PDA

Zobacz pełną wersję : Żytnia wyłudza pieniądze



asq
10-05-2008, 12:14
Oddałem pogwarancyjne 20d na czyszczenie i ew. wymianę matówki (mocno była upaprana). Wycena na telefon następnego dnia - czyszczenie 80zł, jeśli będzie konieczna wymiana - 100zł. Upewniłem się, że to koszt całkowity i - ponieważ różnica nie była duża - zostawiłem serwisowi wolną rękę czy to będzie czyszczenie czy wymiana na nową. W dniu odbioru dzwonią z serwisu, że jednak konieczna będzie wymiana, mówię "OK", nie rozmawiamy o kasie. Wieczorem przyjeżdżam po odbiór i serwis prosi o zapłatę 180zł. Wezwany w celu wyjaśnienia pan kierownik (nie pamiętam nazwiska, ok. 30-letni brunet w okularach) mówi, że cena którą mi rzekomo podano jest nierealna i że żaden z pracowników (pracownic?) BOKu nie przyznaje się do tego że podał mi taką wycenę, nikt też nie pamięta żeby ze mną rozmawiał. Pan sugeruje że prawdopodobnie źle usłyszałem. Proponuje że wymienią mi za darmo na starą matówkę, jeśli nie zgadzam się na koszt podany przy odbiorze.

Dobra rada - jeśli robicie tam coś poza gwarancją bierzcie wycenę na papierze. Serwis nie ma skrupułów i koszty związane ze swoją pomyłką przerzuca na klienta.

OsMax
10-05-2008, 14:33
W piątek dotarł do mnie 400d i 85 1.8 po kalibracji. Z wyceną nie było co prawda kłopotu ale aparat wrócił do mnie z FF takim jak był. Szczerze to nie wiem co mam zrobić. Rozstawać z aparatem na kolejny czas nie mam ochoty. I teraz po prostu mam załamanie. Po co ten serwis ?

gwozdzt
10-05-2008, 16:52
Wycena na telefon następnego dnia - czyszczenie 80zł, jeśli będzie konieczna wymiana - 100zł. Upewniłem się, że to koszt całkowity...
Wieczorem przyjeżdżam po odbiór i serwis prosi o zapłatę 180zł.
Zwyczajne nieporozumienie.
Nie sposob ocenić kto się przesłyszał, a kto przejęzyczył.
Niemniej mając na uwadze wiek autora postu (78 lat) moim zdaniem istnieje wysokie prawdopodobieństwo, że to jednak było przesłyszenie.

Jedyny obiektywny wniosek z tego, to że nie ma się co dziwić, że tak bardzo nie chcą podawać i wyceniać nic na telefon, bo właśnie takie nieporozumienia mogą powstawać.
Byłoby na papierze - nie byłoby dyskusji.

MMM
10-05-2008, 18:00
W piątek dotarł do mnie 400d i 85 1.8 po kalibracji. Z wyceną nie było co prawda kłopotu ale aparat wrócił do mnie z FF takim jak był.
Po ostatniej wizycie u nich mam pewne przemyślenia dotyczące skuteczności kalibracji. W trakcie rozmowy z dyrektorką serwisu dowiedziałem się że kalibracja jest przeprowadzana w taki sposób aby uzyskane rezultaty mieściły się w pewnej określonej przez Canona normie. To znaczy, jest pewna określona tolerancja dla każdego aparatu na odchylenie przy celowaniu w '0' tablicy testowej i jeśli uzyskane wyniki się w niej mieszczą to wg nich jest 'ok'.
No więc w czym problem? A w tym że ta 'norma' to jest jakieś totalne nieporozumienie i sytuacja w której np. z odległości 5 metrów jest FF 20-30cm jest całkowicie prawidłowa (!) i nic nie muszą robić. Oczywiście da się dokładniej skalibrować tak aby uzyskane wyniki były bliższe zera ale serwis nie ma obowiązku tego tak dokładnie robić.
W twojej sytuacji ten front focus możliwe że mieści się w 'normie' i odesłali ci sprzęt bez robienia czegokolwiek.
Takie podejście serwisu / Canona oczywiście jest zupełnym nieporozumieniem bo w praktyce oznacza że takie obiektywy jak np. 85/1.2 mogą być zupełnie nieużywalne w okolicach otwartej przysłony mimo spełniania 'normy' pracy AF. Możliwe też są sytuacje gdy ktoś ma niewielki np. FF który zostaje zamieniony na dwa razy większy BF ale mieszczący się dalej w normie więc wszystko jest ok :-)

