PDA

Zobacz pełną wersję : Canon EOS 30d i problem z filtrem dolnoprzepustowym



BubuPN
30-09-2008, 00:05
Witam serdecznie.

Otóż jakiś czas temu miałem mały wypadek z aparatem tzn. po jednej z imprez samochodowych przez częste wymienianie obiektywów podczas driftu lub jak kto woli "palenia gumy" dostało mi się trochę syfu do aparatu. Zaowocowało to m.in. uszkodzeniem migawki, co zostało naprawione i do dzisiaj działa bezproblemowo. Natomiast uszkodzenie, którego serwis się nie podjął to porysowany filtr matrycy. Nie jest to wielce uciążliwe, bo rysy widać dopiero przy f11 i na dodatek na jednostajnej fakturze tzn. niebo, gładkie tło i tym podobne. Nie mniej jednak w niektórych sytuacjach to przeszkadza.

Użyłem Google i znalazłem różne opinie. Gdzieś ktoś pisał, że w 350d wymienił sam filtr, gdzie indziej pisano, że Żytnia już tego nie robi. Jak to w końcu jest? Czy można gdzieś dostać sam filtr i go wymienić? Czy może lepiej zapolować okazyjnie na używaną 30tkę i wykorzystać ją jako "dawcę"?

dr11
30-09-2008, 00:14
Trochę podobnych przebojów było w tym wątku http://www.canon-board.info/showthread.php?t=36583

BubuPN
30-09-2008, 00:25
Przeczytałem wątek o porysowanej matrycy i nasuwa mi się jedno pytanie. Zarówno u mnie jak i u bohatera tamtej dyskusji jest jeden wspólny mianownik - rysy/smugi/cokolwiek to jest widać przy wyższych wartościach przysłony czyli tak od f10 w górę. Czy jeśli to faktycznie jest rysa to powinno to być widać na całej rozpiętości f? Zaciekawił mnie też myk z oddaniem tego filtra do jubilera na szlifierkę... tylko czy to nie jest zbyt ryzykowne.

popmart
30-09-2008, 09:22
to jest podobnie jak z brudem na matrycy widać dopiero na małych otworach przesłony i ktoś tu to tłumaczył dlaczego ...

pozdro