanie od zawsze było zwiazane nierozerwalnie z bardzo jasnymi szkłami, ale nigdy nie słyszałem aby np. Leica Noctilux 50/1.0 "psuła" GO w rogach zdjęcia.
to że nie słyszałeś to nie znaczy że tak nie jest, a samo szkło może jest lepiej zrobiona niż 24L. Szkło ze względu na winietę powinno mieć spory zapas pola obrazowego na jakie rzuca światło, inaczej to wyjdzie coś takiego właśnie jak w 24L gdzie nominalna jasność f/1.4 nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i patrząc na ten parametr to 24L powinno być sprzedawane z bagnetem EF-S.
A jak się psuje GO to tutaj możesz zobaczyć:
http://canon-board.info/showthread.php?t=44472&page=7
Mnie zastanawia jedno - po co tyle marudzenia na jakość jasnych szkieł i ich pewne "niedoskonałości" skoro i tak nie ma innej alternatywy (w takich jasnościach i ogniskowych). Potrzebuję - kupuję i pracuję. Nie to funduję sobie coś ciemniejszego i "lepszego" optycznie :-D ;-) .
Nie wszyscy "pracują" z obiektywami. Są jeszcze np. tacy hobbyści jak ja którzy robią zdjęcia dla przyjemności a nie z przymusu zarobkowego. Jeśli można danym obiektywem osiągnąć dobre rezultaty i ładny obrazek to go kupuję i cieszę się zdjęciami. Jeśli jakość obrazka będzie słaba to radochy z robienia zdjęć nie ma więc takiego szkła nie kupię i g obchodzi mnie to czy jest szczyt optyki w wykonaniu Canona czy nie :-).
MMM jakie Ty masz szkła, bo niewątpliwe przemyślenia w tym temacie masz, 35L sprzedałeś, wiem że posiadasz 85L, 24-105L, używasz czegoś jeszcze?
16-35L II, Sigma 50/1.4, 85L II, 135L, 200/2.8L II
Kolega MMM od dłuższego czasu strzela focha na L :mrgreen:
I obraża się na prawa fizyki z dziedziny optyki :oops:
Niektórzy muszą sobie pomarudzić dla lepszego samopoczucia...
Mnie np.pomagają zakupy. Przebieram nużkami w oczekiwaniu na obie nadchodzące 24 /1.4 i T&S/ :wink:
to że nie słyszałeś to nie znaczy że tak nie jest, a samo szkło może jest lepiej zrobiona niż 24L. Szkło ze względu na winietę powinno mieć spory zapas pola obrazowego na jakie rzuca światło, inaczej to wyjdzie coś takiego właśnie jak w 24L gdzie nominalna jasność f/1.4 nie ma nic wspólnego z rzeczywistością i patrząc na ten parametr to 24L powinno być sprzedawane z bagnetem EF-S.
A jak się psuje GO to tutaj możesz zobaczyć:
http://canon-board.info/showthread.php?t=44472&page=7
Dżisas :-( , jakie to ma znaczenie praktyczne w przypadku takiego szkła jak 24/1.4 ? Nie istnieje szkło o tej ogniskowej, które jest równe w całym zakresie kadru. To szkło jest stworzone do low light z ręki - weź ten obiektyw i wyjdź z nim wieczorem na ulicę to zobaczysz co potrafi to szkiełko. Niezależnie od tego co piszesz, to bardzo dobry obiektyw (zarówno w wersji mkI jak i mkII). Dobry do robienia zdjęć, choć muszę przyznać że dla kolekcjonerów płotów i cegieł najlepszy będzie summicron apo 90/2 przymknięty do 2.8 - 4.0.
MMM, zostaw te testy, podepnij to szkiełko i idź do klubu na koncert jazzowy. Potem się wypowiadaj z jakim bagnetem powinno być montowane to szkło, bo zniechecasz ludzi do bardzo dobrego (kreatywnego) szkła na podstawie zdjęć jakiegoś płotu....
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Arkan, jeśli możesz pokaż jakieś sampelki low light, proszę.
G3, musisz poczekać, bo ds3 idzie do kalibracji AFu, a fotki które mam pod ręką z mkII niezbyt nadają się do oceny low light. Z tego co porównywałem mkI i mkII to mkI jest widocznie ostrzejszy 1.4 - 1.8, ma lepszy kontrast i lepiej oddaje kolory. Różnica w ostrości jest widoczna przy 21mpx, przy 5d mkI też była, ale do przeżycia. Jeśli ktoś robi starą 5ką, to mkI jest super, przy przesiadce na 21mpx trochę widać słabszą rozdzielczość szkła w wersji mkI.
PS
Nie mam wykresów, cegieł, płotów i innego tego typu badziewia...:lol:
MMM, zostaw te testy, podepnij to szkiełko i idź do klubu na koncert jazzowy.
Jakie testy mam zostawić?? Jak chcesz pooglądać moje zdjęcia to w podpisie mam link do galerii na digarcie.
Na zdjęciach z 24L, 35L i 50L bardzo często widać gołym okiem większą GO w narożnikach i do tego nie potrzeba żadnych testów. Tylko jak napisałem że się GO zwiększa w kierunku narożników to się zaraz "znawcy" i "spece od optyki" odezwali robiąc wielkie zdziwione oczy i trzeba im było udowodnić.
Kolega MMM od dłuższego czasu strzela focha na L :mrgreen:
I obraża się na prawa fizyki z dziedziny optyki :oops:
Kolega bmfcker od dłuższego czasu strzela focha jak tylko zobaczy moje posty. Próbuje zabłysnąć na forum CB dzięki zaczepkom mojej osoby, nawet podpis sobie zmienił z powodu mojego :-). W dodatku nie mając pojęcia o prawach optyki myśli że to co wyprodukuje Canon to już jest mistrzostwo świata i nie da się lepiej, szczególnie jeśli wydał na to pieniądze :-). Niektórzy z klapkami na oczach z napisem "Canon" muszą sobie w ten sposób poprawić humor :lol:
Jakie testy mam zostawić?? Jak chcesz pooglądać moje zdjęcia to w podpisie mam link do galerii na digarcie.
Na zdjęciach z 24L, 35L i 50L bardzo często widać gołym okiem większą GO w narożnikach i do tego nie potrzeba żadnych testów.
Pooglądałem i nic nie widzę. Swoje pooglądałem i też nie widzę. Chętnie zobaczę jakiś przykład "z życia", gdzie jest widoczne to czym mówisz. Używam na codzień 24/1.4 i 35/1.4 i nigdy nie zwóciłem na to uwagi. Gdzie to widać przy np takiej fotce?
https://canon-board.info/imgimported/2009/04/1803599-1.jpg
źródło (http://plfoto.com/zdjecia_new2/1803599.jpg)
Tylko jak napisałem że się GO zwiększa w kierunku narożników to się zaraz "znawcy" i "spece od optyki" odezwali robiąc wielkie zdziwione oczy i trzeba im było udowodnić.
Nie znam się na tym - oceniam to co widzę na swoich fotach. Może się zwiększa, ale dla mojego rodzaju fotografi to bez znaczenia.
