Zobacz pełną wersję : Uszczelnienia w dslr - temat ogólny
Witam,
ponieważ kwestia posiadania uszczelnień w aparacie wydaje się dzisiaj absolutnie podstawową dla 99% amatorów chciałem poruszyć temat.
Czytając forum nasze i inne okazuje się, że pełne pancerne uszczelnienia są potrzebne w aparatach kosztujących 800 czy 1200$ i ich brak powoduje depresję u posiadaczy i niesmak wśród ogółu.
Stąd chciałbym podzielić się swoimi spostrzeżeniami i zapoczątkować swobodną dyskusję. Być może stanie się ona areną trolli, a być może przyczynkiem do opamiętania ;)
Moje fotograficzne tematy narażają mnie na sytuacje w których mogę dostać deszczem po głowie i po aparacie. Chodzi tu głównie o fotografowanie ptaków. Dodatkowo aparat całkiem często ląduje w błocie lub zostaje nim solidnie wysmarowany. Wydawało by się, że dla amatora trudno o gorsze warunki.
Fotografowałem do tej pory zaledwie kilka razy w deszczu. Dlaczego? Bo nie lubię moknąć. Niemniej jednak zdarzyło się. W Tatrach złapała mnie koszmarna burza, tak że obawiałem się o swoje życie stercząc pod najniższym w okolicy drzewem. Po 5 minutach ściany deszczu postanowiłem założyć mój przemoczony już kaptur na statyw i aparat 40D, jako że całkowicie opływały wodą, a nie jest to sprzęt do tego przeznaczony. Dalsze 30 minut lało mocno dalej mocząc ściekającą wodą aparat. Nie zanotowałem żadnego problemu, choć mocno się obawiałem, od razu po skończonej ulewie wznowiłem fotografowanie pluszczy mokrymi jak cholera rękami.
Przykład drugi: nad Biebrzą podczas wycieczki pieszej złapała mnie taka ulewa, że nie chciało mi się kąpać przez tydzień - godzina wylewania wiader na moją głowę. 20D z podpiętym 400/5.6 trafił zawczasu do plecaka, niestety zwykłego szmaciaka. Kiedy otwarłem później plecak zamarłem - obiektyw miał na soczewce przedniej, a pod filtrem UV spore jeziorko. Włączony aparat był skąpany w wodzie. Wyłączyłem, usunąłem wodę spod filtra i poczekałem aż wyschnie na słońcu. Zero problemów.
Mógłbym dalej.
I teraz pytanie przewrotne: ilu z Was drodzy i srodzy traktuje w ten sposób swoje aparaty? I ilu ludzi na świecie kupując aparat amatorski oczekuje takiej ochrony? Ciekawym.
Jako komentarz z mojej strony powiem jeszcze, że z trudem znajduję takie dziedziny fotografii amatorskiej, w których robi się zdjęcia podczas deszczu (nie mówiąc o solidnej ulewie). Ptaki są chyba nielicznym konkretnym przykładem - długie obiektywy są uszczelnione, a długie osłony uniemożliwiają zalewanie soczewki. Robienie zdjęć amatorskich, wakacyjnych rodzinnych czy krajobrazowych w deszczu uważam za nieporozumienie. W Norwegii w tym roku gdzie lało ciągiem usiłowałem robić zdjęcia w słabym deszczu i natychmiast miałem zakapany obiektyw co dawało koszmarne rezultaty na zdjęciach. Szerokie kąty są na to narażone nadzwyczajnie.
Oczywiście jest reporterka i są śluby. Ale to za przeproszeniem, nie jest amatorskie zastosowanie.
Zapraszam do dyskusji :)
P.S> proszę mi tylko nie pisać, ze skoro konkurencja to ma itd. itp. Ja się pytam o realne potrzeby, a nie o marketingowe wyścigi supermarketowych sprinterów. Wątku o filmikach nie będzie ;)
to ja z mojej strony:
regularnie katowalem 10D a obecnie 30D w warunkach >95% porannej wilgotnosci, czyli takich, do jakich te aparaty (nawet wedlug specyfikacji) nie sa stworzone. nigdy nie bylo z tego powodu halo.
podobnie, zdarza mi sie robic zdjecia przy kapiacej wodzie, choc profilaktycznie nie wystawiam ich na deszcz. rowniez zero zastrzezen.
natomiast mialem nieprzyjemnosc ogladac moj aparat lecacy na przewroconym przez wiatr statywie do Morza Polnocnego. nie dalem mu sie zbyt dlugo pokapac i natychmiast po powrocie do domu rozpoczelem suszenie i wyciekanie. lalo mu sie z dziurek przy przyciskach jak, nie przymierzajac, holenderskiemu dziecku z nosa w zimie.
potem przez 2 doby suszylem 30D na kaloryferze.
efekt? poza uwalonym wbudowanym fleszem aparat dziala jak zloto od 8 miesiecy.
tak wiec, moim zdaniem, xxD jest, na potrzeby amatora, dostatecznie zabezpieczone przed warunkami srodowiskowymi.
ale...
sek w tym, ze rzygac mi sie chce jak czytam te pier... Canona o dodatkowych uszczelnieniach, ktorymi okazuja sie jakies badziewne pianki przy slocie kart pamieci. i udawanie, ze prawdziwych uszczelek srodowiskowych ponizej jedynek "nie bylo, nie ma i nigdy nie beda potrzebne", kiedy taki chocby Pentax potrafi to zrobic w durnym korpusie kosztujacym tyle co dzisiejsze 40D.
kluczowe pytanie tutaj to: ile kosztuje dodanie tych kilku badziewnych gumek, ktore zabezpiecza dziury pod przyciskami przed przepuszczaniem wody i kurzu do wnetrza aparatu. sorry, ale to sa g* pieniadze i to spokojnie mozna zrobic nie podnoszac ceny
xxD o kwote warta wspomnienia.
inna kwestia - z mojego punktu widzenia odpornosc korpusu na warunki otoczeniowe jest kluczowa. xxD sprawdza mi sie w warunkach, w ktorych go uzywam i tu nie mam zastrzezen. sek w tym, ze sa warunki, w ktorych xxD nie uzywam dlatego ze mam obawy o jego przezycie. a z wielka checia porobilbym zdjecia w deszczu, bo i "tego ci u nas dostatek" i widoczki niektore duzo zyskuja przy burzowym niebie.
argument o zbednosci uszczelek jest troche jak przekonywanie, ze filmy w D90 sa do ****, "bo nikt tego nigdy nie uzywal". no, owszem, nie uzywal, ale to nie jest specjalnie genialny wniosek, zwazywszy, ze tego ficzera po prostu nie bylo
Podłącze się do tego i powiem tak jako amator choc juz zaawansowany robiłe zdjęcia różne i czasem jest tak zę deszcz nas gdfzieś złapie czy to na szlaku czy w lesie...
rok temu w bieszczadach złapała mnie ulewa choc aparat był schowany w plecaczku culmanna to niestety zamókł tak ze od ciepła które po ulewie przyszło miałem zaparowane od środka obiektywy ten plastik przed LCD i conajmniej lustro w środku tyle co widziałem bez włączania aparatu (300D) ale po wysuszeniu na słoneczku działa bez zarzutu
ostatnio miałem możliwośc tym samym aparatem wybrac się na start katamaranów z Ustki do Łeby - i załapałem się na przejażdżkę motorówką aby porobić zdjęcia a że fala była duża i wiatr spory to nie dość że nas zmoczyło to aparaty ociekały woda dość mocno i na szczęście znów aparat wyszedł z tego bez szwanku choc plastik z którego trabi jest zrobiony wydaje mi się ze troszke zmatowiał:D (UVke tez jakoś ciężko bylo wyczyścic:D)
także niby sprzęt amatorski ale przydalo by mu sie uszczelnienie bo deszcz/ulewa zawsze może nas zaskoczyć i nie zawsze możemy zabezpieczyć sprzet przed skutkami
choc gdy diodak ostatnio wymienial mi bolczyk to stwierdził że środek był nadzwyczaj czysty jak na aparat wykorzystywany w różnych warunkach (deszcz kurz piasek etc..)
Ja natomiast unikam deszczu i wilgoci, jak tylko mogę. Jestem amatorem i moge sobie na to pozwolić, inaczej reporter, który musi wykonać zdjęcie, niezlaeżnie od warunków. Tu jest różnica.
A co do szczelności 40d, 400d i innych amatorskich puszek. Też słyszałem wiele historii, jak świetnie sobie radzą w ulewach. Ale tak naprawdę często jest to kwestia szczęścia, na zasadzie: 3 razy się uda, a za czwartym się popsuje. Zapytajcie się zresztą pracowników serwisów czy trafiają do nich zamoknięte puszki lub obiektywy. Po prostu nie są one przystosowane do ekstremalnych warunków, a to że wiele osobów bezproblemowo robiło nimi zdjęcia podczas ulew, nie daje gwarancji, że u innych też tak będzie.
Akustyk, a jest tu gdzieś argument o zbędności uszczelek :roll:
Chodzi o rzeczywiste potrzeby jak pisałem.
