PDA

Zobacz pełną wersję : Czy zdjęcia z DSLR lepiej oglądać na monitorze?



Kubaman
21-05-2005, 22:40
cześć,
zrobiłem dzisiaj kilkanaście odbitek w formacie 20x30 w Media Markt i mam mieszane uczucia. Ogólnie zdjęcia są fajne, takie jak chciałem itd. Jednak jest pewien mankament: kiedy oglądam je naprawdę z bliska, stwierdzam, że nie są aż tak ostre jak to co widzę na monitorze. Wiem, że to nie jest najlepszy lab, mam już nieco lepsze odbitki z innych miejsc, ale zacząłem się zastanawiać: jakikolwiek lab by to nie był, to zawsze wchodzi w grę dodatkowy element przetwarzania obrazu, który musi powodować utratę jakości.

Czy więc lepiej zdjęcia z cyfrówek oglądać na (dobrych :!: ) monitorach :roll:

Tomasz Golinski
21-05-2005, 22:43
Tak samo jak monitor przetwarza dane, tak i lab. Dobry lab i dobry papier nie powinien powodować strat jakości.

Kubaman
21-05-2005, 23:02
No niby tak, ale chodziło mi o dodatkowy element związany z "obróbką" światłem i wadami z tego wynikającymi. I nie żebym marudził ;-) , moje dzisiejsze odbitki są OK, po prostu z lupą widać różnicę, i stąd moje pytanie.

Tomasz Golinski
21-05-2005, 23:40
Ale monitor też obrabia światłem :D Też ma niedoskonałości: nie do końca płaski kineskop, zła konwergencja itd. A fotek nie ogladaj przez lupę. Przecież nie jesteś onanistą.

KuchateK
22-05-2005, 00:13
Jak to nie jest? A to czerwone L w podpisie? :mrgreen:

Kubman, Probowales drukowanych? Ponoc sa ostrzejsze od tych z labu... Ja na swoja IP5000 zlego slowa nie moge powiedziec.

Vitez
22-05-2005, 03:36
No niby tak

Nie niby ale po prostu - ja bym nigdy nie dal zdjec do MediaMarkt , 20x30... niezaleznie od przebitki cenowej.
Jak juz decyduje sie placic za to, co robie za darmo (fotki cyfrowe) - to po starannym wyborze labu pod wzgledem jakosci (kilka fotek testowych w roznych formatach do kilku labow - drogie ale daje dobry przekroj) i cen .

kavoo
22-05-2005, 04:34
Tak samo jak monitor przetwarza dane, tak i lab.
Wybacz Tomku, ale jestes w bledzie - nie ma takiej mozliwosci, zeby zdjecie na monitorze "dzialalo" tak samo jak na papierze z labu.
Sprawa jest banalna - na monitorze jest wyswietlane swiatlo, ktore tworzy addytywny model barw. W tym modelu kolory sie do siebie dodaja, czyli kolor bialy sklada sie z 100% kolorow podstawowych. Takim modelem barwnym jest RGB.
Na odbitce (czy tez w druku, nie ma znaczenia) masz do czynienia z pigmentem/farba, ktora tworzy model substraktywny, w ktorym kolory sie od siebie odejmuja (bialy jest wynikiem zastosowania 0% kolorow podstawowych).

Niemniej jednak chcialbym zaznaczyc, ze jest 4:32 rano, wiec (zwazywszy na te "kilka" ;-) piwek, ktore wypilem z okazji walk Adamka i Goloty oraz zakupu szkielka) niekoniecznie moja odpowiedz musi byc w 100% zgodna z zamierzonym przez autora topicu tematem dyskusji :lol:
Ot tak po prostu - wylowilem jedno stwierdzenie, z ktorym sie nie zgadzam, i postanowilem je skontrowac ;-)

CYNIG
22-05-2005, 07:13
cześć,
zrobiłem dzisiaj kilkanaście odbitek w formacie 20x30 w Media Markt i mam mieszane uczucia....

Kubaman, daj to samo zdjecie do wydrukowania u Jakuba Jewuly i ... zdziwisz sie roznica:) (niestety cena takze:( )

Kubaman
22-05-2005, 09:12
ja bym nigdy nie dal zdjec do MediaMarkt , 20x30...
przecież napisałem, że mam też odbitki z innych miejsc i różnica jest minimalna. A chciałem spróbować MM, bo mają kolosalną różnice w cenie.

