PDA

Zobacz pełną wersję : Dlaczego warto kupić lustrzankę cyfrową?



Fan nr 1
27-05-2005, 13:56
Czołem Szanowni Forumowicze.
Od kilku lat amatorsko pstrykam zdjęcia Canonem 300. Ostatnio myślę o zakupie lustrzanki cyfrowej (EOS 300D lub 350 D. Głównym powodem chęci zmiany sprzętu jest moja niecierpliwość - chciałbym oglądać efekty mojej pracy natychmiast, bez czekania na wywołanie zdjęć. Jednak przed podjęciem ostatecznej decyzji chciałbym się dowiedzieć, co Wy zyskaliście , a co straciliście po przejściu z analoga na cyfrę ( oczywiście oprócz kasy na koncie :grin: ) .Jakie są plusy a jakie minusy cyfrówek w porównaniu do analogów?

Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do zwierzeń

Jac
27-05-2005, 14:20
najwieksze minusy to CROP i wieczne problemy z obiektywami czyli L'ki jak KIT'y i kity jak L'ki kiedys wszystko bylo dobre ateraz foto dekielka, gazety 100 przyslon 200 czasow i juz obiektyw nadaja sie do kosza... jak robisz zdjecia kup cyfre jak zaczniesz testowac cyfre to kup analoga

KuchateK
27-05-2005, 23:14
jak robisz zdjecia kup cyfre jak zaczniesz testowac cyfre to kup analoga
Dobry tekst ;)

Zalety jak i analog...
Nieco szybciej widac ze zdjecia nedzne :mrgreen:

Byniek
28-05-2005, 01:13
Dlaczego nie warto kupić lustrzanki cyfrowej??? Wydasz kupę kasy i nabawisz się stresa na wirusy typu BF i FF :) Zaczniesz robić zdjęcia tabelom testowym i zobaczysz ile kosztują L-ki:) jeżeli oczywiście chcesz robić najlepsze zdjęcia:):):) Jak stukasz nie więcej niż 2 fimy w m-cu - zostań przy analogu- będziesz zdrowszy:)

KuchateK
28-05-2005, 03:49
Utrwalacza sie nawachales?
;)

Fan nr 1
28-05-2005, 11:57
Cytat
"Wydasz kupę kasy i nabawisz się stresa na wirusy typu BF i FF "

No właśnie na ile te beefy i efefy są widoczne przy robieniu zdjęć?Po przeczytaniu kilku wątków na ten temat wydaje mi się, że dla amatora mogą one być odczuwalne tylko w makrofotografii oraz testtabelofotografii :) ( ta druga mnie raczej nie interesuje)
Poza tym ostatnio bawiłem się 350D. Fociłem Kasię Kowalską na koncercie , więc światło było raczej ubogie, ale aparat łapał ostrość prawidłowo. Przy każdym zdjęciu miałem wrażenie, że zwłoka czasowa pomiędzy naciśnięciem spustu migawki a zrobieniem przez aparat zdjęcia trwała dużo dłużej niż w analogowej 300. Było oto trochę deprymujące, bo mi w tym czasie Kasia z kadru zwiewała. Czy to normalne zjawisko w cyfrakach?

Pozdrawiam

P.S Jak się wkleja te cytaty z innych postów bo nijak mi nie wychodzi :(

Vitez
28-05-2005, 13:16
No właśnie na ile te beefy i efefy są widoczne przy robieniu zdjęć?

Inaczej - jesli przy robieniu zwyklych fotek zauwazasz ze cos nie tak z ostroscia - to dopiero mozesz powiedziec cos o BF/FF . Jesli zauwazasz to na specjalnie robionych fotkach testowych to:
- albo zle robisz te fotki (poruszone, nietrafione, bez statywu itp) - 90%
- albo naprawde masz BF/FF - 10%


Po przeczytaniu kilku wątków na ten temat wydaje mi się, że dla amatora mogą one być odczuwalne tylko w makrofotografii oraz testtabelofotografii :)
Oraz w portretach (jasne i/lub dlugie szkla przy maks otwartej przyslonie).
Ale ogolnie to dobrze ci sie wydaje 8)


Było oto trochę deprymujące, bo mi w tym czasie Kasia z kadru zwiewała. Czy to normalne zjawisko w cyfrakach?


