Zobacz pełną wersję : Historia naszych fotografii - kiedy i czym fotografowałeś/łaś po raz pierwszy?
Może coś relaksującego dla odmiany :)
Zastanawia mnie czy pamiętacie, Drodzy Forumowicze, kiedy miał miejsce Wasz pierwszy kontakt z fotografią. Albo ze sprzętem fotograficznym. Od czego zaczynaliście swoją przygodę fotograficzną?
Do tych wspomnień skłoniła mnie ostatnio rozmowa z moim Ojcem, który delikatnie przypomniał mi, że ja rozpocząłem swoje zainteresowania fotograficzne z ponad 30 lat temu od dogłębnego poznania budowy aparatu Tenax (patrz foto) :)
Ostatnio taki aparat wpadł w nasze ręce. Stąd też i fotka. Podobno to ten szczegółowo przebadany model ;)
[BTW aparat ma fajny sposób ustawiania ostrości]
Ktoś się może orientuje z którego roku takie cacko może pochodzić?
A pierwsze zdjęcia to już parę lat później. Wykonane o dziwo, nie Smieną, Fedem, Zorką, Praktiką lub Zenitem ale znowu sprzętem Ojca czyli Pentaconem Six ( http://www.pentaconsix.com/ ). Do dziś pamiętam tę jakość wykonania i... masę tego sprzętu.
djtermoz
09-06-2005, 20:17
W moim przypadku to byl Kiev 4A otrzymany oczywiscie na Komunie. Wersja bez swiatlomierza, calkowicie mechaniczna konstrukcja z fajna stalowa (!) migawka. Fotki robilem nim wylacznie czarno-biale na jakis filmach ORWO. Troche z tych fotek sie zachowalo do dzisiaj. Niestety negatywy gdzies wsiakly.
Pierwszy kontakt z aparatem, to lata 85-86 plastikowy aparat chyba nazywał się "AMI", później SMIENA. Od początku lat 90 ZANIT 12XP w kółku foto Powiększalnik KROKUS i żółta wanna od chemikaliów:). Później długo, długo nic, aż przyszedł czas na CANONA EOS300, A40 i 300D.
Pszczola
09-06-2005, 20:33
Pierwsze zdjecia zrobilem Druhem - no moze to za duzo powiedziane, ze zrobilem, ale jako maly darmozjad dostalem to cudo w lapki i kazano mi pstryknac.
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://mradamczyk.one.pl/polskie/druh%20synchro.jpg)
Potem byl jakis mieszkowy, manual niemiecki - nie pamietam zupelnie co to bylo. Aparat byl ojca.
Potem mialem krotsza przygode z Ami 66.
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://mradamczyk.one.pl/polskie/ami66.jpg)
Potem Smiena 8
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://polskaludowa.com/codzienne/jpg/smiena_8.jpg)
Nastepnie kilka roznych Zenitów w kole fotograficznym w szkole sredniej + kilka lat na Zenicie pozyczonym od rodziny.
Potem to co w podpisie.
Ja zaczalem od wypasnego FED'a-5 :) To byl naprawde klasa aparat ... swiatlomierz chodzil rewelacyjnie, obiektyw rysowal nadzwyczaj dobrze do tej pory go mam. Upadl wiele razy ale jakosc wykonania na najwyzszym poziomie zero uszkodzen :)
Pierwszy kontakt z aparatem, to lata 85-86 plastikowy aparat chyba nazywał się "AMI", później SMIENA. Od początku lat 90 ZANIT 12XP w kółku foto Powiększalnik KROKUS i żółta wanna od chemikaliów:). Później długo, długo nic, aż przyszedł czas na CANONA EOS300, A40 i 300D.
Czarny powiększalnik Krokus o kształcie wydłużonej żarówki wywoływał ciarki ze strachu na mym karku kiedy byłem dzieciakiem :)
Czarny powiększalnik Krokus o kształcie wydłużonej żarówki wywoływał ciarki ze strachu na mym karku kiedy byłem dzieciakiem :)
Mój był z tych nowszych kwadraciaków:), ale wiem o co Ci chodzi:-D
Pszczola
09-06-2005, 20:47
Ktoś się może orientuje z którego roku takie cacko może pochodzić?
Moim zdanien aparat na zamieszczonym przez Ciebie zdjeciu to Tenax II. Produkowany byl od 1937 czy 1938 r. Na pewno tez byl w produkcji na samym poczatku lat 40-tych. Do kiedy byl produkowany niestety nie wiem.
Leprekan
09-06-2005, 21:02
Pierwsza była Vilia, a potem to już poszło... ;)
Tomasz Golinski
09-06-2005, 21:09
Najpierw chyba Zenit, który matka mi nastawiała (a może coś jeszcze starszego), potem odziedziczyłem babci aparat Kodaka
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://thecameramuseum.com/cameras/kodak_images/k_bullet.jpg)
ktory w koncu ulegl uszkodzeniu (ciekawe czemu :> ). Potem jakieś kretyńskie kompakciki, aż w końcu po wujku odziedziczyłem 650.
No to ja też palstykowym DRUCH'em.Jak dziś pamiętam to pierwsze zdjęcie mojego konkurenta do głównej narzeczonej w Parku Sienkiewicza .... Kurde co to miało za kontrast :). Poźniej SMIENA i Duży mieszek ZAISS ICON 6x9. Do tej pory leży w szafie :)
Hmmmm, ja chyba podpadne jak powiem ze pierwszym aparatem jakim zrobilem zdjecie to byla jakas malpka "noname", pozniej dluuuugo nic (nie rozumialem po co robic zdjecia), ale przyszly wakacje, wiedzialem ze bede musial zrobic sporo zdjec, krotka kalkulacja i tak pojawil sie u mnie Oly C-120, to on mnie wciagnal i sie zaczelo, ojej, naprawde sie zaczelo :D
No to ja też palstykowym DRUCH'em.Jak dziś pamiętam to pierwsze zdjęcie mojego konkurenta do głównej narzeczonej w Parku Sienkiewicza .... Kurde co to miało za kontrast :). Poźniej SMIENA i Duży mieszek ZAISS ICON 6x9. Do tej pory leży w szafie :)
A to ciekawe, tyle lat i pamiętasz temat zdjęcia. Siła Kobiet jest wielka :)
Ja niestety nie pamiętam co fotografowałem robiąc pierwsze zdjęcie. Przypuszczam, że coś związanego z rodziną.
