PDA

Zobacz pełną wersję : Podręczniki - szkoły - literatura



mroczny
08-05-2004, 12:39
Witam wszystkich forumowiczów, mam do was zapytanie jaki papierzane książeczki i inne cuda literacki polecacie z osobistych doświadczeń. Ja czytuję "Szkoła fotografowania national geographic" i jestem zadowolony z opisów autorów. Co o nich sądzicie?

Rudi
08-05-2004, 14:28
Witam!


"Szkoła fotografowania national geographic"

Też ją czytałem. Fajna książeczka, potem dokupiłem jeszcze z tej serii "krajobrazy" i "portrety". Także interesująca lektura. Podoba mi się że prawie wszędzie można ją zabrać, a do tego posiada szarą tablice.

Przeczytałem jeszcze "Fotografia" podręcznik autorstwa Ailisy McWhinnie (rodzice mi sprezentowali :) ). Także polecam

Pozdrawiam

mroczny
09-05-2004, 08:11
potem dokupiłem jeszcze z tej serii "krajobrazy" i "portrety".
Też mam i jeszcze cyfrową, ciekawe. Poszukałbym jakieś książki, która pomagałaby wybrać optymalne szkła do pewnych warunków, jako że mam zamiar się przesiadać z G3 na 300d. Poszperam po książkarniach i dam znać czy coś takiego jest dostępne, czy też każdy sam powinien popróbować <o zgrozo, sklepy nie wypożyczają obiektywów> :wink: POZDRAWIAM

Vitez
09-05-2004, 11:27
Poszukałbym jakieś książki, która pomagałaby wybrać optymalne szkła do pewnych warunków, jako że mam zamiar się przesiadać z G3 na 300d.

Wg mnie juz masz takie... komplet ksiazek National Geographic "Szkola fotografowania" dosc dobrze pokazuje jakie szklo do jakiej sytuacji. Przynajmniej pod wzgledem zakresu i uzytecznosci konkretnych ogniskowych/jasnosci obiektywow oraz wplywu ogniskowej np na perspektywe.
Nie znajdziesz ksiazki ktora ci poradzi jakie konkretne modele z danego zakresu wybrac - nikt nie pisze az tak szczegolowych ksiazek. Tutaj musisz wybrac sam, ewentualnie pytac o rade.
Polecam trzy archiwa:
- archiwum grupy pl.rec.foto - pytania w stylu "jaki teleobiektyw do Canona" "jaki obiektyw" "jaka portretowka" "jakie szklo do makro"+Canon "jaki szeroki kąt" itp itd
- archiwum grupy pl.rec.foto.cyfrowa - pytania w stylu "jaki obiektyw do 300D" "co zamiast kitowego" i ogolnie wiele watkow o 300D
- archiwum tego forum - w podforum o Obiektywach znajdziesz sporo informacji.

Zawodowcy ci powiedza: tylko zestaw staloogniskowych szkiel.
Fotoamatorzy - zestaw dobrych zoomow pokrywajacych niezle zakres.

Maly skrot kilku ciekawych zestawow do 300D: (to tylko przyklady)

1. najtanszy i najgorszy: kit + 75-300
2. Sredni, znosny - 28-135 IS USM zamiast kitowca (i na dzien dobry wystarczy) + ewentualnie 100-300 4.5-5.6 USM jako jego uzupelnienie i na przyklad stala Sigme 15mm 2.8 EX jako uzupelnienie szerokokatne
3. Sredni, znosny - Tamron 17-35, Canon 50 1.8 , Canon 75-300/Canon 80-200/Canon 100-300/Canon 70-210
4. Dosc dobry zestaw: kit lub Tamron 17-35 jako szeroki, Tamron 28-75 2.8 lub Canon 24-70 2.8 L , Canon 70-210/Canon 100-300
5. Jeszcze lepszy: Canon 17-40 4L, Tamron 28-75 2.8/Canon 24-70 2.8L , Canon 70-200 4L/Sigma 70-200 2.8 EX

Dodatkowo: Canon 20mm 2.8 , Canon 50 1.8 , Canon 100 2.8 macro/Tamron 90 2.8 macro.