robgr85
10-05-2008, 19:01
Oddałem pogwarancyjne 20d na czyszczenie i ew. wymianę matówki (mocno była upaprana). Wycena na telefon następnego dnia - czyszczenie 80zł, jeśli będzie konieczna wymiana - 100zł. Upewniłem się, że to koszt całkowity i - ponieważ różnica nie była duża - zostawiłem serwisowi wolną rękę czy to będzie czyszczenie czy wymiana na nową. W dniu odbioru dzwonią z serwisu, że jednak konieczna będzie wymiana, mówię "OK", nie rozmawiamy o kasie. Wieczorem przyjeżdżam po odbiór i serwis prosi o zapłatę 180zł. Wezwany w celu wyjaśnienia pan kierownik (nie pamiętam nazwiska, ok. 30-letni brunet w okularach) mówi, że cena którą mi rzekomo podano jest nierealna i że żaden z pracowników (pracownic?) BOKu nie przyznaje się do tego że podał mi taką wycenę, nikt też nie pamięta żeby ze mną rozmawiał. Pan sugeruje że prawdopodobnie źle usłyszałem. Proponuje że wymienią mi za darmo na starą matówkę, jeśli nie zgadzam się na koszt podany przy odbiorze.

Dobra rada - jeśli robicie tam coś poza gwarancją bierzcie wycenę na papierze. Serwis nie ma skrupułów i koszty związane ze swoją pomyłką przerzuca na klienta.

nie brzmi to najlepiej.

Ja zawsze jak gdzieś dzwonię, a chodzi o terminy i kasę to odpalam w komórce funkcję nagrywania rozmów. Potem w razie wątpliwości zawsze mogę odświeżyć pamięć naciągaczom.

GOOFY
10-05-2008, 19:26
Oczywiście informujesz rozmówce o tym,że będziesz nagrywał?Bo o ile wiem nagrywanie bez wiedzy nie jest w razie czego żadnym dowodem.naprostujcie mnie jeśli się mylę:)|

Mac
10-05-2008, 20:26
Matówka (nowa) i czyszczenie matrycy za 100 PLN? Dobry żart.
Każdy świadomy użytkownik wie, że koszt jest większy. Otrzymanie wyceny w postaci papierowej jest zdecydowanie najlepszym rozwiązaniem a na nagrywanie rozmów trzeba mieć zgodę osoby nagrywanej no chyba, że masz postanowienie prokuratora :)

Tomasz Urbanowicz
10-05-2008, 20:47
A ja mam bardzo pozytywne odczucia po 2 serwisowaniach na Żytniej - raz w ramach gwarancji wymienili mi pentamirror + matówkę, choć nie podlegało to gwarancji - sam zapaćkałem jakimś płynem i jeszcze porysowałem gdy próbowałem to ratować. 2 raz gdy oszacowali mi koszt, na moją korzyść ponad dwukrotnie zmniejszyli kwotę gdy okazało się ostatecznie że usterka jest inna - a mogli przecież "ściemnić".

OsMax
10-05-2008, 21:12
Nie chcę żeby ktoś mi tu mówił że jestem onanistą sprzętowym ale używając przysłony np 1.8 a skoro kupiłem obiektyw, który dla mnie był drogi to chciałbym mieć możliwość jej używać. Proszę o to przykład jak to wygląda http://www.osmax.klient.stk.net.pl/1.jpg .
Czas 1600, przysłona 1.8 na zdjęciu opisane co i jak. Czerwona kropka obok liścia który faktycznie jest ostry. I teraz weźmy przykład gdzie chcemy zrobić jakiś ładny portret z malutką GO to nawet po sporym odejściu od obiektu nie mieści się w GO a nie chcę już nawet mówić o jakimś ciaśniejszym portrecie ...
Oszalałem ? nie wiem . Jak ktoś mi napiszę że jest fajna pogoda i mam iść robić zdjęcia to chętnie ale nie uśmiecha mi się liczyć ile mam zrobić kroków do przodu żeby obiekt załapał się w GO. Jutro pstrykam znajomej komunię i co mam zrobić ? No tak jest prosty sposób przymknąć ładnie do F11, F16 pfff

Zdjęcie mocno skompresowane na potrzeby internetu ale i tak doskonale widać gdzie jest ostrość.

robgr85
10-05-2008, 21:25
jak dla mnie padaczka. Na czym polega takie dostrojenie obiektywu? Może samemu jesteś w stanie to przestawić?

odnośnie nagrywania. Nagrywam głównie po to, aby nie męczyć się z zapisywaniem dat, cen, szczegółów na kartce papieru podczas rozmowy. Nie miałem jeszcze przypadku takiego oszustwa (albo pomyłki), niemniej takie nagranie bardzo pomogłoby wyjaśnić nieporozumienie.
Nie przesadzajmy - nagranie jest na potrzeby prywatne, po co komu informacja że jest nagrywany... Jak robisz zdjęcie komuś na drugiej stronie ulicy tylko dla swojego użytku to też musisz mieć zezwolenie prokuratora i informować osobę w tle 'zaraz będziesz w tle na zdjęciu za moją rodzinką'?