Fakt, że niższy model konkurencji ma wbudowany budzik i konsolę do gier nie ma tu nic do rzeczy. Można sobie wszak kupić kilo uszczelek na targu i będą podobnie przydatne jak ten Pentax ;)
Ale ale, nie o to tu idzie: jedna rzecz mnie ciekawi. Z tych okazji, które odpuściłeś ze względu na puszkę. Jakie to okazje i jak byś chciał rozwiązać kwestię praktyczną - zalewającego przednią soczewkę deszczu? W takich warunkach fotografowanie nie ma sensu imho.
moje 20D było może 2 razy mokre podczas wakacji ale aparat do plecaka i jakoś mi nigdy nie przemoknął.
5D i lampa kilka razy był w deszczu raz nawet body dostało błotem.
Ale mimo to nie czuję jeszcze potrzeby by mieć uszczelnienia. Są dla mnie ważniejsze rzeczy. Choć raz miałem obawą czy nic się nie stanie.
BTW, nie piszę w kontekście marek i dostępnego sprzętu ale rosnących do wybujałego poziomu wymagań użytkowników nie mających nawet okazji czy zamiaru ich wykorzystywać. Stąd ten wątek.
Akustyk, a jest tu gdzieś argument o zbędności uszczelek :roll:
no ale to jest podejscie od du... strony.
fakt numer jeden jest taki, ze dodanie uszczelek nie robi istotnej roznicy w koszcie produkcji (o koszcie sprzedazy nie wspominam, bo Canon potrafi nieludzko doic nawet za kompletne bzdury).
fakt numer dwa, to to ze mnie przydalyby sie uszczelki bylbym sklonny zaplacic za aparat wiecej z tego tylko tytulu
faktu numer trzy to taki, ze je chce miec
a nieodmiennie 1 + 2 = 3 :)
Chodzi o rzeczywiste potrzeby jak pisałem.
Fakt, że niższy model konkurencji ma wbudowany budzik i konsolę do gier nie ma tu nic do rzeczy. Można sobie wszak kupić kilo uszczelek na targu i będą podobnie przydatne jak ten Pentax ;)
fakt jest taki, ze jesli producent deklaruje uszczelnienie korpusu to ja go biore w deszcz i nim robie zdjecia, bo w razie czego moge oddac jako niespelniajacy warunkow umowy.
z xxD tego nie zrobie, a zdjecia, ktore potencjalnie moglbym w warunkach deszczowych zrobic, nie zarobia na siebie tyle, zebyw razie czego splacic nowy korpus. wiec koniec koncow ich nie zrobie
Ale ale, nie o to tu idzie: jedna rzecz mnie ciekawi. Z tych okazji, które odpuściłeś ze względu na puszkę. Jakie to okazje i jak byś chciał rozwiązać kwestię praktyczną - zalewającego przednią soczewkę deszczu? W takich warunkach fotografowanie nie ma sensu imho.
to akurat nie jest wielki problem. ot, chocby Marumi chwali sie filtrami z powlokami, po ktorych woda splywa. przy w miare normalnym deszczu to starczy.
no a przy rasowej pompie z nieba to juz jest fotografia podwodna, a to mnie nie kreci :lol:
no ale to jest podejscie od du... strony.nie. Pytam o potrzeby. Nie potrafię takich znaleźć i nikt mi jeszcze za wiele nie napisał. To że fajnie by je było mieć, to mi nie musisz mówić.
fakt numer dwa, to to ze mnie przydalyby sie uszczelki bylbym sklonny zaplacic za aparat wiecej z tego tylko tytulu
no i to bym stawiał jako zaczynanie dyskusji od **** strony ;) Skoro tak, to widać celujesz w wyższą półkę.
Kwestia jej dostępności tu czy tam niech pozostaną osobnym tematem :) Mam nadzieję, że mowa piątka będzie uszczelniona.
to akurat nie jest wielki problem. ot, chocby Marumi chwali sie filtrami z powlokami, po ktorych woda splywa. przy w miare normalnym deszczu to starczy. no właśnie sam się przekonałem, ze nie starczy :D Deszcz spływa razem z fotkami.
nie. Pytam o potrzeby. Nie potrafię takich znaleźć i nikt mi jeszcze za wiele nie napisał. To że fajnie by je było mieć, to mi nie musisz mówić.
no to napisalem: wyjsc na focenie i nie przerywac zdjec jak zaczyna padac.
a uwierz mi, w tym kraju potrafi lac kilka razy dziennie i zebrac sie na deszcz w przeciagu kilku minut. o tym, ze z porannego slonca dokladnie g* wynika dla pogody w poludnie czy wieczorem nie mowie.
tak jak napisalem wczesniej: mam puszke odporna na deszcz - ide robic zdjecia. wsiadam po nocy w auto i bez zahamowan robie nim kilometry, nie bojac sie, ze jak przyjdzie do zalamania pogody, to sie spakuje i wroce, zalujac zjaranego paliwa. z xxD to tak rozowo nie wyglada.
i znowu, jak napisalem wczesniej: jest mnostwo pieknych ujec, ktore wymaga burzowej pogody, co niestety oznacza, ze na aparat regularnie kapie. doraznie tego nie robie, bo mnie nie stac na wymiane aparatu. ale jak bede mial mozliwosc to kupie puszke uszczelniona i nia bede takie zdjecia robil. kropka.
no i to bym stawiał jako zaczynanie dyskusji od **** strony ;) Skoro tak, to widać celujesz w wyższą półkę.
jeszcze mi zaraz napiszesz, ze musze miec sprzet z polki profesjonalnej...
Pentax K10D/K20D to jest puszka z dokladnie tego segmentu rynkowego co xxD. i ma uszczelki. dlaczego w takim razie mialbym dla uszczelnien potrzebowac polki wyzej?
to raczej polityka Canona jest taka, ze traktuje uszczelki jako wielkie halo i zamiast je dac w xxD to pakuje pierdylion megapikseli i fps-ow...
no właśnie sam się przekonałem, ze nie starczy :D Deszcz spływa razem z fotkami.
deszcz to jest bardzo ogolne pojecie... ja mam wyobrazenie warunkow, w jakich chcialbym focic a tego nie robie. to nie sa warunki, w ktorych nie moge oslonic przedniej soczewki/filtra, wiec sobie z tym poradze. jedynym problemem byloby tu uzycie filtrow prostokatnych (tu niestety woda czy chocby para bardzo utrudnia prace), ale wszystkiego miec nie mozna...
Wielokrotnie moczyłem w deszczu (taka praca, jak wyślą to focę) kolejno 350d, 20d, 30d, 40d i garść jedynek. Poza tymi ostatnimi (nie zagrożonymi z oczywistych względów) nieco bałem się czasem - zwykle po fakcie o puszki. Nigdy nie znalazło to uzasadnienia.Rekordem był (opisywany już kiedyś przeze mnie na CB) przypadek, gdy robiąc nocą, nad ranem pożar niefortunnie chciałem z zewnątrz sfocić przez wypalone okno strażaka gaszącego zgliszcza wewnątrz. Chłopina nie przewidział mojego zamiaru i oberwałem szprycę prosto z agregatu wozu bojowego prościuśko w ,,oko'' 17-40 zapiętego do 30d. dostałem puszką w pysk i prawie usiadłem na dupie. W lekkiej panice (zapominając, że jestem totalnie mokry) zacząłem wycierać puchę i szkło szmatą mikrofibrową (mam dwie w torbie). Wysłchło, nic się nie stało, miałem tylko jedno zmartwienie, nie nacisnąłem migawki jak leciał na mnie ten strumień. Nie mogę odżałować:)
jeszcze kilka osob takie cos napisze, to moj problem uszczelnien rozwiaze sie sam, w dodatku bez zadnych kosztow dodatkowych ;) z czego, nie ukrywam, bylbym najbardziej zadowolony :)
Moje zdanie w tym temacie jest następujące. Jedyne co mi realnego do głowy przychodzi to wywrotka kajakiem i krótkie nurkowanie aparatu. Gdyby w ciągu kilkunastu sekund nie nabrał wody byłoby miło. Poza tym resztę uznaję za trolowanie i nabijanie licznika.
Moim zdaniem na początku należało by zdefiniować kto to jest fotograf-amator. Niektórzy się za takich uważają bo ich prace odbiegają daleko od tego co robią pro, inni z kolei bo na tym nie zarabiają... Tutaj właśnie jest problem.
Moim zdaniem, amator to osoba, która traktuje fotografie jak dobrą zabawę, robi zdjęcia bo lubi i jego tematy prace są ograniczone sprzętem. Dla takich osób moim zdaniem jest xxxxD, xxxd a dla troszke bardziej ambitnych xxD. Osoby, które traktują to już jako swój zawód czy wreszcie hobby, fascynacje czy wręcz nałóg, jest przeznaczona półka xD.
Dlaczego o tym mówię? Większość amatorów narzeka że w xxD nie ma uszczelnień. To jest półka uznawana jeszcze za amatorską, aczkolwiek lepszą, zatem i ich biorę za amatorów zgodnie z tym co napisałem wyżej. Jeżeli jest pan xxxx, który zainteresował się fotografią tak poważanie, że chce robić zdjęcia w ciężkich dla wszelkiej elektroniki warunków to jak dla mnie niczym się on nie różni od pro fotografa z tą różnicą, że jeden na tym zarabia inny nie. Dlatego uważam, że jak chce się mieć takie rzeczy to się kupuje półkę wyżej, albo obudowę podwodną.