Nie mam wykresów, cegieł, płotów i innego tego typu badziewia...:lol:
Poproszę o klatkę z teledysku Bones of love ;)
Pooglądałem i nic nie widzę. Swoje pooglądałem i też nie widzę. Chętnie zobaczę jakiś przykład "z życia", gdzie jest widoczne to czym mówisz. Używam na codzień 24/1.4 i 35/1.4 i nigdy nie zwóciłem na to uwagi. Gdzie to widać przy np takiej fotce?
Nigdzie nie powiedziałem że "na każdej fotce" to widać. Takie przerzucanie się samplami niczego nie wyjaśni, zawsze można pokazać przykład gdzie widać i gdzie nie widać. Jak ktoś nie chce zauważyć to nie zobaczy a przyparty do muru może stwierdzi "mnie to nie przeszkadza że coś tam widać", "zostaw testy bo na normalnych zdjęciach nie widać" etc. Nie mam absolutnie zamiaru na siłę kogoś przekonywać ani na siłę szukać niedoskonałości optycznych na każdym zdjęciu po to żeby tobie czy komuś coś udowadniać.
... Nie wszyscy "pracują" z obiektywami. Są jeszcze np. tacy hobbyści jak ja którzy robią zdjęcia dla przyjemności a nie z przymusu zarobkowego. Jeśli można danym obiektywem osiągnąć dobre rezultaty i ładny obrazek to go kupuję i cieszę się zdjęciami. Jeśli jakość obrazka będzie słaba to radochy z robienia zdjęć nie ma więc takiego szkła nie kupię i g obchodzi mnie to czy jest szczyt optyki w wykonaniu Canona czy nie :-).
Są jeszcze tacy pasjonaci, jak ja, którzy fotografują bez "przymusu" zarobkowego i również czerpią z tego przyjemność i radość - tym bardziej, jeśli ktoś za to płaci :) . Nawet praca na zlecenie jest dla mnie przyjemnością, bo wybieram te zlecenia, które mi odpowiadają.
Jeśli mogę danym obiektywem fotografować w taki sposób i w takich warunkach, jakie lubię najbardziej i jeśli mnie na taki obiektyw stać, a nie ma innej alternatywy, to go kupuję i używam w konkretnym działaniu (a nie testuję i nie robię cropów z rogu klaty). I nie interesuje mnie, czy to jest szczyt optyki w wykonaniu Canona, czy nie :-D ;-) . Nawet, jeśli to jest taki "niewypał" optyczny jak 24mkI lub mkII :).
Pozdrawiam.
Nigdzie nie powiedziałem że "na każdej fotce" to widać. Takie przerzucanie się samplami niczego nie wyjaśni, zawsze można pokazać przykład gdzie widać i gdzie nie widać. Jak ktoś nie chce zauważyć to nie zobaczy a przyparty do muru może stwierdzi "mnie to nie przeszkadza że coś tam widać", "zostaw testy bo na normalnych zdjęciach nie widać" etc. Nie mam absolutnie zamiaru na siłę kogoś przekonywać ani na siłę szukać niedoskonałości optycznych na każdym zdjęciu po to żeby tobie czy komuś coś udowadniać.
Ani ja nie twierdziłem, że powiedziałeś, że wszędzie widać. Podniosłeś ten temat, więc jak rozumiem widziałeś/masz zdjęcia na których to widać "gołym okiem".
Na zdjęciach z 24L, 35L i 50L bardzo często widać gołym okiem większą GO w narożnikach i do tego nie potrzeba żadnych testów.
Ja takich zdjęć nie mam, a chciałbym zobaczyć jak to wygląda i stąd moja prośba.
Nie musisz mnie na siłę przekonywać, czy udowadniać - bo nie ma do czego - będę tych szkieł używał nadal. Chcę się tylko zoorientować o co Ci chodzi z tą GO w real life foto.
Ani ja nie twierdziłem, że powiedziałeś, że wszędzie widać. Podniosłeś ten temat, więc jak rozumiem widziałeś/masz zdjęcia na których to widać "gołym okiem".
Tak, tylko pokazujesz jakiegoś wybranego przez siebie sampla i chcesz żebym tam na siłę czegoś szukał :-)
W wolnej chwili poszukam dobrych sampli, nie mam teraz czasu na przekopywanie różnych galerii. Wiele razy tu na forum zwracałem uwagę przy okazji różnych prezentowanych zdjęć, możesz sobie też sam poszukać.
Nie musisz mnie na siłę przekonywać, czy udowadniać - bo nie ma do czego - będę tych szkieł używał nadal
Problem to chyba wynika z faktu że jak ktoś kupił 24L i obrazek z niego mu się podoba to krytyczne uwagi i wytykanie niedoskonałości szkła odbiera jak atak na siebie i zaczyna bronić dokonanego wyboru jak niepodległości :-)
A ja nie mam zamiaru nikogo namawiać żeby przestał tego obiektywu używać ani sugerować że jak komuś się to szkło podoba to znaczy ze się nie zna czy coś w tym stylu :-). Mnie się taka winieta nie podoba, i wyrażam tylko swoją opinię na temat tego obiektywu pod kątem swoich wymagań i przy uwzględnieniu ilości pieniędzy jakie trzeba na to wydać. Naprawdę zupełnie mnie nie interesuje czy komuś innemu się obrazek z 24L podoba czy nie i nie zamierzam tutaj ustalać jakiejś prawdy obiektywnej zakończonej wnioskiem "24L jest super" albo "24L jest do bani" bo każdy ma prawo do swojego zdania :-).
MMM - masz 24II, że oburzasz się na winietę mkI? Nie chce mi się wierzyć, że tak jasne szkło nie winietuje. A uwierzę jak sam sprawdzę lub sprawdzi to ktoś w inny sposób niż oceniając na podstawie sampli z sieci. Taka ocena jest g warta.
MMM - masz 24II, że oburzasz się na winietę mkI? Nie chce mi się wierzyć, że tak jasne szkło nie winietuje.
Każde szkło winietuje, tylko że jak widać da się to zrobić lepiej niż wymyślił Canon i za mniejsze pieniądze. Czasem warto zdjąć klapki z oczu z napisem "L".
http://www.the-digital-picture.com/Reviews/Lens-Vignetting-Test-Results.aspx?Lens=473&Camera=453&FLI=0&API=0&LensComp=403&CameraComp=9&FLIComp=0&APIComp=1
nic nie rozumiem... ci co maja 24/1.4 chwala go i ubostwiaja. ci co nie mieli wyszukuja kazdy slabszy piksel na zdjeciach cegiel i wybrzydzaja...
zupelnie jak 17-40. dopoki czytalem roznych kretynow-teoretykow w sieci dopoty ten lens byl szczytem syfu. zanabylem, zapialem do 5D i najchetniej bym go nie zdejmowal, bo szklo jest po prostu i zwyczajnie wypasione.
ze ma cyferki gorsze w laboratoryjnych pomiarach? niech sobie fotografowie laboratoryjni placza... sam nie musze, na szczescie, pstrykac cegiel i plotow :mrgreen:
Każde szkło winietuje, tylko że jak widać da się to zrobić lepiej niż wymyślił Canon i za mniejsze pieniądze. Czasem warto zdjąć klapki z oczu z napisem "L".
http://www.the-digital-picture.com/Reviews/Lens-Vignetting-Test-Results.aspx?Lens=473&Camera=453&FLI=0&API=0&LensComp=403&CameraComp=9&FLIComp=0&APIComp=1
To zaprezentowane porównanie jest już nudne. Wystarczająco i dosadnie w innym (innych ?) wątku udowadniałeś wyższość Sigmy 50mm nad 50-ką Canona. Przecież nie tylko jakość optyczna jest jedynym kryterium w wyborze danego szkła. Dla wielu osób liczy się jeszcze szybkość AF, jakość wykonania (np.uszczelnienia), pełna i niezawodna kompatybilność z korpusami Canona, głośność działania w trakcie pracy obiektywu...
