PDA

Zobacz pełną wersję : Wyłączać aparat czy nie?



Pikczer
26-08-2008, 07:48
Witam wszystkich :D
Przypomniala mi sie ostatnio wojna jaka toczyli (a moze i tocza) miedzy soba zwolennicy i przeciwnicy wylaczania komputerow. A ze to niby zycie jego ma skracac... :lol:

I tak sobie pomyslalem... i sam nie wiem - przy kazdej zmianie szkielka z przyzwyczajenia wylaczam body - a Wy? :mrgreen:

Zastanawia mnie to, czy ktos z Was mial np. "nieprzyjemnosci" zwiazane ze zmiana szkielka i niewylaczeniem aparatu :roll: Moze jakies zwarcie ? :roll: A moze cos strzelilo...? :roll: - piszcie co uwazacie na ten temat i zapraszam do wypelnienia ankiety ;-)

Pozdrawiam serdecznie
pikczer

ZbyszekPiw
26-08-2008, 07:56
Może trochę intuicyjnie ale wyłączam body przy zmianie obiektywu.
Nigdzie o tym nic nie czytałem - ale sprzęt nówka - to dmucham i chucham...

TomS
26-08-2008, 07:58
Ja dałem "czasem wyłączam body a czasem nie".
Jak zdjęcia robię dla siebie to wyłączam a jak jakieś wesele to nie myślę o wyłączenie szczególnie jak chcę szybko zmienić szkło. Jak na razie nic się stało.

gwozdzt
26-08-2008, 07:58
przy kazdej zmianie szkielka z przyzwyczajenia wylaczam body - a Wy? :mrgreen:

ja też :-) i też z przyzwyczajenia :-) Podobno nie trzeba, ale nawyki są silniejsze:mrgreen:

Kolaj
26-08-2008, 08:00
Nie wyłączam. Nigdy nie spotkało mnie z tego powodu nic złego.

akustyk
26-08-2008, 08:14
teoria mowi, ze przy wlaczonym body matryca pozostaje "pod pradem"
i tworzy pole elektromagnetyczne, przyciagajace pylki.

testow organoleptycznych nie robilem i krucjaty o wyzszosci wylaczania
nad niewylaczaniem nie bede urzadzal. ale sam sie przyzwyczailem do
wylaczania.

Viracocha
26-08-2008, 08:20
Ja nie zwracam na to uwagi, choć mam takie przyzwyczajenie z innych urządzeń (np. gitara elektryczna - przed wyciągnięciem kabla - wyłączam piecyk) i chyba tylko dlatego nieraz jednak wyłączam. Wiem, że porównanie ma się nijak, ale tak się zacząłem zastanawiać - dlaczego ja nieraz wyłączam aparat zmieniając obiektywy...

1jac
26-08-2008, 08:22
Przychylam sie do opinii o potrzebie wyłączania body przy zmianie obiektywu. Choć nigdzie nie spotkałem przekonującej informacji, uważam że należy to robić. Aparaty startują na tyle szybko, że oszczędność czasu to nie argument. Natomiast, gdyby nawet raz na milion miało się coś stać, to uzasadnia odrobinę ostrożności.

ecki74
26-08-2008, 08:29
Przychylam sie do opinii o potrzebie wyłączania body przy zmianie obiektywu. Choć nigdzie nie spotkałem przekonującej informacji, uważam że należy to robić. Aparaty startują na tyle szybko, że oszczędność czasu to nie argument. Natomiast, gdyby nawet raz na milion miało się coś stać, to uzasadnia odrobinę ostrożności.

Pozdobnie jak mój poprzednik , jestem zdania ,że aparat włącza się szybko więc nie zaszkodzi go wyłączyć przy zmianie obiektywu, bo gdyby coś miało sie zepsuć to ... lepiej wyłączyć. :smile:

mssk
26-08-2008, 08:29
Hmmm, muszę o tym pomyśleć, bo praktycznie prawie nigdy nie wyłączam body.
Tak robiłem w analogowych aparatach i tak mi zostało w dSLR.

marekb
26-08-2008, 08:44
zaznaczyłem ostatnia opcje, ale ostatnio po przejsciu Habakuka, co to mu sie error wyskoczył przy przysiędze podczas zmiany szkła zacząłem zwracac uwagę. Raz po takiej wymianie karty po wyjsciu z koscioła pojawiły sie jakies dziewątki w miejscu ilości zdjęć i bez reakcji na spust- wyjąłem karte i włożyłem już na wyłączonym i odpalił.

sniper88
26-08-2008, 09:04
Ja sie staram wylaczac, ale czasami zapominam:mrgreen: Najczesciej wtedy jak zostawiam wlaczony aparat w torbie, i nagle widze kadr do ktorego potrzebuje innego obiektywu niz ten zalozony:)

Tomasz1972
26-08-2008, 09:05
Nigdy nie wyłączałem i nie zamierzam :):):)

Krzychu
26-08-2008, 09:07
Nigdy nie wyłączałem i nie zamierzam :):):)

Tak samo i ja...

