Zobacz pełną wersję : problem językowy... z rawami
lamuszka
03-12-2008, 03:19
Ciekaw jestem jak wymawiacie słówko "raw": normalnie, po polsku czy raczej z angielska (roł? ;) )?
Zdarza się, że ten generalnie błahy problem wprowadza mnie w pewną konsternację - szczególnie, kiedy zachodzi potrzeba wyjaśnienia komuś dlaczego musi poczekać trochę, zanim będzie mógł obejrzeć swoje fotki z sesji czy jakiegoś wspólnego wyjazdu. Jak rozwiązujecie takie sytuacje? Mówienie, że pstrykam w "takim specjalnym formacie" nie jest chyba najszczęśliwszym pomysłem :-D
Tezet-gdynia
03-12-2008, 03:50
a ile spotkales osob ktore mowia "dzejpeg'i" zamist "jot-pe-gi" :D ?
lamuszka
03-12-2008, 04:13
Celna uwaga, ale z tym akurat nigdy nie miałem problemu :smile:
Wiem, że problem jest sztuczny, ale - tak, jak pisałem - mam z tym czasem kłopot ;) Normalnie czytałbym po polsku, ale wydaje mi się, że czytanie "raw" w sytuacji kiedy mam do czynienia z prawdziwym (mającym konkretne znaczenie), angielskim wyrazem, czuję się trochę, jakbym czytał, np. "usenet" zamiast "jusnet". Z drugiej strony "roł" ("robię w rołach") brzmi chyba jednak równie dziwacznie :-D
Są pewnie jakieś przyjęte formy wymowy i do nich właśnie próbuję dotrzeć. Na przykład prawie wszyscy mówimy chyba "Kanon" (zamiast "Canon") a nikt prawie nie mówi "Najkon"...
Lamuszka, nie jesteś sam ;) Ja też się nad tym zastanawiałem, zdarzyło się nawet, że po moim "raw" ktoś spytał czy chodzi mi o surowy format "roł" i poczułem się trochę głupio, właśnie jak bym dukał po polsku angielskie słowo i nie wiedział co znaczy.
Źródłem problemu wydaje się fakt niedostatecznego rozpowszechnienia słowa RAW w polskim języku.
jotpegi przyjeły się "większością głosów", mało jest ludzi, którzy nie wiedzą co to za format, występuje w tel. komórkowych, wszystkich aparatach, czasami nawet odtwarzaczach .mp3, zdjęcia na naszej klasie ;) itd. Skoro jest jednolity standard, wszyscy znają i używają określenia "jotpeg", to problemu nie ma.
Z RAW jest inaczej, nie ma przyjętego standardu, określenie nie jest powszechnie używane, w związku z tym każdy może powiedzieć o każdej formie, że jest dobra lub, że jest zła. Teoretycznie częściej chyba słyszę jednak "raw" wymawiany po polsku i przez analogię do "jotpega", który również wymawiany jest po polsku, skłaniam się do polskiej wersji, to jednak nie znaczy, że taka jest najlepsza.
Do tego dochodzi jeszcze problem odmiany:
Robię w rawach.
Rawy są najlepsze.
Obróbka rawów.
Taka odmiana brzmi tragicznie w obu wersjach. Można nie odmieniać, jak kiedyś radio, ale to nie rozwiązuje pierwszej kwestii.
Tak więc nie pozostaje nam nic innego, jak ustalić na forum poprawny sposób wymawiania i zacząć go stosować na większą skalę, udając, że to jest jedyny słuszny sposób na określenie tego formatu ;)
Z resztą, zawsze można powiedzieć po polsku "format surowy" czy jakoś tak :)
btw. a czy ktoś z tu obecnych mówi /kanon ioz/?
Osobiście nie znam nikogo mówiącego roł.
Sam też miałem kiedyś podobne dylematy, ale wszak polacy nie gęsi i swoje rawy mają.
Problem zaczął się przy okazji wypuszczenia 40D i pojawienia się sRAWów...
Osobiście nie znam nikogo mówiącego roł.