MMM - a propos klapek na oczach. Potrzebowałem czegoś w średnim zakresie, bardzo jasnego do pracy. 50mm 1,4 okazał się zbyt mało pewnym narzędziem (AF) - po co miałem więc sięgnąć? Poradzisz? Ja nie widziałem innej alternatywy poza 35L i dlatego ją mam i chwalę. 85mm, które również mam nie ma czerwonego paska. Narzędzie 1,8 jest w/g mnie poczciwe i solidne. Nic nie każe mi kupować koszmarnie drogiej L. Miałem też 24L mkI - sprzedałem, bo była dla mnie za mało uniwersalna. Ale nie mogę powiedzieć na jej temat tyle złego co w sprawie 50 1,4 - i nie ma to związku z sygnaturką na kartonach....
Akustyk - w sprawie 17-40 (pisałem już o tym) mam dokładnie taką samą opinię jak ty. Lubię to szkło bardzo. I znam paru, którzy też lubią:)
nic nie rozumiem... ci co maja 24/1.4 chwala go i ubostwiaja. ci co nie mieli wyszukuja kazdy slabszy piksel na zdjeciach cegiel i wybrzydzaja...
Nie potrafisz zrozumieć że różni ludzie mają różne oczekiwania?
zupelnie jak 17-40. dopoki czytalem roznych kretynow-teoretykow w sieci dopoty ten lens byl szczytem syfu. zanabylem, zapialem do 5D i najchetniej bym go nie zdejmowal, bo szklo jest po prostu i zwyczajnie wypasione.
Z tym wypasionym to ja bym może nie przesadzał :-), ale to niezły lens i sprawdzający się w zastosowaniach do których jest przeznaczony. Zrobiłem nim trochę zdjęć ostatnie to: www.digart.pl/zoom/2981569 i powodów do narzekań nie miałem.
Te narzekania to raczej nie były od jak to nieładnie nazwałeś "kretynów" a tych, którzy sobie kupili 17-40 jako zoom standardowy do cropa i się okazało że rewelacji nie ma.
Oj, lubimy takie rozmowy :lol:
W wolnej chwili poszukam dobrych sampli, nie mam teraz czasu na przekopywanie różnych galerii.
Ale oczywiście, nie spiesz się. Kiedyś przy okazji.....Poczekam. Cierpliwy jestem :-) Ewentualnie od czasu do czasu przypomnę... :lol:
.... możesz sobie też sam poszukać.
No kiedy właśnie nie wiem czego mam szukać. Tzn, wiem, ale gołym okiem nie widzę i dlatego proszę o pomoc.
Problem to chyba wynika z faktu że jak ktoś kupił 24L i obrazek z niego mu się podoba to krytyczne uwagi i wytykanie niedoskonałości szkła odbiera jak atak na siebie i zaczyna bronić dokonanego wyboru jak niepodległości :-) .
Eeee, oklepane i nie prawdziwe. Problem polega na tym, że ktoś palnął coś na wyrost nie za bardzo jest wstanie teraz z tego wybrnąć. Gdybyś się przez chwilę zastanowił pisząc, że wzrost GO w rogach 24, 35 i 50L widać gołym okiem, to byś wiedział, jak niezmiernie trudno jest znaleźć taką sytuację zdjęciową, w której jest to prawda (za wyjątkiem płotu z front focusem). :mrgreen:
Akurat szkieł C to ja nie zamierzam bronić, bo stosunek emocjonalny to ja mam do stałek Leica. np summicron-m 35/2.0 ver 4 :-). Przy nich Canon, to robi po prostu przyzwoite narzędzia :lol:
Eeee, oklepane i nie prawdziwe. Problem polega na tym, że ktoś palnął coś na wyrost nie za bardzo jest wstanie teraz z tego wybrnąć.
Na razie to ty coś palnąłeś i próbujesz z tego wybrnąć. Żądasz żebym koniecznie osobiście tobie udowodnił swoje racje i podał przykłady a jak nie mam na to ochoty to ma to oznaczać że nie mam racji :mrgreen:
Zresztą już powoli się wycofujesz z tego skoro przyznajesz że jednak coś jest na rzeczy i taka sytuacja może wystąpić choć o nią "niezmiernie trudno".
Gdybyś się przez chwilę zastanowił pisząc, że wzrost GO w rogach 24, 35 i 50L widać gołym okiem, to byś wiedział, jak niezmiernie trudno jest znaleźć taką sytuację zdjęciową, w której jest to prawda (za wyjątkiem płotu z front focusem). :mrgreen:
Na tym złośliwie wyśmiewanym przykładzie z płotem masz świetnie pokazane jak winieta 2EV w rogach zwiększa GO. A teraz upierasz się że mam koniecznie ci udowadniać że 24L, które ma winietę 4 razy większą też daje taki efekt. Powinieneś sobie to już z podanego przykładu wydedukować...:lol:
EDIT: A ta sytuacja zdjęciowa o którą "niezmiernie trudno" to np. człowiek stojący w odległości kilku metrów na tle ściany czy czegokolwiek co jest od lewej do prawej krawędzi kadru i prostopadle do osi optycznej.
Arkan a może byś tak wrzucił parę fotek z 24/1.4II vs 35/1.4 ?
Na razie to ty coś palnąłeś i próbujesz z tego wybrnąć. Żądasz żebym koniecznie osobiście tobie udowodnił swoje racje i podał przykłady a jak nie mam na to ochoty to ma to oznaczać że nie mam racji :mrgreen:
Zresztą już powoli się wycofujesz z tego skoro przyznajesz że jednak coś jest na rzeczy i taka sytuacja może wystąpić choć o nią "niezmiernie trudno".
Na tym złośliwie wyśmiewanym przykładzie z płotem masz świetnie pokazane jak winieta 2EV w rogach zwiększa GO. A teraz upierasz się że mam koniecznie ci udowadniać że 24L, które ma winietę 4 razy większą też daje taki efekt. Powinieneś sobie to już z podanego przykładu wydedukować...:lol:
EDIT: A ta sytuacja zdjęciowa o którą "niezmiernie trudno" to np. człowiek stojący w odległości kilku metrów na tle ściany czy czegokolwiek co jest od lewej do prawej krawędzi kadru i prostopadle do osi optycznej.