A pokaz przykladowe zdjecia albo chociaz podaj parametry naswietlania. 350D powinien miec krotsze opoznienie migawki niz 300D . W kompaktach to normalne zjawisko, w dSLR nie. Podejrzewam ze to co odczuwales to uderzenia migawki, czyli zbyt dlugi czas naswietlania.


P.S Jak się wkleja te cytaty z innych postów bo nijak mi nie wychodzi :(
W prawym dolnym rogu czyjejs wypowiedzi masz przycisk 'quote'

A jak chcesz szatkowac wypowiedzi tak jak ja ta wlasnie to musisz recznie przed cytatami wpisywac znaczniki 'quote' i '/quote' po cytacie - zamiast ' nawiasy kwadratowe.

Fan nr 1
28-05-2005, 16:06
Dzięki Vitez

- Cytowanie poćwiczyłem i opanowałem

- Co do opóźnienia migawki to porównywałem to do zwykłego, analogowego EOS 300 i miałem wrażenie, 350 D dość długo zbiera się w sobie przed klapnięciem migawką ( może aktywuje matrycę albo coś), jednak mogło to też być spowodowane słabym oświetleniem i kłopotami ze złapaniem ostrości.
- Niestety w tej chwili nie mam zdjęć, które zrobiłem, bo powędrowały wraz z właścicielem aparatu. Ma mi przesłać je mailem, wyciągnę też od niego parametry. Zdjęcia robiłem przy różnych ustawieniach, bo chciałem się troszkę pobawić i przetestować aparat. Bardzo fajna sprawa to możliwość zmiany czułości, tak, że dla porównania pstrykałem z lampą i bez lampy na czułości, która dałaby czasy krótsze od 1/90. Jak dostanę zdjęcia porównam efekty i zobaczę, przy okazji, jak wyglądają szumy przy wysokich ISO i czy w związku z tym da się w praktyce korzystać z ISO>800.


Na koniec jeszcze jedno pytanie
-Odnośnie zakresu tonalnego matrycy ( nie jestem pewien czy to się tak nazywa chodzi mi o rozpiętość tonalną między najjaśniejszym i najciemniejszym miejscem na zdjęciu w którym widać szczegóły). Słyszałem że matryce cyfrowe mają zakres tonalny mniejszy niż filmy. Z mojego doświadczenia wynika jednak że to co że przy robieniu zdjęć metodą tradycyjną prawdziwym ograniczeniem jest zakres tonalny papieru ( tzn. na negatywie widać szczegóły a na odbitce nie) Czy wiecie jak wypada matryca w stosunku do papieru fotograficznego?


Pozdrawiam

Vitez
28-05-2005, 21:03
O zakresie tonalnym wielu szczegolow technicznych nie znam, ale moze te cyfry cos ci podpowiedza (cyfry zaokraglone do uzytecznego zakresu a nie 'co czasem da sie max wyciagnac' ):
matryca: -2 do +2 EV
negatyw: -5 do +5 EV

adamek
28-05-2005, 23:52
chyba strzeliłeś literówkę.
:D
Negatyw bynajmniej nie daje ruchu 10EV.
Gdyby tak było, to Ansel Adams by nie wymyślił systemu strefowego, a światłomierze punktowe by nie istniały.
:)

KuchateK
29-05-2005, 01:47
A slajdy? Mi sie wydawalo ze negatywy to te glupotoodporne, a do slajdow sie kombinuje strefami...

jdw
29-05-2005, 10:49
żeby otrzymać taką tolerancję 10ev to trzeba też się trochę namęczyć, w cz-b trzeba bardzo miękko wywołać negatyw, a wtedy zgoda, będzie tak. Ale przy zwykłym oddaniu do labu przeciętnego filmu nie spodziewałbym się takich efektów. W takim razie nalezy włożyć dużo kasy (dobre filmy) lub dużo czasu (wywoływanie), czyli obie rzeczy, których prakgniemy się pozbyć kupujac cyfrę. Jak zawsze, coś za coś :)

adamek
29-05-2005, 11:13
A udało Ci się uzyskać kiedyś w b&w tolerancję 10EV?
Bo mi nigdy... Cieszyłem się jak głupi, gdy się okazało, że udało mi się APXa wywołać tak, by miał +2.5EV i -2.5EV (tak, specjalnie cały negatyw zmarnowałem na to ćwiczenie szkolne).
Zwłaszcza, że Vitez pisał o takiej tolerancji, gdzie nie gubimy szczegółów....

jdw
29-05-2005, 11:32
10 na pewno nie, dlatego napisałem że "trzeba sie trochę namęczyć". Miał to być kontrargumant na to co napisał Vitez, że "na filmie to +/- 5EV". Właśnie o to chodzi, że wcalenie nie tak łatwo to osiągnąć, więc jest to słaby argument, dla kogoś (amatora, jak przyznaje autor wątku) kto zastanawia się między cyfrą a analogiem.