A ja dopiero gdzieś w połowie studiów (2000) dorobiłem się pierwszej kliszowej głupawki, Kodaka chyba. 2002 - Fuji 2600Z, 2003 - G5, 2004 - 10D no i 2005 - 20D. W 2006 mam zamiar utrzymać tendencję wzrostową :mrgreen:
Witam
U mnie historia raczej krótka, ale...
Zaczęło się od Smieny, niestety nie pamiętam już modelu. Zamierzchłe czasy. ;)
Potem troszkę przerwy i pojawił się Zenit E z jakimś krótkim obiektywem oraz
"tele" ;) Jupiter 135mm. Ale była jazda. Potem znów przerwa, ale tym razem
niestety dużo dłuższa.
Kilka lat temu pojawił się Oly C220Z i znów coś drgnęło.
Od ponad miesiąca 350d :)
Kiedyś Zenitem, ale tak raczej na wakacjach do pierwszej klasy LO, potem również tylko w czasie wakacji Olympus IS-200. Od 2004 do 2005 Fuji S3000 (od tego aparatu zacząłem się bardziej interesować fotografią - szczególnie makro), obecnie 300d :smile:
KuchateK
09-06-2005, 22:44
W 2006 mam zamiar utrzymać tendencję wzrostową :mrgreen:
W tym systemie to juz Ci duzo nie zostalo... Planujesz zmiane? :mrgreen:
W tym systemie to juz Ci duzo nie zostalo... Planujesz zmiane? :mrgreen:
Co, ja nie zmienię? :mrgreen: Albo zacznę zbierać stałki - do 1200L droga daleka :mrgreen:
Zawsze można kompletować kilka systemów równolegle ;)
E tam muflon pewnie w jedynki pójdzie :D. Taki 1D Mark II to całkiem fajna pstrykawka.
U mnie historia wyglada tak :
dawno temu - smiena, elikon, wizen - dwa ostatnie to totalne wynalazki :)
poźniej przyszedł czas na digitala i w ręce wpadł mi nikon coolpix 2500.
W 2004 miała miejsce istna rewolucja i tak :
S50, 300D i do momentu kiedy to wziąłem wręce serię "1" myślałem, że jest przyjazny dla użytkownika :D - myliłem się hehe, szybka zmiana na używaną 10-kę :)
W tym roku z kolei - dokupiłem 20-kę - sprzedałem 10-kę , kupiłem 33-kę i Lubitela, oraz całkiem nie dawno ponownie 10-kę.
Niezły młyn co ? ;D
W tej chwili Lubitel, 10D, 20D, 33
u mnie jakis zenit, pozniej jakis kodak, minolta dynax300, canon ix7, canon d60. następny będzie 1d ;)
U mnie historia wyglada tak :
dawno temu - smiena, elikon, wizen - dwa ostatnie to totalne wynalazki :)
Przyznam się, że o tych dwóch ostatnich nigdy nie słyszałem nawet :)
I ja zaczynałem od SMIENY.
Miałem powiększalnik KROKUS "ogórek" 7 kuwet, 2 -już zapomniałem fachowej nazwy - puszki do wywoływania filmów, suszarkę do zdięć, stół do reprodukcji z 4 lampami bocznymi.
To były czasy.
Kupowało się papier, odczynniki, matce zabierałem szampon CYPISEK do zmiękczania wody podczas płukania negatywów.
Było to 5 klasie podstawówki - jakieś 19 lat temu.
Potem w technikum - 14 lat temu miałem Zenitha, Ciemnie (3x3)z 3 krokusami, zegar, lampki, - i służył mi on do niedawna. rok temu kupiłem 10D.
Zenitem robiąc zdięcia od dłuższego już czasu kożystałem z LABÓW, sam nic nie wywoływałem, bo to ani czasu ani chćeci nie bylo na babranie się w chemi.
Krokusy dałem szwagromi - technik kryminalistyki - teraz on ma ciemnię w piwnicy.
A od kiedy mam 10D to nie mam ani jednego zdięcia z LABA, wszystkie są na PCcie.
Czas to zmienić.
Papier to papier.
I ja zaczynałem od SMIENY.
Miałem powiększalnik KROKUS "ogórek" 7 kuwet, 2 -już zapomniałem fachowej nazwy - puszki do wywoływania filmów
Koreks - o ile mnie pamięć nie zawodzi :)
Miałem na końcu jezyka.
Tak masz lepszą pamięć odemnie.
przemo_21
10-06-2005, 13:15
U mnie
20 lat temu na początku zabawa na sucho aparatem exakta jak taty nie było w domu :-)
Potem taki mały ruski aparat brata, co robił na jednej klatce dwa kadry
Dalej pożyczane zenity etl
15 lat temu zenit 15xp + zestaw ciemniowy i filmy czarno białe
Długo długo nic i przejście na canona eos 5 dokup obiektywów.
i na końcu canon d30 i tak jest do teraz.