Jako, że wszyscy opowiadają swoje historie opowiem i swoja przygodę z deszczem...Patrze, nadchodzą chmury... myślę: porobię Jeszce chwile zdjęcia, w końcu nie wiadomo czy będzie padać czy nie. Zaczyna kapać, w końcu padać. Co zrobiłem? Schowałem sprzęt do plecaka lowepro (który ma całkiem dobrą wodoszczelność) i poszedłem do domu. Skoro nie zarabiam, to po co mam ryzykować sprzęt? Czy żałuje? Nie. To ma być przyjemność. Mi sprawia przyjemność zrobienie dobrego zdjęcia, a nie musi ono być zrobione w skrajnych warunkach.
Tak ja widzę sprawę uszczelek. Nawet jak by były, to bym nie narażał sprzętu za kilka tys zł na takie warunki. Jeżeli ktoś koniecznie chce to do tego jest odpowiedni sprzęt NIE amatorski.
Zdanie czysto subiektywne i domyślam się, że wielu się z tym nie zgodzi;)
GhostRider
03-09-2008, 14:26
Ostatnio robiłem sobie zdjęcie nocne - czas - coś koło 1 h. Na zewnątrz było jakieś 9 stopni. Po skończeniu naświetlania - do domu i co? Aparat cały pokrył się mgiełką, że o obiektywie nie wspomnę. Działa.
Może nie chodzi mi o "przemakalność" ale na pewno na kurz uszczelki (gąbki) które są - są wystarczające. DOWÓD (http://img356.imageshack.us/img356/3190/40dgv2.jpg) - a to i tak było zrobione wcześnie - później było tylko gorzej. Wynik? Zero kurzu - nawet na matrycy - pomimo, że mam byle jakie obiektywy.
Ja tylko nadmienie, ze uszczelnienia, to nie tylko walka z ulewami ale i duza wilgotnoscia powietrza (czyt. wycieczki amatora np. do lasow tropikalnych) jak i nadmiernego kurzu/piasku. Robilem 350D 4 lata temu fotki na slubie w Egipcie w takim unoszacym sie kurzu, ze ledwie co widzialem. Teoretycznie aparat wytrzymal, ale nie wiem czy czestrze takie wizyty nie wykonczylyby tego zacnego body.
Tu tez mozna powiedziec - no dobrze, ale ile razy w roku taki amator smiga po tropiku albo pustyni - moze i niewiele, ale lepiej byloby miec takie uszczelnienia niz nie ;-)
Panowie, nie chciałbym aby ten wątek stał się polem do udowadniania, że to akurat amatorski sprzęt Canona nie potrzebuje uszczelnień :) Dokładnie podobnie jest imo w pozostałych firmach.
Gotów jestem zaryzykować stwierdzenie, że te uszczelki dawane wszędzie mają marginalny wpływ na całkowitą szczelność. Plastikowe body na pewno będzie puszczało wodę i kurz bardziej niż metalowe choćby je silikonem oblepić. Itd.
Grisha, świetny post.
Mam pytanie, czy ktoś mógłby wymienić lub podlinkować listę uszczelnionych obiektywów dla wszystkich marek aparatów (C,N,SKM, P, O) ?
Bedac dosc czesto w roznych krajach, gdzie wilgotnosc siega czesto 90 i ponad %, stwierdzam, ze nigdy mnie nie zawiodly ani 30D, ani 5D, no o innych 1D nie wspomne juz. Mialem natomiast czesto problemy ze szklami, strasznie poci sie od srodka wersja 1 200mm Canona, takze 24-70 nie najlepiej znosi duza wilgotnosc. Ostatnio moja 35 takze sie zasmucila, ale to pewnie dlatego ze po uderzeniu i lekkim peknieciu platykowego szkielka, chyba juz nie jest taka szczelna.
Zdrowko
Pytam o potrzeby.
Jako amator chce eksperymentowac. Amatorzy maja to do siebie, ze lubia probowac nowych rzeczy. Ja na przyklad chcialbym robic zdjecia w czasie deszczu, patrzac jak ludzie uciekaja, gdy zdarzy sie NAGLE oberwanie chmury (i nie akurat nie moge/nie chce sie chowac gdzies w bramie i strzelac z ukrycia) - ot przyklad pierwszy lepszy. I chcialbym, zeby ten eksperyment nie polegal na tym czy mi puszka przezyje czy nie. To, ze komus wpadl w bloto 40d nie jest dla mnie wystarczajacym argumentem za tym by wyzbyc sie obaw. Tak samo jak absurdalnymi wydaja mi sie proby, wmowienia mi, ze by robic takie typowo amatorskie eksperymenty powinienem kupic jedynke.
paweleverest
03-09-2008, 20:39
Moje przygody z wilgocią również są dośc częste - choć wszystko dzieje sie w granicach zdrowego rozsądku. Kilka fotek w deszczu, przemoknięte pokrowce to raczej rzecz normalna, którą nawet trabant bez problemu wytrzyma. Gorsze napewno były by jakieś długotrwałe kąpiele zanużeniowe (szczególnie w słonej wodzie) - ale osobiście nie miałem okazji tego praktykować ;).
To czego osobiście staram sie unikać to nie deszcz ale piach - szczególnie suchy. Dlatego o wiele bardziej extremalnym miejscem do fotografowania jest dla mnie słoneczna plaza nad Bałtykiem niż zalany deszczem górski szlak.
Co do sensowności samych uszcelnień to wydaje mi sie, że poza zawodowymi reporterami raczej nikt nie powienien sobie zaprzątać tym głowy. Ci ludzie z tego zyją i muszą robic zdjęcia w kazdych warunkach, pozostałym przeważnie nie chce sie nawet wychodzić z domu gdy leje ;)
Jako amator chce eksperymentowac. Amatorzy maja to do siebie, ze lubia probowac nowych rzeczy. Ja na przyklad chcialbym robic zdjecia w czasie deszczu, patrzac jak ludzie uciekaja, gdy zdarzy sie NAGLE oberwanie chmury(...)
To chyba będąc amatorem deszczu, a nie fotografii ;) Jako amator fotografii (nie profesjonalista) na pewno jesteś w stanie znaleźć tysiąc i jeden sposobów na fotografowanie w deszczu przemakalnym aparatem. Będąc amatorem deszczu bez problemu pewnie byś potrafił przewidzieć gdzie i kiedy będzie i nie będzie padało :)
Tak samo jak absurdalnymi wydaja mi sie proby, wmowienia mi, ze by robic takie typowo amatorskie eksperymenty powinienem kupic jedynke.
To nie są próby wmówienia, tylko fakty.
A jeśli chodzi o uszczelnienia, to póki co też kilka razy my precious leżał w piachu i focił na deszczu i zgodzę się z paweleverestem, że piach jest gorszy. Woda wyparuje, piach zostaje i masakruje co się da.
Przyznam się, że się gubię w temacie "o co w tym wątku chodzi".
Patrząc na przynajmniej 50% postów, można wywnioskować że XXXD i XXD są wystarczająco uszczelnione, aby przeżyć różne malownicze sytuacje z mokrymi akcentami.
Wniosek z tego jeden - skoro Marki są takie drogie, to może poprosić Canona o darowanie sobie uszczelnień i obniżenie choć troszkę przez to ceny? Przecież, jak tutaj widać, uszczelki nie są potrzebne...:P
A tak już na serio, to wydaje mi się że wypuszczanie na deszcz XXXD/XXD to loteria. Uda się lub się nie uda. Jak się uda, to jest powód do dumy, jak się nie uda, to użytkownik siedzi cicho i przeklina własną lekkomyślność patrząc w skupieniu na fakturkę z Żytniej.
Jakoś nie widać tutaj nikogo, komu sprzęt "poszedł" w złych warunkach...Canon robi idealnie działające sprzęty?
Osobiście, jako posiadacz XXXD i 1Dm3, tego pierwszego absolutnie na deszcz & co. nie wystawiam. Po co kusić los?
W zasadzie to miałem też pewne obawy w stosunku do "jedynki" - jakoś tak ciężko mi się zawsze wierzy w bełkot marketingowy...ale na razie jeszcze jej nie zalałem, mimo że "się starałem"...
Jako amator chce eksperymentowac. Amatorzy maja to do siebie, ze lubia probowac nowych rzeczy. Ja na przyklad chcialbym robic zdjecia w czasie deszczu, patrzac jak ludzie uciekaja, gdy zdarzy sie NAGLE oberwanie chmury (i nie akurat nie moge/nie chce sie chowac gdzies w bramie i strzelac z ukrycia) - ot przyklad pierwszy lepszy. I chcialbym, zeby ten eksperyment nie polegal na tym czy mi puszka przezyje czy nie. To, ze komus wpadl w bloto 40d nie jest dla mnie wystarczajacym argumentem za tym by wyzbyc sie obaw. Tak samo jak absurdalnymi wydaja mi sie proby, wmowienia mi, ze by robic takie typowo amatorskie eksperymenty powinienem kupic jedynke.
Właśnie o czymś takim pisałem parę postów wyżej. Wg. mnie to już jest wyższa szkoła jazdy i nie nazwał bym cię amatorem czy innym niedzielnym pstrykaczem. Nie mając z tego ani grosza, starasz się zrobić zdjęcia godne najlepszych zawodowych fotografów, bo na pewno zdjęcia podczas takiej ulewy będą pełne życia z dużą dawką eksresji itp. Takie użytkowanie nie jest w moim mniemaniu amatorskie i niestety dla wielu Tobie podobnych Canon zdaje się myśleć podobnie. Nie twierdzę, że musisz kupić jedynkę jak chcesz robić takie zdjęcia. Sugeruję, że powinieneś kupić uszczelniony korpus. Skoro to daje konkurencja, a to jest dla ciebie takie ważne, to niestety Canon aż po serie xxD nie jest dla Ciebie.
