Zobacz pełną wersję : jest tu jakiś prawnik??
oskarkowy
18-06-2008, 09:36
Cześć,
Nawiążę stałą, owocną współpracę z prawnikiem, który podejmie się ścigać gnojków wszelkiej maści, co to załatwiają sobie klientów na moje portfolio.
Pracy raczej nie zabraknie, zyski z tej działalności dzielimy uczciwie po 50%. Mnie w zasadzie i tak już chodzi tylko o danie odpowiedniej nauczki i puszczenie delikwenta z torbami.
Mam już kurde dość, ile razy można puszczać coś płazem?
Jeśli możecie polecić kogoś, kto zna się na takiej działalności, to dajcie proszę znać.
Dziś będę rozmawiał z takowym, jeżeli wyrazi zainteresowanie tematem - przekażę mu namiary. Inicjatywa ze wszechmiar słuszna.
oskarkowy
18-06-2008, 09:49
Dzięki bardzo. Mam już zwyczajnie dość.
nie ma sensu odpuszczać takim ludziom. Znokautuj ich!
[ot]
Ooo widzę że sentowskiemu ślub fociłeś :)
Ale może jakieś szczegóły tj.:
- czy wspomniane osoby podają się za autorów Twoich zdjęć i publikują Twoje zdjęcia podpisując je swoim imieniem i nazwiskiem ?
- czy też podają adres Twojej strony wmawiając klientowi, że to jego zdjęcia ?
- czy też okazują klientowi Twoje zdjęcia twierdząc (na słowo), że to jego zdjęcia ?
Pytam bo mogą zachodzić 3 różne kombinacje łamania prawa:
1) kradzież (Twoje roszczenie),
2) wprowadzenie w błąd klienta (roszczenie klienta),
3) kradzież i wprowadzenie w błąd klienta (roszczenie Twoje i klienta)
Ogólnie prawo autorskie to ciężka działka...
Ale może jakieś szczegóły tj.:
- czy wspomniane osoby podają się za autorów Twoich zdjęć i publikują Twoje zdjęcia podpisując je swoim imieniem i nazwiskiem ?
- czy też podają adres Twojej strony wmawiając klientowi, że to jego zdjęcia ?
- czy też okazują klientowi Twoje zdjęcia twierdząc (na słowo), że to jego zdjęcia ?
Pytam bo mogą zachodzić 3 różne kombinacje łamania prawa:
1) kradzież (Twoje roszczenie),
Naruszenie praw autorskich osobistych i majątkowych.
2) wprowadzenie w błąd klienta (roszczenie klienta),
Oszustwo.
3) kradzież i wprowadzenie w błąd klienta (roszczenie Twoje i klienta)
Naruszenie praw autorskich majątkowych i oszustwo.
Ogólnie prawo autorskie to ciężka działka...
Bardzo ciężka i myląca, zwłaszcza w sferze terminologii... ;)
BP NMSP
pozdrav.
oskarkowy
19-06-2008, 12:48
Ale może jakieś szczegóły tj.:
- czy wspomniane osoby podają się za autorów Twoich zdjęć i publikują Twoje zdjęcia podpisując je swoim imieniem i nazwiskiem ?
- czy też podają adres Twojej strony wmawiając klientowi, że to jego zdjęcia ?
- czy też okazują klientowi Twoje zdjęcia twierdząc (na słowo), że to jego zdjęcia ?
Pytam bo mogą zachodzić 3 różne kombinacje łamania prawa:
1) kradzież (Twoje roszczenie),
2) wprowadzenie w błąd klienta (roszczenie klienta),
3) kradzież i wprowadzenie w błąd klienta (roszczenie Twoje i klienta)
Ogólnie prawo autorskie to ciężka działka...
Ktoś wystawia w ogłoszeniu moje zdjęcia jako ofertę, podaje swoje namiary, numer telefonu itp. Do tego podaje cenę za zdjęcie (5 zł, przyznaję, że to mnie zabolało najbardziej).
Przy okazji portal obrandował moje zdjęcia swoim logo zupełnie bez wiedzy i zgody mojej czy par na nich występujących.
Na razie Jarek może nie podawaj, bo znowu 'ktoś da temu komuś' cynk i będzie po ptokach jak zdaje się było ostatnim razem :???:
oskarkowy
19-06-2008, 15:48
Na razie Jarek może nie podawaj, bo znowu 'ktoś da temu komuś' cynk i będzie po ptokach jak zdaje się było ostatnim razem :???:
Dobrze, że samemu nie musiałem tego pisać. Wyszedłbym na nadętego bufona dybiącego na czyjąś krwawicę 8-)
Dobrze, że samemu nie musiałem tego pisać. Wyszedłbym na nadętego bufona dybiącego na czyjąś krwawicę 8-)
A tak nie jest ???