Oczywiscie mozesz dobrac inne firmy, inne zestawy lub powyzsze propozycje dowolnie pomieszac ze soba... ale najlepiej to jednak polegac na opinii uzytkownikow i brac sprawdzone obiektywy 8)

Moj prawie docelowy zestaw do 10D bedzie taki jak na razie:
Canon 17-40L, Tamron 28-75 2.8 Xr Di, Sigma 70-200 2.8 EX, Canon 50 1.8, Tamron 90 2.8 macro, TC 2x (do tego lampy 550EX i 2x 420EX, statyw Manfrotto, BG-ED, databank, plecak foto)

a zeby pokazac jak moze sie zmieniac to podam stary prawie docelowy zestaw :> :
Sigma 15-30, Tamron 28-75, Canon 70-200 4L, Canon 50 1.4

Rudi
09-05-2004, 13:20
Aha bym zapomniał. Bardzo ciekawą propozycją jest też książka "Portret fotograficzny" Romana Burzyńskiego. Ja mam wydanie z 1985r. ale myśle że z powodzeniem można ją wypożyczyć w bibliotece.

Pozdrawiam

Czacha
09-05-2004, 14:20
Zawodowcy ci powiedza: tylko zestaw staloogniskowych szkiel.
Fotoamatorzy - zestaw dobrych zoomow pokrywajacych niezle zakres.

Vitez... co ty pier... :shock: Co ma jakosc do zawodostwa? Ponad 80% tzw. zawodowocow to fotoreporterzy.. I co, uwazasz ze oni smigaja ze stałkami? :lol:

Vitez
09-05-2004, 22:58
Zawodowcy ci powiedza: tylko zestaw staloogniskowych szkiel.
Fotoamatorzy - zestaw dobrych zoomow pokrywajacych niezle zakres.

Vitez... co ty pier... :shock: Co ma jakosc do zawodostwa? Ponad 80% tzw. zawodowocow to fotoreporterzy.. I co, uwazasz ze oni smigaja ze stałkami? :lol:

W zaleznosci od tego jak sie zdefiniuje "zawodowiec" tak mozna pierd... o zawodowcach :P

Ja mowie o ludziach ktorzy znaja sie na tym co robia i to na tyle ze na tym potrafia zarabiac. A nie o tych co fotoreporterka proboja nazbierac na oplaty ;)

W skrocie: tutaj dla mnie zawodowiec - doswiadczony fotograf ktory wie co dla niego najlepsze, a nie "zawod: fotograf" .

Znam nawet dosc sporo fotoamatorow ktorzy tak twierdza ze "tylko komplet stalek" :twisted:

Czacha
10-05-2004, 01:29
No przeciez napisalem, iz duza czesc zawodowocow to fotoreporterzy... Nie wazna jest deficnicja twoja czy moja.. wazne jak wyglada rynek... ;-)

Stalek uzywac mozna w fotografii statycznej, portretowej... a to nie sa dziedziny gdzie fotografuje wiekszosc zawodowcow i profi ;-)

Vitez
10-05-2004, 07:55
Nie wazna jest deficnicja twoja czy moja..
Wazne... MOJA definicja jest mojsza niz twojsza ;)


wazne jak wyglada rynek... ;-)

Ty ciagle o rynku a ja ciagle o doswiadczeniu. Zmien faze bo tak to sie nigdy nie dogadamy :P

XCR
10-05-2004, 22:22
Znow powraca niesmiertelny spor-zoom vs. stalka. Vitez okresl o jakich zawodowcow Ci chodzi bo mowiac "Zawodowcy ci powiedza: tylko zestaw staloogniskowych szkiel"
szerzysz jakies dziwne poglady. Profesjonalni fotografowie studyjni rzeczywiscie uzywaja konstrukcji staloogniskowych ale to raczej z powodu praktycznie braku zoomow do aparatow srednioformatowych, fotografowie sportowi/przrody tez stalek ale tez raczej z braku zoomow majacych parametry rzedu 400/2.8. A zdecydowana wiekszosc ludzi zyjaca z fotografii to fotoreporterzy uzywajacy zestawu typu 16-35/2.8 i 70-200/2.8. Poza tym to dosc archaiczne podejscie gdy sie z gory zaklada ze "stalka zawsze lepsza". Jakosc pierwszych zoomow byla fatalna ale byly to czasy 40, 30 lat temu. Teraz glowna zaleta jest raczej minimalizacja wymiarow i masy.

