PDA

Zobacz pełną wersję : Procent "udanych" zdjęć.



Daniell
03-06-2008, 21:41
Witam

Swoją zabawę z fotografią zacząłem dosyć niedawno, ale porobiłem już trochę zdjęć na imprezach takich jak koncerty czy komunie. Ostatnio na koncercie zrobiłem ok 300 zdjęć jednak po przejrzeniu okazało się że spora część nadaje się tylko do usunięcia lub nie jest zbyt udana. Zastanawia mnie z jakiej części waszych zdjęć wykonanych na koncertach, ślubach czy innych uroczystościach jesteście naprawdę zadowoleni? Robicie np 800 zdjęć z czego wybieracie 200 czy jesteście na tyle dobrzy że np. 95% waszych zdjęć jest udanych?

Paenka
03-06-2008, 21:47
Ja liczę rolkami ;) więc robię 36 zdjęć z czego 2 góra 3 wg mnie są ok, można przemnożyć na 800 zdjęc to wychodzi że te 6% to tylko 48 zdjęć :D...cienko ze mną ;) ale ja jestem amatorką kompletną też jestem ciekawa jak to wygląda w przypadku bardziej osadzonych w fotografii osób:)

bercow
03-06-2008, 21:51
Jak pierwszy raz pomacalem aparat i po momencie poszedlem na dwoch popstrykac fajerwerki itd. (sylwester) to na ~500 wyszlo mi 0 dobrych. Teraz licze 0/x zaj*****ych, a akceptowalnych 20%.

Daniell
03-06-2008, 21:51
Jeszcze kwestia tego co kto rozumie przez udane zdjęcie:) Więc może pytanie powinno brzmieć np ile zdjęć robicie na ślubie a ile przekazujcie klientowi?

TomS
03-06-2008, 22:05
nie do końca bo czasami można zrobić kilka jednego ujęcia i każde będzie dobre ale to jedno będzie miało to coś

bercow
03-06-2008, 22:12
Moze inaczej udanych 20%, dobrych 2%, genialne 1 sztuka (na cale zycie xD:d:P)

m_o_b_y
03-06-2008, 22:15
Witam

Swoją zabawę z fotografią zacząłem dosyć niedawno, ale porobiłem już trochę zdjęć na imprezach takich jak koncerty czy komunie. Ostatnio na koncercie zrobiłem ok 300 zdjęć jednak po przejrzeniu okazało się że spora część nadaje się tylko do usunięcia lub nie jest zbyt udana. Zastanawia mnie z jakiej części waszych zdjęć wykonanych na koncertach, ślubach czy innych uroczystościach jesteście naprawdę zadowoleni? Robicie np 800 zdjęć z czego wybieracie 200 czy jesteście na tyle dobrzy że np. 95% waszych zdjęć jest udanych?


To zależy również od tematyki. Ostatnio robiłem ptaszki i wiewiórki i miałem ca 3% udanych fotek. :mrgreen:
Jeśli strzelasz serią, to masz duże szanse, że coś ustrzelisz, ale liczba odpadów rośnie.
Pozdrówka

Mellan
03-06-2008, 22:33
Bywa różnie.
W pracy kiedy fotografuję produkty (sztuczne rośliny i art. ozdobne) mam czas, statyw i widzę od razu jeżeli jest coś nie tak i nieudane kasuję, więc de facto akceptowalnych i użytych później jest 99%.
Kiedy fotografuję prywatnie, z ręki i poza studiem na 100 zrobionych jest jakieś 90 poprawnych, udanych ze 30, a zadowolony jestem z kilku albo w ogóle.

balta
03-06-2008, 22:46
u mnie jest tak ze jesli "robie" ślub to ujęc takich ze we mnie budzą zachwyt mam w porywach od 1-4, nie wiecej. natomiast klienci maja odwrotną tendencję :)

777
03-06-2008, 22:57
ja wyslalajac zdjecia do portalu z ktorym wspolpracuje mam odrzut na poziomie 60-80% czyli jakies 20-40 % jestem zadowolony i sa wmiare dobre a z takich ze naprawde b fajnie to moze z 3-4
zdjec dla przykladu z takiego koncertu przyniose do domu okolo 150