Panie, ja tu sobie spokojnie plagiatuję i oszukuję, nikomu ni wadzę, a tu mi taki jedn z drugim prawnika nasyłają...
Ktoś wystawia w ogłoszeniu moje zdjęcia jako ofertę, podaje swoje namiary, numer telefonu itp. Do tego podaje cenę za zdjęcie (5 zł, przyznaję, że to mnie zabolało najbardziej).
Przy okazji portal obrandował moje zdjęcia swoim logo zupełnie bez wiedzy i zgody mojej czy par na nich występujących.
OK - konkret:
ustawa z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych (t.j. Dz.U. z 2006 r., Nr 90, poz. 631 z późn. zm.) art. 115 ust. 1:
"Kto przywłaszcza sobie autorstwo albo wprowadza w błąd co do autorstwa całości lub części cudzego utworu albo artystycznego wykonania,
podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat 3."
i
art. 122:
"Ściganie przestępstw określonych w art. 116 ust. 1, 2 i 4, art. 117 ust. 1, art. 118 ust. 1, art. 1181 oraz art. 119 następuje na wniosek pokrzywdzonego."
Przestępstwo które opisałeś wypełnia co najmniej jedno ze znamion przestępstwa wymienionego w art. 115 ust. 1 i jest ono ścigane z urzędu. Wynika to z zapisu art. 122 a contrario. Wymagane jest abyś złożył doniesienie o popełnieniu przestępstwa na policję opisując całą sytuację możliwie szczegółowo a dodatkowo przedstawiając na poparcie własnych tez stosowne dowody. W całej sprawie występujesz jako pokrzywdzony i jeżeli poniosłeś straty finansowe w wyniku przestępczego działania sprawcy możesz dochodzić odszkodowania.
Powyższe jest bardzo ogólnym zarysem reakcji na tego typu przestępstwo. Szczegółowe opisanie kolejnych etapów postępowania IMO jest tutaj zbędne.
Bardzo ciężka i myląca, zwłaszcza w sferze terminologii... :-)
Czy teraz kolega prześmiewca jest choć troszkę usatysfakcjonowany ? :-)
A nie lepiej postępowanie cywilne? Bo w karnym z tym odszkodowaniem to roznie bywa. Zalezy, co chce sie osiagnac: kase czy kare dla oszusta.
A nie lepiej postępowanie cywilne? Bo w karnym z tym odszkodowaniem to roznie bywa. Zalezy, co chce sie osiagnac: kase czy kare dla oszusta.
Jedno nie wyklucza drugiego. W postępowaniu karnym można dochodzić odszkodowania w ramach powództwa cywilnego złożonego w tym postępowaniu. Można również dochodzić odszkodowania odrębnie w postępowaniu cywilnym. Stanowi o tym art. 415 Kodeksu postępowania karnego:
Art. 415. § 1. W razie skazania oskarżonego sąd uwzględnia albo oddala powództwo cywilne w całości albo w części.
(...)
§ 4. W razie skazania oskarżonego sąd może także z urzędu zasądzić odszkodowanie na rzecz pokrzywdzonego, chyba że ustawa stanowi inaczej. (...)
§ 6. Jeżeli zasądzone odszkodowanie, obowiązek naprawienia szkody lub zadośćuczynienia za doznaną krzywdę albo nawiązka orzeczona na rzecz pokrzywdzonego nie pokrywają całej szkody lub nie stanowią pełnego zadośćuczynienia za doznaną krzywdę, pokrzywdzony może dochodzić dodatkowych roszczeń w postępowaniu cywilnym.
(...)
Przytoczona treść art. 415 KPK jest tylko wyciągiem z tego przepisu i wskazuje jedynie możliwość dochodzenia odszkodowania w ramach procesu karnego lub osobno w ramach procesu cywilnego. Jak w poprzednim poście nie podaję szczegółów, ponieważ IMO są tutaj zbędne.
upraszczając: z wyrokiem karnym idziesz w proces cywilny, wówczas wina jest udowodniona i kasa niemal pewna a zdecydowanie większa
mate00sh
20-06-2008, 15:08
Poszukaj namiaru na Mariusza Busiło (znajdziesz go w sieci po nickach: best4u lub asbest), jest fotografem, a zawodowo zajmuje się właśnie prawem autorskim.
oskarkowy
20-06-2008, 16:06
Poszukaj namiaru na Mariusza Busiło (znajdziesz go w sieci po nickach: best4u lub asbest), jest fotografem, a zawodowo zajmuje się właśnie prawem autorskim.
Znam Besta dość dobrze. Z różnych powodów raczej nie chciałbym zawracać mu głowy.
tak czy inaczej czasem dobrze jest odwiedzić: http://tineye.com i zobaczyć ile naszych fotek jest publikowanych w obcych portfoliach.
SylwiaSz
21-08-2008, 09:46
Podepnę się pod temat...