Vitez
11-05-2004, 12:45
Znow powraca niesmiertelny spor-zoom vs. stalka. Vitez okresl o jakich zawodowcow Ci chodzi

Okreslilem... 3 postry wyzej (albo 4, zalezy jak patrzec i liczyc).

XCR
11-05-2004, 15:17
Zastanawia mnie czy jesli zobaczylbys zdjecia testowe z np.70-200L i 200/2.8 potrafilbys wskazac ta duza,wedlug Ciebie roznice w jakosci. Profesjonalne (np. prawie cala seria L) zoomy oferuja tak wysoka jakosc ze wszelakie roznice sa niedostrzegalne golym okiem, nawet przy duzych odbitkach.

Vitez
11-05-2004, 16:42
Profesjonalne (np. prawie cala seria L) zoomy oferuja tak wysoka jakosc ze wszelakie roznice sa niedostrzegalne golym okiem, nawet przy duzych odbitkach.

Owszem, ale sa to wyjatki potwierdzajace regule. Policz sobie ile jest modeli takich profesjonalnych zoomow a ile modeli nieprofesjonalnych (doliczajac oferty podwykonawcow jak Vivitar, Tokina, Cosina, Soligor itp itd :? ).

Czacha
11-05-2004, 21:48
skoro mowimy o profesjonalistach tudziez zawodowcach, to w ich przypadku cena nie gra roli.. przeciez to ich narzedzie pracy.. i tak im sie zwroci.. wiec to kryterium, jakim jest cena, mozemy w tej dysqsji olac ... ;-)

Vitez
12-05-2004, 15:59
skoro mowimy o profesjonalistach tudziez zawodowcach, to w ich przypadku cena nie gra roli.. przeciez to ich narzedzie pracy.. i tak im sie zwroci.. wiec to kryterium, jakim jest cena, mozemy w tej dysqsji olac ... ;-)

Widze ze nadal nie przeczytales o jakich zawodowcach ja mowie. A mowie o tych, ktorzy wiedza co robia, co chca uzyskac i jakiej jakosci srodkami. A nie o takich ktorzy zarabiaja. Choc to czesto laczy sie ze soba, ale nie na tyle czesto, ze mozemy olac kryterium ceny.
Bo sa doswiadczeni fotografowie (ktorych ja bym nazwal zawodowcami - na podstawie oceny ich warsztatu a nie zarobkowania fotografia), robiacy doskonale zdjecia, ktorzy powiedza "tylko stalki" a ktorym wcale sie w kieszeni nie przelewa i kupno superduper zooma wcale im sie nie zwroci.

A tak poza tym moglibysmy zejsc z obiektywow na temat watku - literatura :D

Czacha
12-05-2004, 22:40
temat watku jest nudny.. pogadajmy o obiektywach ;-)

osoba ktora zawodowo zajmuje sie fotografia, z samej definicji, robi to za kase.. i z tego zyje.. bo to jej zawod! wiec cena nie gra roli :P

mroczny
13-05-2004, 08:04
temat watku jest nudny.. pogadajmy o obiektywach
Dzięki, wyszedłem na nudziarza.

wiec cena nie gra roli
Dla zawodowca może i nie gra, ale raczej mamy w swym gronie znikomą ilość zawodowców <choćby po sprzęcie patrząc> no offense :wink: A tak zgubić ok. 50,000.OO PLN na obiektyw, gdzie nawiększy w rodzinie jest za połowę tej kwoty? Hmmm, raczej niebałdzo mi się to widzi.