Pozdr,

Pikczer
10-05-2008, 21:28
Oszalałem ? nie wiem . Jak ktoś mi napiszę że jest fajna pogoda i mam iść robić zdjęcia to chętnie ale nie uśmiecha mi się liczyć ile mam zrobić kroków do przodu żeby obiekt załapał się w GO. Jutro pstrykam znajomej komunię i co mam zrobić ? No tak jest prosty sposób przymknąć ładnie do F11, F16 pff
Powiem szczerze - ja na tym zdjeciu nie widze nigdzie (wymaganej) ostrosci :roll: Dla mnie to nie jest w tym przypadku problem FF/BF tylko "mydlanej wersji" obiektywu :?

OsMax
10-05-2008, 21:43
Powiem szczerze - ja na tym zdjeciu nie widze nigdzie (wymaganej) ostrosci :roll: Dla mnie to nie jest w tym przypadku problem FF/BF tylko "mydlanej wersji" obiektywu :?

Jak pisałem zdjęcie po sporej kompresji i dosyć niefortunne ale uwierz mi na słowo, że oryginał jak dla mnie jest bardzo ostry szkoda tylko, że nie w tym miejscu gdzie być powinien...
Tak się cieszyłem na ten obiektyw i tak samo szybko ostudził się mój zapał ale to już ze względu na serwis ...

unicorn78
10-05-2008, 21:46
Wniosek jest jeden, wysyłka za zachodnią granice, po ostatniej naprawie na Żytniej, mam dość! Jednak nie płacze z tego powodu, tylko rozwiązuje problem, nie mam zamiaru kłócić się z nimi, monopolistami może i są ale tylko na terenie PL a w całej europie... Na marginesie, nawet z GB do D sprzęt wysyłałem, nikt nie robi mi żadnej łaski, w końcu to ja zostawiam u nich pieniądze a nie odwrotnie! Z chęcią napisał bym dosadniej co sądzę o jakości świadczonych przez żytnią usług, jednak dobre wychowanie i zasady forum nie pozwalają mi na to, ze swojej strony zamykam temat żytniej, dla mnie (i dla kilku innych znanych mi osób) żytnia to historia, mało tego pozytywną reklamę mają wyrabianą na własne życzenie, wśród niemieckiej konkurencji, znów się z Polski śmieją, brawo ŻYTNIA!

asq
10-05-2008, 23:59
@gwozdzt - wiek nie ma tu znaczenia. skorzystaj z whois jeśli jesteś dociekliwy. jako moderator masz taką możliwość.

@mac - to oni zaproponowali wycenę przez telefon. faktycznie profesjonalnie byłoby gdyby zaproponowali faks, lub gdyby to oni nagrywali rozmowy (większość infolinii to robi). jak to możliwe że nikt w tej firmie nie wie kto ze mną rozmawiał?

@unicorn78 - ile extra kosztuje przyjemność niekorzystania z żytniej? myślę że będzie mnie stać żeby zbojkotować ich i polski oddział który ich autoryzuje.

odczekałem "chwilę" żeby opisać sprawę bez emocji. nie każę nikomu w to wierzyć, proponuję tylko żeby w jakichkolwiek kontaktach z nimi traktować
ich jako potencjalnych oszustów i zabezpieczać się na wypadek konieczności dowodzenia swojego. ja tego nie zrobiłem (pomyślałem, że to co piszą inni o przekrętach z żytnią to przesada) - teraz troszkę żałuje i nie wylewam już moich żali :)
!!! Łączenie podwójnego wpisu !!!

nie ma się co dziwić, że tak bardzo nie chcą podawać i wyceniać nic na telefon

nie? eh, w takim razie byłem chyba w jakimś innym serwisie.

arturs
11-05-2008, 00:11
Oczywiście informujesz rozmówce o tym,że będziesz nagrywał?Bo o ile wiem nagrywanie bez wiedzy nie jest w razie czego żadnym dowodem.naprostujcie mnie jeśli się mylę:)|

oczywiście że się mylisz.. nagrywać możesz do woli swoje wszystkie rozmowy i nie masz żadnego obowiązku informawać o tym rozmówcy..a dowodem może być wszystko co sąd uzna że może być - to nie ameryka.. jest to bardzo wygodne w takich sytuacjach o jakich piszecie - ja na komórce (palmofon) mam programik który automatycznie nagrywa wszystkie rozmowy bez specjalnego odpalania i pamiętania - bo z reguły jak się kapniesz że przydałoby się nagrać to już "po ptokach" a tak z głowy - raz w miesiącu z karty zrzucam na dysk mptrójki, szybkie sortowanie i z głowy..


... a na nagrywanie rozmów trzeba mieć zgodę osoby nagrywanej no chyba, że masz postanowienie prokuratora :)

a masz na to jakieś paragrafy czy coś.. bo to oczywista nieprawda co piszesz..
nie wolno ci nagrywać rozmów INNYCH osób bez zgody SĄDU a nie prokuratora, swoje możesz do woli bez niczyjej zgody.. a nawet swoich pracowników jeśli tylko o tym ich poinformowałeś (i tylko poinformowałeś - nie musza się zgadzać).. ale już rozmówców nie muszisz informować.. wiem to na 100% bo pracuję w firmie która rejestratorów rozmów używa od wielu lat (ochrona mienia) i uwierz mi jest to skuteczny dowód i bat na np. klientów dzwoniących po pijaku i bluzgających - po puszczeniu im nagrania od razu stają się grzeczniejsi i wszystko im pasuje ;) itp..