Ostatnio jeden z moich potencjalnych klientów na zdjęcia ślubne zażyczył sobie żeby dodać do umowy następujący zapis:
"Chcielibyśmy także dodać klauzulę mówiącą o przekazaniu Zamawiającemu wszelkich praw do utworu wykonanego przez Wykonawcę."
Jakie to może mieć dla mnie konsekwencje?
Wyczuwam podstęp, ale nie wiem, może się mylę.
Rozumiem, że chodzi o zbycie autorkich praw majątkowych?
I jeszcze zdanie, którego nie rozumiem:
"Druga sprawa to zapis w którym możemy nie wyrazić zgody na późniejsze wykorzystanie dzieła." - w moim portfolio, na www "Możesz od razu zaznaczyć, że nie wyrażamy takiej zgody. Nie rozumiem tylko jak wtedy rozumiesz kwestie roszczeń."
O jakie roszczenia może chodzić?!
Będę wdzięczna za porady, bo jestem w tym temacie zielona...
Jeśli nie masz nic przeciwko, to możesz się zgodzić na przekazanie autorskich praw majątkowych (a nie wszelkich), co w przypadku zdjęć ślubnych nie odbije Ci się raczej po kieszeni, bo przecież i tak nie sprzedałabyś tych fotek nigdzie indziej.
Jeśli chodzi o drugi temat, to Twoje portfolio na www to jedno a umowa to drugie. Klient chce mieć zagwarantowane w umowie, że ma prawo nie zgodzić się na publikację zdjęć.
Oba te zastrzeżenia wyglądają moim zdaniem zupełnie przyzwoicie i nie ma potrzeby się ich obawiać.
Pozdrawiam!
oskarkowy
21-08-2008, 10:05
Jeśli chodzi o drugi temat, to Twoje portfolio na www to jedno a umowa to drugie. Klient chce mieć zagwarantowane w umowie, że ma prawo nie zgodzić się na publikację zdjęć.
Inna kwestia, że nawet i bez tego zapisu klient ma prawo nie zgodzić się na pokazanie swoich zdjęć na Twojej stronie. Raz sprawa wizerunku, dwa opłacenia zamówionego materiału.
Inna kwestia, że nawet i bez tego zapisu klient ma prawo nie zgodzić się na pokazanie swoich zdjęć na Twojej stronie. Raz sprawa wizerunku, dwa opłacenia zamówionego materiału.Jasne, ale jeśli zapis w umowie spowoduje, że będą się czuli bezpieczniej, to nie widzę przeszkód, żeby z tym walczyć.
SylwiaSz
21-08-2008, 17:13
Inna kwestia, że nawet i bez tego zapisu klient ma prawo nie zgodzić się na pokazanie swoich zdjęć na Twojej stronie. Raz sprawa wizerunku, dwa opłacenia zamówionego materiału.
Dzięki za odpowiedzi!
Interesuje mnie właśnie kwestia tego opłacenia zamówionego materiału...
Uważam, że w związku z takim zapisem w umowie mogłabym się domagać dodatkowego wynagrodzenia - pytanie czy i jaka wysokość byłaby dobrą stawką...
Uważam, że w związku z takim zapisem w umowie mogłabym się domagać dodatkowego wynagrodzenia - pytanie czy i jaka wysokość byłaby dobrą stawką...Skoro tak uważasz, to sama musisz określić stawkę. Ja tak nie uważam bo i tak nie masz prawa publikować ich wizerunku bez zgody i zapis tego stanu w umowie nic z Twojego ani ich punktu widzenia nie zmienia poza spokojem dla wszystkich.
SylwiaSz
21-08-2008, 17:25
Zgoda co do wizerunku.
Ale podczas ślubu i wesela robi się także inne zdjęcia.
Kościoła, sali weselnej, detali...
Jeżeli mam przekazać im prawa majątkowe do moich zdjęć (np. na cele publikacji w gazecie / książce - bo skąd mam wiedzieć co oni z tymi zdjęciami zrobią?) to miło byłoby dostać z tego tytułu jakies wynagrodzenie...
Ok, ale poruszyłaś dwie kwestie.
Pierwsza to przekazanie praw majątkowych i tutaj możecie sobie ustalać warunki wedle uznania.
Druga to umieszczenie zdjęć na Twojej stronie i tu możecie po prostu napisać, że np. "Publikacja w jakiejkolwiek formie przez Wykonawcę fotografii zawierających wizerunki osób biorących udział w wydarzeniu wymaga pisemnej zgody tych osób".
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!
Jest jeszcze kwestia zdrowego rozsądku. Młodzi przygotowują się do jednego z najważniejszych wydarzeń w ich życiu. Z pewnością ten dzień jest dla nich o wiele ważniejszy niż dla Ciebie. Podejrzewanie ich o próbę oszustwa jest chyba trochę jednak na wyrost. Idąc tym tropem można dojść do paranoidalnego przekonania, że cały ten ślub to jedna wielka mistyfikacja mająca na celu wyłudzenie od Ciebie zdjęć.