Teraz czekam na pełna klatkę w cyfrze, ale jak nie będzie to może na 20Da się skuszę
musze uzupelnic wyposażenie - powiekszalnik krokus :) kilka kuwet, koreksik ,lampa i zegar :) hehe
Jako ośmiolatek dostałem AMI 66 (klisze 6x6 cm, 2 przesłony 8 i 16, czas 1/50 s), jako 11 - poczciwą smienę. Na Zenita uzbierałem z kieszonkowego i kupiłem jak miałem 14-15 lat.
Tomasz Golinski
10-06-2005, 15:21
Profilaktycznie: powiększalniki trafiły tu http://canon-board.info/showthread.php?t=3759
Pszczola
10-06-2005, 19:01
musze uzupelnic wyposażenie - powiekszalnik krokus :) kilka kuwet, koreksik ,lampa i zegar :) hehe
Rowniez uzywalem krokusa z wyposazeniem. Nie wymienilem go jednak w poscie, bo nim nie fotografowalem gdyz byl za duzy i nieporeczny - prosze zerknac na tytul watku ;-)
Jak wielu moich rówieśników - Smiena 8m otrzymana na komunię. Sporo dzieciaków wtedy po podwórku biegało z takim aparatem. A paru z nas w piwnicy posiadało wspomniany powiększalnik KROKUS "ogórek". Ależ to była zabawa. Najlepiej było jak się udało zrobić jakieś kompromitujące zdjęcie, np. kolegę stojącego obok jakieś dziewczyny, albo jakiś inny skandal ;-), wtedy szła produkcja seryjna. A i fotomontaże się próbowało robić. Fajnie było. Skończyło się, jak się pojawiły pierwsze komputery - zrobiło się jeszcze fajniej ;-)
Ja zacząłem od "małpki" Kodaka (nawet nie pamiętam modelu), później zenith, następnie 50-ka i później do tego 30-ka. Przyszedł w końcu czas na cyfrę i zaczęło się od sony P10. Obecnie został soniaczek, 30-ka i jest jeszcze do tego 20D :)
Moje pierwsze zdjęcie wykonałem aparatem bodajże Smiena 8, nastepny był Zenith
Z fotografią jest dokładnie tak samo jak z miłością , trzeba ją bez przerwy podsycać i pielęgnować inaczej ginie.
Przepraszam za może trywialne wywody, ale chyba za mało fotografujemy a za dużo mówimy o sprzęcie(ocena subiektywna).
No właśnie! Za dużo się ostatnio zrobiło numerologii a za mało w tym wszystkim obrazu.
u mnie przygoda ta byla zawila jak perypetie rodziny niechcicow a mianowicie
- smiena
- kodak jakistam gluptak
- zenit 12 xp (jedna z wielu radzieckich hybryd miedzy SLRem a mlotkiem )
- Canon 3000 n
- Canon 100 QD
- Canon 300 D
a wkrotce zloty 1D zlote eLki i zlote zymby
Z mojego profilu na plfoto:
1. Smiena Symbol (bardzo dawno temu)
2. Lubitiel (dawno temu)
3. Zenit 11 (dopóki nie zaczał rysować kliszy)
4. Olympus mju-II (sprzedałem...)
5. Minolta Dynax 3000i (pożyczona, oddałem)
6. Olympus C-4000Z (do sprzedania)
7. Canon EOS 350D (plus szkla)
:D
hehe a ja skromnie...
zaczynałem jako mały bajtel od zwykłego kompakciku na film. Potem był HP 735 no i od Marca mam 300D ^^
gdzies tam po drodze przewinął sie jakis Zenit ale chyba jak byłem mały go popsułem poznając jego budowe bo teraz nie działa :D zresztą tak samo jak HP 735 ;] mam chyba do tego talent :D
ja też skromnie
kodak kompaktowa zabawka na klisze :)
zenit 12xp
pentax mz-50 (świetny aparacik ale pożyczony)
minolta z1
300d
a teraz zbieram na szkła do canona :)
No to i ja się dorzucę:
1. Ami 12 (dostałem na jakieś urodziny to chyba średni format był nawet)
2. Smiena (ta co trzeba było przewijać film ręcznie koledzy mieli tą lepszą z dźwignią)
3. głuptak Kodaka (za co oni to robią ludziom)
4. Służbowa Praktica (od tej chwili zdjęcia nadawały się do oglądania a ich wykonywanie zmuszało do myśłenia)
5. Zenit 11 znaleziony u dziewczyny w szafie (miał zepsuty światłomierz dzięki czemu
jeszcze bardziej zmuszał do myślenia)
6. EOS 3000 kupiony bardzo spontanicznie po tym jak Zenit roztrzaskał się na poligonie
podczas jazdy w BWP-trzeba było trzymać się dwoma rękoma niestety a aparat
dyndał sobie na szyji.
7. Od niedawna 350D a w międzyczasie osprzęt jak w podpisie
pozdrawiam
Eh, wspomnienia :)
Jak miałam pare lat, to ojciec pozwalał mi przesiadywać z nim w ciemni (wielki czarny krokus i obrazki, które nie wiadomo skąd pojawiały sie na papierze), no i strasznie mnie intrygował jego aparat start, a w szczególności ta duża matówka, w której wszystko było widziane na odwrót :)
Troche później, jak już byłam w liceum, ojciec użyczył mi swojego wysłużonego starta, światłomierza, sprzetu do ciemni i pokazał co i jak, no i wsiąkłam na dobre :]
Jednak start, chociaż wspaniały, nieporęczny był, uciułałam więc na eosa 5000-prościusieńki aparat (tylko preselekcja przysłony), ale dzięki temu można sie skupić na kadrowaniu zamiast na ustawianiu pokręteł.