1jac
11-05-2008, 08:35
....ja na komórce (palmofon) mam programik który automatycznie nagrywa wszystkie rozmowy bez specjalnego odpalania i pamiętania - bo z reguły jak się kapniesz że przydałoby się nagrać to już "po ptokach" a tak z głowy - raz w miesiącu z karty zrzucam na dysk mptrójki, szybkie sortowanie i z głowy..


:shock: :shock: :shock: Gdzie ty żyjesz i co robisz żeby aż tak świrować. Czy ochrona mienia to coś w rodzaju agendy CIA :wink: Rozumiem, przechowywać papierowe listy, pocztę czy widokówki, ale nagrywać rozmowy ........

A co do głównego tematu. Na bank niedosłyszenie różnicy miedzy osiemdziesiąt a stoosiemdziesiąt. Choć trudne, to możliwe.

unicorn78
11-05-2008, 11:04
:shock: :shock: :shock: Gdzie ty żyjesz i co robisz żeby aż tak świrować. Czy ochrona mienia to coś w rodzaju agendy CIA :wink: Rozumiem, przechowywać papierowe listy, pocztę czy widokówki, ale nagrywać rozmowy ........

.

Tutaj się nie zgodzę, dość często zdarzają się sytuacje, kiedy komuś należy odświerzyć pamięć! Samo życie, ale kiedy mowa o pieniądzach... ludzie czasem mają problemy z zapamiętywaniem i sam dość często korzystam z takiej możliwości, jednak zawsze informuję o tym fakcie rozmówce8)

Misiaque
11-05-2008, 11:05
Arturs, a dlaczego wszystkie banki informują rozmówców że rozmowa jest rejestrowana i proszą o rozłączenie jeśli ktoś się nie zgadza? Z uprzejmości?

unicorn78
11-05-2008, 11:29
Arturs, a dlaczego wszystkie banki informują rozmówców że rozmowa jest rejestrowana i proszą o rozłączenie jeśli ktoś się nie zgadza? Z uprzejmości?
Moim zdaniem taka informacja jest kierowana do zawiedzionych klientów, ktorzy najpierw wzieli kredyt teraz mają problem ze spłatą i chcą kogoś z banku wyzwać przez telefon "naflugać mu" a info o nagrywaniu ma zniechęcać do tego rodzaju zachowań.
Ze swojej strony, jeśli z kimś rozmawiam przez telefon nie widzę problemu jeśli druga strona to nagrywa, a taka instytucja jak żytnia "monopol" powinna jeszcze robić zapis video z naprawy i jej efektów.

Richie
11-05-2008, 11:55
Ja omijam Żytnią tak daleko jak to możliwe.Po przebojach z poprzednim 5D (regulacje u Nich praktycznie nic nie dały) powiedziałem sobie ze już nigdy więcej żaden mój sprzęt do Nich nie trafi.Teraz na spokojnie wybieram sobie podzespoły ze sprawdzeniem na miejscu u sprzedawcy i kłopotów nie mam.Na dzień dzisiejszy moja nowa PIĄTKA wraz z 35/2 ,50/1,4, 100/2 współgrają idealnie :)

arturs
11-05-2008, 11:57
:shock: :shock: :shock: Gdzie ty żyjesz i co robisz żeby aż tak świrować. Czy ochrona mienia to coś w rodzaju agendy CIA :wink: Rozumiem, przechowywać papierowe listy, pocztę czy widokówki, ale nagrywać rozmowy ........
Też tak kiedyś myślałem.. Praktycznie wszystkie rozmowy kasuję.. a żyję w naszym pięknym kraju.. większość rozmów idzie do kosza - ale akurat już pare razy ta funkcja okazała się bardzo przydatna w rozmowach z klientami - jak parę razy dostałem po d.. bo ktoś wmaiwał mi że miałem zrobić coś co nie było uzgodnione a klient się upiera że jednak było, albo że umawialiśmy się na jedno a trzeba zrobić drugie - np. nadzoruję wykonywanie paru dużych instalacji po kilkadziesiąt/kilkaset tysięcy zł każda i np. inewstor mówi żeby coś trzeba zrobić tak i tak (np. powiększenie zakresu robót - na budowach często się zdarza) a potem słyszysz że bardzo dobrze że tak jest zrobione ale umowa tego nie przewidywała i jesteś parę tysięcy w plecy a potem musisz o tym powiedzieć swojemu szefowi ;) itp. to naprawdę uczy rozumu - i zapewniam cię że ze świrowaniem nie ma to nic wspólnego a wręcz z bardzo mocnym stąpaniem po ziemi.. Zresztą - ten wątek w zasadzie jest o tym żeby wszystko mieć na piśmie, żeby nie było niedomówień - to czego używam własnie temu służy - tylko czasem kasa jest sporo większa.. A jakby założyciel takiego wątku miał takie coś to nie byłoby prawdopodobnie tego wątku ;)


Arturs, a dlaczego wszystkie banki informują rozmówców że rozmowa jest rejestrowana i proszą o rozłączenie jeśli ktoś się nie zgadza? Z uprzejmości?