Vitez
29-05-2005, 12:18
chyba strzeliłeś literówkę.
:D
Negatyw bynajmniej nie daje ruchu 10EV.
Gdyby tak było, to Ansel Adams by nie wymyślił systemu strefowego, a światłomierze punktowe by nie istniały.
:)

Coz... na kursie fotografii prowadzacy pokazal nam 11 odbitek 20x30 , podpisane z tylu wlasnie od -5 do +5 (11sta to 0 posrodku).
Wiec nie wydaje mi sie bym strzelil literowke skoro widzialem efekty na wlasne oczy.
Zdjecie to byla warszawski przystanek tramwajowy przy chylacym sie ku zachodowi sloncu - albo wyciagniete pomaranczowe slonce, albo zacieniony bok tramwaju.
Wiecej pytan - kurs prowadzil Pawel Duma www.pawelduma.com - mozesz smialo do niego dzwonic/pisac jakim cudem osiagnal od -5 do +5 bo ja sie na filmach nie wyznaje, tylko opisuje co widzialem.

No i jak to napisal Kuchatek - system strefowy to wlasnie raczej slajdy ktore trzeba bardzo ostroznie naswietlac podobno bo i maja pojemnosc rzedu jak matryca -2 +2 i nie da sie ich korygowac przy odbitkach jak negatywy.

Aha... i nigdzie nie pisalem ze nie gubimy szczegolow - nia przygladalem sie tym fotkom -5 do +5 az tak dokladnie, dosc ze zdecydowanie lepiej wygladaly przy -5 i +5 niz moje z -2 i +2 8) (zrobione pozniej, z 10D ).

adamek
29-05-2005, 13:35
ha!
Czyli się rozumiemy. :)
On nie dostał 11 prawie podobnych negatywów, tylko 11 negatywów, z którego da radę naświetlić dobrze jeden element...
tak jak napisałeś - albo słońce, albo zacieniony bok tramwaju. :)

jacam
29-05-2005, 13:55
Czołem Szanowni Forumowicze.
Od kilku lat amatorsko pstrykam zdjęcia Canonem 300. Ostatnio myślę o zakupie lustrzanki cyfrowej (EOS 300D lub 350 D. Głównym powodem chęci zmiany sprzętu jest moja niecierpliwość - chciałbym oglądać efekty mojej pracy natychmiast, bez czekania na wywołanie zdjęć. Jednak przed podjęciem ostatecznej decyzji chciałbym się dowiedzieć, co Wy zyskaliście , a co straciliście po przejściu z analoga na cyfrę ( oczywiście oprócz kasy na koncie :grin: ) .Jakie są plusy a jakie minusy cyfrówek w porównaniu do analogów?

Pozdrawiam serdecznie i zachęcam do zwierzeń

Miałem analogowego eos-a 300 z kitowy obiektywem i używałem go typowo amatorsko do pamiątkowych fotek, na analogu trudno mi było „rozwinąć swoje umiejętności” ze względu na długi czas od momentu zrobienia zdjęcia do otrzymania skanu, odbitki. Już wtedy obrabiałem w programach graficznych skany i dopiero z nich wykonywałem docelowe odbitki.

Kiedy kupiłem pierwszą cyfrówkę ( kompakt G5 ) , dopiero wtedy zacząłem panować nad całym procesem od zrobienia zdjęcia po odbitkę i w moim przypadku zdjęcia były równie dobre a często nawet lepsze niż z analoga.
Poza tym miałem je od razu na kompie i mogłem obrabiać, a nie czekać aż skończy mi się film w aparacie.