Z drugiej strony im się nie dziwie. Jeżeli by dali te gumki o które tak proszą co poniektórzy, canon musiał by wziąć gwarancyjną odpowiedzialność za tą szczelność. Skoro korpus uszczelniony to ani piasek ani woda mu nie zaszkodzi prawda? Canon nie chce tej odpowiedzialności i zapewne dlatego nie daje tych gumek za 10gr. Canon zdaje się nie twierdzi, iż korpus jest znacznie bardziej szczelny z racji, że dorzuci gąbkę czy uszczelkę pod klapkę na baterie. Skoro zaznacza, iż korpus nie jest w pełni uszczelniony i nie nadaję się na ciężkie warunki to znaczy, że się nie nadaje. Równie dobrze można kupić BMW z 300KM i dziwić się, że się na rajdy nie nadaje... nie ma klatki i odpowiedniego zawieszenia, więc długo w warunkach rajdowych nasza bejca nie pociągnie... Czy BMW twierdzi, że to samochód na rajd? Nie... To że ktoś go tak używa to jego sprawa.
Swoją drogą miałem okazje odwiedzić piaski sahary (niestety dosyć dawno jeszcze bez lustrzanki) i szczerze powiedziawszy to ten piasek jest gorszy od wody. W teorii i w praktyce uświadczyłem iż piasek z sahary potrafi dostać się do zegarka wodoodpornego do ponad 20m. Wiatr + ten piasek to najgorsze warunki jakie jestem w stanie sobie wyobrazić. Ja bym nawet z autokaru plecaka nie wyciągnął z aparatem na takie warunki.
Kubaman pyta o potrzebę... Moim zdaniem skoro się ma taką potrzebę, że trzeba robić zdjęcia w takich a nie innych warunkach to i trzeba zainwestować w sprzęt, który tym potrzebom sprosta. Nie namawiam nikogo do Canona czy Nikona, Olka czy do zakupu jedynek bo one tylko w C mają gumki. Wszystko mi jedno kto ma jaki system dopóki ten jest z niego zadowolony. Ja się nie uważam za Canoniarza, Nikoniarza czy Olkarza... Jestem człowiekiem, który robi zdjęcia, marka aparatu mnie mało interesuje. Każda półka amatorska u każdego producenta ma swoje wady i zalety. Nikon ma droższą szklarnie od Canona, Sony ma dosyć słabą szklarnie podobnie jak Pentax, a z kolei Olek to 4/3... Canon za to ma gumki od jedynek i trzeba się z tym pogodzić, bo nerwami to tylko sobie zdrowie popsujemy, a to ma być przyjemność. Można bojkotować Canona, że nie daje, można chwalić Olka czy Pentaksa, że daje. Coś to zmieni? Nie. Potrzeba zostanie nam nadal taka sama, a.... cuda się zdarzają... ale nie warto na nie liczyć ;) Należy wybierać sprzęt na miarę swoich potrzeb. Jeżeli tak ważne są uszczelnienia, to niestety Canon nie jest sprzętem dla wielu użytkowników, przynajmniej jak na razie.
Gdyby Canon dał te pełne uszczelnienie to bym płakał? Nie. Jednak w dalszym ciągu bym nie wystawił tego aparatu nawet na deszcz, gdyż jest to drogi sprzęt i ja wolę aby on pożył 5 lat i bez tych 100 zdjęć niż 2 lata z tymi 100 zdjęciami. Kwestia prostego, indywidualnego wyboru, a wszystkim i tak się nie dogodzi. Super aparat może wyjść... Ale TANI i super to już nie ma mowy ;)
ponieważ kwestia posiadania uszczelnień w aparacie wydaje się dzisiaj absolutnie podstawową dla 99% amatorów chciałem poruszyć temat.
brak emotikonek utrudnia mi ocenę, czy to napisane tak na poważnie. Uszczelnienia to sprawa istotna dla 20% i to z górką.
Fotografowałem do tej pory zaledwie kilka razy w deszczu. Dlaczego? Bo nie lubię moknąć...
No właśnie. A ty masz powody by moknąć :grin:.
Większość gdy pada po prostu nie robi zdjęć.
Potrzeby uszczelnienia w body są mocno przereklamowane, to taki głównie "forumowy" problem. A że na forum jesteśmy, to czytamy głównie posty tych niezadowolonych z niedostatecznych w ich body zabezpieczeń.
Większość nieuszczelnionego sprzętu jakoś daje radę działać w krótkim, małym deszczyku.
Wybierałem między 450D a Pentaxem. Postawiłem na nieuszczelnionego Canona. Nie będę tu smęcił, że mi uszczelek brakuje, jednak w pewnych sytuacjach zwyczajnie czułbym się bezpieczniej. Wydaje mi się, że to tak, jak z samochodem - chyba nikt nie kupuje, żeby go rozbić, ale poduszki powietrzne chciałby mieć każdy. W końcu zawsze mogą zdarzyć się jakieś nieprzewidziane okoliczności.
paweleverest
03-09-2008, 22:55
Osobiście, jako posiadacz XXXD i 1Dm3, tego pierwszego absolutnie na deszcz & co. nie wystawiam. Po co kusić los?
W zasadzie to miałem też pewne obawy w stosunku do "jedynki" - jakoś tak ciężko mi się zawsze wierzy w bełkot marketingowy...ale na razie jeszcze jej nie zalałem, mimo że "się starałem"...
Zalezy co rozumiesz przez wystawiane na deszcz. 2-3 zdjęcia i schowanie do pokrowca napewno nie zaszkodzi żadnemu aparatowi ( z cukru one nie są :) ). Jesli natomiast chcesz fotografować jakąs impreze sportoową i stac na deszcu przez 2h z aparatem na szyi to faktycznie lepeij zainwestować w Marka. Generalnie nie mozna popadac w skrajności ( Kiedyś widziałem jak jakaś parka pieczołowicie owijała aparat w reklamówkę żeby zrobić zdjęcie Siklawy w Dolinie Roztoki w słoneczny dzięń - ale to był chyba Nikon więc wszytko jasne :D. Z drugiej strony do wiadra z wodą nie włożyłbym nawet Marka - bo i po co ??). Wszytko musi być z umiarem i dlatego ktoś kto zajmuje sie fotografią hobbystycznie napewno da sobie rade bez uszczelek nawet w największy deszcz. Kiedyś na forum ktoś napisał, że nie fotografuje na mrozie bo może sie tak zdażyć ze ciecz znajdująca sie w matrycy ( swoją droga to nie wnikłem czy tam faktycznie znajduje sie jakaś ciecz :) )zamarźnie i na skutek rozpierania matryca pęknie - sorry - ale jakbym miał sobie takimi bzdurami zaprzątać głowe to wolałbym wogóle zdjęć nie robić ;)
Większość gdy pada po prostu nie robi zdjęć.
Potrzeby uszczelnienia w body są mocno przereklamowane, to taki głównie "forumowy" problem.
Nie, to na pewno nie jest forumowy problem. Jak już ktoś wcześniej zauważył chodzi też m.in. o piasek, a ja dodam robienie zdjęć na mrozie. Miałem okazję focić kilka razy przy ok -25st i w żadnym wypadku nie udało mi się uniknąć rosy na aparacie przy stopniowym ocieplaniu zgodnie z zasadami sztuki. Takich potencjalnych zastosowań, w których uszczelki mogłyby znacząco poprawić sytuację (lub zażegnać możliwości usterki) można by mnożyć.
Osobiście podzielam pogląd akustyka - jest to dziwna filozofia Canona i musimy z tym żyć. Ja również wolałbym porządne uszczelnienie np.w 50D niż face recognition w LiveView. Pentax IMO ma pod tym względem lepsze podejście.
Kubaman pyta o potrzebę... Moim zdaniem skoro się ma taką potrzebę, że trzeba robić zdjęcia w takich a nie innych warunkach to i trzeba zainwestować w sprzęt, który tym potrzebom sprosta.
problem jest wlasnie wtedy kiedy takiego sprzetu nie ma
Nie namawiam nikogo do Canona czy Nikona, Olka czy do zakupu jedynek bo one tylko w C mają gumki. Wszystko mi jedno kto ma jaki system dopóki ten jest z niego zadowolony.
i tu sie roznimy, bo ja oprocz body mam tez akcesoria systemowe i obiektywy, z ****mi, ktore nie pasuja do Nikona czy do Olka. i niestety jestem skazany albo na kompletna wymiane osprzetu albo czekanie na laske Canona. jedno i drugie wyglada kiepsko
Canon za to ma gumki od jedynek i trzeba się z tym pogodzić, bo nerwami to tylko sobie zdrowie popsujemy, a to ma być przyjemność.
fajne podejscie, tylko w ten sposob to mozna bylo powiedziec, ze 6Mpix tez wszystkim starczy i trzeba sie z tym pogodzic. ano, nie trzeba. mozna publicznie pyszczyc, az do molochow w desen Canon czy Nikon, ktore tez sledza reakcje uzytkownikow w internecie, dotrze, ze wypuszczanie wiekszej ilosci megapikseli i fps-ow nie wystarczy.