Dżises Krajst ! Ile Ty gadasz :lol: Z taką gadaną to możesz kursy foto dla ślepych prowadzić - wszystko im opowiesz :mrgreen: :lol: EV-y, 4 razy większe, na tle ściany itd.... Skoro to takie jasne i oczywiste oraz powszechne to daj mi link DO ZDJĘCIA!. Jeśli Ci się nie chce to kończymy temat, bo ja robię i oglądam foty a nie o nich opowiadam.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Arkan a może byś tak wrzucił parę fotek z 24/1.4II vs 35/1.4 ?
Obiecuję, że zrobię coś w weekend i wrzucę. Aczkolwiek mam chyba lekki problem z AFem w ds3. Ale spróbuję.
O tej głębi ostrości było już nie raz. To oczywiste że jak jest winieta to i głębia się zwiększy w rogach. Tu jest sporo na ten temat. http://canon-board.info/showthread.php?t=44472&page=4
Ale można oczywiście sfotografować np. czarną ścianę i nie będzie ani winiety ani różnic w GO.
Chłopaki - ja tylko chciałem jarać się 24II fotkami w jednym wątku. DżKJP...
MMM - proszę.
Moderator: poproszę o poprawkę literówki w temacie (goddess)
Himi: w FM wątku są nowe fotki - strzel w słońce jedynką ;)
Chłopaki - ja tylko chciałem jarać się 24II fotkami w jednym wątku. DżKJP...
MMM - proszę.
Proś trolli
Oj, lubimy takie rozmowy :lol:
żeby się zamknęli a nie mnie. Napisałem co myślę o szkle a zaraz się zaczęły teksty (od postu #9) "...a nie słyszałem żeby GO się zwiększała...", "...a udowodnij..", "...a pokaż zdjęcie bo ja nie widzę..." etc. :lol:.
O tej głębi ostrości było już nie raz. To oczywiste że jak jest winieta to i głębia się zwiększy w rogach.
sorki, ale ja po studiach z matmy i dla mnie oczywiste nie jest nic, czego nie udowodniono. a za ch...iny ludowe nie widze, dlaczego niby ta winieta mialaby zwiekszac glebie ostrosci, ktora to jest cecha ogniskowej i faktycznej przeslony.
to znaczy co, ze 24/1.4 @f/2.8 ma wiecej glebii niz 24/2.8 @f/2.8? niech mi ktos pokaze taki przyklad, to uwierze...
sebcio80
03-04-2009, 01:18
coz, tez dla mnie to bylo nielogiczne i niemozliwe ale przyklady i teoria podane przez kolegow w innym watku rozjasnily mi nieco umysl, nie zamierzam kopac glebiej w tej teorii bo to po prostu mnie nie interesuje az tak bardzo i mam inne sprawy na glowie (robienie zdjec).
moje bledne myslenie polegalo na tym, ze winiete postrzegalem jako efekt mechaniczny
tymczasem teraz (moze blednie) na chlopski rozum tlumacze sobie ja po prostu wada optyczna i stad inna rzeczywista przyslona w rogach, przy winiecie mechanicznej (np system cokina na szerokim kacie) ten problem nie wystepuje
inna sprawa, ze tego efektu innej GO w rogach praktycznie w normalnym uzytkowaniu sprzetu nie widac, pewnie nie czytajac forum nigdy bym o takim zjawisku sie nie dowiedzial
MMM zdecydowanie przesadza, ale ma prawo miec wlasne zdanie na kazdy temat (niewazne jakie by bylo), uwaza 24L i 35L za szajs... niech sobie uwaza, co nas to powinno obchodzic? ja uzywam Sigm 70-200 i 120-300, ktore to wiekszosc uwaza za szajs, a ja jestem strasznie zadowolony i wychwalam je pod niebiosa
nie no... odroznijmy korelacje od implikacji.
winieta pojawia sie jako efekt takiej a nie innej konstrukcji (malych soczewek?) szkla jasnego. i samo to z siebie nie jest za cholere implikacja. wiec tutaj ogolnie nie ma zadnej zaleznosci logicznej. co najwyzej skorelowanie faktow.
dalej: wrazenie wiekszej ostrosci moze wynikac z okreslonej konstrukcji (znowu: malych soczewek?) szkla szerokokatnego. i to tez nie jest implikacja.
sumarycznie, mamy trzy nakladajace sie czynniki (konstrukcja optyczna, jasnosc, szerokokatnosc), ktore w przypadku niektorych obiektywow zachodza rownoczesnie. i miedzy tym kompletem cech a rownoczesnym i winietowaniem i pozornym wzrostem GO moze byc, nie zaprzeczam, wysoka korelacja. byc moze nawet implikacja
to tyle. i tylko tyle. jesli ktos z tego wyciaga wniosek, ze winieta implikuje wieksza GO, to zachecam goraco do kopniecia sie na wyklad z logiki matematycznej - na kazdym szanujacym sie kierunku studiow wyzszych to jest na pierwszym roku, wiec mozna latwo zrozumiec.
przepraszam za zboczenie zawodowe i zgadzam sie, ze to nie jest normalne (mozna mi nawtykac - nie obraze sie ;) ). niemniej, "nie mieszajmy myslowo dwoch systemow walutowych" i nie wrzucajmy do jednego worka zjawisk roznej natury przez naciaganie wnioskow.
MMM, tez bym chetnie zobaczyl jakies przykladowe zdjecie.
Jesli o mnie chodzi, winieta mi nie przeszkadza, a czesto nawet dodaje ja podczas postprocessingu. Bardziej zalezy mi na zdjeciach z klimatem.
Mysle, ze to o czym wspomina MMM - skupia sie na maksymalnie wiernym oddaniu rzeczywistosci, przynajmniej wg naszej znajomosci optyki, czyli tego, czego spodziewalibysmy sie. Co wcale dla wszystkich moze miec takie znaczenie. MMM, popraw mnie jak sie myle.
nie no... odroznijmy korelacje od implikacji.
winieta pojawia sie jako efekt takiej a nie innej konstrukcji (malych soczewek?) szkla jasnego. i samo to z siebie nie jest za cholere implikacja. wiec tutaj ogolnie nie ma zadnej zaleznosci logicznej. co najwyzej skorelowanie faktow.
dalej: wrazenie wiekszej ostrosci moze wynikac z okreslonej konstrukcji (znowu: malych soczewek?) szkla szerokokatnego. i to tez nie jest implikacja.
sumarycznie, mamy trzy nakladajace sie czynniki (konstrukcja optyczna, jasnosc, szerokokatnosc), ktore w przypadku niektorych obiektywow zachodza rownoczesnie. i miedzy tym kompletem cech a rownoczesnym i winietowaniem i pozornym wzrostem GO moze byc, nie zaprzeczam, wysoka korelacja. byc moze nawet implikacja
to tyle. i tylko tyle. jesli ktos z tego wyciaga wniosek, ze winieta implikuje wieksza GO, to zachecam goraco do kopniecia sie na wyklad z logiki matematycznej - na kazdym szanujacym sie kierunku studiow wyzszych to jest na pierwszym roku, wiec mozna latwo zrozumiec.
przepraszam za zboczenie zawodowe i zgadzam sie, ze to nie jest normalne (mozna mi nawtykac - nie obraze sie ;) ). niemniej, "nie mieszajmy myslowo dwoch systemow walutowych" i nie wrzucajmy do jednego worka zjawisk roznej natury przez naciaganie wnioskow.