Jakiś czas potem dokupiłam do niego 28-105 3,5-4,5 IIusm i od tego momentu eosina i ja jesteśmy nierązłączni, a on przeżył nawet upadek na beton z 1,5 metra (tylko na obudowie obiektywu zostały gustowne szramy), nie spominając o tym, ze jest bardzo posłusznym aparatem, nie bruździ zdjęć i w ogóle świetnie się ze sobą dogadujemy :D
Pomimo pierwszych lekcji ze startem, uważam, że to eosina najwięcej mnie nauczyła, uwielbiam ten aparat i nigdy się go nie pozbęde :]
2 miesiące temu nabyłam 20d (troche bardziej skomplikowany, ale eosina w pewnym momencie zaczeła troche ograniczać), czasami tez pożyczam od brata practice bcs, ale eosina 5000 i tak najlepsza, hehe :]
Pozdrawiam,
kj
Orzeszek
19-07-2005, 15:13
Wspomnienia to piekna rzecz. Ja zaczynałem od Smieny, pamietam jak dziś, to były urodziny kumpeli wziąłem aparat braciszka załadowałem negatywem ORWO i pstrykałem całą imprezę. Potem się okazało że na dwie naświetlone klisze tylko dwa ujęcia nie wyszły, to mi się spodobało i tak zostało do dziś. Po drodzę były ZENIT-y E, 11, 12XP, PRAKTICA MTL-5 (ta najdłużej) oraz PENTAKON SIX. Był czas, że miałem własną ciemnie z koreksami, kuwetami, powiększalnikiem KROKUS 6x6 (kuwety musiałem zrobić sam, bo takich dużych jakich używałem 60x40 to nie można było wtedy dostać). Był jeszcze kompakt Minolty, bo osprzęt do ciemni i aparaty dałem młodszemu bratu (już nie było czasu i warunków na zabawę w ciemnię), no a teraz od dwóch miesięcy co w podpisie i bardzo sobie chwalę przejście na cyfrową fotografię, jednak fotografia czarno-biała miała swoje klimaty.
wojtek_j
07-04-2006, 22:58
Chce się dowiedzieć jakie były wasze początki jeśli chodzi o fotografowanie.Ja zaczołem od Minolty Dynax 4 ale po pewnym czasie mi przeszło( spore koszty i jakoś analog mi nie szedł) do czasu aż pojawił się canon 350d i zaczeło się na nowo.Wciąż chciałem się czegoś uczyć ale nie miałem od kogo a samemu jest trudno ale jakoś się staram.Pierwszymi lekcjami były płyty z National Geographic póżniej jakieś książki co nic nie wniosły bo były mało wyjaśniające aż znalazłem tą stronę.Czytam codziennie co tu się pisze czytam archiwum i jestem strasznie napalony na nową wiedzę lecz ogranicza mnie praca i to że czasem coś mi nie wychodzi ale to jest też dodatkowy kopniak bym szukał informacji jak to poprawić.Jest za dużo rzeczy które chce się nauczyć ale jest to trudne lecz nie odstawię zdjęć będę dążył do perfekcji a przynajmniej do takich rezultatów które będą mnie zadowalały.Może ktoś powie jak najlepiej się uczyć fotografii?
Silent Planet
07-04-2006, 23:08
Początki... Smena 8M...
Mam do dziś, sprawne w 100%.
Dwie. Bo każdy prosiak* ma dwie.
:mrgreen:
* prosiak ( pro, pros, profi ) - osoba wyglądająca na profesjonalistę w swoim fachu**, wyposażona w dużą ilość przyciągającego uwagę sprzętu.
** lub starająca się wyglądać.
:mrgreen:
wojtek_j to jestem z toba :) 350D mam z 8 miechow wiec nadal sie ucze i nie jest latwo. Najgorsze jest czasem brak pomyslow na foty. Pozdrawiam
poczatki w cyfrze ...jakies 2,5 roku temu. Zero "wzorców" z braku bratnich dusz w bliskim otoczeniu. Lektura, forum (nie jedno), jeden guru...i mnostwo fot. Za jakies 100 lat bede "miszczuniem":D
swiderski
07-04-2006, 23:28
A ja zaczynałem od HP 850 - wbrew pozorom całkiem przyzwoity egzemplarz mi się trafił - nie zepsuł się ani razu w przeciągu kilku lat. W styczniu zmieniłem na Canona 350D i widać różnicę :mrgreen:
rok 83 i druh.. pare pierwszych zdjec, naciekawsza jest perspektywa na tych fotkach :D hyhy
http://www.icpnet.pl/~mareczek/foto/kroki/kroki.htm
jakies 12 lat pozniej practika po dziadku i duuuuzo duzooo czarnobialych zdjec.
w 2000 minolta, ktora zdazylem sprzedac trzy lata pozniej - poki jej wartosc nie zmalala do prawie zera. od tego czasu pozyczalem od ojca analogowego canona. :)
pozdrawiam
U mnie zaczeło się od jakiejś analogowej małpy Minolta EX125
Potem to już same cyfry: Sony 505V (2 lata), Pentax MX4 (półroczna wielka pomyłka), wreszcie coś bardziej zaawansowanego czyli Konica Minolta A200.
Jednak i nią nie nacieszyłem się za długo. Po półroku stwierdziłem, że jest za wolna (szczególnie przy mały dziecku w domu) i jak wziołem kumpla 350-tke do ręki to decyzja była szybka. 4 dni później była już moja :)
A teraz mam 350-tke z pełnym kompletem osrzetu. Jeszcze tylko C 105 macro i będe w pełni szczęśliwy :)
Ja rozpoczołem przygodę z fotografią od Smieny Symbol, fotki wychodziły na filmie Orwo bardzo dobre. To mnie bardzo wciągneło. Miałem Smienę ok 15 lat. (sam dzisiaj nie mogę w to uwiezyć)Potem był Nikon F50 z Lampą SB27. Był to mój pierwszy aparat z prawdziwego zdarzenia. Miałem go ok 2 lata. Następny był Nikon F100 z SB28 + parę fajnych obiektywów. Fotki robił świetne, sprzęt był bezproblemowy. Sprzedałem go w zeszłym roku i zakupiłem dzisiejszy sprzęt z którego jestem bardzo zadowolony. Cenię go najbardziej za to , że jest bardzo uniwersalny ( koncerty , sport, reportaż ) Przy wyborze pomogli mi znajomi fotoreporterzy oraz forum Canon-Board.info. Dzięki wam dokonałem świetnego wyboru !!! Dzięki !!!