Można bojkotować Canona, że nie daje, można chwalić Olka czy Pentaksa, że daje. Coś to zmieni?
tylko to moze zmienic. wieczne zadowolenie ze wszystkiego zatrzyma nas na etapie "pelnej klatki nigdy nie bylo, nie ma i nie bedzie potrzebna", jak jeszcze niedawno mieli koledzy spod zoltego sztandaru, wsrod ktorych wielu fanboys reprezentowalo wlasnie postawe "jest dobrze jak jest i nie ma co protestowac".
Nie. Potrzeba zostanie nam nadal taka sama, a.... cuda się zdarzają... ale nie warto na nie liczyć ;) Należy wybierać sprzęt na miarę swoich potrzeb.
ale tez i pieniedzy. a 1 to sa zdecydowanie nie te pieniadze, jakie bym chcial wydac. ani tez za grzyba nie jest to sprzet dopasowany do np. moich potrzeb.
Super aparat może wyjść... Ale TANI i super to już nie ma mowy ;)
kwestia podejscia do sprawy. ja uwazam, ze to nie uzytkownicy sa dla Canona tylko Canon dla uzytkownikow i jesli chca moich pieniedzy, to niech sie wysila i dadza mi cos, co mi odpowiada. bo akceptowac byle g*, ktore rzuca nie mam zamiaru. niestety, to wydaje sie byc rzadkie podejscie, bo Canon od kilku lat jedzie na reputacji i pozwala sobie na numery w desen "nowy model" 30D czy ostatnio 50D.
zdecydowanie oczekiwalbym od konsumenta krytycznosci wzgledem oferty producenta, zamiast postawy okreslanej potocznie jako "kladzenie laski".
zupelnie z innej beczki: mam nieodparte wrazenie, ze gdyby Canon w jakims cudownym przyplywie szczodrosci dal do xxD te uszczelki, to nagle wielu uzytkownikow tego forum odkryloby, ze to jest zaje... sprawa. nagle odkryloby, ze w deszczu mozna robic zdjecia i ze jest to fajna rzecz, ze notoryczne chowanie aparatu za pazucha wcale nie jest cool, itd. itp. a Canon Board zalalaby fala "mesjanizmu" przewypasnosci uszczelek i zaszokowania "dlaczego tego nie bylo wczesniej".
tak ze, pozwole sobie zachowac sceptycyzm wzgledem uprawianego powszechnie zaklinania, ze uszczelek nie bylo, nie ma i nikomu nie beda potrzebne. pelnej klatki ani wysokich czulosci tez zaden Nikoniarz nigdy nie potrzebowal, a historia szybko udowodnila zasadnosc tych deklaracji
Trochę ponad rok temu bo robieniu w deszczu padł mi C350D. Musiał pojechać do serwisu. Jakieś dwa miesiące temu w tej samej 350-tce po deszczu przestał działać drugi stopień spustu a po wyłączeniu, aparat przestał się włączać się w ogóle. Na szczęście tym razem po przeschnięciu zaczął działać. Parę razy w deszczu robiłem C5D, jak na razie bez nieprzyjemności. Zawszę staram się chować aparat pod kurtką i wyciągać go tylko na czas robienia zdjęcia.
Mam nadzieję że następny aparat będzie z prawdziwymi uszczelnieniami.
zdecydowanie oczekiwalbym od konsumenta krytycznosci wzgledem oferty producenta, zamiast postawy okreslanej potocznie jako "kladzenie laski".to przecież nie tak. Nigdy nie miałeś tych uszczelek, skąd więc przypuszczenie, że je nagle dostaniesz? Władowałeś się dobrowolnie w system, który nigdy nie oferował tego co walczysz. Czy to MLU, czy to uszczelek. Nieroztropnie ;)
zupelnie z innej beczki: mam nieodparte wrazenie, ze gdyby Canon w jakims cudownym przyplywie szczodrosci dal do xxD te uszczelki, to nagle wielu uzytkownikow tego forum odkryloby, ze to jest zaje... sprawa. nagle odkryloby, ze w deszczu mozna robic zdjecia i ze jest to fajna rzecz, ze notoryczne chowanie aparatu za pazucha wcale nie jest cool, itd. itp. a Canon Board zalalaby fala "mesjanizmu" przewypasnosci uszczel
ja zupełnie nie o tym zacząłem ten wątek. Zacząłem od tego, że amatorski sprzęt fotograficzny (choć to i tak drogi cyfrowy sprzęt dslr, niezależnie od producenta) wedle gminnej opinii musi mieć pięć pierdylionów bajerów żeby w ogóle był wart sprawdzenia czy u cioci na imieninach daje radę na zielonym kwadracie. Nie neguje tu chyba nikt przydatności uszczelnień w wersji profi, podobnie jak najbardziej wybajerzonego AF czy super gładziuteńkiego iso 6400. Tylko 90% piszących w necie nie zauważy różnicy, nie wspominając o twórczym wykorzystaniu tych bajerów.
Przeraża mnie nieco, że tłumy kupujące aparat z kitowym plastikowym obiektywem muszą mieć uszczelki, ISO 12800, 500 punktów AF tylko dlatego, że zostali na chwilę w sieci wojownikiem spod któregoś sztandaru, nie mając zielonego pojęcia za czym optują. To jest choroba umysłowa. I tu rozumiem politykę jednego czy drugiego producenta który mówi - ludzie, to wam jest niepotrzebne. Chcecie ambitniej, to kupcie droższy model. Inna sprawa, że na razie go nie ma w sprzedaży ;) ale już niedługo..
to przecież nie tak. Nigdy nie miałeś tych uszczelek, skąd więc przypuszczenie, że je nagle dostaniesz?
nie no... ja moge wydawac sie momentami zakrecony, ale kopniety w glowe nie jestem. az tak daleko, zeby przypuszczac, ze Canon to zrobi bym sie nie posunal :)
Władowałeś się dobrowolnie w system, który nigdy nie oferował tego co walczysz. Czy to MLU, czy to uszczelek. Nieroztropnie ;)
kupilem aparat najlepszy za kwote ktora mialem w danym momencie. "system" to bylo dla mnie podowczas kompletnie rozmyte pojecie.
nieroztropne? moze, z dzisiejszej perspektywy. aczkolwiek mowimy tu o prawie 5 latach, w czasie ktorych wiele sie wydarzylo. nawet w stosunku do uzytkownika swiadomego trudno tu jakos oceniac takie wybory
ja zupełnie nie o tym zacząłem ten wątek. Zacząłem od tego, że amatorski sprzęt fotograficzny (choć to i tak drogi cyfrowy sprzęt dslr, niezależnie od producenta) wedle gminnej opinii musi mieć pięć pierdylionów bajerów żeby w ogóle był wart sprawdzenia czy u cioci na imieninach daje radę na zielonym kwadracie.
ja przeczytalem tylko i wylacznie pytanie o uszczelki. i tego tematu sie trzymam. jak przejdziemy do innych bajerow to bedzie inna dyskusja.
uszczelki, a raczej nie tyle sam fakt istnienia tych gumek co bardziej zwyczajnej pewnosci, ze aparat wystawiony na dlugotrwale oblewanie woda to przetrwa, to dla mnie bardzo wazna rzecz. wiem ile mozliwosci zdjeciowych stracilem przez ich brak, wiec to nie jest dyskusja o tym "ze bym sobie wydumal". sadze, ze kwestia dotyczy wiekszej liczby osob niz to sie wydaje. czesc z nich tytulem uwielbienia dla napisu na obudowie bedzie bronic sytuacji, ale gdyby dostala gwarancje niezamakalnosci korpusu, to by to po prostu z checia dobrze wykorzystala.
Nie neguje tu chyba nikt przydatności uszczelnień w wersji profi, podobnie jak najbardziej wybajerzonego AF czy super gładziuteńkiego iso 6400. Tylko 90% piszących w necie nie zauważy różnicy, nie wspominając o twórczym wykorzystaniu tych bajerów.
ale tak samo 90% uzytkownikow nie zauwazy roznicy miedzy 15 Mpix a 12 Mpix matrycy. tyle, ze da sie oskubac z ekstra kasy tytulem wiekszego numerku.
nota bene, ktos kiedys wyliczyl, ze 90% posiadaczy puszek entry-level nie wychodzi powyzej obiektywu kupionego wraz z aparatem. nijak nie neguje to faktu powstawania innych obiektywow ;)
Przeraża mnie nieco, że tłumy kupujące aparat z kitowym plastikowym obiektywem muszą mieć uszczelki, ISO 12800, 500 punktów AF tylko dlatego, że zostali na chwilę w sieci wojownikiem spod któregoś sztandaru, nie mając zielonego pojęcia za czym optują.
no dobra, ale to nie jest ten temat, o ktorym jest mowa w pierwszym poscie. bo tak to masz z gory ustalona negacje i zadajac pytanie tak naprawde chcesz dowiesc, ze nikomu te uszczelki nie sa potrzebne.