Winieta może mieć wiele przyczyn, nawet niezależnych od obiektywu (pierwsze matryce nie lubiły światła padającego pod kątem i w efekcie brzegi były ciemniejsze ) Na głębie to raczej wpływu nie miało. podobnie szary filtr nie zwiększy głębi ostrości. Główny wpływ na głębie ostrości ma wielkość przysłony a właściwie tzw. stożek którego podstawę tworzy otwór przesłony a wierzchołek pojedynczy piksel matrycy. Czym bardziej przymknięta przysłona tym bardziej stożek się zwęża a głębia ostrości wydłuża. Skrajne piksle matrycy oświetlone są przez stożek którego wierzchołek jest przesunięty względem podstawy i przez to węższy od tego który oświetla piksel środkowy i to głównie powoduje większą głębie na brzegu. A najlepiej zrób sobie jakąś fotkę lekko nieostrych maleńkich lampek. raz umieść taką lampkę w centrum a raz na brzegu i zobaczysz że ta druga będzie ostrzejsza. a w powiększeniu nawet nie będzie okrągła tylko jakby elipsowata. I właśnie tyle ile brakować jej będzie do koła tyle światła mniej padnie na matrycę__________________
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img110.imageshack.us/img110/1794/200mmf285dsw9.jpg)
Winieta może mieć wiele przyczyn, nawet niezależnych od obiektywu (pierwsze matryce nie lubiły światła padającego pod kątem i w efekcie brzegi były ciemniejsze )
Na głębie to raczej wpływu nie miało. podobnie szary filtr nie zwiększy głębi ostrości. Główny wpływ na głębie ostrości ma wielkość przysłony a właściwie tzw. stożek którego podstawę tworzy otwór przesłony a wierzchołek pojedynczy piksel matrycy. Czym bardziej przymknięta przysłona tym bardziej stożek się zwęża a głębia ostrości wydłuża. Skrajne piksle matrycy oświetlone są przez stożek którego wierzchołek jest przesunięty względem podstawy i przez to węższy od tego który oświetla piksel środkowy i to głównie powoduje większą głębie na brzegu. A najlepiej zrób sobie jakąś fotkę lekko nieostrych maleńkich lampek. raz umieść taką lampkę w centrum a raz na brzegu i zobaczysz że ta druga będzie ostrzejsza. a w powiększeniu nawet nie będzie okrągła tylko jakby elipsowata. I właśnie tyle ile brakować jej będzie do koła tyle światła mniej padnie na matrycę__________________
zgadza sie i ja to zjawisko rowniez zauwazam, tylko ze to sie ma nijak do sugestii, ze winieta implikuje mniejsza GO, jaka tu krazy. bo to jest kompletna bzdura.
to ze z roznych cech ukladow optycznych wynika mniejsza ilosc swiata w rogu kadru i/lub mniejsza ostrosc, to jest zupelnie inne zdanie logiczne.
nie do konca tez jest dla mnie oczywiste to z wierzcholkami. bo do tego trzeba uwzglednic nie tyle ile swiatla pada na rog, a skad to swiatlo jest - innymi slowy czego obrazem jest ten rog. a mowiac o GO trzeba by zaczac od pytania, czy uklad optyczny dziala w taki sposob, ze odwzorowuje plaszczyzny na plaszczyzny, czy jednak znieksztalca. bo jesli uklad idealnie odwzorowuje plaszczyzny (tj. obrazem plaszczyzny jest plaszczyzna) to nie widze uzasadnienia, dlaczego GO w rogach miala by sie roznic. a jesli uklad taki nie jest (co, jesli mnie mozg nie myli, jest raczej typowe)... to chyba to jest ta cecha optyczna, ktora moze powodowac rozna GO. a przynajmniej nadal nie widze dlaczego poprzednikiem tej implikacji mialaby byc winieta.
powtorze: moim zdaniem teza, ze winietowanie powoduje wzrost GO jest bakiem. te zjawiska sa skorelowane ale do implikacji to tu daleko...
Ale zauważ że czym bardziej przymknięta przysłona tym bardziej stożek się zwęża a głębia ostrości wydłuża ale zawężenie tej plamki winietą dodatkowo ją zmniejszy.Tzw. krążek rozproszenia się zawęzi więc musi to wpłynąć na GO.
A tu to o czym mówiłem.
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img230.imageshack.us/img230/3747/lenses1nt8.jpg)
^^^
A tak to wyglada od frontu:
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://toothwalker.org/optics/vignetting/optical.jpg)
http://toothwalker.org/optics/vignetting.html
no dobra, ja to wszystko rozumiem. ale to nadal wraca do punktu wyjsciowego - do stwierdzenia, ze sa cechy ukladow optycznych, ktore wplywaja na zwiekszenie winiety i sa cechy (czasem te same), ktore zwiekszaja GO. ale te dwa stwierdzenia nie implikuja, ze z winietowania wynika wieksza GO. i to sa caly czas zupelnie inne wnioski.
zgadzam sie z teza, ze w przypadku obiektywow o duzej swiatlosile wysoce prawdopodobne jest silne winietowanie i wieksza GO po bokach kadru - tym bardziej, im bardziej obiektyw szerokokatny. to wynika, jakby nie patrzec, z praw optyki - dokladnie tak jak to opisujecie. ale samo z siebie winietowanie nie zwieksza GO. ot, przez kompletnie idiotyczny dowod niewprost: zalozyc sobie filtr typu winietujacego na obiektyw ;) i tym sie roznia zjawiska skorelowane od implikujacych sie ;)
^^^
A tak to wyglada od frontu:Mialo byc tak:
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img23.imageshack.us/img23/7254/optical.jpg)
Winietowanie zwiekszy GO na brzegach tylko w przypadku, gdy powstanie w wyniku zmniejszenia sie otworu wzglednego obiektywu. Czyli podczas zmniejszenia sie, w zaleznosci od kąta, apertury wejsciowej lub wyjsciowej.
..ot, przez kompletnie idiotyczny dowod niewprost: zalozyc sobie filtr typu winietujacego na obiektyw ;)..Tu nie jestem pewien, czy poprzez mechaniczne zmniejszenie apertury wejsciowej nie spowodujemy zwiekszenia sie GO w obszarze zaciemnionym (nie mowie o kompletnym zakryciu)
EDIT: Juz jestem pewien :) Spowodujemy.
Proś trolli żeby się zamknęli a nie mnie. ...
:-( kultura osobista też nie jest Twoją mocną stroną.. Dla mnie EOT.
EDIT: Juz jestem pewien :) Spowodujemy.
dobra, zalozmy dla dowodu nie wprost, ze tak jest.
to teraz filtr polowkowy. szary. albo tez jednolity szary
i pytanie drugie: czy skala GO liczy sie w tym momencie tak jak dla faktycznego swiatla docierajacego do danego fragmentu kadru - tzn. jesli lens f/1.4 i w rogach mu winietuje do -2EV, to GO jest jak dla f/2.8?
nadal nie widze jak spadek swiatla ma tu powodowac wzrost ostrosci, bo w tym momencie filtr szary powinien GO teoretycznie zwiekszac. a praktycznie nie zwieksza - wiem, bo uzywam ;)
No dobra. A dla odmiany jakieś foty z II i FF? :D Wklei ktoś? :D
:-( kultura osobista też nie jest Twoją mocną stroną.. Dla mnie EOT.