Pikczer
26-08-2008, 09:22
No to mamy 2 twardzieli :mrgreen:

MacGyver
26-08-2008, 09:32
No to mamy 2 twardzieli :mrgreen:
Trzech :twisted:

lempl
26-08-2008, 09:40
A nawet czterech:mrgreen:

westu
26-08-2008, 09:44
Piąty ;D Też mam przez całą sesje włączony a nawet w plecaku zostawiam na ON (idzie spać po iluśtam minutach).
Gdybym miał na ślubie z moimi stałkami wyłączać body przy zmianie szkła to... xD

kamilos
26-08-2008, 09:47
nigdy nie wylaczam. nawet w instrukcji tego nie sugeruja :)

negativ
26-08-2008, 09:49
Ja sie staram wylaczac, ale czasami zapominam:mrgreen:

Takoż - bardzo złego nigdy się nic nie stało. Jednak ze dwa razy aparat głupiał - nie pamiętam dokładnie co było, ale wymagało to wyłączenia i włączenia body.

MR

adi3124
26-08-2008, 09:54
Też nigdy nie wyłączam , choć raz wyskoczył mi error i musiałem wyłączyć i włączyć aparat .

iktorn92
26-08-2008, 09:56
Ja też nigdy nie wyłączam... 8-) Jakoś się już tak przyzwyczaiłem..:)

ewg
26-08-2008, 10:10
Trzeba mieć trochę zaufania do inżynierów Canona... ;-)

stdanielo
26-08-2008, 10:24
Przy zmianie obiektywów nigdy nie wyłączam body, jedynie przy wyciąganiu karty pamięci i zakładaniu/ściąganiu lampy błyskowej.

piast9
26-08-2008, 10:28
To ja jeszcze raz napiszę: TO NIE MA NAJMNIEJSZEGO ZNACZENIA. Podsłuchiwałem transmisję body <-> obiektyw kiedyś z ciekawości, myśląc o zrobieniu własnego "dandeliona". Wymiana informacji i napięcie na zasilaniu jest ZAWSZE, niezależnie od tego, czy aparat jest włączony czy nie.

Bahrd
26-08-2008, 10:37
Zastanawia mnie to, czy ktos z Was mial np. "nieprzyjemnosci" zwiazane ze zmiana szkielka i niewylaczeniem aparatu :roll: Moze jakies zwarcie ? :roll: A moze cos strzelilo...? :roll:
To ja jeszcze raz napiszę: TO NIE MA NAJMNIEJSZEGO ZNACZENIA. Podsłuchiwałem transmisję body <-> obiektyw kiedyś z ciekawości, myśląc o zrobieniu własnego "dandeliona". Wymiana informacji i napięcie na zasilaniu jest ZAWSZE, niezależnie od tego, czy aparat jest włączony czy nie.



Coś tam się jednak dzieje innego - po 72h pracy w LV (z zasilaczem), wyłączyłem aparat, włożyłem baterię i zamieniłem obiektywy. Wyszedłem na dwór (było ciepło i sucho), włączyłem - wyskoczył Err99. Po wyjęciu/włożeniu baterii i po pół godzinie ruszył i od tej pory śmiga jak przystało na Canona ;)

PS
Aparat wyłączam tylko na dłuższe przerwy w użytkowaniu.

Janusz Body
26-08-2008, 10:37
No to mamy 2 twardzieli :mrgreen:

Też nie wyłączam.

Nie sądzę, żeby to miało jakiekolwiek znaczenie. Gdyby miało to byłby jakiś microswitch wyłączający body w momencie wciśnięcia przycisku blokady obiektywu - taki ficzer "idiotenproof". Cholera zreszta wie, może jest - podobnie jak w drzwiczkach od karty pamięci.

Krzychu
26-08-2008, 10:47
Przy zmianie obiektywów nigdy nie wyłączam body, jedynie przy wyciąganiu karty pamięci i zakładaniu/ściąganiu lampy błyskowej.