To jest różnie - moja firma kilkakrotnie w ciągu 15 lat działalności w sądzie przedstawiała nagrania rozmów i nigdy sąd nie pytał czy to legalne - przyjmował informację że "z firmowego rejestratora rozmów".. a w ciągu roku klikakrotnie klienci mają wysyłane nagrania rozmów swoich czy swoich pracowników z naszymi - też nie mają zastrzerzeń

A banki nic nie robią z uprzejmości ;)
- po pierwsze: w zasadzie wszystkie banki są międzynarodowe i mają swoje procedury zunifikowane - więc na zasadzie musze klienta poinformować i już bo taka jest nasza wewnętrzna procedura..
- po drugie: jak masz informację na początku rozmowy że jest nagrywana to inaczej rozmawiasz - ostrożniej formułujesz zdania i dobierasz słowa - np. nawet jak dzwonisz z zagranicy wqrwiony że np. coś nie tak z kartą płatniczą to nie wyzywasz ich od złodziei i oszustów twoich pieniędzy tylko grzecznie prosisz o szybkie rozwiązanie problemu :mrgreen:
- po trzecie: nadzorcy tzw. działów obsługi klienta potem słuchają takich rozmów i opracowuję różpne techniki rozmów, opieprzają pracowników że gadali nie tak itp. czasem pracownik z zemsty lub wkurzenia udostępnia takie nagranie w internecie i firma może mieć problem w sądzie - nie dlatego że nagrała rozmowę ale dlatego że wypłynęło w internecie a gość tam podaje swoje dane itp. a tu już sprawa nie rozbija sie o zasadność prawną nagrania tylko o paragrafy przykłady: prosze bardzo - znane chyba wszytkim: Lebiedź (http://mp3y.rozrywka.one.pl/lebiedz%20-%20www.smieszne.pl.wav) lub neste (http://www.milanos.pl/mp3.php?cat=9&id=9092) i tu przy takiej sytuacji jak wypłynięcie tego do netu może taki np. bank mieć problem
- po czwarte: nie masz wyboru bo albo pogadasz i załatwisz sprawę albo nie więc tak czy owak to daje przewagę BANKOWI a nie tobie - bo np. jakbyś dostał jakąś informację która wprowadziłaby cię w błąd to bank na 100% powie że nie ma tej rozmowy (bo informacja jest z reguły że rozmowa może być nagrywana a nie że jest rejestrowana a to różnica) bo akurat się nie nagrała albo cośtam..

Ale może jestem paranoikiem ;) chociaż jak pisałem wcześniej parenaście tysięcy w plecy lub niepotrzebne nerwy uczą skutecznie rozumu ;)

BTW. bo parę osób pytało na GG więc nie tylko ja mam takie problemy ze sobą ;) Programik nazywa się Resco Audio Recorder i chodzi na windowsie palmtopowym - ja używam to na palmofonie SPV M650 ale działa też na innych..

asq
11-05-2008, 12:23
A jakby założyciel takiego wątku miał takie coś to nie byłoby prawdopodobnie tego wątku ;)

może faktycznie sobię coś takiego zainstaluję, jeśli to będzie działać wystarczająco przezroczyście i nie zapcha mi karty pamięci... o, np:
http://www.killermobile.com/newsite/top-content/mobile-software/total-recall-%11-call-recording-software-for-s60-devices.htm
tylko nie ma wersji uiq3 :(



A banki nic nie robią z uprzejmości ;)
- po pierwsze:
po piąte i najważniejsze: banki autoryzują transakcje tym kanałem. muszą mieć dowód na to, że klient faktycznie zlecił i operator faktycznie wykonał.

wszystko rozbija się na szczęście o różne dokumenty ISO i bank tego sam z siebie nie wymyśla, ani nie może takich procedur pominąć :)

offtop się robi straszny...

gwozdzt
11-05-2008, 14:12
@gwozdzt - wiek nie ma tu znaczenia.
Jak to nie ma?
Ludzie w podeszłym wieku często miewają problemy ze słuchem i kojarzeniem faktów. (oczywiście nie wszyscy)

a całkiem serio, to ja po prostu jestem wrazliwy na wypisywanie głupot w profilu. Nie ma przymusu podawania czegokolwiek, wiec nie widzę sensu wpisywania bzdur.