Jednak nie o tym chciałem gadać Vitez, zastanawiałem się, czy z definicji odbitki na papierze, zwłaszcza w dużych formatach nie będą traciły jakości w porównaniu z dobrze zestrojonym, wysokiej klasy monitorem.

Kubaman
22-05-2005, 09:15
A fotek nie ogladaj przez lupę. Przecież nie jesteś onanistą.
nie jestem? :rolleyes: :mrgreen: - żartowałem :wink:
pytanie było raczej filozoficzne niż praktyczne, będę i tak robił odbitki, po prostu dumałem.

Tomasz Golinski
22-05-2005, 09:51
Wybacz Tomku, ale jestes w bledzie - nie ma takiej mozliwosci, zeby zdjecie na monitorze "dzialalo" tak samo jak na papierze z labu.[...]
Całkowita racja, nie miałem na myśli, że lab wykonuje takie same operacje i działa tak samo, ale że lab oraz monitor jakoś po swojemu przetwarzają zdjęcia. Może się nieprecyzyjnie wyraziłem.

gietrzy
22-05-2005, 12:52
Kubaman, daj to samo zdjecie do wydrukowania u Jakuba Jewuly i ... zdziwisz sie roznica:) (niestety cena takze:( )
Potwierdzam. Dodatkowo mogę powiedzieć, że poziom obsługi jest na baaardzo wysokim poziomie, czym byłem bardzo mile zaskoczony.

srad
22-05-2005, 12:59
ja jak drukne sobie zdjecia na mojej ip5000 to nawet a4 są bardziej ostre niz na monitorze, także kupuj drukare od ip3000 w góre do tego dobry papier i juz nigdy do zadnego labu nie pojdziesz :D

Tomasz Golinski
22-05-2005, 19:00
Dyskusja o drukarkach w http://canon-board.info/showthread.php?t=3364

esenpe
22-05-2005, 19:37
Dyskusja o drukarkach w http://canon-board.info/showthread.php?t=3364

Male spostrzezenie ;-) - Wyraz pomiedzy twoim avatarem a "nickiem" jest w 100% trafny.

Pozdr.

Tomasz Golinski
22-05-2005, 19:52
Wiem. Dlatego go tam umieściłem. :twisted:

Janusz Body
22-05-2005, 19:53
Lab zwłaszcza taki jak MM bardzo "przetwarza" zdjęcia. Oni są nastawieni na masowego klienta, czyli w "auto" poprawiają wszystko jak leci: WB, EC, CC, CS, Curvy, USM, filtry odszumiające na max i cholera wie co jeszcze. We Frontierze film idzie przez skaner i potem z matrycy naswietla sie papier. Cyfrowa fotka "wchodzi" niejako w srodek tego procesu i TEZ jest poprawiana.

Wniosek: lab może pięknie zepsuć dobre zdjęcie. W lepszym labie można prosić, żeby zrobili fotke "as it is" bez ichnich korekcji. Za dwa dni można przyjść z tym samym i oddać nic nie mówiąc. Różnice łatwo zobaczyć. Dobrym testem może być oddanie zdjęcia z CELOWĄ dominantą np. niebieską - ide o zakład, że w MM (i nie tylko) oddadzą poprawione do neutralnego WB.

Monitor i papier mają inny gamut. To co na monitorze wygląda dobrze na papierze niekoniecznie. Kavoo pisał o addytywnych i substraktywnych odwzorowaniach kolorów. Można też mowić o RGB i CMYK - to inne przestrzenie kolorów i trzeba mieć dobrze dobrane profile ICC, żeby mieć porównywalne kolory na monitorze i papierze.

Tomku chyba niesłusznie wyrzucasz srad'a z wątku. W angielskim na określenie zrobienia odbitki w labie używa się słowa print - i chyba faktycznie niektóre laby zaczeły drukować zdjęcia :-P

KUBAMAN

Jeszcze słowo o ostrości - to niestety pojęcie względne. W rzeczywistości, kiedy korzystamy z technik wyostrzania, tak naprawde obrazu NIE WYOSTRZAMY. Tworzymy tylko ILUZJE ostrości akcentując krawędź przez rozjaśnienie jednej strony i przyciemnienie drugiej. Monitor (zwłaszcza LCD) ma bardzo "mocną" pixelizację - ostrość może wydawać się żyleta. Na papierze krawędzie siłą rzeczy będą trochę rozmyte i mogą sprawiać wrażenie nieostrości. Dlatego też obrazek z nowych drukarek Canona (ip5000) wydaje się bardzo ostry bo wielkość kropli atramentu liczona jest w mikronach - nie ma naturalnych w fotografii "analogowej" rozmyć.