Przeciez przy otwarciu klapki kart zasilanie jest i tak wyłączane ?

s..
26-08-2008, 13:26
chyba nigdy nie zadzylo mi sie wylaczyc, czy to przy zmianie obiektywu, wymianie karty, czy podpinaniu lampy albo wyzwalacza. Czesto nawet aparaciki w plecaku spia sobie przez pare dni z przelacznikami ustawionymi na "ON" :P

m_o_b_y
26-08-2008, 13:37
Witam wszystkich :D
Przypomniala mi sie ostatnio wojna jaka toczyli (a moze i tocza) miedzy soba zwolennicy i przeciwnicy wylaczania komputerow. A ze to niby zycie jego ma skracac... :lol:

I tak sobie pomyslalem... i sam nie wiem - przy kazdej zmianie szkielka z przyzwyczajenia wylaczam body - a Wy? :mrgreen:

Zastanawia mnie to, czy ktos z Was mial np. "nieprzyjemnosci" zwiazane ze zmiana szkielka i niewylaczeniem aparatu :roll: Moze jakies zwarcie ? :roll: A moze cos strzelilo...? :roll: - piszcie co uwazacie na ten temat i zapraszam do wypelnienia ankiety ;-)

Pozdrawiam serdecznie
pikczer


Lepiej wyłączać.
Rozłączanie i załączanie urządzeń pod prądem może powodować szybsze zużycie, bądź uszkodzenie styków.
Ponieważ wyłączanie nic nie kosztuje, więc lepiej wyłączać.
Pozdrówka

Pikczer
26-08-2008, 13:50
No i jak widac w tej materii rowniez sa dwie szkoly :grin: - szkoda tylko, ze producent tego nie opisuje jak wg niego nalezy :wink:

Tomasz Golinski
26-08-2008, 13:57
Lepiej wyłączać.
Rozłączanie i załączanie urządzeń pod prądem może powodować szybsze zużycie, bądź uszkodzenie styków.
Ponieważ wyłączanie nic nie kosztuje, więc lepiej wyłączać.
PozdrówkaPrzeczytaj post Piasta9 :)

Mi to nawet nie przyszło do głowy, żeby cokolwiek kiedykolwiek wyłączać.

Krzychu
26-08-2008, 14:08
Lepiej wyłączać.
Rozłączanie i załączanie urządzeń pod prądem może powodować szybsze zużycie, bądź uszkodzenie styków.
Ponieważ wyłączanie nic nie kosztuje, więc lepiej wyłączać.
Pozdrówka

No właśnie kosztuje - może zużyć się włącznik w odróżnieniu od styków którym - zupełnie odwrotnie niż napisałeś - jest wszystko jedno czy sa pod prądem (o znikomym przecież napięciu) czy nie...

pkalamajski
26-08-2008, 14:14
Heh, naprawdę wyłączenie aparatu nic nie kosztuje? Ja myślę, że te dwie sekundy potrzebne na wyłączenie aparatu i ponowne jego włączenie mogą kosztować bardzo wiele. Dla fotoreportera dwie sekundy to czasem naprawdę bardzo, bardzo dużo czasu, który może przełożyć się na bardzo, bardzo duże pieniądze. Ale jasne, piszę o skrajnych sytuacjach.

A tak na codzień - nie, nie wyłączam przy zmianie szkła. Z przyzwyczajenia właśnie ;-)

piszczal
26-08-2008, 14:26
a mnie wkurza w moim 40D że nawet jak jest uśpiony po minucie czy dwóch to niosąc go na pasku czasem mimowolnie i niespodziewanie włącza się podgląd zdjęć zrobionych i może tak długo świecić...

Pinio
26-08-2008, 15:21
Nigdy nie wyłączam;)

Tomasz Golinski
26-08-2008, 15:59
czasem mimowolnie i niespodziewanie włącza się podglądHeh, czyli Twój aparat ma duszę i wolę! Aczkolwiek dusza z wolą nie są zgodne. Bonk by o tym kolejny wiersz mógł napisać :lol:

gutek
26-08-2008, 16:29
Z przyzwyczajenia wyłączam i przy zmianie obiektywu i przy zmianie karty.


zaznaczyłem ostatnia opcje, ale ostatnio po przejsciu Habakuka, co to mu sie error wyskoczył przy przysiędze podczas zmiany szkła zacząłem zwracac uwagę. Raz po takiej wymianie karty po wyjsciu z koscioła pojawiły sie jakies dziewątki w miejscu ilości zdjęć i bez reakcji na spust- wyjąłem karte i włożyłem już na wyłączonym i odpalił.

Miałem dokładnie to samo, raz się zdarzyło, że nie wyłączyłem przy zmianie karty. Spust nie reagował i pojawiły się różne "kwiatki" na wyświetlaczu. Wyjęcie baterii i włożenie na nowo pomogło :)

tomr
27-08-2008, 13:31
a podczas podpinania usb ? - w instrukcji chyba podają żeby wyłączyć

ja wyłączam zawsze - karta, obiektyw, kable :roll:

Bahrd
27-08-2008, 14:27
a podczas podpinania usb ? - w instrukcji chyba podają żeby wyłączyć

ja wyłączam zawsze - karta, obiektyw, kable :roll:

W zasadzie USB jest "hot-plug-in" - elektrycznie najpierw stykają się ze sobą masy, potem reszta... ale być może dlatego swego czasu zbiesił mi się (Err99).