Ograniczenia kompaktów cyfrowych skłoniły mnie do kupna DSLR i jeszcze bardziej jestem zadowolony. Nie robiłem testów ostrości obiektywów (nie analizuje w powiększeniach 100% ostrości, jak wygląda dobrze po przeskalowaniu na monitorze i na odbitce 13x18 to jest OK) , BF/FF też nie testowałem. Po prostu robię zdjęcia tym czy mam, bo sprawia mi to radochę, jeszcze większą jak zdjęcia są udane.
Dzisiaj rano zrobiłem niecałe 10 zdjęć, jedno pokazałem w swojej galerii.

Zajrzyj na moją stronę jest tam też trochę pamiątkowych zdjęć dla wystawionych dla znajomych
http://www.jac0m.netlook.pl/wfoto/index.php

Duże zalety cyfrówek to: balans bieli, wysokie ISO ( IMHO w 300D ISO 800 lepiej wygląda niż zdjęcia na fuji press 800), „cyfrowa ciemnia”.

I może ktoś powie, że jakościowo lepsze są jeszcze analogi, ale nie w moim przpadku, bo nie robię dużych powiększeń, nie robię na slajdach.
Zdjęcia robię dla przyjemności i „najwyższa jakość nie jest mi niezbędna”, a wygoda jak najbardziej.

gonzo44
29-05-2005, 14:27
Duże zalety cyfrówek to: balans bieli
Dla mnie balans bieli jest minusem cyfrowki (mam cyfre od nie dawna wiec moge nie wiedziec wszystkiego), w analogu go nie ma i nie trzeba sie o niego martwic (od strony uzytkownika). Biale jest biale, no chyba ze uzywa sie dlugich czasow.

mganko
29-05-2005, 14:32
Dla mnie balans bieli jest minusem cyfrowki (mam cyfre od nie dawna wiec moge nie wiedziec wszystkiego), w analogu go nie ma i nie trzeba sie o niego martwic (od strony uzytkownika). Biale jest biale, no chyba ze uzywa sie dlugich czasow.

Jak masz możliwość robienia cyfrówką w RAW'ach to potem możesz dowolnie zmieniać balans bieli co daje dodatkowe korzyści w postaci wybrania odpowiedniej temperatury barwowej

adamek
29-05-2005, 15:08
A w analogu białe jest białe wtedy, gdy masz film dopasowany do rodzaju światła.
Albo film zarno-biały. :D

Pszczola
29-05-2005, 15:36
Albo film zarno-biały. :D

Czyli iso min. 3200 i maksymalnie przeswietlony :mrgreen:

Vitez
29-05-2005, 15:57
ha!
Czyli się rozumiemy. :)
On nie dostał 11 prawie podobnych negatywów, tylko 11 negatywów, z którego da radę naświetlić dobrze jeden element...
tak jak napisałeś - albo słońce, albo zacieniony bok tramwaju. :)

Eee... nie 11 negatywow. 11 odbitek - kazda robiona z inna korekta EV, z jednej klatki jednego negatywu. W zaleznosci od tego co chcemy uwypuklic na zdjeciu, lub jaki chcemy nastroj/kontrast uzyskac, lub jak bardzo spiepszylismy pomiar swiatla ;) - mozemy zamowic odbitke z odpowiednia korekta, siegajaca od -5 do +5 EV ... w cyfrze -5 to byloby czarno +5 to bialo (mniej wiecej) i tu tkwi roznica.

jdw
29-05-2005, 16:06
Dla mnie balans bieli jest minusem cyfrowki (mam cyfre od nie dawna wiec moge nie wiedziec wszystkiego), w analogu go nie ma i nie trzeba sie o niego martwic (od strony uzytkownika). Biale jest biale, no chyba ze uzywa sie dlugich czasow.
to ustawiasz na światło dzinne w cyfrze i masz identyczną specyfikacje barwną co 95% filmów. Filmy są robione własnie na taką temp. barwową jak światło dzienne (nie licząc tych co mają specjalnie do żarowego). Jeżeli po oddaniu zdjęć do labu, które były robione tylko przy żarowym (bez flesza- ma tą samą temp co śwatło dzienne), masz bieluśkie biele to jest to tylko i wyłącznie zasługa laboranta, który równie dobrze może to zrobić z plikiem cyfrowym.

gonzo44
29-05-2005, 17:47
Nadal jakos nie widze wyraznie zalet mozliwosci ustawienia balansu bieli na tym co jest dostepne w analogu z "normalnej" kliszy. W analogu po prostu sie tym parametrem zdjecia nie martwilem i jezeli dobrze rozumiem proces powstawania odbitek, zdawalem sie na opinie laboranta w fotolabie (zreszta podobnie jest w wypatku odbitek z cyfry jezeli nei zaznaczy sie zeby nie ruszali). W cyfrze jest to dodatkowy parametr o ktorym wypada pamietac, wiec gdzie ta zaleta? Ja wiem, dodatkowe mozliwosci wplyniecia na zdjecie, ale w analogu tego nie bylo i jakos zdjecia sie robilo.