Proszę nie EOT tylko Eo/OT ;) - wpadnij z samplami, proszę. Dzidzia wymiata!
dobra, zalozmy dla dowodu nie wprost, ze tak jest.
to teraz filtr polowkowy. szary. albo tez jednolity szary
i pytanie drugie: czy skala GO liczy sie w tym momencie tak jak dla faktycznego swiatla docierajacego do danego fragmentu kadru - tzn. jesli lens f/1.4 i w rogach mu winietuje do -2EV, to GO jest jak dla f/2.8?
nadal nie widze jak spadek swiatla ma tu powodowac wzrost ostrosci, bo w tym momencie filtr szary powinien GO teoretycznie zwiekszac. a praktycznie nie zwieksza - wiem, bo uzywam ;)
To chyba oczywiste że szary filtr głębi nie zwiększy. Można podać pewnie jeszcze kilka sposobów jak uzyskać winietę a nie zwiększyć GO w rogach.
Ale temat dotyczył jasnych winietujących szkieł, i w tym przypadku (24L,35L) i nie tylko, rogi będą miały większą GO. Najbardziej łopatologicznie i zrozumiale przedstawił to dr11
To chyba oczywiste że szary filtr głębi nie zwiększy. Można podać pewnie jeszcze kilka sposobów jak uzyskać winietę a nie zwiększyć GO w rogach.
nie no... ja probuje tylko dojsc do tego jak to wyglada. dlaczego szary filtr winietujacy mialby zwiekszyc GO to nie potrafie wykminic, choc dr11 uwaza, ze owszem. i z checia przeczytalbym to uzasadnienie, bo wkraczamy w rzeczy kompletnie nieintuicyjne.
Ale temat dotyczył jasnych winietujących szkieł, i w tym przypadku (24L,35L) i nie tylko, rogi będą miały większą GO. Najbardziej łopatologicznie i zrozumiale przedstawił to dr11
zgoda, tylko ja bym chcial dojsc do tego co jest faktyczna przyczyna tego wszystkiego.
doraznie rozumiem, ze przyczyna wzrostu GO jest ograniczenie krazka rozproszenia przez mniejszy kat padania swiatla na matryce/film przez uklad optyczny. i to jest ta sama przyczyna, dla ktorej pojawia sie winietowanie. tyle rozumiem.
i to jest mniej wiecej ten sam punkt, jak implikacje, ze gdy wybucha pozar to ludzie opuszczaja dom i przyjezdza straz pozarna. i ja bym jeszcze chcial, zeby mi ktos udowodnil, dlaczego prawda jest, ze skoro ludzie opuszczaja dom to przyjezdza straz pozarna. bardziej obrazowo tych (nie)implikacji nie umiem wytlumaczyc :)
nie no... ja probuje tylko dojsc do tego jak to wyglada. dlaczego szary filtr winietujacy mialby zwiekszyc GO to nie potrafie wykminic, choc dr11 uwaza, ze owszem. i z checia przeczytalbym to uzasadnienie, bo wkraczamy w rzeczy kompletnie nieintuicyjne.Uzasadnienie widze takie, ze ustawiam przeslone np 1.4 i robie zdjecie. Nastepnie zmniejszam aperture wejsciowa i robie kolejne. Pojawia sie winieta i zwieksza sie GO. To po prostu widac na zdjeciu.
Polecam wykonac sobie w kartoniku otwor, nie szpilka, tylko wiekszy i przyslonic nim obiektyw. Jest to jeden z przypadkow zmniejszania sie apertury wejsciowej obiektywu (tak jak nalozenie zbyt waskiej oslony przeciwslonecznej). Jesli otwor wielkoscia rowna sie srednicy przedniej soczewki to promienie padajace prostopalde na matryce przechodza niewzruszone (obraz w centrum ma f/1.4). Im dalej od centrum tym robi sie ciemniej, apertura maleje (lokalne f rosnie) i wzrasta GO.
Tyle teorii. Wyjasnienie formalne, w praktyce, jak wspomnial Arkan, nie nalezy sie tym zbytnio przejmowac, tylko focic i patrzec na efekty :)
Czekamy wiec na efekty ver. II :!: :-D
nadal nie widze jak spadek swiatla ma tu powodowac wzrost ostrosci
Do rozwazenia:
A) krotkowidz to wie - zmruzenie oczu powoduje zwiekszenie GO, dokladnie tak samo jak z przeslona
B) a propo filtru polowkowego - to nie o taki spadek swiatla chodzi, to czy np. robisz ten sam motyw w dzien sloneczny, czy w dzien pochmurny, czy w nocy - na tej samej przeslonie - nie spowoduje zmiany GO
To by oznaczalo, ze w przypadku winiety - nie chodzi o zaciemnienie spowodowane "ciemniejszym" obiektem fotografowania, ale zaciemnienie, ktorego rezultaty moznaby porownac do zmniejszenia przeslony.
Tu jak sie domyslam jest rozbieznosc miedzy niektorymi z Was. Ja sam wnioskow nie wyciagam, to nie moja dzialka, ale moze to co napisalem pozwoli jakos bardziej wyjasnic owe rozbieznosci..?
Nie rozumem po co ta dyskusja skoro MMM pokazał na przykładach ze GO rośnie w narożnikach(winietujących)
Bagnet007
04-04-2009, 10:51
no dobra, ja to wszystko rozumiem. ale to nadal wraca do punktu wyjsciowego - do stwierdzenia, ze sa cechy ukladow optycznych, ktore wplywaja na zwiekszenie winiety i sa cechy (czasem te same), ktore zwiekszaja GO. ale te dwa stwierdzenia nie implikuja, ze z winietowania wynika wieksza GO. i to sa caly czas zupelnie inne wnioski.
zgadzam sie z teza, ze w przypadku obiektywow o duzej swiatlosile wysoce prawdopodobne jest silne winietowanie i wieksza GO po bokach kadru - tym bardziej, im bardziej obiektyw szerokokatny. to wynika, jakby nie patrzec, z praw optyki - dokladnie tak jak to opisujecie. ale samo z siebie winietowanie nie zwieksza GO. ot, przez kompletnie idiotyczny dowod niewprost: zalozyc sobie filtr typu winietujacego na obiektyw ;) i tym sie roznia zjawiska skorelowane od implikujacych sie ;)
Jak dawno tutaj nie zaglądałem.. (-:
Jeśli na prawdę chcesz zrozumieć problem, przeczytaj wątek od początku. Tłumaczenie było by powtórzeniem tego, co zostało już co najmniej kilka razy napisane, nie tylko w tym wątku.
Zupełnie nie wiem, po co mieszać w to ogniskową, światło itd itp. To zjawisko dotyczy każdego szkła.. otworka również.
Gdybyś się przez chwilę zastanowił pisząc, że wzrost GO w rogach 24, 35 i 50L widać gołym okiem, to byś wiedział, jak niezmiernie trudno jest znaleźć taką sytuację zdjęciową, w której jest to prawda (za wyjątkiem płotu z front focusem). :mrgreen:
Masz mistrzu, specu od optyki ten "niezmiernie trudny" przypadek :mrgreen:
Fota jest z szajsowatego 50L .Widać że gość na środku jest wyraźnie bardziej rozmazany niż siedzący dalej od niego po bokach przy prawej i lewej krawędzi zdjęcia.