Hp 635 - > ultra zoom Fuji S5500 - > EOS 10D -> Praktica MTL-5 - > EOS 10D :mrgreen:
Zepsułem Ojcu zorke 4 :) - w ten oto sposób wkroczyłem w fascynujacy świat fotografi :D
stdanielo
08-04-2006, 09:36
1982-3 - SMENA
1983-90 - Zenit
1990-do dzisiaj - Olympus OM2
1992-do dzisiaj - Minolta Dynax 7xi
2003-do dzisiaj - Lubitel 166
2005-do dzisiaj ;) - EOS 350D
Te pierwsze analogowe aparaty nauczyły mnie szanować każdą klatkę, zostało mi to do dzisiaj i wracając z pleneru mam zrobionych 20-30 zdjęć a nie 600 na przykład. Stałoogniskowe obiektywy nauczyły mnie kadrować i tobie proponowałbym taką lekcję, nie używaj zooma tylko ustaw sobie jedną ogniskową (najlepiej na początek 35mm) i rób tak zdjęcia, zauważysz, że przestaniesz pstrykać tylko zaczniesz myśleć nad kompozycją. No i pokazuj co masz, a na pewno nie zostawimy na tobie suchej nitki ;)
Pozdrawiam
Daniel
kilka zenitów... a potem mój ulubiony do dziś nikon f 80, no i teraz canon 300D - równie ulubiony... :)
Pierwsze był coolpix4500 3 lata temu, później juz poszedłem za canonem, bo była analogowa 300, później 10d, a od niedawna 20d ;]
(tym śladem idąc może kiedyś będe miał tego 1ds mkll ;])
Hmm...
Dawno temu niespełnione marzenia o Smienie (ciężkie były czasy w Polsce).
Potem Fied 5W. Przerwa.
~1994 Kodak Star 275 (chyba taki nr, pożyczony kumplowi i jemu ukradziony).
~1998 r. pożyczana Praktica.
Potem Zenit 312m z rzeźnickim Heliosem 58mm, Praktica MTL-5B + Pentacon 50mm i czytanie, uczenie się...
Sentymentalnie i chwilowo Zenit 12XP.
Potem EOS 300 (~2003 początki pstrykania za cash :))
W końcu aktualnie 300D, 50E, 350D i cienkie szkła :(
Jak byłem dzieckiem to miałem taki NRDowski wynalazek Certo 110 chyba się nazywał. Potem długo, długo Smena 8m i od czasu do czasu pożyczany od dziadka Zenit 3 M. Potem jakaś małpa analogowa kupiona od kumpla, no i do dzisiaj Olympus IS-300. A od przyszłego tygodnia i hope... :-)
Moje początki...
Nie pamiętam lat, ale od dziecka, jako 5 letni bajtel pstrykałem sporadycznie na Ojcowskiej Zorce 4. Oczywiście dotknąć nie pozwalał (ustawiać) tylko strzelac fotki...
Potem, w 5 klasie, kupiłem za SWOJE pieniądze (z urodzin) swój pierwszy prywatny aparat SMENA 8M :-) To były czasy... No i filmy: ORWO, FOTOPAN i jakieś rosyjskie, chyba FOTO 125...
Kolejne aparaty, to Zenity różnej maści. Do dziś mam 122.
A teraz... Właśnie ów Zenit, Smienka (ta pierwsza - działająca), odziedziczona po Ojcu Zorka 4(sprawna i załadowana), jakieś kompakty analogowe (Samsung ECX1, Pentax) i cyfrówka, taka małpeczka, KODAK DX 7440...
Tyle teraz, w tym roku dojdzie Canon 350D, tak jakoś w wakacje albo tuż po...
PS. Mam też jeszcze jakieś wynalazki po żonie, coś w stylu Smienki 8M i z tychże czasów...
Chronologicznie :
1. Smena 8
2. Zenith 12XP
3. Minolta Dimage 7i
4. Canon 20D
- Zenith
- Canon A60
- Canon G5
- Canon 50E
- Canon 20D
Tomasz Golinski
08-04-2006, 11:49
A ja pozwolę sobie dokleić ten wątek do istniejącego.
Zenit -> Photoclip (takie cudo all-in-one) -> Olympus (małpka) -> Canon :D
Paprochwbody
08-04-2006, 12:33
Pierwsze zdjęcie zrobiłem z balkonu swojego domu w styczniu 1986 na aparacie Vilia znalezionym w szufladzie w pokoju rodziców. Następnie wakacyjne foty, później kompletowanie powiększalnika i reszty przyborów, w roku 1988 sam zacząłem wywoływać filmy i robić odbitki. Dorobiłem się Zenita 3 (sprawny zabytek), później 12SB z zestawem Fotosnajper. W 2001 Canon 300 z kitem i tanim tamronem i foty prawie wyłącznie na Sensii 100, potem 300D, króciutko 20D i teraz 30D. I dopiero teraz szukam sobie dobrych obiektywów;-)
-=Festyk=-
08-04-2006, 13:46
Brat kupił sobie Canona A60 i tak jakoś mnie wciągnęło,że też kupiłem sobie kompakta (Premier DC2300) co okazało się wielką pomyłką.Mam go do dzisiaj bo nawet nie opłaca się go sprzedawać:( Potem kupiłem Zenita 122.Niestety okazało się,że jest rozregulowany i zdjęcia mają czarny pas przez całą długość klatki.W końcu nabyłem Canona 300 i jestem z niego w 101% zadowolony:)
Mój pierwszy "aparat" to małpka analogowa marki Primax, potem Pentax Spotmatic którego wciąż używam i nauczyłem się na nim absolutnie wszytskiego co teraz umiem, za pare dni dojdzie Eos 20D
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://www.spellofnature.com/images/spotmatic.gif)
A tak wygląda rzeczony pentax, mam do niego naprawdę fajne obiektywy 50/1,4 i 28/2,8 i troszkę gorsze 135/3,5 i 80-200/4.