Krzychu
27-08-2008, 14:48
a podczas podpinania usb ? - w instrukcji chyba podają żeby wyłączyć

ja wyłączam zawsze - karta, obiektyw, kable :roll:

USB podpiąłem tylko raz - żeby wpisać imię i nazwisko do exifa....

tomr
27-08-2008, 15:12
czyli, że czytnikiem lepiej ? ja zawsze kabelkiem :oops:
a faktycznie - usb to hot plug-in, ale jakoś boję się zaryzykować

m_o_b_y
27-08-2008, 16:40
No właśnie kosztuje - może zużyć się włącznik w odróżnieniu od styków którym - zupełnie odwrotnie niż napisałeś - jest wszystko jedno czy sa pod prądem (o znikomym przecież napięciu) czy nie...


Chyba rzecz w tym, że rozłączaniu elementów urządzenia pod prądem towarzyszy iskrzenie, którego skutkiem może być wypalanie mikrowgłębień i z czasem gorszy kontakt.
Tyle, że przy słabym prądzie to zjawisko zachodzi powoli.
Pozdrówka

Pikczer
27-08-2008, 19:26
Chyba rzecz w tym, że rozłączaniu elementów urządzenia pod prądem towarzyszy iskrzenie, którego skutkiem może być wypalanie mikrowgłębień i z czasem gorszy kontakt.
Tyle, że przy słabym prądzie to zjawisko zachodzi powoli.
A moral z tego taki, ze... ? :roll:

Krzychu
27-08-2008, 19:33
A moral z tego taki, ze... ? :roll:

Rozmawiamy o czystej teorii, napięcia są znikome i nie ma mowy o żadnym iskrzeniu...

koraf
27-08-2008, 20:00
Mam nawyk wyłączania przy wymianie obiektywu bo mam "zawodową" świadomość ,że jakby nie było obwody elektroniczne są pod napięciem choć niewielkim :lol: ale przy zwarciu tych obwodów wewnątrz ( nie ważne z jakiego powodu ) skutki mogą być makabryczne :evil:.
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

Rozmawiamy o czystej teorii, napięcia są znikome i nie ma mowy o żadnym iskrzeniu...

Masz Krzychu w pełni rację , ale gdyby ładunek elektrostatyczny zgromadził się na obudowie i w jakiś niekontrolowany sposób dostałby się ( TEORETYCZNIE) do obwodów elektronicznych to masakra aż strach myśleć :confused:

Pikczer
27-08-2008, 21:27
Ok - kazdy ma swoja teorie - zupelnie jak z tymi kompami - ale mnie dziwi fakt, ze producent nic o tym nie pisze w instrukcji. Pisze o tym jak to trzeba chronic przed dzialaniem czynnikow zewnetrznych, przed wstrzasami itp. juz nie mowiac o niewlasciwym ladowaniu/rozladowywaniu baterii ale o czynosci jaka wykonuje KAZDY uzytkownik lustrzanki ani slowa :shock::?

Czyli kazdy sobie rzepke... ehhh... chyba troszke malo powazne, nie?

Iras_PL
27-08-2008, 22:42
Wyłączam tylko do wyjęcia karty i jeśli nie planuję używać przez kilka dni. Resztę robię na gorąco, a aparat i tak sam się wyłącza po minucie.

Odniosę się również do kompa. Wyłączam go bardzo rzadko i tutaj mam 100% pewności, że włączanie i wyłączanie wpływa na niego niekorzystnie - przy starcie kondensatory dostają po tyłku o wiele bardziej, niż przy ciągłej pracy.

m_o_b_y
27-08-2008, 22:53
Ok - kazdy ma swoja teorie - zupelnie jak z tymi kompami - ale mnie dziwi fakt, ze producent nic o tym nie pisze w instrukcji. Pisze o tym jak to trzeba chronic przed dzialaniem czynnikow zewnetrznych, przed wstrzasami itp. juz nie mowiac o niewlasciwym ladowaniu/rozladowywaniu baterii ale o czynosci jaka wykonuje KAZDY uzytkownik lustrzanki ani slowa :shock::?

Czyli kazdy sobie rzepke... ehhh... chyba troszke malo powazne, nie?


Trudno pojąc, o czym i po co ta cała ta dyskusja.
Każdy inżynier rozumie, że przed rozłączeniem lepiej wyłączyć napięcie, aby uniknąć niepożądanych skutków typu iskrzenie, samoindukcja, prądy błądzące itp.itd.
Pozdrówka

djcargo
27-08-2008, 23:12
Odniosę się również do kompa. Wyłączam go bardzo rzadko i tutaj mam 100% pewności, że włączanie i wyłączanie wpływa na niego niekorzystnie - przy starcie kondensatory dostają po tyłku o wiele bardziej, niż przy ciągłej pracy.

Dostają, dostają. Ale nie powiesz mi, że np. 8 godzin pracy dziennie (w tym jedno włączenie i wyłączenie) będzie bardziej zużywało kompa niż 24h używania non stop... Zresztą, proponuję skończyć tego OT.