Ja mówię i "roł" i "dżejpeg" - ale ja truskawki cukrem...
Problem zaczął się przy okazji wypuszczenia 40D i pojawienia się sRAWów...
hehe pewnie usłyszy się określenie 'sroł', choć raczej powinno być 'esroł'.
Ja czytam "raw", podobnie jak "jotpeg".
Zresztą - sRAW pies!
Szkoda czasu na takie problemy ;)
MacGyver
03-12-2008, 13:09
Problem zaczął się przy okazji wypuszczenia 40D i pojawienia się sRAWów...
Tam zaraz problem, to przecież esRAWy są :-)
Ja mówię i "roł" i "dżejpeg" - ale ja truskawki cukrem...Ja, jak jeszcze nie czytałem za dużo for fotograficznych, to nawet nie pomyślałem, żeby wymawiać inaczej, jak ROŁ. Ale potem się jednak oswoiłem z przyzwyczajeniem większości ludzi z "branży" i przeszedłem na RAW. Wiadomo, vox populi - vox dei.
Z językowego punktu widzenia, RAW i JPG to inna sprawa bo JPG jest skrótem i podobnie, jak USA można wymawiać w spolszczonej wersji, podczas gdy RAW to po prostu obce słowo i powinno być wymawiane tak, jak w języku oryginalnym. Ale w końcu i tak działa zasada nec Hercules contra plures.
PS. A truskawki to najchętniej jadam z pieprzem. Poważnie.
ewa_olsztyn
03-12-2008, 13:43
Osobiście nie znam nikogo mówiącego roł...
Ja znam :mrgreen: :mrgreen: :mrgreen:
i dlatego zawsze mówię po ludzku: raw.
Zresztą - sRAW pies!
Szkoda czasu na takie problemy ;)
A właśnie, że nie szkoda, bo zwykle powstaje potem w języku wiele słów pochodnych od takich głupich zapożyczeń jak "raw" i potem już żadną zacną metodą nie można wyjaśnić źródłosłowu - prócz głupotą użytkowników języka, ich lenistwem i brakiem potrzeby zaglądania do słownika lub literatury fachowej, kompleksami cywilizacyjnymi czy niezdrowym konformizmem. Potem człekowi wstyd, gdy poznaje obce języki i to jak infantylne na ich tle, a czasem wręcz fonetyczne są niektóre "polskie" zapożyczenia. (UWAGA na ROŁ!)
Myślę, że głównym winowajcą jest powszechne (jak na popularność "raw") przeświadczenie, że raw to kolejne rozszerzenie i standardowy format pliku, ot takie jak popularny JPG (JPEG), który to jest jednak skrótem a skrótów raczej się nie tłumaczy, a już na pewno nie powinno się tłumaczyć na inne języki rozszerzeń plików. Nieszczęśliwie angielskie słówko "raw" składa się z 3 liter i świetnie udaje jakieś kolejne rozszerzenie pliku (wg starego DOSowego wzorca nazw plików).
Dlatego jestem zwolennikiem po pierwsze dyskusji o słuszności tego typu zapożyczeń i tworów "nowomowy", po drugie świadomego acz ostrożnego tłumaczenia na j. polski co się tylko da i po trzecie napiętnowania w Narodzie tego bezmyślnego jakoby nobilitowania się poprzez preferowanie obcych wyrażeń nad ich polskie odpowiedniki. To co się ostatnio uprawia to już nawet trudno nazwać zapożyczaniem się języka (bo to zasadniczo zdrowe zjawisko). Nazwałbym to raczej degradacją języka polskiego jako tego mniej efektownego wobec licznych jakże błyskotliwych pseudozapożyczeń...