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img27.imageshack.us/img27/4199/kachadurian07.jpg)
Tak z innej beczki nt tego zdjecia. Bokeh na rogach jest dla mnie dziwny, gosc po lewej jest faktycznie ostrzejszy od tego w srodku, ale rozmycie jest dziwne, wyglada jakby zdjecie bylo poruszone. W srodku nie ma tego efektu.
Tak z innej beczki nt tego zdjecia. Bokeh na rogach jest dla mnie dziwny, gosc po lewej jest faktycznie ostrzejszy od tego w srodku, ale rozmycie jest dziwne, wyglada jakby zdjecie bylo poruszone. W srodku nie ma tego efektu.
To dlatego że GO w narożnikach zwiększa się nieprostopadle do osi optycznej. Popatrz na wyjaśnienie efektu "kocich oczek" to zobaczysz o co chodzi.
Masz mistrzu, specu od optyki ten "niezmiernie trudny" przypadek :mrgreen:
Fota jest z szajsowatego 50L .Widać że gość na środku jest wyraźnie bardziej rozmazany niż siedzący dalej od niego po bokach przy prawej i lewej krawędzi zdjęcia.
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img27.imageshack.us/img27/4199/kachadurian07.jpg)
MMM, zlituj się - przysyłasz link do fotki obrobionej w PSie i to ma być ten przykład? Skąd wiesz czy facet cropował, blurował i cholera wie co jeszcze robił w ramach obróbki? Tyle czasu szukałeś i przysyłasz obrobionego jpga o wymiarach znaczka? Porażka... ala doceniam starania. Faktycznie: facet w środku jest zblurowany bardziej niż ten z brzegu :lol: :mrgreen: Jest to tym bardziej dziwne, że siedzi wyraźnie przed tymi z brzegu... PS rulez :lol: (co zresztą widać po metryce pliku)
Efekt opisywany przez MMM widac. Na ile jest on istotny? To juz chyba kazdy sam sobie oceni. Dal tych, dla ktorych opisywane zjawisko ma ogromne znaczenia, mozna sprobowac np.:
- kadrowac szerzej, a w post processingu wycinac objete winieta obszary, najlepiej uzywajac matryc o wiekszej rozdzielczosci
- w ogole nie przejmowac sie GO, nawet uzywac mniejszych przeslon, a pracowac nad glebie w post processingu w PS (jest mnostwo wtyczek do tego)
Wiem, ze zadne rozwiazanie nie jest idealne, oba maja jakies wady.
PS: Przykladowe wtyczki:
http://www.alienskin.com/bokeh/examples-highlights.aspx
http://www.alienskin.com/bokeh/examples-depth.aspx
http://www.ononesoftware.com/detail.php?prodLine_id=35
http://www.dofpro.com/overview.htm
MMM, zlituj się - przysyłasz link do fotki obrobionej w PSie i to ma być ten przykład? Skąd wiesz czy facet cropował, blurował i cholera wie co jeszcze robił w ramach obróbki?
Jak widzisz palnąłeś bzdurę i teraz ciężko ci się z niej wycofać skoro wypisujesz taki głupstwa.
Przykład jest bardzo dobry, a zakładanie że ktoś tam zblurował sobie akurat tylko środek a boki mniej jest po prostu śmieszne :-).
Tyle czasu szukałeś i przysyłasz obrobionego jpga o wymiarach znaczka?
Niczego nie szukałem bo podałem już wcześniej dobry przykład i naprawdę mam ciekawsze rzeczy do roboty niż zajmowanie się teraz każdym marudzącym userem z CB, który się uparł żeby mu coś udowadniać. Foto mi się przypadkiem nawinęło i dlatego odświeżyłem wątek.
A rozmiar 800px to nie znaczek więc już nie pisz takich rzeczy bo znowu robi się to śmieszne :-) Zresztą przy większym rozmiarze pewnie padłby argument że na małej odbitce nie będzie tego widać :lol:
Dal tych, dla ktorych opisywane zjawisko ma ogromne znaczenia, mozna sprobowac np.:
To nie chodzi o to że ma to jakieś "ogromne" znaczenie, ale jeśli można kupić lepszy obiektyw z mniejszą winietą od użytego w przykładzie 50L to go kupiłem i mam Canona gdzieś a zapłaciłem 3 razy mniej :-)
Cropowanie z szerszego kadru jest mało sensownym rozwiązaniem bo przy większej odległości potrzebnej aby taki szerszy kadr uzyskać GO się w całym kadrze zwiększa.
pan.kolega
14-04-2009, 08:09
Widać że gość na środku jest wyraźnie bardziej rozmazany niż siedzący dalej od niego po bokach przy prawej i lewej krawędzi zdjęcia.
Winietowanie tego typu które daje kocie oczka rzeczywiście mogłoby produkować wiekszą GO.
Jednakowoż, trudno ten efekt odróznić od tzw. po polsku ****atury pola. :-|
Jasne obiektywy niekoniecznie są ostrzejsze w środku.
http://diglloyd.com/diglloyd/2009-01-blog.html
Jasne obiektywy niekoniecznie są ostrzejsze w środku.
http://diglloyd.com/diglloyd/2009-01-blog.html
No to właśnie wynika ze zjawiska, które opisałem. Z powodu winiety w kierunku narożników zmniejsza się krążek rozproszenia obcinając część wpadającego światła i w ten sposób redukując np. CA czy zmniejszenie się kontrastu. Skutkiem tego może być lepsza ostrość narożników niż środka bo narożniki są fotografowane podobnie jak dla przymkniętego obiektywu.
Witam, Od pewnego czasu czytam książkę "Światło w fotografii: Magia i nauka", doszedłem właśnie do tytułowego rozdziału fotografowania metalu i tu mam pewne pytanie.. a właściwie niejasność: otóż autorzy tej książki poruszyli problem odbicia aparatu w przedmiotach kulistych, napisali jak tego uniknąć, jak zamaskowac aparat, itd. itp. żeby nie było go widać.. W podrozdziale o zastosowaniu namiotu (dla zainteresowanych; strona 172) napisali coś takiego:
Kuszące wydaje się zbudowanie bardzo dużego namiotu w celu jak najdalszego odsunięcia aparatu od fotografowanego przedmiotu. Intuicja podpowiada nam, że im dalej od metalowego przedmiotu będzie znajdował się aparat, tym jego odbicie w przedmiocie będzie mniejsze. Jednak obraz fotografowanego przedmiotu także będzie mniejszy, a więc musimy wtedy zastosować obiektyw o dłuższej ogniskowej. Ale to "lekarstwo" spowoduje także powiekszenie odbicia apratu do wyjsciowych rozmiarów! Odbicie aparatu jest jedynym odbiciem, którego rozmiary nie mogą byc zmniejszone przez odsunięcie aparatu od fotografowanego przedmiotu. Owo odbicie pozostanie zawsze stałe wzgledem fotografowanego przedmiotu
Mógłby mi to ktoś wyjaśnić?