ARN
03-06-2008, 23:01
kiedy robiłem tylko analogiem, to poprawnych miałem około 80/90%, udanych połowa. Zadowolony byłem z 10%.
Teraz, kiedy analogu używam tylko na specjalne okazje, a pstrykam "darmową" kliszą w postaci karty, włożonej do 40D, proporcje drastycznie się zmieniły - tak z grubsza szacując, to poprawnych mam 50/60%, udanych 30%, a zadowolony jestem z kilku. Chyba człowiek się mniej stara...:confused:

janmar
03-06-2008, 23:18
W cyfrze mozna bez problemu robic przeszlo 90 procent poprawnie naświetlonych zdjęć.Sprzęt to zapewnia.Inna sprawa ile jest wartosciowych ze względu na kadr,ujecie ,temat itp,itd.Różne sa oczekiwania i wymagania.
Mnie dużą frajdę sprawia na ogół kilka moich zdjęc w roku.Może jedno na dwa,trzy tysiące.Pozdrawiam

romko
03-06-2008, 23:22
kiedy robiłem tylko analogiem, to poprawnych miałem około 80/90%, udanych połowa. Zadowolony byłem z 10%.
Teraz, kiedy analogu używam tylko na specjalne okazje, a pstrykam "darmową" kliszą w postaci karty, włożonej do 40D, proporcje drastycznie się zmieniły - tak z grubsza szacując, to poprawnych mam 50/60%, udanych 30%, a zadowolony jestem z kilku. Chyba człowiek się mniej stara...:confused:

Mam dokładnie takie same wrażenie. W epoce analogowej - większość poprawnych, połowa udanych 10-20% godnych ocalenia dla potomności. Każdy kadr jednak bardzo rozważnie przemyślany. Do dziś wiszą na ścianie odbitki, które mogą się wydawać nieaktualne, a jednak nie mogę się zdobyć by je zastąpić nowymi. Mają w sobię to "coś" co przykuwa wzrok. W epoce cyfrowej ilość produkowana w postaci plików trochę przerasta moje możliwości oceny. Poprawnych może i sporo 60%, udanych 30-40%, te najlepsze coraz rzadziej, czasem wyrzucam wszystkie z sesji:shock: . Technicznie z pewnością lepsze fotki, często nie mają już tego klimatu. Może jestem sentymentalny, ale wracam do analoga. Muszę się chyba wszystkiego nauczyć od początku. Dziś pierwsze próby na C EOS 5, zobaczymy co z tego wyjdzie, coraz częściej zaglądam do działu "analogowego";-)

KORD/EPKK
04-06-2008, 04:54
Po waszych procentach widze ze mieszcze sie w normie. Poprawnych mam jakies 50% , udanych okolo 15-20% a zadowolony jestem z 5%... Ale jeszcze nie zrobilem zdjecia ktore byloby zdjeciem zycia. Coz zyje dopiero 30 lat a fotografuje od 10....
Pozdrawiam

VanMurder
04-06-2008, 07:47
Przed rokiem statystki były takie: reporterskie wesela/uroczystości: 80-90% technicznie porwanych (trafiony fokus/ niezamknięte oczy/ poprawna kompozycja)
25% użytecznych/ najlepsze niepowtarzające się ujęcia - do sprzedania dla klienta, 10% wystarczających do opowiedzenia historii 1-5% do portfolio ( w zależności od mojego humoru/ sprawności pycho fizycznej , atrakcyjności imprezy oraz imprezowiczów) ...
studyjne/produkty 99% techicznie OK. 60% ready to go

najgorsza statystyka - sesja małego George (http://adammphoto.com/george/) około 30 fot z 500! ale mały ruszał się z prędkością astronomiczną ...

teraz staram się pracować nad tą statystyką by nie zapełniać za każdym razem 30Gb kart które ze sobą noszę, na bieżąco kasuje nie trafione foty, ostatnio nawet kupiłem analoga by wrócić do starych nawyków jak się trochę człowiek zastanowi nad kompozycją przed pstryknięciem i dokładnie pomierzy światło to nawet 30 na 36 można ustrzelić ;)

pozdrawiam

C80
04-06-2008, 07:53
Powiem tak, poprawnych pod względem jakości i ostrości mam z 80% lub więcej. Dobrych ujęć które nadają się do publikacji i jestem zadowolony wyjdzie z 15-25%. Bardzo dobrych zdjęć może z 10-15%. A radość z ujęcia powoduje jakieś 5-10%, choć i zdarza się że i mniej. Wszystko zależne od warunków do fotografowania.