Ok, koniec patosu. - Nawet w języku źródłowym najczęściej spotyka się wyrażenie "raw files" albo "raw format" a nie samo "raw". Dlaczego by w j. polskim nie miało to wyglądać podobnie? Np. "plik surowy"... Zbyt wieloznaczne? Za mało szpanerskie i enigmatyczne? Za długie? - No to może "surówka"? - Jeszcze gorzej? Obciach? ;-)
A jednak wolę to niż cwaniackie kalki wprost, bo tłumaczenia przynajmniej zachęcają do myślenia a kalki do... dalszego kalkowania. Poza tym gwarantuję, że gdyby przez miesiąc słowo "surówka" wyparło całkowicie słowo "raw" na tym forum, polskie słówko byłoby równie zacne, specjalistyczne, prezycyjne, jednoznaczne, żargonowe i poważne co dzisiejszy "raw". A do tego mamy w naszym języku gotowe mechanizmy posługiwania się tym polskim słowem w każdej formie czego niestety nie można powiedzieć o "raw". Być może dalsze trudne zapożyczenia tego typu zaowocują jakimś nowym mechanizmem odmiany ich w języku polskim, a po 100 latach nawet przeczytamy o nim w Słowniku Języka Jeszcze Polskiego podobnie jak o starszych jego zasadach...
Tymczasem miejmy jeszcze trochę inicjatywy językowej (jeśli tylko...) i zastanówmy się nad jakimś być może ładnijszym i właściwszym tłumaczeniem słówka "raw", które nie jest ani skrótem, ani rozszerzeniem pliku, ani słówkiem nowym czy wyspecjalizowanym w języku źródłowym. Ten wątek to dobra ku temu okazja. Bądźmy pierwsi! 8-)
ps Przyznaję, że dotąd sam używałem niechlujnie i lekkomyślnie słówka RAW na forum, co mam nadzieję się teraz zmieni - tak mi dopomóż... Canon-board! :-D
podczas gdy RAW to po prostu obce słowo i powinno być wymawiane tak, jak w języku oryginalnym.
Wszystko rozbija się o zasady poprawnej polszczyzny, które dość wolno reagują na nowe słowa zapożyczane z innych języków. Czy ktoś mówi na komputer "kompjuczer"?
ps Przyznaję, że dotąd sam używałem niechlujnie i lekkomyślnie słówka RAW na forum, co mam nadzieję się teraz zmieni - tak mi dopomóż... Canon-board! :-DTrzymam Cię za język. Klik, tfu, mlask.
Czy ktoś mówi na komputer "kompjuczer"?Według purystów to chyba powinien być "obliczeniomat" ;)
Stworzenie nowego określenia to nie lada wyzwanie.
Pomijam fakt wymyślenia samego słowa - zakładam, że forumowa burza mózgów może doprowadzić do wymyślenia niegłupiego określenia godnego języka naszych praojców.
Chodzi o popularyzację i możliwość porozumioewania się.
Na kilkudziesięciu znanych mi ludzi, którzy w miarę poważnie podchodzą do tematu fotografii na CB bywa w porywach 10. Nie bardzo widzę możliwość szerszego rozpropagowania nowego określenia.
Które najpierw trzeba wymyślić.
Według purystów to chyba powinien być "obliczeniomat" ;)
Od czasu do czasu używam określenia mózg elektronowy, ale zwykle nie spotykam się ze zrozumieniem ;)
Ok, koniec patosu.Słowo "Ok" po tym całym wstępie jest kompletnie nie na miejscu. Zapożyczenie (właściwie kalka) w tym przypadku jest bezzasadne. Wystarczyło użyć starego, dobrego, polskiego "dobrze" albo wręcz zastanowić, czy to słowo w tym miejscu ma sens w rozumieniu stylistycznym. Na tym przykładzie widać, że słowa przenikają do naszego języka w sposób zupełnie nieświadomy, niekontrolowany i nie da się z tym walczyć. Ścislej, da się, ale często jest to nic innego, jak walka Don Kichota z wiatrakami.
ale nie czyta sie /roł/ tylko /roo/ (przedlużając "o"
bo /roł/ to jest po angielsku "rząd" -> row :D
a wracając do mertium sprawy no przecież jestem polką to po co mam łamać się...mówię RAW :), tak samo jak JOTPEG, DOC etc
Tezet-gdynia
03-12-2008, 15:12
Dlatego wole mowic RAW zeby nikt nie pomyslal ze moje zdjecia sa robione w rzedzie :P (i pewnie podobne jak tysiace innych zdjec innych osob :P) :D
Paenka, DOC czy DOK ? :mrgreen:
Ścislej, da się, ale często jest to nic innego, jak walka Don Kichota z wiatrakami.