Co do aparatu to z przyzwyczajenia wyłączam. Tym bardziej, że wolę, żeby się matryca przeczyściła - daj Bóg, żeby to czyszczenie działało, ale zaszkodzić nie zaszkodzi...

Pikczer
27-08-2008, 23:26
Trudno pojąc, o czym i po co ta cała ta dyskusja
Jesli tak trudno, to lepiej sie nie udzielac niz tak sie meczyc i czytac te bzdury 8-)

slawpl
28-08-2008, 00:28
Nie wyłączam podczas zmian obiektywów/karty/baterii/zakladania i zdejmowania lampy. hmm, aaa i jak dekielek na obiektyw zakladam albo go zdejmuje to tez nie wylaczam aparatu ;)

A tak powazniej, to mysle, ze przycis odblokowujacy obiektyw z bagnetu chyba od tego jest aby rozlaczyc obiektyw od puszki nie tylko mechanicznie? W innym wypadku Canon napisalby o tym w instrukcji ;)

Krzychu
28-08-2008, 07:41
Trudno pojąc, o czym i po co ta cała ta dyskusja.
Każdy inżynier rozumie, że przed rozłączeniem lepiej wyłączyć napięcie, aby uniknąć niepożądanych skutków typu iskrzenie, samoindukcja, prądy błądzące itp.itd.
Pozdrówka

Rzucasz hasłami zgrywając eksperta ale słabo Ci to wychodzi...
Jestem inżynierem i z pełną świadomością nie wyłączam napięcia żeby uniknąc niepożądanych skutków itp.itd.

Janusz Body
28-08-2008, 08:11
... o czynosci jaka wykonuje KAZDY uzytkownik lustrzanki ani slowa :shock::?...

Ale w czym problem? Jak o czymś nie piszą to znaczy można robić dowolnie. Gdyby było to istotne to by napisali np. "...odłączenie obiektywu bez wyłączenia aparatu grozi utratą gwarancji...". Nie piszą również o tym, że aparatem można robić zdjęcia :) bo to "oczywista oczywistość". Chyba tak samo jest z tą zmianą szkieł. Zmieniać i martwić się czy zakładam właściwe do danego zdjęcia a nie tym czy lepiej wyłączyć czy nie.

Aha, wyłącznik też się zużywa. Wytrzymuje ileś tam pstryknięć. Ten w Canonach nie wygląda na najmocniejszy. W mojej najstarszej cyfrze padł wyłącznik właśnie. Naprawdę !!!

Krzychu
28-08-2008, 08:55
Aha, wyłącznik też się zużywa. Wytrzymuje ileś tam pstryknięć. Ten w Canonach nie wygląda na najmocniejszy. W mojej najstarszej cyfrze padł wyłącznik właśnie. Naprawdę !!!

Otóż to - mam podobne wrażenie i autentycznie bardziej się martwię że on padnie niż cokolwiek stanie się w czasie wymiany szkła z włączonym zasilaniem...
Wyłączanie zasilania do wymiany karty przez uprzejmość nie skomentuję...

easyrider
28-08-2008, 09:58
Nigdy nie wyłączałem i nigdy nie będę... w żadnym przypadku.
Przed wymianą obiektywu to jedynie poczekam aż IS przestanie kręcić - ale o tym Canon wyraźnie w instrukcji wspomina.
Kiedyś to nawet nie dotykałem wyłącznika, a teraz mając 40D czasami aparat wyłączam - żeby matrycę przeczyścić.

Pikczer
28-08-2008, 10:13
Ale w czym problem? Jak o czymś nie piszą to znaczy można robić dowolnie.
No wlasnie nie do konca, bo jak przeczytac wypowiedzi, to wcale niemalo bylo takich, gdzie cos sie zawiesilo. Nikt jednak nie napisal, ze wyskoczyl mu error gdy wylaczal przy zmianie :roll: Czyli prosty wniosek - nawet jesli mozna i tak i tak, to jednak przy niewylaczaniu, body moze zaliczyc zwis.

Tomasz Golinski
28-08-2008, 10:44
Może zaliczyć zwis nawet po wyłączeniu...

talarczyk
28-08-2008, 11:38
Czy ktokolwiek trwale uszkodził aparat przez niewyłączanie go podczas wymiany szkieł?
Z tego co czytam w najgorszym wypadku body zaliczy zwis i wystarczy "reboot" :D

Tomasz Golinski
28-08-2008, 12:13
Heh, najgorszym, co spotkało kogoś przez niewyłączenie aparatu, była konieczność wyłączenia aparatu :D To rzeczywiście powód, żeby wyłączać. W przeciwnym wypadku, trzeba byłoby wyłączyć!

