PDA

Zobacz pełną wersję : Pytanie o cene za zdjęcia?



przemo_21
31-05-2005, 01:06
Witam
Ostatnio zdarzyło mi się robić dokumentacje mszy prymicyjnej w kościele. Czas zdjęć około 2 godzin plus obróbka rawów i Ps przez kilkanaście godzin godzin. Zdjęć około 100 na cd-romie. Nie wiem ile zarządać za taką imprezę bo robię takie coś pierwszy raz zdjęcia mają charakter reportażowy i dokumentacyjny, a zostałem porposzony przezz obcą osobę która mnie zaczepiła "na ulicy" widząc aparat w dłoni. Proszę o sugestie. Myślę że w okolicach 150 zł zaśpiewać. Czy to dużo czy mało?
Proszę o sugestie.
ps. Podobny problem mam ze zdjęciami zespołu muzycznego który grał na weselu gdzie robiłem fotki. Mam im przesłać fotografie z tym zespołem i podać cenę za zdjęcia. Było to robione przy okazji więc myślę o 5-10zł za jedną sztukę lub 50 zł za komplet 10 zdjęć?
Nie wiem czy to dużo czy mało.
Proszę o radę.

darpla
31-05-2005, 01:14
ja bym wziął za kościół 300 zł a za zespół 100zł. To są ceny do zaakceptowania.

Księdza stać i zapłąci na pewno.


A i tak są to ceny mocno zaniżone no chyb a że zdjecia nieudane są wtedy lepie w ogóle nie nagrywać i nie robic soibie lipy

fotofx
31-05-2005, 01:25
Skoro na tyle wyceniasz to znaczy ,że tyle są warte

Madroz
31-05-2005, 08:24
Znam ludzi, którzy śpiewają za ślub + kilka fotek w parku 1200.:shock:

przemo_21
31-05-2005, 10:23
Co do ślubu to ostatnio robiłem znajomym w formie reportażu plus plenerek. Zdjęcia obrobione i na cd-romie dostarczone będą. Będzie ich około 400 sztuk. Dla znajomch zaśpiewałem 500zł i kręcili na to trochę nosami że ślub, że pieniądze itp. Po tym maratonie 20-sto godzinnym wiem, że to za mało jeśli będę robić obcym to minimum 1000zł za tą przyjemność zaśpiewam.
Pytanie do forum a ile wy śpiewacie za śluby dla znajomych ?

Janusz Body
31-05-2005, 12:40
Co do ślubu to ostatnio robiłem znajomym w formie reportażu plus plenerek. Zdjęcia obrobione i na cd-romie dostarczone będą. Będzie ich około 400 sztuk. Dla znajomch zaśpiewałem 500zł i kręcili na to trochę nosami że ślub, że pieniądze itp. Po tym maratonie 20-sto godzinnym wiem, że to za mało jeśli będę robić obcym to minimum 1000zł za tą przyjemność zaśpiewam.
Pytanie do forum a ile wy śpiewacie za śluby dla znajomych ?

Hihi... mam podobne doswiadczenia - teraz znajomych odsyłam do 'profesjonalisty' ktory kasuje ich 3 razy wiecej i knoci 5 razy gorzej niż ja ;-). Sam ide na slub na wódke a nie ganiać z aparatem - jak zproszą :-)

Janusz

maku
31-05-2005, 12:55
Robiłem zdjęcia na ślubie kolegi.
Dostał ponad 120 zdjęć w dwóch wersjach: 10x15 i 15x21.
Dostał je w prezencie bo to dobry kolega.
Gdybym miał to robić za pieniądze to myślę że ten 1000PLN jest dobrą ceną.
Nie chciałbym robić tego taniej.

Polaco
31-05-2005, 13:25
Robiłem zdjęcia na ślubie kolegi.
Dostał ponad 120 zdjęć w dwóch wersjach: 10x15 i 15x21.
Dostał je w prezencie bo to dobry kolega.
Gdybym miał to robić za pieniądze to myślę że ten 1000PLN jest dobrą ceną.
Nie chciałbym robić tego taniej.
To dokladnie tak jak ja, zrobilem im zdjecia + obrobke. Wywolanie (ponad 150 zdjec) to juz zaplacili z wlasnej kieszeni, ale za to w labie gdzie mam duza znizke, wiec im to calkiem tanio wyszlo :)

Vitez
31-05-2005, 14:10
Przemo mala sugestia - tego typu ustalenia finansowe to sie robi przed okazja fotograficzna a nie po, bo mozesz sie napracowac z fotkami a uslyszysz "tak duzo? to nie, to my dziekujemy, ciocia kompaktem zrobila i wyszly ok" :? , dlatego ja jestem przeciw tego typu ustaleniom "zrobilem i ile za to mam zaspiewac" - bo spiewac powinienes przed robieniem 8)

storm
31-05-2005, 16:21
Przepraszam ze w tym watku, ale skorzystam z okazji..
Mam pytanko, nie zarabiam bezposrednio na fotografiach ale raczej na stworzeniu cyfrowo cos co je nasladuje..
Dlatego tez nie znam sie na tym ile kosztuje robienie zdjec itp. o nigdy nie bende tego robil za pieniadze, ale znajomi poprosili mnie o zdjecia slubne i nie odmowielem, robic bende to za darmo jako pewnego rodzaju doswiadczenie, jednak pytanie moje dotyczy samego faktu fotografowania, a mianowicie: "czy do ksiedza trzeba przed taka uroczystoscia zwrocic sie o pozwolenie itp?". Nie wiem bo sie na tym nie znam i nie wiem czy cos takiego sie robi czy nie?