Janusz

Tomasz Golinski
22-05-2005, 20:09
Kiedyś oddałem zdjęcie z silną dominantą niebieska, nocne, nad morzem: http://labfiz.uwb.edu.pl/~tomaszg/foto/11/39.html lub podobne. Nie było to MM ale podobnie masowy lab nastawiony na 99% klientów. Dostałem dzień :>

Co do wycięcia: uważam, że dyskusja o jakości drukarek nie pasuje do tego wątku, ani do działu "Canon dSLR", tak więc dostała osobny wątek. Post srada przecież zostawiłem :roll:

Janusz Body
22-05-2005, 20:39
.... Post srada przecież zostawiłem :roll:

Przecież troche żartowałem no i jak se chłop kupił drukarke to sie musi nią pochwalić trochę ;-)

Janusz

Kubaman
22-05-2005, 21:05
Lab zwłaszcza taki jak MM bardzo "przetwarza" zdjęcia. Oni są nastawieni na masowego klienta, czyli w "auto" poprawiają wszystko jak leci: WB, EC, CC, CS, Curvy, USM, filtry odszumiające na max i cholera wie co jeszcze.
hmm... tego tam, chyba mnie wziąłeś za pierdołę, a niesłusznie ;)
Siedziałem wczoraj w MM pół godziny na tej automatycznej maszynce do wczytywania fotek i tworzenia zamówienia i denerwowałem ludzi w kolejce :grin: . Znalazłem wszystkie dodatkowe opcje i wyłączyłem. Tak, że ten element spieprzenia ( o pardon :wink: ) fotek odpada - jak pisałem ogólnie sa OK, takie jak chciałem.


Jeszcze słowo o ostrości - to niestety pojęcie względne. W rzeczywistości, kiedy korzystamy z technik wyostrzania, tak naprawde obrazu NIE WYOSTRZAMY. Tworzymy tylko ILUZJE ostrości akcentując krawędź przez rozjaśnienie jednej strony i przyciemnienie drugiej.
to przecież dokładnie tak samo jak w ciemni dawnymi czasy. A jednak ostrość się poprawiała
Nie mam LCD tylko CRT. I porównując zapisane zdjęcia JPEG widzę gołym okiem sporą różnicę. Dlatego pytałem o to, czy tak musi być.


Monitor i papier mają inny gamut. no tutaj to muszę przyznać lamer jestem, poza ogólną zasadą działania niewiele więcej wiem. Może się rozwiniesz?

Kubaman
22-05-2005, 21:07
Co do wycięcia: uważam, że dyskusja o jakości drukarek nie pasuje do tego wątku, ani do działu "Canon dSLR", tak więc dostała osobny wątek. Post srada przecież zostawiłem :roll:
bardzo dobrze, bardzo dobrze :)
popieram, dzięki za wsparcie, ordnung mus sain (czy jakoś tak ;) )

Tomasz Golinski
22-05-2005, 21:09
Gamut = zakres kolorów, które można wyświetlić/wydrukować

Kubaman
22-05-2005, 21:10
Gamut = zakres kolorów, które można wyświetlić/wydrukować
czyli coś a la przestrzeń kolorów urządzenia wyjściowego :roll:

Pszczola
22-05-2005, 21:11
wielkość kropli atramentu liczona jest w mikronach

Wielkosc kropli atramentu nie 'liczy' sie w miarach 'odleglosci' (tu: tysiecznych milimetra), ale w miarach 'objetosci' - pikolitrach.

Tomasz Golinski
22-05-2005, 21:14
http://www.cdrom.pl/index.php?title=Przygotowanie_zdj%C4%99%C4%87_dla_ WWW_i_fotolab%C3%B3w

Tomasz Golinski
22-05-2005, 21:16
Wielkosc kropli atramentu nie 'liczy' sie w miarach 'odleglosci' (tu: tysiecznych milimetra), ale w miarach 'objetosci' - pikolitrach.
Ale do tego dochodzi papier i wtedy wielkość plamki w połączeniu papier+drukarka mierzy się w mm... To prawie jak z kątem widzenia obiektywu :>

Pszczola
22-05-2005, 21:17
Fakt, papier moze duzo tu napsocic. No ale trudno oczekiwac, ze producent drukarki w jej specyfikacji technicznej bedzie podawal jaki rozmiar bedzie miala kropla atramentu po walnieciu w iles tam setek roznych papierow ;-)

Janusz Body
22-05-2005, 21:27
Wielkosc kropli atramentu nie 'liczy' sie w miarach 'odleglosci' (tu: tysiecznych milimetra), ale w miarach 'objetosci' - pikolitrach.