Zdjęcia z natury są po to, żeby je pokazywać, więc nie możesz im kompletnie zabronić ich publikacji. Oni je od Ciebie kupują i chcą mieć prawo je pokazywać rodzinie, znajomym i komukolwiek innemu. Choćby i w formie książki. Trudno się temu dziwić.
oskarkowy
21-08-2008, 18:14
Zgoda co do wizerunku.
Ale podczas ślubu i wesela robi się także inne zdjęcia.
Kościoła, sali weselnej, detali...
Jeżeli mam przekazać im prawa majątkowe do moich zdjęć (np. na cele publikacji w gazecie / książce - bo skąd mam wiedzieć co oni z tymi zdjęciami zrobią?) to miło byłoby dostać z tego tytułu jakies wynagrodzenie...
Sylwia, bez zbędnego owijania w bawełnę (możesz się obrazić, nie będziesz pierwsza): sali weselnej byłoby miło dostać jakieś wynagrodzenie, za to, że wykorzystujesz ich pracę, ich dekoratora, ich światło do uzyskania swojego celu zarobkowego. Tak samo w kościele itp...
Właścicielowi sali weselnej byłoby miło dostać wynagrodzenie za to, że nie umiesz pokazać ich sali w najlepszym świetle, czyli psujesz ich wizerunek i jeszcze chcesz to puszczać w świat...
Odrobinę pokory proponuję.
Kilka podpowiedzi:
- nikt bez Twojej wiedzy nie może niczego publikować w celach zarobkowych, a każda taka publikacja, o której piszesz spełnia te kryteria.
- zadowolony klient zawsze pozwoli Ci pokazać swoje zdjęcia bez najmniejszych dyskusji.
- chcesz więcej kasy? naucz się lepiej fotografować, będziesz miała więcej zleceń za większe pieniądze.
SylwiaSz
21-08-2008, 18:34
Przecież nie ma się o co obrażać ;-)
Napisałam tutaj jakie mam wątpliwości, bo chciałam uzyskać podpowiedzi bardziej doświadczonych kolegów / koleżanek - i bardzo się cieszę że poświęciliście swój cenny czas na moją edukację :-)
Pierwszy raz spotkałam się z taką propozycją do zmian w umowie, i byłam ciekawa czy to powszechna praktyka i jak do tego podejść.
Po prostu wydaje mi się dziwne żądanie przekazania wszelkich praw. Skoro zgadzam się na nie publikowanie ich wizerunku, i skoro w umowie jest mowa o przekazaniu zdjęć na płycie w jakości umożliwiającej przygotowywanie odbitek (czyli zgadzam się na to, żeby sami sobie przygotowywali te odbitki czy książki czy co tam jeszcze) - to po co jeszcze zapis o przekazaniu wszelkich praw do dzieła Zamawiającemu?
Ale może faktycznie jestem przewrażliwiona ;-)
Jeszcze raz dzięki za odpowiedzi!
Quadrifoglio
21-08-2008, 18:54
Tyle, że pokrętnie sformułowane.
Tyle, że pokrętnie sformułowane.?????
Olszewski
23-08-2008, 10:01
sali weselnej byłoby miło dostać jakieś wynagrodzenie, za to, że wykorzystujesz ich pracę, ich dekoratora, ich światło do uzyskania swojego celu zarobkowego. Tak samo w kościele itp...
Właścicielowi sali weselnej byłoby miło dostać wynagrodzenie za to, że nie umiesz pokazać ich sali w najlepszym świetle, czyli psujesz ich wizerunek i jeszcze chcesz to puszczać w świat...
A kamerzysta powinien zapłacić dekoratorowi, że uwiecznia jego pracę na nagraniu, księdzu za głos, organiście za to, że ma utwory w jego wykonaniu nagrane, paniom sprzątającym w kościele...... :-D
Mam taki problem. Jestem autorem zdjęć z zabawy integracyjnej w mojej firmie. Na zdjęciach są przedstawione osoby, ciekawe sytuacje itp. Nadmieniam, iż wszystkie osoby, które zostały uwiecznione na zdjęciach wyraziły na to zgodę i do dnia dzisiejszego nie roszczą swoich praw jako modeli. Wiadomo, że na zabawach integracyjnych zdarzają się różne sytuacje, począwszy od alkoholu kończąc na „głupich minach”
W dniu dzisiejszym zaskoczyła mnie pewna sytuacja, chce nadmienić iż pracuje w Spółdzielni Mieszkaniowej. Co jakiś czas zwoływane są zebrania Rad Nadzorczych, dziś została zwołana ażeby odwołać Prezesa mojej firmy „SM”. W czasie trwania obrad, jeden z członków (nie będący na zabawie integracyjnej, nie będący również pracownikiem tej placówki) Pokazał, upublicznił moje zdjęcia, celem wykorzystania ich przeciwko Prezesowi. Argumentował to tak… zobaczcie jak się bawi Wasz Prezes w czasie wolnym od pracy, czy to przystoi Prezesowi Spółdzielni. Muszę nadmienić, iż w ten sposób chciał wyciągnąć korzyści z moich zdjęć w celach prywatnych . Odwołać Prezesa i na to stanowisko usadowić osobę w formie o.p. Prezesa, do czasu powołania nowego.