Czacha
13-05-2004, 08:55
oj tam... detale ;-) zawsze mozna sprzedac mieszkanie i kupic fajny obiektyw :lol:

Vitez
13-05-2004, 17:16
osoba ktora zawodowo zajmuje sie fotografia, z samej definicji, robi to za kase.. i z tego zyje.. bo to jej zawod! wiec cena nie gra roli :P

Skoro ty sie powtarzasz to i ja sie powtorze - zawodowiec to osoba ktora wie co robi, zna sie na fotografii i chce uzyskac jak najlepsza jakosc, ale niekoniecznie robi to za pieniadze.

Jak widzisz... mamy inne definicje zawodowca, obie rownowazne ale opisuja inny aspekt fotografii.

Ty mowisz "zawod: fotograf" , ja mowie "zawodowiec - czlowiek ktory zna sie na tym co robi i robi to doskonale" .

I chyba na tym musimy poprzestac :P

Czacha
14-05-2004, 00:09
Kurcze.. slowo "zawodowiec" ... pochodzi od zawód... czyli praca... reszte sobie dopowiedz .. albo zweryfikuj ta definicje :P

mroczny
14-05-2004, 07:38
Widzi mi się, że tak konfrontacja jest raczej :!: bez sensu :!: obydwoje wiecie o co chodzi drugiemu, a ciągniecie to w nieskończoność. DO KSIĄŻEK OBIBOKI, MATURY LECĄ :wink: MOŻĘBY KTÓRY FOROGRAFIĘ ZADAWAŁ <gdyby była>, a tak przy okazji matur, wiecie, że nasze będą "nieważne" od przyszłego roku :evil: Jak ktoś będzie sięchciał doszkolićw państwowej uczelni trzeba będzie jakiś specjalny egzam pisać :shock:

Vitez
14-05-2004, 16:12
Kurcze.. slowo "zawodowiec" ... pochodzi od zawód... czyli praca... reszte sobie dopowiedz .. albo zweryfikuj ta definicje :P

Wiesz jest wiele slow ktore maja ciekawe pochodzenie a nie zawsze znacza to na co by to pochodzenie wskazuje.
Moge poszukac ci przykladow (tzn siostra by poszukala bo ona humanistka) jak cchesz 8) .
Tak wiec nic sobie nie bede dopowiadal tylko nadal sie bede trzymal tej definicji, bo nie tylko ja taka mam.


A "Leon zawodowiec" to zawod - Leon ? ;)

Czacha
14-05-2004, 20:31
Ty sie tu nie wymandrzaj... ;-) bo zawodowiec to zawodowiec.. i twoja definicja czy sie jej trzymasz czy nie jest bledna :P

poczytaj w archiwum pl.rec.foto skoro ja cie przekonac nie moge ze mylisz zanaczenie tych pojec.. ;-)

Vitez
14-05-2004, 22:11
Ty sie tu nie wymandrzaj... ;-) bo zawodowiec to zawodowiec.. i twoja definicja czy sie jej trzymasz czy nie jest bledna :P

poczytaj w archiwum pl.rec.foto skoro ja cie przekonac nie moge ze mylisz zanaczenie tych pojec.. ;-)


Dla mnie nie jest bledna. Nie mowie ze jest to ogolna definicja, nie kaze ci przyjmowac moja definicje, tylko mowie kim dla mnie jest zawodowiec.
A ze ci sie to nie podoba to trudno. Dla mnie zawodowiec to ktos do kogo mam szacunek z racji tego co i jak dobrze wykonuje, a nie z racji tego jaki zawod wykonuje.
Nie interesuje mnie klasyfikacja czy komercyjnosc wykonywania czynnosci a jakosc jej wykonywania.
Tak wiec zrozum ze jest to moja wlasna definicja a nie jakas ogolna, moze dla ciebie jest bledna ale dla mnie jest w porzadku i nie bede jej zmienial tylko dlatego ze jakas inna, oficjalna definicja mowi inaczej.
Dla mnie "zawodowiec" znaczy to co wczesniej opisalem. Dla innych moze znaczyc co innego, mi to wcale nie przeszkadza :P
(a tych, ktorym przeszkadza to ze smiem miec odmienna od nich definicje jakiegos slowa - olewam :twisted: ).

