PDA

Zobacz pełną wersję : S1 IS padł po kilku godzinach



Bogdan Gołda
18-07-2005, 17:10
Witam wszystkich canonierów! Mam problem ze swoim długo oczekiwanym S1. Dotarł do mnie w piątek z za oceanu (po 3 miesiącach) , a w sobotę zaliczył nagły i niespodziewany zgon. Po zrobieniu około 70 zdjęć zgasł wyświetlacz, aparat przestał reagować na jakiekolwiek przyciski, obiektyw pozostał wysunięty. Na krótko przed, przez wyświetlacz przeleciały takie pionowe fioletowe pasy i zgasł.Po wyjęciu i ponownym włożeniu aku.(camelion2500 ładowane jak Bóg przykazał 12h po raz pierwszy) aparat ożył , zrobił jeszcze kilka zdjęć i w czasie ich przeglądania znowu padł , tym razem na dobre. Przez minutkę świeciła się jeszcze dioda, ale aparat już na nic nie reagował. Próbowałem zaaplikować mu nowe baterie alkaiczne, ale nic to nie pomogło. Rozładowałem aku za pomocą walkmana , przewijając starą , oporną kasetę , non-stop przez 12h i doszedłem do wniosku , ze to nie aku , bo energi w nich było naprawdę dużo. Mimo to naładowałem je ponownie (12h) i jak przypuszczałem nic to nie pomogło, aparat nadal milczy.Przestudiowałem instrukcję i doszedłem do wniosku ,że popełniłem tylko jeden błąd - nie sformatowałem karty (tej orginalnej 32), ale myślę sobie ,że nie mogło to skutkować aż takim padem. Czy ktoś miał już taki przypadek? Co się mogło stać? Gwarancję mam tylko na stany i canade, a to troszkę daleko. Ile mogą sobie zażyczyć, za naprawę w naszym serwisie?

gawryl
18-07-2005, 17:16
Ile mogą sobie zażyczyć, za naprawę w naszym serwisie?
my to mamy wiedziec? jestesmy serwisowcami? daj spokoj... ale rozumiem,ze to z nerwow :) wiec: zadzwon prosze do serwisu - tel. znajdziesz na www canona - tam praktykuja taka polityke dla tych, co nie maja polskiej gwarancji, ze wysylasz im sprzet, oni go diagnozuja, i oddzwaniaja do ciebie ile kosztuje naprawa. powodzenia!

Wisozup
18-07-2005, 18:04
jednym słowem ogromna lipa:/ to jest wlasnie jedna ogormna wada sprowadzania sprzetu z USA(no jako druga wade mozna potraktowac brak instrukcji PL)

Bogdan Gołda
20-07-2005, 16:33
Dzięki za rady i opinie. Na szczęście nie musiałem wysyłać aparatu do serwisu. Równie nagle jak zaniemógł, tak ozdrowiał po trzech dniach. Zmieniłem mu baterie podtrzymującą i na razie hula. Nie mam pojęcia co mu było, nie przypuszczam żeby to przez tą baterię, zresztą ożył zanim mu ją zaplikowałem. Co prawda przy pierwszym uruchomieniu dochodziły z niego jakieś dziwne odgłosy stukania przy wysówaniu się obiektywu, ale narazie(odpukać) jest ok.

Miras
10-08-2005, 12:26
Witaj, tak sie czesto konczy proba zaoszczedzenia kilku stow kupujac sprzet na oceanem. Potem jak cos nawala jestes zdany na siebie lub musisz bulic, czesto wiecej niz zaoszczedziles. Canony niestety ogolnie cos sobie nie radza z obiektywami. Wystarczy przejzec te strone albo poszukaj o bledzie E18. Jest to jeden z najczesciej wystepujacych bledow w aparatach Canon i dot. on wlasnie pracy obiektywu, a Ty juz piszesz, ze cos tam Ci w obiektywie zgrzyta. Takie wysiadanie pracy moze byc zwiazane z wilgocia, moze miales mokre paluchy albo testowales aparat w wilgotnym srodowisku lub zaszla kondensacja pary. Jezeli nie, to masz raczej powazniejszy problem, bo nie wrozy to dobrze na przyszlosc - niestety :sad: :sad: :twisted:

userman
11-08-2005, 14:05
......Zmieniłem mu baterie podtrzymującą i na razie hula. Nie mam pojęcia co mu było, nie przypuszczam żeby to przez tą baterię, zresztą ożył zanim mu ją zaplikowałem......

Powiem Ci że czytałem już gdzieś o takim przypadku na jakimś anglojęzycznym forum i kto wie może to była właśnie przyczyna.