Podstawowka - Exacta 600 malpeczka focus free
dluuuuuga przerwa
Studia Minolta Z3
Teraz EOS 350.
Gdzies w przerwach w lapskach Praktica L z Pancolarem 50 f/1.8... ciagle mam w planach reanimacje analoga... i ciagle jakos nie wychodzi... Zeby 350 miala taki wizjer...
Pozdrawiam.
f.
Taki aparat dostałem na pierwszą komunię, mam go do dzisiaj niezawodny :)
https://canon-board.info/imgimported/2006/04/konicatomato-1.jpg
źródło (http://35mm-compact.com/images/konica-tomato.jpg)
15lat później dorwałem sie do służbowej cyfrówki.. rozdzielczość 1024x768 :D
https://canon-board.info/imgimported/2006/04/B00000JDES01LZZZZZZZ-1.gif
źródło (http://images.amazon.com/images/P/B00000JDES.01.LZZZZZZZ.gif)
Potem kupiłem sobie Olka to był mój pierwszy kupiony za własne pieniądze aparat
https://canon-board.info/imgimported/2006/04/new_olympus_c_4000_zoom-1.jpg
źródło (http://itc.ua/img/dpk/2003/4/new_olympus_c_4000_zoom.jpg)
Następnie przesiadłem sie na:
https://canon-board.info/imgimported/2006/04/B0000V4KRS03LZZZZZZZ-1.jpg
źródło (http://images-eu.amazon.com/images/P/B0000V4KRS.03.LZZZZZZZ.jpg)
No i teraz Canon 300D :)
To i ja coś naipszę..
Na początku (około 1984) smiena 8, ale niestety wyzionęła ducha bo nie byłem pierwszym urzytkownikiem, ale za to pewnie najmłodszym - wytrzymała jakieś 3 lata w moich rękach, zmieniłem na inną smienę (modelu nie pamiętam ale była srebrna z obiektywem nie zwężanym tylko prostym), jak zebrałem trochę kaksy to kupiłem FED'a 5 z dalmierzem - świetna maszynka - zenit mi nie pasował bo ze względu na wadę wzroku ostrość mi nie wychodziła - a fed to świetnie załatwiał, potem miałem jako drugi aparat taki ruski wynalazek plastikowy co zamiast 36 robił 72 klatki na filmie (ale to było już w czasach kiedy ruscy przyjeżdżali na handel). Wszystko oczywiście robiłem czarno-białe bo kolor to było drogie i ciężkie do obróbki w ciemni dla kilkunastolatka, ciemnię też miałem, a jakże ;-) - krokus "ogórek" odkupiony od kogoś okazyjnie, ale za to nowiutki koreks i super fabryczny zegar ciemniowy kupiony za grubą kasę(matka pukała się w głowę że wszystkie pieniądze wydaję na jakieś tam pudełka z guziczkami ;-) ),oczywiście maskownica, suszarka i trochę kuwet - wszstko rozstawiane na pralce automatycznej polar i położonej na wannie stolnicy do góry nagami - wszstko na 4m2 w łazience - rodzina widząc że "robię ciemnię" wiedziała że należy się zmyć na pare godzin i wrócić jak już posprzątam. Potem (około 15 lat) był Zenit-e mojej obecnej małżonki i tak przez jakieś 10 lat, potem EOS300 i teraz 350D. W międzyczasie robiłem na innych aparatach ale pożyczanych więc się nie liczą w tym zestawieniu.
Pozdrawiam
Artur Starz
u nas tradycji foto zbytnich nie było
mimo to dali mi rodzice dawno temu smene symbol
robiłem nawet troche fotek wtedy tylko cz-b i generalnie nie wiedziałem
o co chodzi :) i jakoś na dłużej mnie to nie wciągneło
kupowane potem małpy na film też mnie nie brały
jakies hmm 5 lat temu kupiłem dość spontanicznie 50e z kitem
dalej powoli szkła takie i siakie choć max 2 szt.