Wracając do tematu, słusznie zauważył Mac:

Matówka (nowa) i czyszczenie matrycy za 100 PLN? Dobry żart.
Każdy świadomy użytkownik wie, że koszt jest większy...
ponieważ sama matówka jest warta okolo 100zł, więc trudno oczekiwać, aby w tej cenie wyczyscili jeszcze matrycę.

Było 80zł za czyszczenie matrycy i 100zł za matowkę z wymianą, czyli razem 180zł. (i to jest realna wycena); natomiast czy ktoś sie pomylił wcześniej przy podawaniu ceny przez telefon, czy też Ty usłyszałeś to co było dla Ciebie korzystne to naprawdę nie sposob dociec.

robgr85
11-05-2008, 15:49
arturs:
wiem to na 100% bo pracuję w firmie która rejestratorów rozmów używa od wielu lat (ochrona mienia)


arturs:
jak parę razy dostałem po d.. bo ktoś wmaiwał mi że miałem zrobić coś co nie było uzgodnione a klient się upiera że jednak było, albo że umawialiśmy się na jedno a trzeba zrobić drugie - np. nadzoruję wykonywanie paru dużych instalacji po kilkadziesiąt/kilkaset tysięcy zł każda

dziwię się że na wizyty na forum masz jeszcze czas.



inewstor mówi żeby coś trzeba zrobić tak i tak (np. powiększenie zakresu robót - na budowach często się zdarza) a potem słyszysz że bardzo dobrze że tak jest zrobione ale umowa tego nie przewidywała i jesteś parę tysięcy w plecy a potem musisz o tym powiedzieć swojemu szefowi


pierwszy raz słyszę że inwestor załatwia jakieś rzeczy na telefon/słowo. Ok, jest rozmowa wstępna między stronami, ale po niej każdy rozsądny wykonawca spisuje szczegółowo wymagania i info odnośnie realizacji/terminów/środków/kosztów/itd i daje do podpisania drugiej stronie aby nie było żadnych niedomówień. Jak ktoś potem mówi że coś jeszcze miałobyć (lub miałobyć innaczej) itd to do sądu z nim.

asq
11-05-2008, 16:52
Nie ma przymusu podawania czegokolwiek, wiec nie widzę sensu wpisywania bzdur.
już poprawiłem. w starej wersji softu nie było możliwości skasowania daty kiedy się już ją wpisało, a wpisać trzeba było do edycji sygnaturki. od tego czasu dawno tu nic nie pisałem :)



Było 80zł za czyszczenie matrycy i 100zł za matowkę z wymianą, czyli razem 180zł.
pisałem o opcjach czyszczenie (matówki) *lub* wymiana (matówki) na nową. YN2-3356 i YN2-3353 konkretnie. te części to 96.60zł wg. cennika canona. reszta to robocizna której żytnia "zapomniała" doliczyć przy wycenie. nie było czyszczenia matrycy i taka usługa nie została wykonana.

i nie, nie było to przesłyszenie 80 <> 100 <> 180, bo zapytałem panią z którą rozmawiałem "czy to jest całkowity koszt?" (powtórzyłem sumy). odpowiedź: "tak". ja: "w takim razie jeśli różnica wynosi 20zł pozostawiam państwu decyzję czy to będzie czyszczenie czy wymiana, dziękuję, do widzenia".

gwozdzt
11-05-2008, 21:31
pisałem o opcjach czyszczenie (matówki) *lub* wymiana (matówki) na nową. YN2-3356 i YN2-3353 konkretnie. te części to 96.60zł wg. cennika canona. reszta to robocizna której żytnia "zapomniała" doliczyć przy wycenie. .
W tym miejscu przyznajesz, ze dokładnie wiedziałeś o co chodzi i chciałeś po prostu wykorzystać ich pomyłkę.
Moim zdaniem tytuł tego wątku dałeś mocno na wyrost, bo jak się okazuje, to nie serwis chciał wyłudzić pieniadze; tylko Ty chciałeś wykorzystać ich nieuwagę i "wyłudzić" darmową robiciznę...


nie było czyszczenia matrycy i taka usługa nie została wykonana.
Ok, Mac mnie zmylił swoim postem.

oszczepnik
11-05-2008, 21:33
hmm ja wysyłałem swój sprzęt kilka razy. Raz na wymianę migawki, raz naprawa szkła i raz ( to już trzeci) na czyszczenie matrycy. Wycenę miałem przez tel i nigdy nie było problemu, ale może jestem wyjątkiem. Jedyny cholerny minus to dodzwonienie się do nich.
pzdr

arturs
11-05-2008, 21:54
dziwię się że na wizyty na forum masz jeszcze czas.