To jest choroba umysłowa. I tu rozumiem politykę jednego czy drugiego producenta który mówi - ludzie, to wam jest niepotrzebne. Chcecie ambitniej, to kupcie droższy model. Inna sprawa, że na razie go nie ma w sprzedaży ;) ale już niedługo..
w 100% sie zgadzam. zachowujac sobie pelne prawo do tego, ze Canon nie zobaczy ani centa z moich ciezko zarobionych pieniedzy, dopoki sie nie zepnie i nie zaprezentuje czegos co w jakims sensownym stopniu odpowiada moim potrzebom.
a ze mnostwo ludzi biega jak kot z pecherzem ewangelizujac takie to a takie grono na temat najwyzszosci i najpotrzebniejszosci ficzera A lub ficzera B... moich osobistych potrzeb to nie zmienia :)
pan.kolega
04-09-2008, 05:07
Ciekawe jak by Canon mial segmentowac rynek jesli nie uszczelkami.
Wszyscy chca takiego samego AF, takiej samej matrycy, i takiej samej szybkosci w puszce za $1000 jak w puszce za $8000. To czym sie one niby maja roznic? Moze platynowymi bagnetami?
Dzieki Bogu Canon segmentuje uszczelkami i pierdylionem zdjec na sekunde, czyli rzeczami dla mnie drugorzednymi. Dlatego nie musi segmentowac jakoscia matryc. Oczywiscie, jest roznica , a jakze, tylko zeby ja wykryc trzeba spedzic dzien na testowaniu i sleczeniu z lupa przy monitorze.
Gdyby byla istotna roznica w jakosci obrazkow to musialbym tego kloca za $8000 nabyc i go potem dzwigac. A tak moge sie obejsc bez uszczelek i miec najnowszy gadzet co roku. Kiedy juz sie puszka zaleje na dobre od czasu do czasu to sie wyrzuca i kupuje nowy model.
czy ktoś zna tę listę wszystkich uszczelnionych obiektywów?
sadze, ze kwestia dotyczy wiekszej liczby osob niz to sie wydaje. czesc z nich tytulem uwielbienia dla napisu na obudowie bedzie bronic sytuacji, ale gdyby dostala gwarancje niezamakalnosci korpusu, to by to po prostu z checia dobrze wykorzystala.
Należy też mieć na uwadze, że gdyby nawet jakimś cudem w serii xxD wprowadzono uszczelnienia, to żeby wykorzystać je w pełni, należałoby za każdym razem kupując obiektyw liczyć się z wydatkiem większym lub dużo większym niż na aparat ;) To jest też argument dla pieniaczy nad uszczelnieniami w korpusach innych firm - niech sobie sprawdzą listę i ceny uszczelnionych szkieł.
problem jest wlasnie wtedy kiedy takiego sprzetu nie ma
Jeżeli nie istnieje taki sprzęt wśród wszystkich producentów, który spełnił by twoje oczekiwania to należy wybrać ten który najlepiej sprosta twoim potrzebom. Innymi słowy, z czegoś zrezygnować na rzecz jakiejś ważniejszej opcjii.
i tu sie roznimy, bo ja oprocz body mam tez akcesoria systemowe i obiektywy, z ****mi, ktore nie pasuja do Nikona czy do Olka. i niestety jestem skazany albo na kompletna wymiane osprzetu albo czekanie na laske Canona. jedno i drugie wyglada kiepsko
Jeżeli zmiana systemu nie wchodzi w grę to ten gadżet (http://www.allegro.pl/item428394655_wodoszczelny_futeral_na_lustrzanke_4 50d_5d_itp.html) czy inne temu podobne powinny skutecznie rozwiązać tanio (pod pryzmatem zmiany systemu) i dobrze twór problem.
fajne podejscie, tylko w ten sposob to mozna bylo powiedziec, ze 6Mpix tez wszystkim starczy i trzeba sie z tym pogodzic. ano, nie trzeba. mozna publicznie pyszczyc, az do molochow w desen Canon czy Nikon, ktore tez sledza reakcje uzytkownikow w internecie, dotrze, ze wypuszczanie wiekszej ilosci megapikseli i fps-ow nie wystarczy.
Ja po prostu uważam, że jedno czy nawet kilku setno-osobowa wojna z Canonem nic nie da, tym bardziej na Canon-Board ;) Gdyby kilka tys użytkowników wysłała maila z prośbo-narzekaniem na uszczelki argumentując, że konkurencja ma to MOŻE by ktoś w C by się tym przejął w inny sposób jak spamem na skrzynkę.
ale tez i pieniedzy. a 1 to sa zdecydowanie nie te pieniadze, jakie bym chcial wydac. ani tez za grzyba nie jest to sprzet dopasowany do np. moich potrzeb.
Tutaj przychodzi kwestia finansowa i na pewno nigdy u nikogo nie będzie dobrze i tanio, a co najwyżej dobrze. Czy taki sprzęt jest w C czy w innym systemie (na miarę twoich potrzeb) to już nie chcę się wgłębiać.
Pogdybajmy sobie... Gdyby Canon dal uszczelki w segment xxxD... Nabywcami takich korpusów są zazwyczaj ludzie przesiadający się z kompakta na cyfrę. Tanio, jakość super, a na pierwszą lustrzankę do nauki wręcz idealny wybór. No i mamy uszczelki. Zakładam, że taka osoba nawet jak dokupi szkiełka to na pewno nie będą to uszczelnione Lki. Korpus natomiast jest uszczelniony i producent bierze gwarancyjna odpowiedzialność za tę szczelność. No i przychodzi deszcz czy piasek. Korpus nałapał szajsu albo w ogóle nie działa. My jesteśmy mądrzy wiemy, że to obiektyw dał ciała bo jego szczelność jest podobna do durszlaka. No ale taki amator przychodzi na CB, robi burdel bo ma szajs w korpusie a przecież szczelny, klnie na Canona swego w wniebogłosy po czym śle do serwisu bo przecież to Canona wina. Żytnia natomiast mówi fak ju bo to szkiełko dało **** co wynika z miejsc w jakich osadziły się jakieś tam nieczystości czy coś tam. Użytkownik jeszcze bardziej wkurzony sprzedaje to w cholerę i testuje nikona bez uszczelnień i tym razem dba o sprzęt i z nikona jest zadowolony. Takiej historii Canon chyba nie chce słyszeć i znać.
Co by było w segmencie xxD? Zakładając, że również się wyskoczy bez uszczelnionych szkiełek, to taki użytkownik zrobi jeszcze większy hałas bo to już użytkownik raczej świadomy. Moim zdaniem Canon po prostu nie weźmie odpowiedzialności za szczelność korpusu w momencie kiedy nie ma pewności że użytkownik nie podczepi do tego uszczelnionego obiektywu tak jak to ma miejsce wśród jedynek. Nie uważam, że to rozsądne, ale nawet zapis w gwarancji, że szczelność gwarantowana z szczelnym szkłem nic nie da. Bo przyjdzie taki powie że używał z takim szkłem, a tak na prawdę to nawet nie widział takiego szkła na oczy. Najlepsze rozwiązanie to dać uszczelki i nie brać za nie odpowiedzialności ale to też znajdzie się grupa, która będzie mówić, że to źle.
Nie mniej jednak na uszczelki bym się nie obraził, ale czy bym z nich korzystał? W sumie to nie, bo nadal bym o sprzęt dbał, lecz prawdopodobnie byłby on wewnątrz czystszy niż to ma miejsce w nieuszczelnionych korpusach.
Ja uważam, że canon jest dla kasy a nie dla użytkownika ;) Jest miliony użytkowników, które są zadowolone z tego co on oferuje. Całego rynku nie zabierze i nawet nie chce, dlatego tam gdzie 100 tys narzeka, inne 100tys przejdzie do nich bo im się to podoba. Samo życie.
paweleverest
04-09-2008, 09:54
Ciekawe jak by Canon mial segmentowac rynek jesli nie uszczelkami.
Wszyscy chca takiego samego AF, takiej samej matrycy, i takiej samej szybkosci w puszce za $1000 jak w puszce za $8000. To czym sie one niby maja roznic? Moze platynowymi bagnetami?
Niestety segmentacja rynku to głównie sprawnośc AF a nie uszczelki. W innym przypadku nikt zamiast 5D nie kupował by 1ds a już napewno nie za taką róznice w cenie ( mówie oczywiście o trzeżwo myślacych :) )
Jeżeli zmiana systemu nie wchodzi w grę to ten gadżet (http://www.allegro.pl/item428394655_wodoszczelny_futeral_na_lustrzanke_4 50d_5d_itp.html) czy inne temu podobne powinny skutecznie rozwiązać tanio (pod pryzmatem zmiany systemu) i dobrze twór problem.
nie musze odpowiadac, ze komfort takiego rozwiazania jest do czterech liter? :)
Ja po prostu uważam, że jedno czy nawet kilku setno-osobowa wojna z Canonem nic nie da, tym bardziej na Canon-Board ;) Gdyby kilka tys użytkowników wysłała maila z prośbo-narzekaniem na uszczelki argumentując, że konkurencja ma to MOŻE by ktoś w C by się tym przejął w inny sposób jak spamem na skrzynkę.
mysle, ze takie dyskusje moga chociaz uswiadomic niektorym, ze to nie jest wcale tak, ze uszczelek nie bylo, nie ma i nigdy nie beda potrzebne. i to z czasem moze jakos wplynac na Canona, bo oni wbrew pozorom badaja rynek.
a ze z wprowadzaniem usprawnien uzytkowych sa predcy jak radzieccy szachisci... :???:
Tutaj przychodzi kwestia finansowa i na pewno nigdy u nikogo nie będzie dobrze i tanio, a co najwyżej dobrze. Czy taki sprzęt jest w C czy w innym systemie (na miarę twoich potrzeb) to już nie chcę się wgłębiać.
ale caly czas ocieramy sie o problem, ze te gowniane gumki kosztuja smieszne pieniadze. rownowartosc 3 kropelek taniego sake czy kilku ziarenek ryzu :)
Pogdybajmy sobie...