a potem przesiadłem sie na cyfre z tej samej stajni
i to stan aktualny na teraz,
szkła poszły do wymiany możliwe ze względu na świadomość ;)
a liczba wzrosła o 1 bo kit sie ostał :)
pozdrawiam
Ja pierwszego aparatu, "rodzinnego" dorobiłem się jakoś w szkole średniej ;-) - jakiś półautomatyczny Kodak, który formalnie był brata i musiałem się nieżle naprosić, żeby go dostać do ręki ;-). Na studiach sprawiłem sobie full-wypas-automat z hipermarketu (panie, nawet sam przewijał kliszę!). Pod ich koniec - pierwsza cyfrówka, Fuji 2600Z. W 2003 - G5 i od tamtej pory zaczęło się bardziej "świadome" pstrykanie, w sensie czegoś innego niż "full automat i pstryk". Trochę ponad dwa lata temu 10D, 17-40. Jakoś latem 2004 załapałem bakcyla samolotowego i "kompleks krótkiej rury"... dalszy przebieg choroby znacie ;-)
co do tradycji rodzinnych to mój padre kiedyś pstrykał Zenitem i jakąś smieną. W okolicach mojej komunii będąc w Iraku kupił tam dwa aparaty Konice którą widać na poprzedniej stronie i Minolte full wypas tak jak u Ciebie Muflon nawet klisze przewijała.. I tak jakoś się u nas Konica z Minoltą połączyła dużo wcześniej niż w rzeczywistości. Mój dziadek mial taki dziwny aparat co się z niego wysówał taki "charmonijkowy" obiektyw patrzyło się z góry w wizjer w którym było wszystko do góry nogami.. Nie wiem co to było.. No i podobno mój pradziadek miał taki aparat co się na szkle zapisywał obraz. Wielka skrzynia z taką szmatą(zasłona) pod którą coś tam majstrował, ale to tylko z opowiadań dziadka wiem.. Czyli jestem 4 pokoleniem które ma aparat :)
1973 rok, umierajacy w szpitalu wujek fotograf (wtedy jeszcze nie wiedzialem, ze dobry), daje mi Pentacona B. Lustrzanka, plocienna migawka do 1/1000, nie powracajace lustro. Konstrukcja chyba tuz powojenna. Pierwszy film naswietlany w zimie, na sniegu, za pomoca tabeli naswietlen wychodzi oczywiscie zupelenie niedoswietlony. Fascynacja czasem 1/1000 ;) Potem juz lepiej.
Nastepnie Olympus OM10, Canon T70 i 600 (do dzis uzywam taki model).
Wujek fotografowal w USA kwiaty. Niestety kolekcja przezroczy gdzies zaginela.
Pierwsze zdjecie zrobilem majac 4 lata Zorka 4, bo sie uparlem, ze "ja tez chce", widzac, ze tata robi zdjecia. Miala to byc grupa osob - wyszly same nogi. :) Jednak najwieksza role odegral moj dziadek. Dal mi w prezencie aparat LEICA STANDARD z ELMAREM i 3 ksiazki o fotografii. Niestety Elmar byl zbyt porysowany by robic nim zdjecia, ale to mnie wciagnelo. Potem dal mi Zenita E, ktorym fotografowalem pare lat. Potem Zenit 12XP, Praktica MTL50, Contax z Planarem i Distagonem i potem wiele innych.
CERTO 110, Zenit, małpka KODAKA, EOS 300, Minolta (symbolu nie pomnę), Minolta 414, Kodak 6094 (chyba), zostało co w podpisie.
Certo KN-35,
dość długo nic,
Zenit 122,
Praktica MTL-3,
EOS 3000,
AV-1,
EOS 50,
EOS 300D.
Na dzień dzisiejszy znęcam sie nad dwoma ostatnimi, zaś najmilej wspominam Praktice.
hekselman
27-04-2006, 16:33
1973 rok, umierajacy w szpitalu wujek fotograf (wtedy jeszcze nie wiedzialem, ze dobry), daje mi Pentacona B. Lustrzanka, plocienna migawka do 1/1000, nie powracajace lustro. Konstrukcja chyba tuz powojenna.
Mam taki aparat!Do dziś - robi zdjęcia!I ma optykę 55/2.0!Ale miłe spotkanie!
Avadra_K
28-04-2006, 11:42
Z tego co pamietam pierwsza była Smiena 8, potem Ami 66 (albo odwrotnie) potem przesiadka na rewelacyjnego zenita E (unikatowa wersja wypuszczona na cześc olimpiady w Moskwie chyba w 1980), potem kolejny zenit 12 XP (zdaje się), potem jakiś kompakt (taki fuul kretyn - ale za to miał wbudowaną lampę błyskową), a potem jakoś tak poszło w stronę Canona....
Il fuoco
02-05-2006, 10:52
ja pierwszy kontakt z aparatem miałem gdy w zerówce czyli w wieku 6 lat na urodziny o dziwo! "zażyczyłem" sobie aparat. tak dla zabawy.
No to dostałem takie małe czarne plastikowe - nawet chyba ani razu nie wkładałem tam kliszy. Po roku aparat już leżał na półce - niewiem co się z nim działo. Później długo długo nic, aż zacząłem po cichu podchodzić do Zenita 12XP i do Praktici PLC3. Oba są własnością mojego Ojca. W gimnazjum zacząłem bawić się tym zenitem - uczyć się jako tako naświetlać klatkę. Później w Andorze w strefie bezcłowej kupiłem małpę na film Canona z zoomem 85 mm. Trochę nim powojowałem.Spodobało mi się to zajęcie.
Na koniec gimnazjum z oszczędności całego życia i pomocy rodziców zamówiłem Nikona 5700,tydzień później kupiłem statyw bo stwierdziłem że bieganie za kwiatkami w słońcu jest mniej ekscytujące niż próbowanie zrobienia zdjęcia nocnego miasteczka z okolicznych polanek - po niecałych 2ch miesiącach nie wiedząc nic o wojnach systemowych itp. przesiadłem się na 300D bo niepasowały mi kolory i szumy - chociaż nie do końca wiedziałem co to są szumy. Pierwszy 300D umarł na system podnoszenia lustra. Drugim robię do tej pory. Obecnie więcej czasu spędzam z Prakticą niż z Canonem.
Nie liczac sporadycznych pstrykow wycieczkowych to dosc dlugo nie mialem styku z fotografia choc zawsze mnie pociagala... jednak mierzilo mnie na sama mysl o kosztach i czasie oczekiwania zanim ujrze efekty pstrykania (choc niektorzy wlasnie ten dreszczyk emocji oczekiwania lubia to ja dokladnie na odwrot).
Tak wiec... dopiero cyfrowy sposob zapisu spelnil (przynajmniej w wiekszej czesci) moje wymagania i historie aparatow mam krotka:
- Canon A100 (kwiecien 2002)
- Canon G3 (listopad 2002)
- Canon 10D (styczen 2004)
- Praktica MTL 50 (bo chcialem sie manualami pobawic i cz-b fotografia z cyfrowego zrodla mnie nie satysfakcjonowala)
- Canon 20D (styczen 2005)
- Revueflex 5005 (Praktica poszla do ludzi, Revueflex sporo lepszy 8) )
Historia jest krótka....