Czy ja z tym faktem mogę coś zrobić, domagać się jakiegoś zadość uczynienia itp.
Nadmieniam iż posiadam w swoim archiwum oryginalne zdjęcia w formacie RAW+EXIF ( wpisane imię i nazwisko w aparacie + numer seryjny aparatu)
Z Góry Dzięki za odpowiedź!
Mam taki problem. Jestem autorem zdjęć z zabawy integracyjnej w mojej firmie. Na zdjęciach są przedstawione osoby, ciekawe sytuacje itp. Nadmieniam, iż wszystkie osoby, które zostały uwiecznione na zdjęciach wyraziły na to zgodę i do dnia dzisiejszego nie roszczą swoich praw jako modeli. Wiadomo, że na zabawach integracyjnych zdarzają się różne sytuacje, począwszy od alkoholu kończąc na „głupich minach”
W dniu dzisiejszym zaskoczyła mnie pewna sytuacja, chce nadmienić iż pracuje w Spółdzielni Mieszkaniowej. Co jakiś czas zwoływane są zebrania Rad Nadzorczych, dziś została zwołana ażeby odwołać Prezesa mojej firmy „SM”. W czasie trwania obrad, jeden z członków (nie będący na zabawie integracyjnej, nie będący również pracownikiem tej placówki) Pokazał, upublicznił moje zdjęcia, celem wykorzystania ich przeciwko Prezesowi. Argumentował to tak… zobaczcie jak się bawi Wasz Prezes w czasie wolnym od pracy, czy to przystoi Prezesowi Spółdzielni. Muszę nadmienić, iż w ten sposób chciał wyciągnąć korzyści z moich zdjęć w celach prywatnych . Odwołać Prezesa i na to stanowisko usadowić osobę w formie o.p. Prezesa, do czasu powołania nowego.
Czy ja z tym faktem mogę coś zrobić, domagać się jakiegoś zadość uczynienia itp.
Nadmieniam iż posiadam w swoim archiwum oryginalne zdjęcia w formacie RAW+EXIF ( wpisane imię i nazwisko w aparacie + numer seryjny aparatu)
Z Góry Dzięki za odpowiedź!
Jeśli sam dałeś zdjęcia temu człowiekowi, to jak chcesz teraz go "ścigać"? Jeśli zaś nie, to skąd je wziął?
fahrenheit
10-10-2008, 08:48
Przepraszam, ale chciałem dołączyć do wątku mój problem.
mój problem jest w zamkniętym wątku http://canon-board.info/showthread.php?t=39213.
Człowiek zgodnie z oczekiwaniami odwołał aukcję pisząc "Zdecydowałem się opóźnić sprzedaż, ponieważ transakcja zakupu nowego aparatu nie doszła do skutku. Przepraszam i powodzenia na innych aukcjach". W momencie kończenia aukcji moja oferta była najwyższa, ale ten sposób odwołania aukcji umożliwił sprzedającemu uniknięcie wydania sprzętu.
Moja pytanie brzmi , czy allegro może zmienić formę zakończenia aukcji (= uznać mnie za zwyciezcę) przy tak jawnym łamaniu zasad. Maila wysłałem do allegro jeżeli o to chodzi, ale wciąż brak odpowiedzi.
A pytanie do prawnika to czy w przypadku powództwa cywilnego można wystąpić o zabezpieczenie sprzętu do momentu wyjaśnienia.
Pozdrawiam
Przepraszam, ale chciałem dołączyć do wątku mój problem.
mój problem jest w zamkniętym wątku http://canon-board.info/showthread.php?t=39213.
Człowiek zgodnie z oczekiwaniami odwołał aukcję pisząc "Zdecydowałem się opóźnić sprzedaż, ponieważ transakcja zakupu nowego aparatu nie doszła do skutku. Przepraszam i powodzenia na innych aukcjach". W momencie kończenia aukcji moja oferta była najwyższa, ale ten sposób odwołania aukcji umożliwił sprzedającemu uniknięcie wydania sprzętu.
No i ? Była ale została odwołana, sprzedający miał taką możliwość i z niej skorzystał. Moralnie wątpliwe, ale dopuszczone przez Allegro.