(...)
widze ta racje i rozumiem ten problem. tylko to sie wszystko rozbija o realia. Pentax dal uszczelki od K10D, Nikon od D200, a to nie sa korpusy na istotnie wyzsza polke niz xxD. a juz na pewno nie od 5D. i o ile jeszcze w przypadku Pentaksa mozna by stwierdzic: "no i jak na tym skonczyli" o tyle Nikon widocznie nie natknal sie na takie problemy z uznawaniem roszczen. wiec chyba bym tego specjalnie nie demonizowal
Nie mniej jednak na uszczelki bym się nie obraził, ale czy bym z nich korzystał? W sumie to nie, bo nadal bym o sprzęt dbał, lecz prawdopodobnie byłby on wewnątrz czystszy niż to ma miejsce w nieuszczelnionych korpusach.
moim zdaniem to z uszczelek sie nie korzysta aktywnie. one zwyczajnie daja Ci spokoj przy wyjsciu w mokrych warunkach. tak jak ktos ladnie napisal - xxxD czy xxD najczesciej sobie radza z duza wilgocia i kontaktem z woda - ale niestety "najczesciej" to tylko prawie "zawsze" - a prawie robi wielka roznice... :(
z mojego punktu widzenia to z uszczelkami jest jak z ubezpieczeniem komunikacyjnym. nigdy nie mialem wypadku drogowego, ale tak czy siak place ubezpieczenie (w tym dobrowolne od dodatkowych szkod) dla zwyklego swietego spokoju. zepewne nic mi sie za kolkiem przez dlugi czas nie wydarzy, ani mi nie porysuja karoserii czy wybija szyb - niemniej, potencjalne straty tytulem ewentualnego zdarzenia sa znacznie wieksze niz te skladki. proste
Witam,
Czytając forum nasze i inne okazuje się, że pełne pancerne uszczelnienia są potrzebne w aparatach kosztujących 800 czy 1200$ i ich brak powoduje depresję u posiadaczy i niesmak wśród ogółu.
...
I teraz pytanie przewrotne: ilu z Was drodzy i srodzy traktuje w ten sposób swoje aparaty? I ilu ludzi na świecie kupując aparat amatorski oczekuje takiej ochrony? Ciekawym.
Witam,
No więc ja potrzebuję uszczelki! :)
Chociaż pewnie mam pewnie niestandardowy profil używania.
Najpierw trochę z drugiej strony,:
Zdarza mi się fotografować ptaki i ogólnie zwierzęta i uważam, że uszczelnienie body nie jest tu krytyczne:
- najczęściej fotografuje się z "budy", przed większym deszczem to chroni w miarę sprawnie (a nawet płachta maskująca jakąś ochronę przed bezpośrednim deszczem daje), można też założyć jakieś tam ochraniacze na body.
- obiektywy, których używam najczęściej, mają uszczelnia
- co więcej po fotografowaniu, można udać się udać w suche miejsce i przesuszyć aparat,
Problem w tym, że najchętniej tę samą puszkę (puszki) wziąłbym na wyjazd.
I tu sprawa wygląda inaczej: puszka może być podawana zamoczeniu bez możliwości sensownego wysuszenia przez np dwa tygodnie.
Chciałbym znowu pojechać np. do lasów deszczowych Ekwadoru.
Moje doświadczenia są takie, że po jednym dniu przy prawie 100% wilgotności i lekkim deszczu cyfra (to był taki wypasiony Coolpix 8800 czy jakoś tak) zaczął wariować i już do końca wyjazdu wydziwiał, a analogowy Canon działał w najlepsze.
Nie wiem jakby działał w tych warunkach 40d, ale o D700 bałbym się zdecydowanie mniej.
A tak trochę OT:
Wg mnie na wyjazdy w trudne miejsca idealny aparat wyglądałby tak:
- FF
- da się podpiąć obiektyw 24-1xx IS/VR ze światłem 4.0 ;)
(24 od biedy można uznać za szeroki kąt, przynajmniej kiedy waga ma znaczenie ...)
- na tyle dużo mpix aby po cropie 1.3-1.5 miał ok 10-12 mpix
(crop, zwłaszcza na wyjazdach ułatwia jednak fotografie zwierząt)
- uszczelki
- wbudowana lampa błyskowa (żeby nie trzeba było brać zewn.)
- brak wbudowanego gripa (waga, wymiary...)
Pozdrawiam
PM
Chwalenie sie tym, ze aparat na statywie moknie w Tatrach jak glupi w czasie burzy swiadczy o tym, ze Kubaman nie jest przygotowany mentalnie do focenia w trudniejszych okoliocznosciach przyrody.
Kazdy nieco bardziej doswiadczony fotograf przyrody zaklada reklamowke na aparat i po klopocie! Woda splywa, aparat suchy!
Podobnie moknace torby i plecaki! Mam worek na smieci, jeden czy dwa, czarny, cienki. Jak pada zakladam na torbe, czy plecak i po klopocie.
Proste??
Zapewne aparat dziala po takim przemoknieciu, ale jakie cuda dzieja sie ze zmoczona elektronika? Wszystko sniedziej- wszak to srodowisko zamkniete, woda tkwi w profilach dlugo, paruje, dalej sniedzieje a potem kaput!!
Pada spust migawki jak koledze z postu wyzej w jedynce, lub cos innego. Wiele o tych usterkach piszecie koledzy. Juz wiem od kogo nie kupilbym uzywanego sprzetu za nic w zyciu. Lista jest w tym temacie.
czesc. Chomsky.
Marcin Jagodziński
05-09-2008, 20:01
a może uszczelnienia odstraszają klientów? mówię zupełnie serio. canon na pewno robi jakieś badania rynkowe. mam wrażenie, że wbrew temu, co wydaje po lekturze tego forum, większość osób zastanawia się pomiędzy xxD a xxxD (a nie pomiędzy 5D a xxD). muszą sobie zracjonalizować ten zakup. może im z badań wyszło, że ktoś, zastanawiający się, czy wydać te 300$ więcej myśli sobie: "o, na 2x wiecej klatek na sekundę wydam, bo mi często dziecko robiło głupią minę jak próbowałem je złapać w kadr", a gdy zobaczy uszczelki pomyśli "e, to sprzęt dla profi, mi taki nie potrzebny, wygląda tak poważnie, jeszcze nikt mi za to nie płaci, żebym stał, mókł i robił zdjęcia"? to oczywiście hipoteza, przyznaję, że mało prawdopodobna, ale możliwa. oczywiście, jest jakaś grupa amatorów, nazwijmy to, strachliwych (aka rozsądnych), którzy potrzebują takiego dodatkowego zabezpieczenia, ale może canon ją zbadał i była za mała?
pokutuje masa rozmaitych mitów ("apple jest dla grafików" itd), może wśród grupy docelowej kupującej xxD przekonanie, że "uszczelki są dla profi" jest rozpowszechnione bardziej niż by się wydawało?
i z drugiej strony, może z badań wynikać, że dla profi te uszczelki są tak ważne, że to dla nich m.in. kupują 1D? i więcej kasy C. przez to straci (przez to, że "biedniejsi" profi kupią xxD zamiast 1D) niż dzięki temu, że ktoś kupi xxD zamiast xxxD, bo go uszczelki przekonają.
Ta "druga strona" jest bardziej prawdopodobna, bo co do pierwszej z postawionych hipotez - są kompakty reklamowane jako +/- wszystkoodporne i z tego co widziałem to sprzedają się nieźle.
Posiadam kompakt olka wodoszczelny do 10m i generalnie głupotoodporny. Tylko... prościej uszczelnić mały prostopadłościan niż 5 razy większy dslr
paweleverest
05-09-2008, 23:26
....
Zapewne aparat dziala po takim przemoknieciu, ale jakie cuda dzieja sie ze zmoczona elektronika? Wszystko sniedziej- wszak to srodowisko zamkniete, woda tkwi w profilach dlugo, paruje, dalej sniedzieje a potem kaput!!
Pada spust migawki jak koledze z postu wyzej w jedynce, lub cos innego. Wiele o tych usterkach piszecie koledzy. Juz wiem od kogo nie kupilbym uzywanego sprzetu za nic w zyciu. Lista jest w tym temacie.
czesc. Chomsky.
Pomijając celowo pierwszą częśc wypowiedzi ( ze względu że nie lubie wycieczek osobistych - szczególnie gdy nie wnoszą one nic noiwego do omawianego tematu ) trudno sie nie zgodzić z jej dalsza częścią. Wystawianie sprzętu na ulewny deszcz dla szpanu, czy też dla przekonania sie o jego wytrzymałości nie ma sensu.