Bo to co napisałem i jeszcze parę innych robię w pracy a nie w domu ;) - hobby to hobby a forum jest jego częścią póki co - już minął mi etap pracowania w domu czy po 12-14 godzin na dobę - teraz cenię sobie bardziej święty spokój ;)


pierwszy raz słyszę że inwestor załatwia jakieś rzeczy na telefon/słowo. Ok, jest rozmowa wstępna między stronami, ale po niej każdy rozsądny wykonawca spisuje szczegółowo wymagania i info odnośnie realizacji/terminów/środków/kosztów/itd i daje do podpisania drugiej stronie aby nie było żadnych niedomówień. Jak ktoś potem mówi że coś jeszcze miałobyć (lub miałobyć innaczej) itd to do sądu z nim.

Taaa... nie mówię o tym że w ogóle nie ma żadnej umowy itp. ale firma gdzie pracuję robi głównie instalacje niskoprądowe - i jest taka sytuacja że powiedzmy robimy instalację sygnalizacji pożaru - i w dużym pomieszczeniu jest ileś tam czujników przewidzianych - po czym inwestor dochodzi do wniosku że będzie tam sufit podwieszany "bo cośtam" i teraz trzeba dołożyć czujniki na stropie stałym i co za tym idzie potem podwieszanym - jesli układ jest niekorzystny to czujników w powierzchni międzystropowej jest cztery razy więcej niż "normalnie" - i masz telefon z wydziału bezpieczeństwa czy ogólnie od "inwestora" że szybko trzeba dorobić kable i inne bo jutro czy pojutrze wchodzą z sufitem bo się koncepcja zmieniła a terminy gonią i jak nie położę sobie teraz wszystkiego to potem będę sobie sufit rozbierał, kanały wentylacyjne przesuwał itp. a papiery się załatwi później bo on "decydent" jest w warszawie czy gdzieś tam daleko i potem się załatwi itp.
a koszt czujki jest 200 zł a trzeba ich trochę dołożyć..
Czy np. robi sie sieć komputerową i nagle okazuje się że w jakichś pomieszczeniach zamiast jednego człowieka czy dwóch będzie sześć stanowisk i takich pomieszczeń jest dziesięć w całym budynku - a okazuje się to na etapie wykonastwa bo "koncepcja się zmieniła" i trzeba dołożyć 40 gniazd komputeriwych a całościowy koszt dla jednego gniazda to około 300 zł (gniazda, kabel, patchtpanele itp.) - i nagle robi się 40x300=12000 złotych dodatkowo - jak robisz sieć na 500 gniazd to niby niedużo ale koszt się robi - i sytuacja ta sama - szybko, szybko a papiery się dorobi..
Tak to niestety jest dzisiaj na budowach - a akurat te instalacje które robimy robi się na końcu prawie (po tynkach i cięższych robotach) i nie ma kiedy czasem papierów dorobić do terminy gonią a kary umowne małe nie są. dlatego też takie rozwiązania z nagrywaniem rozmów mają swoje zalety - przy okazji - na dwóch budowach spotkałem się z tym że oficjalnie nagrywali wszystkie narady żeby nie było potem niedomówień..

asq
11-05-2008, 21:55
W tym miejscu przyznajesz, ze dokładnie wiedziałeś o co chodzi i chciałeś po prostu wykorzystać ich pomyłkę.
nie. te ceny i nazwy komponentów sprawdziłem dzisiaj (widnieją na fakturze którą dostałem, zdarzenie miało miejsce 27 marca). wtedy nie wiedziałem ile to będzie kosztować i nie czułem potrzeby żeby to sprawdzać.

żeby obraz był kompletny - wspomniany na początku wątku pan kierownik zaproponował w końcu 30% zniżki na samą robociznę (i nie, nie dlatego że straszyłem go policją czy sądami), a więc w jakiś ich pokrętny sposób przyznał się do winy, jednocześnie żarliwie zaprzeczając żeby problem mógł powstać po ich stronie. wyraźnie chciałbym zauważyć: nie uważam, żeby to było dobra propozycja rozwiązania problemu (dlatego też nie pisałem o tym wcześniej - żebyście nie próbowali używać tego argumentu do usprawiedliwiania ich).

generalnie mało poważna instytucja, mają tam burdel w pierwszej linii (BOK), może nie nadążają za wolumenem zleceń? nie wiem. może canon polska powinien jednak zauważyć jakieś niepokojące tendencje i np. odciążyć żytnią dając szkolenie i autoryzację dodatkowemu punktowi (nie żeby ich nie było stać...)? ogólnie mam nadzieję, że przekaz pozostaje jasny - w przypadku kontaktu z nimi żądać wszystkiego na papierze.