Moja pytanie brzmi , czy allegro może zmienić formę zakończenia aukcji (= uznać mnie za zwyciezcę) przy tak jawnym łamaniu zasad. Maila wysłałem do allegro jeżeli o to chodzi, ale wciąż brak odpowiedzi.
Z choinki chyba spadłeś... Przecież Allegro dało mu możliwość takiego właśnie zakończenia aukcji, a gość mógł być jeszcze bardziej nieuczciwy i napisać że mu aparat dziecko zrzuciło na ziemię i jest uszkodzony.... Takie rzeczy na Allegro to codzienność... A że brak odpowiedzi to nie ma się co dziwić...
Dostałeś już poradę co możesz sprawdzić w tym zamkniętym wątku...
A pytanie do prawnika to czy w przypadku powództwa cywilnego można wystąpić o zabezpieczenie sprzętu do momentu wyjaśnienia.
Pozdrawiam
Oczywiście :) :) :) :)
fahrenheit
10-10-2008, 09:08
nie rozumiem twojej agresji wobec mnie. Akurat użyłem adresu podanego w poprzednim wątku i dostałem zgoła inne odpowiedzi na moje pytanie. Ponieważ wydały mi się one przesadzone chciałem zasięgnąć opinii od kogoś bardziej wyważonego.
Odnosząc się do powodu odwołania aukcji - sprzedający mógł napisać,że mu dziecko zniszczyło, ale popełnił ten błąd, że tego nie zrobił.
nie rozumiem twojej agresji wobec mnie. Akurat użyłem adresu
Ale nie ma żadnej agresji, po prostu mam wrażenie że jesteś dość daleko od Allegrowej rzeczywistości... Zobaczy ile wpisów jest w serwisie wycofa.pl - jak myślisz dlaczego ?
zniszczyło, ale popełnił ten błąd, że tego nie zrobił.
Nie był to żaden błąd, mógł wpisać cokolwiek np. że odwołał bo miał taką ochotę...
Transakcja nie została zawarta i zamiast bić pianę na Twoim miejscu bym po prostu szukał innego aparatu - bardziej produktywne to będzie...
mógł wpisać cokolwiek np. że odwołał bo miał taką ochotę...No, trochę się zapędziłeś.
Kiedy można odwołać ofertę Kupującego?
Odwoływać oferty w swojej aukcji można z następujących powodów:
Zdecydowałeś zakończyć aukcję z przyczyn losowych (kradzież, zniszczenie sprzedawanego towaru).
Licytant poprosił Cię o odwołanie jego oferty.
Nie możesz sprawdzić tożsamości licytanta (np. z powodu złego numeru telefonu)
Licytant ma wiele komentarzy negatywnych lub z innych, poważnych powodów nie budzi Twojego zaufania.
Uwaga: Odwołane oferty widoczne będą na stronie z aukcją. Każdorazowo będziesz musiał podać przyczynę odwołania oferty.
Źródło: http://allegro.pl/help_item.php?tid=37&item=54&zoom=N
Inna sprawa, że Allegro ma takie sytuacje głęęęęboko w d*.
Inna sprawa, że Allegro ma takie sytuacje głęęęęboko w d*.
No mniej więcej to miałem na myśli, aczkolwiek nie wiedziałem że jest to gdzies sformalizowane...
Natomiast wracając do meritum sprawy - transakcja nie została zawarta, więcej ewentalnie sprzedający może dostać ostrzeżenie (w najgorszym wypadku zawieszenie konta). Wszelkie roszczenia co do przedmiotu w takiej sytuacji są dość śmieszne...
transakcja nie została zawarta,[...] Wszelkie roszczenia co do przedmiotu w takiej sytuacji są dość śmieszne...
To może jeszcze jeden cytat:
Czy jestem zobowiązany do zakupu towaru, gdy Sprzedający wycofa ofertę wyższą od mojej?
Tak. Zalicytowanie w danej aukcji oznacza zawarcie prawnie wiążącej umowy (z wyjątkiem złożenia oferty kupna w kategorii Nieruchomości).
Źródło: http://allegro.pl/help_item.php?tid=39&item=49&zoom=N
To może jeszcze jeden cytat:
Źródło: http://allegro.pl/help_item.php?tid=39&item=49&zoom=N
Tylko że ten cytat zakłada że aukcja zostanie zakończona jak się dalej wczytasz i generalnie tyczy się zupełnie odwrotnej sytuacji - jak kupujacy chce się wypiąć...
To może jeszcze jeden cytat:
Czy jestem zobowiązany do zakupu towaru, gdy Sprzedający wycofa ofertę wyższą od mojej?