Pikczer
28-08-2008, 12:20
Heh, najgorszym, co spotkało kogoś przez niewyłączenie aparatu, była konieczność wyłączenia aparatu :D
No to mnie przekonalo :razz:8-)
Teraz tylko musze sie odzwyczaic wylaczac :mrgreen:;-)

Janusz Body
28-08-2008, 12:21
No wlasnie nie do konca, bo jak przeczytac wypowiedzi, to wcale niemalo bylo takich, gdzie cos sie zawiesilo. Nikt jednak nie napisal, ze wyskoczyl mu error gdy wylaczal przy zmianie :roll: Czyli prosty wniosek - nawet jesli mozna i tak i tak, to jednak przy niewylaczaniu, body moze zaliczyc zwis.

Ponieważ w instrukcji Canona jest np. "cuś" takiego: ...before cleaning the sensor, detach the lens from the camera... :mrgreen: to sądzę że o wyłączaniu też by napisali...

m_o_b_y
28-08-2008, 13:15
Rzucasz hasłami zgrywając eksperta ale słabo Ci to wychodzi...
Jestem inżynierem i z pełną świadomością nie wyłączam napięcia żeby uniknąc niepożądanych skutków itp.itd.

Nie mam powodu, aby kogokolwiek "zgrywać" i gratuluję Ci, że jesteś inżynierem. :mrgreen:
Pozdrówka

tom170
28-08-2008, 15:57
Nie mam powodu, aby kogokolwiek "zgrywać" i gratuluję Ci, że jesteś inżynierem. :mrgreen:
Pozdrówka

Co ma inżynier do elektroniki??? Ja studiuje informatyke mieliśmy takie przedmioty jak miernictwo cyfrowe czy teorie obwodów ale prawde mówiąc byly one traktowane w sposob byleby zaliczyć i nie uważałbym, że jako inżynier możesz miec jakies niewiadomo jakie pojęcie no chyba, że studiowałeś coś związanego z elektronika :) A zresztą za 2-3tyg będe mial tytuł wyższy od Twojego i co za różnica??? Ja nie łącze wykształcenia ze stosunkiem do innych ludzi i sądzę, że tak jest najlepiej :)

Krzychu
28-08-2008, 16:39
Co ma inżynier do elektroniki???

Na jak to co, jak kończysz elektronikę na PW to dostajesz tytuł (mgr) inżyniera (ja kończyłem MEiL jakby co). Rzuć sobie okiem ile przeciętna politechnika ma wydziałów - po każdym z nim jest się inżynierem....



A zresztą za 2-3tyg będe mial tytuł wyższy od Twojego i co za różnica??? Ja nie łącze wykształcenia ze stosunkiem do innych ludzi i sądzę, że tak jest najlepiej :)

LOL :) Zamykasz przewód ?

Pikczer
28-08-2008, 16:49
A nie moglibyscie tak wzajemnych czulosci nt. wyksztalcenia na PW wypisywac? :evil:

mxw
28-08-2008, 17:25
Ponieważ w instrukcji Canona jest np. "cuś" takiego: ...before cleaning the sensor, detach the lens from the camera... :mrgreen: to sądzę że o wyłączaniu też by napisali...
dokładnie 8)

jak już ktoś napisał: więcej zaufania do inżynierów canona:

po pierwsze zdaje się, że obiektyw jest zasilany faktycznie non stop i pozycja wyłącznika ma niewielkie znaczenie.

po drugie zauważcie, że styki na obiektywie są różnej długości i wysokości, podobnie jak kołki w body - po to właśnie, aby włączać zasilanie we właściwej kolejności (najpierw masa, potem zasilanie, dopiero potem reszta) i we właściwej rozłączać.

tak więc IMHO nie trzeba wyłączać aparatu przy zmianie szkła.
inna sprawa, że odruchowo zdarza mi sie to dość często robić ;-)

don
28-08-2008, 19:30
Na jak to co, jak kończysz elektronikę na PW to dostajesz tytuł (mgr) inżyniera (ja kończyłem MEiL jakby co). Rzuć sobie okiem ile przeciętna politechnika ma wydziałów - po każdym z nim jest się inżynierem....



łupsi, widac ze przebijamy tytuły, w takim razie czekamy na kogoś z Massachusetts Institute of Technology :P


a wracając do tematu to ja staram się wylaczac aparat, pare razy mi sie zdarzylo zmieniac szkla przy wlaczonym, ale nie mialo to zadnego wplywu na jego pozniejsza prace badz ewentualne Err.

mssk
28-08-2008, 21:33
dokładnie 8)
...
po pierwsze zdaje się, że obiektyw jest zasilany faktycznie non stop i pozycja wyłącznika ma niewielkie znaczenie ...