Z gory przepraszam za zasmiecanie watku.

Vitez
31-05-2005, 16:45
jednak pytanie moje dotyczy samego faktu fotografowania, a mianowicie: "czy do ksiedza trzeba przed taka uroczystoscia zwrocic sie o pozwolenie itp?".

Zadaj to pytanie mlodym, ktorych bedziesz focil. Oni na pewno lepiej znaja ksiedza niz ty i albo zasugeruja by sie 'opowiedziec' albo powiedza ze jest OK i nie ma srtesu, albo sami uprzedza ksiedza kto ich bedzie fotografowal.

MaX
31-05-2005, 17:21
Kilkukrotnie zdarzylo mi sie juz byc fotografem slubnym i nigdy wczesniej z zadnym ksiedzem niczego nie ustalalem. Jesli bedzie jeden fotograf w kosciele a nie trzech ktorzy beda sie krecic po oltarzu, to ksiadz potraktuje Cie jako oficjalnego i bedziesz mogl robic swoje.
Jednak warto by bylo wczesniej sie przygotowac zeby wiedziec ze np. nie wchodzimy na ambone zeby zrobic lepsze ujecie :-P

W najnowszym magazynie "ZOOM" jest artykuł pt:"Niezapomniane chwile" o tym jak sie przygotowac do zdjec slubnych.
Moge podeslac bo mam :-)

Madroz
31-05-2005, 19:40
Kilkukrotnie zdarzylo mi sie juz byc fotografem slubnym i nigdy wczesniej z zadnym ksiedzem niczego nie ustalalem. Jesli bedzie jeden fotograf w kosciele a nie trzech ktorzy beda sie krecic po oltarzu, to ksiadz potraktuje Cie jako oficjalnego i bedziesz mogl robic swoje.
Jednak warto by bylo wczesniej sie przygotowac zeby wiedziec ze np. nie wchodzimy na ambone zeby zrobic lepsze ujecie :-P

Święta racja, robiłem ostatnio na chrzcinach. Wiecie teraz każdy kupuje aparacik w dyskoncie spożywczym przy kasie.:cool: Tak więc fotoamatorów było wielu - wśród nich ja. Wszyscy chodzili to z tyłu, to z przodu, ale komu się oberwało od księdza??? temu z największym aparatem czyli mnie . Może dlatego, że najgłośniej się trzaskałem:-D

Vitez
31-05-2005, 23:19
Kilkukrotnie zdarzylo mi sie juz byc fotografem slubnym i nigdy wczesniej z zadnym ksiedzem niczego nie ustalalem. Jesli bedzie jeden fotograf w kosciele a nie trzech ktorzy beda sie krecic po oltarzu, to ksiadz potraktuje Cie jako oficjalnego i bedziesz mogl robic swoje.

Ale w koncu zdarzy sie ten kilkunasto czy kilkudziesieciokrotny raz kiedy ksiadz cie wyprosi (nawet mimo ze bedziesz jedyny) i niewiele bedziesz mial do powiedzenia.
Mi sie nie zdarzylo, ale znam takich ktorym ksiadz nie pozwalal, albo pytal o zaswiadczenie z kurii, albo kazal stac tylko w jednym miejscu.
Dlatego uwazam ze lepiej jest i poza tym kultura tego wymaga (w koncu pytasz sie gospodarza czy mozeszs tak urzedowac na jego terenie) - dogadac ta kwestie... przedstawic sie i uprzedzic ze chce sie fotografowac przed rozpoczeciem uroczystosci ksiedza - to nic nie boli, tylko odrobiny smialosci trzeba... choc jeszcze lepiej jak panstwo mlodzi czy rodzice (chrzest itp) to zrobia.

przemo_21
01-06-2005, 09:35
Ja przed zdjęciami w kościele ,jeśli młodzi lub zainteresowani nie ostrzegli księdza o wizycie małego wścibskiego fotografa-amatora, sam przedstawiam się i pytam o zgodę. Po wymianie zdań księża się zgadzają mimo braku kursu w kurji. Trzeba tylko pamietać że nie ty jesteś najważniejszy z aparatem tylko młodzi ich uroczystość. Oraz by szanować uroczystość jakim jest ślub, nie błyskać lampą po oczach księdzu, oraz nie stawać tyłem do księdza i nie wymieniać obiektywu na samym środku kościoła lub prezbiterium, bo bardzo szybko opuścisz kościół przy nagłym kazaniu księdza płynącym ze wszystkich głośników. :-)