W 2001 - Kupiłem Sobie małpkę Minolty ... głównie używałem ją na wyjazdach biwakowych, niezbyt dużo zdjęć
- 2003 - Pożyczony IXUS 3 - fenomenalna frajda - kilka tysięcy zdjęć i koniec wakacji... długo nic... były inne wydatki aż na początku 2004 roku połamałem nogę ...
.. za odszkodowanie kupiłem sobie Olympusa C- 4000 - niesamowity sprzęt ... mam straszny sentyment do niego .... niestety po dość efektownym upadku ... przestał działać a koszt naprawy przewyższał koszt aparatu :(……
Od Listopada 2005 - CANON 300D ..... i oczekiwanie na zacne szkiełka
Ja najsampierw miałem śakiegoś Łomo, potem na spółę z ojcem Zenita, potem sam sobie dokupiłem jakąś głuporóbkę z zoomem w "Boots'ie" (bo na prund była i sie film przewijał :) )
Potem długo nic od 2000r nastąpiła era cyfrowa: Casio 3000EX, Nikon 5700, Powershot Pro1 (zamienił stryjek... :) ) No i się zamierzam na 350D.
bruckner
05-05-2006, 20:46
Ja natomiast od razu na głęboką wodę, czyli w wieku 6 lat Zenit ET od rodziców(jeszcze wtedy mi pomagali robić zdjęcia, ale potem się naumiałem). Potem kupili mi (rodzice- sponsorzy) głuptaka jednorazowego Kodaka, ale to już mnie nie rajcowało po zenicie. zenit do dnia dzisiejszego. Cekam na Eos 350d już niedługo :D
to było jakieś 16 lat temu.... dostałęm od rodziców Villię Avto (taki Smiena like russian photografic camera with automatic) i sprawiała sie naprawde nieźle.... i te wieczory w ciemni i wogóle.... :)
Chomiczq
09-05-2006, 18:49
hm.. zaczęło się od zorki, później był zenith 12, później zenith TTL (mam do dzisiaj), premier DC2000, później FujiS5500 i nareszcie wymarzony 300D. A że mam pare szkieł na M42 to w ciągłym użyciu oprócz 300D jest również i zenith i redukcja EOS / M42. Teraz jak kupuje jakieś szkła, to raczej na ef(-s)
-=Festyk=-
09-05-2006, 20:32
[...]premier DC2000[...]
Ja mam DC2300 i przez ten aparat mam uraz do premiera.Większego shitu to chyba nie ma:evil: :-x
Chomiczq
10-05-2006, 09:21
hm... ja miałem dc2000 w czasach jak olly C2020 kosztowała w polsce 3000 zl
nie narzekam, robi naprawde niezle zdjecia
mozesz sobie zobaczyc je np. tu
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://www.szymiczek.neostrada.pl/zdjecia/ant_akt/foto/img_0006.jpg)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://www.szymiczek.neostrada.pl/zdjecia/srebrna_2_kolor/foto/img_0004.jpg)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://www.szymiczek.neostrada.pl/zdjecia/karolinaibasia/foto/img_0002.jpg)
https://canon-board.info//brak.gif
źródło (http://www.szymiczek.neostrada.pl/zdjecia/mgalka_kolor/foto/img_0017.jpg)
troche dlugo sie zbieral i nie byl za szybki ale co do optyki, jak na kompakta nie mialem zadnych zastrzezen
-=Festyk=-
10-05-2006, 09:38
No to w takim razie ja mam pecha bo to co ja mam to jest koszmar.Oczywiście pełen automat.Nie można zmienić żadnego ustawienia ekspozycji,a szumy ma takie,że foty z nokii 6230i wyglądają czasem lepiej.
Chomiczq
10-05-2006, 10:51
to niestety prawda jest taka, ze ogolnie znane jest ze 2300 nie byl najszczesliwszym nastepca modelu 2000 ;) Ale zaczyna sie to robic offtopic więc... ja koncze i jesli masz jakies pytania, zapraszam na pm
U mnie zaczelo sie chyba w 2003 roku albo w 2002, juz nie wiem...
Kupilem sobie kompakcika nikona 2500 (bardzo fajny sprytny aparacik z obracanym obiektywem i dosc dobrym macro)
Nastepny byl Sony s85 ale nie lubilem go i szybko sie pozbylem.
Kolejnym aparatem byl Nikon 990, genialny aparat, jednak po ponad roku zaczelo brakowac pixeli...
Ogolnie bylem zakochany w nikonie i planowalem zmiane na kolejny kompakt, jednak nie znalazlem takiego ktory oferowal by odpowiednie macro (po 990 nie bylo godnego nastepcy)
Nastepnie nabylem Canona 300d + Cosina 100mm glownie dlatego ze byl to najtanszy lustrzankowy zestaw do macro :)
No a teraz mam 20d, mysle ze ze 2 lata go potrzymam i przez ten czas skompletuje kilka obiektywow.
moim pierwszym była smiena stare czasy potem nastały czasy że miałem kompakta Premier i marzenia o lustrze, zbierałem na zenka jak nazbierałem to byłem okrok od prakticy aż nazbierałem na prześliczną Minoltę x300s + szkło soligora 70-210 i jakieś 35-70. Następnie w 90r sprzedałem to i zapracowałem na eosa 50 (to był bdb aparat do dziś brakuje mi tego body), potem 300d - i brak manualnego wyboru pomiaru światła wrrrrr... :( :( :( jak myślicie czy bracia ze wschodu zaradzą coś ???
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.