KuchateK
29-05-2005, 17:59
Jedziesz wiekszosc zdjec na AWB i tak samo sie nie przejmujesz jak i na analogach... No chyba ze chcesz ladnie to tam sa rozne zaroweczki, piorunki, chmurki... Mozna kombinowac... Pare ciekawych nawet efektow umozliwia taka zabawa z WB.

adamek
29-05-2005, 20:47
Vitez: teraz rozumiem. :D

gonzo44
29-05-2005, 21:12
Jedziesz wiekszosc zdjec na AWB i tak samo sie nie przejmujesz jak i na analogach... No chyba ze chcesz ladnie to tam sa rozne zaroweczki, piorunki, chmurki.
I to ma byc zaleta cyfry? To co napisales to chyba swiadczy o wiekszej komplikacji procesu technicznego tworzenia zdjecia bo skoro jest ten parametr to mam zamiar go stosowac (Prosze niech mi tu nikt nie wyskoczy ze jak chce prosto i wygodnie to zebym kupil sobie kompakta). Wiem co to jest WB z czego wynika i jak go stosowac. Pytam tylko dlaczego uwazacie ze jest to zaleta cyfry?

adamek
29-05-2005, 21:23
gonzo44: bo dzieki temu biała ściana w świetle zwykłych żarówek za 3 złote z tesco może być rzeczywiście biała, co na slajdzie by Ci się nie udało, bez filtrów korekcyjnych/filmu do światła sztucznego.

gonzo44
29-05-2005, 21:50
Moze zostawmy slajdy jako produkt dosc niszowy. Robilem zdjecia analogiem na dosc marnych kliszach w cenie zarowek z tesco i w pomieszczeniach oswietlanych przez takie zarowki i jakos biale bylo biale - nawet nie wiedzialem wtedy o takim pojeciu jak WB. Wiec powtarzam, dlaczego uwazacie ze koniecznosc (mozliowsc jak kto woli) ustawienia WB w cyfrach jest ich plusem?

KuchateK
29-05-2005, 23:06
Gadasz tak, ze rzeczywiscie nic tylko Ci kompaktem przywalic ;) Miales biale i nie wiedziales bo labinka odwalala za Ciebie brudna robote...

Dlaczego jest plusem? Bo moge sobie zrobic zdjecia jak w piekny pomaranczowy zachodzik slonca mimo ze wcale taki nie jest ;) Bo mimo tego ze dookola zolto od lamp moge miec bialy rzeczywiscie bialy. Bo nie trzeba dzwigac ilus filtrow korekcyjnych (a slajdy wcale nie sa niszowe). Bo to ja robie zdjecia i ja decyduje co ma byc biale a co zolte a nie jakis laborant.

Przeciez ustawienie to nie jest koniecznosc a opcja... Zmusza Cie ktos? Nie masz AWB?

Ty mi lepiej powiedz dlaczego dla Ciebie to taki minus? Moze przyslone i czas tez powinien wybrac automat albo laborant? Wkoncu chyba kupuje tego deselera po to zeby sobie ustawiac wszystko dowoli swiadomie...

gonzo44
29-05-2005, 23:31
Miales biale i nie wiedziales bo labinka odwalala za Ciebie brudna robote...

zreszta podobnie jest w wypatku odbitek z cyfry jezeli nei zaznaczy sie zeby nie ruszali



Bo moge sobie zrobic zdjecia jak w piekny pomaranczowy zachodzik slonca mimo ze wcale taki nie jest Bo mimo tego ze dookola zolto od lamp moge miec bialy rzeczywiscie bialy. Bo nie trzeba dzwigac ilus filtrow korekcyjnych
O i to jest wlasnie pierwsza konkretna odpowiedz. Dziekuje.

a slajdy wcale nie sa niszowe
eee chyba jednak sa, przynajmniej w Polsce wydaje mi sie ze ogromna wiekszosc analogowych amatorow robi na negatywach.