Czacha
14-05-2004, 22:54
no ladnie.. zes mnie olal... phi.. to ja cie tez... :P ;-)

Vitez
15-05-2004, 23:18
"Uderz w stol... " :P

XCR
16-05-2004, 19:07
Skoro watek zaczal sie od ksiazek to polecam dokladniej zerknac do dzialu "z doswiadczen zawodowcow" w serii ksiazek NG. Zdecydowana wiekszosc fotografow NG uzywa jednak zoomów,na czele z niesmiertelnym zestawem 17-35 i 80-200. Jesli staloogniskowe to typu 600/4 lub jesli uzywaja dalmierza. No ale skoro preferuja zoomy to moze nie znaja sie na tym zajeciu tak doskonale jak jeden z panów Moderatorów.

Vitez
16-05-2004, 20:12
Skoro watek zaczal sie od ksiazek to polecam dokladniej zerknac do dzialu "z doswiadczen zawodowcow" w serii ksiazek NG. Zdecydowana wiekszosc fotografow NG uzywa jednak zoomów,na czele z niesmiertelnym zestawem 17-35 i 80-200.

Przeczytalem 3 ksiazki z serii NG... i zauwazylem ze nie "zdecydowana wiekszosc" a mniej wiecej polowa. Jak sie bede nudzil to przejrze jeszcze raz i dokladnie policze :twisted:

mroczny
16-05-2004, 21:34
Z tego co czytałęm w pierwszej ogólniejszej części to raczej skupia się ona na wyprowadzaniu stereotypu o zoomach -> be, gdyż dzisiejsze zoomy są tak dobrej jakości, że po prostu wygodniej mieć zooma, niż kilkanaście stalek. Ja się pod tym podpisuję. :wink:

Czacha
17-05-2004, 08:10
mroczny, ale ty nie jestes zawodowcem.. wiec sie nie znasz.. ;-)
chociaz z 2giej strony.. wg definicji viteza... mozesz byc zawodowcem :D

Vitez
17-05-2004, 08:36
chociaz z 2giej strony.. wg definicji viteza... mozesz byc zawodowcem :D

O... szybko sie uczysz ;) :twisted:

XCR
18-05-2004, 14:43
Mam wrazenie ze probojesz odbijac pileczke wysylajc post z kipeskim zartem. Mozna sie zgodzic z Twoja definicja pod warunkiem ze nie odnosi sie ona do "zawodowego fotografa" tylko do "profesjonalnego fotografa". Mozna zajmowac sie fotografia w sposob profesjonalny, czyli nastawiony na uzyskanie najlepszych rezultatow a wcale nie byc "zawodowcem" i nie czerpac z tego zajecia korzysci materialnych. Zawsze uwzalem ze "zawodowy fotograf" to osoba dla ktorej fotografia jest glownym zrodlem zarobkow. Jeszcze jedno pytanie- czy ksiazki NG o fotografii to amatorszczyzna skoro nie odnajdziemy w nich stwierdzen typu "tylko zestaw staloogniskowych szkiel" lub "zoomy sa gorsze" ktore wedlug tego co wczesniej pisales sa wyzacznikiem "zawodowego" podejscia do fotografii?

Vitez
19-05-2004, 09:40
Mozna sie zgodzic z Twoja definicja pod warunkiem

Blaaaad panie w rozumowaniu. Ja wcale nie chce by ktos sie zgadzal z moja definicja, albo wrecz ja przyjmowal i rowniez stosowal. Ja tylko chce tolerancji - by ktos rozumial ze JA tak definiuje SOBIE slowo zawodowiec i wg tej swojej definicji tak sie wypowiadam. Tylko tyle. Nie chce zadnych warunkow pod jakimi ktos moglby przyjac moja definicje, wystarczy tylko by ja zrozumial i tolerowal a tym samym rozumial moje wypowiedzi.