1jac
12-05-2008, 08:16
Piszecie to wszystko o Żytniej, a nie znacie PRAWDZIWYCH sewisów. W praktyce przemysłowej dopiero są jazdy. Wszyscy mają na witrynach wielkimi literami napisane "reakcja w 24h" i co? I psińco. Nie dość że procedury trwają od tygodnia do kilku miesięcy, to najczęściej kończy się wielkimi rachunkami. Wierzcie mi, serwis z Żytniej to dom aniołów.

popmart
12-05-2008, 08:25
imo naiwnością było myśleć że koszt czyszczenia matówki to 80 PLN a nowa 100PLN.... to nielogiczne i bez sensu bo po co w takiej sytuacji czyścic lepiej odrazu wymieniać. pewnie pan z serwisu powiediał coś w stylu +100PLN ale nie wiem nie rozmawiałem z nim choć na logike tak właśnie było a że klient serwisu w 90% słyszy to co chciałby usłyszeć to już zupełnie inna sprawa, wierzcie mi mam z tym doświadczenie ... więc z tym wyłudzamniem to zalecam wiecej ostrozności ... a koszty napraw w serwisie gdzie części to zazwyczaj kawalki plastyku to z reguły 99% robociuzna jak w przypadku słynnego kołka do 300D (kołek 2pln robocizna 350) zresztą tak to jest liczone bo na usługę jest 7% vat a na części 22% ... nic nadzwyczajnego ;)

nic osobistego.

gwozdzt
12-05-2008, 09:03
W praktyce przemysłowej dopiero są jazdy. Wszyscy mają na witrynach wielkimi literami napisane "reakcja w 24h" i co?
Też to znam z praktyki. Owa "reakcja" polega zwykle na tym, że odpiszą maila albo fax :mrgreen:

asq
12-05-2008, 11:00
@popmart - też się zdziwiłem. dwa razy.

Tomasz Golinski
12-05-2008, 23:53
- po czwarte: nie masz wyboru bo albo pogadasz i załatwisz sprawę albo nie więc tak czy owak to daje przewagę BANKOWI a nie tobie - bo np. jakbyś dostał jakąś informację która wprowadziłaby cię w błąd to bank na 100% powie że nie ma tej rozmowy (bo informacja jest z reguły że rozmowa może być nagrywana a nie że jest rejestrowana a to różnica) bo akurat się nie nagrała albo cośtam..


Miałem taką przyjemność z mBankiem i znaleźli na nagraniu, że mam rację i zwrócili kasę. Całe 20zł ;) Czyli nie przesadzałbym z procentami (jakkolwiek dwuznacznie to brzmi).

tmaciak
13-05-2008, 21:33
W trakcie rozmowy z dyrektorką serwisu dowiedziałem się że kalibracja jest przeprowadzana w taki sposób aby uzyskane rezultaty mieściły się w pewnej określonej przez Canona normie. To znaczy, jest pewna określona tolerancja dla każdego aparatu na odchylenie przy celowaniu w '0' tablicy testowej i jeśli uzyskane wyniki się w niej mieszczą to wg nich jest 'ok'.
No więc w czym problem? A w tym że ta 'norma' to jest jakieś totalne nieporozumienie i sytuacja w której np. z odległości 5 metrów jest FF 20-30cm jest całkowicie prawidłowa (!) i nic nie muszą robić.

A wyjawili może, jak duża odchyłka mieści się w tej "normie"? W sensie, coś ponad to:


Specyfikacja Canona definiuje, że dla body profesjonalnych (1D, 1Ds) AF musi trafiać w 1/3 głębi ostrości, natomiast dla wszystkich pozostałych - musi się mieścić w głębi ostrości.

OsMax
13-05-2008, 22:44
Moj sprzet wrocil na zytnia. Okazalo sie ze obiektyw ktory mieli skalibrowac niestety wyglada na nieruszony i AF dalej ma FF a dodatkowo pojawil sie klopot z centralnym punktem AF ktory z 85 1.8 powiedzmy dziala (choc ma klopoty) natomiast z kitem nie dziala wogole i jezdzi tam i z powortem. Co najlepsze z lampa zalozona nie mialem klopotu nigdy zeby wyostrzyc na biala sciane poniewaz wspomaganie AF robilo swoje. Teraz jak to mowia "**** blada".
Najlepsze jest to ze dzwoniac teraz dowiaduje sie juz tylko ze na reklamacje maja 14 dni i to wszystko. CHyba nie przyjmuja do rzeczy ze moglo im cos nie wyjsc.

MMM
13-05-2008, 22:50
A wyjawili może, jak duża odchyłka mieści się w tej "normie"? W sensie, coś ponad to:
Jeśli zakładamy że musi się mieścić w GO rozumianą jako "ostry" punkt na odbitce 13x18cm oglądanej z odległości powiedzmy 30cm to w praktyce BF/FF może być nawet kilkumetrowy przy ciemniejszych szkłach i mieścić się w "normie"...


dodatkowo pojawil sie klopot z centralnym punktem AF ktory z 85 1.8 powiedzmy dziala (choc ma klopoty) natomiast z kitem nie dziala wogole i jezdzi tam i z powortem. Co najlepsze z lampa zalozona nie mialem klopotu nigdy zeby wyostrzyc na biala sciane poniewaz wspomaganie AF robilo swoje. Teraz jak to mowia "**** blada".
Może jakiś paproch wpadł na czujnik. Jeśli masz czym to spróbuj wydmuchać, tylko tak żeby nie upaćkać jeszcze bardziej :)