ARN
04-06-2008, 09:38
teraz staram się pracować nad tą statystyką by nie zapełniać za każdym razem 30Gb kart które ze sobą noszę, na bieżąco kasuje nie trafione foty, ostatnio nawet kupiłem analoga by wrócić do starych nawyków jak się trochę człowiek zastanowi nad kompozycją przed pstryknięciem i dokładnie pomierzy światło to nawet 30 na 36 można ustrzelić ;)

pozdrawiam

Adam - ja podobnie. Coraz częściej sięgam po mojego wysłużonego E50, żeby nauczyć się (a raczej - przypomnieć) trzymania w ryzach i zastanowienia się chwilkę przed naciśnięciem migawki.
Cyfra rozleniwia - Takie hasło jest może ciut na wyrost dla niektórych, ale...
pozdrawiam
Piotr

dsliwinski
17-06-2008, 20:48
U mnie przy reporterce cyfrą, tych "udanych" jest 10%. Faktycznie za czasów analogowych było ich procentowo znacznie więcej, ale ostatecznie wychodzi na to samo :)

Sproqet
17-06-2008, 21:06
A mnie się podobają wszystkie moje zdjęcia do czasu...aż ściągnę je na kompa :) i zobaczę na dużym ekranie. Od tego momentu zaczyna się selekcja.

pawelsz
17-06-2008, 21:19
hmm- nie wiem- nie liczyłem takich % jeszcze, ale z analoga bywał większy uzysk fotek zadowalających - nawet jeśli były technicznie słabe-to miały klimat i coś pokazywały (zwłaszcza po latach to się ceni).
Cyfra jest szybsza, niby prostsza, ale spłyca jakby- ta łatwość kasowania, przed "wywołaniem filmu" itd - natomiast ma plusy też- można machnąć serię i wybrać to lepsze zdjęcie-przy analogu za szybko film się kończył.
Hmm- w sumie ilośc fotek zadowalających z wypadu w teren (cokolwiek to jest) jest zbliżona, ilość fotek zrobionych zdecydowanie cyfra (z 6-8 razy tyle cyknięć)

Ciosna
17-06-2008, 21:50
Cyfra rozleniwia - Takie hasło jest może ciut na wyrost dla niektórych, ale...
Ja się pod tym hasłem podpisuje. Im więcej kart tym mniej się koncentruje. Moja pierwsza karta CF do wysłużonego kompaktu miała 16 Mb. Wtedy będąc mocno ograniczonym, człowiek bardziej się przykładał, zastanawiał, myślał. A dziś ładuje się seriami bo ogranicznia bardzo się oddaliły, trzeba będzie zacząć znowu się przykładać ;-)

adamek
18-06-2008, 09:45
A to ciekawe.
Mi się zdarza robić cyfrą takie tematy, kiedy wracam np z 20 klatkami do domu. :)
I wszystkie dokładnie takie jak chciałem. :)
Oczywiście, to są ujęcia statyczne, a nie dynamiczne..

VANT
18-06-2008, 10:36
hmm....nie wiem....jak tak patrze jak walicie foty 800 i więcej za jednym zamachem to mi włosy dęba stają....ja przez 3 lata machnąłem niecałe 8000zdjęć, z czego na początku większość nie była zadowalająca, ale teraz jak robie zdjęcia to większość mam takich jak chciałem.....

Kubaman
18-06-2008, 11:23
Ale chyba jest różnica w fotografowaniu nocnych skoków narciarskich lub F1 a makro czy landszaftu? Takie statystyki nie mają sensu

liquidsound
18-06-2008, 22:50
Mi to się jeszcze zadne nie udalo wiec 0% :D

VanMurder
19-06-2008, 05:58
ja nieskromnie się przyznam że "terapia analogowa (http://canon-board.info/showthread.php?t=34329)" bardzo mi pomogła z ostatniej sesji portretowej wróciłem z miejscem na karcie CF zrobiłem zaledwie 300 fot zwykle robiłem przynajmniej 2X więcej ...
w przypadku filmu jest dużo lepiej świadomość posiadania 36 klatek w zapasie i kosztów wywoływania podniosła moją skuteczność do 40-50%:) z czego co najmniej 30 na 36 jest bez zarzutów technicznych ...

plyszczarz86
29-06-2008, 11:03
Ale chyba jest różnica w fotografowaniu nocnych skoków narciarskich lub F1 a makro czy landszaftu? Takie statystyki nie mają sensu

Tu sie zgadzam, od jakiegoś czasu robie zdjęcia tańca i efekt jest taki, ze z 150 zrobionych przezemnie zdjęć na koncercie zespół dostaje około 80 a potem na ich strone trafia góra 20 (bo tu noga nie tak, a tu nierówno itp)
Takze teraz moje wypociny przechodzą podwujną selekcje.
Ale jak sie wybiore porobić jakieś widoczki to 80% zdjęć mozna było pokazać ludziom bez wstydzenia sie. Ja myśle zeby skonkretyzować temat przez zawężenie do jakiejś konkretnej dziedziny fotografii.
A jeszcze pytanie do robiących śluby: jaki wy macie odsetek zdjęć takich do pokazania a ile idzie w kosz?
Pozdrawiam
Paweł