Co do "zestawu staloogniskowych" - poszukaj jeszcze raz jak tlumaczylem swoja definicje "zawodowca". I jak znajdziesz w niej zdanie "zawodowiec to ten ktory twierdzi ze tylko komplet stalek" to mi pokaz. Bo wlasnie probojesz wciskac mi nie moje slowa, zmieniajac kolejnosc i znaczenie tego co pisalem, czyli potocznie mowiac - odwracasz kota ogonem, a to niekulturalny sposob prowadzenia dyskusji.

XCR
19-05-2004, 14:40
Zamiast twierdzic ze w moim rozumowaniu jest blad polecam Ci abys zreknal do slownika jezyka polskiego i zweryfikowal znaczenie slowa "zawodowiec" bo mam wrazenie ze nie znasz jego znaczenia i nie chodzi mi o znaczenie wedlug mnie lub Ciebie ale w znaczeniu jakim to slowo ogolnie funkcjonuje. Przyklad- ktos moze byc fotografem w jakiejs lokalnej gazecie, wykonywac zdjecia fatalne zdjecia na najgorszym sprzecie ale to nie zmienia faktu ze jesli zyje z takiego zajecia to jest zawodwym fotografem.

Dalej piszesz- "I jak znajdziesz w niej zdanie "zawodowiec to ten ktory twierdzi ze tylko komplet stalek" to mi pokaz." Czyzbys nie przyznawal sie do wlasnych slow skoro kilka postow wyzej piszesz:
"Zawodowcy ci powiedza: tylko zestaw staloogniskowych szkiel.
Fotoamatorzy - zestaw dobrych zoomow pokrywajacych niezle zakres"

Stad pytanie czy ksiazki NG to amatorszczyzna poniewaz nie mozna odnalezc tam slow krytki dotyczacych zoomow a nawet polecja ich uzywanie?

Czacha
19-05-2004, 19:24
Vitez, masz dziwne podejscie do sprawy.. Jesli chodzi o pojecia to stosuje sie takie, ktorych uzywaja wszyscy i ktore sa prawidlowe.. a nie takie jak ci wygodniej..

Ja rozumiem ze twoje zawsze musi byc na wierzchu, ale zaczynasz sie kompromitowac, delikatnie to ujmujac...

Vitez
20-05-2004, 08:30
Dalej piszesz- "I jak znajdziesz w niej zdanie "zawodowiec to ten ktory twierdzi ze tylko komplet stalek" to mi pokaz." Czyzbys nie przyznawal sie do wlasnych slow skoro kilka postow wyzej piszesz:
"Zawodowcy ci powiedza: tylko zestaw staloogniskowych szkiel.
Fotoamatorzy - zestaw dobrych zoomow pokrywajacych niezle zakres"


To jest wlasnie "odwracanie kota ogonem" .
To ze napisalem "Zawodowcy ci powiedza: tylko zestaw staloogniskowych szkiel" , nie oznacza automatycznie ze zdefiniowalem "ten ktory twierdzi ze tylko zestaw staloogniskowych jest automatycznie zawodowcem" - zauwaz ze przekrecasz moja wypowiedz o 180 stopni.

Co do definicji slownikowej - pojecie "zawodowiec" jest szerszym i bardziej elastycznym pojeciem niz "zawodowy fotograf" . I o to mi wlasnie chodzilo. Poza tym nikt nie broni tworzyc mi wlasnych definicji i z nich korzystac o ile przy zaistnialym ewentualnym nieporozumienia sprecyzuje swoje wlasne definicje by byc zrozumianym - co tu wlasnie uczynilem.

XCR
20-05-2004, 13:40
Zle mnie zrozumiales, nie doszukiwalem sie w Twoich wypowiedziach takiego sensu ze uzywanie optyki wylacznie staloogniskowej pretenduje taka osobe do miana zawodowca, wiec nie odwracam kota ogonem co mi usilnie zarzucasz. Dla mnie calkowicie pozbawiona sensu jest Twoja wypowiedz "Zawodowcy ci powiedza: tylko zestaw staloogniskowych szkiel" i mam wrazenie ze caly spor toczy sie o to jedno bezsensowne zdanie, ktorego ze smiesznym uporem bronisz tworzac dziwne definicje slow wyraznie sprecyzowanych. A samo slowo "zawodowiec" ma jasno okreslone i waskie znaczenie.