Tak, masz racje w piko czy nano litrach ale w koncu chodzi o rozmiar pixela na papierze. ip5000 ma, bodajże, 9600pix/cal to bardzo duzo ponizej tego co mozna zobaczyc nawet przez lupe. Mikroskopu trzeba.

Janusz

Pszczola
22-05-2005, 21:28
No ale problem z aparacikami z taka rozdzielczoscia na razie wystepuje ;-)

KuchateK
22-05-2005, 21:33
9600 na cztery kolory... To daje 2400. Niby nadal duzo.
Dalej spory zapas powyzej tego co mozna wycisnac z 8mpix na a4.

Janusz Body
22-05-2005, 21:38
hmm... tego tam, chyba mnie wziąłeś za pierdołę, a niesłusznie ;)
Siedziałem wczoraj w MM pół godziny na tej automatycznej maszynce do wczytywania fotek i tworzenia zamówienia i denerwowałem ludzi w kolejce :grin: . Znalazłem wszystkie dodatkowe opcje i wyłączyłem. Tak, że ten element spieprzenia ( o pardon :wink: ) fotek odpada - jak pisałem ogólnie sa OK, takie jak chciałem.


Nooooo tego nie napisałeś wczesniej. Chyba dla odmiany wziąłeś nas wszystkich za jasnowidzów. Chyba niesłusznie ;-)



to przecież dokładnie tak samo jak w ciemni dawnymi czasy. A jednak ostrość się poprawiała
Nie mam LCD tylko CRT. I porównując zapisane zdjęcia JPEG widzę gołym okiem sporą różnicę. Dlatego pytałem o to, czy tak musi być.

NIE widzisz TEGO SAMEGO. Na monitorze masz ok 72 pix/cal stąd efek "pixelizacji" jest bardziej widoczny. Masz konkretną liczbę linii na ekranie (w TV jest 625 ile jest w monitorze nie wiem ale cos kolo tego). To wszystko powoduje pozorne wyostrzenie obrazu.



no tutaj to muszę przyznać lamer jestem, poza ogólną zasadą działania niewiele więcej wiem. Może się rozwiniesz?

Hihi... Tomek mnie ubiegł. Byłem robic zdjęcia - akurat jest "złota godzina" - chciałem podać ten sam link.

Janusz

timmy
28-05-2005, 09:38
Sprawa jest banalna - na monitorze jest wyswietlane swiatlo, ktore tworzy addytywny model barw. W tym modelu kolory sie do siebie dodaja, czyli kolor bialy sklada sie z 100% kolorow podstawowych. Takim modelem barwnym jest RGB.
Na odbitce (czy tez w druku, nie ma znaczenia) masz do czynienia z pigmentem/farba, ktora tworzy model substraktywny, w ktorym kolory sie od siebie odejmuja (bialy jest wynikiem zastosowania 0% kolorow podstawowych).

W wiekszosci minilabow stosowany jest model addytywny RGB. CMY jest wykorzystywany w drukarniach, wszedzie tam gdzie do czynienia mamy z pigmentami/farbami - w minilabach obraz jest naswietlany na papierze swiatloczulym roznymi technikami, badz to przez uklad diód metoda przykladowo stykowa, tak jak w ContactPrinting firmy LabNetPlus badz tez innymi laserowymi jak w Frontierach Fuji, czy tez tunelem swiatlowodowym jak w Konicach nowych. Bez wzgledu na metode wykorzystywany jest tam model RGB.
Sam pracuje w labie i jesli ktos przyniesie pliki w modelu CMYK tak czy inaczej musimy je przekonwertowac do RGB.
Sprawa druga - naswietlenie zdjecia "as it is" --- nie ma takiego pojecia :) I czesto uswiadamiamy o tym klientow. Co z tego ze nie poddam pliku zadnym korekcjom jesli sam minilab posiada wbudowany wewnetrzny profil, zdjecie jest mielone i przerabiane na 1001 sposobow zanim pieknie osuszone trafia do reki klienta. Dochodza roznorakie algorytmy ostrzenia/zarzadzania szumem i inne.
Rada dla oddajacych zdjecia do naswietlenia: zanim powiecie "prosze zrobic wszystkie zdjecia bez korekcji", naswietlcie sobie jedno i wtedy bedziecie wiedziec jak wyglada system bezkorekcyjny w danym minilabie.
Pozdrawiam