Tak. Zalicytowanie w danej aukcji oznacza zawarcie prawnie wiążącej umowy
to chyba mylisz pojecia, jesli sprzedajacy wycofa oferte wyzsza ale nie odwola pozostalych ofert, np stwierdzil ze ktos kto zaoferowal wiecej nie jest wiarygodny itd. wowczas nie odwolujac nizszych ofert zwyciezca aukcji staje sie automatycznie oferent nr 2, pozniej nr 3 itd itd
Tylko że ten cytat zakłada że aukcja zostanie zakończona jak się dalej wczytasz i generalnie tyczy się zupełnie odwrotnej sytuacji - jak kupujacy chce się wypiąć...To nieistotne. Kluczowe jest to, że wg Allegro "Zalicytowanie oznacza zawarcie prawnie wiążącej umowy". Zawarcie umowy jest obustronne z konsekwencjami prawnymi zarówno dla Kupującego jak i dla Sprzedającego. I to zawarcie umowy następuje nie w chwili zakończenia licytacji, tylko w chwili złożenia oferty kupna.
Zresztą jest to dosyć logiczne. Skoro ja, jako Kupujący nie mam prawa żądać wycofania mojej oferty (mogę tylko o to prosić), to Sprzedający też nie powinien mieć takiego prawa.
To jest odpowiedź także na post Miszaqq. Rozumiem, co tam jest napisane :)
[QUOTE=Kolaj;540811]To nieistotne. Kluczowe jest to, że wg Allegro "Zalicytowanie oznacza zawarcie prawnie wiążącej umowy". Zawarcie umowy jest obustronne z konsekwencjami prawnymi zarówno dla Kupującego jak i dla Sprzedającego. I to zawarcie umowy następuje nie w chwili zakończenia licytacji, tylko w chwili złożenia oferty kupna.
IMHO to nie do konca jest prawda. Z tego co pamietam z Kodeksu Cywilnego podczas aukcji do zawarcia umowy dochodzi dopiero po jej zakonczeniu "Zawarcie umowy w wyniku aukcji następuje z chwilą udzielenia przybicia" natomiast "Oferta złożona w toku aukcji przestaje wiązać, gdy inny uczestnik aukcji (licytant) złożył ofertę korzystniejszą, chyba że w warunkach aukcji zastrzeżono inaczej"
Nie mylcie zlozenia oferty z zawarciem umowy.
To nieistotne. Kluczowe jest to, że wg Allegro "Zalicytowanie oznacza zawarcie prawnie wiążącej umowy". Zawarcie umowy jest obustronne z konsekwencjami prawnymi zarówno dla Kupującego jak i dla Sprzedającego. I to zawarcie umowy następuje nie w chwili zakończenia licytacji, tylko w chwili złożenia oferty kupna.
Zresztą jest to dosyć logiczne. Skoro ja, jako Kupujący nie mam prawa żądać wycofania mojej oferty (mogę tylko o to prosić), to Sprzedający też nie powinien mieć takiego prawa.
To jest odpowiedź także na post Miszaqq. Rozumiem, co tam jest napisane :)
naprawde mylisz pojecia, bo jesli by bylo tak jak myslisz to sprzedajacy zawieralby umowe k-s z kazdym licytujacym nawet tym ktory na glupa daje 5zl na poczatku aukcji, naprawde ten punkt regulaminu ma sens tylko jesli sie na niego patrzy w glebszym kontekscie, i w momencie kiedy aukcja jest zakonczona przez sprzedajacego wczesniej WLACZNIE z odwolaniem wszystkich ofert (bo jest tez mozliwosc zakonczenia bez odwolywania ofert - wowczas dochodzi do sprzedazy) to ZADNA umowa k-s nie dochodzi do skutku, poprostu ten pkt regulaminu jest nadrzedny w stosunku do pozostalych
"Oferta złożona w toku aukcji przestaje wiązać, gdy inny uczestnik aukcji (licytant) złożył ofertę korzystniejszą, chyba że w warunkach aukcji zastrzeżono inaczej"
No właśnie w warunkach aukcji zastrzeżono inaczej, a źródło tego zastrzeżenia podałem wyżej.
Nie mylcie zlozenia oferty z zawarciem umowy.To nie ja układam regulamin Allegro. To oni napisali, że jest to równoznaczne.
Dlaczego uważacie, że Sprzedający ma prawo odwołać ofertę w dowolnym momencie a Kupujący nie ma takiego prawa? Ja zapisy regulaminu rozumiem w ten sposób, że para "Oferta sprzedaży+oferta zakupu" stanowią obustronnie wiążącą umowę, która może być rozwiązana w ściśle określonych okolicznościach. Jedną z takich okoliczności jest przebicie oferty o ile ta przebijająca oferta nie zostanie następnie odwołana. Pozostałe, legalne okoliczności już wymieniłem wcześniej.
Jeśli sam dałeś zdjęcia temu człowiekowi, to jak chcesz teraz go "ścigać"? Jeśli zaś nie, to skąd je wziął?