Czacha
20-05-2004, 22:01
Vitez, jestes w bledzie z ta elastycznoscia.. Dziwie sie ze tak zaciekle bronisz swojego zdania, nawet wtedy gdy jest totalnie pozbawione sensu..

hazan
21-05-2004, 00:48
To sie robi juz troche nudne - ile mozna ?
jest tyle tematow do rozmowy a wy sie kłucice o jakis szczegol - najzabawniejsze jest to ze Vite nawet pol kroku nie ustapi mimo iz jego definicja jest "chwiejna" - no ale widocznie on juz taki jest - natomiast czemu staracie sie go przekonac na sile do swojej racji tego tez nie rozumiem.

Vitez
21-05-2004, 08:25
natomiast czemu staracie sie go przekonac na sile do swojej racji tego tez nie rozumiem.

Niektorzy nie moga zniesc mysli ze ktos twierdzi inaczej niz oni 8) .
Ja juz napisalem wczesniej ze mam swoja definicje ale nikogo do niej nie zmuszam.
Ale rowniez nie dam sie zmusic do zmiany swojej definicji bo komus sie nie podoba :P
Uwazacie ze moja definicja jest chwiejna i bezsensowna? OK, macie prawo tak uwazac, ale nie powtarzajcie tego w kolko probojac zmusic mnie do zmiany mojej definicji, bo mi nie przeszkadza wcale to ze tak uwazacie - macie do tego prawo podwazac moje zdanie... ale nie macie prawa go probowac na sile zmieniac tylko dlatego ze wy uwazacie inaczej.

Przyznalbym sie do blednej definicji tylko gdybym JA sam sie przekonal ze jest jednak bledna, a nie tylko dlatego ze wy mi probojecie wmowic ze jest bledna bo wam sie nie podoba :P .
Tolerancji troszke wiecej wobec cudzego zdania i odmiennego stanowiska/pogladow zycze :)

Kulturalna dyskusja polega na _wymianie_ zdan, stanowisk i argumentow, a nie na probie przekonania na sile do wlasnego zdania na zasadzie z filmu "Dzien Swira" : "moja prawda jest mojsza niz twojsza" :D

hazan
21-05-2004, 10:00
natomiast czemu staracie sie go przekonac na sile do swojej racji tego tez nie rozumiem.

Niektorzy nie moga zniesc mysli ze ktos twierdzi inaczej niz oni 8) .
Ja juz napisalem wczesniej ze mam swoja definicje ale nikogo do niej nie zmuszam.
Ale rowniez nie dam sie zmusic do zmiany swojej definicji bo komus sie nie podoba :P
Uwazacie ze moja definicja jest chwiejna i bezsensowna? OK, macie prawo tak uwazac, ale nie powtarzajcie tego w kolko probojac zmusic mnie do zmiany mojej definicji, bo mi nie przeszkadza wcale to ze tak uwazacie - macie do tego prawo podwazac moje zdanie... ale nie macie prawa go probowac na sile zmieniac tylko dlatego ze wy uwazacie inaczej.

Przyznalbym sie do blednej definicji tylko gdybym JA sam sie przekonal ze jest jednak bledna, a nie tylko dlatego ze wy mi probojecie wmowic ze jest bledna bo wam sie nie podoba :P .
Tolerancji troszke wiecej wobec cudzego zdania i odmiennego stanowiska/pogladow zycze :)

Kulturalna dyskusja polega na _wymianie_ zdan, stanowisk i argumentow, a nie na probie przekonania na sile do wlasnego zdania na zasadzie z filmu "Dzien Swira" : "moja prawda jest mojsza niz twojsza" :D


No i tym milym akcentem mozemy zamknac dyskusje prowadzaca do nikad 8)