Ja mam nieco inne zdanie na ten temat.
Napięcie na styki jest podawane po naciśnięciu spustu przynajmniej do połowy.
Jest takie szkiełko, jak C85 1.2L, który ma jakieś wspomaganie elektryczne fokusa w manualu, i działa dopiero jak wciśniemy spust przynajmniej do połowy.
Nie wciskając spustu, kręcimy pierścieniem ostrości, a ona się nie zmienia.
Jeśli zasilanie byłoby podawane na styki "body - lens" dopiero w tym momencie, tzn że nie ma niebezpieczeństwa w odpinaniu obiektywów bez wyłączenia aparatu.
I tej teorii się będę trzymał :-)

mxw
29-08-2008, 01:50
Ja mam nieco inne zdanie na ten temat.
Napięcie na styki jest podawane po naciśnięciu spustu przynajmniej do połowy.
Jest takie szkiełko, jak C85 1.2L, który ma jakieś wspomaganie elektryczne fokusa w manualu, i działa dopiero jak wciśniemy spust przynajmniej do połowy.
ale to nie ta technologia :roll:

obiektyw (przynajmniej te canona) to nie pralka czy lodówka, które się tylko włącza i wtedy się kręcą.

obiektyw to komputer. jest zasilany cały czas od chwili wpięcia i obrócenia. wtedy rusza zasilanie procesora i elektroniki w obiektywie, a komputer aparatu zaczyna z nim zwyczajową pogawędkę "cze byku, jak się nazywasz?" (żeby wiedzieć co do EXIFa wpisać) "a to znowu ty ziomal" (żeby wprowadzić korektę AF dla danej sztuki obiektywu, jeżeli taką korektę ma) "a jaki masz zakres przysłon?" (żeby wiedzieć, co wyświetlić na LCD, gdy użytkownik pokręci kółkiem) itp. itd.

i tak na okrągło.

zresztą dokładnie takie same pogawędki słychać na stopce lampy błyskowej (na tych dodatkowych stykach). to są po prostu cyfrowe magistrale danych aparatu. tak samo, jak interfejs USB do komputera. pewnie, gdyby sie uprzeć, to da sie zgrać zdjęcia z aparatu przez stopkę :grin:

no, a twój lens rusza dopiero po wciśnięciu spustu dlatego, bo w trakcie ww. pogawędki body wyśle do niego komunikat w stylu "leszcz wcisnął spust do połowy, weź mu tej pokręć, się ucieszy" :wink:



Nie wciskając spustu, kręcimy pierścieniem ostrości, a ona się nie zmienia.
a szkło i digic pewnie mają ubaw po pachy ;)



Jeśli zasilanie byłoby podawane na styki "body - lens" dopiero w tym momencie, tzn że nie ma niebezpieczeństwa w odpinaniu obiektywów bez wyłączenia aparatu.
zasilanie jest zawsze.

no dobra, w tej chwili zmierzyłem napięcie na stykach zasilających obiektywu:
(to te trzy wyższe piny na końcu)
aparat włączony: ON 2,47 V
aparat wyłączony: OFF 2,39 V :!:

dopiero po wyjęciu baterii napięcie spada do 0,00 V.

jednym słowem zgadzam się z tobą - nie ma niebezpieczeństwa w odpinaniu obiektywów bez wyłączania aparatu - bo nie ma różnicy. obiektyw jest zawsze zasilany, a odpowiednie układy zabezpieczające i patenty canona dbają o to, aby nic nikomu sie nie stało przy tej czynności.

a jak ktoś jednak sie boi, to powinien przed każdą zmianą szkła wyjmować baterie :grin:


I tej teorii się będę trzymał :-)

yes ser :-P

liquidsound
29-08-2008, 02:29
Nigdy nie wylaczam bo nie mam glowy zeby o tym pamiec, a machajac stalkami uwierzcie ,ze po pewnym czasie sie o tym nie mysli ;-) zreszta chyba nie warto bo bym pstryczek zajechal :D

orte
29-08-2008, 02:58
Nigdy nie wyłączam body, zresztą żadnego z moich poprzednich też nie wyłączałem.
Jedyny moment gdy pstryczek idzie na OFF to czyszczenie matrycy.

Daniell
29-08-2008, 12:36
Ja pamiętam swoją przygodę z nowym canonem 40D i lampą 580EXII. Przy podłączaniu włączonej lampy do włączonego aparatu lampa błysnęła(chociaż nie jestem tego pewien w 100%) i umarła. Już miałem jechać ją wymienić kiedy po ok 2 godzinach cudownie ożyła i działa do dziś. Jednak teraz już zawsze wyłączam zarówno lampę jak i aparat.

lukep
29-08-2008, 16:48
Nie ma najmniejszego znaczenia czy masz wlaczony aparat, przy wymianie obiektywu czy karty pamieci. Tak czy siak styki obu sa zawsze pod napieciem!
Wystarczy sprawdzic narzedziem pomiarowym i wyjdzie Wam, ze zawsze jest to samo stale napiecie na styku.