Zdjęć nie otrzymał ode mnie, zdjęcia zostały dane osobom uczestniczącym w imprezie. A skąd nie ma to chyba nie powinien być mój problem, ja przecież nie jestem detektywem i nie będę prowadził śledztwa skąd i dlaczego.
Zdjęć nie otrzymał ode mnie, zdjęcia zostały dane osobom uczestniczącym w imprezie. A skąd nie ma to chyba nie powinien być mój problem, ja przecież nie jestem detektywem i nie będę prowadził śledztwa skąd i dlaczego.
No ale ewentualną "winę" (wciąż nie wiem jaką) wobec Ciebie ponosi ta osoba, która temu człowiekowi udostępniła Twoje zdjęcia bez Twojej zgody. Tak na marginesie - dałeś uczestnikom imprezy do zrozumienia, że zdjęcia są tylko dla nich, bez możliwości dzielenia się dalej ze znajomymi?
(...) Co jakiś czas zwoływane są zebrania Rad Nadzorczych, dziś została zwołana ażeby odwołać Prezesa mojej firmy „SM”. W czasie trwania obrad, jeden z członków (nie będący na zabawie integracyjnej, nie będący również pracownikiem tej placówki) Pokazał, upublicznił moje zdjęcia, celem wykorzystania ich przeciwko Prezesowi.(...)
Zebranie rady nadzorczej z całą pewnością nie jest zgromadzeniem publicznym. To zamknięte dla publiczności spotkanie osób uprawnionych. Przedstawienie Twoich zdjęć na takiej nasiadówie nie może być traktowane jako upublicznienie.
Sytuacja analogiczna: Zapraszam znajomych i pokazuję im zdjęcia ślubne z mojego ślubu (wykonane przez innego fotografa). Czy muszę mieć jego zgodę na "opublikowanie" zdjęć?
(...)Muszę nadmienić, iż w ten sposób chciał wyciągnąć korzyści z moich zdjęć w celach prywatnych . Odwołać Prezesa i na to stanowisko usadowić osobę w formie o.p. Prezesa, do czasu powołania nowego.
Czy ja z tym faktem mogę coś zrobić, domagać się jakiegoś zadość uczynienia itp.
(...)
Spotkanie rady nadzorczej nie było imprezą komercyjną (śmiesznie to brzmi, ale: uczestnicy nie płacili za wstęp, a gość pokazujący zdjęcie pewnie nie sprzedawał w tym czasie popcornu, chipsów czy czegoś tam). Prezentacja zdjęcia nie służyła też zapewne reklamie. Trudno jest udowodnić w sądzie, że sprawca czerpał korzyści majątkowe z pokazywania Twojego zdjęcia.
Imho nie masz żadnych szans na wygranie sprawy sądowej i jakiekolwiek zadośćuczynienie. Gość z nawet średnio rozgarniętym prawnikiem zrobi z Ciebie w sądzie pieniacza szarpiącego się nie wiadomo o co (nie udowodnisz, że prezentacja zdjęcia zaraziła Cię na straty, bądź utratę zysków), podeprze się ogólnie pojętym "interesem społecznym", "niską szkodliwością społeczną czynu" i prawem obywateli do informacji (użycie zdjęcia wyłącznie w celach informacyjnych).
Ja jestem w stanie zrozumieć powody, dla których zależało Ci na niepokazywaniu zdjęć - obecny prezes zlecał wykonanie, obecny prezes zatrudnia Cię i Ci płaci. Błędem było udostępniać uczestnikom zdjęcia nazwijmy je "kompromitujące". Brak wyobraźni co też bliźni może zmajstrować bliźniemu.
Kolaj:"Ja zapisy regulaminu rozumiem w ten sposób, że para "Oferta sprzedaży+oferta zakupu" stanowią obustronnie wiążącą umowę, która może być rozwiązana w ściśle określonych okolicznościach. Jedną z takich okoliczności jest przebicie oferty o ile ta przebijająca oferta nie zostanie następnie odwołana. Pozostałe, legalne okoliczności już wymieniłem wcześniej."
A ja troche inaczej to rozumiem:) Owszem oferta sprzedazy i kupna sa WIAZACE (jak najbardziej) ale to sa nadal oferty. Umowa staja sie dopiero w momencie udzielenia przybicia (zakonczenia aukcji). Moze to jest subtelna roznica ale jednak jest, gdyz wiazaca oferta to nie umowa. Tyle jezeli chodzi o Kodeks Cywilny.
Masz racje, ze w regulaminie Allegro jest zapisane jak jest ale IMHO Allegro nie moze sobie tak swobodnie zmieniac KC, to juz mocno wychodzi poza swobode umow. Znajac zycie jednak, to kazdy prawnik bedzie mial na ten temat inne zdanie ;)
Powered by vBulletin® Version 4.2.5 Copyright © 2025 vBulletin Solutions, Inc. All rights reserved.