Myśle jednak że w tym wątku chodzi o postawienie innej słusznej tezy - a mianowicie że 95% ludzi moze sie obejść bez uszczelnianych body gdyż poprostu nie mają okazji fotografować w takich warunkach gdzie ich wymażone uszczelki miałyby jakiekolwiek zastosowanie . To że komuś podczas deszczu spadnie 5 kropel na górny panel nie wymaga hiperdrogich zabezpieczeń ale zwykłej chusteczki do nosa która możemy je zetrzeć i schowac sprzet do średnionieprzemakalnego pokrowca ;)
czy ktoś zna tę listę wszystkich uszczelnionych obiektywów?
Znalazłem taką listę przy jakiejś recenzji 1Ds MkIII:
Canon EF 16 - 35 mm F2.8L USM
Canon EF 17 - 40 mm F4.0L USM
Canon EF 24 - 70 mm F2.8L USM
Canon EF 24 - 105 mm F4.0L IS USM
Canon EF 28 - 300 mm F3.5 - F5.6L IS USM
Canon EF 70 - 200 mm F2.8L IS USM
Canon EF 70 - 200 mm F4L IS USM
Canon EF 300 mm F2.8L IS USM
Canon EF 400 mm F2.8L IS USM
Canon EF 400 mm F4.0 DO IS USM
Canon EF 500 mm F4.0L IS USM
Canon EF 600 mm F4.0L IS USM
Canon Extender EF 1.4x II
Canon Extender EF 2.0x II
Wychodzi na to, że najtańszy 70-200 nie jest... :shock:
krzysztofr
08-09-2008, 16:44
Wychodzi na to, że najtańszy 70-200 nie jest... :shock:
I właśnie dlatego jest najtańszy :grin:
dzięki, a innych producentów? Nikona, Olka, Pentaxa, Soniacza ?
Jak rozglądałem się za pentasiem dla znajomej, to pamiętam że 16-50 i 50-135 są tropikalne, oba mają stałe światło 2.8. Oprócz tego zestawu chyba jeszcze pentax ma jedno szkło tego typu.
Nikon z tego co mi wiadomo oficjalnie w ogóle nie ma zabezpieczonych szkieł, ale w niektórych jest w okolicach bagnetu uszczelka, dzięki temu użytkownicy czują się lepiej, a firma też bo nikt pretensji mieć nie może.
Sony nie wiem.
Olka szybko wyguglałem, że wszystkie Pro i Top Pro są sealed:
8mm fisheye
11-22mm f2.8/3.5
14-54mm f2.8/3.5
50-200mm f2.8/3.5
50mm f2 macro
7-14mm f4
35-100mm f2
90-250mm f2.8
150mm f2
300mm f2.8
EX-25 extension tube
EC-14 teleconverter
A więc tutaj się popisali :cool:
... i jak byś chciał rozwiązać kwestię praktyczną - zalewającego przednią soczewkę deszczu? W takich warunkach fotografowanie nie ma sensu imho.
Ano w prosty sposob, parasolka :) Mam taki patent, za pomoca ktorego mozna parasol przymocowac do statywu. Swietna sprawa, ochrona przed deszczem i wolne rece.
Fakt, podczas silniejszego wiatru nie zdaje egzaminu. Ale nie mozna miec wszystkiego ...
:)
well, poza odlatującym w niebo zestawem za kilka tysięcy to przede wszystkim po co komu uszczelki, jak chodzi z parasolem dla aparatu ?
Chodzi o rzeczywiste potrzeby jak pisałem.
...
Ale ale, nie o to tu idzie: jedna rzecz mnie ciekawi. Z tych okazji, które odpuściłeś ze względu na puszkę. Jakie to okazje i jak byś chciał rozwiązać kwestię praktyczną - zalewającego przednią soczewkę deszczu? W takich warunkach fotografowanie nie ma sensu imho.
Proszę bardzo: mam sytuację pasującą pod wszystkie kryteria.
Temat: portret w plenerze - jak najbardziej amatorski. Kwestia praktyczna? Obiektyw 100mm z założoną osłoną. Musiałoby całkiem ostro zacinać, żeby napadało na soczewkę, a nawet wtedy wystarczy nie fotografować pod wiatr.
Zdarzyło mi się jedno fotograficzne popołudnie, w pewnym momencie rozpadało się dosyć mocno, jednocześnie słońce blisko zachodu wyswobodziło się na dłużej zza chmur. Światło jak marzenie - tylko co zrobić, kiedy pada? Jasne, że mogę to olać i się nie przejmować, że mi się aparat trochę zmoczy, z tym że właśnie jestem amatorem, sprzęt na siebie nie zarabia. Za to ja na niego zarabiałem przez rok i nie chciałbym być zmuszonym do wymiany.
Rozumiem, że komuś może się nie podobać marudzenie amatorów i owczy pęd na uszczelnienia. Ale tego typu aroganckie wypowiedzi mądrego profesjonalisty, który zna potrzeby wszystkich fotografów świata, chyba też nie są w porządku.
adams_bart
16-09-2008, 12:39
Witam!
Nie orientuję się, który to mój post, bo siedze już na forum pare grubych tygodni i czytam :) Podejrzewam, że pierwszy, więc witam Szanownych Państwa ;)
Mam takie pytanie na początek :) dotyczące właśnie deszczu i aparatu 450D (btw. jeszcze jest nowiutki - ze 3 tygodnie ma;) ). Czy mżawka albo słaby deszczyk jest w stanie mu coś zaszkodzić? Bo chciałem się wybrać na dniach do ogrodu botanicznego UJ-otu i nie wiem czy nie będzie kuku.
Pozdrawiam,
Bartek
Mam takie pytanie na początek :) dotyczące właśnie deszczu i aparatu 450D (btw. jeszcze jest nowiutki - ze 3 tygodnie ma;) ). Czy mżawka albo słaby deszczyk jest w stanie mu coś zaszkodzić? Bo chciałem się wybrać na dniach do ogrodu botanicznego UJ-otu i nie wiem czy nie będzie kuku.
owszem, jest w stanie zaszkodzic.
osobnym pytaniem jest, czy do tego dojdzie. sa duze szanse, ze nie, bo obudowa jest dostatecznie szczelna do okazyjnego kontaktu z wilgocia. ale nie da sie wykluczyc takiego ryzyka.
z tym ze nie widze tu tematu do dyskusji. odpowiem jak rasowy student (wzgl. absolwent) polibudy: skoro dziala, to znaczy, ze jest dobrze :) nie martw sie na zas
w kwestii uszczelnień. Przeglądam sobie specyfikację D700 (kto wie ;) ) i tu takie zaskoczenie:
Warunki pracy: Wilgotność poniżej 85% (bez kondensacji)
To jak jest z tymi uszczelnieniami? Z tego opisu wynika, ze zabieranie tej puszki w tropiki jest niewskazane bo gwarancja nie obejmie uszkodzeń.
:confused:
w kwestii uszczelnień. Przeglądam sobie specyfikację D700 (kto wie ;) ) i tu takie zaskoczenie:
Warunki pracy: Wilgotność poniżej 85% (bez kondensacji)
To jak jest z tymi uszczelnieniami? Z tego opisu wynika, ze zabieranie tej puszki w tropiki jest niewskazane bo gwarancja nie obejmie uszkodzeń.
:confused:
czort wie. z drugiej strony, w kazdej specyfikacji Canonow xxD stoi jak byk, ze temperatura otoczenia nie moze byc ponizej 0C, a ludzie te puszki wrecz targaja na Syberie i foca. tak ze prawdopodobnie jest to zastrzezenie z cyklu, zeby sie bylo jak wyprzec w klopotliwej sytuacji
no tak, ale tyle pisałeś o poczuciu pewności i gwarancji producenta. 85% wilgotności to w tropikach przy tamtych temperaturach raczej sytuacja przeciągła i naturalna. Jeśli dobrze się orientuję, to nawet w naszych warunkach poranny plener w gęstej mgle nie stanowi przewidzianych warunków użytkowania D700. Trochę to niepoważne.
no tak, ale tyle pisałeś o poczuciu pewności i gwarancji producenta. 85% wilgotności to w tropikach przy tamtych temperaturach raczej sytuacja przeciągła i naturalna.
Jeśli dobrze się orientuję, to nawet w naszych warunkach poranny plener w gęstej mgle nie stanowi przewidzianych warunków użytkowania D700. Trochę to niepoważne.
zasada jest taka, ze zeby powstawala mgla to wilgotnosc musi wynosic 100%, bo dopiero wtedy powietrze przestaje wchlaniac wode :) no a to na pewno jest wiecej niz 85%
bez mgly tez wilgotnosc moze siegac 100% a na pewno przekraczac 85%. co by daleko nie szukac - wczorajsze pomiary ze stacji meteo na lotnisku w Rotterdamie:
http://www.wunderground.com/history/airport/EHRD/2008/9/18/DailyHistory.html
cieply dzien byl, to i przyschlo, bo normalnie wilgotnosc raczej nie spada ponizej 60%.
tak ze tym bardziej wydaje mi sie, ze ten zapis 85% jest niepowazny.
KuchateK
19-09-2008, 05:55
Ten sam zapis jest i dla dosc dobrze ogumowanych jedynek.
http://www.steves-digicams.com/2005_reviews/1dm2n.html
To pewnie przez amerykanskie procesowanie sie o wszystko ;) Dmuchaja na zimne zabezpieczajac sie gdzie sie tylko da :mrgreen:
paweleverest
21-09-2008, 19:21
Jeszce troche takiej pogody jak obecnie ( od dwóch tygodni ) a chyba zmienie moje poglądy na temat uszczelnień :(
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.