Zdrowko

nagor
29-08-2008, 23:17
Ja równiez nie wyłączam bo nie pamietam / niechce mi się / czy cokolwiek innego...
ale jak działa tak działą i nigdy nie bylo problemow czy to karta (microdrive - a to jednak dysk twardy i niby inaczej powinien reagowac bo ma kręcące się talerzyki) czy obiektyw czy lampa..

mam nadzieje że Canonmajstry tak to zrobili ze bedzie działąc wiecznie:D

Flanel
30-08-2008, 09:21
Tak samo i ja...

Nigdy nie wpadłem na to żeby wyłączyć...i tak już z 3 korpusem..

Soviet
30-08-2008, 17:29
Ja nigdy nie wyłączam aparatu przy zmianie obiektywu/karty.
Korzystając z okazji podepnę się lekko pod temat i zadam pytanie:
Czy korzystacie z funkcji automatycznego wyłączania zasilania? Jeśli tak to ile min. macie ustawione? Ja do niedawna korzystałem z 1 min. ale kiedy zaprogramowałem sobie C1 (40D) i gdy się okazało że po automatycznym wyłączeniu aparat na nowo wczytuje ustawienia przeze mnie zapisane to mnie to lekko...:evil: (problem z ISO). Teraz mam 8 min.

djcargo
08-09-2008, 23:24
Panowie i Panie - tak mi teraz przyszedł obiektywny mam nadzieję argument, by uciąć już tą dyskusję :]

Czy gdy podłączacie lub odłączacie coś z gniazdka (220V) to wpierw wyłączacie korki w mieszkaniu?

Tomasz Golinski
13-09-2008, 04:50
Dodam, że przed wyłączeniem korków, trzeba odciąć zasilanie na słupie :)

brunovis
13-09-2008, 09:04
Przy zakładaniu włączonej lampy na włączone body padła mi płyta główna w 430 ex :( (chociaż na zestawie 300d i 420 nigdy nie było problemu). Myślę, że w tym przypadku lepiej wyłączać bo naprawa płyty głównej lampy na Żytniej kosztuje 200, -.

MaciekCi
13-09-2008, 10:19
Nigdy nie wyłączam, nie mam na to tyle czasu. :mrgreen:

Flowenol
14-09-2008, 20:12
Hymm... Nigdy się nie zastanawiałem czy to źle ale... nie wyłączam:-)

Błyszczyński
24-02-2009, 18:20
Stara to dyskusja, ale nikt nie napisał jeszcze o tym, co zauważyłem. Więc podzielę się z Wami moim spostrzeżeniem :)

Wierzę, że pomiar napięcia na stykach aparatu dokonany przez jednego z użytkowników jest autentyczny :) Tylko że jak wyłączy się aparat, to nie widać żadnych informacji o obiektywie na górnym LCD i może to właśnie sprawia, że część wyłącza aparat przed zmianą szkła.

Jednak kiedy tylko włączy się podgląd zdjęcia na dużym LCD, górny LCD gaśnie... Czyli aparat nie gada wtedy z obiektywem? Czy jak to jest? Wydaje mi się, że to kwestia oszczędności energii. Czy wtedy napięcie na stykach obiektywu może być mniejsze albo żadne? :)

piast9
24-02-2009, 19:01
Napięcie jest cały czas, co więcej, po nakręceniu obiektywu następuje transmisja danych pomiędzy obiektywem a body NIEZALEŻNIE od położenia wyłącznika.

marb67
27-02-2009, 21:14
Przez moje ręce przeszło sporo różnych korpusów. Od całkowicie mechanicznych, po współczesne dslr-y. Nigdy nie zwracałem uwagi, na to czy aparat jest wyłączony, czy włączony. Wymieniam obiektyw wtedy gdy mi pasuje. Nigdy się nic złego nie stało.
Myślę, że gdyby był jakiś sensowny powód aby wyłączać, to zapewne w instrukcjach aparatów coś by było na ten temat. A nigdy nic takiego nie przeczytałem.

Jago
01-03-2009, 14:27
Dodam, że przed wyłączeniem korków, trzeba odciąć zasilanie na słupie :)

Tak. A przed odcięciem zasilania na słupie trzeba przerwać dopływ do niego prądu z elektrowni ;)


Trzeba mieć trochę zaufania do inżynierów Canona... ;-)

A tak na poważnie, to po przeczytaniu całego wątku nasuwa mi się pytanie: po co inżynierowie Canona (i innych firm także) skonstruowali i umieścili w konstrukcji aparatu włącznik prądu :?: Czyżby tylko po to, aby go użyć przed czyszczeniem matrycy :!: Chyba z tym pytaniem przedzwonię na Żytnią ;-)

piast9
01-03-2009, 14:58
Wyłącznik wprowadza aparat w stan uśpienia od razu a nie po ustawionym czasie. Oraz gdy wyłącznik jest na off to przyciskanie spustu nie budzi aparatu. Po to.