Jak dla mnie to trochę dziwna teza, stojąca w sprzeczności z teoriami o rodzinie kątów* odbicia bezpośredniego, które autorzy zawierali jeszcze w tej samej książce i z których korzystali w tym samym rozdziale.
Wiemy np, że rodzina kątów odbicia bezpośredniego zwiększa się wraz z przybliżaniem aparatu do fotografowanego obiektu i tym większy musi być przedmiot, będący źrótłem tych odbić (np lampa studyjna), żeby tą rodzinę kątów zapełnić. W omawianym przypadku źródłem tych odbić jest sam aparat, więc przybliżanie go, spowoduje powiększanie się rodziny kątów, a fizyczna potrzeba zapełnienia jej spowoduje powiększenia sie jego [aparatu] odbicia na fotografowanym przedmiocie. Stąd prosty wniosek, że przybliżanie aparatu spowoduje powiększenie odbicia, natomiast odsuniecie, jego pomniejszenie (co wszyscy dobrze wiemy z praktyki).
Nie wiem w takim razie np. co ma w tym przypadku ogniskowa obiektywu, do odbicia w przedmiocie. Owszem, w porównaniu do obiektywu z krótszą ogniskową, np teleobiektyw powiększy obraz rzucany przez przedmiot na matrycę (jesli mówimy o fotografowaniu z tej samej odległości), ale z racji tego, że aparat stoi w tym samym miejscu, wielkość jego odbicia na przedmiocie się nie powiększy.
Być może to ja czegoś nie rozumiem, ale najprościej mówiąc, autorzy w przytoczonym przykładzie omawiali sposoby zmniejszenia odbicia aparatu na fotografowanym przedmiocie , oraz, napisali że odsunięcie aparatu od przedmiotu, tego warunku nie spełni. Jeśli się mylę, to proszę o oświecenie, choć równie dobrze autorom książki mogło chodzić o jakieś inne odbicie lub mógł wystąpić błąd w tłumaczeniu.
*Rodzina kątów, w ujeciu autorów książki, to zależność między kątami padania i odbicia, obejmująca relację między kątem rozchodzenia się światła emitowanego przez źródło, kątem światła odbitego od fotografowanej powierzchni i kąta widzenia obiektywu. (przyp. str. 16)
Tak napisali, i napisali źle. Robiąc srebrną kulkę fisheye'm w odbiciu kulki nie zobaczymy prawie nic oprócz obiektywu i ewentualnie głowy fotografa. Robiąc to samo zdjęcie teleobiektywem fotografujący stanie się dość mały, by można było ukryć go "w tłumie".
(patrz : podpis pod postem)
Ot ciekawostka! :)
Sprawdziłem zoomem 4x przed płaskim lustrem (obejmując przy każdej ogniskowej całe lustro) - mieli rację - aparat w odbiciu pozostaje tej samej wielkości.
Nie posiadając srebrzystej kuli postanowiłem sprawdzić odbicie w zwykłej żarówce 60W, używając tego samego zoomu. Tutaj zdecydowanie aparat (a właściwie obiektyw) się zmniejszał wraz z oddalaniem (przy ciągłym wypełnieniu całą żarówką kadru).
Wniosek: W cytowanym fragmencie autor myślał jedak o powierzchniach płaskich albo nie brał pod uwagę soczewkowania powierzchni niepłaskich. 8-)
Wczoraj lecial Egzorcysta - Poczatek. Na sam koniec filmu taki plan - facet i dzieciak stoja na piasku. Zajmuja tak prawie gorna 1/3 ekranu. I kamera "odjezdza" w tyl, ukazujac coraz wiecej - bardziej od nich oddalonego piasku, ale jednoczesnie oni nadal zajmuja gorna 1/3 ekranu...
Wczoraj lecial Egzorcysta - Poczatek. Na sam koniec filmu taki plan - facet i dzieciak stoja na piasku. Zajmuja tak prawie gorna 1/3 ekranu. I kamera "odjezdza" w tyl, ukazujac coraz wiecej - bardziej od nich oddalonego piasku, ale jednoczesnie oni nadal zajmuja gorna 1/3 ekranu...
Strzelam: Ogniskowa sie zmniejsza (kat widzenia zwieksza) jednoczesnie kamera sie przybliza. Predkosc zmiany ogniskowej i zblizania sie aparatu do osob tak dobrana, ze ich wielkosc w kadrze pozostaje taka sama, natomiast drugi plan staje sie szerszy.
Albo na odwrot :)
dokładnie, to bardzo typowy efekt. Zmienia się perspektywa, a skala odwzorowania obiektu nie.
Sprawdziłem zoomem 4x przed płaskim lustrem (obejmując przy każdej ogniskowej całe lustro) - mieli rację - aparat w odbiciu pozostaje tej samej wielkości.
Tak, nietrudno to wytłumaczyć, choćby patrząc na ponizszy wykres:
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://img25.imageshack.us/img25/425/rodzinaktw.jpg)
Nie sugeruję przez to, że człowiek może sobie zmieniac ogniskową w oku..:lol: zaznaczyłem tylko skrajne kąty przez które człowiek, patrząc na lustro zobaczy całą swoja sylwetkę (tutaj przyp. wertykalny). Widzimy faktycznie, że ta osoba jako jednyna będzie odwzorowana na odbiciu w tej samej wielkości, natomiast inne przedmioty (jak tutaj softbox) w róznych, w zależności, czy będa przed modelem, czy za. Nie wiem, czy to najszczęśliwsze określenie (zmieniają wielkośc odbcia), bo w zasadzie ich nie zmieniają, tylko możemy w lustrze zobaczyć ich większą lub mniejszą część (czego ograniczenie stanowi wielkość samego lustra).
Wniosek: W cytowanym fragmencie autor myślał jedak o powierzchniach płaskich albo nie brał pod uwagę soczewkowania powierzchni niepłaskich. 8-)
Aż mi się nie che wierzyć (jesli nasze rozumowania są słuszne), żeby autorzy tego nie sprawdzili (a co gorsze pomylili rozdziały, w których mieli to zamieścić:lol:).
facet i dzieciak stoja na piasku. Zajmuja tak prawie gorna 1/3 ekranu. I kamera "odjezdza" w tyl, ukazujac coraz wiecej - bardziej od nich oddalonego piasku, ale jednoczesnie oni nadal zajmuja gorna 1/3 ekranu...
My tu mówimy o odbiciach..:lol: Poza tym, bez zmiany ogniskowej, sobie tego nie wyobrażam..:-)
Pozdrawiam i dzięki za zainteresowanie;)
Strzelam: Ogniskowa sie zmniejsza (kat widzenia zwieksza) jednoczesnie kamera sie przybliza. Predkosc zmiany ogniskowej i zblizania sie aparatu do osob tak dobrana, ze ich wielkosc w kadrze pozostaje taka sama, natomiast drugi plan staje sie szerszy.
Albo na odwrot :)Dokładnie. Generalnie jest to niezły efekt, ale musi być wykonany precyzyjnie, żeby wyglądał czysto. Zalecane dolly (http://en.wikipedia.org/wiki/Camera_dolly) i kamera z przyzwoitym pierścieniem transfokacji ^^
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.