- Również za sprawą takich wypowiedzi jak Twoja. Choć to prawda.
Okay, okey, OK - najpopularniejszy na świecie amerykanizm, prawdopodobnie z gwary Murzynów amer. (co notowano już w 1776 r.), Kreolów Karoliny Płd. Murzynów Jamajki i Surinamu, zapewne przywieziony przez niewolników z Afryki Zach., np. jęz. mandingo "o ke", jęz. aulof "uou kej" ('tak jest').
- Tyle Kopaliński (1967 r.) - Dla dobra wątku (i sprawy) nie rozwijam... :twisted:
MacGyver
03-12-2008, 15:28
Słowo "Ok" po tym całym wstępie jest kompletnie nie na miejscu......
W takim razie ja proponuję:
"Koniec i bomba, a kto czytał ten trąba"
:mrgreen:
DonBolano
03-12-2008, 17:16
Od czasu do czasu używam określenia mózg elektronowy, ale zwykle nie spotykam się ze zrozumieniem ;)
Przegladam teraz Trybune Ludu z lat 60-tych i tam pełno nowoczesnych i coraz nowocześniejszych mózgów elektronowych ;)
hehe Popieram ;)
Francuzi mają swoją nazwę na komputer, ale oni ogólnie mają hopla na punkcie języka.. ;)
Paenka! Brawo.. Rozwaliłaś całą dyskusję, a propos wymowy :D
Francuzi mają swoją nazwę na komputer, ale oni ogólnie mają hopla na punkcie języka.. ;)
nie tylko Francuzi maja ordinateur. w hiszpanskim funkcjonuje ordenador a odpowiednia fonetyczna odmiana funkcjonuje w praktycznie kazdym jezyku romanskim po obu stronach Pirenejow. w katalonskim, okcytanskim, galicyjskim, aragonskim, ... http://es.wikipedia.org/wiki/Ordenador ;)
frenchie maja szereg innych komicznych przypadlosci, ale to juz dluuuuuuga historia...
lamuszka
03-12-2008, 17:44
nie tylko Francuzi maja ordinateur. w hiszpanskim funkcjonuje ordenador a odpowiednia fonetyczna odmiana funkcjonuje w praktycznie kazdym jezyku romanskim po obu stronach Pirenejow. w katalonskim, okcytanskim, galicyjskim, aragonskim, ... http://es.wikipedia.org/wiki/Ordenador ;)
frenchie maja szereg innych komicznych przypadlosci, ale to juz dluuuuuuga historia...
Nawet nasi zachodni sąsiedzi - nota bene nie unikający raczej zapożyczeń z obcych języków - mają swoje własne określenie komputera: das Rechner. Inna sprawa, że mało kto go używa...
Jeśli zaś chodzi o meritum sprawy - w życiu nie spodziewałem się tak poważnego odbioru. Nie mogę jednak powiedzieć, żeby mnie to martwiło. Na co dzień starm się tępić wśród rodziny i znajomych bezrefleksyjne używanie amerykanizmów i po lekturze nektórych wypowiedzi nabrałem odwagi, żeby stosować tę praktykę także w obszarze fotografii cyfrowej. Jeśli się nad tym zastanowić, używanie określenia raw nie jest właściwie niezbędne, ponieważ i tak nie odsyła nas ono do żadnego konkretnego formatu zapisu danych... Ja w każdym bądź razie jestem od dziś zwolennikiem "plików surowych" :-P
hyhy albo po czesku komputer :D -> počítač
Jeśli już o komputerach: w szwedzkim to "dator" i właściwie wszyscy tego określenia używają. Próżno by tu szukać nawet w sklepowych reklamach zwyczajowych "komputerów", same "datorer"
"Computer" się tu nie przyjął. :)
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.