Przeciez ustawienie to nie jest koniecznosc a opcja... Zmusza Cie ktos? Nie masz AWB?
Przeciez nie neguje kozystania z wlasnego ustawienia WB, wrecz przeciwnie. Nie o to pytalem czy jest "konieczne", bo jest jezeli chce sie robic dobre fotki cyfra. Tylko dlaczego ta "koniecznosc" jest plusem.

Ty mi lepiej powiedz dlaczego dla Ciebie to taki minus? Moze przyslone i czas tez powinien wybrac automat albo laborant?
Wlasnie o to mi chodzi, ze w analogu wystarczylo, od strony technicznej, skupic sie na czasie i przyslonie, co czesto pozostawialem automatowi i podobnie teraz robie z WB.

Wkoncu chyba kupuje tego deselera po to zeby sobie ustawiac wszystko dowoli swiadomie...
I rzeczywiscie wszystko mozesz ustawic do woli i swiadomie??

Fan nr 1
30-05-2005, 16:51
Dziękuję Wam wszystkim za wypowiedzi i postaram się je jakoś podsumować

A więc zalety cyfrówy w stosunku do zwykłych lustrzanek to:
- możliwość natychmiastowego obejrzenia wyników swej pracy, a co za tym idzie ponownego wykonania zdjęć, które nam nie wyszły, czyli w rezultacie szybsza nauka fotografowania :D

- większe możliwości kontroli parametrów zdjęcie: czyli możliwość zmian nastaw ISO w zależności od potrzeb, możliwość korekty balansu bieli bez konieczności zmian filmu w aparacie oraz bez konieczności tachania kilku filtrów korekcyjnych :D

- możliwość samodzielnej obróbki zdjęć w PSie :D

Minusy
- mniejszy zakres tonalny matrycy w porównaniu z filmem negatywowym :( ( według mnie to kwestia lekko sporna bo prawdziwym ograniczeniem jest chyba jednak zakres tonalny papieru fotograficznego)

Wnioski:

Wychodzi mi na to, że trzeba powoli przezbroić się z analoga na cyfrę. Co ciekawe chyba nikt nie wspomniał o rozdzielczości, czyli w nowych aparatach cyfrowych jest ona w pełni wystarczająca.

Pozdrawiam

Fan nr 1
30-05-2005, 17:08
[quote]Zajrzyj na moją stronę jest tam też trochę pamiątkowych zdjęć dla wystawionych dla znajomych
http://www.jac0m.netlook.pl/wfoto/index.php

Dzięki Jacam za linka ( fajne zdjęcia!!!)

Pozdrawiam

Vitez
30-05-2005, 21:34
Minusy
- mniejszy zakres tonalny matrycy w porównaniu z filmem negatywowym :( ( według mnie to kwestia lekko sporna bo prawdziwym ograniczeniem jest chyba jednak zakres tonalny papieru fotograficznego)

Odwracajac kota ogonem - jesli robisz zdjecia glownie na komputer/WWW to jakosc z dSLR bedzie (zazwyczaj) lepsza niz ze skanow i bez potrzeby usuwania rys, brudow itp ... a i odpada badanie pojemnosci tonalnej papieru 8) .



Co ciekawe chyba nikt nie wspomniał o rozdzielczości, czyli w nowych aparatach cyfrowych jest ona w pełni wystarczająca.


Bo to prosta matematyka - wyliczasz sam sobie z rozdzielczosci matrycy jakiej wielkosci maksymalna odbitke przy jakiej ilosci dpi otrzymasz.
jakosc fotograficzna (mozna ogladac pod lupa) = 300dpi. Jakosc wystawowa (min 1015 cm od powierzchni ;) ) = 150dpi a niektorzy probuja mniej i nie narzekaja.
Tak wiec z prostych wyliczen i po lekkich zaokragleniach - z 6 megapikseli masz 15x21 jakosci fotograficznej (300dpi) a z 8 megapikseli 20x30.
Jak ci to nie wystarcza to wyjda wieksze wydruki ale w mniejszym dpi - wlasciwie nikt nie narzeka...
A ostatecznie - Genuine Fractals sie klania 8)